Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Pani Beata i chlopak corki

 To był rodzinny grill. Kasia go zaprosiła, a Pani Beata obawiała się ich spotkania. Po tym co wydarzyło się w domku nad jeziorem, bała się spojrzeć mu w oczy. Nie porozmawiali o tym, a minął tydzień. Uznała, że może zapomną o całej sprawie, że jakoś to będzie. On jednak nie zapomniał. Pragnął jej całej i pragnął jak niczego innego na świecie.

Złapał ją samą w kuchni. Miała na sobie tylko czerwoną sukienkę w kwiaty z dużym dekoltem. Ledwo sięgała jej do kolan. Kroiła ciasto, które za chwilę miała zanieść na dwór, gdzie wszyscy dobrze się bawili przy wódce i karkówce. Michał zaszedł ją od tyłu i objął w pasie. Po chwili poczuła, że jego ręka wędruje pod jej sukienkę i dotyka prawego pośladka. Uznała to za przyjemne, ale zrugała go.

– Co ty sobie wyobrażasz?!

– Pragnę Panią. Nie mogę przestać myśleć o tym, co robiliśmy tamtej nocy, o pani nagich piersiach, o cudownych pośladkach...

Chciała mu się wyrwać, ale był silniejszy. Położył dłoń na jej kroczu i zaczął delikatnie masować. Drugą ręką złapał ją za związane w kitkę włosy i odchylił głowę. Pocałował namiętnie kark. Nie umiała się przed tym bronić. To było zbyt przyjemne. Pozwoliła mu na to, sama nie wiedząc właściwie dlaczego. To było głupie i naiwne. Może to sprawka tego, że już dawno nie bawiła się z mężem, igraszki zeszły na daleki plan. A tutaj pojawił się on. Napalony i żądny jej ciała młodzieniec. Jurny i silny samiec alfa, który chciał dobrać się do dojrzałej samicy.

Jego palec ominął cienki materiał majtek i zanurkował w jej cipce. Na pewno od razu poczuł jaka jest cholernie gorąca i mokra.

– Chodź ze mną na górę – wyszeptał.

– Nie możemy – powiedziała słabo.

– Pocałuję ją tak jak ostatnio. Chodź.

– Nie...

– Chodź...

Poddała mu się. Poszła z nim.

Z westchnięciem opadła na miękką sofę, a on od razu przeszedł do działania. Podciągnął jej sukienkę i zabrał się do całowania mokrej pusi. Składał jej nieśpieszne pocałunki, umiejętnie wprowadzał do świata rozkoszy.

Starała się o tym nie myśleć. O tym, że była przecież mężatką, matką Kasi, a on był jej chłopakiem. To było złe, chore. Zdradzała swojego męża, a nawet córkę. Ale to było takie dobre...

Wbił głębiej swój zwinny język w jej rozgrzane wnętrze. Jego dłonie ścisnęły uda. Jęknęła z rozkoszy i poddała się. Bo przestała nagle być mężatką i matką. Była teraz kobietą, była tylko i wyłącznie napaloną samicą. Jego usta i język cudownie zajmował się jej spragnioną muszelką. Mąż nigdy z nią tego nie robił. Ich igraszki zaczynały się i kończyły na trzydziestosekundowym piesku, po którym Janusz od razu zasypiał. Nawet nie była blisko jakiegokolwiek orgazmu…

– O tak... – wysyczała, kiedy uszczypnął ustami łechtaczkę.

Potrafił się nią zająć – młody, zdolny chłopak. Ciekawiło ją czy Kasia również doświadcza czegoś takiego. Pomyślała, że na pewno. Położyła dłoń na włosach chłopaka i docisnęła go mocniej do siebie. Liż, liż chłoptasiu, odbijało się w jej głowie. A on działał między udami, zachłannie spijając soczki tryskające obficie z muszelki. Czuła, że sprawia mu to nieziemską przyjemność – robienie minetki takiej kobiecie jak ona.

I w końcu doszła. Poczuła to silnie i momentalnie. Przyjemny prąd targnął jej ciałem, poruszyła się w lewo i w prawo. Uniosła do góry. Potem opadła, głęboko oddychając.

– Chcę się z Panią kochać – powiedział chłopak. Ujrzała w jego oczach żar.

Prawie zgodziła się na to. Prawie. Coś jednak ją blokowało. Nie mogła mu się oddać. Nie. Nie mogła. Mimo wszystko. Była przecież matką jego dziewczyny. Miała męża. Ona nie zdradzała w ten sposób. Nie ona. Inne może tak, ale nie ona, Beata. Była przecież inna, lepsza, porządna. Była mu jednak winna przyjemność. Coś za coś.

– Nie – powiedziała. – Zajmę się tobą inaczej.

– Pocałuje go Pani?

Pokiwała głową. Chłopak wyglądał na niezwykle podjaranego.

Zebrała się z sofy i uklęknęła na dywanie, łapiąc go za spodenki. Chciała, żeby usiadł, ale on stał. Dobrze, pomyślała. Zrobię to w ten sposób, na kolanach jak tania dziwka. Chwilę masowała jego twardego jak skała penisa, ale wyjęła go zaraz. Twardy drąg wyskoczył jak z procy. Bordowa, ogromna główka lśniła podniecona.

Nie lubiła robić loda. Kojarzyło jej się to z mężem i przykrym obowiązkiem, więc unikała tego jak ognia. Jej mąż nie naciskał zbytnio. Chyba ostatni raz ssała penisa rok temu i bała się jak sobie poradzi. Poza tym nie przepadała za spermą i jej smakiem. Lubiła gorzki smak, ale nasienie jej męża było po prostu okropne. Ciekawiło ją, jak będzie w przypadku tego chłopaka. Prawdę mówiąc, Michał będzie jej drugim mężczyzną w życiu, z którym robi cokolwiek związanego z seksem...

Bez dłuższej zwłoki po prostu włożyła go sobie do ust i poczęła ssać. Chwyciła penisa mocno ręką i trzepała go, jakby ubijała pianę. Nie mogła uwierzyć, że po dwudziestu latach małżeństwa obciąga komuś innemu niż jej mąż. Jak jakaś szmata, ostatnia kurwa. Odsunęła jednak tę myśl i robiła dalej swoje. Starała się nie używać zębów, muskać prącie tylko ustami i ssać z dodatkiem śliny.

Nie sądziła, że pójdzie tak szybko.

– Dochodzę – wychrypiał nagle chłopak.

Zaskoczył ją. Poczuła drgania penisa i po chwili gorzki lukier zaczął zalewać gardło Pani Beaty. Kobieta instynktownie wyciągnęła buzującego kutasa ze swoich ust, pozwalając teraz by sperma rozlewała się na jej czerwone i mokre wargi. Gęste, białe nasienie spływało powoli na brodę, a później jeszcze niżej. Była zaskoczona jak potężny ładunek wydobywa się z jąder młodocianego kochanka i upajała się tym faktem - był to swego rodzaju komplement. Znaczną część, która wylądowała w ustach, połknęła niepewnie – miała ten gorzki, ale dziwnie przyjemny smak. Po chwili dotarło do niej, że jego męski nektar jej posmakował, był inny niż męża. Dłonią cały czas delikatnie pieściła strzelającego penisa, z którego wyciskała drogocenne nasienie. W końcu pocałowała bordową, nabrzmiałą główkę, spijając ostatnie białe kropelki.

Chłopak patrzył z góry na klęczącą Panią Beatę i nie mógł wciąż uwierzyć, że ta obciągnęła mu z połykiem. Czuł niezwykłą dumę, ale czuł również wciąż ogromne podniecenie. Pani Beata palcem zaczęła zbierać spermę z brody, a potem wkładać sobie do ust. Naprawdę odnalazła w tym niezwykłą przyjemność. I nagle złapała się na tym, że chce jej więcej, chce jeszcze. Nabrzmiały kutas chłopaka nie wiedział jeszcze, co go czeka.

– Wiesz, mam ochotę na więcej – powiedziała oblizując swoje poklejone wargi.

– Więcej czego? – zapytał chłopak zmęczony i zaskoczony jej słowami.

– Twojego towaru, twojego nasienia, spermy. Chcę jeszcze.

Kazała mu usiąść na sofie, a chłopak klapnął z jęknięciem. Naprawdę czuł się wypompowany. Ale Pani Beatą miała inny plan co do niego. Nie wiedziała, że sperma może aż tak na nią podziałać. Opętała ją wizja ponownego wytrysku chłopaka. Złapała więc jego penisa w dłoń i włożyła sobie bordową żołądź do ust. Poczęła ponownie ssać. Z wyczuciem, powoli. Poczuła, że penis jest bardziej gumowaty i mniej twardy, ale odkryła, że tak łatwiej jest się nim zajmować.

Chłopak jęczał z rozkoszy i patrzył na piękną twarz Pani Beaty, na jej blond włosy i czerwone wargi zachłannie pochłaniające jego sprzęt. Dłoń i usta pracowały jednocześnie, dążąc znowu tylko do jednego. Kobieta druga dłonią delikatnie objęła jego śliskie od potu i śliny jądra i poczęła subtelnie masować. Chciała tylko jednego, chciała ponownie upić się jego młodzieńczą spermą.

Teraz zajęło to trochę dłużej, ale Pani Beatą nie ustawała w swoim celu. Obrabiała chłopakowi z determinacją. Ssała i obciągała jak narkomanka na głodzie. Myślała tylko o jego spermie, o jej smaku. Wiedziała, że niedługo ją dostanie, że chłopak wybuchnie radośnie w jej ustach. Uśmiechnęła się w duchu, kiedy usłyszała jego przeciągły ryk.

– Dochodzę!

Tym razem Pani Beata nie pozwoliła, by cenny ładunek uciekł z jej ust. Kutas pompował swoje nasienie, obijając jej podniebienie, zalewając gardło. Połknęła wszystko co udało jej się wycisnąć z jego pustych już jąder. Gorzko-kochany smak opanował jej kubki smakowe. W końcu puściła sflaczałego penisa i popatrzyła osobliwie na chłopaka. Miał zamknięte oczy. Wiedziała, że nigdy nikt nie da mu takiej rozkoszy jak ona przed chwilą.

Podniosła się w końcu z zaczerwienionych kolan i poprawiła swoją sukienkę. Jego kutas zwisał leniwie, wyglądał na wykończonego. Dała mu popalić i dobrze o tym wiedziała.

– Powinniśmy już iść. Mogą zacząć nas szukać – powiedziała, kierując się do wyjścia.

– Pani Beato – zaczął, łapiąc ją za udo. – Pragnę pani ciała, chcę się z panią kochać. O niczym innym nie marzę.

Zaśmiała się. Doskonale o tym wiedziała. Ona też pragnęła się z nim kochać, pragnęła poczuć jego jurnego kutasa w środku. Myślała o tym jako o czymś zakazanym, ale jednocześnie realnym. Chciała by ją posiadł, chciała zostać jego kochanką. Musiała się tylko zgodzić. Walczyła ze sobą i z tym uczuciem. W końcu mu się poddała. Nie mogła dłużej się oszukiwać.

– Dziś w nocy. Zrobimy to dziś w nocy, kiedy wszyscy usną. Dziś w nocy będę twoja...

Pochyliła się i pocałowała go z języczkiem. Chłopak poczuł słonawy smak w jej ustach i przypomniał sobie z jaką zachłannością i oddaniem się nim zajęła. Poczuł jak robi mu się gorąco. Myślał już tylko o tym jak ją posiądzie, jak dorwie w końcu do jej kochanego ciała. Wyszła z pokoju, a on odprowadził ją wzrokiem, patrząc zajadle na drgające, duże pośladki pod cienkim materiałem sukienki. Dziś w nocy to wszystko będzie moje, pomyślał. Dziś w nocy...




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Marcel

Cześć wszysktim. Widzę, że większości z was podobają się moje teksty - z czego bardzo się cieszę. Zaglądajcie na mój profil - trochę tych opowiadań już jest i warto nadrobić zaległości :) 


Komentarze

Alicja13/03/2021 Odpowiedz

Ooo tak... Kochany pisz dalej. Czytalam pierwszą część. Była bardzo dobra. Druga jest świetna. Jka będzie kolejna ? Juz sie nie moge doczekać

Helena5713/03/2021 Odpowiedz

WSPANIAŁE PIESZCZOTY ! Fajne..............

soul33317/03/2021 Odpowiedz

Pisz dalej kolejne części bo fantastycznie się to czyta i oby były jeszcze dłuższe


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach