Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przystanek

Godzina 23.20, dzwonię do męża:

-Możesz po mnie przyjechać?...Co?... Przecież mówiłam Ci, że idę na imieniny do Dagmary....Nie, nie miałam nocować....Czyli jak zawszę...Dobra , wrócę autobusem.

Dagmara patrzy pytająco.

-Zapomniał, że ma mnie odebrać, siedzi u kolegi i oglądają mecz przy piwku.

-To może jednak przenocujesz?

-Nie, przystanek jest niedaleko, przecież to spokojna okolica. Nic mi się nie stanie jak pojadę autobusem, troszkę się przewietrzę po tym winie.

Fakt, troszkę go wypiłyśmy. Zakładam szpilki, biorę torebkę, żegnam się i wychodzę.

Jest lato, ciepły wieczór. Przystanek 10 minut drogi spacerem. To osiedle domków jednorodzinnych. Ostatni autobus 23.57.Po chwili już jestem na miejscu. Pusto. Gdzieś dalej tylko jakiś facet z psem. Staje przy rozkładzie, żeby upewnić się co do autobusu. Jeszcze 20 minut. Siadam na ławeczce pod wiatą. Jestem zła na męża, że znów mnie nie odebrał.

Jakieś kroki. To ten facet z psem. Na oko 60 lat, siwy, niski, z brzuchem. Obok biega jakiś kundelek. Podchodzi do rozkładu ale widzę że patrzy dyskretnie w moją stronę. A niech patrzy, chyba jest na co. Mam 32 lata, ciemne włosy, większą pupę. Każdy mi mówi że bardzo zgrabne nogi. Jednym słowem szczupła ale zaokrąglona tam gdzie trzeba. Zwiewna sukienka dosyć krótka i szpilki. Tak, jest na co popatrzeć , tym bardziej starszy pan któremu żona pewnie nie daje...

Facet chwile patrzy na rozkład po czym siada na drugiej ławeczce. Kątem oka widzę że spogląda na mnie.

Chyba za dużo tego wina wypiłam bo chce się z nim podroczyć. Zakładam nogę na nogę tak że sukienka troszkę się podciąga. Siedzę bokiem do niego z udem prawie na wierzchu. Słyszę jak głośno westchnął. Czyli działa. Wzdycham niby z gorąca, odpinam dwa guziki od góry i potrząsam jak bym chciała się ochłodzić. Dekolt zrobił się dosyć duży. Można zauważyć że jestem bez stanika. Słyszę że on też westchnął, chyba też mu się robi gorąco...

Ehh to wino, sprawia że chcę brnąć w tę zabawę dalej...

A co mi tam...

Siadam prawie na biodrze, biorę torebkę i szukam w niej telefonu żeby sprawdzić godzinę, niby przypadkiem torebka ściąga mi sukienkę do góry...No tak , teraz to już widzi moje całe udo i kawałek pośladka...Słyszę jak znów westchnął. Patrzę ukradkiem. Przygląda mi się. Prawą ręką masuje się po rozporku. O kurczę chyba na prawdę go pod jarałam. Pewnie już dawno nie miał takiego widoku na żywo.

Wstałam , odwróciłam się tyłem do niego i powoli położyłam torebkę na ziemi. Sukienka podczas tego podciągnęła mi się tak wysoko że widział pół mojej pupy. Zaczęłam grzebać w torebce, że niby chcę schować telefon. Usłyszałam jak wstaje. I wtedy jak by ktoś mną sterował...Nadal schylona oparłam się o wiatę, ręką podciągnęłam sukienkę jeszcze bardziej. Teraz widział całą moją dupę, zgrabne nogi w szpilkach i białe stringi.

Trochę tylko nie przemyślałam co może się wydarzyć dalej...

Złapał mnie obiema rękami za biodra i mocno przytulił od tyłu. Jedną ręką macał mi pośladek, druga od razu powędrowała na cycki. Złapał i po prostu ugniatał. Nie pieścił, ugniatał i macał ...Słyszę jak coraz głośniej oddycha, słyszę dźwięk rozpinanego rozporka. Znów złapał za biodra i ściągnął mi stringi do kolan. Od razu go włożył...Nie był długi albo mocno gruby...I widać że baaaardzo mocno napalony.

Zaczął mnie posuwać od tyłu tym starym grubym kutasem. Jedną ręką trzymał za biodro, drugą wyjął cycka i ugniatał. Widać że dawno nie bzykał. Jęczał i sapał przy tym. Posuwał mocno. Jego wiszące owłosione jaja obijały się o moją gładką cipkę. Trzymałam się wiaty i jęczałam cicho a on używał mojej mokrej cipki.

Na zakręcie pojawiły się światła autobusu. Drugą ręką złapał za drugiego cycka, ścisnął je mocno , zaczął sapać coraz głośniej, w końcu dobił całego, zastygł , a ja poczułam jak pompuje spermę w moją cipkę...Jego gruby kutas pulsował , złapałam go ręką za te wielkie owłosione jaja i zaczęłam masować. Wlał we mnie wszystko...Po paru sekundach zmiękł i sam wypadł z mojej cipy.

Facet westchnął głośno, schował go, zapiął rozporek i po prostu odszedł. Tylko usłyszałam: Mikuś , do domu...

Naciągnęłam stringi, opuściłam sukienkę i wyszłam przed wiatę. Autobus się zbliżał. Weszłam i usiadłam na siedzeniu. Przez całą drogę czerwona na twarzy myślałam co się właściwie stało. Ładna zgrabna 32 letnia kobieta dała na przystanku jakiemuś może już emerytowi...I to jeszcze bez gumki. Dobrze że biorę tabletki...Ale mu wieczór zrobiłam, będzie miał co wspominać...O, mój przystanek. Wstałam i wyszłam z autobusu. Kątem oka zobaczyłam tylko że zostawiłam trochę spermy na fotelu...Mogłeś pamiętać żeby mnie odebrać, teraz już będę zawsze wracała od Dagmary autobusem - pomyślałam.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





S.Wawelski

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach