Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Szefowa

Pojechali razem. Mieli hotel. Jeden pokój. To było jakby wiadome. To się czuło. A jednak ona miała niesamowity dreszcz emocji. Wszystko w niej aż wibrowało. Kiedy ją pocałował rozpłynęła się. - co? Zapytał, delikatnie się uśmiechając. - Bałam się, że się nie umiesz całować 🙈 - hahaha, to myślałaś o tym? Zaśmiał się i jeszcze raz ją pocałował. Stał przed nią w samych spodniach, tak jak wtedy, latem, kiedy zobaczyła go pierwszy raz bez koszulki. Spoconego z opaloną na brązowo skórą. Uhmmm. Na samą myśl przełknęła ślinę. Wyciągnęła rękę i dotknęła jego klaty. - mogę? szepnęła - marzyłam o tym od pierwszej chwili, kiedy Cię tak zobaczyłam. - wiem - on z szelmowska miną 😏 - skąd??? To aż tak to było widać? 😱😅 - nie dało się nie zauważyć. Chodź tu. Przyciągnął ją do siebie - a ja marzyłem o tym. Włożył jej język w usta i zaczął ją namiętnie całować przesuwając rękami po jej plecach w dół... - moja śliczna pupcia - mruknął - od samego początku mi się podobała... - OMG seriooo? Zapiszczała. - uhmmm... ścisnął jej pośladki. Rozpięła mu rozporek i po chwili wydobyła na wolność pokaźnych rozmiarów penisa. - Wow - trochę ją zatkało - tzn ughhh... nie spodziewałam się że będzie aż taki duży - zawstydziła się - Boję się. - nie bój się. Na pewno jesteś już mokra. Mogę? Sięgnął do jej spodni. Znieruchomiała. Tylko włoski na ciele stawały, kiedy czuła jego dotyk. Wsunął rękę w jej majtki i sięgnął palcem niżej dotykając szparki i starając się delikatnie rozchylić jej wargi. Była starannie wydepilowana z pozostawionym tylko paseczkiem typu ticket na wzgórku łonowym. - no widzisz? Uśmiechnął się czując na ręku jej ciepło i wilgoć. - poczekaj szepnęła - zaraz będzie bardziej mokro - uklęknęła przed nim i wzięła go do ust. Przesuwała po nim językiem, zasysała całego i obciągała go z nieskrywaną przyjemnością aż zaczął się odchylać do tyłu i jęczeć. Nie. Zatrzymał ją. Najpierw trochę się pobawimy. Pchnął ją na łóżko, zdjął jej spodnie i rzucił na podłogę, po czym ukląkł między jej rozchylonymi udami. Palcami lekko rozchylił jej wargi i ostrożnie ją polizał, smakując, żeby zaraz polizać nieco mocniej. Wziął ją w usta i przez chwilę delikatnie ssał. Jęknęła. - fajnie? - zapytał i liznął. Jęk. - acha. - uśmiechnął się i dalej drażnił ją językiem przytrzymując samozaciskające się uda. Zaczęła jęczeć i gładzić go po głowie. Kiedy czuł, że już jej mocno dobrze, przerwał i stanął w pełnej okazałości przed nią. Chodź tu moja maleńka. Uniósł się nad nią i celując we właściwe miejsce. Zaczął delikatnie napierać. - Ooo - ciasno - ummm - jak miło - pchnął mocniej, po czym wysunął się i wepchnął z pełnym impetem do końca. Krzyknęła. Dopchał się tak, że nasadą prącia naciskał na jej łechtaczkę. Stanęły jej sutki kiedy zaczął ją miarowo posuwać, przykrywając swoim ciałem i patrząc prosto w oczy. Qwa jak ona o tym marzyła. Chciała, żeby rżnął ją na wszystkie sposoby. I jakimś sposobem miała do niego zaufanie. Był dobrze obdarzony. Wiele razy zastanawiała się jaki skarb skrywają jego slipy i nastawiała się na rozmiar średni europejski, no, może ciut większy. A tu taka niespodzianka… nie żeby to miało kluczowe znaczenie, ale w żartach o gustowaniu w długich i grubych było ziarnko prawdy. Podniósł się i uniósł jej pupę do góry. Teraz klęczał na brzegu łóżka i ruchał ją trzymając ją za biodra. Za chwilę puścił z jednej strony i położył kciuk na łechtaczce. Pisnęła. -Taaak? To ci się podoba? Pokaż jak sama to robisz. No dawaj rączkę - złapał jej prawą dłoń i położył na jej odsłoniętej cipce. Przerwał posuwanie. Jęknęła. - jeśli mam Cię dalej posuwać to musisz sobie zasłużyć. No, pokaż jak sobie sama robisz dobrze. Robiłaś to już z myślą o mnie? Zawstydziła się i zaczerwieniła. - Tak. - to dobrze - pochwalił - to teraz ja chcę zobaczyć. Rób. Sięgnęła do łechtaczki i palcami z wolna zaczęła zataczać małe kółka. Potem trochę przyspieszyła i zaczęła kręcić pupą, żeby dosięgnąć jego sterczącego penisa, ale on się odsunął. Nieee. Teraz ty. Masuj się. No dalej. Masuj ją ładnie. No dalej szefowo, przecież wiem, że potrafisz. Taka zdolna. O tak. Grzeczna dziewczynka - właściwie nie była jego szefową, tylko żoną szefa. I wciąż kazała mu się zwracać do siebie na Ty. Jednak on mówił tak do niej tylko kiedy byli całkiem sami, co się zdarzało nadwyraz rzadko. W większości sytuacji używał określenia "szefowo", co też jej się podobało - a nawet lekko jej schlebiało. Zresztą, starali się nie wzbudzać żadnych podejrzeń, zwłaszcza u jej wyjątkowo zazdrosnego partnera, który i bez ich nawet zwykłych pogawędek dotyczących codziennych spraw, był wystarczająco nieufny i czepialski. Klepnij ją. Spojrzała pytająco. - Daj jej klapsa! - Dlaczego tak długo z tym zwlekałaś? Maleńka… Przecież już dawno mogło być Ci tak przyjemnie… - Ooo tak. Bardzo ładnie. Klapsik i jedź. No jedź. Zaczęła ciężko dyszeć, kiedy nagle wszedł w nią ponownie i zaczął dziko posuwać cedząc przez zęby jak bardzo chciał ją przelecieć od pierwszego razu kiedy ją ujrzał. I jak w myślach ruchał ją w miejscach, w których mieli ze sobą styczność na co dzień. W biurze, na budowie, w terenie, czy w sklepie. Nawet w domu, kiedy pomagał jej przynieść zakupy do mieszkania. Była zalana skokami, kiedy nagle obrócił ją i postawił tyłem do siebie z uniesioną do góry pupą. Aż się skuliła, kiedy dotknął jej drugiej dziurki. Bardzo się bała. Nie bój się pogładził ją po pośladkach, jednocześnie śliniąc palce i przenosząc tę wilgoć na jej odbyt i zaczynając delikatnie masować. Spięta. Ok. Nie bój się. Włożył jej normalnie i zaczął się poruszać w pochwie, cały czas trzymając palec na jej drugiej dziurce. Wygięła się w łuk jeszcze bardziej wypinając tyłek kiedy znienacka jego palec znalazł się w jej kakaowej dziurce, otoczony zaskoczonym i automatycznie zaciśniętym mięśniem. Kciukiem zaczął ruchać jej drugą dziurkę jednocześnie posuwając ją od tyłu. Sięgnęła do łechtaczki. - good girl - Dołożył jeszcze śliny i dalej pracował nad jej najwyraźniej dziewiczymi terenami. Faktycznie, nie miała zbytniego doświadczenia w tamtej sferze, a to, którym dysponowała, nie wzbudzało w niej zbytniego entuzjazmu. Jej partner miał całkowity zakaz nawet zbliżania się do tamtych jej sfer. Ale teraz czuła się inaczej. Była rozpalona i pieszczoty tamtych rejonów odbierała jako bardzo ekscytujące. W końcu spróbował wbić się tam penisem. Jęknęła. Rozluźnij się. Będzie dobrze. Zaufaj mi. No, rozluźnij pupkę. Ooo tak. Spróbował jeszcze raz i poszło. Zaczął się powoli poruszać, po czym przyspieszył. Podniósł ją do pionu i objął od tyłu ramionami. O taaak, jesteś cudowna. Złapał za piersi i uszczypnął sutki. Potem sięgnął na dół i zaczął pocierać ją palcami lekko, przez fałdki warg, wiedząc, że teraz jest szczególnie wrażliwa. Zaczęła ekstatycznie jęczeć i rytmiczne nabijać się na niego tyłkiem. O Boże, pierwszy raz uprawiała seks w ten sposób. Myślała, że zaraz poleci, że straci zmysły, a on jechał i nie przestawał. Co rusz powtarzał jeszcze, że dobrze sobie radzi i że ma kontynuować. Niesamowicie ją to podniecało. Chciała spełniać jego rozkazy. Ooo taaaakkkk…. Ooooo, zaczął jechać jeszcze szybciej. Czuła, że zrobił się jeszcze większy, kiedy trysnął w nią fontanną spermy. W tym samym czasie trzymając jego rękę swoją, zgwałciła swoją łechtaczkę jego palcami.

Nie wiedziała co w nim takiego jest! Co mi się tak w Tobie podoba? Pomyślała w duchu. Ciało, oczy, dłonie, bicki i klata, łydki, tyłek, ale w ogóle tak mi się dobrze z nim rozmawia i rozumiemy się i lubię go słuchać kiedy tłumaczy jak coś trzeba zrobić… i jak do mnie mówi. Haha. Chciałabym żeby mnie jeszcze raz upalił tak jak kiedyś. Ale teraz sami. Albo żeby palił razem ze mną i snuł ze mną te długie historie - projekty, pomysły i żarty ☺️ I koniecznie wkręty żeby się obśmiać. I pójść gdzieś na spacer tak jak wtedy. Ale na jakimś etapie i tak wrócilibyśmy do auta i tam zaczęli się całować, po czym przenieślibyśmy się do tyłu, żeby zrobić to tu i teraz na opustoszałym parkingu. Ogień. Najgorsze, że czuła tą "elektryczność", to napięcie.

I czuła jeszcze zawadiackie spojrzenie jego brata, który się wiecznie do niej szczerzył. Wyglądał tak, jakby coś więcej widział. Lub wiedział. Ale nie umiała go niestety rozgryźć. Zresztą, to było bardzo miłe, kiedy ktoś tak otwarcie się do niej śmiał (nawet pomimo tych wątpliwości).

Leżeli zmęczeni i spoceni na łóżku, ona oparta o jego ramię, z ręką na tej ulubionej, umięśnionej od ciężkiej pracy, lekko owłosionej klacie. Chciała go lizać i gryźć po tych twardych ramionach. Ssać silne palce i kąsać po brzuchu. Nadal nie wierzyła, że to co się stało przed chwilą, było prawdą. A jednocześnie czuła się wyluzowana i nieskrępowana, jakby to była jakaś norma, jakby byli kochankami od lat. Daj mała, zapalimy i może coś zjemy, żebyś miała siłę na powtórkę. Uśmiechnął się szelmowsko. Powtórkę? Zadrżała. Była, eufemistycznie ujmując, zmęczona. Ale to było przyjemne zmęczenie. - Chciałbym żebyś teraz Ty się trochę pomęczyła. - Spojrzał na nią tymi niebieskimi jeziorami z charakterystyczną blizną pod jednym okiem. Siądziesz na mnie ślicznotko? Tak, żebym mógł podziwiać twoje seksowne cycki jak falują nade mną. Od razu zrobiło jej się gorąco. Mówiąc to przesunął ręką po jej nodze - od dołu do góry, tak jak kiedyś widziała to na jakimś filmie. Taka niewinna pieszczota, o której zawsze marzyła, a żaden z jej dotychczasowych kochanków na to nie wpadł. On wiedział wszystko jakby czytał z jej myśli. To było szokujące. Robiła się na nowo gotowa. Chciała wsiąść na niego przodem a potem tyłem i ujeżdżać go ile sił. Chciała wszystko. Przesunął się do niej i zaczął na nowo całować. Jesteś taka słodka. Wiedziałem, że te usta są stworzone do całowania. I do pieprzenia. Weź go przygotuj kruszynko. Chcę Cię jeszcze. Za długo musiałem czekać i powstrzymywać się przed rzuceniem się na Ciebie. A pamiętasz wtedy, jak zadzwoniłaś że potrzebujesz podwózki? OMG, chciałem skręcić w każdą boczną ulicę, wywieźć Cię gdzieś na bezludzie i spełnić wreszcie swoje fantazje. Chciałem porządnie Cię wyłomotać i zlikwidować twoją, z daleka widoczną frustrację… Nie wiedziała, że aż tak było to widać… Masakra. Myślała, że się dobrze maskuje i jak już to czasem tylko coś zażartowała z pikantnym podtekstem… widocznie on widział więcej. Miała w każdym razie nadzieję, że tak jest i że nie wszyscy dostrzegają, że jest, krótko mówiąc, "niedopieszczona", bo z jej oficjalnym partnerem już od dawna nie łączyło ich nic oprócz pracy i gospodarstwa domowego.

Zsunęła się niżej, zginając kolana i ponownie klękając na pieska, ale tym razem z twarzą tuż przy jego fallusie. Ustawiła się bokiem do niego, tak, żeby mógł podziwiać jej wygięte w łuk plecy i ładnie teraz zaokrągloną pupę. Wciągnęła brzuch. Była przepełniona kompleksami na punkcie swojego ciała i nie mogła przestać się kontrolować… do momentu kiedy on zaczynał przesuwać dłońmi po jej obnażonym ciele i głaskać ją tak, że nie patrząc potrafiła wyczuć w jego rękach zachwyt, który wywoływał w niej dodatkowy dreszcz jeszcze oprócz tego pochodzącego z drażnienia zakończeń nerwowych znajdujących się na jej skórze. Nie sądziła nigdy, że ma ich aż tyle i to nawet tam, na zwykłych plecach, i że są aż takie wrażliwe. Wzięła go do ręki, ledwo się mieścił, i polizała. Pod dotykiem jej ust i języka znowu urósł i stwardniał a ona znowu zrobiła się wilgotna. Nie do wiary. Po czymś takim powinna mieć dość przynajmniej na tydzień, a ona jest gotowa, jakby nic przed chwilą nie było! Włożyła go całego do ust i zaczęła rytmiczne obciągać. Złapał ją za jej króciusieńkie włosy, właściwie za głowę i zaczął posuwać ją w usta. Było to niesamowicie podniecające. Jarała ją tą nutka władzy, jaką miał nad nią w trakcie takiego seksu. Wreszcie się mu wyrwała i wspięła się na górę, żeby dosiąść go na jeźdźca. Był znowu duży i twardy, więc zaczęła powoli, jakby nie mógł się tam zmieścić. Zawisała w połowie i unosiła się ponownie do góry. Teraz on był na dole. Patrzył na nią i trzymał za kołyszące się piersiątka. W końcu złapał ją w talii i nabił do końca, po czym zaczął przesuwać to to w przód to w tył. Krzyknęła, ale jednocześnie dopasowała ruchy i zaczęła mocno go ujeżdżać. - wiesz, gdzie ma być twoja ręka? - zapytał. - ale ja tak nie potrafię. Jęknęła. - to spróbuj. Złapał jej rękę i wziął do ust jej palce, zostawiając na nich dużo śliny, po czym skierował ją na cipkę. Palcami sięgnęła w kierunku łechtaczki. - dobrze - pochwalił. I teraz jedź. Chcę żebyś doszła na mnie, mając mnie w sobie. Chcę poczuć twoje skurcze maleńka. Jedziesz. O taaak. Dalej. miotała się na nim usiłując jednocześnie drażnić swój koralik. Była jak w jakimś amoku. Jechała na nim, pieprząc się na jego oczach, pod jego skupionym i wyrażającym nieskrywaną przyjemność i coś jakby zaciekawienie wzrokiem. Nagle zaczęła cała drżeć jak nigdy dotąd. Zalała ją dosłownie fala dzikiej rozkoszy. Przestała nawet jęczeć, a z oczu popłynęły jej łzy. To było tak nowe, piękne i niewyobrażalnie przyjemne! Całkowicie straciła nad sobą panowanie i musiał ją przytrzymać w górze i sam dokończyć gwałtownie poruszając biodrami. Na koniec wydobył z siebie zduszony krzyk tryskając tak, że ciśnienie poczuła wysoko w szyjce macicy. O matko! Skąd on wziął takie wielkie kondomy? 😱😁 Zmęczona opadła w jego ramiona, wciąż jeszcze lekko drżąc od gwałtownego orgazmu.

- musimy Cię nakarmić mała - stwierdził po chwili ze śmiechem - bo już się cała trzęsiesz i pewnie zaraz spadną ci cukry. - To od rozkoszy - odparła chcąc zaprotestować i jakby również samej sobie wytłumaczyć nieznane dotąd reakcje swojego ciała. - jakiej rozkoszy? - Zażartował - czyżbym sprawił Ci przyjemność? - zaśmiał się sarkastycznie, paznokciem przesuwając po jej plecach wzdłuż kręgosłupa, aż znowu przeszły ją ciarki, o czym natychmiast poinformowały sterczące jak na zawołanie sutki. Nie mogła wyjść z podziwu, jak on wiedział, co sprawia jej największą przyjemność. Przecież nikomu nigdy o tym nie mówiła - o swoich, jak uważała "szczeniackich" fantazjach. No bo niby jak? Żeby pojechał jej paznokciem po plecach? Prędzej spaliłaby się ze wstydu. Tzn. tak myślała wcześniej, ale teraz, przy nim, kiedy oddała mu nawet swoją niemal dziewiczą, drugą dziurkę, już się tak bardzo nie krępowała. Jego towarzystwo jej nie peszyło. Nawet na chwilę zapomniała o swoich licznych kompleksach. - myślałem, że lubisz tylko patrzeć jak maluję albo robię coś innego… podjął temat. - oczywiście, że tak - odparła - ale wolę to "coś innego" - uśmiechnęła się lekko zawstydzona - i nie tylko patrzeć. - teraz już spaliła buraka. Pocałowała go delikatnie i z czułością. - Tak? Zapytał sięgając do jej szparki. Nie tylko patrzeć? No proszę, proszę… - wyraził niby zdziwienie - a ja myślałem… Hmmm. Dobierał słowa. - No wiedziałem, że musisz potrafić się dobrze rżnąć, ale nie sądziłem, że jesteś taka… taka nieśmiała… Tzn. to on, skurwiel, roztoczył wokół Ciebie aurę takiej "łatwej" suczki. Pies ogrodnika. Ale ty taka nie jesteś... Zaskoczyłaś mnie trochę... - mam nadzieję, że byłem dostatecznie delikatny - zaśmiał się i podniósł jedną brew 😏 - moja Ty nieśmiała suczko. bo jesteś taką fajną suczką, o jakiej faceci nie mają nawet odwagi marzyć. Kumpelą, przyjacielem i a do tego namiętną kochanką. A wtedy stajesz się taka delikatna. Ta twoja ciasna, niemal nierozdziewiczona cipeczka, musimy ją trochę rozruchać, żeby się odprężyła, ta gęsia skórka pod choćby smyrnięciem. Jesteś rozkoszna. Połączenie kurtyzany z cnotką niewydymką. I musimy popracować nad twoimi orgazmami. Musimy Cię otworzyć na rozkosz. Zasługujesz na nią. Jesteś wspaniałą, piękną kobietą i powinnaś być spełniona na każdym polu i pewna siebie. Ty też możesz mi rozkazywać w łóżku. A ja będę spełniał twoje rozkazy... co Ty na to? Hmmm? O Boże. Znowu robiła się mokra! To jest jakieś szaleństwo!

- Nie-e! Wziął ją za rękę. Teraz idziemy jeść. Musisz nabrać sił i się zregenerować. Coś mi się zdaje, że nie przywykłaś do takiej siłowni. - Znowu ten zawadiacki uśmiech. Faktycznie, nagle poczuła, że jest w stanie wciągnąć konia z kopytami. Hahaha. Kilka orgazmów pod rząd, gimnastyka i siłownia razem wzięte, do tego spore emocje i adrenalina zrobiły swoje. Poruszyła się, żeby wstać. - zostań. Ja coś ogarnę. Zaskoczył ją, ale posłuchała. Pierwszy raz w życiu, facet pobiegł zrobić dla niej jedzenie. Zdążyła pomyśleć, że chyba śni oraz, że takim kluczem jak jego, to owszem, można ją "otwierać" i po chwili spała już jak dziecko.

Obudziło ją łaskotanie. Zasnęła na boku, a teraz na odsłoniętej talii poczuła coś mokrego. Otworzyła oczy. To on polewał ją słodkim mlekiem z tubki i to zlizywał. - pomyślałem, że na pierwszy rzut, zanim przywiozą żarcie, przyda się nam trochę czystej energii… i przytknął jej do ust metalową, jak za komuny, tubkę z mlekiem. Wow! Skąd on wziął takie coś! Nie jadła tego od czasów dzieciństwa! Odwrócił ją na plecy i zaczął polewać brzuch i pępek. Ssał. Sutki stanęły jak na zawołanie. Wtedy oczywiście przeszedł do biustu. Polewał cienkim strumyczkiem wokół skutków i zlizywał precyzyjnie po namalowanej mlekiem ścieżce, skrzętnie omijając wręcz wyrywające się z piersi sutki. Drażnił się z nią! Coś podobnego! Chciała żeby ssał jej suty, tu i teraz i nie mogła wytrzymać tego dżaźnienia się z nią. Zaczęła kręcić tyłkiem i poruszać biodrami w górę i w dół. Nogi miała zaciśnięte i oplecione o siebie, jakby miała się zaraz posikać. O kurwa. Faktycznie musiałaby się wysikać. Sięgnął rękami między jej nogi i siłą je rozwarł. - muszę siku - jęknęła protestując. Nie puścił. - to teraz będzie tym ciekawiej - uśmiechnął się szelmowsko. O Boże! A jak się posika w trakcie? 🙈 spanikowała. Chciała się spod niego wysunąć, ale już ja uwięził. Swoimi silnymi rękami przytrzymywał jej ręce nad głową, a u dołu przytwierdził ją swoim ciężarem. - Gdzie szefowej tak śpieszno? - Zapytał. - mamy tu jeszcze coś do załatwienia… bez problemu trzymał jej obie ręce swoją jedną, wielką łapą. Uwielbiała te silne spracowane dłonie. Drugą ręką już szykował przedpole dla swojego "klucza". Ładnie się zaczyna to otwieranie, pomyślała. - chcę siku - pisnęła. - nieee, teraz nie. Nie bój się malutka. Rozluźnij się. Zaufaj mi. Nic się nie stanie. I zaczął ją rytmiczne posuwać. - ręce nad głową - rozkazał - po czym wziął ją za uda, rozwarł je i uniósł do góry. Leżała całkowicie bezbronna i obnażona pod nim i do tego chciało jej się siku. - masuj ją - rozkazał. Popatrzyła przerażona. Nagle dał jej klapsa w cipke. OMG! - Tak? Podoba Ci się? - Tak- wyjąkała. To poproś ładnie. - proszę… - nie tak! Ładnie! - bardzo proszę… - bardzo proszę co? - bardzo proszę panie… - dobra dziewczynka. Po czym wymierzył jej klapsa w nabrzmiałą cipkę. - a teraz Ty- rozkazał. No, szybko, bo zaraz będzie dostawca z pizzerii. Nie chciałbym musieć go wpuścić i prosić, żeby poczekał i patrzył, jaka jesteś nieposłuszna… Spazmatycznie zaczęła masakrować swoją łechtaczkę, kiedy on ruchał ją najmocniej i najgłębiej jak się da. Nagle przestał i tuż przed nadchodzącym finałem złapał ją za rękę. - obróć się tyłem - Prawą ręką złapał za jej prawą nogę i jednym ruchem przerzucił na kolana. Natychmiast wbił się w nią z impetem aż po samą nasadę i wrócił do systematycznego ruchania. - co miałaś robić? Nie widzę. No dalej. Klaps w pupę. Zaszczypało, a jej wagina na chwilę się rozluźniła i puściła soki. - ughhh… jęknęła. Znowu klaps. - ooo jak siadło! Szefową też trzeba czasami skarcić. Dlaczego tak rzadko przy-cho-dzi na bu-do-wę. Nie-da-się-cho-ciaż po-o-glą-dać… pieprzył ją miarowo.

Ja też chciałam Cię widzieć! Tęskniłam -Zakwiliła żałośnie. Czemu tak rzadko się pokazywałeś? - żeby Cię nie rozpraszać szefowo - zaśmiał się - bo potem nie możesz się skupić na pracy siedząc w rozkroku na tej piłce, faktycznie w biurze zamiast fotela miała wielką piłkę gimnastyczną, kiedy na mój widok zaczynają ci krążyć po głowie włochate myśli. - Skąd wiesz! Zachnela się ale z uśmiechem. Było widać, moja ty nieśmiała suczko.😃

- No a teraz za karę, że tak długo się nie pokazywałaś, zrobisz sobie dobrze. Mocno. Chcę Cię czuć. Jechała ręką z całej siły kiedy zaczęła zalewać ją fala ciepła. Zaczęła krzyczeć i rzucać tyłkiem. Nie przestawaj szeptał i dalej ją posuwał. Dobrze, taaak, otwórz się. Teraz, o taaaaak, ooooo, teraz on spazmatycznie dochodził.

***

Budząc się powoli przypominała sobie gdzie jest i co, a raczej kto jest obok niej. OMG! Spanikowała. A jednak to nie był sen. Powoli się podniosła. Oj. Obolała. Nie przypominała sobie, żeby kiedykolwiek została tak wyłomotana. Poszła wreszcie do łazienki. Czy nie chciało jej się wcześniej siku? Aaaa… tak, przypomniała sobie, że jej nie puścił i zmusił do orgazmu z pełnym pęcherzem. Odlot. Boże, co to było? Odkręciła wodę pod prysznicem i weszła pod deszczownicę. dała gorącej wodzie spływać po głowie, twarzy i ramionach. Jednocześnie po jej udach spływał przetrzymany gorący i chyba gęsty już mocz. Nagle wszedł do niej pod prysznic. Wziął żel na ręce i stojąc za nią zaczął powoli namydlać jej ramiona, delikatnie ściskając i masując barki. Jego silne dłonie gładko sunęły po jej śliskiej skórze i już mył ją z przodu: piersi, brzuch, wzgorek lonowy. Chodź tu, przyciągnął ja do siebie i szepcząc do ucha złapał ją za pupę i rozszerzył pośladki. W tym momencie z tyłu poczuła jego sterczącego fiuta. On jest chyba nienasycony, zdążyła pomyśleć, kiedy już sprawdzał jak stan jej wilgotności. Oczywiście pod wpływem mycia jej a także szeptania jej do ucha, zareagowała prawidłowo, natychmiast robiąc się mokra i ponownie gotowa. - jesteś cudowna - szepnął zachwycony tym niesamowitym mechanizmem - zawsze gotowa. Na mnie. Wsunął jej kciuka i trochę poruszał, następnie złapał za biodra, wymierzył i celowo przejeżdżając końcówką penisa po jej drugiej dziurce, wszedł w nią od niechcenia. Krzyknęła, a na jej ciele pojawiła się gęsia skórka. - aaa, tam chcesz… spostrzegł gwałtowną reakcję jej ciała - no dobrze - odparł - zbierając w ustach ślinę, wycelował i wypluł na jej szare pośladkową, po czym zaczął rozcierać wilgoć po jej wrażliwej, drugiej dziurce. - pochyl się i rozluźnij. Natychmiast spełniła polecenie. Wsunął w nią najpierw palec i z wolna zaczął wysuwać go i wsuwać coraz szybciej. - luźno - ostrzegł. Starała się rozluźnić zwieracz, ale nie potrafiła. Wyjął palec i ostrożnie zaczął wbijać się w jej, do szaleństwa ciasną kakaową dziurkę. W końcu był tam już cały, złapał ja za piersi i wpychał się w jej odbyt. Jęczała głośno starając sama się na niego nabijać. Sięgnęła do cipki.- Good girl - zauważył zadowolony. Wiesz co masz robić. Pieprzyli się teraz pod prysznicem. Który to już raz dzisiaj? Skąd on bierze tą energię? Czuła niepokojąco rozkoszne rozpieranie w swojej "dziewiczej" dziurce. Nie sądziła, że to jest aż takie przyjemne! Znowu dochodziła i to będąc ruchaną w tyłek! Zawstydziła się. Robiła z nim rzeczy, o które sama się nie podejrzewała. I prawie w ogóle się nie wstydziła! - dobra pupa! Pochwalił. Bardzo dobra.

***

-Wiesz, że nie możemy być razem, mała. - Wiem. - odparła smutno. - ale nie bądź smutna! Zobacz jak było nam dobrze! Teraz do swoich spraw i… do następnego razu. - a będzie? Zwątpiła. - jak będzie trzeba, to będzie. Teraz zajmij się sobą i rób wszystko, żeby Ci było dobrze. A ja jestem do Twojej dyspozycji, kiedy tylko będziesz coś potrzebować. Ruchanka też. Ale zobaczysz, wkrótce sobie ułożysz z kimś życie i zapomnisz o mnie. - nie zapomnę! - zobaczymy. Uciął. - chodź, wziął ją za rękę. Musimy jechać. Pocałował ją krótko. Popłynęła jej łezka. Klepnął ja jeszcze w pupę i kazał być grzeczną. - dasz sobie radę mała! A jakby co, to dzwoń.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Kociara

Tagi: romantic, anal, zdrada, ostro, 


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach