Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wikary D

Opowiem Wam historię z kantem, co podwójne ma dno.

Lata 90' były dla mnie okresem dojrzewania, miałem 15 lat i mieszkałem w niewielkiej miejscowości bliżej wschodniej granicy kraju niż zachodniej. 

W mieścinie gdzie jest ok 5tys ludzi, siłą rzeczy niewiele się dzieje. Rozrywek było bardzo mało i zająć nie było się czym. 

Byłem ministrantem, nasz proboszcz stara pierdoła był dobrym kapłanem ale nudnym i staroświeckim. Sytuacja się poprawiła gdy przyznano mu wikarego. 

Wikary był młodym  ok 30 letnim brunetem o szczupłej sylwetce, nosił lekki zarost i zawsze był pogodny i uśmiechnięty. 

Zaskarbił sobie przyjaźń wszystkich ministrantów. Był świeży, żywy, miał żart na każdą okazję. Nie był umoralniającym starym piernikiem. 

Pewnego razu zaproponował byśmy zorganizowali niedzielną mszę na szczycie jakiejś góry. Padło na niewysoki szczyt w naszej okolicy. Około trzy godziny wspinaczki raczej łatwym szlakiem. 

Poszliśmy. 

Całą drogę spędziłem idąc z Darkiem ( tak miał na imię wikary) i rozmawiając o różnych sprawach, pytałem czy nie ciągnie go do kobiet, a gdy ze śmiechem odrzekł, że nie, nie podejrzewałem jeszcze dlaczego. 

Na szczycie odprawił mszę, ja i kilku innych ministrantów służyliśmy. Potem lekki piknik i droga w dół. Idąc poczułem jego dłoń na ramieniu, spojrzałem na jego twarzy i uśmiech i poczułem że ten dotyk mnie cieszy, sprawia że czuje się wyróżniony. 

Kilka dni później, Darek poprosił mnie żebym został po mszy bo ma pomysł na następny weekend. Chętnie się zgodziłem. 

Siedziałem w zakrystii, proboszcz już poszedł a ja z Darkiem zaczęliśmy dyskusje o tym co by można zorganizować. Wikary w czasie rozmowy przebierał się z szat liturgicznych w prywatne ciuchy, nie zawsze nosił sutannę. Zdjął ornat, później biała albę. Stal w czarnej sutannie. Zaczął ją także rozpinać. Byłem lekko zdenerwowany ale nie dawałem tego po sobie poznać, rozmawialiśmy. 

Zdjął sutannę i pod nią miał tylko czarne luźne bokserki i wysokie skarpety, ale to co mnie zdziwiło to jego ciało, było szczupłe to fakt ale tak szczupłe jak ciało kogoś kto trenuje wspinaczkę. Mięśnie jak stalowe liny napięte pod skórą, klatka jak płaskie talerze łączące się na środku. Brzuch w kostkę... 

Wow! Powiedziałem i zapytałem co ksiądz wikary trenuje. Uśmiechnął się tylko i powiedział że ciało to świątynia ducha i trzeba o nie dbać. 

Zaproponował mi wspólny trening, ja zgodziłem się po czym przyłapałem się na tym że wzrokiem ciągle błądzę po jego czarnych bokserkach.

Ćwiczyliśmy razem kilka razy w tygodniu, głównie na dworze. Między nami zaczęła tworzyć się więź, ale nie braterska czy ojcowska, całkiem inna. Romantyczna. 

Ja 15etni zakompleksiony chłopak, on dojrzały, pewny siebie 31letni wikary. 

Biegliśmy już 7km kiedy dopadła nas burza jakich latem mnóstwo, totalnie przemoczeni dotarliśmy do plebanii gdzie stał mój rower. Darek spojrzał na mnie i powiedział że mam wejść, ogrzać się i poczekać aż przestanie padać. Proboszcza nie było.

Darek dał mi ręcznik i swój t-shirt po czym poszedł do łazienki. Wyszedł wykąpany w samym ręczniku i opadł na kanapę. 

Ale ulewa! Stwierdził i spojrzał za okno. Jak chcesz to też weź prysznic, to może jeszcze potrwać. Powiedział rzucając mi suchy ręcznik i wskazując na okno. 

Siedziałem przy stole, patrząc na jego kutasa wiszącego między lekko rozchylonymi nogami, którego ręcznik nie mógł zasłonić. Darek patrzył w okno.

Wróciłem z łazienki ubrany w jego suchy t-shirt i swoje lekko jeszcze mokre spodnie które starałem się wysuszyć suszarką. Darek nadal siedział w ręczniku. 

Wchodząc do pokoju znów patrzyłem na jego kutasa, gruby pokryty żyłami zwisał między nogami. Usiadłem obok niego na kanapie, nie wiedziałem czego się spodziewać ani dlaczego tak zrobiłem, pragnąłem by jego ręcznik zsunął się gdy będzie wstawał. 

Idę się ubrać - rzucił Wikary lekko drżącym głosem i wstał. 

Przytrzymałem ukradkiem, skrawek jego ręcznika. Gdy wstał, ten zsunął się z jego bioder, zdążył go złapać ale ja już widziałam to co skrywał. 

Na wysokości mojej twarzy, przez kilka sekund był gruby kutas, miał długi napletek skrywający żołądź, grube żyły oplatały go a pod nim wisiały dwa duże jądra, wielkości kurzych jak. 

Darek spojrzał na mnie. - nic nie widziałeś! Powiedział. 

Widziałem wszystko. Odrzekłem nie patrząc mu w oczy tylko na miejsce gdzie zniknął kutas. Pokaż mi go jeszcze, proszę. 

Wikary powoli zsunął ręcznik. Czułem jak mój dużo mniejszy kutas stwardniał w sekundę. 

Jest... Ładny. Powiedziałem niezdarnie. Darek usiadł obok mnie nic nie mówiąc. 

I taki duży, dodałem. Mój jest o wiele mniejszy. Chcesz zobaczyć? Zapytałem nim ugryzłem się w język.

Wikary odpowiedział tylko ,,Tak".

Zdjąłem swoje spodnie i majtki. Ukazał się nam kutas, całkiem duży jak na 15 latka i lekko owłosiony. Patrzyliśmy nawzajem na kutasy przez kilka chwil, mój sterczał i lekko pulsował. Darka już nie wisiał luźno ale był lekko wzwiedziony. 

Mogę dotknąć? Zapytałem. Nie czekając na odpowiedź wyciągnąłem rękę, dotknąłem go lekko a Darek lekko się poruszył. 

Spojrzałem na jego twarz, była lekko spięta i wyraźnie biło z niej podniecone, nic nie mówił. 

Ciągnąłem dłoń. Dotknij mojego, jeśli chcesz - powiedziałem, czując że rozsadza mnie podniecenie. Darek wyciągnął rękę i lekko ścisnął mojego kutasa i zważył w palcach moje jądra. 

Nie pytając już o nic chwyciłem jego kutasa w dłoń. Ruszałem nim chwilę w górę i dół, zaczął twardnieć i rosnąć. Byłem bardzo podniecony. Waliłem go kilka chwil gdy poczułem że chcę go possać. Wydawało mi się to naturalne, myślałem że to jest właśnie to, co powinienem zrobić. Nachyliłem się i otwarte usta zaczął wypełniać mi duży kutas. 

Wikary stękał głośno gdy złapał mnie mocno za kutasa i zaczął mi walić. Robił to całkiem inaczej niż gdy robiłem to sam. Było mi bardzo dobrze. 

Gdy myślałem że już zaraz wytrysnę Darek wstał. Miałem jego kutasa na wprost siebie więc zacząłem robić to samo co przed chwilą. 

Dochodzę, wysapał Darek. Zamknij oczy i otwórz usta, powiedział. Otworzyłem usta ale nie zamknąłem oczy, waliłem tego kutasa jeszcze chwilę, wtedy z jego cewki trysnął preukaljat, prosto na moją twarz.

Dwa może trzy szybkie ruchy ręką później z jego kutasa zaczęła się lać sperma. Pierwsze strzały chybiły celu i spadły na moją twarz i czoło, kolejne trafiły prosto do ust. Tryskał i tryskał, jak się później dowiedziałem, to był prawie tygodniowy zapas spermy. 

Nie byłem gotowy na połknięcie spermy, ale zrobiłem to. Czułem jak ta ciepła słona kula spływa moim gardłem aż do żołądka. 

Darek usiadł i nim zdążyłem wziąć oddech złapał mnie za kutasa. Nachylił się i wessał go do ust. Był w tym bardziej obeznany niż ja. Po kilku ruchach czułem jak zaczynam dochodzić a Wiary wsadził go sobie głęboko w gardło i czekał aż w końcu wytrysnąłem wszystkim co miałem w jajach.

Opadliśmy na kanapę.

Rozmawialiśmy chwilkę, burza się skończyła i wróciłem do domu. 

 

Wikaremu obciągałem jeszcze dziesiątki razy, on mi najczęściej walił tylko lecz czasami też brał w usta. 

Po miesiącu zaczął też mnie dumać w dupkę, miałem 15 lat a ilość spermy jaką przyjmowałem była dawką dobra dla rasowej dziwki. 

Nikt nas nigdy nie nakrył, niedzielne wieczory były najlepsze.

Przychodziłem na plebanię, Wikary rozpinał sutannę którą chciałem by zakładał. Wyjmował swojego sporego kutasa który jeszcze nie stał, brałem takiego miękkiego w usta, język wsuwałem pod napletek, ssałem aż był twardy i sztywny, wtedy brałem go w dłoń, główkę trzymałem w ustach, językiem robiłem małe kółka tak jak mnie nauczył potem chwytałem jego jądra, lekko ciągnąłem je w dół i po chwili następował wytrysk. Połykałem wszystko, zlizywałem resztki z kutasa i szedłem do domu. 

Historii z wikarym było dużo więcej. 

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tom7

Komentarze

gayrzeszow25/04/2021 Odpowiedz

Skoro historii jest więcej, to czekam na kolejne!

fajna przygoda dobrze napisana może dalsze częśći napewno ćiekawe były pozdrawiam serdecznie

Maksio27/04/2021 Odpowiedz

Dawaj więcej


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach