Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Bieszczady cz1

Samotna samotnia. 

Mając 18 lat byłem zdruzgotany. Koledzy w szkole olali mnie, w sumie mi się należało. Zamiast z nimi imprezować, wychodzić na spotkania i wspólne wypady, ja spędzałem cały czas ze swoją dziewczyną. 

Zaborczą, zazdrosną, ale niezwykle piękną Kasią. Razem z Kasią mieliśmy udać się na nasze pierwsze wspólne wakacje. Jako że w tamtych latach nie było zbyt dobrze z kasą to wybraliśmy Bieszczady. Z polecenia orientowaliśmy się gdzie szukać pensjonatu. To były lata 90'. Coś takiego jak rezerwowanie hotelu przez Internet jeszcze nie istniało. 

Kilka dni przed planowanym wyjazdem Kasia wybrała, że jednak swoją cipkę odda innemu. A ja zostałem na lodzie. Nie rozpocząłem. Nawet zauważyłem, że mi ulżyło. Ale już było za późno by odnowić znajomości z kolegami, więc stwierdziłem że pojadę sam. 

Parę dni później siedziałem w dusznym wagonie PKP i jechałem w swoją 400km podróż w Bieszczady. Miałem tam spędzić tydzień, ale skoro wydatki zmniejszyły się o połowę a ja sam miałem niższe standardy niż Kasia, postanowiłem zostać tak długo jak się da. 

Wysiadłem na stacji, zarzuciłem plecak i poszedłem. 

Pensjonat okazał się zwykłym domem, z kilkoma pokojami przeznaczonymi na kwatery. Łóżko szafa krzesło. Ot cały luksus. Ale była toaleta i prysznic z prawie ciepła woda, jak na tamte rejony i czasy - luksus.

Dni mijały bardzo powoli. Miałem kilka książek, jadałem śniadania z właścicielami pensjonatu, chodziłem szlakiem po górach. Kąpałem się w rzekach i jeziorach, które napotkałem. Sielska przygoda, dobra dla ducha i ciała

Czwartego a może piątego dnia szedłem innym szlakiem niż zwykle. Był bardzo zarośnięty, mało uczęszczany, ale coś bardziej niż kiedykolwiek kazało mi nim iść. 

Trafiłem na jezioro, dość spore, ale nie umiałem określić, które to, korzystając z mapy z którą chodziłem. Od jeziora w górę zbocza była ścieżka. Na jej końcu stał mały drewniany domek, teraz by można powiedzieć, że to letniskowy domek, ale wtedy był to raczej postawiony mnóstwo lat temu dom jakiegoś samotnika. 

W dół ścieżki schodziło dwóch młodych mężczyzn. Byli na pewno starsi ode mnie, ale niewiele. Mieli na oko, 23-25 lat. 

Zeszli do jeziora, rozebrali się do rosołu i zaczęli pływać. Na początku wypływali na środek i wracali, różnymi stylami. Potem wydarzyło się coś, co było dla mnie szokiem. 

Przy brzegu stanęli obok siebie i zaczęli się przytulać i całować. Wtedy mnie olśniło - to pedały! W tamtych czasach nikt z moich rówieśników nie mówił ; geje. Zawsze było pedały, homosie, cioty....

Patrzyłem na nich jeszcze chwilę, gdy wyszli z wody. Mój wzrok padł na ich nagie penisy, które stały na baczność. Uciekłem, gdy jeden z nich zaczął obciągać drugiemu.

Cofając się w las czułem, że mój kutas miał mocną erekcję. Kilkadziesiąt metrów dalej musiałem się zatrzymać. Wyjąłem go i strzelałem spermą już po kilku ruchach nadgarstka. Nie pojmowałem, co się dzieje... 

Chodziłem ich podglądać trzy dni z rzędu. Było gorąco i większość dnia spędzali nad jeziorem, zazwyczaj nadzy. Czytali książki, gotowali i dużo się śmiali. Nic nie zdradzało ich orientacji poza tym, że od czasu do czasu się całowali a późnym popołudniem po pływaniu obciągali lub zapoznali się nawzajem. Zawsze wtedy, patrząc przez swoją lornetkę, masturbowałem się tak by dojść równo z jednym z nich. 

Kilka dni później postanowiłem do nich zejść i się przywitać. Wymyśliłem sobie że wcale nie muszę mówić o tym że ich obserwuję od dłuższego czasu. I że jestem przypadkowo w tym miejscu. 

Z mocno bijącym sercem, około południa dziarskim krokiem zszedłem do siedzących na brzegu dwóch chłopaków, którzy siedzieli w samych spodenkach. 

Cześć! Jestem Tomek. Łażę sobie po górkach i tak was zauważyłem to pomyślałem że zejdę się przywitać. 

Cześć, odpowiedzieli prawie równo i wymienili spojrzenie. Adam i Łukasz, przedstawiali się kolejno podając rękę i wstając. Mieli silne dłonie i byli mocno umięśnieni. Pewnie od pływania. 

Siadaj z nami. Powiedział Adam. I usiadłem. 

Gadaliśmy długo opowiadając o swoich życiach. Czas mijał szybciej niż się spodziewałem. Wtedy Łukasz wstał, czas na pływanie powiedział i Adam również wstał. Nie patrząc na mnie zdjęli spodenki pod którymi nic nie było i poszli w stronę wody. Przyłapałem się na tym że patrzyłem na ich pośladki blade i kutasy dyndające między nogami. 

No chodź z nami! Krzyknął Adam. 

Zaraz przyjdę krzyknąłem. Chciałem poczekać aż odpłyną żeby nie widzieli mojego stojącego na baczność kutasa gdy sam się rozbiorę. 

Chwilę później pływaliśmy, Łukasz i Adam zwolnili tempo bym za nimi nadążył. 

Podpłyn tutaj, powiedział Adam, znad wody wystawała tylko jego głowa ale wydawał się stać w miejscu mimo że do dna było bardzo daleko. 

W miejscu w którym byliśmy był ogromny głaz na którym dało się oprzeć nogami, staliśmy we trójkę dość blisko siebie, ciężko oddychając i odpoczywając. Czułem że mój kutas który w wodzie znowu był miękki, teraz ponownie twardnieje. 

To co, do brzegu? Zapytał Łukasz i wtedy poczułem jego dłoń jak niby przez przypadek ociera się o moje udo. Tak odparł Adam i poczułem jak ociera się kutasem o mój tyłek, gdy ruszył w stronę brzegu. 

Płynąłem z mocno bijącym sercem. Wieszałem, co robią po pływaniu ale byłem przerażony i podniecony jednocześnie. 

Wyszli na brzeg pierwsi. Słońce jeszcze mocno świeciło i odbijało się refleksami od ich mokrych ciał. Blade pośladki, opalone nogi i plecy... Gdy się odwrócili widziałem jak ich kutasy stoją, mokre i gotowe. Adam spojrzał na mnie - możesz patrzeć tak jak zawsze..  nas to nie krępuje. 

Nadal patrząc na mnie kucnął i wziął do ust kutasa Łukasza... Patrzył na mnie, gdy poruszał głową w tyl i przód. 

Wyszedłem z erekcją jak nigdy wcześniej, ale potrafiłem tylko patrzeć kilka metrów od nich. 

Łukasz stękał lekko i trzymał ręce na głowie Adama. Zrobiłem nieśmiały krok w ich stronę gdy Adam wstał złapał Łukasza za rękę i pociągnął w moją stronę. Nim zdążyłem zareagować Łukasz obejmował mnie w pasie a Adam trzymał mojego kutasa w dłoni a w drugiej Łukasza , patrzyłem jak zaczyna walić Łukaszowi a jego usta zbliżają się do mojego penisa.

Wziął całego. Byłem tak podniecony, że lekko traciłem przytomność. Po chwili wyjął go i wziął kutasa Łukasza. Trwało to kilka minut, wtedy Adam wstał i Łukasz ukląkł, chwycili mnie za nadgarstek i pociągnął w dół. 

Teraz nasza kolej. Powiedział i nakierował moją dłoń na kutasa Adama. Sam wziął go w usta, waliłem Adamowi, równo z ruchami Łukasza. 

Teraz Ty, powiedział Łukasz i sam wstał. Byłem przerażony. Miałem przed sobą dwa duże kutasy, dużo większe niż mój. Chwyciłem oba w dłonie i dość niezdarnie zacząłem walić. Poczułem dłoń na włosach i lekkie napieranie w stronę kutasa Adama. Adam miał największego z nas, był gruby, żylasty, z długim luźnym napletkiem, który swobodnie zsuwał się z nabrzmiałego kutasa. 

Ale... Powiedziałem i wtedy zrezygnowałem, że słów... Otworzyłem buzię i wsadziłem go do ust. Adam stękał, a ja czułem na języku jego kutasa jak wślizguje się do środka i wychodzi. Jak jego żołądź ociera się o moje podniebienie, wepchnął go trochę głębiej i czułem, że to jest to czego potrzebowałem, wypełnione usta po same brzegi. Wtedy poczułem na włosach odciąganie. Nie chciałem wyjmować go z ust ale Łukasz też chciał być obsłużony. Od razu wziąłem kutasa Łukasza w usta. Ten był inny, skóra na nim była napięta a sam kutas mimo, że trochę mniejszy to twardszy i sprężysty. 

Chwilę go obciągałem zapominając o całym świecie, ale nie o drugim kutasie, który przyjemnie ciężki był w mojej dłoni. 

Przerwałem na chwilę by złapać oddech, spojrzałem do góry. Adam i Łukasz całowali się namiętnie.... I dobrze, chciałem ich kutasów nie atencji. Wtedy Adam zrobił pół kroku w przód, podnosił kutasa i skierował swoje luźno wiszące jaja w wyraźnym celu w moją stronę. 

Zacząłem je lizać i zasysać do ust. Później robiłem to samo z jajami Łukasza. Kilka minut później byłem już zmęczony. Wtedy Łukasz zrobił krok do tyłu, Adam chwycił moją głowę obiema rękami i zaczął rytmicznie poruszać biodrami, zdałem sobie sprawę że posuwa mnie w usta jakbym był jakąś cipką. Zaczął głośno oddychać i poczułem na języku coś słonego.

Pomyślałem, że to za dużo, że nie chce aby spuścił mi się do ust, ale Adam trzymał mocno i sekundę później wcisnął kutasa aż do mojego gardła. Zacząłem się dławić, ale wtedy poczułem jak Adam spuszcza się głośno jęcząc. Zadławiłem się, nie umiałem zaczerpnąć oddechu, odruch krztuszenia sprawił, że cała sperma poszła w moje gardło i nos. Gdy oderwałem się od jego kutasa z mojego nosa i ust spływała struga spermy.

Chwilę się krztusiłem... Łukasz podszedł i podał mi dłoń. Wstawaj, powiedział. Uśmiechał się lekko, Adam już tak ma, dodał.. spojrzałem na Adama a on już stał oparty o drzewo i wypinał w moją stronę swoje blade pośladki. Łukasz podszedł do niego bez słowa, w ręce miał jakiś mały pojemnik. 

Wylał trochę zawartości na dupę Adama i od razu zaczął wsadzać mu swojego kutasa. 

Pierwszy raz w życiu widziałem coś takiego.

Posuwał go dłuższą chwilę. Kutas Adama znowu stwardniał, ale Łukasz tylko posuwał jego tyłek. 

Łukasz przyspieszył i zaczął głośno jęczeć, wtedy dobił najgłębiej jak mógł, odchylił się do tyłu i wiem, że spuścił się wewnątrz. Spojrzał na mnie, chodź tu. 

Podszedłem. Mój kutas podrygiwał, domagał się spustu jak nigdy wcześniej. 

Spojrzałem na dziurkę Adama. Kasia pozwała mi tylko lizać jej cipkę i posuwać parę razy, ale nigdy nie miałem okazji zaliczyć jej dupki czy lodzika. 

Nakierowałem swojego kutasa na tyłek Adama, zacząłem napierać i po chwili wysunąłem się głęboko. To było niesamowite, czułem jak jego zwieracz zaciska się u nasady mojego kutasa, jak przy każdym ruchu w przód i tył miałem uczucie zasysania mojego kutasa, był Twardy i napięty jakby miał za chwilę eksplodować. 

Pół minuty posuwania później, czułem, że zbliża się wytrysk. Chwyciłem biodra Adama mocniej, przyspieszyłem swoje ruchy, gdy już byłem tuż, tuż Adam zacisnął swój tyłek jak imadło, sprawiło to, że przez krótką chwilę nie mogłem się spuścić i wtedy zluzował uścisk a ja poczułem jak sperma wypływa z mojego kutasa trzema długimi strumieniami. 

To był najlepszy orgazm w moim życiu.

Chwilę stałem z kutasem w tyłku Adama... 

Trzy dni później siedzieliśmy przy brzegu gadając o pierdołach. Trzy dni pod rząd sytuacja się powtarzała, z różnymi scenariuszami. Tego trzeciego dnia skoczyliśmy pływać, zaczął się rytuał pierdolenia, na który już czekałem od rana. 

Gdy Łukasz obciągał mojego kutasa niespodziewanie doszedłem szybciej niż się spodziewałem. 

Adam i Łukasz spojrzeli na siebie i wymienili uśmiechy. 

Twoja kolej. Powiedział Adam.

Co? Zapytałem, ale w głębi serca wiedziałem o co chodzi. 

Skończyłeś pierwszy. Twoja kolej i wskazał na drzewo, o które się opierał ostatnio. 

Rzucił mi pojemniczek z oliwką, podszedłem do drzewa i wypiąłem tyłek. Nie wiedziałem, czego się spodziewać i bałem się, obaj mieli spore kutasy a mój tyłek był nadal dziewiczy.

Poczułem krople oliwki wpływające między moje pośladki, późnej główka kutasa Łukasza rozsmarowała oliwkę po całej dziurce. 

Wyluzuj się, powiedział Łukasz i zaczął delikatnie napierać na mój ciasny zwieracz. Mimo starań, aby się wyluzować wszedł do środka dopiero po kilkunastu minutach, poczułem ból i pieczenie, uczucie parcia, ale i podniecenie. Skupiłem całą swoją uwagę na tym, co dzieje się za mną... Wypiąłem jeszcze bardziej tyłek a Łukasz zaczął wchodzić głębiej i głębiej. Stękałem z podniecenia, ale i lekkiego bólu. Wiedziałem, że to dopiero początek jego kutasa a ja już miałem uczucie, że więcej nie dam rady. Wtedy zaczął mnie posuwać, poczułem podniecenie, gdy jak się później dowiedziałem trafił w moją prostatę. Kutas natychmiast mi stanął, podrygiwał za każdym razem, gdy Łukasz swoim kutasem przesuwał po tym jednym punkcie. Rozluźniłem się i Łukasz posuwał mnie jak tanią dziwkę. Zaczął dochodzić, czułem jak jego kutas robi się twardszy. Spuścił się we mnie. Byłem tak podniecony, że nie zauważyłem nawet, kiedy wyszedł. Wtedy podszedł Adam. Jego kutas, był większy, ale wszedł bez trudu. Całość się powtórzyła.

Posuwał mnie, energicznie, gdy poczułem że sam zaraz dojdę, nie mogłem sobie pomóc ręką ale wtedy Łukasz ukląkł pode mną i wziął kutasa w usta. 

Ten orgazm był inny, mój kutas puszczał spermę długo a w tyłku czułem pulsowanie i fale gorąca. 

Chwilę po tym Adam doszedł. Miałem teraz w sobie dwie spore porcje spermy. Po chwili spływały dużą strugą po moim udzie. 

Chodziłem odwiedzać Adama i Łukasza jeszcze kilka dni. 

Pewnego dnia gdy zaszedłem ich nie było, na drzwiach od domku była tylko kartka :

,,Do zobaczenia za rok o tej samej porze.

Adam i Łukasz."

 

To była najlepsza przygoda w moim życiu. 

Adama i Łukasza spotkałem rok później, ale wtedy ja nie byłem sam. Byłem z moim ,, najlepszym przyjacielem". 

Ale to historia na inną opowieść. 

CDN. 

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tom7

Komentarze

dobrze napisane opowiadanie fajna letnia przygoda czekam na dalsze częśći opowiadań i przygód pozdrawiam serdecznie

napalony25/09/2023 Odpowiedz

opowiadanie super ! podnieciłem się czytając i nabrałem chęci na podobną akcję.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach