Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Szczesliwy podgladacz 1/2

Wizyta na plaży nudystów chodziła nam po głowie od jakiegoś czasu. Ostateczną decyzję pomogła podjąć najlepsza przyjaciółka mojej dziewczyny – Gabriela. Gaba i Natalia, bo tak na imię ma moja druga połówka, znają się praktycznie od dzieciństwa i przez prawie całe swoje życie są ze sobą blisko. Niezależnie od statusu swoich związków zawsze znajdowały dla siebie czas i wiedziały  o swoich problemach więcej niż ktokolwiek inny. Natalia wyznała mi kiedyś po pijaku, że kilka razy zdarzył im się nawet epizod łóżkowy, ale obie zgodnie twierdzą, że bez mężczyzny to nie to samo i traktowały to tylko jako ciekawe urozmaicenie.

Obecnie Gabriela nie miała faceta, skutkiem tego spędzała z nami dość sporo czasu. Często urządzaliśmy wypady w różne miejsca, czasami we trójkę, czasami w większym gronie. Nigdy nie miałem nic przeciwko jej obecności, ponieważ jest po prostu fajną i bezproblemową, normalną osobą.

Nie mieliśmy również problemu z nagością. Zdarzało nam się już kilkukrotnie we trójkę odwiedzać sauny, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć się bez ubrań. Natalia nie była zazdrosna o koleżankę, obydwie dziewczyny wyglądały świetnie i nie miały się czego wstydzić. Były podobnego, średniego wzrostu brunetkami o dość ciemnej karnacji. Miały po dwadzieścia dwa lata i młode zadbane ciała. Gaba o nieco szczuplejszej budowie, miała niebieskie oczy, południowe rysy i długie, proste, kruczoczarne włosy. Jej atutem były duże, jędrne i bajecznie okrągłe piersi, jeszcze bardziej uwydatnione przez zupełnie płaski brzuch i drobną figurę bez zbyt dużej ilości tłuszczu. Natka miała bardzo delikatne, dziewczęce rysy i lekko zadarty nosek. Była absolutnie śliczna, co podkreślały ciemne, brązowe oczy i równie ciemne, choć nie czarne, naturalne, długie, gęste i faliste włosy. Gdy mówimy wyłącznie o wyglądzie, była wszystkim czego szukałem w kobiecie. Jej również dość drobna i wysportowana sylwetka była jednak nieco bardziej zaokrąglona i miękka. Piersi były mniejsze, ale za to posiadała najwspanialszy tyłek jaki kiedykolwiek widziałem. Wraz z szerokimi biodrami wyraźnie odznaczał się swoją krągłością i jędrnością, był bardzo latynoski, dość duży i o wspaniałym kształcie. Choć miałem dwadzieścia pięć lat, i młodzieńcza, niekontrolowana chuć nie panowała już w takim stopniu nad moimi odruchami, to wystarczyło, że wypięła się w negliżu, a krew momentalnie spływała z mojej głowy w kierunku krocza. Lubiła to wykorzystywać, gdy sama była pobudzona. Oboje mieliśmy spore libido, więc często ubierała się w koronkową bieliznę i prowokacyjnie paradowała w niej, dopóki nie rzuciłem się na nią jak nieokrzesany dzikus.

Obydwoje lubiliśmy eksperymentować w różnych dziwnych miejscach, ale dzisiejsza wyprawa miała być spokojna. Szliśmy we trójkę, a raczej nie mieliśmy w zwyczaju psocić przy Gabrysi, przynajmniej nie tak, żeby mogła to łatwo zauważyć. Wbrew temu co działo się między nami, na zewnątrz byliśmy raczej spokojni i powściągliwi. Lubiliśmy ryzyko, ale nie dawaliśmy tego po sobie poznać. Nasza koleżanka była nieco inna, bardziej ekstrawertyczna i żywiołowa, lubiła eksperymentować dość otwarcie, choć w granicach dobrego smaku. Żadne z nas nigdy nie miało okazji doświadczyć przygód w większym niż dwuosobowe gronie.

Pomysł padł dość dawno temu, właśnie na saunie, gdy zastanawialiśmy się nad ciekawymi miejscami w okolicy. Wielokrotnie słyszeliśmy o nagiej plaży znajdującej się nad pobliskim zalewem, ale zawsze przewijała się w formie ciekawostki albo legend o tym co tam właściwie się dzieje. Z tego też powodu, z początku traktowaliśmy tę ideę w formie żartu, ziarno jednak zostało zasiane i kiełkowało w umysłach, aż w końcu najbardziej entuzjastycznie nastawiona Gabrysia przekonała nas, że musimy w końcu spróbować.

Wybór padł na jedną z niedziel, rano niebo było lekko zachmurzone co wzięliśmy za dobry znak, liczyliśmy, że nieco gorsza aura poskutkuje mniejszą ilością ludzi. Choć nigdy tam nie byliśmy i nie mieliśmy pojęcia jak to miejsce wygląda, to na pierwszy raz woleliśmy uniknąć tłumów.

Plaża znajdowała się w miejscu bardzo oddalonym od zwykłej, w dużej odległości od wszelkiej cywilizacji. Skryta była za lasem, i ciągnęła się dłużej niż się spodziewaliśmy. Pierwsza, bardziej dzika część porośnięta była trawą, miejscami dość wysoką, a gdzieniegdzie ubitą.

Istotnie, było raczej pusto, pomimo doświadczeń z sauny z początku czuliśmy się trochę dziwnie mijając leżących tu i tam zupełnie nagich ludzi. Pierwsze wrażenie było dość rozczarowujące. Zauważyliśmy dwie starsze pary, jedną w okolicach trzydziestki, oraz rozstrzelonych tu i tam singli, zazwyczaj też po trzydziestce, którzy dość łapczywie odprowadzali wciąż ubranych nas wzrokiem. Po kilkudziesięciu metrach weszliśmy na nieco odseparowaną część piaszczystą. Od razu zdecydowaliśmy, że to gdzieś tutaj się rozbijemy. Było niemal pusto, dwie pary w okolicach czterdziestki rozłożone były po przeciwległych krańcach zostawiając pustą przestrzeń o rozpiętości może pięćdziesięciu metrów. Zdecydowaliśmy ulokować się po środku, gdy spostrzegliśmy, że wyżej, w cieniu niemal pod lasem leży jeden pusty ręcznik.

- Ktoś zostawił rzeczy – zwróciła uwagę Natalia – możemy mieć towarzystwo, jak na tej trawiastej części.

- Na moje oko te rzeczy wyglądają jakby należały do jakiegoś licealisty – oceniła Gabriela podchodząc nieco bliżej i zerkając na ręcznik i resztę rozrzuconych fantów – ty, jest chyba nawet jakiś podręcznik! - Popatrz tam – wskazała palcem książkę w rzeczy samej będącą podręcznikiem - ktoś wpadł się pouczyć w spokoju do klasówki, nie będzie nam przeszkadzał – zaśmiała się – poza tym lepszego miejsca nie znajdziemy.

- Też mi się tak wydaje – oceniłem rozglądając się dookoła – te dwie pary są w sumie dość daleko, my się rozłożymy tutaj – wskazałem palcem ładne płaskie miejsce około dziesięć metrów przed porzuconym ręcznikiem w kierunku wody.

 - Będzie idealnie, rozkładajcie koc, a ja rozbiję parawan – zaordynowałem.

Postanowiliśmy wziąć ze sobą niewielki parawan, aby w razie czego móc się lekko odizolować od reszty. Ustawiłem go od strony dzikiej części plaży, aby nie zwracać zbytniej uwagi niektórych tam obecnych. Byliśmy widoczni właściwie tylko dla pary znajdującej się po naszej prawej i oczywiście naszego nieznanego potencjalnego sąsiada.

Dziewczyny również uporały się ze swoją częścią zadania i układały swoje rzeczy, gdy z lasu wyłonił się nasz tajemniczy nieznajomy.

- Ty, Natka, idzie chyba! – powiedziała stłumionym głosem Gaba – tylko nie patrz się za bardzo – Jezuuu, jaki słodziak! – uśmiechęła się pod nosem.

Rzeczywiście, z lasu wyszedł młody chłopak, na oko miał osiemnaście, góra dwadzieścia lat. Był dość wysoki, ale jego szczupłe ciało i dość jasna, mało owłosiona skóra nadawała mu łagodny wygląd. Z daleka ciężko było to dostrzec, ale miał raczej łagodne rysy twarzy i bujne, dość długie, ciemne, kręcone włosy. Całokształt w pełni zasługiwał na pieszczotliwe określenie, którym został obdarzony. Był zupełnie nagi, a jego reakcja, gdy nas zobaczył spotęgowała pierwsze wrażenie. Początkowe zaskoczenie malujące się na jego twarzy szybko ustąpiło miejsca zwyczajnemu speszeniu. Chłopak w niezręczny sposób kiwnął głową, tak jakby sam nie wiedział, czy powinien się jakoś przywitać i jednak postanowił zrezygnować w połowie drogi, po czym wbił wzrok w swoje rzeczy i zaczął udawać, że czegoś szuka.

To dziwne, pomyślałem, wydawało mi się, że ludzie uczęszczający na plażę nudystów są przyzwyczajeni do nagości i tego typu sytuacji.

Być może decydującym czynnikiem był fakt, że pojawiły się przed nim dwie, bardzo atrakcyjne dziewczyny, które pomimo starań, dały delikatnie odczuć, że został zauważony i przyjęty w dość ciepły, ale zabawny sposób.

- No rzeczywiście słodziak – szepnęła Natalia ironicznym tonem odwracając się w drugą stronę  i udając, że mówi o czymś innym – biedny nie wie co ze sobą zrobić, nie wiedziałam, że podobają ci się takie chucherka.

- Rzeczywiście, wolę trochę inny typ, ale on jest taki uroczy. Do tego ta jego reakcja, mam ochotę go przytulić – zaśmiała się pod nosem koleżanka.

Młodzieniec z ręcznika wciąż grzebał w swojej torbie próbując nie zwracać uwagi na to co dzieje się przed nim.

Sam też unikałem zerkania w jego kierunku, dobijając paliki parawanu i podsypując go piaskiem.

- Wiesz co, tak sobie myślę, że może trochę słabo z naszej strony, że tak mu się wryliśmy przed nos? Co? Może przeniesiemy się bardziej w bok? Gość jest zestresowany, a my nawet się jeszcze nie rozebrałyśmy.

- No co Ty, Natka, pogrzało Cię? Myślę, że nie będzie miał nic przeciwko, tym bardziej jak się rozbierzemy. Zresztą… zapytam go – Gabrysia odwróciła się i zawołała do zdezorientowanego gościa

- Ej, przepraszam, bo my tu tak bez pytania się wbiliśmy, nie będziemy ci kolego przeszkadzać?

Zaskoczony chłopak podniósł głowę znad torby i utkwił wytrzeszczone oczy w dziewczynie. Otworzył usta, ale nie wypowiedział słowa a jedynie pokiwał głową na znak, że nie ma z tym problemu i pokrył się rumieńcem

- To świetnie! Dzięki! – głośno odpowiedziała i odwracając się zaczęła ściągać bluzkę.

Wzrok nieznajomego jeszcze chwilę tępo tkwił w odsłanianych plecach, ale w momencie opamiętał się i szybko spuścił go w dół w końcu chwytając podręcznik i zatapiając się w nim.

- To co? Wyskakujemy z ciuchów! – zaordynowała – a my bez pośpiechu zaczęliśmy zdejmować kolejne części garderoby.

O ile ja i moja kobieta rozebraliśmy się całkiem normalnie, to miałem nieodparte wrażenie, że nasza koleżanka stara się dodać tej prostej czynności nieco pikanterii. Wciąż stojąc przodem do nas rzuciła bluzkę nonszalanckim ruchem, a za zapięcie stanika zabrała się powoli, kołysząc przy tym biodrami i pogwizdując pod nosem. Gdy tylko się z nim uporała to pod pretekstem wrzucenia go do torby obróciła się bokiem prezentując profil swoich okazałych piersi naszemu nowemu koledze.

Jakby tego było mało, przeciągnęła się przy tym jak kotka. Prawdziwą wisienkę zostawiła jednak na koniec - ponownie odwracając  się w naszą stronę zaczęła zdejmować szorty. Prezentując swoją gibkość, zsunęła je do kostek na niemal wyprostowanych nogach, kołysząc przy tym bezwstydnie wypiętym w kierunki nieznajomego, odzianym w skąpą bieliznę tyłkiem. W dokładnie ten sam sposób, jako ostatnia część, w dół powędrowały skromne, czarne figi.

Cóż to musiał być za widok dla zupełnie nieznajomego, młodego człowieka, mogę się jedynie domyślać. Zerkałem w jego stronę najdyskretniej jak mogłem, aby go nie spłoszyć i choć cały czas dzielnie udawał, że czyta, to wyłapałem kilka ukradkowych spojrzeń oraz to, że jego twarz ponownie oblała się czerwienią.

Natalia, która szybciej zdążyła zrzucić z siebie odzienie, patrzyła na to przedstawienie z uśmiechem politowania.

- Może puszczę Ci jakąś muzykę, to jeszcze tu zatańczysz?

- Ale, że o co chodzi? Dobry humor mam to sobie pogwizduje – odpowiedziała z nieświadomą, ale szczerą miną niewiniątka.

- Nie chodzi o pogwizdywanie, raczej o to, że igrasz z ciśnieniem naszego kolegi.

- A co, gapi się? – Gabrysia konspiracyjnie ściszyła głos, choć i tak nikt nie miał szans słyszeć naszej rozmowy.

- Może nie gapi, ale z pewnością ma problemy z utrzymaniem koncentracji na książce. Stawiam dychę, że nie zda z tego czego się uczy – odpowiedziałem.

- No popatrz, cicha woda – na twarzy Gabi pojawił się szelmowski uśmiech.

- No nie wiem, chyba każdy zdrowy facet by zerkał – rzuciłem od niechcenia.

- Ty też? Na obcą dupę? Przy mnie? – Natalia skrzyżowała ręce i zmrużyła oczy w geście oburzenia

- Nie no, co Ty, miałem na myśli, że każdy wolny face… - próbowałem wybrnąć, ale w tym samym momencie moja dziewczyna zaśmiała się.

 - No żartuję przecież, sama bym pewnie nie mogła oczu oderwać. Nie opanowałabym się i dałabym jej klapsa.

- Serio? – pobudziła się Gaba – jak chcesz, to się nie krępuj! – mówiąc to niemal w podskoku obróciła się i wypięła w stronę koleżanki. Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć ją w takiej pozie. Tyłek, choć nie tak perfekcyjny jak mojej partnerki, to również prezentował się dobrze. Jako, że pochyliła się dość mocno i rozstawiła nogi, to naszym oczom ukazała się wyeksponowana, gładka i różowa cipka z zadziornie wystającym małym języczkiem. Wtedy i ja miałem problem, aby nie gapić się przesadnie na tę scenę. Natka będąc równie zaskoczona, sama też zawiesiła się na chwilę, by dopiero po chwili sprzedać swojej koleżance głośnego i soczystego klapsa. Nasz nieco zdziwiony odgłosem kolega na chwilę rzucił okiem na całą sytuację, rozdziewając przy tym usta.

- Jeszcze w drugi pośladek poproszę – mówiąc to zakołysała biodrami, a kolejny mocny klaps Natalii poniósł się echem w głąb plaży.

- Noo, i tak to ja lubię. Klapsy na goły tyłek strasznie mnie jarają. No dobra, teraz Ty, wypinaj dupsko kochana!

- Nie ma takiej opcji – odparowała moja dziewczyna.

- No weź, już nie graj takiej cnotki, sama mi mówiłaś, że lubisz dostać po tyłku.

- Eh, do dobra – odpowiedziała jakby lekko zawstydzona tym wyznaniem Natalia. Po chwili obróciła się i wypięła w nieco mniej ostentacyjny niż koleżanka sposób.

- Boże, ale ty to masz to dupsko zajebiste. Jak jakaś Brazylijka z pornosa, bez kitu – Gabrysia mocno zdzieliła koleżankę raz w jeden i raz w drugi pośladek, po czym mocno chwyciła i ścisnęła jedną ręką, tak, że Natalia aż podskoczyła.

- Ej, to bolało!

- Nic nie poradzę, taki tyłek, że poza klapsami to bym go mogła z godzinę miętosić, a potem się na nim zdrzemnąć mała.

Po tej krótkiej wymianie zdań ułożyliśmy się obok siebie. Dziewczyny położyły się na plecach, a ja przysiadłem obok.

Nasz podglądacz już od kilku chwil znów dziarsko udawał, że czyta, ale zdążyłem wyłapać wiele, wiele ukradkowych, mimowolnych spojrzeń. Książka skrzętnie zakrywała zapewne rosnący problem.

Nie dziwiłem się zupełnie. Po tym małym przedstawieniu sam poczułem, że krew zaczęła krążyć nieco szybciej, a jej część powędrowała w wiadome miejsce.

Sytuacja na szczęście, przynajmniej na chwilę, uspokoiła się. Temat rozmów zszedł na pierwsze wrażenia związane z wypadem. Byliśmy dość zgodni w rozczarowaniu jakie póki co sprawił. Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę, że na plaże nudystów uczęszczają różni ludzie, zaskoczyła nas jednak ilość podejrzanie wyglądających obleśnych facetów w średnim wieku i mocno już starszych par. Ze świecą można tu szukać ludzi takich jak my.

- Mówcie co chcecie, ale przynajmniej fajnie jest poleżeć na waleta na słońcu – stwierdziłem w odpowiedzi na jeden z komentarzy dotyczących przekroju wiekowego plażowiczów.

- Niby tak – wycedziła Gaba podnosząc głowę i przyciskając brodę do mostka – ale mogłoby być trochę więcej słońca, ledwo co się przebija, a chciałabym opalić cycki – mówiąc to podniosła się na łokciach, ścisnęła swoje piersi i pogładziła blade trójkątne plamy wokół sutków, pamiątki po wcześniejszym plażowaniu w bikini.

- Ja tak samo – dołączyła się Natalia – też chciałabym się opalić bez tych śladów na cyckach i tyłku.

- Tylko nie zapomnijcie się dobrze posmarować, blade plamy chwycą tak, że nie usiądziecie przez tydzień – zaśmiałem się, a niemal w tym samym momencie usłyszeliśmy dzwonek telefonu dobiegający z rzeczy Gabrysi.

Sięgnęła ręką do torebki i po krótkim rzucie okiem na ekran westchnęła ciężko.

- O Bosz, muszę odebrać, matka dzwoni, miałam z nią pogadać o czymś, ale zapomniałam. To może potrwać.

- Dobra, słuchaj, to Ty sobie odbierz na spokojnie, a my sprawdzimy jak woda, co? – rzuciłem pytające spojrzenie w kierunku swojej drugiej połówki.

- No, chodźmy, może nie jest za zimna.

Istotnie, temperatura wody była zaskakująco przyjemna. Odeszliśmy kawałek od brzegu zanurzając się po pas.

- I jak ci się podoba jak na razie? – Natalia odwróciła się w moim kierunku i zbliżyła. Jej oczy miały figlarny wyraz.

- Jak na razie bez szału, żadnych ciekawych widoków, słońca też niewiele.

- No ja się nie zgodzę, widoki były i to niezłe, ta wariatka dała niezły pokaz – skinęła głową w stronę leżącej na kocu koleżanki.

- Widać, że raczej nie wstydzi się przed obcymi, to fakt – również popatrzyłem w tamtym kierunku.

- Powiem ci, że jak wypięła przede mną dupsko, to miałam ochotę na coś więcej niż tylko klapsa – mówiąc to przybliżyła się jeszcze bardziej i przytuliła przyciskając piersi do mojej klatki. Przygryzła wargi chwytając mnie za zanurzone pod wodą pośladki. Jej oczy wpatrywały się prosto w moje.

- Ona chyba też liczyła na więcej sądząc po tym jak się wypięła. Widać, że jest dziś w niezłym humorze - puściłem oko.

- Też mi się tak wydaje, a przez te jej prowokacje mi też się poprawił – Zamknąwszy oczy Natka pocałowała mnie, a jedna dłoń z pośladków powędrowała do przodu i ujęła mojego twardniejącego penisa. Nie pozostając dłużnym, moja ręką powędrowała w kierunku jej skarbu. Zacząłem go masować nie przerywając pocałunku.

Choć staliśmy zanurzeni na tyle, że nic nie było widać, to nietrudno pewnie było się domyślić co robimy. Miejsce w którym staliśmy było na tyle oddalone od plaży, że ludzie z pozostałych jej części mieli na nas doskonały widok.

- Poczekaj, może nie róbmy od razu przedstawienia, zejdą się jakieś zboki, popsują cały klimat i będziemy musieli się zawinąć – powiedziałem, psując nastrój, ale jak się okazało całkiem słusznie, ponieważ dało się już zauważyć pewne zainteresowanie.

- Masz rację, wracamy powoli?

- Czekaj, teraz na pewno z wody nie wyjdę – uśmiechnąłem się, a Natalia parsknęła.

- Racja, zresztą z tego co widzę to Gaba dalej gada.

Rzeczywiście, koleżanka teraz już siedząc wciąż intensywnie gestykulowała trajkocząc coś do komórki.

Widać było, że rozmowa jest ożywiona. Dziewczyna w pewnym momencie wstała, zrobiła kółko, otrzepała się i nachylając się szukała czegoś w torbie. Dopiero po chwili znów usiadła i zobaczywszy, że na nią spoglądamy przywołała nas ręką.

Gdy ruszyliśmy w jej stronę jeszcze chwilę rozmawiała, aż w końcu odłożyła smartfona.

- No, dobra, załatwione. Musiałyśmy obgadać parę rzeczy w kwestii mojego brata. Gówniarz zaczyna studia, też chce przyjechać do miasta i myślą, że będę go niańczyć, ale nieważne. Jak woda?

- Całkiem ciepła, myślałem, że będzie gorzej.

- Że będzie gorzej? No dobra, to ja może poczekam, aż wyjdzie słońce. Chociaż przez moment chyba było wam dość gorąco.

Natalia momentalnie oblała się rumieńcem.

- Ej, a w ogóle chodźcie tu bliżej – Gaba konspiracyjnie ściszyła głos, a my zbliżyliśmy się.

- Ten mały zbok co siedzi za nami ciągle się gapił! Udaje, że czyta, ale skurwiel zerka co chwila i wiecie co?

- Co? – odpowiedzieliśmy jednocześnie.

- Chyba mu się podoba – zaśmiała się, a my wspólnie parsknęliśmy śmiechem.

- Sami zobaczycie. Obserwujcie dyskretnie, a ja zrobię za przynętę – puściła oko.

- Powiem ci, że ja wierzę na słowo, sama czasem nie mogę oderwać wzroku od twoich cycków .

- Tak mówisz? Jak chcesz możesz się im przyjrzeć z bliska, nie ma problemu – Gabrysia w tym momencie popchnęła koleżankę, a ta śmiejąc się wylądowała na plecach. Następnie Gaba, na czworaka, mocno się wypinając, nachyliła się nad Natalią, jej piersi zwisały tuż nad jej twarzą. Nachyliwszy się jeszcze bardziej potrząsnęła nimi tak, że moja dziewczyna dusząc się ze śmiechu była dosłownie smagana nimi po twarzy. W akcie obrony mocno chwyciła koleżankę za pośladki i zaczęła zadawać dość mocne klapsy.

- Dobra, już, poddaję się! Przestań, zaraz się uduszę wariatko! – Natka wciąż zanosiła się śmiechem.

- No dobra, myślałam, że tego chciałaś – Gaba podniosła się i puściła oko do nas obojga. Znów zmieniając ton na bardziej konspiracyjny skinęła głową w lewo, gdzie znajdował się ręcznik naszego nieznajomego.

- I co, widziałeś? Na pewno się popatrzył!

- Niestety, ale dałaś takie przedstawienie, że w ogóle nie zwróciłem na niego uwagi.

- Nic nie szkodzi, powiem wam, że nawet mnie to odrobinę jara. Chyba podrażnię się z nim jeszcze trochę.

- Zauważyliśmy to już wcześniej szczerze mówiąc – rzuciła Natalia żartobliwie złośliwym tonem.

- Akurat, nic takiego przecież nie robiłam – równie żartobliwie żachnęła się Gaba jednocześnie odwracając się w wiadomą stronę i mocno wypinając biust. Dodatkowo zaczęła go masować pod pretekstem pozbycia się piasku. Jej ruchy były jednak bardzo teatralne. Potrząsała nimi i gładziła w sposób, który ewidentnie sprawiał jej przyjemność.

Młody podglądacz, choć robił co mógł aby się skupić, to co rusz rzucał ukradkowe spojrzenie w kierunku tego wspaniałego widoku. Wciąż siedział po turecku, książką zasłaniając swoje intymne części.

Gabriela, gdy tylko skończyła eksponować piersi, postanowiła z kolei udać, że poprawia krawędzie koca. W tym celu znów znalazła się na czworaka, wypinając swoje nagie pośladki i gładką cipkę w kierunku naszego kolegi. Robiła to na tyle długo i leniwie, że udało nam się zarejestrować jak na chwilę chyba nieco zamyślił się wpatrując  w ten skarb.

Gaba nie przerywając rzuciła pytające spojrzenie mojej dziewczynie, ta doskonale zrozumiała i wyłącznie skinieniem głowy potwierdziła. Jej wzrok mówił „tak, jesteś obserwowana”

Ta odpowiedź wywołała niemałą radość na twarzy dziewczyny. W jej oczach błysnął jakiś chochlik. Jedna z rąk powędrowała do tyłu i zaczęła strzepywać z uda i pośladków piasek, którego tam tak naprawdę nie było. Robiła to delikatnie i niewinnie, ale dokładnie gładząc kolejne zakamarki. Na sam koniec przedstawienia, jej dłoń od brzucha powędrowała wprost między nogi, zmiatając wyimaginowany piasek z jej nieco już zaczerwienionej cipki. Nie ograniczyła się do jednego szybkiego ruchu. Jej palce zaczęły wodzić w górę i w dół wypiętego skarbu, w pewnym momencie rozchylając płatki i ukazując różowe wnętrze, które lśniło już od wilgoci.

Nie tylko nieznajomy, ale i my mieliśmy poważny problem, aby zachować skupienie.

- No misiaczki, teraz to pewnie zapamięta ten wypad na jakiś czas, co? – Gaba była wyraźnie dumna z przedstawienia jakie zrobiła.

- No zdecydowanie, chyba cię trochę mała poniosło, aż mi się ciepło zrobiło.

- To może przez słońce, powoli zaczyna się przebijać – uśmiechnęła się - dobra, starczy tych podchodów. Idę na chwilę do wody, a potem będę leżeć – powiedziała, po czym podniosła się i skierowała w stronę brzegu. Odprowadziliśmy ją wzrokiem i sami położyliśmy, oddając się błogiemu relaksowi. Nasza koleżanka spędziła w jeziorze dobre kilka minut zanim wróciła i dołączyła do nas.

Mocno podkręcona atmosfera zaczęła lekko stygnąć, gdy rozmawialiśmy o różnych, dość przyziemnych rzeczach, w końcu nieco odcinając się od pozostałych ludzi.

Chmury z minuty na minutę coraz bardziej się przerzedzały, gonione lekkim, ciepłym wiatrem z południa. Szum drzew pomagał w odpoczynku zagłuszając rozmowy dobiegające z sąsiedniej strony plaży. Upragniona błogość dopadła nas, niemal kładąc do drzemki.

Świat zewnętrzny postanowił jednak w końcu o sobie przypomnieć. Chłopaka wylegujący się koło nas najwyraźniej znudził podręcznik i zdecydował się na kąpiel. Zauważyliśmy to dopiero, gdy już wstał i ruszył w stronę wody. Oczywiście musiał przejść obok nas, co dla Gabrieli było doskonałym pretekstem, aby nieco lepiej mu się przyjrzeć.

- Uroczy jest – powiedziała, rzucając za obserwowanym ukradkowe, niedostrzegalne spojrzenia – i taki nieśmiały. Widać, że bardzo chciałby rzucić okiem, ale boi się. Jakbym co najmniej miała coś przeciwko. Biedaczek. Szczerze mówiąc to nawet miłe.

- Traktujesz to jako komplement?  - zapytałem półserio.

- No raczej. Poza tym wygląda tak niewinnie, że jeśli podoba mu się moje ciało, to jakoś nie miałabym serca zabraniać mu się oglądać  – w tym momencie podniosła się na łokciach z zafrasowaną miną – W sumie może by mu dać jakiś znak, żeby się nie krępował… Chyba mam pomysł – na jej twarzy znów zagościł figlarny uśmiech.

My również unieśliśmy się, aby obserwować kolejny szalony pomysł. Chłopak dopiero co się zanurzył, więc nie było pośpiechu, ale jego droga powrotna była doskonałą okazją, aby zadeklarować swoją otwartość na spojrzenia.

Taktyka okazała się dość radykalna. Gaba usiadła opierając się na wyprostowanych rękach i mocno wypięła klatkę, eksponując biust. Było to jednak zaledwie niewinne wobec skrajnie wyzywającego rozłożenia ugiętych w kolanach nóg. Ta poza nie mówiła tylko „patrz na mnie!” ona wręcz krzyczała „jestem napalona, zajmij się nią!”. Gładko wygolona, różowa cipka została wystawiona jak na tacy, wprost w kierunku ofiary. Ta z kolei jak na razie nie była świadoma co ją czeka. Nieznajomy beztrosko pływał to w jedną, to w drugą stronę, wykazując się niezłą kondycją, ale niespecjalnie zerkając w kierunku brzegu.

- No dalej, chodź no tu piękny chłopcze – niecierpliwiła się Gaba kołysząc rozłożonymi bezwstydnie nogami – trochę mi niewygodnie w tej pozycji.

Młodzieniec, ani jednak myślał spieszyć się. Wykonał jeszcze kilka rundek, chwilę odpoczął unosząc się na tafli wody i dopiero po chwili zdecydował się na powrót.

Scena rozgrywająca się na naszym kocu dość szybko została przez niego zauważona. Zbliżał się powoli i po pierwszym spojrzeniu spuścił wzrok w kierunku piasku.

Gabrysia natarczywie wpatrywała się w niego, chcąc wymusić kontakt wzrokowy. Udało jej się w końcu, gdy nieznajomy był w odległości jakichś dziesięciu metrów.

Podniósł głowę wyczuwszy, że jest obserwowany. Jego spojrzenie najpierw spotkało się ze wzrokiem Gaby, ta momentalnie posłała mu najprzyjaźniejszy uśmiech jaki potrafiła. Chłopak oblał się rumieńcem, ale odwzajemnił gest. Po tej krótkiej interakcji nasza koleżanka znów zakołysała nogami, a także biustem, jakby chciała powiedzieć „Tutaj patrz ty ośle! Zobacz jakie mam ciało!” Skutek był natychmiastowy, nieznajomy zmierzył spojrzeniem pięknie wypięte, kształtne piersi i apetycznie wyeksponowane łono. Sytuacja wydarzyła się na tyle szybko, a jego tempo było na tyle powolne, że mieliśmy okazję zobaczyć jak zalewa się jeszcze intensywniejszym rumieńcem, a jego przystrzyżony penis z każdym krokiem powiększa się w zaskakującym tempie i podnosi. Przechodząc koło nas już nie wlepiał wzroku w nagą dziewczynę, ale jego sprzęt  był niemal w stanie erekcji.

- Ha! Widzieliście?! – rozemocjonowana dziewczyna odwróciła się do nas mówiąc przyciszonym głosem, gdy tylko oddalił się na swój ręcznik – stanął mu! Stanął mu od samego patrzenia na mnie! – roześmiała się – to było świetne! Będę musiała zrobić jeszcze coś podobnego.

- No gość jest teraz pewnie nieźle napalony i faktycznie chyba mniej się krępuję – powiedziałem obserwując jak podglądacz z nieco większą swobodą rzuca teraz spojrzenia w naszym kierunku.

- Ale to za chwilę, widzę, że słońce w końcu wychodzi, czas opalić dupsko!




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Radzimir Dębski

Komentarze

Bardzo przyjemne do czytania, pozdrówki


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach