Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Oczami rajstop 2

Zamieniony w część kobiecej garderoby nie spał. Można to nazwać odpoczynkiem psychicznym, ponieważ w ostatnie parę godzin wytrzymał więcej stresu niż całe ówczesne życie. Jego czuwanie przerwało światło, które zapaliła wcześnie wstająca kobieta. Z grymasem na twarzy i rozgarniętymi czarnymi włosami podeszła do biurka, gdzie ładował się telefon. Za oknem szarówka tylko potwierdzała, że był wczesny poranek. Sylwia okryła się błękitnawym, porozciąganym już szlafrokiem i wyszła rozpoczynając dzień. Jak to miała w zwyczaju długo siedziała pod prysznicem wydając się jak by w trakcie natrysku ucinała drzemkę. Ciągle ospała zeszła na parter, gdzie w towarzystwie również wcześnie wstających rodziców zaczęła robić sobie śniadanie.
- Sysiu - zwróciła się do córki zdrobniale matka - Jesteś dziś zajęta po południu?
- A jaki dziś dzień? - zapytała na głos sama siebie - Środa. Pewnie, a co jest?
- No mamy już początek listopada, przydało by się jakieś buty zimowe kupić.
- W sumie racja, nie wiadomo czy jutro tata nie będzie musiał odśnieżać - uszczypliwie zachichotała.
- No ta, jak tego białego gówna napada to potem człowiek wyjechać nie może.
- To po co masz taki niski samochód? - zapytała retorycznie wychodząc z kuchni.
- Bo mnie stać! - odpowiedział lekko zirytowanie.
Lekko rozbawiona wróciła do siebie do pokoju przełykając ostatnie kawałki śniadania. Bezpardonowo rozwiązała szlafrok i przewiesiła go przez oparcie krzesła. Tym razem w pełnej okazałości chłopak zobaczył 26latkę. Kontury ciała płynnie przechodziły z szerszych bioder na węższą talię. Lekko zarysowany brzuch oznaczał dobrą dietę niż jakieś ćwiczenia. Piersi po raz kolejny swoim okrągłym kształtem zawiesiły go na chwilę jednak najbardziej wstydliwe na niego okazało się jej łono. Włosy niczym kilkudniowy męski zarost przylegały do jej wzgórka nie odbierając jej seksapilu a nadając naturalną piękność. Obserwując każdy jej krok został widzem zakładania bielizny. Czarna, ala stringi, ale przez przesady. Stanik oczywiście był dopasowany i odciążył tors kobiety unosząc nieznacznie biust. Podążając rutyną jej dłoń powędrowała po rajstopy które bez jej wiedzy były jedyne w swoim rodzaju. Tomek spanikował, bo nie zrozumiał czemu ten przyjemny pokaz został przerwany w taki sposób. Jeszcze kilka sekund mu zajęło by zrozumiał, że zaraz stanie się częścią jej dzisiejszej garderoby. Usiadła na skraju łóżka wsuwając rękę w jedną z nogawek.
- Mmmm jakie delikatne. - zdziwiła się, ponieważ jest to pierwsza taka para spośród setek, które miała na sobie.
Chłopak czuł jej rękę jak wchodzi z niego. Było to dziwne uczucie jak by ktoś drapał go plecach w jego ludzi wcieleniu. Nie tracąc jednak czasu zwinęła go i gwałtownie wsunęła swoją stopę ruszając palcami. Następnie naciągniecie na piętę by skończyć powyżej kolana. Złapała za drugą nogawkę by powtórzyć całość. Tomek poczuł nieprzyjemny ból w sobie. Każde pociągnięcie powodowało pieczenie jednak największy dyskomfort nadszedł, gdy Sylwia podciągnęła go wysoko pod pępek, testując wręcz wytrzymałość materiału. Wiedział, że jeżeli potrwa to jeszcze parę sekund to rozerwie go. Na jego szczęście zadowolona kobieta przestała się gimnastykować i przeszła dalej. Do pełni stroju dodała koszulę oraz spódniczkę, która była z ołówkowa jednak z kształtu dosyć szeroka. Każdy jej ruch sprawiał dziwne uczucie jednak fakt bliskości kobiety, czucia jej ciepła oraz zapachu zaczęło intrygować go. Wszak jego słabość do damskich ubrań była spowodowana chęcią czucia tej bliskości, która w drugą stronę, ale została spełniona. Butami okazały się czarne czółenka a chudym 8cm obcasie. Po włożeniu stopy natychmiast poczuł zapach oraz smak lekko już używanej wkładki. Ciekawe doznanie, które spotęgowało jego chęć przebywania na jej nogach. Sylwia zabrała dużą torebkę oraz torbę na laptopa i wyszła z domu. Na dworze było zimno jednak grzali siebie na wzajem co nikomu nie przeszkadzało. Młoda kobieta szybko wsiadła do swojego małego, 3dzwiowego samochodu i powoli ruszyła w poranne korki. Świat z pozycji rajstop nie był ciekawy. To co widział zależało od jego właścicielki... Ta myśl, że jest czyjąś własnością go zmieszała. Jednak poza pozycją nóg dziewczyny był wstanie czuć zapach i smak jak i stop tak i jej cipki. Widział miał cały czas pogląd na jej bieliznę jak i świat ich otaczający. Jego zamiana była kompletna, nie czuł głodu ani pragnienia została mu tylko świadomość oraz zmysły.
Po paru minutach oglądania kierownicy oraz czucia ruszających się łydek przy pracy pedałami dotarli na miejsce. Wtedy okazało się, że miejscem pracy nie jest żadne biuro jak na początku sądził tylko szkoła. Oczywiście nie była to placówka, do której on chodził, gdy jeszcze był człowiekiem, ale zdawał sobie sprawę, że było to liceum. Pogoda nie była przyjemna, dlatego żwawym krokiem z parkingu dla nauczycieli weszła do budynku. Wewnętrzny gwar uderzył w uszy, zatłoczone korytarze utrudniały przejście a gdzieniegdzie usłyszeć można było "dzień dobry Pani". Na pierwszym piętrze znajdował się pokój nauczycielski do którego przez duże drzwi weszła młoda kobieta. Nie tracąc czasu zajęła małe biurko, które wydawało się być jej, ponieważ rozstawiła tam laptopa oraz przewiesiła płaszcz przez oparcie krzesła.
- Witaj Sylwio - usłyszała zajęta przygotowaniem do zajęć młoda nauczycielka.
- Tak tak, witam panią dyrektor
- Tutaj mam te dokumenty odnoście konkursu kuratoryjnego o które Pani prosiła.
- Ooo! Bardzo dziękuje, uczniowie na nie czekają.
- Jestem niezmiernie mile zaskoczona jak bardzo Pani nauczenia wpływa na ucznia. Jak mam być szczera pracując tutaj zaledwie dwa miesiące a wyniki są lepsze niż pani poprzednik, który uczył ponad 15 lat.
- Miło mi to słyszeć. Postaram się utrzymać poziom. - ich rozmowę przerwał dzwonek.
- Muszę iść, Pani wybaczy.
- Tak tak, naturalnie. Swoją drogą świetny kolor rajstop.
- Ohh, też tak uważam.
Tomek nie był zadowolony z tego, że znalazł się w szkole. Uznał to za nudne, ale nic nie mógł z tym zrobić. Siostra Anny otworzyła salę i wpuściła uczniów do środka. Stali równo i bezszelestnie rozeszli się po ławkach.
- Dzień dobry uczniowie.
- Dzień dobry Pani! - odpowiedzieli chórem po czym usiedli.
- Dziś zapowiedziany sprawdzian, na który oczywiście macie 45 minut. Jak ktoś skończy to czeka do końca a następnie wychodząc składacie kartki na moje biurko. Jakieś pytania? Świetnie.
Po rozdaniu kartek ciszę w sali zakłócało tylko stukanie obcasów nauczycielki. Nie ukrywała się z tym, można było odnieść wrażenie jak by specjalnie głośno mąciła skupienie. Tomek w tym czasie czuł przyjemny nacisk przenoszony z nogi na nogę. Oczywiście jej praca nie polegała na strofowaniu piszących, dlatego po jakiś 15 minutach "obchodu" usiadła do biurka. Chłopak już myślał, że resztę lekcji spędzi pod ciemnym blatem jednak nie. Albowiem zasiadając położyła nogę na nogę kręcąc przy tym uniesioną stopą by co któryś ruch wysunąć piętę, pobujać butem na palcach i ponownie schować stopę i nią kręcić. Patrzył na siedzących, męczących się, jak że trudnym sprawdzianem młodzieńców. Na ławkach nie było żadnej książki czy piórnika. Tylko kartka i jeden długopis w ręce.
- "Co to za przedmiot?" - pomyślał widząc spocone czoła.
Obserwując ich zauważył, że co jakiś czas, któreś z 30 siedzących spogląda na niego. Problem polegał w tym, że był on rajstopami, dlatego te wszystkie szybkie spojrzenia wielkimi oczami kierowały się na wysuniętą, drażniącą przestrzeń nogę. Jego rozmyślania przerwała Sylwia, która zaczęła głaskać się bezwładnie po kolanie. Przyjemny dotyk swojej właścicielki rozmarzył chłopaka, gdy ta klikała coś w dzienniku elektronicznym.
Gdy zabrzmiał dzwonek klasa w popłochu złożyła sprawdziany na krańcu biurka. Każdy bez chwili zwłoki wychodził mówiąc głośne "Do widzenia Pani". Ta jak by niewzruszona wstała, chwyciła kartki i powolnym krokiem wyszła zamykając za sobą drzwi na klucz. Do pokoju nauczycielskiego weszła tylko na chwilę by odłożyć kartki by z wolnymi rękoma udać się na potrzebą. Znaleźli się w małej nauczycielskiej toalecie. Kobieta podciągając spódniczkę zsunęła rajstopy razem z majtkami i usiadła na chwilkę. Było to strasznie krępujące dla chłopaka, ponieważ nigdy nie miał potrzeby widzieć sikającej kobiety. Chwilkę potem wróciła do swojego poprzedniego stanu i wyruszyła w drogę powrotną do pokoju. Tomek poczuł nagle małą wilgoć. To jakaś zagubiona kropelka moczu przebiła się przez cieniutkie majtki i dotknęła również rajstop. Lekko obrzydzony tym powąchał oraz posmakował czując lekko szczypiący smak. Nie wiedział czemu to zrobił, ale tym sposobem mokra plamka zniknęła nim właścicielka się zorientowała.
Kolejne przeglądanie papierów na biurku i kolejny dzwonek. Tym razem nie przejęta tym, ale niewiele spóźniona weszła na 2 piętro by stanąć na pewien widok. Przed salą, w której teraz maiły odbyć się zajęcia stała jedna osoba. Blond dziewczyna z ciemniejszymi pasemkami trzymała szelki granatowego plecaka. Sylwia lekko nonszalanckim krokiem, gniotąc klucze w ręce powoli podeszła do drzwi. Uczennica wyglądała na wystraszoną jednak starając się opanować stała w niewidzialnym szeregu. Zgrzyt zamka i obie weszły do sali. Już od samego wejścia było widać, że jest to sama geograficzna. Liczne mapy, globusy, skamieliny zalegały na ścianach, parapetach oraz szafkach. Tak jak lekcje temu dziewczyna stanęła w swojej ławce czekając na nauczycielkę.
- Dzień dobry.
- Dzień doby Pani! - odpowiedziała jedyna głośno i wyraźnie.
Młoda nauczycielka rzuciła stertą papierów na biurko i popatrzyła na siadającą podopieczną.
- Kogoś tutaj brakuje. Czy może wiesz kogo? - zadała ironicznie pytanie opierając biodro o mebel.
Dziewczyna wstała by udzielić odpowiedź.
- Nie wiem, gdzie są wszyscy, rozeszli się po domach. Dziś środa, nasza klasa ma zaledwie trzy lekcje.
- Czyli chcesz mi powiedzieć, że te 11 osób, które zapisało się na zajęcia przygotowawcze do kuratora z geografii ma mnie dziś w dupie?! - uniosła się.
- "Co? Geografia" - zdał sobie sprawę - "Myślałem, że to jakaś matematyka albo fizyka a to zwykła geografia? Przecież nikogo ten przedmiot nie ciągnie. Ona musi coś z nimi robić" - zaczął rozmyślać Tomek patrząc na lekko dygocącą dziewczynę.
- Dobrze, jakoś się z nimi rozprawię, ale tobie nie popuszczę. - podkreśliła zaglądając w kartki na swoim biurku. - Ery na Ziemi za nami, ukształtowanie planety również... Aaa no tak, podział polityczny świata. Oczywiście Europę olejemy, bo to już dawno powinnaś umieć. Zacznijmy od Ameryki południowej. Powiedz mi stolice Urugwaju.
- Montewideo
- Argentyny
- Buenos Aires
- Gujana Francuska
- Umm - w pomieszczeniu nastała chwila ciszy. Dziewczyna zamknęła oczy intensywnie myśląc.
- Kjena - odpowiedziała niepewnie
- Kajenna! - zaakcentowała pierwszą literę "A" nauczycielka.
- To może Afryka.
Uczennica powoli brnęła przez kolejne stolice. Jednak stres bycia sam na sam oraz ewidentny wyrzut całej złej energii na nią zaczął robić swoje.
- Sudan
- Dżuba
- Nie! Pytałam o Sudan... a nie południowy
- Madagaskar
- Umm Anan na... Atna ryna?
- Dziewucho! Antananarywa. Ty musisz takie rzeczy wiedzieć inaczej przyniesiesz tylko wstyd a nie wynik.
- RPA
- Johannesburg - odpowiedź padła szybko, bez zastanowienia
Sylwia trzasnęła kartkami o podłogę na znak rozczarowania złą odpowiedzią. W Tomku aż się zagotowało z powodu zachowania kobiety. Instynktownie szukał czegoś by ogarnąć tę kobietę jednak na jej szczupłych, kształtnych nogach nawet nie powstała zmarszczka na materiale.
- Pozbieraj to - rozkazała wskazując na białe papiery. Dziewczyna wystraszona wstała i podeszła przed oblicze Pani od geografii. Była od niej wyższa o głowę i spoglądała na nią spode łba. Przykucnęła i starannie tworzyła plik dokumentów które przed chwilą rozbryznęły się pomiędzy pierwszymi ławkami. W momencie, gdy ta już kończyła Sylwia usiadła na swoim biurku.
- Twoja klasa bardzo mnie dziś rozczarowała. Twoje odpowiedzi również... mamy początek listopada a ty nie umiecie podstaw. Musisz mnie przeprosić i uzyskać karę, dobrze wiesz co robić.
Blondwłosa przełknęła ciężko ślinę.
- No dalej dalej.
Klęcząc na kolanach przysunęła się do zwisających nóg kobiety i pocałowała delikatnie czubek buta. Powtórzyła to kilka razy aż do momentu, gdy obcasy wylądowały na ziemi.
- Teraz się postaraj.
Chłopak był w szoku. Nigdy nie spotkał się z taką edukacją, ale jak było widać nie był to pierwszy raz. Sekundę później poczuł, jak jest między podeszwą stopy a mokrym językiem, który powoli wędrował przez całą stopę. Ręce liżącej znajdowały się na podłodze niczym w rygorze, że boskie ciało nauczycielki można dotykać tylko językiem. Nie spieszyła się, zadanie musiało być wykonane porządnie. Każdy czerwony paznokieć, każdy centymetr rajstopy był wilgotny od śliny. Przedstawienie to pomimo moralnej blokady bardzo rozkręciło Tomka. Od strony Sylwii nie było czuć żadnej poważnej reakcji w postaci rozgrzania czy podniecenia, robiła to w celach relaksacyjnych oraz mentalnych. Przyjemne doznania pieściły zmysły zaczarowanego. Kontakt dwóch płci przeciwnych i to w takiej sytuacji zmierzał tylko w jednym kierunku. Orgazm, który przeszedł był inny niż wszystkie. Bodźce z dwóch źródeł spotęgowały przyjemność jaką otrzymał. W efekcie kobiecie zrobiło się nieco ciepło w nogi. Wytłumaczyła sobie to oczywiście kaloryferami tak samo jak drugą oznakę dojścia jej rajstop. Na karmelowym materiale pojawiła się plamka nie większa niż kostka czekolady. Była biała i szybko wyschła, wobec czego została uznana za ślad od kredy, której w szkole jest pełno.
- Już starczy. - rozkazała niewiele później po orgazmie Tomka
- Dziękuje Pani - korząc się stała z kolan widocznie zgnębiona.
- Możesz iść do domu. Pamiętaj by się uczyć i przekaż reszcie, że... heh... porozmawiam z nimi.
Obie wyszły z klasy po głośnym "Do widzenia Pani" akcentując na ostatnie słowo. Dla trzeciej pary uszu było to niezrozumiałe jak mogła doprowadzić tę młodzież do takiego stanu.
Kolejne dwie lekcje obyły się bez krzyków oraz całowania butów jednak było czuć w powietrzu rygor i dziwne napięcie, któremu nie jest w stanie nikt się przeciwstawić. U pani geografistki albo dostawało się 5 albo 1. Brzmi staromodnie, ale przez te parę lekcji nie padła żadna inna ocena.
Po skończonej pracy udała się do samochodu by pojechać na umówione spotkanie z mamą. Znów Tomasz mógł podziwiać tylko kierownice i potrwało to trochę, ponieważ o tej porze były znaczące korki. Miejscem docelowym było średniej wielkości centrum handlowe a dokładniej sklep obuwniczy z wyższej półki, przywitały się serdecznym uściskiem i weszły do środka. Pomimo aktualnej godziny nie było wiele klientów, dlatego obsługa szybko zajęła nimi zajęła.
- I co widzisz coś dla siebie? - zapytała starsza kobieta.
- Tak tak mamo. Rano już rozmyślałam i postanowiłam. - zwróciła twarz do ekspedientki - Czy otrzymam kozaki do kolana albo lekko powyżej które nie są sztywne? Wie Pani jak by połączyć legginsy z butem.
- Oczywiście, proszę regał obok.
Faktycznie były tam buty zgodne z opisem. Sylwia myślała, że znajdzie coś na obcasie albo jakimś podwyższeniu jednak z uwagi na to, że w zimie raczej trzeba mieć oparcie pełnej stopy wybrała te które pasowały do opisu. Czarne, obcisłe, wsuwane od góry. Nawet Tomkowi się spodobał wybór, więc nie popełniła modowej wpadki. Gorzej było z jej mamą, ponieważ jak typowa kobieta nie wiedziała co wybrać. Widząc to 26latka postanowiła zostawić ją na chwilę i weszła do sklepu obok.
- Dzień dobry, poszukuje takich rajstop. - przywitała się w wypełnionym bielą światła pomieszczeniu.
- Witam, takich, czyli jakich? - spojrzała na nią sprzedawczyni.
- Takich - powtórzyła wystawiając nogę przed siebie
- Aaa, Pani wybaczy, nie zrozumiałam. - spojrzała na zaczarowanego chłopaka - Jakieś informacje? Co to za firma?
- Niestety, otrzymałam je bez pudełka.
- Mogę dotknąć?
- Proszę - pozwoliła lekko zirytowanym głosem.
Młoda kobieta lekko przejechała po udzie kobiety w celu zbadania materiału.
- Wie Pani co? Dziwne, ale ten materiał jaki przyjemny, w ogóle nie sztuczny. Takie właściwości ma jedwab, ale. one nie są z jedwabiu.
- A kolor chociaż?
- Proszę tutaj mamy katalog z numerami kolorystyki.
Chwilę przeglądania i kolejna irytacja. Wszystkie firmy albo miały za jasny cielisty albo zbyt brązowy. Tomek jak by nie patrząc był unikatem, którego obie nie mogły znaleźć.
- No cóż. Będę musiała siostrę o to zapytać. Dziękuje
- Do widzenia. Jak Pani znajdzie firmę to proszę mi powiedzieć przy okazji. Bo są bardzo ładne i świetnie wykonane.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





K0oma

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach