Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Czesc pietnasta: Iza, odcinek drugi, czesc II

Ciąg dalszy opowiadania Część piętnasta: Iza, odcinek drugi, część I


- Bierz go w rękę i się masturbuj - zakomenderowałem.

Iza wymacała przyssawkę jaką kończył się sztuczny penis, złapała ją i zaczęła się posuwać. Stanąłem za nią i wszedłem w jej odbyt. Nawet nie zaprotestowała. Przez ściankę pochwy czułem rozpychającego się lateksowego olbrzyma. Dawało to dodatkową podnietę. Dostosowałem rytm pchnięć do jej ruchów - jak wysuwała sztucznego to ja pakowałem w nią prawdziwego. I na odwrót. Niedługo później poczułem jej drżenie zwiastujące rychły orgazm.

- O tak, proszę pana, zaraz dojdę, nie przestawaj - Iza potwierdziła moją obserwację.

Po ostrym ruchaniu w dupę kilka minut wcześniej to co miała teraz musiało być dla niej pieszczotą. Nie mogłem na to pozwolić.

Mocniej, szybciej i głębiej natarłem na jej dupkę. Zebrałem mokre włosy w garść oczekując nadejścia fali orgazmu. Gdy nadeszła Iza się skurczyła, cicho krzyknęła i zaczęła dygotać. Rzadko zdarzały mi się kochanki z tak mocnym orgazmem. Aby go zaakcentować zacząłem mocno walić ją w dupę, seksem tego nazwać nie można. To było ruchanie z całej siły, moje biodra klaskały o jej wypiętą dupę tak głośno, że byłem niemal pewien, że było to słychać na zewnątrz domku. Dodatkowo odciągnąłem za włosy jej głowę do tyłu a palce drugiej ręki zacisnęły się na jej gardle, nie za mocno ale jednak.

- Ochhhhhhhh tak - wycharczała - rżnij mnie, jestem suką, rżnij, ochhh, już, już... już... - plasnęła otwartą ręką w ścianę, z pewnością boleśnie. Chwilę potem sztuczny penis z głuchym łoskotem spadł na dno brodzika. Wyjąłem kutasa z tyłka, była tak rozluźniona, że zwieracz przez chwilę ukazywał różowe wnętrze jej odbytu i dopiero po dwóch sekundach się zacisnął. Szybko opłukałem kutasa, mocnym chwytem za włosy spowodowałem, że opadła na kolana. Nakierowałem odpowiednio jej głowę i gdy łapała oddech wpakowałem jej członka do ust.

- Nie, nie, proszę - próbowała mnie odepchnąć, ale byłem silniejszy. Zmusiłem ją do przyjęcia w usta całego członka, trzymałem znów kilka sekund wewnątrz po same jaja po czym pozwoliłem jej odetchnąć.

- Kurwa, zgłupiałeś?

- Umyłem go szmato, jak się do pana odzywasz? - szarpnąłem za włosy i żeby jej uświadomić, że faktycznie jest czysty pocałowałem ją w usta, mocno penetrując językiem ich wnętrze.

- Przepraszam, przepraszam...

- Za karę obciągniesz mi do końca. I będziesz patrzeć mi w oczy.

Zerwałem z jej głowy opaskę i odrzuciłem w bok, tak misternie zrobiony makijaż mocno się już rozmył pozostawiając na jej twarzy ciemne smugi. Ustawiłem Izę tak, aby strugi prysznica jej nie podtapiały i zacząłem posuwać w usta.

- Zaciśnij mocniej suczko - spełniła od razu polecenie, poczułem intensywny ucisk ust okalających prącie - i ani mi się waż przestać patrzeć.

Posuwałem ją w usta rozcierając czarne kreski makijażu. Wyglądała już jak aktorka porno z filmików z serii "Throated".

Ciasnota jej ust i intensywne uderzenia kutasa w jej gardło szybko doprowadziło mnie do orgazmu. Wyszarpnąłem kutasa, posłusznie nadstawiła otwarte usta z wystawionym językiem, ale zignorowałem to i spuściłem się jej na nos i oczy. Zatrzepotała rzęsami i zanim cokolwiek dostało się do oczu zamknęła je.

- Uwielbiam spuszczać się na takie suki jak ty - poklepałem ją delikatnie po policzku.

- A ja uwielbiam jak mój pan spuszcza się tak na mnie.

- Weź oddech i zamknij usta, ogłaszam przerwę.

Zdjąłem słuchawkę prysznicową i opłukałem jej twarz. Strużki spermy połączyły się z resztkami makijażu, wyglądała groteskowo.

Uznałem, że wystarczająco ją opłukałem.

- Już możesz otworzyć oczy.

Przetarła rękoma oczy i spojrzała na mnie a potem w dół.

- Ja pierdolę, skąd ty go wytrzasnąłeś?

No fakt, teraz i dla mnie sztuczny penis wydał się olbrzymi. No cóż...

- Były większe - mruknąłem.

- Ja pierdolę... - powtórzyła i wstała ze sztuczniakiem w ręku.

- Do twarzy ci - zażartowałem.

Iza przybliżyła zabawkę do twarzy, wyglądała groteskowo.

- Chyba śnisz, szczęka by mi pękła.

- Dobra, umyj się, rozmazałaś się. Jego też umyj - wskazałem na olbrzyma - może się jeszcze przyda. Ubierz się z powrotem i czekam w sypialni. Nie zapomnij o butach. No i jakiś makijaż by się przydał. Masz w tej swojej mikroskopijnej torebce szminkę?

- Mam.

- To dużo poproszę.

Jak wychodziłem z łazienki to przez głowę przemknęła mi myśl, że ona jeszcze nie wie, jakie plany mam w związku z dużym lateksowym przyjacielem.


Zanim udałem się do sypialni do rzuciłem drewna do kominka, uzupełniłem kieliszki i zdążyłem przegryźć kawałek bagietki.

Sypialnia w tym domu to było dość ascetyczne pomieszczenie - duże małżeńskie łoże, szafa, komoda i krzesło, nic poza tym. Klimatu miały dodawać futra zwierząt na ścianach, ale co kto lubi, mi się takie klimaty średnio podobają. Rozejrzałem się dookoła - w mojej obecnej sytuacji temat ratowały belki pod sufitem dzielące optycznie sypialnię na pół. Wróciłem do kuchni, wrzuciłem do reklamówki kilka rzeczy i zaniosłem do sypialni.

Chwilę potem weszła Iza. Tak samo efektowna jak za pierwszym razem, jedynie wielki dildos w jej ręku burzył apetyczny wizerunek.

- Odnieś do salonu, dam ci odsapnąć. Ale nie chowaj.

Wywróciła oczami i wyszła stukając obcasami. Przypomniała mi się Iwona i jej majestatyczne eleganckie stuk stuk stuk. Te w wykonaniu Izy było takie zwyczajne... Po chwili wróciła.

- Powiesiłam opaskę koło kominka, żeby wyschła.

- OK, chodź do mnie. Głodna jesteś? - wyciągnąłem do niej rękę z kieliszkiem. Pociągnęła łyk i odstawiła.

- Nie bardzo, wywróciłeś mi żołądek do góry nogami - przytuliła się i zarzuciła nogę na moje udo.

Wyglądała ponętnie w tych paseczkach, z nogą optycznie wydłużoną przez długie obcasy.

- To co mój pan ma dalej w planie?

- A nie masz dosyć?

- Jak pan się do mnie zwraca, mój panie? - no dobra, zrozumiałem.

- Ma moja suka nie ma dosyć?

- Chwilowo ma - zaśmiała się - ale pomiziać dla rozluźnienia się może.

Podniosła się wyprostowała ją w powietrzu i wolnym ruchem jak striptizerka przerzuciła ją nade mną. Płynność ruchu, długość nogi spowodowała lekki uścisk w lędźwiach.

- Daj suko odsapnąć, nie mam dwudziestu lat.

- Wierna suka da odsapnąć - ale już na mnie siedziała a w zasadzie kucała nade mną. Szpilki wbijały się w pościel, ale miałem gdzieś czy zrobi dziury, najwyżej odkupię.

Iza obniżyła biodra tak aby ledwie dotykać cipką kutasa. To podziałało.

- Ojej, mojemu panu się podoba...

- Podoba, ale mówię, że masz dać mi na razie spokój - warknąłem i zapiłem to winem.

- A czy pan zechce zrobić dobrze swojej suce językiem? - prowokowała i to bardzo.

Przekomarzaliśmy się jeszcze jakiś czas, pieściliśmy nawzajem długi czas. Czasem byłem w jej ustach, czasem w cipce, czasem mój język był tu i ówdzie.

W końcu uznałem, że mój organizm miał wystarczająco dużo czasu na regenerację. Seks jednak postanowiłem zostawić na następny raz, teraz zechciałem przelecieć ją ustami. Nie przelecieć - zerżnąć.

Położyłem się na łóżku.

- Dawaj tu cipę - wystawiłem język sygnalizując co ma zrobić.

- Mój pan chce abym mu usiadła na twarzy?

Nie odpowiedziałem, czekałem. Chwilę potem jej gorąca cipka przywarła do moich ust. Smakowała intensywnie i słodko, młodością i podnieceniem. Objąłem ją za uda dłońmi a ona oparła się rękami o ścianę. Nad sobą widziałem ciężkie, zgrabne piersi kołyszące się w rytm ruchów jej bioder. Za dużo robić nie musiałem, ocierała się sama pokrywając mi twarz śluzem. Była bardzo rozluźniona i jej wargi sromowe okrywały mi twarz jak jakiś przybysz z kosmosu. Teraz to ja byłem jej suką, niech ma radochę przez moment.


Iza dyszała coraz ciężej, sięgnąłem do jej tyłeczka i odszukałem drugą dziurkę. Nie wyczułem żadnego protestu więc zagłębiłem w niej kciuk. Westchnęła głośno i odchyliła do tyłu. Ścisnęła swoje piersi, taniec jej dłoni widziany z dołu był magiczny. Wodziła dłońmi po ciele, ściskała i ciągnęła sutki zadając sobie ból. Mój kciuk poruszał się w jej odbycie idealnie zharmonizowany z ruchami jej bioder, coraz szybszymi i gwałtowniejszymi. Ostatecznie tuż przed orgazmem rzucała biodrami tak mocno, że zacząłem się obawiać o swoją szczękę. Tarła krótkimi mocnymi pociągnięciami cipką o moją twarz momentami odbierając mi oddech. Na szczęście nie trwało to długo, ścisnęła mi głowę udami mocno, bardzo mocno i z głośnym okrzykiem "taaaaaak!" wytrysnęła mi na twarz. Tak właśnie - nie raz czułem jak kobieta mocno wilgotnieje po orgazmie ale tym razem było to dużo więcej, po twarzy spływały mi strugi jej soków. Dopiero teraz sobie uświadomiłem jak twardy jest już mój członek.

Iza zsunęła się trochę i opadła ciężko do przodu, a potem zwaliła na bok ciężko dysząc.

- Łał, fajnie - wysapała.

- Co takiego? - otarłem twarz i zacząłem współczuć gospodarzowi, pościel do prania.

- Jeszcze nigdy nie ujeżdżałam czyjejś twarzy - wyznała.

- Nigdy?

- Nigdy. Mówiłam ci, że mój chłopak jest słaby w te klocki. A inne okazje to na imprezach, gdzie była ochota ale nie było warunków.

- No to cię rozdziewiczyłem.

- Oj tak.

- Dobra, idę się obmyć, wrócę i koniec przerwy.

- Tak, mój panie, będę gotowa.


Chwilę potem byłem z powrotem. Iza siedziała ponętnie na podłodze, ledwo wszedłem od razu na czworakach zbliżyła się do mnie, objęła za nogę, lubieżnie polizała opadniętego chwilowo kutasa i mruknęła.

- Co mój pan ma w planach dla suki?

- Zaglądałaś! - wskazałem reklamówkę leżącą na szafce.

- Nawet nie zauważyłam - odparła zaskoczona dziewczyna i od razu pożałowała. Nie wiem ile mogą znieść jej cycki, ale musiały znieść kolejnego silnego klapsa.

- Nie zajrzałam proszę pana, nie zauważyłam proszę pana.

- To siadaj na łóżku i patrz.

Posłusznie przysiadła na brzegu łoża, tymczasem ja wyciągnąłem z reklamówki znajomy sznur, przerzuciłem go nad belką pod sufitem.

- Do nogi suko.

Opadła na czworaki i tak pokonała dzielący nas ledwie metr. Złapałem za włosy i podniosłem do góry aż stanęła na nogi. Odruchowo z bólu podniosła ręce do mojej ale w ostatniej chwili się opamiętała, wysokie obcasy zatańczyły na drewnianej podłodze łapiąc równowagę.

Odwróciłem ją twarzą w stronę łóżka.

- Ręce - zakomenderowałem a ona wykonała polecenie kłądąc dłonie na pośladkach.

Zebrałem jej nadgarstki na wysokości tyłeczka i okręciłem jednym końcem liny zawiązując na końcu gustowny węzełek.

Odszedłem kawałek - stała wyprostowana na lekko rozstawionych nogach, ręce spętane z tyłu ciała spowodowały, że wypchnęła piersi do przodu, optycznie je podnosząc i powiększając. Sutki podniecone niepewnością powiększyły swoją objętość.

- Zamknij oczy.

Wyjąłem z reklamówki kolejny gadżet, starając się żeby nie zabrzęczał podszedłem do niej z przodu patrząc czy nie podgląda.

Pochyliłem się i polizałem koniuszkiem języka jej sutek. Drgnęła i westchnęła cicho a sutek stwardniał jeszcze bardziej. W tym momencie zamknąłem na nim klamerkę.

- Sssssssssssss - wypuściła głośno powietrze i otworzyła oczy - co to?

Za karę za takie nieprofesjonalne pytanie szarpnąłem łańcuszek spinający klamerkę z drugą taką samą, jeszcze nie użytą.

Klamerka z głośnym kliknięciem zerwała się z sutka. Iza aż się skuliła.

- Ałaaa, przepraszam, chciałam tylko mojego pana zapytać co to?

- Teraz lepiej - znów zapiąłem klamerkę ale teraz już nie zabolało, pewnie sutek palił ją po zerwaniu - klamerka na sutek. Teraz ci przyczepię drugi.

Odruchowo się spięła ale zamiast klamerki poczuła na drugim sutku moje usta. Spodziewała się powtórki sprzed chwili, ale nie wypuszczałem sutka z ust.

- O tak, mój pan wie jak mi zrobić przyjemnie, o tak, jeszcze.

Nie wypuszczając klamerki z dłoni okrążyłem ją i przywarłem do jej pleców. Spętane dłonie poczuły mojego kutasa i natychmiast zamknęły na nim palce.

- Ściśnij go mocno suko - wyszeptałem w jej kark, zobaczyłem, że dostaje gęsiej skórki obejmując ją wolną ręką, dłoń wylądowała na jej piersi. Normalnie tak twardy sutek lizałbym do upadłego. Iza mocno ścisnęła mojego kutasa.

- Mocniej – zakomenderowałem.

Iza posłusznie ścisnęła członka jeszcze bardziej, nie zadawała mi bólu, tak mocny chwyt na kutasie tylko mnie podkręcał.

- Trzymaj ręce nieruchomo - zacząłem ruszać biodrami jakby posuwając ją w rękę.

- Jaki twardy, ssssssss - syknęła z bólu gdy pociągnąłem za łańcuszek - o jakiego twardego chuja ma mój pan, pragnę go w sobie.

Zamknąłem klamerkę na drugim sutku, teraz oba były spięte krótkim łańcuszkiem. Tym razem Iza nawet nie dała po sobie poznać, że zabolało.

Wyswobodziłem członka z jej uścisku choć mocno zaciśnięte palce sprawiały mi wielką przyjemność, znów zaszedłem ją z przodu i usiadłem na łóżku. Członek stał mocno, widok bezbronnej dziewczyny z klamerkami na sutkach, zdanej na moją wyobraźnie to coś, co moje oczy widziały po raz pierwszy w życiu. W ogóle tej nocy robiłem sporo rzeczy po raz pierwszy w życiu, ale się jej do tego nie przyznałem. W końcu nie wytrzymała.

- Suka prosi o zerżnięcie proszę pana, chce mieć kutasa w sobie. Gdziekolwiek.

Bez słowa podniosłem się chwyciłem ją jedną ręką za szczękę a drugą wsunąłem między jej uda.

- A suka jest mokra? Sprawdzimy... - trzy palce bez ostrzeżenia weszły w głąb jej gorącej i jak się okazało mokrej cipki - nooooo, jest dobrze.

Zostawiłem ją tam na dole w spokoju i pocałowałem w usta jednocześnie drażniąc jej sutki pociągnięciami łańcuszka. Walczyła ze sobą, oddawała pocałunek, jej język szalał w moich ustach ale jednocześnie wydobywały się z jej gardła ciche pomruki bólu. Odpuściłem, zaszedłem ją od tyłu i pociągnąłem w dół wolny koniec sznura przerzuconego nad belką. Powoli jej nadgarstki zaczęły piąć się w górę, w końcu nie miała wyjścia i musiała się pochylić. Zawalczyła o równowagę, ale szybko ją złapała. Zrozumiała, że aby w tej pozycji się nie przewrócić musi wypiąć tyłek do tyłu jednocześnie mając wyprostowane nogi i ręce wywindowane wysoko w górę. Okręciłem koniec sznurka wokół dłoni ustalając pozycję jej ciała a jednocześnie mając nad nią kontrolę. Spojrzałem w dół - napięte mocno mięśnie łydek pięknie teraz wyglądały. Wsunąłem w jej cipkę kutasa, ledwie na może 4 centymetry i czekałem. W końcu zrozumiała i zaczęła płynnym kołysaniem ciała nabijać się na mnie. Pozwoliłem jej na to przez chwilę po czym przejąłem inicjatywę. Wciąż trzymając w ręku napięty sznur złapałem ją za biodra ułatwiając jej utrzymanie równowagi. Szybko przeszedłem do gwałtownego rżnięcia, w końcu tego oczekiwała suka właśnie przede mną jęcząca. Każde moje uderzenie wyciskało z jej płuc zduszony jęk i powodowało stuknięcie obcasów o podłogę. W pewnym momencie zwolniłem, poluzowałem linę i wyszedłem z niej.

- Nie oglądaj się.

Sięgnąłem do torby po ostatnią na tę chwilę zabawkę. W moim ręku pojawił się mały pejcz, krótka plastikowa rączka i parę pasków, nie skórzanych ale z przypominającego skórę materiału. Nic wyszukanego.

Iza stanęła wyprostowana korzystając z chwili wytchnienia dla rąk, takie wykręcanie do tyłu musiało być bolesne.

Nie pytając mocno pociągnąłem linę w dół, jej ręce powędrowały w górę i znów stała wypięta.

- Zerżnij mnie proszę jeszcze, a! - na koniec krzyknęła w tym samym momencie gdy paski pejcza smagnęły ją mocno po pośladkach. Chwilę później wykwitły na nich czerwone pasy.

- Zerżnę cię suko, skoro sobie życzysz.

- Tak, proszę pana, życzę sobie, proszę, rżnij mnie jeszcze, mam jeszcze siłę.

"Ty może tak, ale u facetów to działa trochę gorzej" pomyślałem.

Za drugim smagnięciem, choć było mocniejsze, nie zareagowała krzykiem, jedynie drgnięciem ciała.

- O tak...

- Podoba się suce?

- Podoba, proszę jeszcze - zaskoczyła mnie.

No skoro prosi to otrzymała jeszcze kilka razów, jej tyłek płonął, czerwona skóra odcinała się od reszty jej ciała.

- Już, już, teraz zerżnij swoją sunię, proszę.

Nie dałem się prosić, odłożyłem pejcz i napiąłem bardziej sznur zmuszając ją do wypięcia się bardziej. Znów posuwałem ją trzymając za biodra, dodatkowo dołączyłem kciuk w dupie, ale chyba nawet nie zauważyła, była jak w ekstazie.

- O Jezu, nie przestawaj, proszę pana, nie przestawaj, uwielbiam kutasa pana, uwielbiam kutasa, ale mnie wypełnia, o tak, kurwa, jeszcze, jeszcze, jeszcze, mocniej, mocniej, o tak, zaraz, zaraz, ruchaj swoją sukę, o tak, taaaaak....

Nie byłem pewien, ale jakby się jej słowa przeistaczały w łkanie, trochę zwątpiłem na szczęście poczułem, że uginają się pod nią nogi, puściłem linę i pchnąłem ją na łóżko nie wychodząc jej cipki. Leżała teraz na brzuchu na łóżku od pasa w górę wciąż z rękami spętanymi za plecami a ja ją dopychałem do materaca. Chwilę później poczułem ja drży i usłyszałem stukot czubków jej butów o podłogę.

- Już, juuuuż, juuż, już... - zaczęła od krzyku a skończyła na cichym jęku. Podniosłem ją, rzuciłem na łóżko i przekręciłem na plecy, nie zważając na fakt, że ma ciągle za plecami spętane dłonie.

- Teraz moja kolej.

Ukląkłem za jej głową, pochyliłem się lekko i wpakowałem kutasa w jej usta. Nie miała jak się ruszyć i dobrze, teraz ja chciałem zrobić to jak chcę. Podniosłem się na jednej ręce jakbym pompki robił i ruchami bioder wbijałem kutasa w jej gardło do samego końca, raz za razem. Wolną ręką pieściłem jej ciało, delikatnie, nie zadając bólu. Minutę później odrobina spermy trafiła do jej gardła. To już kolejny raz i jądra nie dały rady wyprodukować tyle ejakulatu co za pierwszym czy drugim razem. Niemniej jak wyszedłem z jej ust Iza zaniosła się kaszlem.

- Ogłaszam przerwę - powiedziałem z uśmiechem delikatnie odpinając jej klamerki.

- I kurwa dobrze, zaruchasz mnie, ja pierdolę, kurwa... Rozwiąż mnie, nie czuję dłoni.

Obróciłem ją na brzuch, pocałowałem w czerwony pośladek i rozsupłałem linę.

Z jękiem bólu podniosła ręce do twarzy.

- Chyba ten pejcz trafił w twoje gusta, co?

Spojrzała na mnie z wyrzutem.

- Trafił, ale nie usiądę teraz na tyłku. Czegoś takiego mi brakowało.

- Choć, zjemy i wypijemy coś. Trzeba odpocząć. Zwłaszcza ja.

- No fakt, trochę zgłodniałam.


Trzy godziny później gdy pomału zaczynało robić się już jasno Iza leżała na brzuchu na stole, trzymając się mocno jego krawędzi, a ja mocno gwałciłem jej gardło po raz kolejny. Między udami świecił wepchnięty do końca sztuczny kutas. Z jej zmaltretowanego ciała zwisały smętnie podarte skrawki materiału, całkiem niedawno będące bielizną. Ale po kolei.


Kilkanaście minut wcześniej walczyła ze mną z niemal wszystkich sił. Początkowo nic tego nie zapowiadało. Posiadłem ją klasycznie na stole z jej nogami wysoko na ramionach, wyglądała pięknie w ładnej aczkolwiek niedrogiej bieliźnie, jaką założyła na moje polecenie. Stringi, stanik, pas do pończoch jak i one same komponowały się na zgrabnym ciele kochanki w ładny widok. Posuwałem ją nie zdejmując jej majtek, ledwie odsuwając na bok pasek materiału. Z każdą minutą poziom doznań rósł aż w końcu postanowiłem zastąpić siebie gumowym kutasem. Wyszedłem z niej i sięgnąłem po niego.

- Nie wiem czy dam radę znowu proszę pana, boli.

- W dupie to mam, ja dam radę, suczko.

Próbowała się wyrwać i walczyć. Odepchnęła mnie i zeskoczyła na podłogę z ciężkim stuknięciem obcasów. Przewróciła się, złapałem ją za włosy i pociągnąłem na środek pokoju, na miękki dywan.

- Dokąd to szmato?

Przemknęło mi przez myśl, że może faktycznie już nie chce, ale przecież nie było ani hasła ani klepania.

Docisnąłem ją do podłogi całym ciężarem własnego ciała i wszedłem w jej cipkę. Stęknęła głucho, była znacznie wilgotniejsza niż ledwie minutę wcześniej, co utwierdziło mnie tylko, że te protesty to tylko gra. Rżnąłem ją, mocno dociskając do podłogi, z jej gardła za każdym pchnięciem wydobywał się głuchy odgłos.

- I co szmato, lubisz być tak traktowana, co? - dla podkreślenia słów odciągnąłem za włosy jej głowę w tył.

- Nie proszę pana, nie, proszę nieee... - jej głos przeszedł w ciche wycie gdy mocniej dobiłem biodrami.

Podobała mi się ta gra, Iza udawała świetnie. A może nie udawała. Nie, jednak musiała udawać, te "proszę pana" mnie w tym utwierdzało.


Przerwałem tę zabawę, podniosłem ją za włosy na nogi, pisnęła i chwyciła mnie za rękę chcąc zdjąć z włosów część swojego ciężaru.

Pchnąłem ją mocno na stół, wpadła na niego przesuwając go z hukiem o jakieś pół metra aż oparł się o ścianę. Miałem już w życiorysie pozorowany gwałt na życzenie Eli, więc teraz było trochę łatwiej poniewierać kobietę, w końcu nie ja tak chciałem tylko ona. Sięgnąłem szybko po linę i znów okręciłem jej nadgarstki. Nie starałem się nawet za bardzo a ona nie bardzo wyrywała. Leżała na brzuchu na krawędzi blatu, siłą rozstawiłem jej nogi, udawała, że walczy, szarpnięciem rozdarłem jej majtki i wymierzyłem silnego klapsa. Po uderzeniach pejcza prawie nie było śladu, w miejscu gdzie wylądowała ręka od razu pojawiła się czerwona plama. Wepchnąłem kutasa w jej mokrą cipkę tak mocno jak tylko mogłem, na żołędzi poczułem ściankę jej pochwy. Posuwałem ją mocno przez chwilę, nie zważając na to, że krawędź blatu musiał wrzynać się w jej uda. Chyba aby to skompensować ugięła nogi i opadła niżej uciekając z kutasa.

- Co odpierdalasz suko, dawaj tę kurewską cipę z powrotem.

Złapałem jej uda pod spodem, podniosłem wysoko trochę nad blat i mocno rozszerzyłem. Widziałem teraz połyskujący srom i odbyt proszący się o penetrację, muszę przyznać, że ta młoda dupa jeśli chodzi o te widoki to wygrała los na loterii. Biodrami wycelowałem w jej cipę i pchnąłem kilkukrotnie, mocno dobijając i delektując się widokiem falujących pośladków i cichymi jękami Izy.

Minutę później wyszedłem z niej i sięgnąłem po raz ostatni po lateksowego penisa. Zauważyła to, szarpnęła się i wierzgnęła nogami. Sznur oplatający jej nadgarstki napiął się mocno, walczyła.

- Nie kurwa, tego już nie!

- Co kurwo nie? Znasz hasło!

- Znam proszę pana ale proszę nie... - nie słuchałem jej jednak i zbliżyłem koniec sztucznego penisa do jej cipki. Spięła się machinalnie.

- Rozluźnij tę cipę suko to zaboli mniej.

Tylko czy ona chciała mniej? Chyba nie bo nie zauważyłem aby się rozluźniła. Wetknąłem w sumie bez problemu palec w jej dupę.

- Nie, tylko nie tam, nie, Tokio! - krzyknęła chyba myśląc, że mam zamiar wsadzić jej w dupę wielkiego lateksowego zaganiacza.

- No w końcu... - palec znieruchomiał na moment - Ale Tokio całkiem czy tylko Tokio lateksowym w dupę?

- Tokio lateksowym w dupę... - wyszeptała po chwili zastanowienia.

Zostawiłem dla siebie, że przecież nie planowałem spenetrować jej anusa tym sprzętem, ryzykowałbym uszkodzenie jej ciała, a tego oczywiście nie chciałem.

Wsunąłem w jej cipkę dwa palce, wskazujący i środkowy a następnie już solidnie nawilżone przeniosłem do tyłka. Powoli je wsuwałem i wysuwałem, aż doszedłem do wniosku, że czas na ostatni zakup. Odszedłem od zmaltretowanej dziewczyny i wydobyłem z reklamówki sporą tubkę. Iza nawet nie spojrzała, może wolała nie ryzykować? Stanąłem za nią, rozszerzyłem trochę bardziej jej nogi.

Otworzyłem tubę i wycisnąłem trochę żelu wprost na jej cipkę i odbyt. Drgnęła gdy poczuła zimną substancję na gorącym ciele. W zasadzie żel był prawie zbędny, była mokra od własnych soków, ale skoro już kupiłem to postanowiłem, że wykorzystam lubrykant i będzie naprawdę ślisko.

Rozprowadziłem żel w dużej ilości na jej odbycie i pośladkach, teraz błyszczały podniecająco. Opalona wilgotna skóra działa na mnie pobudzająco. No i lubię jak jest naprawdę mokro.

Ponownie wetknąłem dwa palce w jej tyłek, przyjęła jakby to była najbardziej naturalna rzecz na świecie. Dołączyłem więc kolejny palec, teraz już było to dla Izy dużo, jęknęła cicho i spięła zwieracz niemal mnie wypychając, ale pokonałem opór. Trochę żelu nałożyłem też na członka i zacząłem go masować ręką. Zimny żel podziałał pobudzająco, poślizg był idealny, sprzedawca wiedział co poleca.

Po chwili zostawiłem kutasa w spokoju i wprowadziłem do cipki Izy trzy palce wolnej już ręki. Posuwałem dłońmi oba jej otworki coraz mocniej i szybciej, czułem nawzajem obie ręce w jej rozgrzanym wnętrzu. Trącałem przez ściankę pochwy własne palce, kręciłem dłońmi szukając metody, która najbardziej jej się podoba. Iza zaczęła zmysłowo pojękiwać, nie mogłem pozwolić, żeby się zbytnio rozmarzyła. Wyjąłem palce z jej cipki i mocno szarpnąłem za ramiączko stanika. Pękło na szwie i odskoczyło zostawiając na skórze pręgę. To samo próbowałem zrobić z drugim, ale to stawiało większy opór. Ale w końcu i ono puściło przy głośnym proteście Izy.

- Co jest, szmato, spodziewałaś się pieszczot? - moje trzy palce mocno posuwały odbyt dziewczyny, przyjmowała to ze stłumionymi jękami - no to teraz cię popieszczę.

Wycofałem na moment palce z tyłka, wycisnąłem sporą ilość żelu na drugą rękę i palce wróciły w dupę. Ruchami palców wolnej ręki rozprowadziłem żel na ile się dało, ułożyłem palce tak, aby dłoń miała jak najmniejszy obwód i wpakowałem ją w cipę Izy. Wrzasnęła dziko, rzuciła się na stole uderzając kolanem w nogę mebla.

- Ała, kurwa mać, ała, ałaaa, to boli, ała, aaaaaa - nie przestawałem jednak pchać ręki i mimo potężnego oporu po chwili tkwiłem po nadgarstek w jej cipie. Jej paznokcie drapały mnie w podbrzusze, ale nie miały tyle zasięgu, żeby wyrządzić mi szkodę.

Iza wyła wręcz z bólu, z jej oczu pociekły łzy, ale nie przestawałem. Pomału ucisk na dłoni zelżał i Iza pomału zaczęła się uspokajać.

- Kurwa, zajebię cię, ja pierdolę - wyjęczała boleśnie.

- Jak się suko zwracasz? - za karę potrząsnąłem ręką wewnątrz niej.

- Ała, przepraszam pana, przepraszam - wytrzymała, już prawie nie płakała.

Kolejna granica została przekroczona, kutas pochłonął chyba całą krew z mojego organizmu, na stole leżała seksowna choć w podartej bieliźnie dziewczyna z moimi rękoma w dupie i cipie, tego nie da się zapomnieć. Posuwałem jej oba otworki, zwieracz odbytu choć solidnie nawilżony silnie ściskał moje palce, na nadgarstku pięknie układały się naciągnięte wargi sromowe.

- I jak, przeżyjesz?

- Tak, proszę pana, już jest dobrze - wymruczała miękko.

Poużywałem sobie tak jeszcze chwilę, po czym wyciągnąłem ręce z jej ciała.

- Na podłogę suko.

Zeszła a w zasadzie spadła na podłogę, miała ciągle związane za plecami ręce.

Palcem wskazałem dywan, posłusznie niezgrabnie przeszła na niego na kolanach i patrzyła na mnie wyczekująco.

Wziąłem do ręki pejcz i jego paskami lekko przesuwałem po ciele Izy. Podszedłem od przodu i podsunąłem pod jej nos kutasa, całego lśniącego od żelu, chciała go wziąć do ust, ale wycofałem biodra.

- Gdzie, nie dla suki kiełbasa... - złapałem za resztki stanika i szarpnięciem zerwałem go z jej ciała. Coś poleciało w głąb pomieszczenia cicho stukając po podłodze.

Spojrzała na mnie ze złością a ja pomału ciągle przesuwając paski po jej ciele zaszedłem ją od tyłu i szybkim ruchem, zza pleców, wymierzyłem smagnięcie prosto w jej pierś. Nie spodziewała się i drgnęła. Złapałem ją pod brodą, odgiąłem jej głowę w tył i pocałowałem w usta. W odpowiedzi splunęła mi w twarz. Zaskoczyła mnie, ale zobaczyłem na jej ustach lekki uśmiech, który próbowała zamaskować, bez powodzenia jednak.

- O ty krnąbrna szmato - chwyciłem mocno za włosy, pociągnąłem w górę jednocześnie chłostając jej drugą pierś. Ugięła się z bólu, ale silny chwyt nie pozwolił jej się zgiąć. Siłą rozstawiłem jej nogi i zanim zdążyła się zorientować otrzymała solidne smagnięcie od tyłu między nogi. Byłem pewien, że trafiłem w cipkę. Nie otworzyła ust, ale w środku głośno i przeciągle piszczała. Odrzuciłem pejcz i szybkim ruchem pozbawiłem ze sznura jej nadgarstki. Odruchowo potarła przeguby dłoni, ale nie czekałem aż skończy tylko podniosłem ją i mało delikatnie położyłem na stole. Od razu w jej cipie znalazł się sztuczny kutas, po samą przyssawkę. Nawet nie jęknęła. Zaszedłem ją z boku, ręką ciągle trzymając dildo w całości w jej cipie przekręciłem ją na bok, przyciągnąłem do krawędzi stołu i wpakowałem kutasa w jej usta.

- Taka jesteś twarda? Na pana plujesz? Na to napluj - wyciągnąłem członka z ust Izy a ona posłusznie na niego napluła - o tak, grzeczna dziewczynka. Teraz zliż.

Usłużnie wystawiła język i zlizała mieszaninę śliny, żelu i własnych soków. Znów mój członek wylądował w jej gardle, posuwałem ją bez opamiętania, jednocześnie nie zapominając o jej cipce, sztuczny penis wchodził w nią i wychodził niemal do końca.

Izie chyba się podobało, bo puściła krawędź stołu i jedną ręką ściskała mi dość mocno jądra a drugą bawiła się piersiami naprzemian.

Patrzyłem na kutasa znikającego w jej ustach, w podobnym stylu wpychałem kiedyś kutasa w gardło jednej panienki, ale nie wiem czy to wynika z różnej budowy ich ciał czy z innego powodu, ale teraz wyglądało to jakbym pchał wielkiego członka w głąb jej przełyku, gardło wybrzuszało się rytmicznie. Żeby nie zmęczenie to już dawno bym doszedł.

Przez moment bawiłem się jeszcze kutasem w jej ustach, na zakończenie plasnąłem dłonią w wybrzuszenie jej policzka wypchane czubkiem kutasa i opuściłem jej ciepłe wargi. Podsunąłem do jej ust jądra, jak zwykle starannie wydepilowane. Posłusznie zaczęła je lizać i lekko ssać. Pozwoliłem chwilę jej się tak pobawić dając też sobie chwilę na odpoczynek.

Stanąłem między jej nogami, wyczuła chyba intencje bo podniosła je wysoko, bardzo wysoko.

Wetknąłem koniec tubki w jej tyłek i wycisnąłem naprawdę solidną porcję. Wciągnęła głośno powietrze czując zimny żel wypełniający jej odbyt. Część wydostała się na zewnątrz i z głośnymi plaśnięciami żel kapał na podłogę.

Odrzuciłem prawie pustą tubkę, wycelowałem i wszedłem w jej anusa. O matko, jakbym wchodził w wiaderko z żelem, zero oporu. Jedynie lateksowy penis uciskał mnie lekko przez ściankę pochwy.

Złapałem Izę za rękę i położyłem ją na dildo, zrozumiała przekaz i zaczęła się nim masturbować, początkowo powoli a po chwili coraz szybciej. Posuwałem ją w tyłek wychodząc do końca i wchodząc z powrotem. Luźny zwieracz ledwie muskał główkę mojego penisa. W porównaniu z poprzednimi doznaniami to co teraz się działo działało kojąco i czułem zbliżający się orgazm. Dodatkowej stymulacji dodawał widok Izy posuwającej się dildem i jego dotyk na kutasie, przesuwający się rytmicznie wzdłuż raz za razem. Pomieszczenie wypełniał mój głośny oddech, jęki Izy i donośne chlupotanie żelu.

- Na pewno nie zmienimy miejsca pobytu gumowego przyjaciela? – zapytałem z nadzieją.

- Nie, ruchaj mnie tak jak teraz, ruchaj mnie, zajebiście, mocniej, o tak, jeszcze jeszcze - Iza wyraźnie też nakręcała się coraz bardziej, dołożyłem więc jeszcze do zabawy kciuk muskający jej dobrze wyeksponowaną teraz łechtaczkę - o kurwa, nie przestawaj, o tak, ja, o tak, tak, dojdę, nie przestawaj, nie zmieniaj, nie, nie, jeszcze, proszę, prooo.. taaaaaaaaaaaaak!

Skurczyła się, przyciągnęła głowę do piersi, rękoma złapała za nogi jakby chcąc zwinąć się w kulkę i zaczęła drżeć, widziałem doskonale jej ciągle obute nogi trzęsące się jak galareta. Podziałało, krótką chwilę później doszedłem dorzucając do żelu w dupie kilka kropel czegoś od siebie. Wyszedłem z niej z chlupnięciem i spora ilość żelu i spermy pociekła na podłogę. Iza opadła na stół i opuściła luźno nogi. Dildo wypadło z niej i z głośnym plaśnięciem przyssało się komicznie do podłogi. Powiedziałbym, że dziewczyna wyglądała strasznie - włosy w nieładzie, podarta bielizna, poskręcane pończochy i zwisające karykaturalnie ze stołu nogi, ale tkwiący pod nią z podłogi wielki gumowy kutas nadawał tej scenie jakiegoś przekomicznego charakteru.

- Tokio, kurwa mać, Tokio, Tokio, Tokio, definitywnie i nieodwracalnie bo zaruchasz mnie na śmierć - wydyszała zasłaniając oczy dłonią.

Pochyliłem się nad nią i pocałowałem delikatnie usta.

- Sama chciałaś - uśmiechnąłem się.

- Wiem - zastanowiła się - na razie mi na długo wystarczy. Ale fajnie... raz na jakiś czas.

Pomogłem jej podnieść się ze stołu, podszedłem do okna. Na zewnątrz zaczynało robić się jasno.


Kwadrans później wykąpani i zmęczeni leżeliśmy już w łóżku. Iza przytulona do mnie, moja ręka delikatnie błądziła po jej plecach.

- Mmmmm, fajnie - wymruczała.

- Się nie zakochaj tylko.

- Nie bój się, nie jesteś w moim typie - zachichotała. Dosłownie pięć sekund później zasnęła.



Spaliśmy zaskakująco długo, obudziłem się i uświadomiłem sobie, że nie jestem przykryty kołdrą i tam na dole coś się dzieje.

Spojrzałem zaspanym wzrokiem i zobaczyłem Izę bawiącą się ustami moim członkiem. Miękkim, dla jasności. Jak tylko doszło do mnie co się dzieje od razu dostałem erekcji.

- Ooo, pan się obudził, jak miło - przesunęła czubkiem palca po spodzie rosnącego członka.

- Dziewczyno, daj żyć - opadłem na poduszkę i twarz zakryłem kołdrą, ale już wiedziałem, że to droga bez powrotu.

Iza zamknęła usta na członku, ale jednak miałem ochotę na klasyczny seks a ona nie protestowała.

- Tylko delikatnie proszę. Tokio. Wszystko mnie boli.

Kochaliśmy się delikatnie, powoli, długo i namiętnie.


Przed wyjazdem wypiliśmy kawę, stół wrócił na miejsce, a ślady naszych igraszek zostały posprzątane.

Spakowałem wszystkie gadżety do jednej reklamówki, podartą bieliznę do drugiej. "Wyrzucę po drodze".


Zamknąłem za sobą bramę, wstukałem pin, wrzuciłem klucz do skrzynki i zatrzasnąłem ją. Wraz z trzaskiem zamka ta przygoda się skończyła.


Jechaliśmy chwilę w ciszy, którą przerwała Iza:

- To wszystko co przywiozłeś to specjalnie dla mnie? - zapytała wskazując torbę na tylnym siedzeniu.

- Oczywiście. Jeśli chcesz, możesz to co ocalało zachować, nazwijmy to prezentem.

- Hmmm, wezmę tego kutasa, fajna zabawka.

- W dupę sobie go wsadź - zażartowałem. Sięgnęła do tyłu, pogmerała w torbie i przymierzyła dildo do torebki. Nie było szans, żeby się w niej zmieściło. Iza poprzerzucała wszystko zdobywając w ten sposób pustą reklamówkę.

Odwiozłem ją na przystanek nieopodal jej domu, jak kiedyś - nie chciała aby ktoś widział czym podjeżdża.

Pochyliła się do okna w samochodzie i pomachała zawiniętą w rulon reklamówką.

- Żałuję, że powiedziałam Tokio. Za szybko, miałam jeszcze siłę. I być może wsadzę go sobie w dupę. Potrenuję. Pa.


Odwróciła się i odeszła wolnym krokiem, szkoda tej dziewczyny, młoda a już takich bodźców potrzebuje. Albo to ja stary jestem.

Na wyobrażenie tego wielkiego sztucznego kutasa w jej dupie poczułem mrowienie w lędźwiach.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Michal Story

Część 1: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4556

Część 2: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4581

Część 3: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4635

Część 4: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4651

Część 5: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4660

Część 6: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4678

Część 7: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4687

Część 8: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4715

Część 9: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4767

Część 10: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4798

Część 11: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4803

Część 12: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4828

Część 13A: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4838

Część 13B: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4841

Część 14A: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4880

Część 14B: https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4881


Komentarze

mat21/08/2021 Odpowiedz

Czekam na kolejne części, także te z Izą ;)

Waniu23/08/2021 Odpowiedz

Opowiadanie poezja! Najlepsza seria w internecie, dobrze się to czyta. Teraz może coś o sekretarce?


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach