Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nieposluszna

Z cienia przy drzwiach wyłonił się wysoki, chudy, żylasty mężczyzna. – „Myślałaś, suko, że cię nie znajdę? Miałaś szansę na rżnięcie. Teraz będziesz moją dziwką.” – poznała go od razu. Podniecenie na wspomnienie rozkoszy nocy z nim spędzonej, zmieszało się ze panicznym strachem. Była sama i była zdana na jego łaskę.

*****

An wyszła z biura jako przedostatnia. Został jeszcze Seba. Miała ostatnio więcej pracy. Dobrze było mieć takiego szefa. Była pewna, że znowu dostanie premię. Ostatnio ich wzajemne relacje się zmieniły, ale pozostało wzajemne zaufanie i zrozumienie. Miała kogoś. Nie na stałe, ale była taka szansa. Ale dzisiaj wracała sama do pustego domu.

A tam czekał na nią ON.

Weszła do domu pierwsza, a on zaraz za nią. Zamknął drzwi na klucz, podczas gdy ona stanęła sparaliżowana w ciemnym korytarzu.

„Rozbieraj się” – rozkazał, a ona natychmiast zaczęła spełniać jego żądanie. Cipkę miała mokrą, ale trzęsła się ze strachu. Już poprzednim razem był władczy, ale dzisiaj był przerażający.

„Gdzie obroża?” – warknął i naga poszła po nią, zapalając światła w całym domu. Założyła ją na szyję, zanim wróciła do salonu. Czekał rozparty w fotelu.

„Mój kutas czeka.” – to też było polecenie. Wiedziała, czego on oczekuje, co ona ma zrobić. Podeszła do niego. Uklękła, rozpięła mu rozporek i wydobyła długiego kutasa w niepełnym wzwodzie. Od razu zaczęła go lizać, podobnie jak wyjęte ze spodni jądra. Potem wzięła go do ust. Rósł coraz bardziej. Złapał ją za włosy i zaczął wsuwać kutasa coraz głębiej do jej gardła. Och, tak. Pamiętała to podniecające uczucie dławienia. Przechylił ją, oparł głową o fotel, wstał i zaczął rżnąć jej gardło. Bezlitośnie, egoistycznie, jak złakniony spuszczenia się samiec. Pamiętając poprzedni raz, nie broniła się, nie odpychała go. Starała się rozluźnić gardło, by przetrwać ten atak. Łzy wypełniły jej oczy i krztusiła się. Nie miała złudzeń, że się spuści i da jej spokój. Przecież jebał je obie całą noc i spuszczał się wielokrotnie. Mimo to poczuła ulgę, kiedy sperma zalała jej gardło i zaczął się wycofywać. Mocno uderzył ją w policzek. Wylądowała na podłodze.

„Wypnij dupę” – usłyszała i odwróciła się tyłkiem do niego. Nadal na kolanach, bardziej wygięła biodra, by dupa była bardziej wypięta. Miała nadzieję, że chce ją zerżnąć, ale pomyliła się. Zdjął spodnie i wyciągnął z nich pasek. Postawił stopę na jej karku, przyciskając głowę do podłogi i powiedział, że teraz ją ukaże za nieposłuszeństwo, żeby pamiętała, że jak pan każe zadzwonić, to ma zadzwonić. Nie wiedziała o co chodzi, ale nie czekał na usprawiedliwienie. Kazał jej liczyć i zaczął lać pasem jej tyłek. Z całej siły. Pierwsze uderzenie spowodowało wycie z bólu. Powiedział, że nie policzyła, więc zacznie od początku. Dziesięć uderzeń. Po drugim ciosie wykrzyknęła zduszonym głosem „Jeden”. Potem padły następne. Każde kolejne wykrzykiwała, a potem coraz ciszej, aż jęczała przez łzy. „Dwa, trzy, cztery….”

Położył się w końcu na sofie i rozkazał – „Wskakuj, suko, podziękuj panu, że był taki łagodny.”

Weszła na niego, okraczyła go i wsunęła sobie kutasa do cipki. Opadła na niego. Sięgał do końca jej pizdy. W tak dalekie regiony, że nie przypominała sobie tego wcześniej. Bolało ją całe wnętrze. Krzyknęła. Uświadomiła sobie, że nie była przez niego pieprzona w tej pozycji.

„Tak, dziwko, wiem, że boli. Mój wspaniały wypełnia całą twoją brudną pizdę. Ale ty musisz cierpieć za nieposłuszeństwo. Ręce do tyłu i wyprostuj się.”

Złapała posłusznie dłońmi łokcie na plecach. Odgięła się pod kątem prostym od jego tułowia. I ponownie krzyknęła z bólu. W tej pozycji nie miała jak się bronić przed naciąganiem na kutasa do końca. Tym bardziej, że złapał za jej biodra i zaczął ją naciągać mocniej, dodatkowo wypychając swoje biodra w jej kierunku. Bolało jak cholera, ale było podniecające jak cholera. Czuła, jak ciało ją zdradza. Cipka zaczęła pulsować i robiła się coraz bardziej mokra. Kiedy to poczuł, zrzucił ją na podłogę.

„O, nie, nie zasłużyłaś na rozkosz.” – przewrócił ją znowu na kolana, złapał za obolały tyłek, rozchylił pośladki i z całą siłą wbił się w jej dupę. Zawyła z bólu. Pierdolił ją szybko i bez przystanków. Nie zdążyła się do tego przyzwyczaić, kiedy zamarł, zadrgał i spuścił się do środka. Wyjął kutasa i kazał jej językiem oczyścić go z resztek spermy i jej brudów. Lizała bez entuzjazmu, ale też bez oporów. Już to z nim kiedyś przeżyła i spodziewała się, że to zrobi. Zresztą, jeszcze miała nadzieję, że zerżnie ją kilka razy i zostawi w spokoju.

„Przynieś mi wódkę z lodem.” – usłyszała rozkaz. Kiedy chciała wstać, kopnął ją pod kolanami, aż się przewróciła. – „Suki chodzą na czterech.” – poszła więc do kuchni na czworaka. Napełniła szklankę i na kolanach przyniosła do salonu. Usiadła na piętach i czekała. Miała chwilę odpoczynku. Niezbyt długą, bo wyjął z teczki wibrator. Kazał jej wykonać pokaz. Położyła się na dywanie i wsadziła sobie wibrator do cipki. Pieściła się palcami i onanizowała wibratorem. Kiedy była na granicy orgazmu, podszedł i zabrał go.

„Ręce nad głowę” – usłyszała. Usiadł na niej, wsunął jej kutasa do cipki między zaciśniętymi nogami i zaczął jebać bardzo szybko, jak poprzednio, dążąc do zaspokojenia w niej. Była tak podniecona, że nie zapanowała nad orgazmem. Zaczął nią miotać w tak niespodziewany i niekontrolowany sposób, że wiła się pod nim, jęczała i spuszczała się z rozkoszy. Jej pan też się spuścił. Do jej cipki. Objęła go.

„Suka wymaga tresury” – wymamrotał jakby do siebie. – „Jeszcze nie pozwoliłem ci na rozkosz.” – to było do niej. – „Rozłóż nogi. Ręce nad głowę.”

Rozszerzyła nogi najmocniej jak mogła. Poszedł do kuchni i przyniósł szczotkę. Odkręcił ją z kija. Wyjętą z teczki linką przywiązał do niego w kostkach jej rozłożone nogi. Jakąś częścią jej ubrania zasłonił jej oczy. Nadgarstki związał razem i przymocował do stolika. Usłyszała świst i pieczenie na cipce. To nie był pasek. Coś cieńszego. Kilka silnych uderzeń spadło na łechtaczkę, kilka na wewnętrzną stronę ud. Krzyknęła za każdym razem. Potem nagle lodowate zimno na cipce i wewnątrz niej. Razem z twardymi, kościstymi, długimi palcami. Pustka w cipce i bardzo bolesne uszczypnięcie w łechtaczkę. Znowu kilka piekących uderzeń. Powtarzał to wielokrotnie. Krzyczała z bólu, błagała o litość, łzy kapały jej po obu stronach głowy. Nie zamierzał się litować. Naraz schwycił palcami jej sutki i pociągnął. Zawyła z bólu, ale on nie puścił. Szarpnął je kilka razy i zaczął wykręcać. Puścił tylko po to, żeby złapać całe piersi i wbić się w nie pazurami. Ból był porażający. Kiedy je puścił, nie czuła ulgi, tylko strach. Co jeszcze wymyśli? A on zaczął ją gryźć. Po cyckach, po brzuchu, po udach i ramionach. Nie całował jej, nie pieścił, tylko gryzł. Tak mocno, żeby krzyczała z bólu.

Wreszcie przestał. Leżała i chlipała cicho. Przerażona, czekała co będzie dalej. Czuła, że odszedł, może do kuchni? Bała się tego, co przyniesie. Usłyszała, że siada w fotelu i po dźwięku lodu, domyśliła się, że pije kolejną porcję wódki. Odpoczywała. Rozluźniła się za bardzo, więc nie usłyszała, jak podszedł. Dopiero świst poprzedzający piekący ból, uświadomił jej, że kara się nie skończyła. Uderzenia, lód, uszczypnięcie łechtaczki. Znowu i jeszcze raz. Aż w końcu nie wyjął palców z pizdy. Zaczął się wbijać głębiej. Poczuła rozrywający ból, jakby wciskał tam całą pięść. Wydobył z niej kolejne wycie. Kiedy wyjął rękę, roztarł śluz na jej brzuchu i położył się na niej, była wdzięczna, że ją zerżnie.

„Dziękuję, panie, za cudownego kutasa. Włóż go, proszę. Zerżnij mnie.” – powiedziała.

„Będziesz posłuszną suką?” – zapytał i wsadził w nią kutasa.

„Tak, panie, będę twoją posłuszną suką.” – wyjęczała, podniecona coraz bardziej.

Zaczął ją pieprzyć mocno i szybko jak poprzednio. Powiedział – „Możesz mieć” – co spowodowało u niej kolejną falę wdzięczności i podniecenia. Rzucała dupą, aby go mocniej pieścić w swoim wnętrzu. Pragnęła rozkoszy. Teraz była jego oddaną suką do rżnięcia.

Kiedy oboje osiągnęli szczyt, wyszedł z niej, odsłonił jej oczy, ale zostawił związaną na podłodze. Patrzyła, jak chodził nagi po jej mieszkaniu. Przeglądał jej rzeczy, zasłaniał okna, nalał soku… kiedy wrócił, była pewna, że znowu ją zerżnie. Pragnęła tego. Na wiele sposobów, jak poprzednio, żeby przeżyła taką rozkosz, jak poprzednio. Bez tego bólu. Zaczął do brutalnej macanki jej dupy, cipki i cycków. Z bólu i podniecenia wiła się i pojękiwała. Kutas sterczał mu coraz bardziej. Wreszcie kląkł między jej nogami, uniósł jej biodra tak wysoko, że leżały na jego kolanach i wszedł w nią. Pieprzył ją powoli, jakby bezwiednie. Gładził jej brzuch i cycki, jakby o czymś myśląc. Potem zaczął ją ruchać mocniej, naciągając jej biodra na siebie. Głowa uderzała jej w podłogę, bo stopy miała nadal na podłodze i była wygięta w pałąk. Naraz wyciągnął kutasa i podszedł do jej ust. Wepchnął go bez ostrzeżenia do końca. Jebał jej gardło tak, jak lubił najbardziej. Szybko, mocno i egoistycznie. Dławiła się.

Gwałtownie wyjął kutasa i odwrócił ją brzuchem do podłogi, nie rozwiązując ani nóg ani rąk. Podniósł jej biodra tak, że klęczała w pełnym rozkroku, opierając zapłakaną i zasmarkaną twarzą o podłogę. Uklęknął za nią i wbił się w jej dupę, podrażnioną poprzednim brutalnym rżnięciem. Jęknęła, ale chciała czuć przyjemność, więc nie protestowała, tylko zaczęła się ruszać. Pocierała się łechtaczką o jądra, uderzające ją co chwilę. Kiedy zaczął się spuszczać, ona również poczuła ogarniające ją spazmy. Była wręcz szczęśliwa i wdzięczna mu, że nie wyszedł od razu, tylko tkwił w niej, kiedy szczytowała. A on trzymał ją tak nawet, jak skończyła. Pomyślała, że odpoczywa. Usłyszała jego stęknięcie, westchnienie i poczuła coś ciepłego w brzuchu. Wyciągnął kutasa i nagle, brutalnie wetknął w nią korek analny. Krzyknęła z zaskoczenia i bólu.

„Żebyś nie zgubiła. Jesteś moim pisuarem. Nie chcę, żeby tu śmierdziało, bo zamierzam pobyć tu cały weekend.” – Teraz była naprawdę przerażona. Zrobił jej lewatywę z sików, nie rozwiązał jej i mówi, że będzie się nią bawił dwa dni?

Leżała na brzuchu i nie mogła się ruszyć. Musiała iść do toalety. Ta potrzeba narastała coraz bardziej, aż stała się bolesna. Poprosiła – „Błagam, panie, pozwól mi iść na sedes.”

Oglądał właśnie jakiś program w telewizji i  nie zwrócił na nią uwagi. Powtórzyła swoje błaganie głośniej i z łkaniem. W końcu wstał, odwiązał jej ręce, ale nie rozwiązał ich i szarpnięciem podniósł ją na kolana. Do obroży przypiął smycz i powiedział – „Idziemy.” Było jej bardzo niewygodnie iść na kolanach z nogami przywiązanymi do kija i ze skrępowanymi rękoma. Korek analny uwierał ją coraz bardziej. A on wymyślił sobie, że pójdą do łazienki na górze. Nie do WC na dole. Wspinała się powoli po schodach, czując jak ból rozrywa jej brzuch. Jej ciało oblał zimny pot. Pociemniało jej w oczach i zebrało się jej na wymioty. Wreszcie doczołgała się. Posadził ją na sedesie i, patrząc jej prosto w oczy, wyciągnął powoli zatyczkę. Ulga, jaką odczuła, zmniejszyła uczucie wstydu, na dźwięk odgłosów wydawanych przez jej dupę.

„Ale brudna dziwka z ciebie. Muszę cię dogłębnie umyć.” – powiedział i kazał jej wejść do wanny. Z rozszerzonymi nogami to nie było łatwe. Weszła brzuchem do dołu. Stopy zostały na krawędzi wanny, a kolana wylądowały na dnie. Zaparła się rękoma i ramionami o brzeg. Odkręcił ciepłą wodę i mył ją zaskakująco delikatnie. Znowu była mu wdzięczna i pomrukiwała, ocierając się o jego ręce. Może już czas na rozkosz? Kiedy ją opłukał, chciała wychodzić, ale stwierdził, że to nie wszystko. Odkręcił końcówkę od prysznica i wetknął jej w odbyt. Puścił ciepłą wodę i gładził jej łechtaczkę. Starała się rozluźnić, ale bała się. Po pewnym czasie zaczęła czuć ból i błagała go o koniec. Wyjął wąż z jej dupy i zakręcił wodę. Wetknął w nią korek analny i tak ją zostawił. Płakała i wołała, żeby wrócił i pozwolił jej się załatwić.

Przyszedł, kiedy jej błagania zamieniły się z bólu w nieskładny bełkot. Wyjął korek z jej odbytu i odczekał, aż z hałasem wszystko ją opuści. Opłukał wannę i rozwiązał ją. Potem mył ją, pieszczotliwie namydlając wszystkie zakamarki jej umęczonego ciała. Opłukiwał ją ciepłą wodą i mył ponownie. Wyjął ją z wanny i zaniósł na łóżko, zawiniętą w ręcznik. Była mu taka wdzięczna, że patrzyła na niego z prawie miłością i całowała mu ręce. Szeptała – „Dziękuję, panie.” – bo wiedziała, że tego oczekuje.

Skuł jej ręce kajdankami. Kiedy położył ją na łóżku, przytuliła się do niego i poczuła jego podniecenie. Zsunęła się do jego kutasa i zaczęła go lizać i ssać, pragnąc jego przyjemności. Pozwalał jej na to przez chwilę, po czym przesunął ją na brzeg łóżka, aby jej głowa wisiała, oparta karkiem o krawędź. Reszta jej ciała leżała na wznak na łóżku. Wsunął jej kutasa do gardła i zaczął powoli rżnąć, trzymając jej głowę oburącz. Otwierała się coraz bardziej, chcąc go poczuć w sobie jak najgłębiej. Nie obchodziło go to. Po prostu chciał ją zerżnąć, ale nie zajechać. Po chwili już ją pierdolił z całej siły. Ruchał jej gardło tak, jak lubił najbardziej, dążąc do swojego spełnienia. Kiedy poczuł nadchodzący orgazm, podniósł ją trochę i wystękał – „Łykaj, suko.” Połknęła wszystko z wdzięcznością. Nie utopił jej.

Odwrócił ją dupą do siebie. Wypięła się jak najmocniej mogła i poczuła, jak chwycił garściami obolałe po laniu pośladki. Rozchylił półdupki i splunął między nie. Wbił się w jej odbyt i ponownie krzyknęła z bólu. Tym razem krótko i starała się stłumić to poduszką. Nie chciała, żeby jej pan zrezygnował. Ruchał ją przez chwilę w tej pozycji. Sięgał do jej łechtaczki i cycków, tym razem pieszcząc je delikatnie. Była mu taka wdzięczna, że zaczęła ruszać się w rytm jebania, starając się zwiększyć jego przyjemność. Nie dokończył w jej dupie. Wyjął kutasa i przełożył go do cipki. Prawie się popłakała z wdzięczności. Kochała go za tą litość i wyznała mu to, kiedy pozwolił jej mieć orgazm. Kiedy ogarnęły ją skurcze, jęczała, wiła się, sikała sokiem i powtarzała jak bardzo go kocha. Spuścił się wreszcie, ale nie był zadowolony. Przyniósł knebel i stwierdził, że za dużo mówi. Zatkał jej buzię i kazał jej zejść na podłogę. Usiadła na swoich piętach i przestraszona patrzyła na jego przygotowania. Tym razem najbardziej się bała, że jest niezadowolony.

Wezwał ją i powiedział, że ma mu pokazać ile zdoła dla niego znieść. Podał jej małą butelkę wody i rozkazał – „Wsadź ją sobie w pizdę.”

 Rozłożyła nogi i zaczęła ja wkładać. Bolało, ale próbowała dalej. Chciała, żeby jej pan był zadowolony, więc oddychała głęboko i pchała. Kiedy butelka weszła do połowy, zdecydował – „Pieprz się.”

Wyjmowała i wsuwała butelkę w siebie drobnymi ruchami, kiedy padło następne polecenie – „Wyjmij i włóż ją do dupy.”

Wyciąganie nie było wcale lżejsze niż wkładanie, a po przyłożeniu jej do odbytu, zaczęła się trząść ze strachu. Pchnęła i zrezygnowała. Pchnęła jeszcze raz. Pan podszedł bliżej – „Widzę, że muszę ci pomóc.” Powiedział i zaczął pchać. Padła na wznak z krzykiem. Prawie omdlała. Butelka, wpychana silną dłonią pana, wsuwała się w jej dupę, powodując niemiłosierne uczucie rozrywania. Weszła prawie cała, kiedy przestał pchać. Położył się między jej nogami i włożył kutasa do cipki. Uczucie rozrywania, całkowitego wypełnienia, a potem ciągnięcia i pchania ruchaniem, zamieniało się w rozkosz, kiedy pomyślała, że pan znowu bierze swoją rozkosz od niej. Oddawała mu się. Nawet zaczęła ruszać biodrami. Nie obchodziło go to, bo był już w świecie swojej przyjemności. Kolejny raz dążył do egoistycznego zaspokojenia swojej żądzy. Jebał ją mocno i szybko. Kiedy poczuł jej podniecenie, spuścił się i wyszedł. O, tak. Miała pamiętać, że to ona jest dla niego, a nie on dla niej. Była tylko dziurami do zapewnienia mu przyjemności.

Położył się na wznak na łóżku i kazał jej pieścić kutasa  cyckami. Kiedy to robiła, pozwolił jej go lizać. Miała dupę wypiętą w stronę jego stóp i patrzyła mu w oczy, kiedy ściskała swoje obolałe cycki i wysuwała język, żeby polizać żołądź kutasa wysuwającego się spomiędzy nich. Zaczął ruszać biodrami i postękiwać, więc przyspieszyła. Ruchał jej cycki bez patrzenia na nią, a potem spuścił się na siebie i na jej twarz.

„Na co się gapisz? Zlizuj. Nie może się zmarnować.” – zlizała spermę z niego i zaczęła zgarniać ją ze swojej twarzy i szyi i oblizywać palce. Butelka w dupie przeszkadzała jej usiąść, ale klęczała na swoich piętach. Zszedł z łóżka, popatrzył na nią chwilę, a potem poszedł na dół i przyniósł wibrator. Kazał jej położyć się na podłodze i wepchnął go do cipy. Powiedział ostrzegawczo – „Każda twoja rozkosz jest moja. Możesz dojść tylko z kutasem w piździe lub dupie, jak pozwolę.” – i wszedł na łóżko.

Po chwili spał w jej łóżku. Wierciła się na podłodze i starała myśleć o czymś innym, byle tylko nie dojść. Wypełnienie dupy butelką i cipki wibratorem, który był włączony na małe drgania, nie pozwalały jej na sen. Wzdychała, kręciła się, ale bała się obudzić pana. O, tak. Był jej panem. Była jego suką. Niewolnicą. Podniecenie zaczęło się zwiększać, więc starała się nie myśleć o panu i rozkoszach, jakie jej może dać. Jakie dał jej poprzednim razem. Udało jej się przetrwać prawie godzinę. Zaczęła się przyzwyczajać do uczucia wypełnienia i drgań w cipce. Wtedy wzrosły. Jej pan się obudził i zwiększył stopień działania wibratora. Do najwyższego. Jęknęła i podniosła się trochę. Kiedy zobaczyła jego oczy, zaczęła błagać o rozkosz wyruchania wspaniałym i cudownym kutasem pana. Uśmiechnął się z satysfakcją i łaskawie skinął głową. Mogła na niego wejść. Wyjął z niej wibrator i wypełnił ją kutasem, nasadzając na siebie. Butelka wbijała się mocniej w jej odbyt, popychana jajami podczas podskoków. Ale już jej to nie przeszkadzało. Liczyło się tylko to, że będzie mogła mieć orgazm. On miał jednak inne plany. Kiedy jej cipka zrobiła się gorąca i pulsowała, on się spuścił i wyszedł. Zostawił ją znowu niezaspokojoną. Rzucona na prześcieradło wiła się i błagała o jeszcze. „Pierdol mnie. Błagam, rżnij swoją sukę. Wyjeb swoją dziwkę tym wspaniałym kutasem.”

Wyszarpnął z niej butelkę. Zalała ją kolejna fala bólu. Usiadł na jednej jej nodze, a drugą podniósł sobie na ramię. Wchodził w jej cipkę głęboko i pieścił w tym czasie łechtaczkę. Gładził i ściskał jej cycki, a ona jęczała i rzucała biodrami. Nawet ból był przyjemnością. Zrobiłaby dla niego teraz wszystko. Pieprzył ją wolno i długo. Tym razem chciał poczuć jej rozkosz, więc się postarał. Powiedział jej to. Zwiększał jej doznania, wiercąc się i wbijając pod różnymi kątami. Kiedy w końcu zaczęła się wić i jęczeć, nie przyspieszył, tylko pieścił łagodnie jej łechtaczkę palcami. Krzyczała z najwyższej ekstazy, kiedy pochylił się i zaczął ją głęboko, mokro całować. Potem pieprzył ją jeszcze chwilę, aż spuścił się w jej cipkę. Leżała, zaspokojona, wdzięczna i całkowicie mu oddana.

Przespali się kilka godzin, co zauważyła po słońcu, wschodzącym za oknem. Zaczęła się zastanawiać jak uniknąć dalszego zniewolenia. Poranek przyniósł realne myśli i chęć ucieczki. Wiedział o tym, bo stwierdziła, że ma obie ręce przykute kajdankami do ramy łóżka. Jej pan wstał, spojrzał na nią z zadowoleniem i poszedł do łazienki. Wrócił i kazał sobie wylizać kutasa. Śmierdział moczem. Pod dotykiem jej języka i ust, osiągnął pełen wzwód. Usiadł na niej okrakiem. Ściskając jej cycki pieścił się między nimi, a potem zszedł niżej. Rozchylił płatki jej cipki i dotknął językiem. Zadowolony z inspekcji, zaczął wsuwać w nią kutasa. Jak to możliwe, że znowu czuła podniecenie? Kiedy penetrował ją coraz głębiej, zaczęła się poruszać w rytm jego ruchów. Pierdolił ją coraz szybciej. Kiedy jebał ją swoim ulubionym szybkim i głębokim rytmem, zaczęła zalewać się sokami i jęczeć z podniecenia. Chłonęła go całego. Doszli jednocześnie. On spuszczał się krótko i wyszedł z niej szarpnięciem. Ona wiła się w spazmach, nawet, kiedy już nie miała w sobie kutasa. Odpiął ją gwałtownie i ściągnął z łóżka. Była oszołomiona przeżywaną rozkoszą.

„Możesz mieć tylko, jak mój kutas jest w tobie, suko.” – warknął i ustawił ją na kolanach przy łóżku z rozszerzonymi nogami. Kazał jej trzymać ręce nad głową. Na stoliku przy łóżku miał już naszykowane narzędzia kolejnej kary. Klamerki do bielizny. Zaciskał je kolejno na sutkach, cyckach i bokach, aż doszedł do cipki. Razem 10. Myślała, że nie wytrzyma z bólu. Jęczała i płakała, błagając o litość, chociaż wiedziała, że to bezcelowe. Zacisnął ostatnie klamerki na wargach cipki i na łechtaczce. Ta bolała najbardziej. Cały czas trzymała ręce na głowie. Wepchnął jej kutasa do ust i zaczął ją jebać w gardło. Ostro i brutalnie tak, jak na początku. Stanął nad nią i wpychał się od góry. Bardzo głęboko. Starała się wytrzymać, ale łzy i smarki same wylatywały jej z oczu i nosa. Kiedy się spuścił, połknęła wszystko. Wziął do ręki pasek. Zamarła ze strachu. Uderzał ją delikatnie, ale tak, żeby strącić klamerki. Pieczenie i ból zrywanych kolejnych klamerek powodowały, że wyginała ciało. Wreszcie została tylko ta na łechtaczce. Trącał ją paskiem od dołu. Bolało, ale nie spadała. Pasek sięgał coraz dalej, aż pan go odwrócił i zaczął lekko uderzać sprzączką. Wyła z bólu. Kiedy klamerka wreszcie odpadła, poczuła taka ulgę, że prawie się posikała.

„Do łazienki, suko.” – wykonała ten rozkaz tak, jak nauczył ją poprzedniego dnia. Na czworaka. Kiedy się ustawiła, przypiął jej smycz i poprowadził. Kazał jej ukucnąć w wannie i sikać. Zrobiła to z ulgą. Potem mył ją ręką, rozprowadzając żel do kąpieli po jej ciele. Kiedy ją opłukał, rozprowadził jej na cipce pastę do zębów. „Żebyś ładnie pachniała, suniu.”

Jak tylko wyszła z łazienki, wiedziała, że nie o to chodziło. Pieczenie powodowało podniecenie i chęć podrapania się. Szła na czworakach do kuchni i myślała tylko o ukojeniu cipki. Kazał jej wstać i przygotować śniadanie. Wykonywała wszystko, pocierając udami o siebie. Kazał jej stać prosto obok niego, kiedy jadł śniadanie. Widział, że przebiera nogami i uśmiechał się. Była coraz bardziej mokra. Wyjął z lodówki długiego ogórka, nożem nadał kształt końcówce i wsunął go jej do pizdy. Westchnęła z ulgą, kiedy chłodny, wilgotny ogórek dotknął jej rozpalonej cipki. Pieprzył ją chwilę na stojąco ogórkiem i patrzył, jak się podnieca. A ona czuła nadchodzący orgazm. Kiedy była już półprzytomna, poprosiła, żeby ją wypieprzył kutasem. Było widać, że jest zadowolony, bo kazał jej dojść. Nie wyjmując ogórka z pizdy, włożył jej kutasa do dupy. Położył ją cyckami na stole i rżnął ostro i szybko. Po to przyjechał. Żeby ją zdyscyplinować i żeby ją zerżnąć. Wiedziała, że będzie ją używał według swoich zachcianek. Rozstawiła szeroko nogi i chłonęła przyjemność, która ją ogarniała. Orgazm powitała z krzykiem, skurczami i potokiem soków. Jej przyjemność zwiększyła się i szczytowała drugi raz, kiedy poczuła jego orgazm. Wbił się w nią mocno i drgał przez chwilę, trzymając kutasa w jej dupie. Czuła się znowu wdzięczna i spełniona.

Wyjął z jej pizdy ogórka i pozwolił usiąść na krześle, żeby jeść śniadanie. Dziękowała mu tak, że wiedział, że tak myśli.

Przeszli do salonu. Kiedy szła jak suka, kręcąc biodrami dla swojego pana, po raz pierwszy poczuła się dumna. On jej pragnie. Chce się w niej spuszczać. Podoba mu się jej orgazm. Nie wiedziała, jak bardzo się myli.

Posadził ją na sofie z nogami zgiętymi w kolanach. Linką przywiązał jej nogi szeroko rozłożone. Za kolana, pod sofą, za oparciem. Nie widziała dokładnie jak, ale była całkiem obnażona, otwarta i unieruchomiona. Do ust włożył jej knebel rozwierający szczęki. Poklepał jej cipkę dłonią, a potem zaczął się nią bawić. Wibratorem doprowadzał ja na skraj orgazmu, klamerkami drażnił jej cycki i cipkę. Szczypał palcami jej sutki i pośladki. Wpychał jej place do cipki lub w dupę. Potem dawał do wylizania, wpychając w otwarte usta. I co chwilę pieprzył ją w usta, dupę lub pizdę. Spuszczał się i bawił się dalej. Nie pozwalał jej dojść. Kręciło jej się w głowie, jęczała bezustannie, lały się z niej soki, nogi całkiem zdrętwiały. Nie wiedziała jak długo to trwało. Po dupie płynęła jej sperma i śluz. Wtedy pozwolił jej mieć orgazm. Pieprzył ją kutasem w cipę, wibratorem podrażniał łechtaczkę i ściskał jej sutki. Szczytowała mocno i długo, wdzięczna za to, że może mieć swoją rozkosz. Potem głowę położyła na oparciu sofy i bezwolnie czekała na dalsze zabawy. Trwało to jeszcze chwilę. Wreszcie ją rozwiązał i kazał iść się umyć. Ledwo zwlekła się z sofy, doczołgała się na górę do łazienki i weszła do wanny. Myła się ciepłą wodą i odpoczywała.

Nie trwało to długo. Pan zawołał ją do sypialni. Kiedy tam weszła (na czworaka), leżał na łóżku zniecierpliwiony. Stawiał kutasa i wołał ją, żeby się nim zajęła. Weszła na łóżko i zaczęła go lizać i ssać. Pchnął jej głowę tak, że cały wszedł do jej gardła. Potem podciągnął ją na siebie i nasadził na kutasa cipką. Ruszał nią, szarpiąc za biodra. Ujeżdżała go, ale to on nią kierował. Potem zaczął się obracać, nie wyjmując z niej kutasa. Ściskał przy tym jej dupę i boki, gryzł jej szyję i dekolt. Położył się na niej i zaczął jebać po swojemu. Oparł się na jej cyckach i rżnął ostro. Kiedy się spuścił, zsunął się i zasnął. Bała się ruszyć, ale, zmęczona, zasnęła.

Obudził ją późnym wieczorem lub w nocy. Był całkiem ubrany. Szarpnął za smycz i zwlókł ją z łóżka. Poprowadził do drzwi. Kazał wstać i założył jej szpilki i płaszcz. Wyciął w nim kieszenie. Ręce w tak powstałych otworach zakuł w kajdanki i zapiął płaszcz. Wyglądało, że po prostu trzyma ręce w kieszeniach. Dotykała palcami i metalem kajdanek do cipki. Wyszli do samochodu. Posadził ją z tyłu, a potem położył i nakrył kocem. Jechali przez dłuższy czas, zanim kazał jej wysiąść. Zaprowadził ją do jakiegoś budynku i kazał wypełniać wszystkie polecenia. Zostawił ją tam samą.

Zaczęła panikować. Przyszedł jakiś facet i zdjął jej płaszcz. Kajdanki natychmiast zapiął z powrotem na plecach. Zaprowadził ją na smyczy do pomieszczenia, w którym był tylko stół. Położył ją na nim cyckami na blacie i zostawił. Pierwszy kutas, który w nią wszedł, zaskoczył ją. Nie usłyszała, żeby ktoś przyszedł. Ruchał ją w cipkę przez chwilę, spuścił się na podłogę obok niej i wyszedł. Potem wszedł następny. Ruchał ją tak samo. Kilku kolejnych też nie zmieniło jej pozycji. Ruchali jej cipkę i dupę. Plama spermy obok niej rosła. Następny odwrócił ją na bok. Byli we dwóch, jeden wbił się w jej cipkę, a drugi w dupę. Ruchali ją mechanicznie. Spuścili się i wyszli. Leżała na stole z podkurczonymi nogami, kiedy przyszedł kolejny. Przestała ich liczyć i czuć cokolwiek. Jej pan ją sprzedał do wyruchania. Była dziwką dla tych, co za pieniądze spuszczali się na podłogę.

Przyszedł po nią, kiedy już leżała jak martwa i nie reagowała na kolejnych klientów. Powiedział – „Dobra, suko, zarobiłaś dla mnie. Możemy wracać do domu.”

Kiedy naga klęczała na podłodze w swoim salonie, podliczał pieniądze, które za nią dostał. Każdy zapłacił 50 złotych, żeby ją szybko zerżnąć. Była tanią dziwką. Jego dziwką.

Był zadowolony. Ale kiedy ją potem jebał w cipę na łóżku, nie czuła już przyjemności. Zauważył to, przerwał i postanowił ją ukarać. Zapalił kilkanaście świec. Położył ją płasko na podłodze i kazał liczyć razy rózgą. Dziesięć. W cycki, cipkę i brzuch. Zapytał, czy wie dlaczego.

„Przepraszam, panie.” – powiedziała. Ale nie to chciał usłyszeć, więc zapiął jej klamerki na sutkach, poszarpał i znowu zapytał.

„Bo nie doszłam na kutasie pana.” – wyjąkała. Powiedział – „Tak, a kutas pana jest wspaniały i każda suka chce mieć na nim orgazm.”

„Tak, panie.”

„Więc dlaczego nie miałaś?”

„Przepraszam, panie.”

Odpiął jej z sutków klamerki, przygryzł je i nagle na oba naraz, oburącz wylał gorący wosk. Zawyła z bólu.

„Czekam na odpowiedź.”

„Myślałam, że pan mnie nie pragnie.” – wyszeptała.

„Jesteś tylko jedną z moich suk. Nie muszę cię pragnąć. Jak cię rżnę, masz się starać sprawić mi przyjemność, a to będzie, jak będziesz się wiła z przyjemności, miała orgazm, chyba, że powiem inaczej.”

„Tak, panie.”

Odpowiedź przyszła natychmiast, ale jego ręka była szybsza. Wylał na jej cipkę kolejną porcję wosku. Wygięła się i zawyła z bólu. Jednocześnie poczuła podniecenie. Łechtaczka poparzona przez wosk zaczęła piec, drgać i domagać się uwagi. Ale ona nie śmiała się ruszyć. Jej pan zauważył co się dzieje i włożył w nią palce. Dwa, trzy, cztery, a potem wcisnął całą rękę. Pizda pulsowała z rozkoszy, której ona się nie spodziewała w takiej chwili. To była reakcja, której spodziewał się pan. Podniósł jej nogi pod kolanami wysoko do góry i wbił w nią kutasa z całą siłą. Jebał ją brutalnie, ponownie zaspokajając swoją żądzę.

Tym razem wychodziła mu naprzeciw. Ruszała biodrami w rytm rżnięcia, jęczała z podniecenia i wkrótce szczytowała, jak tego oczekiwał. On też się spuścił.

Miał wreszcie posłuszną sukę.

Następnego dnia zerżnął ją jeszcze kilka razy. Spuścił się, a ona miała orgazm. Potem sprzedał jej ciało dwóm klientom. Podobały im się ślady razów, które na niej zostawił. Zapłacili dużo, bo mieli specjalne wymagania. Spełniła je, bo była posłuszną suką.

Wieczorem wyjechał. Wróciła do swojego życia. Kiedy później zadzwonił, pojechała do niego. Dała się rżnąć i sprzedawać, bo była posłuszną suką.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





monia_be_be

Komentarze

Hannnia22/01/2021 Odpowiedz

Świetnie napisane. :)

Hannnia23/01/2021 Odpowiedz

Świetnie napisane. :)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach