Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Z kolegami

Jest to typowa opowieść z cyklu "skromny i nieśmiały student mieszkający wraz z kolegą postanowił się nieco zabawić". Niestety realia są bardzo szare i nie mamy dobrego towarzystwa. Wraz z Piotrkiem jesteśmy nowi w tym mieście i choć nigdy wcześniej się nie znaliśmy widać, że myślimy podobnie. Postanawiamy poszukać więc ludzi w Internecie. Z dziewczynami średnio nam wychodziło, ale za to poznaliśmy kilku fajnych kolegów, zwłaszcza Grześka. Nie wiem, czy to normalne, ale przy Piotrku i Grześku czuję się coraz bardziej swobodnie. Ten ostatni stał się niemal naszym drugim współlokatorem. Chodzę przy nich prawie półnago i jest ok.

Pewnego razu, gdy nie było Piotrka, a Grzesiek zaprosił do mnie kilku kolegów i koleżankę, zrobiliśmy fajną imprezę. Zdjąłem koszulkę i Grzesiek zaczął dziwnie patrzeć na moją klatę. Czułem się zupełnie ok przy tych wszystkich chłopakach, bo to dla mnie nie nowość, nic peszącego ani podniecającego. Trochę inaczej sprawa ma się z Julitą. Niespodziewanie, tak prosto znikąd zapragnąłem, żeby Grzesiek zrobił mi masaż. Nie miał być to jednak taki zwykły, banalny masaż karku czy pleców. Zapragnąłem intymnego dotyku. Sam nie wiem, dlaczego. Może to wina nastroju i procentów. Wyszło bezpośrednio i na spontanie:
- hej, tak na mnie patrzysz, chyba obaj chcemy tego samego - szepnąłem Grześkowi, sugerując gestami dotykanie mojego nagiego ciała
- podoba mi się twoja bezpośredniość i nie tylko, ale mam obawy - odparł
- spokojnie, oni są już nieźle wstawieni, mnie nie przeszkadzają
- jeśli tego chcesz, to bardzo chętnie - odparł ucieszony - tylko zakryj kiełbachę jakimś ręcznikiem żeby nie było siary.

Jestem bardzo chętny, więc nie kazałem na siebie długo czekać. Nawet się zbytnio nie krępuję. Emanuję podekscytowaniem. W trzy chwile leżałem już na łóżku bez niczego, jedynie z osłoniętym kroczem. Ludzie nie ogarniali o co chodzi, a Grzesiek zaczął masowanie. To było takie przyjemne. Tylko skrawek materiału między nogami chronił mnie od publicznej utraty intymności. Bywało blisko. Odetchnąłem z ulgą, gdy większość osób, w tym Julita wreszcie wyszło. Pozostały trzy, a ja bardzo chciałem przejść wreszcie do sedna. Jednak Grzesiek był zawstydzony i nie dał się przekonać. Dopiero, gdy pozostała jedna osoba przeszliśmy na wyższy poziom. Gościo dopijał piwo, ledwo kontaktując, a my byliśmy na drugim końcu pokoju w półmroku. Przestał nas obchodzić. Grzesiek mnie obnażył i wreszcie mogłem się w pełni zrelaksować. Byłem sobą. Myślałem, jakby to było, gdybym goły był już wcześniej, przy gościach i Julicie. Pewnie miałbym wytrysk za wytryskiem. Czułbym ogromne napięcie, pewnie nawet wstyd. Teraz jednak, pomimo że widzi mnie dwóch chłopaków, czuję głęboki spokój, wyciszenie i niebywałą przyjemność. Jestem masowany aż do zaśnięcia. Rano budzę się nago przy Grześku. Zanim budzi się nasz pijany gość, zdążyłem się ubrać.

Moje stosunki z Grześkiem stały się znacznie bliższe. Na początku wcale tego nie chciałem, to tylko nagi masaż i nie sądziłem, że penis może wpłynąć na relacje. Miałem nawet lekkie poczucie zażenowania i winy. Szybko się jednak przekonałem o korzyściach takiej sytuacji. Namiętność narastała. Z czasem hamulce puszczały coraz bardziej. Zdarzało się, że obaj zapragnęliśmy czułości i zawsze, w różnych miejscach przy różnych pracach kończyłem nago. W pokoju, w kuchni przy śniadaniu, w łazience, na balkonie. Grzesiek zachowywał się coraz gorzej. Od zawstydzonego kolesia, który mocno się krępował podczas tamtej imprezy, do prawdziwego wilka polującego na bezbronną owieczkę. Raz nawet zaatakował przy Piotrku, czego nie mogłem mu długo wybaczyć. Piotr siedział sobie jakby nigdy nic przy stoliku, odrabiając jakieś zadanie domowe. Ja leżałem na łóżku tuż obok, oczywiście bez koszulki. Wchodzi Grzesiek, kilka sugestywnych spojrzeń, kilka uśmiechów i już jest przy mnie. Zaczął mnie pieścić. W końcu, tak zupełnie niespodziewanie wpadł w silne podniecenie, sapał, ściągnął mi spodnie i majty, masując i całując rozpalone ciało. Byłem podniecony, ale jednocześnie czułem wstyd i silne upokorzenie oraz złość na Grześka za brak szacunku do mojej intymności. Skończyło się wielkim bryzgiem spermy na oczach Piotra. Za ten numer dąsałem się na Grześka wiele dni, wiele dni też nie miałem odwagi rozmawiać z Piotrkiem. Wstydziłem się i czułem sponiewierany. Dopiero po kilku miesiącach sytuacja trochę się poprawiła, choć obraz tamtego upokorzenia został ze mną na zawsze.

Kilka tygodni później Grzesiek znów zorganizował imprezę. Zaprosił znajomych, a oni swoich znajomych. Ogółem jedenaście osób, z czego cztery, to dziewczyny. Wczesną nocą, gdy prawie połowa już wyszła, a pozostali - w tym ja i Grzesiek byli wstawieni, zaczęły się umizgi. Przestraszyłem się, bo wiem, jaki jest Grzesiek, a w pokoju były jeszcze dwie dziewczyny i trzech chłopaków. Realnie się bałem, więc porozmawiałem z nimi i poprosiłem o zakończenie imprezy. Szepnąłem chłopakom jaka jest sytuacja, choć to było krępujące, a oni zabrali ze sobą dziewczyny. Zanim wszyscy wyszli, Grzesiek zaczął się do mnie dobierać. Klaudia nie chciała jeszcze wychodzić, a Marcin był już bardzo pijany. Krzyczałem że się krępuje i żeby mnie nie rozbierał, ale nie słuchał. Poza tym, to było takie ekscytujące. Przygwoździł mnie wreszcie do łóżka. Byłem już bez koszulki. Masował mnie, całował, pieścił stękając z podniecenia przy tym głośno. Gorąco! Żar!! Obejmował moje ciało niczym płomień mięso na grillu, a wszystko na oczach Klaudii i Marcina. Podniecająco obciachowa sytuacja. Próbowałem się wyrwać. Nikt mi nie pomógł, za to zrobiłem z siebie jeszcze większe widowisko. O BOŻE! Ściągnął mi spodnie, a tamci patrzą. Ale za to jak cudownie mnie pieści, aż się podniecam. Pamiętam ile wstydu najadłem się przy Piotrku gdy przez Grześka oglądał moje rozbawione krocze, teraz mam aż dwie nowe osoby, w tym fajną dziewczynę. Chętnie zapadłbym się pod ziemię ale nie mam szans na uwolnienie się z tej niezręcznej sytuacji. Zacząłem więc rozbierać Grześka. Prawdę mówiąc nigdy tego jeszcze nie robiłem. Zdołałem zerwać z niego prawie całe ubranie. Spodnie zdjął sam. Teraz obaj byliśmy goli po równo. Mam nadzieję, że na tym koniec.

Niestety Grzesiek chce wyraźnie więcej. Zdołowałem się, bo nie mam ochoty obnażać się przy takiej fajnej dziewczynie. Z bezbronności aż się wkurzyłem. I tak już wyszedłem na geja, więc obnażę go pierwszy. Ściągnąłem z niego majty i naszym oczom ukazał się wiszący nade mną wilgotny kluch, który szybko mu stanął. Zwykły, napalony, goły samiec w szczycie swojego podniecenia. Marcin chyba odpłynął, za to Klaudia pisnęła z podniecenia. Widzę go pierwszy raz a wrażenia na mnie nie zrobił. Za to jego masaż i całusy są na prawdę ekscytujące. O kurde, jak gorąco. Zaraz przebije mi brzucha tym swoim twardym mieczem. Aż mu kapie z podniecenia. Spojrzałem na czerwoną Klaudię i znowu zacząłem panikować. Ja nie chcę!!! Nie mam na tyle fajnego żeby się jej chwalić. Wyjdź dziewczyno stąd! Znowu próbowałem się jakoś bronić, ale nic z tego. Wszystko dzieje się tak szybko. Obraz fajnej Klaudii, wstyd i rozpacz z tego, co się zaraz stanie, bardzo podniecający dotyk napalonego Grześka. Fuj, odpycham dłońmi śliskiego wacka Grześka od mojej twarzy bo mnie denerwuje, ale on i tak wraca. Przywaliłbym mu w jaja, ale trochę szkoda bo robi kawał dobrej roboty. Klaudia na prawdę jest bardzo ładna. W najlepszym razie pomyśli, że jestem gejem. W najgorszym, ech... lepiej nie mówić co tak dziewczyna zobaczy. Inna sprawa, że ona tego po prostu chce, dlatego została z nami. Dobrze że nie ma tu więcej (przytomnych) osób. Już samo to obłapianie mnie przez Grześka jest bardzo wstydliwe, ale zaraz będzie znacznie gorzej. Powstrzymuję go, ile mogę. Proszę i trzymam majty żeby mi ich nie ściągnął, ale to na nic. Jest za mocno napalony. To tylko kwestia czasu. Choć mija najwyżej pięć minut, dla mnie to cała wieczność i ogromny stres. Muszę jednak opanować lęk jakkolwiek straszny by się nie wydawał i pogodzić z nieuchronnością zdarzenia.

Nie mam już siły. To musi się stać. Jestem przerażony i jednocześnie podniecony. Przy tej ładniutkiej niewiaście przyjdzie mi oddać swoją intymność. Co za surrealizm. Nie stanie się cud, ona na to czeka. To jest po prostu przerażające. Boję się. Najem się znacznie więcej wstydu, niż przy współlokatorze. Muszę? Tak, niestety za chwilkę tak właśnie się stanie. Grzesiek tarmosi moje spodnie i głaska krocze. Już czas. Spróbuję się skupić na dotyku i pięknej Klaudii. Niech się dzieje. Poczerwieniałem ze wstydu i puściłem majtki, a one natychmiast zjechały w dół. Wszystkim nam ukazał się mój podniecony penis. Głośno stęknąłem z podniecenia. Byłem w totalnym szoku. Klaudia pisnęła z podniecenia. Z ogromnego napięcia obraz mi się rozmywał. Serce waliło mi jakbym miał zawał. Rozbieganym, spanikowanym wzrokiem spoglądałem to na Grześka, to na swojego penisa, to na Klaudię. Gdy na nią spojrzałem, wytrysnąłem.

Zabawa trwała jeszcze długo. Nie da się opisać wszystkich emocji, które przeżywałem. Obłędny dotyk Grześka, podniecenie na widok Klaudii, przeszywający wstyd. Działo się bardzo dużo, a ja, płonący w samym centrum tych wydarzeń. Nigdy tego nie zapomnę, bo się nie da choćbym chciał.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Karl Cr

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach