Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wspomnienia z dziecinstwa - Tajemnicza Sasiadka cz.2

Następne spotkania niewiele różniły się od poprzedniego. Dwie kobiety, dwóch chłopaków. Tylko że malarstwa było jak na lekarstwo, a skupialiśmy się na przyjemności. Nieraz ciotce wpadło coś do głowy schodziła z łoża, podchodziła do sztalug i pracowała, ale rzadko. Teraz najwięcej było nauki, jak dawać rozkosz, a to nie jest taka prosta sprawa, jeśli chodzi o dojrzałe i doświadczone kobiety.

  Żeńskie ciało ma dużo stref erogennych i trzeba ich wiele uaktywnić, żeby wybranka poczuła się w prawdziwej ekstazie. Jest to gra, nie tylko ciała, ale i zmysłów. Ktoś mi powiedział, że dużo nie potrzebuje, aby osiągnąć przyjemność. To prawda, ale są różne stopnie przyjemności, a jak partner jest wymagający, to potrzeba dużo wiedzy i umiejętności.

     To tak, jak z jazdą samochodem.

 Większość z nas umie prowadzić auto. Lepiej lub gorzej, ale jeździmy. Jedni to lubią, inni wręcz uwielbiają, szczególnie pojazdem które im się podoba. Są ludzie, którzy lubią auta sportowe, z dużą liczbą „koni” pod maską, inni wolą wygodę, więc wybierają limuzyny itd., ale większość z nas nigdy nie zostanie kierowcą rajdowym. Do tego potrzeba treningu, determinacji i oczywiście talentu.

  Więc jeśli ktoś myśli, że jak wsadzi twardego drąga w otwór,  będzie pchał ile sił i partner będzie

 ”w siódmym niebie” – to się myli. Tak samo jest z kobietami. Nie wystarczy położyć się, rozłożyć nogi i czekać, aż wszystko zrobi druga strona. Wtedy seks nie różniłby się wiele od tego, co musiałem robić z kukłą podrzuconą przez ciotkę. Przypomniał mi się żart, który latał po osiedlu, jak kobieta zaprosiła faceta do domu, rozebrała się, położyła rozkraczona na łóżku i powiedziała:

 - Bierz co chcesz.

I facet wziął.. telewizor.

Wiem, że stary suchar, ale jakbym miał kochać się cały czas z manekinem, też wolałbym oglądać telewizję :P.

  Wtedy jeszcze nie wiedziałem o tym, co teraz opisuję, młode dziewczyny nie potrzebowały aż tylu wrażeń, już nagość powodowała u nich duże podniecenie, na sam widok stojącego członka rumieniły się mocno, a cipki wilgotniały nawet bez dotykania. Natomiast te starsze panie potrzebowały dużo więcej.

  Już na początku zauważyłem, że ich pochwy nie są takie mokre. Musiały używać olejków czy żelu. Myślałem, że nie mogą się wystarczająco podniecić, dopiero później dowiedziałem się, że to przypadłość starszych kobiet.

   Uczyłem się też, jak nie tryskać po paru minutach, nawet jeśli członek jest mocno pieszczony. Jest to trudna sztuka, której nie opanowałem do końca. Działa tu mocno psychika, trzeba dawkować stopniowo doznania, nie rzucać się w wir rozkoszy wszystkimi zmysłami. Doświadczona partnerka wyczuwa, kiedy zbliża się wytrysk i przestaje pieścić, lub zmienia pozycję, żeby dać czas ochłonąć partnerowi.

   Te kobiety wiedziały wszystko. I czerpały z tej wiedzy niesamowitą przyjemność.

Faktem było to, co powiedziała mi ciotka na początku, że będę narzędziem, które ona będzie ustawiać. W głównej mierze byliśmy nastawieni z drugim chłopakiem na rozkosz obu pań, my stanowiliśmy jakby tło. Ale nie oznacza to, że było nam nieprzyjemnie. Podczas jednej sesji miałem nawet cztery wytryski. Ciotka cieszyła się ogromnie, mówiła, że mamy organy nie do zajechania.

  Myślę, że większość chłopców w naszym wieku mogłaby mieć cztery orgazmy. Różniłby się pewnie tylko czas, w jakim to osiągamy.

  Nie robiliśmy z kobietami nic odkrywczego.

Wcześniejsze pozycje, które przerabialiśmy jak malowała ciotka, teraz były wykorzystywane z małymi dodatkami, gdyż wtedy było nas troje, a teraz doszła sąsiadka. Albo każda miała swojego partnera, którym oczywiście się wymieniała, albo jedna chciała dwa członki naraz.

  Aha, ważne było wtedy to, że przestał przeszkadzać mi drugi chłopak w łóżku. Przez pozycje, które przerabialiśmy – szczególnie z jedną panią – nie sposób było się nie dotykać. Na początku mnie to raziło, próbowałem się odsuwać, ale z czasem zacząłem skupiać się na przyjemności czerpanej z pieszczot, które odbierałem od kobiet i przyzwyczaiłem się do drugiego członka obok mnie. Szczególnie, że Andy nie dotykał mnie specjalnie, nie próbował pieścić, traktował mnie chyba jak kolegę po fachu.

  Ale dotykać musiał, szczególnie jak któraś z kobiet zażyczyła sobie podwójnej penetracji.

Pierwszy raz uczestniczyłem w takiej pozycji i nie wiedziałem, że jest taka trudna. Mimo, że odpowiednio nas ustawiono, to i tak było ciasno, członek nieraz wypadał z pochwy, a nogi drętwiały od wysiłku. Na początku nie mogliśmy dopasować naszych ruchów, a żeby wszystko grało trzeba je zsynchronizować. Przy poruszaniu nasze ciała co chwila ocierały się, albo kiedy pani Aurelia ssała dwa członki naraz, dotykaliśmy się w jej ustach prąciami. Nie podniecało mnie to, przyjemność odczuwałem od języka czy ust partnerki i na tym się skupiałem.

  Pewnego razu, gdy leżeliśmy we czworo zmęczeni, ale i szczęśliwi po erotycznych figlach, ciotka Pola usiadła po turecku i zwróciła się bezpośrednio do mnie.

 - W piątek będziemy mieli gości. Jeden jest szczególny, więc musisz się bardzo starać. Jeśli mu się spodobasz, zostanie ci nadane imię i osiągniesz trzeci stopień wtajemniczenia.

  Zaskoczyło mnie to. A więc to chyba jest jakaś sekta. A może spotykają się tylko w celach erotycznych?

 - A po co mi pseudonim?

 - Gdy będziesz zapraszany na różnego rodzaju „uroczystości”, goście będą wiedzieć jakie masz umiejętności i kogo reprezentujesz. Ja jestem twoją patronką, więc mnie nie zawiedź.

  W piątek, o umówionej godzinie, stawiłem się u ciotki i gdy wszedłem do salonu rozejrzałem się z ciekawością. Było tu więcej osób niż zazwyczaj. Oprócz Andy’ego i pani Aurelii było jeszcze dwóch chłopców i kobieta. Chłopaki wydawali mi się bardzo młodzi, natomiast kobieta była w grupie wiekowej swoich koleżanek. Dopiero teraz zastanowiło mnie, dlaczego nie ma dojrzałych mężczyzn, przecież jeśli te kobiety uwielbiają seks, to po co się męczyć z młokosami, skoro można zaprosić o wiele bardziej doświadczonych facetów, którzy poznali już arkana erotyki. Nie zdążyłem przemyśleć zagadnienia, bo ciotka złapała mnie za rękę i pociągnęła na środek pokoju.

 - To jest mój nowy nabytek, bardzo zdolny! – powiedziała z wyraźną dumą.

Obca kobieta podeszła do mnie z uśmiechem.

 - Jestem Lela – podała mi dłoń na powitanie.

Chłopcy kiwnęli głowami w moją stronę i powrócili do rozmowy.

 - Chodź, musisz się przygotować – powiedziała sąsiadka.

Zaprowadziła mnie do pracowni, która przystrojona była w dziwnym stylu, trochę średniowiecznym, trochę antycznym, który wywoływał uczucie tajemniczości, lub nawet mistycyzmu. Okna zasłonięte szczelnie nie dawały światła, tylko blask świec rozstawionych na dużych stojakach rozpraszał mrok.

 - Masz, przebierz się – powiedziała ciotka, podając mi jakiś materiał.

Była to jakby toga, noszona przez starożytnych Rzymian, tylko o wiele krótsza - kiedy się nią przepasałem – sięgała mi ledwie do pośladków. U dołu byłem nagi.

   Reszta zaproszonych poszła w moje ślady i wkrótce wszyscy chłopcy byli podobnie ubrani do mnie. Kobiety natomiast przyozdobiły się w kolie, naszyjniki i bransolety. Ubrań nie miały żadnych.

   Ale widać było, że na kogoś jeszcze czekają. Mówiły przyciszonym głosem, poprawiały dekorację, a ciotka co chwila spoglądała na mnie z lekkim zdenerwowaniem.

 „Coś się szykuje” – pomyślałem, gdyż pierwszy raz sąsiadka zachowywała się przy mnie w taki sposób.

   Wtedy usłyszałem dzwonek do drzwi i Aurelia wyskoczyła je otworzyć. Ciotka zaczęła napełniać szklanki jakimś napojem, a po kątach rozstawiła zapalone kadzidełka. W powietrzu uniósł się dziwny, słodki zapach.

  W pracowni ucichło. Za drzwiami słychać było tupot nóg, ciche rozmowy, ktoś coś stawiał, przestawiał, aż po jakimś czasie drzwi otworzyły się i do pracowni weszła kobieta, na którą chyba wszyscy czekali.

   Na oko była trochę młodsza od swoich koleżanek, a doniosłość biła od niej z każdym krokiem. Po bokach szły dwie młode, nagie dziewczyny, podtrzymując przezroczysty materiał, który miała na sobie kobieta. Domyśliłem się, że harmider za drzwiami spowodowany był przebieraniem się tej pani, aby zrobić takie spektakularne wejście.

  Ale najbardziej zszokowało mnie to, co zobaczyłem po chwili.

Za kobietą ciągnął się tren od szaty, który na rogach podtrzymywali dwaj mali chłopcy. Kilkuletnie dzieci!

  Zamiast ubrań mieli przyczepione do pleców skrzydełka, a na głowach jakieś wianki. Spojrzałem na ciotkę wielkimi oczami, ale ona przystawiła pionowo palec do ust, każąc mi być cicho.

  Rozejrzałem się po ścianach i już wiedziałem, skąd sąsiadka czerpała natchnienie do swojego dzieła życia. Oni inscenizowali orgie, a ciotka je malowała. A więc te cherubinki były prawdziwe.

   Stałem jak wryty, zasłaniając odruchowo przyrodzenie.

 - Oto nasza protektorka i opiekunka - Madame Messalina! – wypowiedziała głośno Aurelia.

   Słyszałem już to imię.

Mimo zamętu w głowie przypomniałem sobie, że w starożytności żyła taka postać. Była nimfomanką, jej orgie były słynne w całym Rzymie. Miała mnóstwo kochanków, a jej podboje erotyczne przeszły do historii. Zresztą „Lela” też miało jakieś znaczenie, tylko nie mogłem sobie przypomnieć jakie.

 - Witaj moja droga! – odezwała się kobieta do ciotki, przytulając ją do siebie – dawno nas nie odwiedzałaś.

 - Wiesz jak jest – odpowiedziała sąsiadka – praca i jeszcze raz praca.

 - Zaharujesz się Pola w tym tempie – rzuciła madame – no, ale pokażcie mi swoich uczniów.

Ustawiły nas w szeregu, a Messalina przechodziła koło każdego przyglądając się z dużym zainteresowaniem. Kiedy zrównała się ze mną, zatrzymała się na chwilę patrząc na moje ręce zasłaniające członka.

 - Niewinny – zachichotała, spoglądając na ciotkę.

Kiedy mnie minęła podszedłem do sąsiadki wkurzony.

 - Tutaj zakończymy współpracę – powiedziałem krótko.

 - Oszalałeś?! W takim momencie?

 - Nie będę uprawiał seksu z dzieciakami! To jest chore!

 - Nikt cię do tego nie zmusza! – wyszeptała.

 - A one? – kiwnąłem w stronę małych chłopców.

 - To tylko tło do mojej pracy. Nikt ich nie dotyka, a że są z rodziny naturystów, golizna to dla nich codzienność. Są wychowywani w miłości do natury, to wszystko.

   Rzeczywiście, dzieciaki nie zwracały uwagi na gołych ludzi, byli zajęci swoimi zadaniami.

 - Zwierzęta też przyprowadzacie? – zażartowałem trochę rozluźniony.

Kiedy nie usłyszałem odpowiedzi, spojrzałem na ciotkę podejrzliwie.

„Kurwa”  – zabluzgałem w myślach – „jak zobaczę choćby malutkiego psa – spierdalam”

 - Co jest z tobą nie tak? Jakie zwierzęta? Wszystko będzie dobrze, masz napij się – podsunęła mi szklankę z napojem.

  Zrobiłem łyka i poczułem pieczenie. Był to mocny drink, ale zmieszany z czymś jeszcze. Czułem gorzkawy posmak.

   Ciotka rozniosła napoje po sali. Goście zaczęli rozmawiać, a madame pozbyła się w tym czasie swojej sukni, którą dziewczyny poskładały i delikatnie odłożyły.

  Poczułem się dziwnie.

Jakbym oglądał film, z sobą w jednej z głównych ról. Miałem przytłumione zmysły, nie mogłem się skupić.

  Do pokoju weszła następna kobieta, chyba mama chłopców, bo jeden do niej podbiegł i o coś zapytał. Skinęła głową, po czym coś mu podała. Była to zabawka do puszczania baniek mydlanych.   

Tymczasem Messalina usiadła na środku łoża, a dwie młode dziewczyny zaczęły wcierać w jej ciało jakiś olejek.  Masowały jej obfite piersi, płaski brzuch, jędrne uda i pośladki. Jak skończyły, kiwnęła na mnie i Andy’ego, żebyśmy podeszli. Kazała nam uklęknąć na łóżku, a kiedy się usadowiliśmy po obu jej stronach, wzięła członki w ręce i zaczęła je masować. Mimo przytłumionych zmysłów dziwnym napojem, mój penis zareagował szybko. Jej dotyk był bardzo przyjemny.

     Zauważyłem, że miała bardzo zadbane ciało.

Skóra była delikatna, ogolona, bez ani jednego włoska. Paznokcie u rąk i nóg pomalowane, widać było, że przeszły zabiegi kosmetyczne. Włosy na głowie idealnie ułożone, jakby wyszła co dopiero od fryzjera. Wzgórek łonowy i wargi sromowe miała chyba wydepilowane, takie były gładziutkie.

   Dziś jest dostęp do wszystkiego, ale pamiętajcie, że ja opisuję czasy, kiedy nie było gabinetów kosmetycznych, salonów fryzjerskich było kilka w mieście, nikt nie słyszał o depilatorach itp., większość kobiet ciężko pracowało i skupione były na prowadzeniu domu, oraz wychowywaniu dzieci. Nie miały czasu, a często też pieniędzy, żeby dbać o siebie w taki sposób. Cała odnowa biologiczna ciała, odbywała się domowymi sposobami, często z pomocą koleżanki lub sąsiadki. Dziewczyny wychodząc na zabawę, lub do dyskoteki, same układały fryzury, malowały paznokcie, pożyczały ciuchy od znajomych i w ten sposób sobie radziły.

  Przykładowo moja mama nigdy nie goliła nóg. W dzieciństwie podejrzałem ją kilka razy nago i pamiętam czarny gąszcz włosów łonowych, a więc tam też nic nie depilowała. Kiedy bywałem nad jeziorem, czy na basenie, widziałem, że praktycznie wszystkie kobiety miały włosy pod pachami. A chłopaka nie spotkałem żadnego, który miałby coś wydepilowane. Wtedy to chyba byłby wstyd. Tutaj wszyscy chłopcy mieli ogolone włosy łonowe, ale ja trzymałem to w tajemnicy.

  Tymczasem Messalina skończyła masaż, który bardziej przypominał badanie organów i przywołała ruchem ręki jedną z młodych dziewczyn. Gdy ta podeszła, madame kazała jej się położyć na środku, a sama przekładając nad nią nogę utworzyła pozycję 69. My pozostaliśmy z przodu, a dwóch nowych chłopaków ustawiono przy wypiętym tyłku  matrony.

  Wtedy zauważyłem, że ciotka grzebie w przyborach malarskich. Ale wzięła tylko szkicownik i podeszła do łóżka.

  Madame chwyciła mojego członka ustami, każąc się posuwać. Wciągała całego, czułem jak główka przesuwa się przez ciasne gardło. Drugiego członka masowała ręką, następnie zmieniła pozycję i teraz Andy ruchał ją w usta. Dziewczyna leżąca pod nią lizała jej łechtaczkę, pozostali chłopcy przymierzali się do podwójnej penetracji. Kiedy już wszystkie otwory miała zajęte, sąsiadka obchodziła łóżko dookoła, mierząc wzrokiem swoich modeli. Zatrzymywała się, a nawet przytrzymywała kogoś na chwilę, szkicowała i odchodziła. Pomyślałem wtedy, że cała ta impreza zorganizowana jest tylko dla Messaliny, gdyż reszta  ze starszych pań trzymała się z boku. Siedziały z tyłu, przyglądając się całej inscenizacji. Ta co kazała na siebie mówić Lela, masowała sobie łechtaczkę powolnymi ruchami.

Trwaliśmy w tych pozycjach długi czas, nogi zaczęły mi drętwieć, ale ciotka nie skończyła jeszcze swojej pracy, chodziła w tą i z powrotem, przybliżała się i oddalała, brała nowe arkusze i nadal szkicowała, wiedziałem to po szybkich ruchach jej ręki.

 - Skończyłam – oznajmiła w końcu – mam już wszystko co chciałam.

 - Wyśmienicie! – odezwała się madame – czas na „nektar bogów”!

Uniosła się i usiadła na skraju łóżka. Mnie i Andy’ego umiejscowiono z jednej strony, dwóch pozostałych chłopaków z drugiej. Ciotka uklękła przede mną, Aurelia przed Andym, Lela przed następnym i druga z młodych dziewczyn przy ostatnim. Wszystkie naraz zaczęły nas pieścić ustami. Ciągnęły, ssały i lizały członki, jednocześnie masując jądra i okolice zwieraczy.

 - Macie mnie zalać „nektarem” , teraz! – madame nie mogła się doczekać.

Pierwszy doszedł Andy. Zbliżył członka do twarzy Messaliny i zaczął strzelać. Strużki spermy lądowały na policzkach, nosie, brodzie i w ustach, które były szeroko otwarte. Kiedy skończył wysunęła język i zlizała resztki z główki. Następny był chłopak naprzeciwko mnie, a w sumie zaczęliśmy szczytować  obydwaj. Jak zbliżył członka do jej ust, poczułem drżenie całego podbrzusza. Wyczuła je także ciotka, bo przekręciła mnie w stronę łóżka i zaczęła szybko masować  penisa ręką.

  Grube nici nasienia oblewały twarz matrony z dwóch stron naraz. Tryskałem mocno, raz poleciało aż na czoło, następnym strzałem trafiłem w oko. Madame zachichotała, wytarła powiekę palcem i oblizując włożyła go do ust.

 Kiedy wszyscy skończyli tryskać, cała twarz jej się świeciła, a krople nasienia kapały jej na piersi. Jedna z dziewczyn rozcierała spermę na jej skórze.

 - To jest w tym najlepsze – skwitowała madame uśmiechnięta – eliksir z młodziutkich ciał!

Zrozumiałem wtedy, dlaczego nie było starszych mężczyzn. Te kobiety chciały powiewu świeżości, rześkości, którą daje młodość. Podobno Kleopatra – ostatnia królowa Egiptu - kąpała się w mleku i miodzie, co miało jej dawać gładką i młodą skórę. Ta kobieta chyba bierze z niej przykład, tylko kąpie się w innej „śmietance”:P.

Zresztą patrząc na jej skórę, może to działa. Jeśli jej wiek nie odbiega od pozostałych kobiet, to byłbym skłonny w to uwierzyć, gdyż jej ciało wyglądało o wiele lepiej.

  Znów podano drinki.

Nadal szumiało mi w głowie po pierwszym, więc nie chciałem pić, ale ciotka nie tolerowała tu odmowy.

  Po chwili odpoczynku młode dziewczyny rozebrały nas do naga i ułożyły na łóżku w formie gwiazdy czteroramiennej, nogami do środka. Usiadły plecami do siebie i zaczęły pieścić po dwa członki naraz.

Nie wiem czy to atmosfera tego pokoju, czy  napoje, czy dotyk dziewczyn, ale w sekundę byliśmy gotowi do działania. Matrony widząc to, podeszły i usiadły na każdym z nas, przodem do środka łoża, gdzie nadal kucały dziewczyny. Unosiły biodra, łapały penisy i zanurzały je w swoje wilgotne szparki. Używały dużo olejków zapachowych, wręcz ociekały nimi, wcierały w narządy płciowe, piersi i pośladki. Myślę, że zastępowały one lubrykanty, wtedy mało znane, dziś powszechnie dostępne nawet w aptece.

  Na początku, siedziały tylko na nas, pozwalając dziewczynom pieścić swoje ciała. Nastolatki masowały im piersi, ssały sutki, gładziły uda, całowały szyje i płatki uszu, zanurzając jednocześnie ręce między ich nogami, żeby pieścić łechtaczki.

  Kobiety były już mocno rozgrzane.

Zaczęły powolny taniec biodrami. Okrężne ruchy pozwalały na ocieranie się członków w pochwach, co przyjmowały z jękami rozkoszy. Po chwili zamieniły się miejscami zgodnie z ruchem wskazówek zegara i zaczęły od początku. Nie wiem ile to trwało, ale po pewnym czasie ich biodra zaczęły podskakiwać w coraz szybszym tempie, a jęki stawały się głośniejsze. W tym momencie siedziała na mnie Lela, która łapiąc za moje ręce, położyła je na swojej pupie i kazała pomóc zwiększać  tempo. Złapałem za pulchne pośladki i zacząłem mocno dociskać do swoich bioder. Kiedy odgłosy rozkoszy zagłuszały już nasze szybkie oddechy, nastąpił wybuch. Kobiety szczytowały jedna po drugiej.  Ściskały sobie piersi, ciągnąc za sutki, ich ciała drgały w rytm wewnętrznych skurczy, które zdawały się nie mieć końca. Nadziewały się na członki coraz wolniej, aż opadły bez sił na swoich partnerów.

  Messalina nie była tak zadowolona jak poprzednio. Po chwili zrozumiałem z jakiego powodu. Kiedy zsunęła się z chłopaka, moim oczom ukazał się mały opadnięty „flaczek”. Po prostu chłopak nie wytrzymał i miał wytrysk. Madame miała orgazm, ale jej mina była lekko zawiedziona.

 - Słabiutko – skwitowała zdarzenie jednym słowem.

Lela popatrzyła na swojego ucznia z zażenowaniem i opuściła głowę.

 - Cóż, musi się jeszcze trochę poduczyć – przerwała niezręczną ciszę madame – niech odpoczywa, a resztę zapraszam na „lodową loterię”.

  Zabawa była prosta.

Matrony usiadły na skraju łoża, a my ustawieni w szeregu podawaliśmy im członki do ust. Kobiety wykonywały dokładnie po 10 ruchów głową, po czym przechodziliśmy do następnej. Ta która wygrała, otrzymywała nagrodę w postaci „nektaru miłości” w ustach. Pod wpływem wcześniejszych pieszczot, tryskaliśmy szybko. Co ciekawe, wszyscy trzej skończyliśmy w ustach madame. Wydaje mi się, że reszta z pań dała jej fory, po prostu nie przykładały się do pieszczot, żeby była zadowolona.

 - Wybornie! – skwitowała zawody przeorysza.

Chwila odpoczynku i znowu napoje.

  Ja już byłem w stanie dziwnej euforii. Rozmawialiśmy z nowo poznanymi chłopakami o „treningach”, naszych umiejętnościach, śmialiśmy się z wpadek, przekazywaliśmy porady i uwagi. Dziś myślę, że w napoju podawano nam jakiś narkotyk, ale mogę się mylić. Może to tylko alkohol i atmosfera spotkania tak na mnie działała, może jakieś zioła i afrodyzjaki.

 - A teraz Drogie Panie – Pałowanie! – zawołała Messalina.

Rozległy się głosy zachwytu i aprobaty.

 - Zapraszam gospodynię – ciągnęła madame.

„Pałowanie” też nie było jakieś odkrywcze.

Jedna kobieta, cztery pały.

Nasze członki nie były już tak sztywne jak na początku, więc dwie młode dziewczyny zabrały się do pracy. Już wcześniej zauważyłem, że są one tylko do pomocy. Mimo, że były gołe, nikt ich nie pieścił, nie dotykał, nawet one same. Miały za zadanie zwiększać nasze podniecenie, oraz rozgrzewać ciała i zmysły starych kobiet.

  Ciotka umiejscowiła się na czworaka pośrodku łóżka, a my zaszliśmy ją od tyłu. Braliśmy ją w „kolejarza”. Jeden wbijał się w jej cipkę szybko, trochę brutalnie, aż pośladki plaskały o brzuch, a kiedy czuł zbliżający się wytrysk, odchodził na odpoczynek, a jego miejsce natychmiast zajmował następny. Sąsiadka już po paru minutach piszczała z zachwytu. Rzeczywiście przydały się tutaj cztery członki, bo takiego tempa nawet dwóch by nie wytrzymało.

Kiedy była na granicy orgazmu, nagle położyła się obok, a na jej miejsce weszła Aurelia. Domyśliłem się, że chcą przeciągać moment szczytowania. Kiedy już wszystkie cztery były rozgrzane do czerwoności, rozpoczęła się orgia, jak ta uwieczniona na ścianach pokoju. Wszyscy pieścili się naraz. Leżałem na plecach, na mnie usiadła madame i zaczęła podskakiwać, po chwili głowa ciotki znalazła się między nami. Messalina pozwoliła penisowi wysunąć się z jej cipki, a sąsiadka zaczęła lizać jej szparkę. Potem postawiła członka do pionu i wbiła go z powrotem w madame. Nie widziałem co działo się dalej, bo widok zasłoniły mi olbrzymie piersi Aurelii, którymi zakryła mi twarz. Podawała mi sutki do ust, żebym je ssał. Czułem tylko, że mój penis był eksploatowany na maksa. Zaczęła się kotłowanina, straciłem orientację, nie wiedziałem już, czyja to pupa, czyja cipka, raz byłem na górze, raz na dole, raz wpychałem członka w czyjeś usta, po chwili znalazłem się między piersiami i tak w kółko. Do pieszczot przyłączyły się też młode dziewczyny.

   Rzuciłem się w objęcia rozkoszy całą mocą.

Jak zbliżał się wytrysk, przykładałem główkę do kobiecych ust, które łapczywie spijały „śmietankę”.

Kładłem się obok odpocząć, by po chwili czyjeś wargi lub ręce znów zaczynały mnie pieścić. Plątanina rąk i nóg, kłębowisko ciał, jęki i westchnienia rozkoszy, zapach potu i seksu, to wszystko podziałało na mnie tak, że aż zakręciło mi się w głowie. Straciłem poczucie czasu, nie wiem ile to trwało, ale zmęczenie dało o sobie znać i jedno ciało po drugim zaczęło nieruchomieć. Jeszcze jeden orgazm, jeszcze jeden wytrysk, okrzyk ekstazy, westchnienie zaspokojenia i wkrótce nastała cisza.

  Satysfakcja i błogość była tak olbrzymia, że usnąłem.

Gdy się ocknąłem, uniosłem głowę i rozejrzałem się wokoło. Poczułem ból głowy dosyć intensywny i domyśliłem się, że zaczyna łapać mnie kac po drinkach. W kącie siedziały młode dziewczyny rozmawiając ze sobą szeptem, po dzieciakach i ich mamie nie było śladu. Część osób chyba spała lub odpoczywała, a Messalina leżała na boku i podpierając głowę ręką przyglądała mi się.

 - Wspaniale, jak na pierwszy raz – powiedziała do mnie.

Nie odpowiedziałem nic, bo ja to widziałem trochę inaczej. Czułem, że zaczyna mnie nękać kac moralny. Wstałem, ubrałem się szybko i bez słowa wyszedłem.

     Nie poszedłem więcej do ciotki.

Gdzieś po tygodniu, czekała na mnie przed klatką.

 - Dlaczego nie przychodzisz? Nie chcesz już ze mną pracować?

 - Nie, mam dość.

 - Jesteś pewien?

 - Tak.

 - Szkoda. Masz talent, mógłbyś zajść daleko. Ale dobrze, mówiłam, że możesz zakończyć współpracę kiedy chcesz. Tylko przyjdź po swoją zapłatę, tak jak byliśmy umówieni.

 - Nie chcę.

Wszedłem do bloku, a ciotka podążyła za mną.

 - Jak uważasz, twoja decyzja - westchnęła.

Zacząłem wchodzić po schodach.

 - Nie pożegnasz się?

 - Do widzenia – kiwnąłem głową.

 - Do zobaczenia mój Chironie.

Nie zrozumiałem dobrze jej ostatnich słów.

     Oczywiście spotykałem ją potem na osiedlu, witałem się standardowo, widziałem, że nadal zaprasza do siebie różne osoby, nieraz przyjeżdżały z daleka, wiedziałem to po rejestracjach samochodów z których wysiadali. Musieli to być majętni ludzie, gdyż rzadko spotykało się tak luksusowe auta.

Po kilku latach przestałem ją widywać, słyszałem, że podupadła na zdrowiu, podobno od wdychania tych farb i rozpuszczalników. Jeździła do uzdrowisk nadmorskich, aby mieć zdrowsze powietrze.

    Pewnego razu zaczepił mnie jakiś facet.

 - To ty! Poznaję cię! – powiedział.

Widziałem go pierwszy raz na oczy, ale przeszukiwałem pamięć, zastanawiając się kto to taki.

 - Znałeś ciotkę Polę prawda? – zapytał.

 - Tak.

 - Nie żyje. Pogrzeb był miesiąc temu. Jestem jej synem.

 - Och, to przykre – naprawdę zmarkotniałem.

 - Tak.. przyjechałem zająć się dobytkiem. Chodź, musisz coś zobaczyć.

   Kiedy byliśmy przed drzwiami wyciągnął pęk kluczy i po dwóch próbach udało mu się otworzyć. Od razu poczułem dawną woń. W mieszkaniu nic się nie zmieniło, wyglądało tak jak je zapamiętałem. Gdy weszliśmy do pracowni wszystko wyglądało tak samo. Wielkie łoże, warsztat malarski, manekiny pod ścianą, nawet krzesła ustawione po tej samej stronie.

 - Przyglądałem się długo tym ścianom - odezwał się chłopak – te postacie są niesamowicie realne.

 - To prawda – potwierdziłem.

 - A wiesz, jak cię poznałem? Spójrz tutaj.

Podszedłem bliżej, żeby się przyjrzeć i oniemiałem.

To byłem ja.

Moja twarz, moje ramiona i tors, ale dół należał do konia. Byłem pół-mężczyzną, pół-ogierem. Stałem z uniesionymi przednimi kopytami, jakbym chciał kogoś kopnąć, a pode mną Messalina wypinała swój tyłek, w który wbijał się ogromny, koński fallus. Zarówno jej, jak i moja twarz wyrażała najwyższą rozkosz. Przypomniałem sobie, jak nazwała mnie przy pożegnaniu ciotka i dopiero zrozumiałem dlaczego. Zobaczyłem znane mi twarze z orgii, które grały tu mniejsze lub większe role.

 - Właśnie tak cię poznałem. Uczestniczyłeś w tych.. pracach? – zapytał.

 - Tak.

 - Ja też.

 - Ty? – spojrzałem zdziwiony.

 - Niestety, jak byłem mały, mama przygotowywała mnie i brata do jakiegoś rytuału. Nie chcesz wiedzieć, co z nami robiła. Kiedyś ojciec ją naszedł i jak to zobaczył, przeżył szok. Zabrał nas i się wyprowadziliśmy, a z mamą się rozwiódł. Nie widziałem jej potem już nigdy – dodał smutno.

 Przez chwilę panowała cisza.

 - Co z tym chcesz zrobić? – wyrwałem go z zadumy.

 - Był tu jakiś specjalista, chyba kolega mamy po fachu. Powiedziałem, że chcę wynająć to mieszkanie, ale nie z tym dziełem. Trzeba przeprowadzić remont, postawić ścianki działowe, no i pozbyć się tego malunku. Powiedział, że szkoda to niszczyć, zabezpieczy ściany, położy tynk i zrobi to całkowicie za darmo. Zgodziłem się natychmiast, zaoszczędzę przynajmniej na ścianach.

 - Jest tu też masa obrazów, chyba nawet coś wartych, może je sprzedam - dodał.

 Wyszliśmy do salonu, a ja zacząłem kierować się do wyjścia.

 - Powiedz mi..czy mama była dobra kobietą? – zapytał chłopak.

Zamyśliłem się.

 - Sądzę, że tak.

 - Masz, dobre z nią wspomnienia?

 - Bardzo dobre – odpowiedziałem bez wahania.

„ Takiego zaspokojenia i satysfakcji, nie dała mi wtedy żadna kobieta” – pomyślałem.

 - Mam pomysł. Wybierz sobie któreś jej dzieło na pamiątkę.

 - Heh, a wiesz, że twoja mama proponowała mi to samo?

 - Serio? No to już teraz nalegam.

Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, po czym pożegnałem i wyszedłem.

Tak oto zakończyła się moja przygoda z sąsiadką. W jej pracowni mieszka teraz jakaś rodzina, jestem pewien, że nie wiedzą, co kryje się pod tynkiem. Może kiedyś zdradzę im tajemnicę?

Aha, pewnie domyśliliście się, który obraz wybrałem? Oczywiście „ Alegorię z Wenus”, to dzieło przyciągało największą uwagę. Jakiś czas wisiał u mnie, potem w czasie remontu wyniosłem je do piwnicy i już tam został.

 Mam go do dziś. Jest zakopany, pod gratami, ale nie wyciągałem go stamtąd.

Nie dowiedziałem się, co robiła sąsiadka ze swoimi synami, ale tragedie dzieją się wszędzie, za zamkniętymi drzwiami, być może blok obok, może u sąsiada przez ścianę, może w domu naprzeciwko, a może także w waszym, tylko o tym nie wiecie, albo nie chcecie mówić. Tego nie dowiemy się nigdy.

  Przypomniałem sobie teraz o pewnej koleżance, u której w domu był horror. To moja znajoma z dziecięcych lat. Jest to obszerna i smutna historia, więc nie wiem czy ją opisać. Piszcie w komentarzach jeśli jesteście za.

  A co działo się ze mną?

Zacząłem podejmować tak nieprzemyślane decyzje, że żałowałem je później bardzo długo.

 Znowu rzuciłem szkołę.

Nie wiem, który to już raz. Wymyśliłem sobie, że niepotrzebne mi wykształcenie, skoro wiem co chcę robić w życiu. A chciałem podróżować. Żeby zrealizować marzenie, zatrudniłem się znowu jako kierowca. Teraz już pełnoletni, więc mogłem jeździć w dalekie trasy. I to był mój pierwszy duży błąd, gdyż od razu upomniało się o mnie...wojsko.

Jak się uczyłem miałem spokój, studentów nie brali, dopóki nie skończyli nauki. I niestety poszedłem w kamasze.

Potem ciąg niefortunnych wydarzeń, lub moich błędnych decyzji, doprowadził do tego, że wylądowałem…. w więzieniu!

Tak moi drodzy - JA – człowiek sprawiedliwy, uczciwy, pomagający słabszym, mający ogrom empatii, znalazłem się na zakręcie mojej życiowej drogi. Czy jest sens opisywania tego? Niewiele w tym erotyki, raczej wulgarnych zachowań, do których zresztą sam dopuszczałem.

Napiszcie, czy chcecie poznać te wydarzenia, czy je pominąć do następnej osoby, która zawróciła mi w głowie?

 P.S. Musiałem bardzo okroić to opowiadanie, gdyż zostało cofnięte ze względu na nieodpowiednie treści :(. To, że o czymś nie mówimy, to nie znaczy, że problem nie istnieje. O koleżance, też nie będę mógł wstawić historii, gdyż jej dramat wydarzył się w młodości, a jak widać komuś przeszkadza to zagadnienie. Jeśli ktoś będzie chciał jednak ją poznać, albo oryginał tego opowiadania, niech pisze na maila, postaram się przesłać indywidualnie.

Pozdrawiam wszystkich czytelników, szczególnie Wojtka, który zmotywował mnie do wstawienia tego odcinka :).




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Venom

Komentarze

SL4SH3R18/04/2021 Odpowiedz

W końcu kolejna część już myślałam że przestałeś pisać. Mam nadzieję że kolejna będzie szybciej.

bananaboom25/05/2021 Odpowiedz

Najmilsza niespodzianka, jaka może być, to gdy ten raz na miesiąc wejdę tu, kliknę \"pierwszy raz\" i zobaczę \"Venom\" na dole :D Fascynuje mnie to, że na odkrytej przypadkiem obskurnej stronie erotycznej, obcy mi i anonimowy człowiek pisze opowiadanie, do którego biję śmietanę, a po wszystkim patrzę na całość i widzę wszystko co ludzkie, prawdziwe, radosne ale i bolesne. Cieszę się, że tu byłem, że tu jestem i mam nadzieję, że jeszcze tu będę. Teraz jest ten niezręczny moment, kiedy zakochałem się w czyimś piórze, ale ilość treści tematycznych się kończy, a nie w temacie na pewno nie zostanie połączone jakkolwiek z tymi tutaj (chociaż gdybyś napisał książkę, to czytałbym jak pojebion xD). I przez tę warstwę anonimowości, pikseli, kabli i HTMLa - trzymaj się, wiedz że są ludzie doceniający Twoją pracę i zrób to, co uważasz za słuszne. Mam cichą nadzieję, że ta niespodzianka spotka mnie kiedyś jeszcze, ale jeżeli nie, to jeszcze raz propsy i dzięki za wszystko napisane do tej pory.

Venom23/07/2021 Odpowiedz

Heh, rzeczywiście nie jest to strona wysokich lotów, ale powiedz mi, gdzie mogę wstawiać opowiadania o treści mocno erotycznej, a nawet pornograficznej? W czasach, kiedy w każdym urzędzie wiszą krzyże, dzieci w szkole maja przysposabiać cnoty niewieście, a księża są ważniejsi od polityków. Ja takich stron nie znam, inna sprawa, że nigdy nie czytałem opowiadań erotycznych, ja tylko je piszę :P.

Szymi7/06/2021 Odpowiedz

Chciałem tylko podziękować Ci za to, ze napisales tyle pieknych dzieł oraz chciałem Ci życzyć miłego życia Panie Venomie, są osoby, którym naprawdę zależy na tych opowiadaniach.
Wierny Czytelnik

nowy13/07/2021 Odpowiedz

Super opowiadanie. Oczywiście, że czekamy na więcej, gdyż cokolwiek napiszesz, robisz to świetnie

Charlie7/10/2021 Odpowiedz

Czy pojawi się kolejna część? Czy autor odpowiada na maile?

SL4SH3R13/10/2021 Odpowiedz

Czy seria się już zakończyła? Mam nadzieje że nie widziałem 1 nową historię ale została usunięta. Co z kontynuacja?

Venom29/10/2021 Odpowiedz

Witam
Wspomnienia mogę nadal spisywać, tylko nie wiem, czy pomijać istotne kwestie, które nie mają erotycznych podtekstów, a które zaważyły na moich decyzjach. Kobiety nadal pojawiały się w moim życiu, z którymi przeżyłem wiele niezapomnianych chwil. Jednym z powodów braku wstawek są problemy codzienne, z którymi boryka się chyba każdy z nas. Brak czasu, pogoń za mglistą, nieokreśloną przyszłością spowodowało, że nie mam nic, co mógłbym Wam przedstawić. W głowie siedzi mnóstwo wspomnień, ale muszę je przelać na papier. Pomyślę, jak to pogodzić z projektami, które obecnie zajmują mi czas.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników i pamiętajcie:
Erotyka siedzi w każdym z nas. Trzeba ją znaleźć, wydobyć, poznawać i pielęgnować. Kto jej nie doświadczył, niech wie, że jeszcze wszystko może się zdarzyć :P.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach