Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nie moja studniowka cz 11

Nadszedł dzień, przez który to wszystko się wydarzyło. Mój dobry humor Magda błędnie myliła z ekscytacją, bo tak naprawdę cieszyłem się, że wreszcie wróci Paweł a Lena zniknie w odmętach zapomnienia. Pomimo że studniówka zaczynała się dopiero wczesnym wieczorem moje przygotowania ruszyły już w południe. Najwcześniej moja mama zajęła się peruką. Miodowy kolor dostał teraz ciemniejsze końcówki a front włosów został mocno pofalowany wraz z grzywką. Ważne było również wyprasowanie sukni i wyczyszczenie butów, które trochę ucierpiały od ostatniej wycieczki. Około godziny 17 zaczęliśmy składać wszystko w całość. Na moją kobiecość powędrowały czerwone stringi z siateczki. Tym razem bez korka, według mamy był zbędny. Zawsze jędrne piersi przykrył tego samego koloru wymyślny stanik bez połączenia na środku. Ostatnie z bielizny były cieliste pończochy samonośne na porządnych silikonowych paskach z czerwoną szeroką koronką oraz podwiązka. Całość przykryła opinająca biust, biodra oraz pośladki suknia z charakterystycznym szerokim siateczkowym dekoltem sięgającym pępka, który formował literę "V". Od razu rozcięcie od kostek do biodra ukazało całą pończochę, która i tak była wysoko podciągnięta. Buty, o których ciężko zapomnieć oraz makijaż, którego najmocniejszym elementem były oczy. Czerwone złoto grubą połyskującą warstwą przykryło moje powieki, które były zaakcentowane czarnym eyelinerem. O punkt uwagi walczyły z czerwonymi ustami, agresywny matowy kolor nadawał się na okładkę playboya.
Na imprezę jechałem wraz z Magdą oraz Krystyną. Zadeklarowały się jako pomoc w ogarnianiu ludzi, żeby nauczyciele meli mniej na głowie. Na miejsce dotarliśmy chwilę przed 18 czekał już tam Krystian, by razem ze mną wejść na salę. Sama restauracja była podzielona na dwie części. Studniówka była zorganizowana na jednej a d**ga była wyłączona, światła były zgaszone i nikt tam się nie kręcił. Połówka, na której miała być impreza również miała standardowe sektory. Miejsce ze stołami i kateringiem oraz miejsce tańczenia / parkiet. Wraz z moim partnerem usiadłem przy jednym z okrągłych stołów. Nic nadzwyczajnego, biały obrus, zastawa i miejsce, na którym zaraz znajdą się ciepłe potrawy.
Polonez otworzył wydarzenie potem walc, robiłem wszystko by było tak jak zaplanowały to Krystyna z Magdaleną. Nie rozmawiałem z nikim raczej robiłem to na co akurat miał ochotę Krystian. Po godzinie zabawy siedząc przy stole i nieuważnie przysłuchując się rozmowie znajomych z jego klasy chłopak położył rękę na moim odsłoniętym kolanem. Jak by nigdy nic śmiejąc się zaczął iść w górę by na pończochowej koronce zatrzymać się i masować. Zrobiło mi się ciepło jednak nie reagowałem. Chwilę później zwrócił się do mnie na ucho:
- Zrobisz mi laskę, przerucham tobie tak gardło, że nie będziesz mogła nikomu nic powiedzieć. - wystraszyłem się, ponieważ zabrzmiał bardzo groźno - No choć cipcia, nakarmię Cię.
Mój horrendalny popęd pociągnął mnie za nim. Poprowadził na salę wyłączoną z użytku, było ciemno więc dałem się ciągnąć za rękę. Weszliśmy do toalety, zapalił światło i zaryglował drzwi. Podłoga pomieszczenia oraz dolna połówka ściany były wyłożone białymi płytkami. Naprzeciw drzwi było stare okno, pod którym znajdował się grzejnik. Po lewej od wejścia była umywalka z lustrem a po prawej sedes. Krystian mocno mnie złapał i zaczął całować, jego agresywny język zaczął bardzo głęboko wchodzić i dominować mnie w pocałunku. Lewa ręka ściskała moją talie a prawa przez rozcięcie zaczęła masować pośladki. Czując wigoć na swoich palcach wsunął dłoń w siateczkowe majtki by podrażnić moją kobiecość. Nie przestając całować wymamrotał:
- Pokaż ją
- Hymm?
- Pokazuj dupe szmato - warknął
Odwróciłem się oparłem o kaloryfer i podciągnąłem suknie na głowę. Stojąc tak jak mnie uczyła Aneta na wyprostowanych nogach wypiąłem się na niego pokazując dziurkę przez czerwoną siateczkę. Całość potęgowały szpilki które jeszcze bardziej kształtowały pośladki. W tym czasie chłopak chaotycznie rozpinał spodnie brzęcząc metalowym zapięciem od paska.
- Mmmm ale dupcia - strzelił klapsa wywołując u mnie jęk i pusty dźwięk w pomieszczeniu.
Szybkim ruchem opuścił moje stringi i zaczął mnie całować. Nie musiał długo czekać by jego ślina zaczęła się mieszać z moimi sokami miłości. Chłopak wydawał się doświadczony, szorstki język drażnił okolice mojej dziurki, by co jakiś czas ją dotknąć. Powodowało to dreszcze całego ciała oraz widoczne uginanie nóg.
- Wejdź we mnie proszę - nieśmiało jęknąłem
- Co mówisz suczko?
- Zruchaj mnie! Błagam, nie męcz mnie dłużej, moja dziurka pragnie twojego kutasa.
Chłopak z cichym śmiechem zlitował się nade mna i zaczął mnie zaspokajać. Robił to wolno i dokładnie, cały się wsuwał i wysuwał.
-Ahhh ale ciasna.
- Szybciej! Szybciej - jęczałem
- Nie!
- Proszę! Zalej mnie!
W tym momencie poczułem coś na ręce. Odsłaniając suknie by zobaczyć co to moim oczom ukazały się kajdanki które łączyły mnie z rurką od kaloryfera.
- Chwila! Co jest?
Chłopak mnie obrócił i nie dając dojść do słowa wsadził kutasa w usta. Z tyłu nie było czuć jego rozmiaru, który okazał się spory. Rękoma nacisnął mi na ramiona tak bym przybrał pozycje na kolanach. Po włożeniu go do mojego gardła nie wysuwał go wcale. Jedyny ruch to było bardzo szybkie jedno centymetrowe w przód i tył. Po kilku sekundach zaczęło mi się robić źle i zacząłem go odpychać jedną ręką, gdyż d**gą miałem unieruchomioną. Bezskutecznie, dominował pozycyjne i siłowo a ja zaczynałem się krztusić. O to mu najbardziej chodziło, odruch połykania i zasysania powietrza najbardziej stymulował mu penisa. Napierał ciałem i ręką dociskał głowę, walczyłem o każdy gram powietrza, gdy on w tle sapał:
- Dław się! Oooo tak.. ciągnij go! On jest teraz twoim życiem, powietrzem, sensem istnienia! Ahhhhh dawajjjjj
Oczy zaszły mi łzami, otumaniony, ale wciąż przytomny. Makijaż zaczął mi się rozmazywać i generować czarne zacieki na policzkach. Ten widok oraz moje charczenie jarało go jeszcze bardziej. Gdy zbliżał się koniec puścił mi rękę osłabioną od walki i zatkał nos. Cały ładunek spermy został niczym odkurzać wciągnięty przez moją krtań. Wraz z ostatnim jego krzykiem rozkoszy puścił mnie upadającego na podłogę. Kaszląc zacząłem głęboko i chaotycznie oddychać. Starałem się uspokoić, gdy on zapinał spodnie z uśmiechem. Umył ręce, spojrzał w lustro i powiedział:
- Fają sukę ogarnęła mi mamuśka. Ale wiesz.. czas iść się trochę nawalić. Trzymaj się kurewko - wyszedł zamykając drzwi i gasząc światło.
Siedziałem samemu po ciemku próbując wołać o pomoc. Jednakże muzyka z sali obok skutecznie zagłuszała jakiekolwiek dźwięki z tą dochodzące. Zaczęło być mi zimno, grzejnik, do którego byłem przykuty był zimniejszy od płytek na których leżałem. Zrezygnowany nagle usłyszałem odgłosy głośniejsze od muzyki i tańców. Oślepiające światło, zgrzyt klamki i ... widze Joasie w granatowej krótkiej sukience wchodzącej wraz z chłopakiem. Stanęli naprzeciw mnie i jak by nigdy nic zaczęli się obściskiwać.
- Hej Lena, teraz tobie pokaże jak pieprzą się prawdziwe kobiety a nie pojemniki na spermę hahaha - głośno się zaśmiała odpinając spodnie swojego chłopaka.
Wyjęła go na wpół sztywnego i zaczęła stymulować ręką oraz pocałunkami. Głośne siorbanie śliny rozbrzmiało po łazience, on gładząc jej głowę po cichu sobie sapał, ona bezdźwięcznie pracowała nad jego wytryskiem. Po kilku minutach wstała z kolan i usiadła na sedesie. Ściągnęła szpilki i zsuwała rajstopy.
- Teraz gwóźdź programu, a ty tutaj masz dodatek modowy żałosna kurwo. - skomentowała mój bardzo rozmazany makijaż.
Ostrymi niebieskimi paznokciami rozdarła trochę rajstopy by zrobić otwór na widok a następnie założyła mi część majteczkową swoich mokrych od swojego śluzu cielistych rajstop na głowę. Patrząc na mnie uniosła jedną nogę by zgiąć w kolanie i oprzeć ją na jego ramieniu. Na d**giej stała stabilnie i zaczęli uprawiać sex. Ich trzęsące się jęki nawzajem się przeplatały w pomieszczeniu. Całość nie zajęła długo może dwie, trzy minuty, by skończyć się finałem w jej cipce. Chłopak niewzruszony uciekł z łazienki tak szybko jak do niej wszedł. Zostaliśmy sami.
- I co teraz? Będziesz tak sobie siedziała? Jak rajstopki? Podobają się? Z twojej firmy kochana. - powiedziała szukając nowej pary w torebce. - Chyba nie mogę Cię tak zostawić
- Hę - zabrzmiało strasznie dziwnie
- No nie... pewnie jesteś głodna. Spokojnie mam coś dla Ciebie.
Blondynka podeszła do mnie podciągając sukienkę. Stanęła nade mną i przystawiła swoją dziurkę do mojej twarzy.
- Zjeżdżaj! - wkurzyłem się
- Wiem wiem, może nie mam kutasa, które tak bardzo lubisz pakować sobie w gardło, ale mam pyszne nadzienie, które pewnie też kochasz. No dalej, bo stygnie.
Dziewczyna jak Krystian złapała moją wolną rękę oburącz i przystawiła waginę do moich ust tak. Wyczuła, że po ostatniej walce jestem osłabiony więc do trzymania mnie wystarczyła jedna ręka a d**gą zatkała mi nos. Po skończeniu się zapasu tlenu z automatu zacząłem ssać jej cipkę.
- MMmm ale ciągniesz, przyjemnie - skomentowała zaskoczona
Wraz z urywkami tlenu do mojego gardła zaczął spływać śluz oraz jeszcze ciepła sperma jej chłopaka. Białe części powoli rozpływały się na moim języku potęgując doznania oraz wydłużając czas. Cała sytuacja zaczęła oddziaływać na Joasię, która zamiast mieć mniej śluzu produkowała go coraz więcej. Spijałem słodki płyn przemieszany ze spermą, głośnymi łykami walcząc o tlen. Trwało to długo, za długo, gdy w końcu ścierpnięta dziewczyna postanowiła odpuścić, ubrać nowe rajstopy i się ogarnąć przed lustrem.
- Wiesz.. szkoda, że taka jesteś. Mogłybyśmy razem kogoś gnębić, rozdawać karty no ale cóż... nie będę tobie przeszkadzać jako szczęśliwej miłośniczce spermy. A bym zapomniała.
Dziewczyna podeszła i złapała mnie jedną ręką za twarz ściskając policzki.
- To w nagrodę - splunęła mi w usta gasząc za sobą światło.
*
Czas leciał a ja bez sensu życia siedziałem bez skrawka honoru. Postanowiłem rzucić to wszystko, bo nie było już miejsca na przemyślenia, płacz czy gniew i po prostu uciec. Po ciemku wymacałem najdłuższą poziomą rurę, złapałem za kajdanki i się uwiesiłem na ręce bez większych efektów. Nie poddając się i żyjąc tylko z wyślą o wyjściu zacząłem się bujać, napierać aż w niespodziewanym, momencie głośny trzask wraz z oblaniem mnie śmierdzącą zimną wodą zasygnalizował pęknięcie rury. Zdjąłem te cholerne buty i przez nikogo niezauważony wyszedłem z restauracji w takim stanie, jakim mnie zostawili Krystian z Joanną. Kilka kroków przez mokrą ulicę i znalazłem się na skraju lasu, w który wszedłem.
KONIEC
= = =
A ja tam nie była
Miodu i Wina nie piłam
hahahha
No hej, to ja K0oma wybaczcie tę małą prywatę, ale chcę podziękować każdemu czytelnikowi za cierpliwość, wiadomości i towarzyszenie w tej przygodzie, jaką było pisanie tego opowiadania.
I pamiętajcie:
To nie była jego studniówka ;)




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





K0oma

Komentarze

ada30/04/2021 Odpowiedz

ładne opowiadanie przydala by sie kontynuacja po studniówce


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach