Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Czesc czternasta: Ela, czesc II

Ciąg dalszy rozdziału "Część czternasta: Ela, część I". Niestety nie mieszczą się w jednym kawałku :-)

Pocierałem jej dłonią kutasa, złapałem ją ponownie za włosy, odciągnąłem jej głowę do tyłu odsłaniając w całej okazałości szyję. Wpiłem się w nią, lekko przygryzając, ale tak, aby nie zostawić śladów. Próbowała się wyszarpnąć, ale wyraźnie górowałem nad nią wzrostem i masą i skrępowanie jej nie było niczym specjalnie trudnym. Miała pewnie jeszcze nadzieję, że się oswobodzi i nic się nie stanie, gdy sięgnąłem w dół do jej spódnicy. Szarpnąłem do góry, odsłaniając gładkie uda, ale nie na tyle mocno aby podrzeć materiał. Podartą bluzkę mogła zakryć kurtką ale spódnicy już nie.

Szarpnęła się i ścisnęła nogi. Odsłoniłem zęby w drapieżnym władczym uśmiechu, wepchnąłem swoją nogę pomiędzy jej nogi. Siłą rozstawiłem je na boki przyciskając jednocześnie mocniej ją do biurka. Wydała z siebie zduszony jęk strachu, nie była w stanie krzyczeć sparaliżowana strachem, a na takim etapie musiała chcieć głośno wołać o pomoc. Moja ręka sięgnęła do jej krocza ale zamiast na majtki trafiła na cipkę.
Zaskoczony brakiem majtek odsunąłem się odruchowo i spojrzałem w dół. Faktycznie była bez majtek! Wykorzystała chwilę mojej nieuwagi i spróbowała się oswobodzić. Ale nie miała szans, złapałem ją w pasie i brutalnie rzuciłem przodem z powrotem na blat tak, że rozsypała leżące na nim poukładane w stosik dokumenty. Od razu próbowała wstać, ale przytrzymałem ją i przycisnąłem jej głowę do biurka. Próbowała obciągnąć spódnicę na nagie pośladki, ale wykręciłem boleśnie jej rękę i wymierzyłem mocnego klapsa w tyłek. Od razu pojawił się na nim czerwony ślad, wyraźnie odwzorowujący moją rękę. Rozstawiłem siłą jej nogi mimo, że próbowała za wszelką cenę je złączyć.
- Nie, nie, proszę, nie - wyłkała.
Jej wolna ręka gwałtownie próbowała się bronić, zasłaniać, ale nie miała większych szans. Wsadziłem dłoń między jej uda i zanurzyłem w niej palce. Szamotała się próbując zaprotestować, z jej oczu pociekły łzy strachu. Gwałciłem ją dłonią szybko i intensywnie. Była wilgotna, strach zmieszany z pożądaniem powodował fale wilgoci napływające do jej cipki. Badałem intensywnie wnętrze jej ciała, puściłem wykręconą rękę i sięgnąłem pod podartą bluzkę do zapięcia stanika. Uporałem się z nim, już nie protestowała z całą mocą, wiedziała, że to drobiazg w stosunku co już jej robiłem. Usłyszała dźwięk rozpinanego rozporka. Szarpnęła się z całej siły na ile pozwoliła jej na to pozycja, ale tylko skwitowałem to siarczystym klapsem. Odwróciła głowę w stronę okna, sprawdzając czy może widać ich z ulicy i ktoś może przyjść z pomocą. Ale byliśmy w takim miejscu, że ledwo ich było widać a żaluzje tak zasłonięte, że ktoś musiały się zatrzymać i zbliżyć twarz do ewentualnej szczeliny aby nas zobaczyć. Była więc zdana na moją łaskę, łzy płynące po policzku zostawiały mokry ślad na biurku. Jednocześnie bała się krzyczeć, obawiała się, że ktoś przyjdzie z pomocą i zobaczy ją w takim stanie, miotały nią sprzeczne uczucia.
Poczuła twardego członka na swoich palących od klapsów pośladkach. Drgnęła i spięła się jakbym dotknął ją rozpalonym prętem. Chwilę ocierałem się o nią jakby badając jej reakcję, po czym chwyciłem kutasa u nasady, skierowałem prosto do jej mokrej cipki i pchnąłem z całej siły. Nie dała rady, krzyknęła głośno trochę z bólu, trochę ze strachu, trochę może z rozkoszy... Od razu sięgnęła dłonią do ust aby je sobie zatkać. Już wiedziałem, że wskoczyła w ten scenariusz i tak naprawdę ani jej w głowie ucieczka czy wzywanie pomocy. Złapałem ją za ramiona i dociskając do biurka rżnąłem z całej siły. Nie miała możliwości najmniejszego ruchu, jej ciało przemieszczało się do przodu i w tył w rytm moich silnych pchnięć. Wyłączyła percepcję, odsunęła w głąb strach, ból i poniżenie. Zdawało się jej, że już bardziej nie może jej zdominować i zapadła w nicość drapiąc paznokciami blat biurka. Zauważyłem to, chwyciłem za włosy i pociągnąłem tak, aby miała wrażenie, że głową dotknie pleców. Jedną ręką trzymając odwiedzioną głowę drugą chwyciłem ją za szyję, stanowczo, ale nie za mocno. Nie chciałem jej przecież udusić.
Obezwładniona pojękiwała cicho, po jej nogach spływały jej wydzieliny, emanując słodkim zapachem drażniącym zmysłowo nozdrza. Przyłapałem się, że dawno nie byłem tak podniecony. Poczułem, że Ela delikatnie zaczęła oddawać pchnięcia, nadziewając się na kutasa odrobinę głębiej, docierałem do najdalszego zakamarka jej śliskiej cipki. Sięgnęła ręką do tyłu złapała mnie za biodro i zasygnalizowała, że chce mocniej. Dołączyłem do jej doznań wulgaryzmy.
- Co jest, za słabo cię rżnę, suko? Chcesz mocniej? Poproś!
- Proszę - wydusiła z siebie.
- O co mnie prosisz?
- Żebyś mnie mocniej rżnął - odpowiedziała sama chyba nie wierząc w to co wydobyło się z jej ust. Przed chwilą broniła swojej kobiecości przed brutalnym mężczyzną, który teraz pakował w nią z wielką siłą swojego członka i zadawał jej ból a jej się to podobało. Nie wiedziała jednak, że to gra z jego strony.
- Czyli co, nie jestem wystarczająco dobry? No to czeka cię za te słowa kara.
Zanim zdążyła zaprotestować wyszedł z niej z głośnym chlupnięciem. Kutas lśnił pokryty jej śluzem. Przez jej głowę przeszedł porażający piorun myśli, że wejdę w nią drugim otworem, który w końcu miałem idealnie przed sobą. Ten rejon był zarezerwowany dla czułego kochanka, nie dla brutala, zacisnęła więc mięśnie jak mogła najmocniej. Ale nie o to mi chodziło, choć kusiło mnie, żeby zgwałcić też jej odbyt. Aczkolwiek nie omieszkałem skorzystać z okazji, wsadziłem kciuk w jej cipkę, odpowiednio go nawilżyłem i wcisnąłem go w jej zaciśnięty odbyt. Zaprotestowała, szarpnęła się i krzyknęła krótko z bólu, ale nic nie wskórała, jej zwieracz oplatał mi już palec u samej jego nasady. Poczekałem chwilę aż się uspokoi i ponownie wbiłem w jej cipkę kutasa. Posuwałem ją na przemian wsuwając palec i wysuwając członka, i odwrotnie. Rozluźniła się i tylko cicho pojękiwała gwałcona w obie dziurki. Pod kciukiem przez cienką ściankę pochwy czułem twardego kutasa, dotyk dodatkowo potęgował moją przyjemność. Chwilę takiej zabawy wystarczyło, czas na zmianę.
Wyszedłem z niej nagle i bez ostrzeżenia, chwyciłem ją za biodra, podniosłem z biurka i gestem nakazałem położyć się jej na biurku na plecach. Posłusznie wykonała polecenie, zapewne w obawie przed bólem, jaki ją czeka przy oporze. Zapewne spodziewała się, że wejdę w nią ponownie bo zakryła dłonią cipkę. Siłą odciągnąłem jej dłoń z krocza i wymierzyłem w odsłoniętą cipkę mocnego klapsa. Zwinęła się z bólu i ścisnęła nogi.
Szybko okrążyłem biurko, złapałem ją za ręce i pociągnąłem tak, że jej głowa zwiesiła się z blatu. Leżąc na plecach widziała pomieszczenie do góry nogami. Zobaczyła śliskiego i mokrego on jej soków członka i jądra pod nim pozbawione całkowicie owłosienia, skurczone teraz i twarde. Złapałem za jej rozpięty stanik, który ciągle zwisał jej z ramion i ściągnąłem szybkim ruchem. Złapałem obiema rękami za piersi i mocno wykręciłem. Zadawałem jej ból, ale chyba już się pogodziła się z cierpieniem, a może nawet było to dla niej przyjemne?
Zbliżyłem lędźwie do jej twarzy ocierając jądrami o usta. Wysunęła język i zaczęła mnie pieścić. Kutas drgał za każdym dotknięciem jej gorącego języka, delikatnie poruszałem biodrami jakby już ją posuwając. W końcu złapałem członka, skierowałem go w dół, spojrzałem jej w oczy jakby mówiąc "weź oddech" i wsunąłem go do samego końca w jej gorące gardło.
Zaprotestowała gardłowym dźwiękiem, ale uciszyłem ją klapsem w policzek.
Przez kilka sekund posuwałem ją w usta aż zobaczyłem, że naprawdę chce się wyswobodzić bo się dusi. Odczekałem jeszcze chwilę i dopiero gdy w oczach pojawiły się łzy wyszedłem z niej uwalniając oddech. Łapczywie wciągała powietrze wiedząc, że za chwilę znów wrócę do niej, zamykając dopływ tlenu. Poczekałem aż się uspokoiła i znów, tym razem delikatnie zacząłem wsuwać członka między jej gorące i mokre wargi. Patrzyłem na znikającego członka, na jej usta obejmujące moją męskość i czasami wysuwający się języczek. Chwyciłem kutasa, wyjmowałem go z jej ust, bawiłem się nim w jej ustach, kierowałem w prawo, w lewo, głębiej, płycej, widziałem żołądź przez skórę jej policzka. Już nie było potrzeby przesadnej brutalności, gwałtu, wiedziałem, ze co teraz nie zrobię to się zgodzi.
Spojrzałem pytająco, odczytała mój zamiar i mrugnęła przyzwalająco oczami. Wsunąłem członka do samego końca aż jądra oparły się na jej nosie. Sięgnęła do góry i złapała mnie za biodra. Pozwoliłem jej na początku nadawać rytm i patrzyłem jak jej gardło wybrzusza się od członka. W końcu przejąłem inicjatywę, w końcu miałem ją ukarać za jej słowa o mocniejszym rżnięciu. Wyjąłem na moment członka pozwalając jej odetchnąć. Po chwili wróciłem do ciepła jej ust. Sięgnąłem daleko przed siebie, pochyliłem się i moja dłoń odnalazła jej cipkę, gotową, rozgrzaną i spragnioną eksplozji. Posuwałem ją palcami, dwoma, trzema, ostatecznie czterema, przyjęła wszystkie bez słowa skargi. Zmieniałem ciągle ustawienie palców, ich ilość i głębokość penetracji. Wiła się przyszpilona z dwóch stron, z jednej strony kutasem penetrującym głęboko jej gardło i odbierającym tlen, z drugiej strony dłonią, zdawałoby się sięgającej na całą głębokość rozpalonej cipki. Spojrzałem na jej twarz, po policzkach ciekły łzy zostawiając ciemne kreski rozmytego makijażu, na szyi pojawiły się nabrzmiałe żyły. Ale nie przestawałem a ona nie dawała wyraźnych sygnałów, że dociera do granic wytrzymałości. Wiła się na biurku, mocząc czyjeś papiery, które znalazły się pod jej tyłkiem, biodra szalały w ekstazie. Mój członek niestrudzenie buszował w jej ustach i gardle wywołując mokre bulgotanie.
Zaśliniła się cała na twarzy, ale nie przeszkadzało to ani jej ani tym bardziej mi. W pewnym momencie ruch jej bioder przyspieszył, uda złączyły się i uwięziły moją dłoń. Oznaczać to mogło jedno - ona za chwilę eksploduje. Podnieciło mnie to i poczułem, że sam zaraz dojdę. Nie wiedziałem jak ona zapatruje się na spermę w gardle ale nie obchodziło mnie to zupełnie. Jej ciałem wstrząsnął dreszcz, spięła wszystkie mięśnie potęgując doznania i na chwilę jej jaźń straciła kontakt z rzeczywistością. Chwilę potem wytrysnąłem w jej ustach.
Nie spodziewała się chyba, ale przyjęła wszystko delektując się uczuciem pulsującego w jej ustach członka. Wycofałem się z niej zanim członek stracił swą twardość. Leżała na biurku zwiotczała od fali bólu, poniżenia i rozkoszy jaka przetoczyła się przez jej ciało i umysł. Nie była w stanie ruszyć się z biurka, jej nogi były jakby nieobecne. Zapiąłem rozporek, nie podnosząc głowy wodziła za nim oczami. Była w podniecająco opłakanym stanie. Porwana bluzka, zmięta spódnica podciągnięta do samej góry, rozmazany makijaż wymieszany ze spermą i śliną, na podłodze stanik i but, który nawet nie wiem kiedy spadł...
Pochyliłem się i czule pogłaskałem ją po policzku, pocałowałem delikatnie w usta nie zważając na to, że pokryte są spermą i śliną. Po tym co przeszła było to jak kojący kompres, uleciały z niej resztki stresu, rozpłakała się spazmatycznie.
Przez moment trwałem przytulony do jej policzka, po czym wstałem i podniosłem z podłogi jej torbę aby znaleźć w niej chusteczki.
Natrafiłem na zwitek materiału. Wyciągnąłem i rozwinąłem. To były przemoczone majteczki, komplet od staniczka, seksowne stringi, malutki kawałek materiału pachnący płynem do prania i nią. Wsadziłem  go do kieszeni, pochyliłem się nad nią i wyszeptałem:
- Na pamiątkę.
Ela podniosła się, wyciągnęła z torby lusterko.
- O kurwa - nie owijała w bawełnę, to co zobaczyła w odbiciu zdecydowanie ją zdruzgotało.
- I co, było wystarczająco brutalnie? - zapytałem zaczepnie, choć wiedziałem, że jej się podobało mimo cierpienia.
- Nawet ujdzie - wymierzyła mi siarczysty policzek w rewanżu za zadany ból, nawet nie zdążyłem zarejestrować nadlatującej dłoni.
Zapiekło mocno, ale bardziej zabolało to co powiedziała.
Bez słowa odwróciłem się, podszedłem do drzwi, przekręciłem klucz i zniknąłem w mroku średnio przejmując się jak ona ogarnie siebie i placówkę.
Wsiadłem do samochodu, zapaliłem lampkę i spojrzałem w lusterko - ślad jej dłoni na twarzy był dobrze widoczny. Miałem nadzieję, że zanim wrócę do galerii handlowej po Beatę to czerwona plama zniknie. Profilaktycznie do końca dnia starałem lewy policzek ukrywać.

Wieczorem jak Bea już spała, uruchomiłem komunikator.
"Jesteś mi winien nową bluzkę i przeprosiny. Podobało mi się choć bolało, ale następnym razem takie rzeczy to w domu".
Brzmiało jak zaproszenie.
Nigdy nie skorzystałem.






Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Michal Story

Spis treści:

Część 1: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4556

Część 2: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4581

Część 3: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4635

Część 4: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4651

Część 5: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4660

Część 6: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4678

Część 7: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4687

Część 8: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4715

Część 9: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4767

Część 10: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4798

Część 11: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4803

Część 12: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4828

Część 13: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4838

Część 13 (ciąg dalszy): https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4841


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach