Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Facet mojej matki. Syn mojej laski.

Leżę na łóżku, zasapany jak po maratonie. Wzdycham ciężko. Moje serce łomocze w piersi. Za chwilę wyskoczy. Albo wybuchnie.

Moja prawa dłoń cała się lepi. Jeszcze trochę. Poliester pod palcami jest przmoknięty i śliski, aż błyszczy w świetle nocnej lampki. Jeszcze chwila.

Moje ręce pracują na pełnych obrotach. Palce lewej dłoni kręcą okręgi wokół sutka; materiał t-shirtu przyjemnie go drażni. Palce prawej ręki zaciskają się na kroczu. Ściskam z całych sił nabrzmiałe jajka. Luzuję. Ściskam znowu. Penis domaga się dotyku. Pluje żelem, który przebija się przez dresy Damiana. Cholera, ale tego dużo!

Chwytam fiuta, nasuwam napletek i miętoszę zakrytą żołądź. Wyginam się jak kot. Moim ciałem wstrząsają dreszcze. Prawdziwe spazmy. Jęczę. Głośno.

Zamykam oczy. Widzę go. Widzę jego pałkę zwisającą między masywnymi udami. Widzę jego uśmieszek. Bezczelny i pewny siebie. Widzę krople białej mazi, spływające na zmięte dresy. Czuję ją. Na sobie i w sobie.

— Kurwa — wyrywa mi się z ust. Otwieram oczy. Czarny poliester świeci się od spermy. Plama jest ogromna. Nie sądziłem, że będzie jej aż tyle, ale te przeklęte spodnie działają cuda.

Głowa bezwiednie opada na poduszkę, ale kutas wciąż nie maleje. Nic z tego, nie mam już sił. Ledwo starcza mi ich na oddychanie. Wdech, wydech. I powtórzyć.

Zdejmuję dresy Adidasa. Nasienie oblepia moje uda. Plami pościel. Mogłem przygotować chusteczki. Wycieram się spodniami mojego ojczyma i przykładam je do twarzy. To silniejsze ode mnie.

Są jeszcze ciepłe. Ciepłe, mokre i śmierdzące. Zaciągam się głęboko, a penis znów podryguje. Ostre zapachy zaschniętej i świeżej spermy mieszają się ze sobą. To najcudowniejszy zapach na świecie.

Otwieram szufladę komody i wciskam spodnie głęboko w kąt. Podnoszę leżące na podłodze bokserki, nasuwam je i wychodzę z pokoju. Gorący prysznic dobrze mi zrobi.

Twardy fiutek wciąż widocznie odznacza się spod białych gaci, ale to dobrze. O to mi chodzi.

Od czasu tamtej… przygody, korzystam z każdej okazji, by paradować po domu w samych bokserkach. Mam nadzieję, że skuszę tym Damiana. Mam nadzieję, że złapie mnie w korytarzu, w kuchni czy przed łazienką, obejmie silnymi ramionami, przyciśnie do ściany i wyrucha. Ostro. O niczym innym nie marzę.

Ale nic z tego się do tej pory nie wydarzyło.

Właściwie, niewiele się zmieniło. Wciąż jest dla mnie oschły,  prawie w ogóle nie rozmawiamy, poza suchymi formułkami, wyuczonymi ze względu na matkę. Przez większość czasu po prostu mnie ignoruje, ale czasem, kiedy nasze spojrzenia spotykają się nad stołem w jadalni albo gdy mijamy się na korytarzu, widzę w jego oczach zaczepne iskierki. Nie potrafię go rozszyfrować, ale czuję, że jeszcze coś się…

— Patrz jak łazisz — odbijam się od porośniętej czarnym futrem klaty Damiana.

— Sorry — bąkam.

Mężczyzna wpatruje się we mnie przez chwilę, lustruje z góry do dołu. Mam wrażenie, że jego spojrzenie zatrzymuje się na ułamek sekundy, gdy ląduje na wypchanych bokserkach, a na twarzy pojawia się cień uśmiechu. O to mi właśnie chodzi!

— Idę poćwiczyć — oznajmia. — Dołączysz?

Kurwa, tak! Pieprzyć prysznic.

— Ja-jasne!

Teraz Damian wyraźnie się uśmiecha.


*

Co za cwel. Uśmiecham się sam do siebie. Chłopak niemal ślini się na mój widok, a jego sterczący fiutek prawie wyrywa się z tych ciasnych bokserek i zdaje się błagać o moją uwagę. Dostanie ją. Kiedyś.

Gestem nakazuję mu, żeby szedł za mną, a on niczym posłuszny piesek potyka się o własne nogi, żeby za mną nadążyć.

Podoba mi się ta gierka. On mi się podoba.

Nie jest jak inne cioty. Ma trochę mięśni. Kaśka chyba wspominała, że coś ćwiczy, ale, cholera, nie mogę sobie przypomnieć co. Nogę? Chyba. W każdym razie, nie wygląda na typowego pedała. Ale ciągnie jak zawodowa suka. Ciekawe czy obciągał już komuś przede mną.

Gdy schodzę po schodach do piwnicy, prawie czuję na sobie jego łapczywe spojrzenia. Musi być już całkiem przemoczony tam w dole. Dobrze. Im więcej śluzu, tym lepiej.

Moja pałka też już się budzi do życia. Całe szczęście nie założyłem gaci i jaja zwisają swobodnie w luźnych sportowych spodenkach. Kiedy już trochę mi zesztywnieje, chłopaczek chyba zejdzie na zawał. Nie mogę powstrzymać uśmiechu.

Kiedy jesteśmy już na dole, wyjmuję z kieszeni klucz, wciskam go do zamka i wchodzę do środka. Adrian drepta za mną. Zapalam światło. Bez zbędnych ceregieli odwracam się do chłopaka, przyciskam do zimnej ściany i wpycham mu język w usta. Jest zaskoczony, widzę to. Jego wielkie niebieskie oczy prawie wychodzą z orbit. Ale podoba mu się.

Liżę się z nim przez dłuższą chwilę. Nie żeby sprawiało mi to wielką frajdę, nigdy nie byłem fanem zbędnego miziania się, ale chcę go podkręcić do granic możliwości, a patrząc na wciąż rosnące wybrzuszenie w jego białych Calvinach Kleinach, nie będzie to trudne.

Przykładam dłoń do jego krocza. Cholera, ale jest mokry! Musiał już wypluć z siebie całkiem sporo żelu. Delikatnie ocieram wierzchem dłoni o jego pulsującego kutasa, a po chwili, bez żadnego ostrzeżenia, ściskam go z całej siły.

Chłopak wije się pod ścianą, otwiera szeroko usta w bezgłośnym westchnieniu. Żyła na jego skroni drga szybko, a twarz oblewa się purpurowym rumieńcem.

Uśmiecham się szeroko. Sam widok nieźle na mnie działa. Zaskakująco nieźle. Moja pała sztywnieje, jajka stają się ciężkie i obijają się o uda przy najmniejszym nawet ruchu. Kurwa, dawno nie  ruchałem. Nie powinienem tak reagować na widok tego cwela.

Adrian poci się, jęczy i syczy jak panienka. Naoglądał się za dużo porno. Mam wrażenie, że zaraz się spuści. Muszę zwolnić.

Kiedy moja ręką jest już cała mokra od jego śluzu, zwalniam ucisk i odsuwam się od niego. Chyba nie od razu orientuje się, że przerwałem, bo jeszcze przez chwilę unosi głowę w niemej ekstazie. Kurwa, byle teraz nie trysnął!

W końcu otwiera oczy, patrzy na mnie, jakby z wyrzutem. Nie przerywaj, zdaje się krzyczeć. Takiego!, to mnie ma być dobrze.

Podchodzi bliżej i wyciąga ręce w moją stronę. Odtrącam go od siebie, może trochę za mocno, bo traci równowagę i upada na podłogę. Korzystam z okazji i zrywam z siebie spodenki. Mój członek wyskakuje, rozrzucając  dookoła pojedyncze kropelki gęstej mazi. Jest już całkiem sztywny i twardy, ale to wciąż nie jest szczyt moich możliwości. Klękam nad nim okrakiem, tuż nad klatą i fiutem uderzam po twarzy.

Muszę się powstrzymać od śmiechu, gdy widzę, jak chłopak z szeroko otwartymi ustami próbuje złapać penisa. Wygląda jak ryba wyciągnięta z wody. Tak bardzo go chce, tak bardzo chce mieć go w swoich ustach. Proszę, kurwa, bardzo.

Wciskam pałę w jego usta. Głęboko i brutalnie. Niech ma! Adrian znów czerwienieje na twarzy. W jego wnętrzu jest ciepło i mokro. Czuję, jak jego język muska moją żołądź, czuję jak przysysa się do niej, jak ssie z całych sił. Ma chłopak parę w ustach! Tak! Mocniej! Kurwa, mocniej!

Z jego oczu płyną łzy, ale nie poddaje się, a ja wchodzę głębiej. Po same jaja. Tak, zajebiście! O, tak…

Jądra obijają się o podbródek chłopaka, a poskręcane sztywne kłaki wchodzą mu do nosa. Wziął go całego. Jasna cholera, połknął mojego fiuta w całości! A przecież mały nie jest.

Wysuwam się z niego. Powoli wstaję. Nieco ciemnieje mi przed oczami. W głowie mi wiruje. Szczeniak jest dobry. Kurewsko dobry. Nie ma chuja, musiał wcześniej ćwiczyć na kolegach.

Z mojego kutasa zwisa długa nitka śluzu zmieszanego ze śliną Adriana. Zgarniam ją na palec i wkładam go do ust. Oblizuję do czysta, nie odrywając wzroku z wciąż leżącego cwela. Smakuje przyjemnie, nieco słodko, nieco słono. Idealnie.

— Chodź tu — nakazuję mu.

Chłopak grzecznie wykonuje polecenie. Wciąż ma na sobie gacie, teraz już przemoczone do suchej nitki.

— Zdejmij.

Jego fiutek też jest spory. Nie tak wielki jak mój, ale jednak. Ładny sprzęt, prosty i odpowiednio gruby, z proporcjonalną żołędzią. Cały lśni, a z główki skapują wielkie krople. Chciałbym mu obciągnąć. Zobaczyć, jak smakuje. Ale nie mogę mu dać tej satysfakcji.

— Odwróć się.

Wie co robić, bo wypina się na mnie, pokazując swoją różową dupkę w całej okazałości. Ładna, jędrna i spora. Będzie dobrze przyjmować klapsy.

Podchodzę bliżej. Klękam i spluwam w sam środek jego rowka. Rozsmarowuję ślinę, masując jego odbyt. Słyszę, jak chłopak jęczy cicho. Wpycham do środka palec. Najpierw jeden, potem drugi i wiercę się w środku, jakbym przekopywał tunel. Okrężne ruchy, wyjmuję, wchodzę znów, okrężne ruchy… Wystarczy.

Pluję na rękę, potem na penisa. Nawilżam go i bez ostrzeżenia wpycham chłopakowi w dupę.

Jest ciasny. Cholernie ciasny. Nie był wcześniej ruchany. W jego wnętrzu jest wilgotno i gorąco. Fala ciepła przeszywa mnie na wskroś. Nabieram rozpędu. Prawie nie słyszę jego krzyków. Nie obchodzi mnie to. Wysuwam chuja, wsuwam z powrotem, znów wysuwam i powtarzam. Coraz szybciej, coraz głębiej, coraz mocniej, aż w końcu moje jaja uderzają o dupę Adriana.

Jest mi dobrze. Tak kurewsko dobrze. Szybciej, szybciej. Cholera, nie wytrzymam długo. Trochę mi wstyd, bo chciałem chłopaka wyruchać jak prawdziwy facet. Chciałem mu pokazać, co naprawdę znaczy być pedałem. Trudno, będzie jeszcze okazja.

Pieprzę go szybko i sapię jak parowóz. Nasze ciała obijają się o siebie z mokrym plaśnięciem. Plask, plask, plask. Jajka uderzają Adriana, dyndają jak osobliwe, owłosione wahadło.

Chłopak wie, co ma robić. Doskonale reaguje na każdy mój ruch. Jest idealnie uległy, doceniam to. Serio. Kiedyś się odwdzięczę.

Po paru minutach czuję, że jestem już blisko finału. Wychodzę z niego i obracam go. Kątem oka widzę plamę spermy na podłodze. Chłopak doszedł nawet nie wiem kiedy. Dobrze.

Siadam na jego piersi. Chwytam fiutka, a Adrian otwiera usta i wysuwa język. Wystarczają dwa ruchy dłonią, w górę i w dół, i moja żołądź eksploduje.

Zamykam oczy. Odchylam głowę. Wzdycham przeciągle. Mam wrażenie, że świat wiruje, rozpryskując się na kawałki. Słyszę tylko cichy dźwięk spermy lądującej na twarzy chłopaka. Kurwa! Ale dobrze!

Opadam na niego. Przyciskam się do jego gorącego ciała. Dyszę ciężko. Otwieram oczy i widzę jego uśmiechniętą twarz, całą pokrytą moim białym nasieniem. Nie mogę się powstrzymać i całuję go.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Pika Chuks

Komentarze

mlody29/04/2021 Odpowiedz

zajebiste opowiadanie!!!!

Ale akcja4/07/2021 Odpowiedz

Chciałbym tak w realu


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach