Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Pani nauczycielka na szkolnym wyjezdzie

To była licealna wycieczka na Mazury i niektórzy z nas byli już pełnoletni, a inni nie. Ja byłem w tej pierwszej grupie, dlatego na całkowitym legalu z lożą wybrańców mogliśmy pić piwo czy wódkę, nie obawiając się reperkusji ze strony kadry opiekunów. Wśród niej była taka jedna nauczycielka polskiego, Pani Jolanta. Co to była za sztuka, mówię wam. I nie chodziło o to, że ubierała się wyzywająco, pierdoliła się po kątach czy coś takiego – nic z tych rzeczy. Pani Jolanta miała gdzieś około czterech dych na karku, była raczej normalną, zadbaną babką o płomienno rudych włosach i zielonych oczach niczym liście latem. Sięgała mi gdzieś do ramion, przy moim wzroście metr osiemdziesiąt. Figurę miała obłędną i często z chłopakami gadaliśmy o jej obfitych piersiach czy pokaźnym dupsku, kiedy szła korytarzem kręcąc nim nieświadomie na lewo i prawo, co powodowało u nas natychmiastowe wzwody. Pani Jolanta miała podobno męża – nosiła obrączkę na palcu – ale nikt nie słyszał by posiadała dzieci. W każdym razie nie raz waliłem konia w kiblu, wyobrażając sobie nagą nauczycielkę od Polaka w przeróżnych konfiguracjach.

No i cholera miałem ogromne szczęście, że znalazłem się w odpowiednim miejscu i czasie. Nie można powiedzieć tego natomiast o Pani Jolancie.

Zostałem w pensjonacie na wieczór, bo nie chciało mi się iść z chłopakami do lasu na picie. Poszedłem się wcześniej umyć i kiedy wszedłem do wspólnych łazienek – taka była tutaj kicha – okazało się, że drzwi są otwarte – ktoś zapomniał ich za sobą zamknąć. Usłyszałem dźwięk lejącej się wody pod prysznicem i postanowiłem wejść. Nie wiem dlaczego to zrobiłem, równie dobrze mogłem zobaczyć tam nagiego faceta czy coś. Ale traf chciał, że była to Pani Jolanta. Serce od razu podskoczyło mi do gardła. Pani Jolanta! Nago! Pod prysznicem! Widziałem wszystko, całej jej nagie ciało. Piersi miała ciężkie i okrągłe, trochę już wiszące i rozchodzące się delikatnie na boki z różowymi brodawkami. Brzuch nie był jakiś płaski, ale nie był też gruby czy tłusty, raczej zwyczajny jak na jej wiek. Uda miała gładkie, pełne i zaróżowione od gorącej wody. Tyłek natomiast duży i blady, pośladki szerokie i podłużne niczym odwrócone krople wody. Wzgórek łonowy miała zarośnięty i zdziwiło mnie, że włosy były w tym samym kolorze co na głowie. Rude. Całkiem rude.

Niewiele myśląc, wyciągnąłem telefon i włączyłem nagrywanie. Uwieczniłem wszystko, bo Pani Jolanta dopiero co zaczęła myć włosy. Nagrałem na swój telefon jej przód i tył, jej cudowne cycki i nawet to jak się wypina. Miałem całość w swoim telefonie, gołą nauczycielkę od polaka. Trafiłem jak szóstkę w totka. Kiedy wyłączyła w końcu wodę, po cichu wycofałem się z łazienki – nie chciałem, żeby mnie zauważyła. Od razu pognałem do swojego pokoju. Musiałem po takiej dawce emocji zwalić przecież konia. Zamknąłem drzwi od swojego pokoju i wywaliłem się na łóżko. Odpaliłem filmik i wziąłem się do roboty. Nie minęło kilka sekund i trysnąłem prawie pod sam sufit.

Potem, kiedy się już ogarnąłem, wyszedłem na korytarz. Pani Jolanta znajdowała się na jego końcu, ubrana już w luźne dresy, świeżo po kąpaniu. Przeszła obok mnie, uśmiechając się niczego nieświadoma. Odwróciłem się za nią, rzucając okiem na jej pośladki pracujące pod materiałem cienkich spodni. I wtedy do głowy przyszedł mi szatański plan. Nie był w ogóle etyczny czy moralny, ale wiedziałem, że mam Panią Jolantę w garści. Będę mógł na tym nagraniu ugrać wszystko.

Wróciłem znowu do pokoju i wszedłem na messengera. Miałem Panią Jolantę w znajomych dlatego napisałem do niej wiadomość. Kiedy wyświetliło się, że została dostarczona, poczułem jak robi mi się gorąco. Mój tekst szedł tak:

“Mam nagranie, które może Panią zainteresować”.

Po chwili przyszła odpowiedź od nauczycielki:

“O co chodzi Karolu?”

W odpowiedzi wysłałem jej po prostu ten filmik, kiedy się kąpała. Długo nie odpisywała na moją wiadomość, mimo że, widniała jako przeczytana. Trwało to kilka długich minut, chyba najdłuższych w moim dotychczasowym życiu. No i w końcu usłyszałem pukanie do drzwi pokoju. Przestraszyłem się. Zebrałem jednak na odwagę i podszedłem do wejścia. Wiedziałem, że to Pani Jolanta. Otworzyłem. Nie pomyliłem się.

– W tej chwili to usuń, rozumiesz! – rzuciła ostro, wparowując do środka.

Była jak tajfun, jak czysta furia, rozgrzany do białości metal.

W pierwszej chwili sięgnąłem po telefon, chcąc to zrobić, ale minęła sekunda i zmężniałem. Miałem przecież plan. Polegał on na tym, że zaszantażuje Panią Jolantę. A po co? Żeby ją po prostu przeruchać.

– Nie – odparłem, starając się brzmieć odważnie.

– Że co?

– Nie usunę filmiku.

– A co chcesz z nim zrobić? Pokazać kumplom? Już to zrobiłeś, tak?

– Nikt go nie widział oprócz mnie.

Pani Jolanta, zobaczyłem to po jej oczach, uspokoiła się lekko. Usiadła na moim łóżku i westchnęła ciężko, ostentacyjnie. Spojrzała na mnie i nie spuszczała ze mnie oczu. W końcu to ja wymiękłem.

– To czego ty chcesz, co? Po co ci ten filmik? Czemu mi go wysłałeś? – zapytała ostro.

Słowa jakby ugrzęzły mi w gardle. Bałem się jak diabli. Nie byłem wcale taki kozak jak myślałem wcześniej. Mimo to zabrnąłem za daleko, kości zostały rzucone. Musiałem iść w tym kierunku do końca. Na stracenie bądź po chwałę.

– Prześpi się Pani ze mną to usunę filmik i nikt o niczym się nie dowie.

Pani Jolanta wybuchła nagle przeraźliwym, histerycznym śmiechem.

– Czy ty jesteś poważny? Jestem twoją nauczycielką. Wiesz co ty w ogóle mówisz? –  zapytała, chcąc najpewniej mnie złamać.

– Wiem – odpowiedziałem. – I będzie tak jak mówię. Zrobi to Pani ze mną to wtedy usunę film.

– A w przeciwnym razie?

– Wyląduje w necie, pokaże go wszystkim.

– Możesz mieć przez to poważne problemy, wiesz? Może tym zainteresować się policja...

Przez chwilę straciłem odwagę. W sumie miała rację, jej gadanie miało sens. Mógłbym pewnie za coś takiego trafić nawet do kicia. Cholera jasna.

– Co nie zmienia faktu, że wszyscy zobaczą Panią gołą. Wszyscy… – powiedziałem, brnąc dalej w swoje, do przodu, ku zatraceniu.

Pani Jolanta znowu westchnęła i ukryła twarz w dłoniach. Przez chwilę się nie odzywała. Musiała pewnie przechodzić katusze i za pewne większe niż ja. Co siedziało w jej głowie? Nurtowało mnie to? Ciekawe czy rozważała możliwość przespania się ze mną. Ten fakt był podniecający, coś drgnęło w moim kroczu. Zganiłem się za swoje chore popędy. Przez moment zrobiło mi się jej żal, widząc ją w tym stanie - siedzącą, smutną. Wyglądała na załamaną, totalnie załamaną. Już miałem ochotę powiedzieć jej, że zapomnimy o całej sprawie, kiedy odezwała się:

– Jaką mam pewność, że po wszystkim usuniesz nagranie?

– Obiecuję.

– Jaką mam gwarancję?

– Nie okłamię Pani. Ale możemy tak zrobić, że nie dopuści mnie Pani do matury w razie czego…

– Za tą całą akcję nie powinnam cię dopuścić do matury.

Milczałem. Czułem, że jestem bardzo bliski czegoś niezwykłego. Byłem w końcu prawiczkiem, a wizja stracenia dziewictwa, i to nie z byle kim, była bardzo realna.

– Czy ty wiesz, że ja mam męża? Że jestem kobietą, która nigdy nawet nie myślała o zdradzie swojego męża? Że jestem porządna? Że miałam tylko jednego mężczyznę przez całe życie? Czemu mi to robisz? – zapytała i w tym wszystkim wyczułem ból.

Jestem gnojem, pomyślałem. Totalnym gównem, nic nie wartym chujem. Tak. jestem chujem. I będę nim do końca.

– Zna Pani moje warunki. Czas na decyzję.

Pani Jolanta wstała i pomyślałem już, że po prostu chce wyjść. Ona jednak przeszła się nerwowo po pokoju i podeszła do okna. Wyjrzała przez nie i ponownie westchnęła. W końcu odwróciła się do mnie. Jej oczy drżały z gniewu i czegoś jeszcze, czegoś czego rozpoznać nie potrafiłem.

– Boże co ja najlepszego wyrabiam… – zaczęła. – Dobrze. Zrobimy to. Ale na moich warunkach. I to teraz, zaraz. W tej chwili.

– Tu i teraz? – zapytałem zaskoczony.

– Co? Obleciał cię strach? Jesteś prawiczkiem?

Nie wiem czy pytała po to, by mnie upokorzyć czy naprawdę chciała to wiedzieć. Pokiwałem głową na tak. Zgodnie z prawdą.

– Jeden chociaż pozytyw – rzuciła. – Będzie to trwało parę sekund.

Zrobiłem się czerwony na twarzy. To miało się naprawdę zaraz wydarzyć. Nie tak to sobie wyobrażałem, ale przecież… Będę za chwilę dymał Panią Jolantę!

Kobieta usiadła na skraju łóżka i dłonią pokazała, że mam usiąść obok niej. Zrobiłem to, czując się bardzo nieswojo.

– Bez żadnych udziwnień czy tego typu rzeczy – zaczęła tłumaczyć. – Położę się na plecach, a ty we mnie po prostu wejdziesz, zrobimy to klasycznie, na misjonarza. Żadnego całowania w usta, żadnego dotykania moich piersi, moich pośladków czy czegoś takiego. Wejdziesz we mnie i zrobisz swoje i będziemy kwita. Jasne? No i oczywiście prezerwatywa. Masz jakąś przy sobie, tak?

Na szczęście miałem.

– No to zamknij drzwi i chodź. Szkoda czasu. Za pół godziny mamy apel.

Wyskoczyłem jak z procy do drzwi i zamknąłem je. Kiedy się odwróciłem Pani Jolanta już opierała się o zagłówek łóżka. Powoli ściągała swoje dresowe spodnie. Poszły razem z majtkami. Ukazały mi się jej blade uda i łydki. Siedziała teraz naga na dole. Lekko rozchyliła swoje nogi, a ja podszedłem bliżej.

– Na co czekasz? Rozbieraj się i chodź...

Szybko zdjąłem wszystkie ubrania i po chwili stałem już z prężącym się dumnie kutasem. Pani Jolanta spojrzała na mnie, potem na niego, dziwny błysk zagrał w jej oczach i odwróciła szybko wzrok. Wydawało mi się przez chwilę, że ciekawił ją mój sprzęt – skoro nigdy nie widziała innego faceta, nie była z żadnym innym. Zbliżyłem się do łóżka.

– Zakładaj prezerwatywę – powiedziała stanowczo.

Znalazłem jedną w portfelu – miałem taką na wszelki wypadek. Otworzyłem ją i starałem się ją założyć. Nie szło mi niestety. Pani Jolanta patrzyła na moje wysiłki jakąś chwilę. Potem zniecierpliwiona chyba moją nieudolnością, rzuciła:

– Podejdź tu do mnie, pomogę ci, bo nigdy tego nie założysz.

Podszedłem do niej i ze stojącym sprzętem, zatrzymałem się na wysokości jej głowy. Uniosła się trochę, wzięła ode mnie kondom, wywróciła go sprawnie na drugą stronę i wsadziła na czubek penisa. Przez ułamek sekundy jej palce musnęły mój grzybek, co spowodowało u mnie przyjemny wstrząs.

– No dalej – powiedziała. – Ubieraj go, przecież nie jestem twoją matką, żeby cię wyręczać.

Kiedy byłem już ubrany, wlazłem na łóżko i usiadłem na przeciwko nauczycielki. Patrzyła na mnie przez chwilę ostrym wzrokiem, z nienawiścią. Pewnie liczyła na to, że się jeszcze rozmyślę. Nie było tym nawet mowy. Pani Jolanta westchnęła po raz ostatni i powoli odchyliła najpierw prawą, a potem lewą nogę i nagle rozpostarła przede mną bramy swojego raju. Jej cipka wyglądała znacznie inaczej niż na wszystkich pornolach jakie widziałem. Była ciemniejsza, bardziej jakby opuchła, wargi sromowe dziwnie się układały, tworząc małe fałdy. Rude krzaki gęsto ją pokrywały. Mimo to była najpiękniejszą cipką jaką widziałem w życiu. Moją pierwszą.

Kobieta poruszyła się, kładąc trochę niżej i rozchylając szeroko nogi. Wystarczyło teraz tylko bym się zbliżył. Zrobiłem to. Ułożyłem między jej nogami i wsparłem na rękach, które rozłożyłem po bokach. Wciąż jednak nie byłem w jej wnętrzu.

– Zacznij powoli, nie chcę żeby mnie bolało – oznajmiła mi.

Posłuchałem jej, ale zanim zacząłem poprosiłem ją, żeby ściągnęła swoją bluzkę.

– Mówiłam ci, że bez żadnego macania po piersiach!

– Chcę je tylko widzieć…

Zgodziła się ostatecznie i przez kilka sekund podziwiałem jej nagie piersi, które z bliska wydawały się jeszcze większe niż pod prysznicem. Pod szyją, na obojczykach, na samych też piersiach miała rozsiane nieznaczne piegi. Jej piersi, coś niesamowitego. Naprawdę miałem ochotę ich dotknąć, pocałować, ale zabroniła mi, więc trzymałem się umowy.

– Zacznijmy już, proszę… – poprosiła cicho, zamykając oczy. – Chcę mieć to już za sobą.

Patrząc na jej ładną twarz i rude włosy opadające na ramiona, po prostu wykonałem swój ruch. Powoli, ale silnie wbiłem się w jej wnętrze, czując duży opór. Wiedziałem jednak, że muszę być delikatny, chcąc aby jej pochwa się dla mnie otworzyła. Kiedy tak w nią wchodziłem, czułem jak całe moje ciało ogarnęła niewypowiedziany prąd rozkoszy. To było takie dobre, nawet nie miałem pojęcia wcześniej jak. Od razu pomyślałem, że Pani Jolanta miała rację. Spuszczę się pewnie po paru cholernych pchnięciach. Ale co mi tam, pomyślałem. Pierwszy raz nigdy nie jest jakiś wybitny.

Dobiłem powoli do końca jej pochwy i zacząłem się subtelnie wycofywać. Ponownie naparłem, a potem wyszedłem i znowu wszedłem. Zaczynałem łapać rytm, mój penis przestał napotykać opór. Kilka pchnięć później mogłem przyspieszyć. I zrobiłem to. Posuwałem Panią Jolantę na misjonarza w sposób jednostajny i dosyć powolny, ale szło mi. Nadal nie wierzyłem w to co się dzieje. Twarz Pani Jolanty nie wyrażała żadnych emocji. Usta zacisnęła w cienką kreskę, a oczy nadal miała zamknięte. Odchyliła głowę na bok, złożyła ją na poduszce. Może myślała o mężu, albo w ogóle błądziła w swojej głowie zupełnie gdzieś indziej. Pewnie miała mnie za słabego kochanka.

Zerknąłem teraz na jej wielkie piersi, nieznacznie drgające pod wpływem moich uderzeń biodrami. To był cudowny widok. Nagle postanowiłem jeszcze trochę przyspieszyć, czując, że tak powinienem zrobić – jakiś pierwotny instynkt mną pokierował. Wciąż obserwowałem jej piersi, które teraz zaczęły się kołysać, wykonując okrężne ruchy. Ten widok sprawił, że zaczynałem osiągać swoją granicę. Byłem tuż, tuż. Znowu przyspieszyłem i posuwałem Panią Jolantę na tyle szybko, że nasze ciała zaczęły wykonywać charakterystyczne klaśnięcia. Jechałem tak dosyć długo, tak mi się wydawało. Miałem siłę by jeszcze podkręcić tempo, zamieniłem to w istny galop. Dojeżdzałem ją teraz równo, cały czas dawałem radę. Jej biust kołysał się jak oszalały.

I stało się nagle coś, czego się zupełnie nie spodziewałem.

Pani Jolanta otworzyła usta, z których wyrwał się jęk rozkoszy. Poddała się mi, pokonałem jej opór. To, że zaczęła cicho jęczeć oznaczało, że jej też się podoba, że lubi to co z nią wyprawiam. Po chwili poczułem, że obejmuje mnie nogami, że jej uda i łydki zakleszczają się na moich biodrach. Docisnęła mnie do siebie, a ja zacząłęm wykonywać jeszcze głębsze i potężniejsze ruchy. Objęła mnie nogami, naprawdę przyjęła do siebie. Uznałem to za ogromny komplement. Znaczyło to, że jestem prawdziwym mężczyzną.

Ale tego było już za wiele. Niewiele już myśląc, kierowany tylko chucią, pochyliłem głowę i objąłem wargami różowy i twardy sutek prawej piersi. Dossałem się do niego jak pijawka. Czułem w ustach jego słodki smak. Ssałem go zajadle pełen spełnienia i nagle w jednej chwili poczułem na dole niewyobrażalną eksplozję przyjemności. Stało się!

Rycząc w agonii raz po raz zacząłem wypełniać prezerwatywę potężnymi strugami gorącej spermy. Trwało to cholernie długo. Całe moje ciało drżało, kiedy dochodziłem we wnętrzu Pani Jolanty. Z każdym następnym strzałem wbijałem się najgłębiej jak tylko się dało. Było to niczym uderzenia pneumatycznego młota. A Pani Jolanta jęczała głośno. Jęczała z rozkoszy, którą jej dałem. Miałem świadomość, że dzieli nas tylko cienka warstwa plastiku, ale wyobrażałem sobie, że cały mój ładunek ląduje prosto do jej bezbronnej pochwy...

Nigdy wcześniej, ani później nie przeżyłem czegoś podobnego.

I kiedy w końcu ochłonąłem, sturlałem się z nauczycielki, ciężko dysząc. Pani Jolanta podniosła się z łóżka, wstała i zaczęła się po prostu ubierać. Widać było, że jest wstrząśnięta. Pewnie w jej głowie zrodziły się wyrzuty sumienia. Poddała mi się na chwilę, było jej dobrze i pokazała to swoim zachowaniem. Ale to było złe, niegodne jej. Dobrze wiedziałem, że tak właśnie myśli.

Przez moment jeszcze mogłem podziwiać jej nagie ciało - obfite pośladki i cudne piersi, które przez moment smakowałem.

Kobieta nie spojrzała na mnie wychodząc. Wyglądała na zimną, jakby złą. Rzuciła mi tylko chłodną wiązankę na pożegnanie:

– Tego nagrania ma za chwilę nie być, rozumiemy się? Dziś wieczorem masz do mnie przyjść i pokazać mi, że wszystko zostało usunięte. I pamiętaj, że to co przed chwilą się stało nigdy nie miało miejsca. Jasne?

Sił starczyło mi tylko na pokiwanie słabo głową. Po chwili Pani Jolanta wyszła z mojego pokoju, trzaskając za sobą drzwiami. Wziąłem głęboki oddech i spojrzałem w sufit. Nie było na nim nic ciekawego. Zerknąłem na okno. Świat wydawał się jakiś lepszy, inny. Zamknąłem oczy.

A potem po prostu się uśmiechnąłem.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Marcel

Komentarze

MPB8/10/2021 Odpowiedz

Niby OK ale pozostawia niesmak.

MM9/10/2021 Odpowiedz

Brakowało tego żeby miał większego niż mąż i żeby oddała mu sie cała tak jak w tym opowiadaniu o windzie

Na koniec bohater tego opowiadania powinien wylecieć ze szkoły i być idolem kolegów

Benio19/11/2022 Odpowiedz

Bardzo chętnie poczytał bym dalszy ciąg tego opowiadania. Powiedzmy, że teraz nauczycielka zabiegałaby o spotkanie z uczniem.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach