Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Sasiadka w potrzebie XIV (Marta Pojednanie)

Pozostała część niedzieli minęła całkiem normalnie. Cały tydzień pracowałem od 10 do 18 na prośbę kolegi, który jak to spora grupa osób w okresie letnim zaczął remont w mieszkaniu, więc poszedłem mu na rękę biorąc jego dyżury. Miało to swoje plusy, przynajmniej wieczory miałem wolne, chociaż dziewczyny wyjechały, wprawdzie wracała Magda z córką, ale nie miałem żadnych planów co tej dwójki. W poniedziałek z pracy wróciłem do domu przed 19, standard, prysznic, coś zjadłem i zaległem przed TV. Nic szczególnego, dopóki nie usłyszałem pukania do drzwi. Czułem, że to albo Magda, albo Marta. Otworzyłem i w wejściu stanęła młoda.

„Hej, wróciłyśmy dziś do południa z mamą z Zakopanego, powinniśmy chyba w końcu porozmawiać o ostatniej imprezie” zaproponowała ze smutkiem w oczach.

„Jasne, wejdź, Magda w pracy?”

„Tak poszła na 19 wraca o 7 rano. Mogę zostać u Ciebie na noc?”

„Dobrze, pogadajmy, możesz zostać, ale nie wiem czy nie powinniśmy poprzestać na poważnej rozmowie”

„Będzie jak zechcesz”

Miała na sobie zupełnie zwykłe szare dresy i błękitny podkoszulek. Długie i gęste blond włosy spięte w kok, sprawiały, że wyglądała doprawdy uroczo. Jej grzeczny ubiór wskazywał na to, że tym razem skończy się bez jakiś ekscesów.

Poszliśmy do sypialni, wgramoliliśmy się pod koc, ale Marta zachowała dystans, dając mi do zrozumienia, że wciąż między nami są jakieś niedomówienia.

„Wiem, że za dużo sobie wyobrażałam po naszej znajomości, rozumiem, że nie tworzymy i nie będziemy tworzyć związku, bo bliżej jest Ci w tej kwestii do mojej mamy niż do mnie. Jednak zrozum, że po tym jak to zrobiliśmy, mimowolnie zbliżyłam się do Ciebie. Dlatego też odczuwam zazdrość, której jeszcze nie potrafię kontrolować. Dlatego potrzebuję więcej czasu, aby zrozumieć i nabrać dystansu. Nadal jednak chciałabym abyś Ty mnie prowadził w kwestiach moich początków życia erotycznego. Po prostu nie powinnam widzieć jak idziesz do łóżka z inną. Wolę na tym etapie myśleć, że robisz to tylko ze mną” - wyznała

„To dlatego poszłaś z tym chłopakiem do pokoju? Żeby mi zrobić na złość?”

„Tak, to nie było przemyślane, ale nie uprawialiśmy seksu jako takiego chciałam żebyś był chociaż odrobinę zazdrosny, tak jak ja, ale pewnie nie zrobiło to na Tobie żadnego wrażenia”

„To nieprawda, czuję się za Ciebie odpowiedzialny w dużym stopniu, martwiłem się, żeby Ci się nie stała krzywda, co do zazdrości, skłamałbym, gdybym powiedział, że wcale jej nie odczułem, ale Marta, musimy to jakoś między sobą poukładać”

„Dobrze, wszystko rozumiem. Czy możemy wrócić do takich relacji jakie nas łączyły wcześniej? Postaram się już nie robić takich głupstw, dobrze jest mi z Tobą, nie chciałabym popsuć naszych relacji. Wiem, że dziewczyny wciąż Cię kuszą swoim doświadczeniem i szalonymi pomysłami i raczej nie mam szans z nimi konkurować, ale będę się starać.”

„Dobrze, już dobrze, chodź tu do mnie” - przyciągnąłem ja do siebie i przytuliłem. Leżeliśmy tak zupełnie spokojnie, do momentu aż Marta spojrzała na mnie swymi pięknymi niebieskimi oczyma mówiąc:

„Skoro już się na mnie nie gniewasz to może...” - przerwała łapiąc mnie za krocze i składając głęboki pocałunek z języczkiem. Nie mam takich pokładów asertywności, żeby jej odmówić. Swoją dłoń wsunąłem pod dres, muskając niechcący jej gładki, zupełnie płaski brzuch. Kiedy palcami dotarłem do jej wzgórka, łapiąc go poprzez materiał bielizny, westchnęła głośno. Całowaliśmy się tak dłuższą chwilę delektując się tą łagodną grą wstępną. Marta klęknęła na łóżku, zdjęła swoją koszulkę, pod którą zarysowały się niewielkie ale kształtne piersi okryte sportowym, białym stanikiem, który również szybko wylądował na podłodze. Zsunęła z siebie dół dresu, pozostając w samych szarych majtkach z różowymi wykończeniami oraz malutką kokardką w takim samym kolorze w ich górnej, środkowej części.

Nachyliła swoją twarz nade mną szepcząc mi do ucha:

„Chciałabym znów Cię poczuć całego w sobie, tak mocno i do końca” - następnie zsunęła się głową w dół, zdejmując moje spodenki wraz z bokserkami. Czułem jej przyśpieszony oddech na moim sterczącym kutasie. Pocałowała go w sam czubek, następnie omiotła języczkiem całą główkę. Chwilę go tak ssała, po czym ustawiła głowę w poprzek członka i delikatnymi, drobnymi liźnięciami przesunęła się aż do jąder, które również pieczołowicie wypieściła, liżąc i ssąc każde z osobna. Po tym zabiegu powróciła znów do żołędzia, tym razem wkładając całego fiuta w swoje drobne usta. Kilka prób nie przyniosło skutku, jakiego oczekiwała, więc wypuściła go z buzi mówiąc zasapana:

„Nie mogę go pochłonąć całego w tej pozycji” - uśmiechnęła się

„Nic nie szkodzi” - odwróć się, spróbujemy sześć na dziewięć, daj mi swoją cipkę, a Ty możesz ćwiczyć dalej” - zaordynowałem

Szybkim ruchem zsunęła z siebie majteczki, odwróciła się nadstawiając swoją delikatnie, naturalnie owłosioną, pachnącą cipkę tuż nad moją twarzą. Kiedy przyłożyłem do jej warg sromowych język, cała zadrżała, na chwilkę zapominając o moim penisie. Mój szorstki język wolno ale stanowczo wędrował od jednego do drugiego otworu, dokładnie oba penetrując, co chwilę zmieniając tempo i technikę pieszczot.

„Włóż mi go proszę” szepnęła przeciągając się pod wpływem minetki. Nie czekała jednak na moją reakcję, zeskoczyła ze mnie odwracając się przodem, ustanawiając się w pozycji na jeźdźca, nakierowując fiuta swoją chudą ręką zsunęła się na niego z wyraźnym grymasem bólu na ślicznej twarzy. Znów byłem w jej ciasnej cipce. Wolno nadziewała się w górę i w dół, coraz bardziej przyśpieszając, natomiast na jej twarzy pojawiło się wyraźne zadowolenie. Ujeżdżała mnie tak z zamkniętymi oczami, kiedy mnie olśniło:

„Marta, musisz zejść, nie mam na sobie zabezpieczenia” - wydusiłem resztką rozsądku

„Jeszcze chwilę, proszę” - jeszcze bardziej przyśpieszyła, zastygła na chwilę, wypuściła powietrze zsuwając się z nabrzmiałego kutasa, kładąc się obok mnie na brzuchu, jednocześnie wypinając szczupły tyłek maksymalnie ku górze, jakby w oczekiwaniu.

„Pośpiesz się proszę” nie tracąc czasu sięgnąłem do szuflady po gumki, założyłem w pośpiechu pierwszą lepszą, układając się na niej i już z zupełnie mniejszym oporem wszedłem w nią ponownie, dobijając do końca

„cały?” - zapytała upewniając się

„Tak kochanie, cały” rzekłem rozpoczynając rytmiczne, dość mocne rżnięcie niedoświadczonej szesnastolatki. Kilka razy zwalniałem, aby nie było przykrego falstartu, jednak odnosiłem wrażenie, że ona już zdążyła dojść ze trzy razy. Znów się z niej wysunąłem, położyłem się na boku, tuż przy niej, złapałem Martę za biodra, przesuwając ja do takiej samej pozycji. Trzymając jej prawe udo, zgiąłem jej nogę w kolanie, druga przylegająca do materaca pozostała wyprostowana. Wszedłem ponownie, tym razem wybierając pozycję boczną. Ta zamiana widocznie jej się spodobała, bo jej pojękiwania stały się głośniejsze i bardziej donośne. Po kilkunastu pchnięciach, już nie powstrzymywałem się dłużej, wystrzeliwując w nią całym ładunkiem, szczelnie wypełniając prezerwatywę. Opadłem na plecy.

„Mam go wziąć jeszcze do ust?” zapytała przyglądając mi się

„Za chwilkę skarbie, podaj mi chusteczki” - potrzebowałem krótkiej przerwy, chociaż mój penis pomimo wystrzału wcale nie opadał. Zdjąłem gumkę, zawinąłem w chusteczki i jeszcze ze sterczącym penisem poszedłem do łazienki obmyć go trochę. Kiedy wróciłem, mój kutas wciąż stał pomimo tego, że pierwszy strzał był jak zwykle obfity. Pierwszy raz mi się zdarzyła taka sytuacja. Minęło 15 minut, ja znów czułem, że mogę robić drugie podejście, ale nie było tego momentu chwilowego odpływu krwi.

„Nie doszedłeś? Nie było Ci dobrze? Bo ja czułam w sobie takie mrowienie i pulsowanie, jakbyś skończył” - zapytała zmartwiona Marta.

„Doszedłem, było mi cudownie, tylko Ty chyba tak na mnie działasz, że muszę dwa razy z rzędu, bez przerwy” - próbowałem obrócić to w żart. Ponownie otworzyłem szufladę, rzuciłem okiem na sortyment gumek, wybrałem różowe o smaku truskawki, wręczając jej opakowanie:

„A Ty jesteś gotowa na powtórkę?” - zapytałem

„Ja dla Ciebie zawsze będę gotowa” syknęła zadowolona, a jej oczy wręcz zabłysnęły

„To teraz nauczę Cię sztuczki, która przyda Ci się w seksie, coś co rozwala na łopatki większość facetów, nauczysz się zakładać gumkę ustami” - zarządziłem

„Opanuj najpierw bezpieczne i szybkie otwieranie opakowania, tam masz takie ząbki z boku, spróbuj jednym ruchem przy użyciu zębów bezpiecznie wyjąć gumkę” - rozłożyłem się wygodnie na łóżku, siadając w rozkroku i opierając plecami o wezgłowie łóżka. Marta spojrzała na opakowanie z każdej strony, płynnym ruchem rozdarła krawędź foli wysuwając gumkę do połowy.

„Super, ale dopóki nie zakładasz, nie musisz jej całkiem wyciągać. Możesz go teraz nawilżyć ustami” - nie musiałem nawet tego mówić, bo sama z siebie zaczęła majestatyczne, dokładne obciąganie, zupełnie jak kilkanaście minut temu, zaczynając delikatnie, od góry do dołu, pieszcząc dokładnie całego penisa. Szło jej na tyle dobrze, że musiałem przerwać procedurę, bo dopadła mnie chwila słabości i byłem w pewnym momencie bliski strzału w jej słodkie usta:

„uważaj, bo skończę nim go zdążysz dosiąść” - powiedziałem

„To znów go postawie, coraz lepiej mi to idzie” - uśmiechnęła się, jednak zrozumiała aluzję, patrząc na mnie jakby w oczekiwaniu na kolejną instrukcję:

„znajdź ten zbiorniczek w prezerwatywie, włóż go sobie tą stroną w usta i zacznij od żołędzi, trzymając delikatnie wargami, rozprowadzać resztę prezerwatywy po członku”

Marta szybko załapała o co mi chodzi, pomagając sobie na początku ręką, ale używając głównie buzi założyła gumkę na sterczącego kutasa. Jak tylko to zrobiła, triumfalnie spojrzała na mnie z pytający wzrokiem:

„I jak mi poszło?” szczerząc się przy tym z wyraźnym zadowoleniem

„Doskonal jak na pierwszy raz, w nagrodę wybierasz pozycję w jakiej chcesz się kochać”

„To ja chcę na jeźdźca, ale później Ty coś wybierz, zaskocz mnie znowu” - zadowolona wgramoliła się na mnie, wkładając samodzielnie penisa w swoją ciasną, ale wilgotną szparkę.

Tym razem wskoczyła z wyraźnie mniejszym oporem nadziewając się na mojego sterczącego fiuta. Zaczęła wolno, dostojnie posuwając się w górę i w dół, z czasem lekko przyśpieszając, kiedy osiągnęła zadowalającą dla siebie prędkość, skacząc jeszcze trochę, nagle zatrzymała się, wyprostowała swoje młode ciało, opadając z zadowoleniem, uśmiechnęła się:

„Można się od tego uzależnić, fantastyczne uczucie” - sapnęła

„Już? Dotarłaś?” - zdziwiłem się

„Dziś już chyba czwarty raz, nie wiem jak to się dzieje, ale mogłabym tak ciągle” - skwitowała uśmiechem, ciągle przy tym podnosząc się i opadając z wolna na penisie”

„Siądź na mnie do końca, obróć się na nim teraz tyłem do mnie, nie wypuszczając go z siebie.”

Marta szybko i sprawnie przekładając swoją szczupłą nogę, obróciła się na kutasie wychylając się mocno do przodu ukazując mi swoją zgrabną, szczupłą dupkę. Cały czas w niej tkwiłem. Rozchyliłem jej nogi na bok, lekko unosząc pupę, przytrzymując ją dłońmi, tak aby tylko końcówka fiuta w niej została, dając sobie miejsce do pracy swoimi biodrami. Teraz to ja mogłem nadawać tempo. Złapała mnie chudymi dłońmi za kostki w oczekiwaniu co się wydarzy. Zacząłem wolno, ale szybko postanowiłem zwiększyć tempo do maksimum. Teraz pomimo pozornie niewielkiej możliwości ruchu, udawało mi się mocno przyśpieszyć i krótkimi ale bardzo dynamicznymi ruchami sprawiłem, że młoda zaczęła wręcz krzyczeć, nie mogąc się powstrzymać, wierciła się przy tym ja jednak nie dawałem jej szans na ucieczkę. W końcu znów drgnęła i zastygła bez ruchu, ale ja wciąż nie przestawałem swojej szaleńczej jazdy Po ostrym ale niezbyt długim galopie, klepnąłem ją w tyłek, dając znać, aby ze mnie zeskoczyła, ściągnąłem gumkę:

„Weź go szybciutko do buzi” - niemal krzyknąłem, ale zupełnie niepotrzebnie, bo Marta zdążyła odczytać intencje uklęknęła bokiem, prostopadle do mnie, biorąc penisa do ust. Złapałem za jej gęsty kok blond włosów i dosłownie trzema ruchami skończyłem w jej ustach. Młoda pierwsze dwa strzały połknęła bez większych problemów, nie wypuszczając żołędzia z ust, ssąc go jeszcze chwilkę upewniając się czy wszystko spłynęło.

„Jesteś cudowna skarbie” - pochwaliłem ją

„To dzięki tobie, wiem, że wciąż się uczę, to dopiero nasz drugi raz, ale za pierwszym, choć też było cudownie nie odczuwałam czegoś takiego jak dziś, niesamowite, w ogóle nad niczym nie panowałam, wszystko samo się działo...”

„To wyobraź sobie, że będzie tylko lepiej, tylko musimy uważać, nie możemy sobie pozwolić na seks bez zabezpieczenia, to było nieodpowiedzialne”

„wiem, ale czasem trudno się powstrzymać. Czuje się lekko pijana po tym wszystkim, chyba muszę się zdrzemnąć”

„Tak, chodźmy spać, przed 7 rano musisz się wymknąć do siebie, nim Twoja matka wróci z pracy” - ucałowałem ja i zasnęliśmy, wcześniej nastawiając budzik...




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Adam

Komentarze

Gnom2227/08/2021 Odpowiedz

Czekam na więcej rozwój wydarzeń mega

sony221127/08/2021 Odpowiedz

Czekam na zdecydowanie więcej!

Zbigu27/08/2021 Odpowiedz

Najlepsza seria jaką tutaj czytałem. Licze na kontynuację. Świetna robota, oby tak dalej. Pozdrawiam

Zuza16628/08/2021 Odpowiedz

Czekam na następne szybkoo


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach