Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Mamuska z neta

Mój dobry kumpel sprzedał mi stronkę, na której napalone mamuśki szukają chętnych do rżnięcia. Z początku byłem sceptyczny, bo nie wierzyłem w moc internetu. Okazało się jednak, że to super źródło dla takich jak ja – czyli młodych, niedoświadczonych chłopaków chcących sobie poruchać milfy. Szybko znalazłem taką jedną – krótko przed czterdziestką, dosyć wysoka blondynka, zadbana pani domu po dwójce dzieci, której mąż zbyt długo przebywa na delegacjach. Mieszkała obecnie sama, bo córka i syn wyjechali na studia. Zaczęliśmy ze sobą pisać, przesłaliśmy jakieś fotki. Mieliśmy się wkrótce spotkać, ale zanim miało to nastąpić, chciała sprawdzić mnie przez telefon. Zadzwoniłem do niej po dwudziestej pierwszej, tak jak się umówiliśmy. To miały być zbereźne gadki, chociaż ani ona, ani ja nie mieliśmy się za ekspertów w tych sprawach.

– Mój mąż nigdy nie powiedział nic ostrzejszego – oznajmiła, kiedy mieliśmy już za sobą wstęp do rozmowy.

Okazało się, że Ewelina ma bardzo przyjemny głos, ciepły i czuły. Podnieciło mnie to. W ogóle siedziałem w łóżku w samych gaciach, dotykając swojego małego. Nie wiedziałem co z tego wyniknie, ale czułem, że coś ciekawego.

– A więc twój mąż nigdy cię nie zerżnął? – zapytałem niby od niechcenia.

W ogóle powiedziałem jej, że to nie mój pierwszy raz w te klocki. Zgrywałem macho. Oczywiście blefowałem. Ona również była w tym nowa, przynajmniej tak mi powiedziała. Nie wiedziałem czy mam jej wierzyć. Bardziej podniecał mnie fakt, że to ze mną pierwszym zdradzi męża i wolałem się oszukiwać.

– Nigdy by tak nie powiedział – oznajmiła przejęta.

– A jak mówił? Jak to nazywał?

– Przeważnie, że robimy TO. A czasami tylko, że uprawiamy miłość. Szczerze to nic ciekawego.

– To dobrze. Bo ja zamierzam cię pierdolić.

Usłyszałem po drugiej stronie westchnięcie, ale nie takie wiejące nudą. Raczej westchnięcie z tęsknoty i podniecenia.

– Powtórz to jeszcze raz – poprosiła cicho. – Powiedz to jeszcze raz.

– Będę cię pierdolił. Po prostu pierdolił jak sukę. Mocno i szybko, sprawię, że będziesz wyć z rozkoszy.

– Ochhh...

Odchrząknąłem i złapałem się za swojego małego, chcąc go trochę pobudzić. Zaczynała podobać mi się ta rozmowa.

– To powiedz, co chcesz mi zrobić – zaczęła z entuzjazmem.

– Wiele rzeczy. Na pewno ci wyliżę. Mocno i długo będę cię lizał – wytłumaczyłem.

– Lubisz lizać kobietę?

– Uwielbiam. Tylko musisz się ogolić. Nie lubię zarośniętych.

– Ogolę się. Właściwie już jestem ogolona.

– Już?

– Wygoliłam ją przed chwilą.

– Możesz mi wysłać zdjęcie?

Przez chwilę było cicho w telefonie. Usłyszałem jakiś szum. Ewelina odezwała się kilka sekund później:

– Zrobiłam. Zajrzyj na messengera.

Przełączyłem z rozmowy na messengera i faktycznie. Dostałem od niej zdjęcia. Jej wygolonej, zaczerwienionej cipki. Wyglądała trochę jak potargany pąk róży, widać było, że nie jest pierwszej młodości, ale i tak było to cholernie podniecające. Otworek rozkoszy.

– Masz śliczną cipkę – przyznałem. – Na pewno ją wyliżę do kości, bo wygląda smakowicie.

Kobieta zaśmiała się.

– Masturbujesz się teraz? – zapytała mnie niepewnie.

– Tak – przyznałem.

– To może teraz ty wyślesz mi zdjęcie swojego sprzętu? Chciałabym zobaczyć z czym będę miała do czynienia.

Odwdzięczyłem się, robiąc fotkę i wysyłając jej. Mój kutas stał dzielnie, główka była napęczniała i bordowa z podniecenia. Sam byłem nim zachwycony.

– Ochhh – jęknęła do telefonu. – Masz tam kawał mięcha. I ta wielka żyła przez całą długość. Jak jakieś zwierzę.

– Podnieca cię to?

– Bardzo.

– Chciałabyś, żebym wpakował ci go do cipki, chciałabyś mieć go teraz w swojej pusi?

– O tak.

– A ssałabyś go? Wzięłabyś go w usta?

– Tak. Wzięłabym.

– A gdybym się spuścił? Połknęłabyś spermę?

– Połknęłabym.

Zacząłem szybciej tarmosić swojego kutasa. Było mi całkiem dobrze od tej gadki. Nakręciłem się konkretnie. Miałem nadzieję, że po drugiej stronie Ewelina też bawi się swoją myszką. Cichutkie stęknięcia na to wskazywały, ale nie byłem pewien. Nie zapytałem jednak.

– Wolisz tyłki czy piersi? – zapytała nagle.

– A co?

– Bo nie wiem co ci mam wysłać teraz.

– Dupy. Jestem fanem pośladków. Im większe i krąglejsze tym lepiej.

– To popatrz na to.

Znów usłyszałem szum w telefonie. Teraz minęła dłuższa chwila. W końcu znów zabrzęczało mi przy uchu. Dostałem nowe zdjęcie. Zerknąłem na nie. Ewelina zrobiła sobie zdjęcie w lustrze, zdjęcie swojego odbicia. Była odwrócona bokiem, ale tak żeby widać było jej dupę, wypinała ją pokazowo. Miała naprawdę duże i zgrabne dupsko, pełne i pięknie. Dosyć blade, ale to tylko dodawało jej seksapilu. Figurę posiadała natomiast klepsydry – szerokie biodra i wcięcie w talii. Była naprawdę niezłą sztuką. Taką co mógłbyś pierdolić przez długi czas i nie nudziłoby cię to za cholerę. I to właśnie miało mnie czekać.

– I co? – Usłyszałem jej zaciekawiony głos.

– Masz świetny tyłek – przyznałem.

– Nie za gruby?

– Idealny. Rżnąłbym cię od tyłu jak zły.

– A będziesz?

– Co będę?

– Rżnął mnie od tyłu. Jak zły.

– Oczywiście. To moja ulubiona pozycja.

– Mąż tego nie lubił. Mnie się to podobało, ale rzadko tak robiliśmy.

– Nie jestem twoim mężem kochanie. Ja będę cię pierdolił na pieska tak długo jak będziesz miała na to ochotę. Będę ci dawał klapsy i łapał za włosy. Będę pierdolił to twoje wielkie dupsko i trzymał cię za włosy.

– Za włosy też?

– Też. Będę cię ruchał jak tanią dziwkę. Będziesz jutro moją dziwką.

– Och tak...

Dyszenie w telefonie stało się głośniejsze i szybsze.

– Onanizujesz się? – zapytałem.

– Tak – wystękała.

– Dobrze ci?

– Cudownie.

– Mi też.

Nagle rzuciła czymś takim:

– Powiedz mi jak skończysz. Chcę wiedzieć jak skończysz.

– Gdzie ci się spuszczę?

– Tak. Chcę wiedzieć jak dojdziesz.

– Podnieca cię to?

– Tak.

Mój penis był już u granic wytrzymałości. Nie przestawałem się nim bawić.

– A gdzie mogę? – zapytałem podniecony.

– Gdzie chcesz – odpowiedziała nieśmiało.

– Nawet w środku?

– Też.

– Chcesz, żebym zalał cię swoją spermą?

– Tak.

– Mam wypełnić twoją cipkę swoim gorącym nasieniem?

– O taakk...

– Chcesz tego?

– Chcę.

– Powiedz to. Poproś, żebym się w tobie spuścił.

– Skończ we mnie, proszę. Błagam cię, skończ w środku...

Tego było już za wiele. Poczułem zbliżający się orgazm i wybuchnąłem. Mój spust poleciał wysoko, prawie pod sam sufit. Minęło kilka chwil zanim ochłonąłem.

– Doszedłeś? – zapytała pieszczotliwie.

– Tak – odparłem.

– Zostało coś dla mnie na jutro?

– Pełne wory.

– Pełne wory spermy?

– Tak.

– Dojdziesz więcej niż raz? Spuścisz się więcej niż raz jutro?

– Na pewno. Raz dojdę w tobie, a drugi raz spuszczę ci się na twarz.

– Na twarz?

– O tak. Zaleję ci twarz swoją gęstą spermą.

– Nigdy tego nie robiłam...

– Nie bój się. To będzie super.

– Dobrze. Czekam z niecierpliwością w takim razie.

– To widzimy się jutro?

– Oczywiście.

Przez chwilę chciałem jeszcze ciągnąć naszą rozmowę, ale podniecenie ze mnie wyparowało. Pogadaliśmy jeszcze chwilę i pożegnaliśmy się. Poszedłem do łazienki i umyłem się cały. Myślałem o jutrzejszym dniu, o tym co przyniesie. Chciałem, żeby to było już dziś. Nie mogłem się doczekać. Wiedziałem, że będzie to jedno z lepszych przeżyć w moim życiu. I nie pomyliłem się cholera...




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Marcel

Leci kolejny tekst.

Poza tym zapraszam na mój profil tutaj - możecie poczytać więcej tekstów.


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach