Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Mama mojej dziewczyny na plazy

Słońce prażyło przyjemnie moją skórę, kiedy siedziałem na gorącym piasku wpatrzony w morski horyzont. Przed chwilą pływałem, więc lekki wiatr chłodził moje ciało. Cholernie dziś było gorąco. Dziewczyna szturchnęła mnie w bok. Zerknąłem na nią znudzony.

– Idziemy po lody i piwo. Idziesz?

– Nie. Dzięki. Posiedzę sobie i popatrzę na wodę.

Byliśmy nad morzem. Ja, moja dziewczyna i jej rodzice. Siedzieliśmy właśnie na plaży, która nie była mocno zaludniona. Kilka osób kąpało się w morzu, parę par leżało na ręcznikach w odstępach po kilkanaście metrów. Dziewczyna wstała i poszła z teściem do budki z jedzeniem i piwem. Miało im to zając dłuższą chwilę. Zostałem więc sam na sam z moją przyszłą teściową. Leżała na brzuchu i jej i tak skąpe majtki wrzynały się głęboko w tyłek. Zdołała go sobie już nieźle opalić. Miała naprawdę zgrabne pośladki i ciężko było się nie gapić. Robiłem to więc ukradkiem, speszony całą sytuacją. Pani Żaneta – tak miała na imię – wydawała się kompletnie nie przejmować, zresztą zdołałem przyzwyczaić się do jej lekkiego podejścia w takich sprawach. No i mało tego, że tak leżała – w końcu podnosiła głowę, spojrzała na mnie spod ciemnych okularów i rozkazała, żebym posmarował ją tłustym kremem do opalania.

– Chyba się nie boisz, co? – rzuciła, widząc reakcję na mojej twarzy.

– Nie mam czego, prawda?

Pani Żaneta zaśmiała się i wciąż leżąc na plecach, uniosła się nieznacznie. Próbowała odpiąć stanik, ale nie szło jej to za dobrze. Poprosiła mnie więc o pomoc. Zrobiłem to z rezerwą, trochę się obawiając jej dotknąć. Kiedy łączenie puściło, przez chwilę widziałem kawałek jej nagich piersi z profilu. Miała dorodne cycki, miseczkę przynajmniej D

– Muszę się opalić na plecach, żebym nie miała bladych pasków od stanika, wiesz o co mi chodzi – wytłumaczyła.

Pokiwałem głową na tak. Potem wziąłem olejek do opalania i nałożyłem sobie na rękę. Roztarłem biały krem i przyłożyłem dłonie do gorącej skóry pleców Pani Żanety. Zacząłem powoli wmasowywać smar, robiąc okrężne, pełne ruchy. Docisnąłem mocniej, pracując przy łopatkach.

– Ooo – zamruczała Pani Żaneta. – Ktoś tu się zna na rzeczy.

Nie skomentowałem tylko dalej robiłem swoje. Zjechałem niżej, wzdłuż kręgosłupa. Pomasowałem teraz te miejsce. Byłe dokładny, stanowczy ale w miarę delikatny.

– Wiesz co – rzuciła nagle Pani Żaneta. – Usiądź na mnie i tak mnie masuj. Będzie ci chyba wygodniej niż tak klęczeć obok, co?

Z początku nie załapałem czego ode mnie wymaga. Ale po chwili Pani Żaneta odwróciła głowę i klepnęła się w lewy pośladek, zachęcając mnie i pokazując gdzie mam usiąść. Poczułem przypływ gorąca – coś przyjemnie załaskotało mnie tam na dole. Odchrząknąłem i usiadłem na jej dużym tyłku. Było mi na nim niezwykle miło i miękko, chociaż cała sytuacja zahaczała o bardzo niezręczną.

– Kremik w dłonie i jedziesz kochany – ponagliła mnie.

Znów nabrałem olejku i zacząłem zabawę od nowa. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że to nie jest już zwykłe smarowanie, ale masaż. Nie przeszkadzało mi to jednak. Pani Żaneta była niezłą szprychą, więc możliwość macania jej bez przeszkód było jak wygranie na loterii. Chyba każdy chłopak w moim wieku cieszyłby się w tej sytuacji. Fakt, że była matką mojej dziewczyny, tylko mnie podniecała. Taki zakazany owoc. I właśnie to podniecenie przełożyło się na to, że mój penis drgnął. Przez długi czas wstrzymywałem się przed erekcją, ale nie dałem ostatecznie rady. Stanął mi. Stanął, kiedy siedziałem na pośladkach teściowej. Poczuła to, bo poruszyła się i powiedziała:

– Wymasuj mi teraz nogi.

Zszedłem z niej z lekkim ukłuciem żalu. Posmarowałem jej nogi i zacząłem jeździć od łydek aż pod pośladki. Samych pośladków jednak nie miałem odwagi dotknąć. Jej skóra pracowała pod moimi dłońmi. Starałem się najlepiej jak umiem ją zadowolić. Miałem trochę wprawy w masowaniu i było widać, że Pani Żanecie się podoba. Co jakiś czas wydawała przeciągłe "Ochhh" albo "Achhh". Jeździłem tak w te i z powrotem jakiś czas po tych jej ponętnych nogach

– A tyłek to co? Ma być blady? – oznajmiła z oburzeniem. – Śmiało. To przecież nic takiego, nie bój się.

Przez moment się wahałem, ale w końcu uległem. Wziąłem kremu do opalania i roztarłem go w dłoniach. Po chwili przyłożyłem obie dłonie do pośladków Pani Żanety. Od tego gorącego słońca, jej pośladki emitowały przyjemnym ciepłem. Zacząłem wykonywać powolne ruchy. Czułem pod dłońmi, że jej tyłek jest super miękki i niezwykle jędrny. Masowałem ją jednak przez majteczki, nie miałem w ogóle w głowie, że mogłaby je ściągnąć. Ona jednak znów mnie zaskoczyła.

– Będę miała brzydki pasek od gaci jak się tak opalę – wyznała. – Ściągnij mi majtki i zacznij masować całe pośladki. Tylko dokładnie!

Wziąłem głęboki wdech, chcąc dodać sobie odwagi. A także żeby się opanować. Nie wierzyłem w to, co się tutaj właśnie działo. Rozejrzałem się dookoła. Ludzie zdawali się być obojętni na to co się dzieje. Znów zerknąłem na gorące ciało kobiety, leżącej pode mną. Matka mojej dziewczyny każe mi wymasować swój nagi tyłek. Złapałem za materiał majtek i powoli ściągnąłem go w dół. Moim oczom ukazał się nagle goły rowek z brązową dziurką po środku, a po chwili ściśnięte wargi sromowe w kolorze różu poniżej. Jej cipka wydawała się spuchnięta, jakby wilgotna. Zacząłem masować jej pośladki. Po chwili złapałem się na tym, że wykonuję takie ruchy, aby coraz bardziej eksponować jej cipkę. Poruszałem jej skórą tak, aby otworek pusi się odsłaniał, otwierał. Fascynował mnie ten widok, chłonąłem go niczym gąbka. Cipka Pani Żanety. Bramy raju. Coś niesamowitego.

– A teraz wsadź tam palec i zrób mi dobrze – rozkazała. – Tylko tak raz, raz. W każdej chwili mogą wrócić...

Nie przesłyszałem się cholera. Pani Żaneta naprawdę zaproponowała, żebym zrobił jej palcówkę. Bez ociągania wsadziłem palec do jej bułeczki. Jaka ona tam była miękka i mokra, jaka rozgrzana. Zacząłem wiercić palcem w jej otworku, po chwili dołączając drugi. To była szybka akcja. Wsuwałem jej do samego oporu. Miałem sprawne dłonie, więc minęło tylko kilka chwil i Pani Żaneta doszła z przytłumionym w kawałek ręcznika jękiem. Potem złapała za swoje majtki, naciągnęła je na tyłek i usiadła obok mnie.

– Dziękuję ci kochany – powiedziała, dając buziaka w policzek.

Potem rozejrzała się dookoła, przygryzając przy tym wargę.

– Dzielnie się spisałeś, dlatego Pani Żanetka ma dla ciebie prezent. Chodź do mnie, usiądź bardzo blisko. Zajmę się tobą.

Zrobiłem tak. Po chwili jej dłoń wylądowała na moim małym i wsunęła się pod kąpielówki. Kutas stał mi jak trzeba, co Pani Żaneta skwitowała uśmiechem. Zaraz też wyciągnęła moją sterczącą pałę na zewnątrz, nałożyła sobie na dłoń kremu do opalania i zaczęła walić mi konia. Ślizgała po moim sprzęcie od jaj po samą główkę. Robiła to jak rasowa profesjonalistka. Patrzyłem na jej pracującą nad małym dłoń. Był cały czerwony z podniecenia i twardy jak nigdy. Bordowa główka była napęczniała i wyglądała jakby miała za chwile pęknąć z tej rozkoszy. Pani Żaneta pracowała jednak dalej, rozglądając się na boki, czy czasem nikt nie idzie.

– No dalej mój olbrzymie – zanuciła. – Dojdź mamie w rączkę.

– Pani Żaneto jest mi tak dobrze...

– No to wystrzel dla mnie ze swojej młodej armatki...

Podziałało to na mnie. Po chwili poczułem, że zaczynam się spuszczać.

– Pani Żaneto zaraz dojdę...

Mruknęła zadowolona i przyspieszyła robótkę. Sekundę później mój kutas wystrzelił potężną strugę w kierunku piasku. Kolejne spazmy wyrzucały już spermą na wciąż pracującą dłoń Pani Żanety. Kiedy skończyłem cała jej dłoń była w moim nasieniu. Zerknąłem na matkę mojej dziewczyny. Uśmiechała się do mnie.

A za Panią Żanetą, kilka metrów od nas, zauważyłem dziewczynę i jej ojca. Szli do nas.

– Idą – rzuciłem przerażony, podciągając gatki.

Pani Żaneta odwróciła głowę. Wydawała się opanowana. W końcu zatrzymali się przy nas. Moja dziewczyna spojrzała na nas i zapytała:

– A wy co?

Zorientowałem się, że jej wzrok padł na mokrą od spermy dłoń matki.

– Smaruję się kremem – oznajmiła Pani Żaneta. – Muszę opalić sobie dekolt.

Po czym moją spermę wymieszaną z kremem do opalania zaczęła wcierać sobie w piersi. To chyba zmyliło moją dziewczynę, bo usiadła obok mnie i zaczęła o czymś mi gadać. Ja jednak wciąż patrzyłem jak Pani Żaneta wciera resztki mojego nasienia w dekolt i w biust. Spostrzegła, że na nią patrzę. W odpowiedzi uśmiechnęła się do mnie, puszczając przy tym oko. Cała ta sytuacja została naszym małym sekretem. I na moje szczęście – nie ostatnim.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Marcel

Mam nadzieję, że się podobało - jak zwykle ;p

Trochę inne pisanie, ale mam nadzieję, że zainteresuje tych, którzy lubią czytać coś ciekawego i innego.


Komentarze

super opowiadanie,Kiedy kolejna cześc ??

Kitty26/10/2021 Odpowiedz

Super czyta się Twoje opowiadania. Lubię Twój styl, oraz fakt iż mogę utożsamić się z głównymi bohaterkami.. Oby tak dalej! Całuje!


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach