Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nie moja studniowka cz 7/8

Dojechaliśmy na miejsce. Byłem zestresowany, ponieważ nie wiedziałem jak JA mam przejść te badania. Po wejściu ukazał się obraz typowego prywatnego gabinetu. W nowoczesnej poczekalni, która biła białym blaskiem podłogi i świateł nie było nikogo. Magda od razu chwyciła za klamkę do pokoju doktora. Zrozumiałem, że po prostu załatwi to jakoś i wrócimy do domu dlatego usiadłem na jednej z jasnych kanap. Nie więcej jak piętnaście minut później Magda wyszła zapraszając mnie do gabinetu. Wszedłem do środka sam. Pomieszczenie było duże, ale podzielone pół ścianką. W pierwszej części było biurko krzesła a w d**giej fotel ginekologiczny, USG itp.
- Witam Pani Leno, proszę spocząć - wskazał ręką na krzesło - Co Panią do mnie sprowadza? Słyszałem, że chce Pani się dostać do żeńskiej szkoły.
- Umm no tak...
- W takim razie musi Pani posiadać ważne badania jednak może być z tym problem. - wstał z fotela i podszedł naprzeciwko mnie - Ale wszystko da się załatwić.
Zrozumiałem aluzję po jego wymownym głaskaniu krocza. Wróciły nieprzyjemne wspomnienia z domu Anety. Wiedziałem, że nie da rady jak uciec, a nawet jeżeli wybiegnę z gabinetu to jest tam moja matka i będzie przypał. Wyciągnąłem ręce przed siebie
- Pani Leno ależ zapraszam na fotel - wskazał krzesło ginekologiczne.
- Może faktycznie chce zrobić jakieś badanie i tyle - pomyślałem.
- Proszę zdjąć buty i wejść na fotel
Posłusznie to zrobiłem i oparłem się o dosyć odchylone oparcie.
- No ale nóżki na podpórki - wskazał na część fotela.
Kładąc obie nogi w kabaretkowych pończochach zrobiłem dosyć duży rozkrok. Lekarz podszedł i dwoma ruchami przypiął pasami moje kostki. Ułożenie mojego ciała nie pozwalało mi dosięgnąć rękoma stóp. Lekarz stanął przede mną.
- Co my tu mamy? Widzę jesteś rozciągana w szkole to dobrze. Patrząc na rozmiar to niedawno zaczęłaś edukacje.
- Tak panie doktorze
- Jesteś dzewicą?
- Ta ttta k - odpowiedziałem drżącym głosem
- Więc trzeba Cię zbadać
Poczułem jak korek jest wyciągany a jego palce dotykają okolice mojego odbytu. Drażniąc go zacząłem nim pracować. Czułem duży dyskomfort widząc jego uśmiechniętą twarz wpatrzoną w moje kroczę. Po dłuższej zabawie poczułem na pachwinie coś ciepłego. Kształtu i rozmiaru nie można było pomylić to był jego penis. Na prawdę go podnieciłem ponieważ cały czas zmieniał swoją długość i rósł. Po chwili bez słowa zaczął forsować wejście mojego tyłeczka. Główka przeszła bardzo opornie ponieważ nie byłem rozciągnięty. Pisnąłem z bólu a on nakręcony wchodził coraz głębiej. Wysuwał go i wkładał głębiej. Całego penisa brałem na raty co potęgowało jego przyjemność. Odczucia były mieszane słodki ból, którego nie chciałem się pozbywać. Tępo mojego oddechu rosło wraz z szybkością penetrowania mojej dziurki. Każdy mocniejszy ruch zbliżał lekarza ku końcowi a ja ryczałem pod wpływem uczuć kształtując swoje oczy w zeza. Po scenie trwającej mniej niż 10 minut głośniejszy jęk mężczyzny i uczucie ciepła w środku zwiastowało finał. Oboje musieliśmy wziąć chwile oddechu zwłaszcza ja musiałem dojść do siebie cały się trzęsąc.
- Zaraz przygotuje dokumenty - powiedział odpinając mi nogi.
Założyłem na stopy z waty moje szpilki i bez słowa wyszedłem z gabinetu. Oszołomiony tym wszystkim w milczeniu wróciłem do domu wraz z mamą. Podczas kąpieli wypłukałem z siebie jego spermę i położyłem się zmęczony spać.
*
Ranek, mój pusty umysł nie dopuszczał tego, co się stało poprzedniego dnia. Ból tyłka, ból męskiej dumy... czy może już kobiecej? Mój humor nie obszedł obojętnie mamę. Udało mi się jednak wmówić jej, że się nie wyspałem i się odczepiła. Monotonny standard poranka. Krótka czarna spódniczka w białą cienką kratę oraz marynarka z herbem szkoły. Nie miałem ochoty na pończochy dlatego postawiłem na kabaretki. Kolejny początek dnia by się rozmył w pamieci, gdyby nie nowy szczegół. Na talerzu ze śniadaniem znalazłem dwie tabletki. Większa była biała, prostokątna z zaokrąglonymi brzegami. d**ga okrągła wpadająca w róż.
- Mamo... Ale ja się nie czuje aż tak źle, żeby dostawać tabletki.
- Kochanie... całe to przedsięwzięcie jest cudowne. Pełno nowych wpływowych znajomości, i pieniądze.. dużo pieniędzy..
- Ta... to już wiem, że sprzedajesz swoje dziecko
- No no! Gówniarzu, uważaj sobie! Jeszcze nie masz 18 więc ja rządzę. Te tabletki są, by zrobić z ciebie kobietę. Większa hormony, mniejsza by popęd był kobiecy.
- No chyba was wszystkich teraz porządnie powaliło - uniosłem się
Kobieta zrobiła krok w przód łapiąc za moje łatwo dostępne genitalia. Złapała wbijając zaostrzone paznokcie i skręciła. Ból był wymowny i zabłagałem by puściła.
- Nie podskakuj mi, bo raz nie wytrzymam i nie będę potrzebowała tabletek by zrobić z Ciebie dziewczynkę. Zrozumiano?
- Przytaknąłem byłe przestała
*
Dzień w szkole przebiegał jak dla każdego ucznia. Obawiałem się spotkania z Julią lub Anetą, ale to nie nastąpiło. Ostatnią lekcją była biologia. Weszliśmy do klasy, gdyż nauczycielka była w kantorku sali i nas zawołała. Standardowo usiadłem na końcu środkowego rzędu. Z tąd miałem dobry widok na całe pomieszczenie. Ławki były żółte z jakiegoś sztucznego materiału w odróżnieniu od drewnianych w innych salach. Podłogę pokrywał laminat w kolorze szaro niebieskim. Na licznych pa****tach zalegały świeżo podlane doniczki a ściany były obwieszone różnymi dyplomami starych uczni, rycinami roślin i pomocami naukowymi. Rozglądając się po sali nauczycielka zaczęła sprawdzać obecność. Po wymienieniu mojego nazwiska pierwszy raz spojrzałem na nauczycielkę i zamarłem. Patrzyła na mnie moja stara nauczycielka z poprzedniej szkoły. Najwidoczniej się tutaj przeniosła, więc szybko spuściłem wzrok, by nie zostać rozpoznanym. Dlaczego? Z Panią Edytą miałem dosyć bliskie stosunki z powodu mojej aktywności w konkursach z biologii. Nie raz siedziałem z nią po lekcjach i powtarzałem materiał czy jechałem poza szkołę w ramach olimpiad itp.
Czas mijał, aż 45minutową zamułę przerwał dzwonek. Zacząłem się szybko pakować, by nie zostać zatrzymanym przez nią. Całe moje nadziej prysnęły słysząc moje nazwisko. Podszedłem do biurka, podczas gdy kobieta przekręciła patent w drzwiach wejściowych. Była niewysoką średniej budowy ciała 30-pare letnią nauczycielką biologii. Włosy krótkie ciemnorude przycięte do linii żuchwy. Oczy małe, ciemne na policzkach sporadyczne piegi. Biust duże B lub małe C a pośladki nie odbiegały od normy. Za czasów starej szkoły była obiektem moich snów erotycznych czy fantazji. Czasem zastanawiałem się, czy uczę się tej bilogii, bo ją lubię, czy robie wszystko by spędzić z Edytą jak najwięcej czasu. Nie raz odważyłem się przejechać przypadkiem po jej nodze, złapałem za tyłek lub gapiłem się w dekolt. Ona o tym wiedziała i nie raz zwróciła mi uwagę. Z naszych rozmów dowiedziałem się, że jest rozwódką oraz matką dwójki dzieci. Bywało, że narzekała na swojego nowego partnera "kobiet też mają swoje potrzeby".
- Lena, Lena, Lena... A może powinna powiedzieć Paweł? - ironicznie podkreśliła moje prawdziwe imię
- Słucham? Jaki Paweł - od razu postawiłem kruchą linię obrony
Usiadła na swoim biurku poprawiając czerwony golf. Nogi odziane w czarne rajstopy skrzyżowała w powietrzu i zaczęła nimi lekko bujać.
- Może nie jestem w stu procentach pewna, bo... nawet nie wiem co o tym myśleć. Jednak tyle czasu ze sobą spędziliśmy, że po tych kilku latach nadal jestem w stanie ciebie rozpoznać. Kilka pieprzyków, kolor oczu, wymiary... wszystko pasuje mój drogi. Skąd ten teatrzyk?
Wiedziałem, że nie ma co kręcić, za dobrze mnie znała. Przełknąłem ślinę i wziąłem głęboki wdech.
- A wie Pani długo by opowiadać. Coś jeszcze czy mogę iść na autobus, śpieszę się.
- Hymm... Jesteś za dobrze i profesjonalnie ubrany, umalowany. Biust jak prawdziwy, włosy też niemożliwe do odróżnienia. To oznacza, że twoja mama o wszystkim wie... Jak bardzo zrobiła z Ciebie dziewczynkę? - szybkim ruchem uderzyła palcem w moje kroczę w efekcie wybrzmiał dźwięk plastikowego pasa cnoty. - Oho, widzę na poważnie. A tyłeczek masz dziewiczy?
To pytanie przywołało wspomnienia z gabinetu ginekologa. Były na tyle silne, że na twarzy powstał lekki grymas, który kobieta natychmiast wychwyciła.
- Długo to już trwa? A może to lubisz skoro zaszło to już tak daleko? Dużo osób o tym wie?
- To nie tak ....
- Musze to wykorzystać - szepnęła pod nosem - Wstań!
Bez zawahania odsunąłem krzesło, by przy dźwięku obcasów podejść bliżej biurka. Wyprostowałem się prezentując cały mundurek wraz z kabaretkami. Nauczycielka na chwilę się zawiesiła, przez co nastała niezręczna cisza. Kilka ciężkich przełknięć śliny później wstała i zaczęła mnie oglądać.
- Pamiętam jak jeszcze chodziliśmy razem do szkoły... Nie sądziłam, że jeszcze się spotkamy. Pamiętam każdy twój gówniarski zapęd, każde "przypadkowe" dotknięcie mojej sexownej nogi, każde głębsze spojrzenie w mój soczysty biust, i te obleśne muśnięcia twoim żałosnym penisem o mój krągły tyłeczek - w tym momencie wykonała mi solidnego klapsa z uszczypnięciem na końcu. - Jednak chyba przyszedł czas na rewanż! Spokojnie nie wyrucham Cię hahah!
Jej śmiech przerwał dzwonek, kobieta obróciła głowę w kierunku drzwi.
- Lekcje już skończyłaś prawda?
- Tak
- Właź pod biurko tylko buty zdejmi, bo będzie tobie niewygodnie.
- Ale ja muszę...
- MUSISZ wejść pod biurko a ja idę po dziennik i klasę.
Pozostawiony sam w sali nie miałem alternatywy niż zrobić to, co mi kazała. Zdjąłem obcasy i razem z torbą położyłem w rogu sali za miejscem nauczyciela. Nie rzucają się w oczy zwłaszcza w damskiej szkole. Mebel, pod którym miałem się schować był duży, ciężki i wykonany z żółtego tworzywa pasując do ławek w sali. Boki były zakryte tak, że ktoś musiał by się porządnie schylić by zauważyć mnie, że przez dolną szparę. Po odsunięciu fotelu na kółkach nauczycielki na czworakach wgramoliłem się pod blat. Było pod nim wystarczająco miejsca bym mógł znajdować się na boku w pozycji pół leżącej niczym pies czy kot. Jeszcze się dobrze nie układając usłyszałem wejście uczennic do sali. Gwar i ostanie rozmowy ukróciła nauczycielka, mówiąc głośne "Dzień dobry". Przed moimi oczami ukazały się dwie wyprofilowane łydki odziane w czarne rajstopy znikające w równie czarnych butach na szerszym obcasie. Widok ten przypomniał mi moje westchnienia i popołudniowe spusty myśląc o swojej nauczycielce. Na "Ziemię" sprowadziło mnie przypadkowe kopnięcie w biurko przez jakąś dziewczynę z pierwszej ławki.
Zaczęła się lekcja. Pani Edyta usiadła i wsunęła nogi pod biurko. Czubek jej obcasa znalazł się bardzo głęboko, przez co musiałem przesunąć głowę, żeby z nim nie kolidować, zwłaszcza że po chwili kobieta zaczęła ruszać stopą, tak że but trzymał się tylko na palcach. Tematem było prezentowanie jakiś większych referatów więc można się domyślić, że nauczycielka będzie tylko siedziała i słuchała. Kilkukrotnie wierciła nogami jak by chciała mnie uderzyć jednak z marnym skutkiem. Wtedy zauważyłem, że pod biurko wlatuje karteczka. Była to wiadomość o treści "Zajmi się moimi zmęczonymi stopami". W trakcie czytania spadł na mnie but tak, aby nikt w sali nie usłyszał. Jej prawa podeszwa zbliżyła się do mojej twarzy sugerując, w jaki sposób mam to zrobić. Niepewnie zbliżałem usta i lekko pocałowałem czubek palca. Widocznie niezadowolona z intensywności oraz tempa wyprostowała nogę tak, że efektem kolejnego pocałunku była połowa jej stopy w moich ustach. Szorstki materiał wraz ze słonym smakiem potu ocierał się o mój język. Z zewnątrz musiało to wyglądać jak niewinne machanie nogą. Gdy już zrozumiałem czego oczekuje rudowłosa kobieta przyłożyłem się lawirując językiem między stopami niczym najlepszej kochanki. Była to jedyna przyjemna rzecz od początku tego całego pomysłu. Innym plusem była możliwość zajrzenia pod spódniczkę i ujrzenie majtek, o których marzyłem kilka ładnych lat.
Czas upływał a rajstopy mojej królewny były mokre i umazane czerwoną szminką. Mój cudowny trans został brutalnie przerwany przez dzwonek oraz kopniak w twarz. Kilka uczennic miało jeszcze pytania przed wyjściem z sali, ale nie trwało to za długo. Po zamknięciu się drzwi w sali rozbrzmiały kroki obcasów, które zatrzymały się dopiero przy biurku.
- Leno, możesz wyjść - wraz z tymi słowami lekko ścierpnięty wyszedłem na forum pomieszczenia.
- Świetnie się spisałaś chociaż następnym razem musisz zmyć szminkę, bo pobrudziłaś mnie strasznie... chwileczkę - przerwała patrząc na moją spódniczkę - Widzę że nie tylko mi to sprawiło przyjemność.
Edyta podeszła i podniosła lekko moją spódniczkę na której widoczne były małe plamy, dalej na stringach było widać jak by całe było mokre, a raczej pokryte śluzem, który wydostał się przez otwór na końcu pasa cnoty. Totalnie nie zwróciłem uwagi i nie poczułem tego, byłem zbyt zajęty wsuwaniem języka miedzy palce jej stóp.
- Ja, jakoś to samo wyszło
- Wiem wiem, jesteś zboczona i tyle ... ale jako kobieta rozumiem, masz swoje potrzeby. Połóż się na pierwszej ławce.
- Ale po co?
- Kładziesz się czy mamy inaczej porozmawiać? - warknęła
Po takiej reakcji wolałem wykonać polecenie. Położyłem się na ławce, w tym czasie kobieta przestawiła krzesło na szczyt ławki tak, że znajdowało się "nad" moją głową. Następnie zaczęła mnie ustawiać w odpowiednią pozycję. Leżałem na wznak ze zgiętymi nogami (stopy przylegające do powierzchni ławki). Głowa wystawała poza obrys blatu w kierunku krzesła. Gdy wszystko było gotowe kobieta usiadła naprzeciw mojej zwisającej głowy:
- Teraz zrób sobie dobrze, osiągnij orgazm...
- Ale jak...
- Jak dziewczynka hihih. Pamiętaj, na razie jesteś sucha musisz się podniecić i zaangażować by zrobiło się mokro. Jako iż spodobało mi się to masz jeszcze trochę stópek. - z tymi słowami na moją twarz położyła swoje obie podeszwy.
Nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Powolnym ruchem dłoni odsunąłem stringi jednakże nie by dostać się do penisa, tylko mojej "kobiecości". Palcem wskazującym okrążyłem otwór, faktycznie był suchy co nie pomaga mi. Jednak wpadłem na pomysł przy mocnym podnieceniu stopami znów wypłynie trochę śluzu przez pas cnoty i go użyję. Uaktywniłem się bardziej językiem, wyobrażałem sobie, wąchałem i nie myślałem o aktualnej sytuacji. Jedynie kark utrzymujący moją głowę i jej nogi dawał o sobie znać. Po chwili moja teoria okazała się strzałem w dziesiątkę. Mogłem teraz nabrać na palce śluzu i go wykorzystać niżej. Pierwszy dotyk mną wzdrygnął:
- Oho, dziewczynka się bawi... hymmm, ale coś nie słyszę. - nacisnęła stopami na twarz - jesteś podobno zboczona, mów sprośne rzeczy, jęcz! No już!
Dwa palce bawiły się otworem niczym recepturka, powoli rozsuwałem go i odpuszczałem. Szło mi całkiem sprawnie, gdyż po paru minutach oba palce nie miały problemu, by przejść do dalszej części zabawy. Złączyłem wskazujący ze środkowym i zacząłem wchodzić głębiej. W tym czasie zacząłem mówić takie rzeczy jak "Głębiej", "Zerżnij mnie", "Błagam, mocniej". Całe to gadanie wraz z lizaniem stóp wysuszyło mi język. Edyta, wyczuwając to zdjęła nogi:
- Oj coś sucho... trzymaj.
Do moich ust wylądował solidne dwa splunięcia. Zanim coś powiedziałem znów miałem świat przysłonięty czarnymi rajstopami.
Wszystkie te bodźce faktycznie zaczęły na mnie działać i poczułem napięcie na jądrach. Palce nie za głęboko, ale bardzo szybko na boki stymulowały mnie. Wraz ze smakiem i zapachem podeszwy na prawdę zacząłem jęczeć jak kobieta. Czułem przyjemność, pod wpływem podniecenia chciałem by ta chwila trwała cały czas:
- Lubisz być dziewczynką?
- Takkk - jęczałem trzęsąc biustem
- Nie słyszę!
- Kochamm!!! Chce być nią na zawsze!
- A jak się czujesz?
- Bosko!
- Na pewno?
- Tak! Chce być ruchana cały czas! - pisnąłem
- Hahahah, podoba mi się!
Z tymi słowami przez mały otwór w pasie cnoty trysnęła biała sperma. Było jej dużo więc leciała długo brudząc moje nogi oraz spódniczkę.
*
Sobota jest dniem wolnym od szkoły co mnie niesamowicie cieszyło. Obawiałem się spotkania z jakąś nauczycielką czy uczennicą. Przy wstawaniu towarzyszyło mi uczucie zażenowania ostatnimi wydarzeniami. Najgorsze z nich chyba było to że czułem faktyczną przyjemność z bycia przez chwilę kobietą. Jeszcze Edyta.... NIE! To wszystko popieprzone! Akt załamania psychicznego przerwała matka wchodząc do pokoju. Nie był to ordynarny wjazd jak w ostatnim czasie a ludzkie wejście do pokoju.
- Dzień dobry Lenko - przywitała się łagodnie
- yyyy... Cześć mamo?
- Ostatnio między nami nie było za kolorowo ale po tym co się dziś rano dowiedziałam myślę że między nami się wszystko ułoży. Mam dla Ciebie prezencik - wysunęła przed siebie ręce z pudełkiem wielkości paczki chusteczek.
Przez myśli mi przeszło że może moja mama się zreflektowała że nie jest mi to na rękę, doszły do niej informacje co mi w szkole robią i odpuści cały ten cyrk. Odebrałem od niej pudełko odwiązując wstążkę.
- Dzięki uprzejmości Pani Edyty, twojej nauczycielki widziałam nagranie jak moja córka się samo zaspokaja. To był cudowny widok - w trakcie tych słów udało mi się ujrzeć zawartość prezentu. Był to jednolity kształt w wielkości małego palca u ręki. - Dlatego to dla ciebie taki mały podarunek. Ostatnio jak tobie taki dałam był po prostu za duży. Głupia ja zapomniałam że nie jesteś doświadczona dlatego ten jest mniejszy.
- Wyjdź! Nie chce kolejnego dilda! - rzuciłem pudełkiem przed siebie
- Ale kochanie! To jest wibrator, spokojnie.
- WYNOCHA! Mam dość tego teatrzyku! Oddawaj kluczyk i zdejmij mi to z kutasa!
- Jak ty się odnosisz do matki!
Złapałem ją za nadgarstek i podciągnąłem z łóżka. Jednak zapomniałem o oczywistym fakcie że człowiek ma dwie ręce. Skupiając się na zaciągnięciu kobiety do drzwi owa wolna ręka z dużym impetem wylądowała na mojej twarzy. Nie było to zwykłe spoliczkowanie ponieważ cios na żuchwę zgasił mi światło na wystarczająco bym puścił oraz upadł na podłogę. Natychmiast na plecy usiadła mi Magda plecami do mojej głowy. Ciężar, moja wątła budowa ciała oraz sytuacyjne oszołomienie uniemożliwiło dalszą walkę.
- Teraz dostaniesz karę bo byłaś bardzo niegrzeczna! - powiedziała z nutką psychotycznej radości
Na moje gołe pośladki (gdyż śpię nago z braku męskich ubrań) zaczęły lądować klapsy. Każdy z nich kończył się mocnym pociągnięciem paznokci po skórze. Oprawczyni nie spieszyła się, każde uderzenie było przycelowane oraz skomentowane "To za karę", "Niegrzeczna córka". Po jakiś dwudziestu uderzeniach musiała ją najwidoczniej dłoń rozboleć ponieważ zaczęła ciągnąć mnie za jądra. W tym przypadku była mowa o większym bólu niż szczypaniu czerwonych pośladków.
- One się tobie nie przydadzą - uderzyła pięścią z faktycznym zamiarem zrobienia krzywdy.
W głowie mi zawirowało od kolejnych uderzeń. Następujące po sobie ciągnięcia i zgniatanie spowodowały odruchy wymiotne. Zauważając to Magda wiedziała że wygrała i będę dalej bezgranicznie posłuszny. Miała racje, złamała mnie i resztki mojej męskości a ból który czułem cały czas pomimo przerwy w karze będę czuł jeszcze długo jak i na samą myśl przeciwstawiania się mojej matce.
- To jak córuś wszystko między nami już okej? - powiedziała wstając
- Taa aak mamo - odpowiedziałem z bólem w głosie.
- No to dalej wstawaj i marsz do łazienki ogarnij się i ja zaraz przyjdę.
Po jej wyjściu jeszcze chwilę leżałem na podłodze, w końcu zebrałem w sobie siły poszedłem wykonać polecenie. Całość polegała na myciu się i dokładnym ogoleniu co z dnia na dzień powodowało coraz mniejsze trudności. W momencie gdy kończyłem do pomieszczenia weszła Magda. Z szyi ściągnęła łańcuszek na którym znajdował się mały kluczyk. Ręka powędrowała w kierunku mojego krocza i szybkim ruchem uwolniła mnie z pasa cnoty. Uczucie było cudowne niczym głęboki oddech w lesie.
- Proszę oto twoje dzienne tabletki
- A po co one tak na prawdę są?
- Ta biała to hormony, wiesz zmniejsza penisa i zwiększa biust. Mniejsza, różowa to na damski popęd ponieważ chce by moja dziewczynka miała ochotkę hihih - zachichotała. - A propo przyjemności nie wiedziałam że tak bardzo lubisz rajstopy! Widziałam na filmiku że to właśnie dzięki nim i Pani Edycie tak świetnie się bawiłaś. Dlatego sprawimy tobie przyjemność
Z kieszeni wyciągnęła mały kawałek czarnego materiału. Okazało się że jest to ucięta "stopa" pończochy. Kobieta lekką ją rozciągnęła i nałożyła niczym prezerwatywę na mojego penisa. Uczucie było bardzo przyjemne. Szorstki ale mój ulubiony materiał zacisnął się na główce lekko ją drażniąc. Matka widząc co się dzieje natychmiast złapała i znów uwięziła moją męskość w plastikowym więzieniu a kluczyk powędrował na jej szyję.
- Czarny kolor nie jest przypadkowy, po plamach będę widziała czy faktycznie się zaspokajasz czy coś kręcisz hahaha. To co ubieraj się i zaraz zawozimy Cię na warsztaty.
- Coo? Jakie warsztaty?
- Przecież chodzisz do damskiej szkoły prawda? Kochana Anetka specjalnie w weekendy prowadzi dla Ciebie warsztaty z bycia kobietą. Dziś i jutro również idziesz do szkoły. Jak by co nie musisz ubierać mundurku - dodała
Wyszliśmy z łazienki rozchodząc się w dwie strony. Wszedłem do pokoju i otworzyłem wszystko co miało w sobie jakiekolwiek ubrania. Ponownie widziałem pełno nowych rzeczy które albo kupuje albo dostaje od Krystyny lub innych świrusek moja mama. W pierwszej od góry szuflad znajdowały się pudełka. Jedyne przeźroczyste to był mój biust który od razu wyjąłem. Inne matowe kartony o różnych kolorach i markach kryły w sobie zestawy bielizny. Wziąłem różowe i wedle moich oczekiwań pośród białej cienkiej bibuły wypełniającej środek był różowy stanik, stringi oraz pas do pończoch. Szuflada niżej służyła jako miejsce do przechowywania rajstop a raczej pończoch. Szybkie spojrzenie na pogodę za oknem by wybrać grubość. Mowa była o 20, 40 den lub kabaretkach z których od razu zrezygnowałem. Śnieg w ciągu paru ostatnich dni znikł jednakże nadal wiał chłodny wiatr co oznaczało że czterdziestki były jedynym słusznym wyborem.
- Ale jaki kolor... faktycznie zamieniam się w kobietę - zamamrotałem pod nosem trzymając w lewej ręce cieliste a w prawej jasnoszare pończochy. - W sumie jeszcze cielistych na sobie nie miałem.
Ostatnia szuflada była największa ponieważ znajdowały się w niej buty. Szybki rzut oka wyeliminował większość par a pogoda pozwoliła wybrać ostateczną. Czarne tylko zamiast szpilki miały cały duży koturn. Wyglądały wygodnie no i raczej nie zabije się w nich. Przyszedł czas na otwarcie skrzydeł białej drewnianej szafy. W centralnej części znajdowała się rurka na której znajdowały się ubrania z wieszakami. Niżej były trzy półki z mniejszymi złożonymi rzeczami. Oczywiście kolorystycznie wszystko musiało pasować do butów dlatego jaskrawe kolory odpadały. Na górę wziąłem ciemno czerwoną stonowaną koszulę, dół wygrała kopertowa spódniczka o bordowym jednak nie odbiegającym od góry kolorze. Strój wybrany! Na pierwszy rzut poszły piersi których ciężaru praktycznie już nie czułem. Stanik który dolną cześć miał pełną a od środka sutka już zaczynała się uboga prześwitująca koronka. Stringi jak z resztą wszystkie ubrania były lekko za małe bądź obcisłe wpinały się w obolałe jądra. Pończochy które swoją drogą były jedyną przyjemną rzeczą połączyłem z pasem a całość zakończyły już wcześniej wspominane spódniczka oraz koszula. Stanąłem przed lustrem w już ubranych butach, obróciłem się bokiem i jak zwykle koniec kopertówki znajdował się znacząco powyżej kolana a najwyższy guzik koszuli lekko nad środkiem mostka jednocześnie opinający się materiał uwidaczniał sutki. Nie pozostało mi nic innego tylko zejść na dół by zjeść śniadanie, zostać umalowanym oraz nałożyć perukę. Tym razem Magda się pokusiła i zrobiła mi ciasny kucyk co myślałem że nie jest możliwe w perukach. Wyruszyliśmy do szkoły.
*
Korytarze damskiej szkoły świeciły pustkami. Idąc do sali przy pokoju wicedyrektora dźwięk moich kroków przerywał tylko przejazd samochodu tuż pod oknami. Wziąłem głęboki oddech i zastukałem w drewniane drzwi.
- Proszę! - usłyszałem głos Anety
- Dzień dobry. . .
- Aaa Lenka! Już się martwiłam że nie przyjdziesz. Słuchaj zajęcia zaczniemy na małej sali gimnastycznej, naprzeciw niej znajduje się szatnia i tam się przebierz. Wszystko masz przygotowane a ja zaraz przyjdę.
Skinąłem głową i wróciłem na korytarz. Skierowałem się schodami w dół by dotrzeć do wcześniej wspomnianego miejsca. Nie wiedziałem czego się spodziewać więc starałem się zachować spokój. Otworzyłem drzwi od przebieralni, głuche echo odbiło się od ścian małego pomieszczenia. Na jednej z trzech ławek znajdowały się małe rzeczy. Po zbliżeniu ujrzałem: beżowe wręcz cieliste body, białe cienkie rajstopy, bardzo krótka spódniczka wykonana tylko z kilku warstw tiulu oraz.
- Baletki?! - powiedziałem z dużym zdziwieniem.
Były to klasyczne białe baletki z ściętym czubkiem. Para była opleciona połyskującymi się tasiemkami a podeszwa wygięta w dół. Chwilę się zawahałem jednakże czując ból jąder przystąpiłem do rozbierania się. Z rajstopami poszło łatwo, gorzej z bardzo ciasnym body. W końcu po przeciśnięciu barku przez otwór na ręce strój znajdował się na mnie. Ściskał biust i bardzo uwidaczniał sutki, na dole nie dało się ukryć odkształcenia pasa cnoty pomimo założenia absurdalnie krótkiej i odstającej na boki spódniczki. Ostatnie były baletki, starałem się odtworzyć z wyobraźni jak to powinno wyglądać. Wyznacznikiem były końcówki tasiemek które w pewnym momencie bardzo się zwężały. Zacząłem owijać łydkę białym materiałem by ostatecznie zamienić go w nieco pokraczną ale kokardkę. Przeszedłem z przebieralni na salę. Czekała tam już na mnie Aneta. Była ubrana po dyrektorsku czarne obcisłe spodnie, biała koszula i garsonka którą aktualnie ściągała. Podchodząc do mnie zauważyłem że na stopach nie ma butów tylko grubsze skarpety.
- Więc Leno dziś zaczniemy naukę tańca. Widzę że masz spięte włosy, to dobrze. Jak się czujesz w nowym stroju?
- Umm trochę ciasny
- No cóż musi być taki byś widziała swoją postawę.
Sala była wielkości dwóch może trzech klas. Podłogę zdobił parkiet z jasnego prawdziwego drewna. Jedna z szerszych ścian była obładowana oknami pomiędzy którymi znajdowały się ciemne zasłony zwisające z sufitu. Węższa ściana pomieszczenia była jednym wielkim lustrem z wystającą barierką.
- Dobrze więc zacznijmy rozgrzewkę podejdź do barierki i powtarzaj po mnie.
Kobieta trzymając oburącz drewnianą poręcz ukucnęła stojąc przy tym na palcach. Zrobiłem identyczny ruch gdy nagle usłyszałem.
- Ha! Mam Cię! Nie miałaś ty przypadkiem nosić czegoś w tyłeczku?
Wiedziałem o co jej chodziło ale po wizycie u ginekologa zapominałem o tym.
- No cóż... twoja mama musi się dowiedzieć
- Nie proszę! - znałem cenę kolejnego przewinienia - Będę już nosiła, zapomniałam po prostu.
- Widzę że Madzia krótko Cię trzyma i bardzo dobrze. Powiedzmy że jestem dziś miłosierna ale za to musisz się dziś postarać na zajęciach.
- Dobrze, dziękuje...
- No i oczywiście nadrobić to co musisz. Wypnij się. - Podeszła do pa****tu gdzie stała jej torebka. - Byłam pewna że nie robisz tego dlatego zabrałam z gabinetu korek.
Schyliłem się na wyprostowanych nogach. Jako iż strój był jaki był rozebranie mnie nie było do końca możliwe. Po chwili zmaganiach udało jej się odciągnąć body oraz zsunąć rajstopy tak by dostać się do mojego otworu. Nie bawiła się w jakieś żele czy przygotowania. Odważnie na raz wcisnęła metalowe jajko w mój odbyt. Na szczęście był tego samego rozmiaru jak na początku.
- Zaczynajmy w końcu.
Aneta zaczęła wykonywać różne pozycje przy poręczy. Nie byłem aż tak rozciągnięty jednak dawałem z siebie wszystko. Kolejnym nieudogodnieniem były -baletki które kształtem swojej podeszwy wymuszały stanie na palcach. Pozycja ta wymagała ode mnie zdwojonej pracy odbytem niż normalnie by nic nie wypadło.
- Raz, dwa, trz... STOP! Dziewczyno pozycje musisz utrzymywać. - podeszła do mnie gdy zamarłem jak figura.
Mocnym ruchem pociągnęła mnie za biodra tak bym wypiął pośladki. Pchnięcie w plecy oraz zciągnięcie barków spowodowało uwydatnienie biustu.
- I tak ma zostać. Lecimy dalej
Czas mijał, ciało bolało a zajęcia trwały dalej. W końcu nastąpiła zmiana tematyki zajęć. Na sali rozbrzmiała cicho muzyka klasyczna. Kobieta do mnie podeszła i łapiąc mnie za pas stworzyła ramę do tańca towarzyskiego. Tym razem szło mi lepiej gdyż nie musiałem się rozciągać tylko czuć rytm i dać się prowadzić nauczycielce.
- Dobrze koniec na dziś. Widzimy się jutro, idź się przebierz a strój zabierz ze sobą. Tylko go nie zapomni na następną sobotę.
- Dziękuje.
*
Niedzielny poranek był bardzo szybki ponieważ zmęczony wczorajszymi lekcjami tańca zaspałem. Nie było dużo czasu na wybieranie stroju dlatego wziąłem to co leżało pod ręką. Najbliższe były ubrania z wczoraj, szybkie śniadanie plus tabletki, peruka z luźnym warkoczem i byłem gotowy. Tuż przed wejściem do szkoły poczułem dziwne ciepło w klatce piersiowej nogi zrobiły się miękkie a ciało bardziej rozluźniło. Te same korytarze, ta sama pustka i te same drzwi do których zapukałem.
- Proszę!
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.
- No trudno ale pamiętaj że młodej damie nie wypada się tak spóźniać. - odpowiedziała Aneta.
Gabinet od mojej ostatniej wizyty się nie zmienił. Dalej panował w nim półmrok przez wpół zasłonięte ciężkie zasłony. Kilka cichych kroków po miękkim dywanie pośród ciężkich drewnianych mebli i dotarłem naprzeciw starego wręcz antycznego biurka za którym siedziała wicedyrektorka.
- Usiądź - wskazała na liche krzesło stojące obok mnie. - Ehhh widzę że musimy dużo popracować. Jak ty siedzisz dziewucho? Wyprostuj się, pierś wypnij, nogi bliżej siebie, siad bardziej na lewym pośladku.
Wykonałem każde z poleceń i siedziałem teraz jak damy z okładek pism celebryckich. Nie była to najwygodniejsza z pozycji gdyż ułożenie mięśni pośladków wypychało korek i musiałem siłą woli oraz odbytu go trzymać.
- Teraz lepiej, z uwagi na to że nie jesteś w 100% kobietą wszystkie twoje lekcje Wfu zostają zamienione na warsztaty ze mną. Czyli jak dobrze pamiętam Poniedziałek, czwartek dwie godziny, sobota i niedziela. - wymieniała dni przeglądając swój kalendarz.
- Chyba się zgadza.
- Więc nie traćmy czasu.
Kobieta wstała i otworzyła jedną z szaf. Wyciągnęła metalową skrzynkę wielkości pudełka od pizzy na której stał normalnej wielkości gumowy członek koloru cielistego. Postawiła ją na podłodze obok mnie i wróciła się jeszcze po buteleczkę oraz krótki sztywny bat. Ukucnęła nad urządzeniem i zaczęła przez mały otwór wlewać średnio gęstą białą ciecz.
- To jest imitacja mężczyzny. Będziemy na tym pracować byś potrafiła obchodzić się z prawdziwym penisem. Zasada działania jest banalnie prosta, do pojemniczka właśnie wlałam sztuczną spermę. Jest on połączony z członkiem długim zawijasem rureczek i przewodów, podczas prawidłowego poruszania płyn będzie się przesuwał w kierunku otworu. Coś jak spuszczanie benzyny z baku. Twoje zadanie będzie polegało na jak najlepszych ruchach by płyn wypłynął najszybciej oraz wystrzelił wysoko. Model ten jest dosyć wymagający dlatego nie spodziewaj się szybkich efektów. W ramach podpowiedzi rurka w penisie jest szersza u góry by imitować czulszą strefę.
Całość faktycznie nie wyglądała imponująco i prosto ale na widok prężącego się przed moim kobiecym obliczem kutasa ciepło w środku jeszcze bardziej zagrzało. Chyba mi się... spodobał?! Dlaczego?! Przecież nie jestem gejem... tabletki. Zrozumiałem że trzeci dzień kuracji faktycznie mógł dać efekt. Założę się że pewnie dostaje końską dawkę dlatego czuję kobiece podniecenie.
- Usiądź na ziemi i ściągnij buty. - powiedziała siadając na biurko
Odsunąłem krzesło na bok i spocząłem na dywanie. Z nóg otulonych cielistymi pończochami zsunąłem czarne koturny.
- Widziałam jak radzisz sobie ustami z prawdziwym penisem u mojego męża. Dziś potrenujemy ważną rzecz działającą na wielu mężczyzn czyli pracę stopami.
Nie byłem specjalnie zaskoczony i wiedziałem mniej więcej jak to ma wyglądać. Wysunąłem nieśmiało lewą nogę w kierunku urządzenia jednak zanim je dotknąłem poczułem pieczenie na piszczelu. To była Aneta która użyła swojego bacika.
- Czekaj czekaj. Po pierwsze spójrz na swoje stopy gdzie one mają lakier? Zadzwonię dziś do twojej mamy żeby coś z tym zrobiła bo widzę że dłoniom też nie poświęcasz czasu. Jest to niedopuszczalne, następnym razem twoje stopy mają być sexowne!
- Dobrze madam.
- d**ga rzecz czy ty chcesz zrobić temu cudownemu penisowi krzywdę? On ma być dla ciebie bogiem, masz myśleć o nim pod prysznicem, gdy jesz, ma się tobie śnić ma się stać twoim życiem a ty obchodzisz się z nim w arogancki sposób. Najpierw musisz go nawilżyć, metoda dowolna.
Na czworakach podszedłem i zawiesiłem głowę nad czubkiem gumowego rekwizytu. Otworzyłem usta i powoli wypłynęła stróżka śliny. Tak przygotowanego penisa pocałowałem a następnie wziąłem do ust. Pierwsze przesunięcie głową, d**gie... było bardzo przyjemnie przy trzecim ruchu bat Anety wylądował na czubku mojej głowy.
- Ej łakomczuchu, starczy już! - radośnie upomniała mnie poprawiając włosy
Wróciłem na pierwotną pozycje, teraz wiedziałem że nic mi nie przeszkodzi w dotknięciu ociekającego śliną członka. Chwyciłem go między palce by zacząć standardowo ruszać góra, dół.
- Przysuń się bliżej, rozstaw kolana i podnieś spódniczkę. Pokaż że się tobie podoba.
Uniosłem materiał i oczom Anety ukazały się różowy pas od pończoch, takiego samego koloru stringi, srebrzysty korek oraz pas z owleczonym w środku moim interesem. Nie przestając w ruchach stopami zacząłem dotykać się po udach. Dreszcz podniecenie przeszedł przez całe moje ciało. Bardzo wymownie polizałem dwa palce i zacząłem bawić się własnym otworem.
- UUuu szybko się uczysz. No dalej dalej...
Mój oddech przyspieszył, przygryzałem wargę, lekko jęczałem. Czułem podniecenie co za tym idzie moje krocze zrobiło się mokre. Odważyłem się i wyciągnąłem korek za którym wyciekła niewielka ilość płynu. Wykorzystując to środkowym palcem zacząłem kręcić w środku tyłeczka.
- Leno zmień teraz pozycje, pokaż mu swoją kobiecość.
Odwróciłem się i pozycji na czworakach po omacku stopami wyczułem penisa. Był ciepły od ruszania i bardzo kuszący. Pośladki były mokre, czułem niewielką stróżkę wypływającą ze mnie. Już się nie bawiłem tylko intensywnie ruszałem dwoma palcami na wszystkie strony. Czułem zbliżający się orgazm ale pierwszy raz mrowienie nie było w kutasie tylko w odbycie. Nim doszedłem krok dalej poczułem zimną ciecz wypływającą z urządzenia. Nie była imponująca w ilości ponieważ jak później stwierdziła Aneta za bardzo skupiłem się na sobie niż na mężczyźnie i więcej tak nie mogę robić. Usiadłem na podłodze by złapać oddech.
- Jeszcze ostatnia rzecz... wyczyść się.
Spojrzałem na pończochy oblepione sztuczną spermą. Nie wahałem się i przybliżyłem usta do podeszwy. Szorstki materiał przyjemnie drażnił mój język który zbierał białą zimną ciecz. Patrzyłem w oczy kobiecie tak jak bym patrzył na mężczyźnie by pokazać że spodobało mi się. Te warsztaty były bardzo przyjemne i chciałem więcej ... a może to tylko hormony?




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





K0oma

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach