Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Chemia organiczna

Byłem umówiony z Natką na chemię, miała mi pomóc, bo robiło się cięzko na semestr, a matura tuż, tuż... co więcej, Natka była nie tylko dobra z chemii, ale też dobra pod każdym względem, zwłaszcza wyglądu. Z nadzieją na coś więcej niż korepetycje ruszyłem po schodach zapukałem.

-Już, już...- usłyszałem zza zamkniętych jeszcze drzwi. Otworzyła mi, ale nie Natalia, lecz jej mama- niska brunetka o dużych, brązowych oczach. Miała jeszcze mokre włosy, a na sobie miała tylko biały szlafrok i niebieskie podkolanówki, musiała dopiero wyjść spod prysznica. Wyglądała na zdziwioną moją wizytą, ale uśmiechała się.

-Dzień dobry, byłem umówiony z Pani córką na korki... znaczy korepetycje- wydukałem, ale wzrok bezwiednie kierowałem na jej dekolt.

-No to dawaj, Natki jeszcze nie ma, pojechała z ojcem na zakupy. Pewnie zaraz będą. Pijesz kawę?- zapytała nie będąc pewną czy siedemnastolatek pija już ten trunek.

-Z rozkoszą- wypaliłem, a ona zaśmiała się głośno. W tym momencie poczułem wibracje telefonu, wiadomość od Natalii: mam z 45 minut poślizgu, poczekasz? Jasne- odpisałem szybko.

-Czarna?

-Poproszę.

Usiedliśmy przy stole w kuchni, a mama spytała czy nie mam info od Natalii, bo nie odbiera od niej. Skłamałem, że nic nie wiem, bo zaczynało mi się podobać, że jestem sam na sam z piękną, dojrzałą kobietą, która nie ma na sobie nic poza szlafrokiem i podkolanówkami.

- Co mieliście powtarzać?- spytała.

-Organiczna... Ze mnie dupa wołowa ze ścisłych, wolę języki obce.

-Języki powiadasz.- powiedziała kiwając głową z uznaniem, ale uśmiechnęła się przy tym hmmm szelmowsko, a ja zacząłem zachodzić w głowę dlaczego wciąż była w negliżu, dlaczego nie zaprowadziła mnie do pokoju córki, a siedzi ze mną przy stole na dodatek tak blisko...

-Tak, lubię poznawać nowe, nowe słowa, opanowywać je. Zawsze się mogą przydać.

-Zawsze...Zawsze...- wyszeptała i patrzyła mi się prosto w oczy, a ja zrozumiałem, że to już nie jest tylko rozmowa, a raczej flirt, potem oparła brodę o dłonie i wpatrywała się we mnie, a szlafrok zsunął się przy tym z jej prawego ramienia, rozchylając się tak, że rowek między jej piersiami stał się całkiem widoczny. Bezczelnie popatrzyłem jej w oczy, a potem w dół- wyprężyła się prostując nieco, a to spowodowało, że jej biust był niemal cały odsłonięty. Poczułem, że nie mam nic do stracenia i poczułem się tak pewnie jak nigdy wcześniej.

-Są piękne... jestem pewien, że są. - szeptałem, a ona zmrużyła oczy, uśmiechnęła się i powiedziała:

-Zgadza się, są... - w tym momencie wyciągnąłem dłoń i zsunąłem go całkiem z jej ramion odsłaniając biust, ze sporymi brodawkami, których sutki twardniały na moich oczach, zewnętrzną stroną dłoni dotknąłem jej policzka, po czym zsunąłem się w dół, by poczuć miękkość tych kobiecych kształtów, uśmiechnęła się do mnie i spytała:

-Na pewno wiesz co zamierzasz zrobić...?

-Wiem, proszę Pani, to wiem.- położyła dłoń na moim udzie.

-To rób.- powiedziała, pozbywając się resztki materiału okrywającego dól jej ciała, odkryła wysportowane i kształtne podbrzusze ze zgrabnym pępkiem na górze i kępką ciemnych włosków na kroczu.- Jak ty w ogóle masz na imię? - spytała po chwili.

-Siedzi tu Pani naga, za chwilę będę Panią pieścił, wejdę w Panią, a Pani pyta o moje imię?- szeptałem jej w odpowiedzi całując szyję.

-Fakt, pieprzyć to.

-Wolę jednak, by pieprzyła Pani mnie.- uśmiechnęła się tylko i zacisnęła dłoń na moim torsie mówiąc:

-Grzeczny chłopiec.

-Chcę poczuć jej smak.- powiedziałem i położyłem całą dłoń na jej cipce. Nie powiedziała nic, tylko uniosła brwi, a ja od razu zacząłem schodzić pocałunkami w dół, rozchyliła uda, a ja zacząłem pieścić ją ustami, czułem smak jej cipki, jej soki były na moich ustach, zaczęła drżeć, po czym jęknęła i złapała mnie za podbródek mówiąc:

-Chodź już.

Wstałem i sam rozpiąłem sobie dżinsy, mój kutas aż wyskoczył, twardy i lekko mokry, chyba strzeliłem wcześniej czując jej smak.

-Odwróć się.- powiedziałem, a po chwili zobaczyłem, piękny tyłek wypinający się w moją stronę, rozstawione uda i te podkolanówki, oparła się łokciami o stół, obróciła głowę i wysyczała:

-Pieprzyć...tak? To pieprz!

Mój fiut był już wycelowany w jej dziurkę i tak sztywny i napęczniały, że niemal czułem jak wchodząc w nią coraz głębiej rozciągam włókna mięśni jej pochwy i tak wypiętą zacząłem posuwać rytmicznie od tyłu, a ona wzdychała za każdym pchnięciem, kiedy dodałem palec na jej łechtaczkę, jęknęła tylko i ugięły się pod nią kolana. Odwróciłem ją przodem do mnie, rozchyliłem jej uda, wydawała się zdziwiona, że jeszcze mogę, ale moje siedemnastoletnie ciało nie dawało po sobie poznać krzty zmęczenia.

-Zajebista z Pani ...suka- powiedziałem wchodząc w nią znowu od przodu, całując jej usta i chwytając mocno za tyłek. Mruknęła znów i zadrżała. A ja dodałem:

-Mówię per Pani, a jest Pani moją suką, podoba się to Pani?

Nie odpowiedziała, tylko patrzyła na mnie, patrzyła mi w oczy, a potem na dól na mojego kutasa posuwającego jej lekko owłosioną i mocno mokrą cipkę, mrużyła oczy w rozkoszy, ja też już czułem, że zbliża się eksplozja, ale pozowałem na niewzruszonego i systematycznymi ruchami pieprzyłem ją, czując jak jej pochwę opanowują skurcze, których już nawet nie stara się kontrolować. Wziąłem głęboki oddech, by odsunąć w czasie wytrysk i z dużą dozą bezczelności (na którą nie sądziłem, że mnie stać) spytałem dość głośno:

-Podoba się Pani, że kolega Pani córki, w wieku Pani córki, pieprzy Panią wprost w Pani cudną cipkę, czując, że dochodzi Pani znowu?

-Pierdol mnie- wycedziła tylko drżącym głosem.- Pierdol.

-Zostanę w Pani do końca...

-Pierdol...- nie skończyła tylko wbiła się paznokciami w moje plecy, jęcząc jak dzikie zwierzę, a ja dołączyłem do niej po chwili tuląc się do jej biustu i wbijając w nią kilka ostatnich razów, a mój wytrysk był tak obfity, że wydawał się rozpychać w jej wnętrzu... Pocałowałem ją w usta.

-Och synku...- wyszeptała z uśmiechem.

-Och, proszę Pani- dodałem...

Usłyszeliśmy domofon, jej mąż z Natką wracali, poszła do łazienki, ja szybko ubrałem się i pod drzwiami wyszeptałem, pojutrze znowu będę...

-Wiem.- zaśmiała się zza drzwi.






Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomasz Tomasz

Komentarze

sky4ngel2/07/2021 Odpowiedz

Świetne opowiadanie. Czekam na ciąg dalszy.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach