Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wakacje z ciocia (Ciocia Zuzia cz.4)

 Drzwi windy rozsunęły się, wydając charakterystyczny, niemożliwy do pomylenia z niczym innym dźwięk. Nasz pokój, przynajmniej wedle słów kobiety pracującej w recepcji miał znajdować się zaraz za rogiem korytarza. Tak też było. I całe szczęście, bo podróż z Polski do Hiszpanii okropnie mnie zmęczyła. Zuza wydawała się równie padnięta, jednak ona miała ten komfort, że nie musiała się martwić o sprawy formalne. To na mnie, jako na tym, który z naszego duetu bieglej mówi po angielsku spoczął ciężar ogarniania spraw dotyczących dojazdu do hotelu, a następnie potwierdzenia formalności związanych z odebraniem pokoju. Gdy tylko znaleźliśmy się w wewnątrz, a drzwi zatrzasnęły się za nami, momentalnie oboje rzuciliśmy się na łóżko.

- Nareszcie. - wyszeptała Zuźka.

Leżąc na obszernym, małżeńskim łóżku w milczeniu patrzyliśmy w sufit. Jeszcze przed wylotem wyobrażałem sobie, że gdy tylko dotrzemy na miejsce, to zostawimy walizki i pierwszą rzeczą jaką zrobimy, będzie wizyta na plaży, mieniącej się złotem piasku i rozgrzanej śródziemnomorskim słońcem. Tymczasem zachowaliśmy się jak stare, zmęczone życiem małżeństwo.

Pokój nie był zbyt duży. Łóżko, stolik, dwa krzesła, szafa na ubrania. Obok drzwi, zapewne do łazienki. Minimalistycznie, wręcz skromnie, ale nam nie trzeba było więcej. Nie potrzebowaliśmy luksusów. Przylecieliśmy spędzić tutaj cudowne chwile, tylko we własnym towarzystwie.

Zmuszony potrzebą, wstałem i udałem się do toalety, równie oszczędnej w swej formie, co sypialnia. Gdy już pozbyłem się nieprzyjemnego uczucia ucisku na pęcherz, umyłem dłonie i wróciłem do pokoju. Będąc w łazience, mimowolnie spojrzałem w lustro. Moja twarz wyrażała zmęczenie, ale również głębokie szczęście. Czekało mnie siedem dni z moją ukochaną. Ukochaną, która z pewnością dostarczy mi nieziemskich wrażeń, choć teraz spoczywała w czułych obęciach Morfeusza. Biedactwo. To był jej pierwszy lot samolotem. Wprawdzie nie powiedziała ani słowa świadczącego o tym, że odczuwa strach, jednak na kilka dni przed podróżą nie potrafiła rozmawiać o niczym innym, niż zbliżający się lot. Na pokładzie też wydawała się nieswoja. Nieważne, niech odpoczywa. Gdy śpi, wygląda tak słodko. W zaistniałej sytuacji, nie pozostało nic innego, jak tylko położyć się obok niej i również uciąć sobie krótką drzemkę

Gdy się ocknąłem, było już grubo po siedemnastej. Przeszło godzinna drzemka zrobiła swoje. Teraz, choć lekko kleiły mi się oczy, czułem się o wiele lepiej. Wstałem, przeciągnąłem się leniwie i stwierdziłem, że najlepiej zrobi mi orzeźwiający prysznic. Zdjąłem z siebie ubranie, ze stosu rzeczy upchniętych do walizki wygrzebałem swój ręcznik i nagi udałem się do łazienki. Chłodna woda momentalnie pobudziła mnie do życia. Jej strugi, spływające po ciele sprawiały, że pokryło się ono gęsią skórką. Tak otrzeźwiony wytarłem się i gdy już miałem iść po suszarkę zobaczyłem, że w otwartych na oścież drzwiach stoi ciocia. Zupełnie nieskrępowany jej obecnością, jak gdyby nigdy nic przeszedłem obok, intencjonalnie ocierając się o nią. Zabrałem suszarkę do włosów i wróciłem przed lustro.

- Odpoczęłaś? - zapytałem wciąż zaspaną Zuzię.

- Tak, już jest okay.

 - Mówiłem ci, że wszystko pójdzie po naszej myśli, po co było się tak denerwować?

- Wiem, ale bałam się, że przyjedziemy na miejsce, a w hotelu okaże się, że nie mamy zarezerwowanego pokoju, albo coś. Ale dobra, to już nieważne. Teraz przez tydzień będzie tylko chill.

Podczas gdy ja suszyłem włosy, Zuza rozebrała się i weszła do kabiny. Co prawda początkowo zamierzałem iść się ubierać, ale nie mogłem sobie darować i tym razem to ja zająłem miejsce, w którym uprzednio stała ciocia. Gdy wyszła spod prysznica, bez ubrania, bez makijażu, w rozpuszczonych mokrych włosach, jednym słowem naturalna, wydawała mi się najpiękniejszą istotą na ziemi. Widząc, że bezczelnie gapię się na jej ciało, zapytała zalotnie.

- A ty co? Zapomniałeś czegoś? - podeszła przed lustro i zaczęła rozczesywać kosmyki jasnych włosów. - Wszystko powiem twojej mamie.

W lot pojmując jej grę. Podszedłem do niej i przylegając do jej pleców objąłem ją, jedną ręką chwytając pierś, drugą zaś kładąc na równie delikatnym brzuszku, po którym zataczałem kręgi sięgając aż po łono. Jej ciało, rozgrzane gorącą wodą zdawało się aż parzyć mój schłodzony tors.

 - Co dokładnie jej powiesz?

- Powiem, że nachodziłeś mnie w łazience. Że nie dawałeś mi się w spokoju umyć. Że musiałam się szykować w twojej obecności. Że łapałeś mnie za cycki i wsuwałeś okropnie zimne łapsko między moje uda.

- Przecież nie musisz jej nic mówić. - mówiąc to delikatnie przejechałem palcem po jej łechtaczce, następnie wsuwając jego końcówkę w dziurkę, na co Zuzia zareagowała delikatnym westchnieniem.

- Może i nie muszę. Ale za to ty musisz coś dla mnie zrobić.

- Co?

- Pocałuj mnie, ale tak najczulej jak potrafisz.

Nie musiała powtarzać. Moje usta błyskawicznie spoczęły na jej smukłej szyi, tylko po to, żeby po kilku całusach złączyć się z jej wargami.

- No, tym razem ci się upiecze.

Na odchodne jeszcze raz złożyłem małego buziaka na jej policzku i również poszedłem szykować się do wyjścia na kolację.

 Chwilę później byłem już gotowy. Zuza też. No może ciut dłużej niż chwilę, bo zajęło jej to prawie godzinę, ale nie umiałem się na nią złościć. Z resztą, nie było takiej potrzeby, przecież nigdzie nam się nie spieszyło. Zatem, gdy już oboje byliśmy wyszykowani, zamknąłem drzwi i ruszyliśmy na miasto. Gdy tylko wyszliśmy z hotelu, stało się coś, co sprawiło, że po plecach przebiegł mi dreszcz ekscytacji. Po raz pierwszy w życiu, Zuzia w miejscu publicznym chwyciła mnie za dłoń, a zaraz potem przybliżyła się jeszcze bardziej, idąc ze mną pod rękę. Gdy zaskoczony zerknąłem na nią, momentalnie złapałem jej spojrzenie, które jakby wyczekiwało mojej reakcji.

- No co? Jesteśmy tak daleko od domu, że nie musimy się kryć. Od teraz, do końca wakacji oficjalnie jesteś moim chłopakiem. - powiedziała, opierając głowę o moje ramię. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie czułem się tak pewny siebie. Wśród charakterystycznej zabudowy starego miasta, otulonego w ciepłej barwie wieczornego słońca, ubrany w koszulę z podwiniętymi rękawami, z przepiękną blondynką pod ręką, czułem się jak król życia.

Po krótkim spacerze po okolicy, wybraliśmy jedną z restauracji. Mały, klimatyczny lokal, rozświetlony lampkami, tworzącymi miłą, intymną atmosferę. Już po chwili siedzieliśmy przy wskazanym przez kelnera stoliku, decydując na co mamy ochotę podczas dzisiejszej kolacji. W zasadzie wszystko przebiegałoby normalnie, gdyby nie zachowanie starszej pary, która nieustannie zerkała w naszym kierunku. Początkowo obawiałem się, czy to nie aby jacyś dalsi znajomi cioci. Odetchnąłem nieco, gdy usłyszałem, jak rozmawiają ze sobą w języku niemieckim. Jednak pomimo upływu kolejnych minut, ci nie odpuszczali i wciąż zerkali w naszą stronę, komentując coś półgłosem. W końcu nie wytrzymałem i zmieniając temat rozmowy zapytałem Zuzię.

- Tam obok okna to jacyś twoi znajomi?

- Nie.

- To czemu tak na nas zerkają?

- Mówią, że pewnie jesteś moim utrzymankiem.

Wiem jak to brzmi, ale kamień spadł mi z serca.

- Niech sobie gadają, mnie to nie rusza. - odpowiedziałem spokojniejszym już tonem.

Dokończyliśmy posiłek, nie zwracając uwagi na złośliwe komentarze pary naszych sąsiadów zza Odry. Jednak na odchodne, Zuza postanowiła jeszcze udowodnić, że pod burzą jasnych włosów ukrywa prawdziwie diabelskie różki.

- Mikoś, jak już zjemy, to podejdź do mnie, podaj rękę, a gdy wstanę daj mi buziaka w usta. Zrobimy im małe przedstawienie.

- Z przyjemnością.

Niewiele później poprosiłem do nas kelnera. Ciocia uregulowała rachunek, po czym wstaliśmy od stołu. Zrobiłem dokładnie to o co wcześniej mnie poprosiła, wykonując każdy gest w maksymalnie ekspresyjny sposób. Podziałało. Oburzeni naszym zachowaniem, a jednocześnie przekonani, że nie znamy niemieckiego bez skrępowania komentowali naszą bezpruderyjność. Niech żałują, że nie widzieli swoich min, gdy Zuzia odwróciła się w ich kierunku i perfekcyjnie brzmiącym niemieckim powiedziała starszemu panu prosto w twarz.

-  Mein Lover hat zumindest kein Problem damit eine Erektion zu bekommen, im Gegensatz zu dir.*

Mężczyzna, słysząc to aż zakrztusił się branym właśnie łykiem wina.

Gdy wychodziliśmy na ulicę, w tle słyszeliśmy już tylko spazmatyczny kaszel i dźwięk klepania po plecach, dobiegający od stolika ustawionego przy oknie restauracji. Na buzi cioci Zuzi rysował się szatański uśmiech satysfakcji, uzupełniony nutką cwaniactwa.

- Co ty im powiedziałaś?

- Że wszystko rozumieliśmy, ale i tak życzymy im miłej nocy.

- Dosłownie tak? - spytałem niedowierzając.

- Mniej więcej.



 Nazajutrz, zaraz po śniadaniu wybraliśmy się na plażę. Pomimo, że sezon wakacyjny miał dopiero nadejść, wiele osób postąpiło podobnie jak my i postanowiło cieszyć się promieniami wiosennego słońca. Wysoka jak na tę porę roku temperatura, w połączeniu z morską bryzą tworzyły mikroklimat, wprost idealny do wypoczynku nad wodą. Ogólnie klimat hiszpańskich plaż bardzo przypadł mi do gustu. W przeszłości kilkukrotnie byłem nad Bałtykiem, jednak nijak miał się on do ciepłych, południowych wód. Była jeszcze jedna różnica, nie związana jednak z martwą naturą. Na tutejszych plażach czymś zupełnie normalnym był widok pań opalających się bez stanika. W przeciągu kilkuminutowej przechadzki zobaczyłem więcej nagich piersi, niż poprzez całe moje dotychczasowe życie. Ze względu na obecność cioci starałem się nie zwracać uwagi na biusty innych kobiet, jednak samcza natura brała górę nad związkową lojalnością. Na szczęście Zuza miała w sobie ogromne pokłady wyrozumiałości, jedynie od czasu do czasu obdarowując mnie spojrzeniem z cyklu "ach te chłopy". Byłem ciekaw, czy Zuzia też odważy się na taki krok. Po krótkim spacerze rozłożyliśmy się w miejscu, gdzie było nieco więcej przestrzeni.  Szybko pozbyliśmy się ubrań i w strojach kąpielowych rozsiedliśmy się na kocu.

Zaczęliśmy nacierać się kremem przeciwsłonecznym. Zuźka kolistymi ruchami zaczęły rozprowadzać kosmetyk po moich plecach, niezaprzeczalnie sprawiając mi tym przyjemność. Jej palce z czułością masowały moje ciało, czasami niby przypadkiem zapuszczając się w obszary moich pośladków.

- Teraz twoja kolej. - zaśmiała się, dając mi lekkiego klapsa w tyłek.

Wycisnąłem na plecy cioci solidną porcję kremu, a następnie  rozpocząłem proces wcierania go w jej delikatną skórę. Może to dziwne, ale dopiero teraz dostrzegłem drobne piegi, które z rzadka pokrywały jej ramiona i według mnie dodawały jej dziewczęcego uroku. Sam również nie mogłem darować sobie wypuszczenia moich dłoni nieco dalej niż powinienem, jednocześnie podejmując próbę zasygnalizowania jej o moich fantazjach. Nacierając jej plecy płynnym ruchem prześlizgnąłem się w rejon piersi. Niby przypadkiem zawadziłem o miseczki stanika, doprowadzając do częściowego odsłonięcia jej biustu. Liczyłem, że zrozumie ten sygnał, jednak Zuzia jedynie uśmiechnęła się, poprawiła biustonosz i podziękował mi za pomoc.

Leżeliśmy obok siebie w milczeniu, rozkoszując się promieniami słońca. Z biegiem czasu na plaży zaczęło się robić coraz bardziej tłoczno. Jakaś para w średnim wieku, dalej duża grupa nastolatek, zapewne z jakiejś wycieczki szkolnej, albo obozu sportowego, gdyż towarzyszyły im dwie znacznie starsze kobiety, ewidentnie doglądające całą tę ferajnę. Było cudownie, jednak całą tę sielankę zaburzało mi pragnienie, by Zuza zrzuciła z siebie jeszcze jeden element garderoby. Nie wiem skąd taka chęć. Jej piersi dawno przestały być dla mnie tajemnicą. Odkąd rozpoczęła się nasza niecodzienna relacja widywałem je regularnie. Być może podprogowo mój mózg chciał, żeby inni faceci w myślach fantazjowali o tym, co jak mam na wyciagnięcie ręki. Naprawdę, sam nie wiem. W końcu stwierdziłem, że zaproponuję jej to wprost. Przecież nie uzna mnie za zboczeńca. Nie po tym wszystkim, co od kwartału wyprawia z własnym siostrzeńcem.

- Ciociu, a może zdejmiesz górę stroju? Tyle pań opala się toples...

- Mam rozebrać się przed obcymi ludźmi? Patrz ilu tu jest facetów.

- I co z tego? Przecież nie masz się czego wstydzić.

- A ty nie będziesz zazdrosny? Już od dłuższego czasu te piersi są tylko twoje, a teraz chcesz, żebym pokazała je publicznie?

- Dalej będą tylko moje. Niech patrzy kto chce, niech podziwia. I na tym koniec, bo wieczorem, gdy ja będę ugniatał te cycki, inni będą mogli tylko wspominać ich kształt.

- Nie Mikoś. Wiem, że jako facet chciałbyś, żeby inni zazdrościli ci kobiety, ale nie czułabym się dobrze z myślą, że jakiś stary oblech może gapić się na moje gołe piersi. Przepraszam skarbie, ale nie zrobię tego.

- Spokojnie, nie tłumacz się. Nie chcę cię do niczego zmuszać. Przecież wiesz, że dla mnie najważniejsze jest twoje szczęście. - chcąc wzmocnić siłę moich słów, przysunąłem się do niej i objąłem ją ramieniem.

- Kochany jesteś. Ale wiesz co, umówmy się tak, że w ramach rekompensaty, wieczorem zrobię specjalnie dla ciebie zmysłowy striptease, zgoda?

- Zgoda. - odpowiedziałem, usiłując ukryć rozczarowanie. - Kocham cię ciociu.

- Ja też cię kocham skarbie.

Chwilowo zapadło milczenie. Klasyczna ciężka cisza, powstająca gdy dwie strony nie osiągają porozumienia, ale udają, że jest inaczej. Żeby wyjść z tej patowej sytuacji, której prawdę mówiąc sam byłem prowodyrem, postanowiłem zainicjować odrobinę rozrywki.

- Zuzia, idziemy się popluskać?

- Pewnie. Ale pamiętasz, co ci mówiłam o zwracaniu się do mnie po imieniu?

- Pamiętam, pamiętam.

- No. To w takim proszę się nie zapominać.

- Dobrze ciociu.

Oboje ruszyliśmy w stronę morza. Wczoraj, gdy po kolacji wybraliśmy się na spacer plażą, woda była bardzo przyjemna. Dziś nie było inaczej. Razem weszliśmy do wody, jednak Zuza nie była chętna zanurzać się głębiej niż po kolana. Usiłując zachęcić ją do kąpieli, wszedłem nieco dalej od brzegu, ta jednak wciąż stała w miejscu.

- Dalej nie idę. Nie umiem pływać i jeszcze się utopię. - Jej słowa wydawały się raczej igraszką, niż przejawem rzeczywistego lęku przed wodą, toteż zbliżyłem się do niej i szybko złapałem w objęcia. Śmiejąc się na cały głos usiłowała wyrwać się z żelaznego uścisku, jednak nie dałem jej na to szans. Gdy tylko poprawiłem chwyt, ująłem ją na wysokości ud, uniosłem do góry i nie puszczając, runąłem razem z nią do nieco głębszej wody.

- Mikołaj, ja cię zabije! - krzyknęła, gdy tylko wygramoliła się z moich ramion.

- Najpierw mnie złap.

Na jakiś zapomnieliśmy, że jesteśmy dorośli. Wygłupialiśmy się w wodach spokojnego dziś morza, bawiąc się doskonale. I właśnie wtedy, gdy nieco już zdyszani mieliśmy wracać na nasz koc, Zuźka złożyła mi propozycję nie do odrzucenia.

- Wiesz co? Cały czas siedzi mi w głowie twoja prośba i w związku z nią mam dla ciebie wyzwanie.

- Zamieniam się w słuch.

- Zdejmę stanik i do końca wakacji będę opalać się bez niego, ale pod warunkiem, że teraz ściągniesz kąpielówki, dasz mi je do ręki, a ja pójdę na nasz kocyk, wezmę telefon, włączę nagrywanie i na mój znak kompletnie nagi przedefilujesz powolutku przez całą plaże, od wody, do miejsca, gdzie mamy rozłożony kocyk.

- Chyba zwariowałaś! Przecież my siedzimy na samym końcu plaży. Od wody do tego miejsca jest z pięćdziesiąt metrów i w dodatku pełno tu ludzi...

- Skoro się wstydzisz - przerwała mi - to trudno. Albo sam pokazujesz wszystkim swoje klejnoty, albo ja nie pokazuję moich cycków.

- No ale chyba jest różnica między nagi biustem, a lataniem z fiutem na wierzchu.

- Chcesz żebym się rozebrała?

- Przecież nie mówiłem nic o tym, żebyś zdejmował majtki.

- Ty na chwilę pokażesz wszystkim swojego ptaszka - mówiąc to wsunęła rękę w moje kąpielówki i mocno chwyciła mnie za penisa - a ja do końca wakacji będę opalać się z gołymi cyckami? Umowa?

W jej oczach dostrzegłem ten sam błysk szaleństwa, co podczas naszego pierwszego razu, gdy usiadła gołą muszelką na mojej twarzy. Staliśmy w wodzie sięgającej aż po piersi Zuzi, więc nie spieszyłem się z odpowiedzią. A tymczasem Zuzia cały czas gmerała w moich majtkach, nie zrywając kontaktu wzrokowego.

- Umowa.

Jednym energicznym ruchem zdarła ze mnie kąpielówki, a następnie szybko wzięła głęboki wdech i kucnęła w wodzie, zdejmując je zupełnie. Po wynurzeniu rzuciła tylko krótkie zdanie.

- Machnę ci ręką i wtedy możesz wyjść z wody. Tylko pamiętaj, żadnego zakrywania się rękami, twój kutasek ma być na pełnym widoku.

Odwróciła się i ruszyła w kierunku plaży. Idąc, bawiła się trzymaną w dłoniach jedyną częścią garderoby, jaką do niedawna miałem na sobie. Dopiero gdy znalazła się na piasku i ostentacyjnie zaczęła kręcić na palcu moimi majtkami, dotarło do mnie w co tak naprawdę się wpakowałem. Zostałem zupełnie nagi. W koło masa ludzi, a ja będę musiał nago przemaszerować pośród nich. Na domiar złego, sam nie wiem czy na skutek stresu, czy może tego, że chwilę wcześniej byłem dotykany przez ciocię, poczułem, że mimowolnie zaczynam dostawać wzwodu. Moja twarz zrobiła się czerwona, a przecież nawet jeszcze się nie wynurzyłem. Mogłem zasłonić się dłońmi, ale i tak zwracałbym na siebie uwagę, a przecież moje poświęcenie nie miało pójść na marne. Umowa to umowa. Spojrzałem w stronę Zuzy. Była już prawie na miejscu. Z daleka widziałem jak siada na kocu, wyjmuje telefon i porozumiewawczo macha do mnie ręką, w której nadal, jakby rozkoszując się sytuacją, trzymała moje kąpielówki.

Usiłowałem uspokoić oddech. Wdech, wydech, wdech, wydech, jeszcze raz. Ale to nie przynosiło efektu, mój penis jak sterczał, tak sterczał. Nie mogłem dłużej czekać, wiedziałem, że Zuza zaraz zacznie się niecierpliwić. Ruszyłem. Początkowo nie zwracałem na siebie uwagi. Krok za krokiem posuwałem się bliżej plaży, z metra na metr odsłaniając się coraz bardziej. W końcu musiało nadejść nieuniknione. Główka mojego penisa wynurzyła się z wody. Pół kroku później wystawał już spory kawał prącia. Po sekundzie cały mój dokładnie ogolony sprzęt błyszczał w hiszpańskim słońcu. Idąc, czułem jak przy każdym kroku wyprostowany do granic możliwości kutas w rytm wykonywanych ruchów kołysze się na boki. I wtedy stało się coś, nie jestem w stanie powiedzieć co, ale moje nastawienie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Bo właściwie, to dlaczego mam się wstydzić? Jestem młodym, sprawnym chłopakiem, który ma wszystko na miejscu, na dodatek jestem daleko od domu i drobne ekscesy w żaden sposób nie będą miały wpływu na moje dalsze życie. Kiedy szaleć, jeśli nie teraz? Para, która opalała się najbliżej brzegu, pochłonięta rozmową zdawała się nie zwracać na mnie uwagi. Zupełnie inaczej zareagowała grupa dziewczyn. Gdy jedna z nich dostrzegła mojego obnażonego, poddanego erekcji członka, natychmiast zaalarmowała resztę koleżanek. Młode panie, w bardzo różny sposób reagowały na moją nagość. Jedne chichotały coś pod nosem, inne patrzyły z fascynacją, zapewne pierwszy raz w życiu widząc na żywo nagiego mężczyznę, jeszcze inne, zażenowane sytuacją, starały się uciec gdzieś wzrokiem. Najbardziej zainteresowała mnie jednak reakcja ich opiekunek, które rozmawiając między sobą, z wyraźną chcicą w oczach patrzyły na moją męskość. Gdy je minąłem, nie mogłem oprzeć się pokusie, by zerknąć jeszcze raz w ich kierunku. Oczywiście obie w dalszym ciągu patrzyły na mnie, tym razem skupiają się na moich pośladkach. Ośmielony takim przyjęciem uśmiechnąłem się do nich, co tylko wzmogło zainteresowanie moją osobą. Później wystarczyło już kilka kroków wśród innych plażowiczów, wobec których moja nagość nie wywołała aż takiej ekscytacji i już znajdowałem się obok Zuzy, która całe zajście nagrywała swoim telefonem, w końcowych sekundach zoomując na moje nabrzmiałe genitalia.

Bez żadnego skrępowania ułożyłem się obok niej i absolutnie nie miałem zamiaru się ubierać.

- Boże, jaki wstyd! - skomentowała rozbawiona. Trzeba było sobie zwalić w wodzie. Teraz będziesz szczuł ludzi swoim ptaszkiem?

- Dokładnie tak. Tylko mam do ciebie sprawę.

- Jaką?

- Musisz mi wetrzeć krem do opalania, żeby słońce nie przypiekło mi sprzętu.

- Chyba tylko po to, żebyś mi się tutaj spuścił. Co tak nagle przestałeś się wstydzić?

- Bo dopiero teraz odkryłem, jakie to fajne uczucie, gdy całe stadko podekscytowanych nastolatek bezczelnie gapi się na moją gołą fujarę.

- Hahaha - wybuchła głośnym śmiechem - Powiedziałabym, że jesteś zboczony, ale z racji, że sama rucham się z własnym siostrzeńcem, po prostu spuszczę na to kurtynę milczenia. A tego swojego ptaszka, to lepiej schowaj. To nie jest plaża nudystów i o ile nikt nie powinien robić afery z tego, że chwilę polatałeś nago, to jednak stałe opalanie się bez majtek może kogoś urazić. Ubierz się Mikoś.

- Już się ubieram. Ale nie zapominaj, że teraz ty musisz wypełnić swoją część umowy.

Dotrzymała słowa. Pomimo, że nieco się krępowała, czego nie dało się ukryć, to zrzuciła z siebie stanik, odkrywając dwie piękne piersi. Ich widok rozochocił mnie jeszcze bardziej. Potrzebowałem seksu. Teraz. Wiedziałem, że nie wytrzymam do wieczora.

- Ciociu, może wracajmy już do hotelu.

- Tak szybko?

- No bo wiesz...

- Co?

- Od tego latania nago, widoku tylu par cycków, zwłaszcza twoich...

- Chcesz się kochać?

- Jak ty mnie doskonale rozumiesz.

- Rozumiem, bo mnie też aż rozsadza.

- To na co czekamy, chodźmy.

- Nie, mam lepszy pomysł. Jesteś tchórzem?

- Oczywiście, że nie.

- No to jeśli nie jesteś, to chodźmy za tamte skały. - wskazała majaczące w oddali, porośnięte zielonymi porostami, duże głazy. - Nikt nas tam nie zobaczy.

- Cholera. Ciociu, a zaczekasz chwilę? Muszę skoczyć do pokoju po gumki. Nie pomyślałem, że będziemy to robić na plaży...

- Nigdzie nie musisz iść. Mam dla ciebie niespodziankę. Przed naszym wyjazdem byłam u lekarza i zaczęłam stosować tabletki antykoncepcyje. Nie chcę ich używać cały czas, bo nie są dobre dla mojego zdrowia, ale uznałam, że jeżeli na czas wakacji zrobię mały wyjątek, to nic złego się nie stanie. Z resztą mój lekarz powiedział dokładnie to samo.

- Mówisz serio? - zapytałem zachwycony.

- Serio, serio.

- I będę mógł w tobie dojść?

- Yhym. - krótko przytaknęła rozczulającym tonem.

Nie traciliśmy więcej czasu. Chwyciłem Zuzę za rękę i energicznym krokiem ruszyliśmy w stronę naszej kryjówki. Na miejscu okazało się, że żeby wejść w zaułek stworzony przez skały, trzeba wspiąć się na półkę, umiejscowioną jakieś dwa metry nad ziemią. Podciągnąłem się i z łatwością stanąłem na ich szczycie, po czym podałem rękę cioci, tak by dołączyła do mnie. Ten popis sprawności fizycznej jeszcze bardziej rozochocił Zuźkę.

- Mikołaj, jaki ty jesteś silny. - zagadała zalotnie. Odpowiedziałem jej milczącym uśmiechem. Bez ociągania zdjąłem kąpielówki, uwalniając mojego kutasa, który niezmiennie znajdował się w mocnym wzwodzie. Nim Zuzia zdążyła zdjąć swoje majtki, ja już dopadłem jej piersi, ściskając je i ssąc wieńczące je nabrzmiałe sutki. Nigdy dotąd nie czułem w sobie takiej żądzy. Dotychczas zawsze w czuły sposób, powoli prowadziłem ciało mojej partnerki przez wszystkie stopnie ekstazy, jednak dzisiaj, gdy tylko zakosztowałem smaku jej cycków, po prostu brutalnie chwyciłem moją piękność za ramiona i odwróciłem plecami do siebie. Kładąc dłoń pomiędzy łopatkami zmusiłem ją do pochylenia się, tak by z łatwością chwycić za biodra i potężnym pchnięciem wbić się w jej wypełnioną już śluzem dziurkę. Ciocia aż zawyła, wyraźnie zaskoczona moją brutalnością. Z każdym pchnięciem nasze ciała zderzały się ze sobą, wydając głośne klaśnięcia. Nie przejmowałem się czy ktoś nas słyszy, nie zastanawiałem się czy Zuzie jest dobrze, po prostu musiałem zaspokoić niepohamowaną chuć, która zawładnęła moim ciałem. Moja partnerka pojękując podpierała się jedną ręką o głaz, a drugą masowała się między nogami. W tym czasie jej piersi dynamicznie kołysały się w rytm odbywanego stosunku. Zbliżenie, pomimo swojej dzikości ewidentnie sprawiało jej olbrzymią rozkosz, jednak tym razem nie dane było jej szczytować. Dziś to ja byłem szybszy. Orgazm nadszedł nagle. Poczułem jak moje jądra przeszył silny skurcz, który momentalnie przeniósł się na intensywnie pracującego kutasa. Czułem jak raz za razem tłoczę w moją ciocię kolejne dawki spermy, która coraz obficiej zalewa jej łono. Dokładnie tego było mi trzeba. Przez moment przywarłem do ciała Zuzy, rozkoszując się ciepłotą jej wnętrza. Gdy wreszcie zaspokojony, wyjąłem z niej wiotczejącego już penisa z jej dziurki wylała się strużka nasienia, które spływając po muszelce, finalnie skapywało na ziemię, tworząc niewielkich rozmiarów kałużę.

- Dziękuję. - wyszeptałem jej do ucha, z trudem łapiąc oddech.

- Nie ma za co.

Dopiero gdy wzwód ustąpił całkowicie, a krew powróciła do mojego mózgu, dotarło do mnie, że tym razem nie udało mi się doprowadzić jej na szczyt rozkoszy.

- Ciociu, sorry, że nie dałem ci dość czasu, żebyś też doszła. Jak tylko wrócimy do hotelu, to obiecuję, że w ramach rekompensaty zrobię ci mega minetkę.

- Trzymam cię za słowo. - stwierdziła, wciągając na siebie majteczki. - Ale swoją drogą, muszę ci powiedzieć, że jeszcze nigdy w życiu, nikt tak ostro mnie nie ruchał. Nawet bez orgazmu było ekstra, mój ty ogierze .- Powiedziawszy to, uwiesiła mi się na szyi i z uczuciem pocałowała w policzek.

Zaspokojeni wróciliśmy na nasze miejsce. Kierowani pożądaniem zupełnie zapomnieliśmy o rzeczach zostawionych na kocu, jednak na szczęście niczego nie brakowało. Usiedliśmy obok siebie, zatapiając się w przepełnionym miłością uścisku. Zuzia opierając głowę na moim ramieniu, z zamkniętymi oczami wsłuchiwała się w kojący dźwięk delikatnych fal, miarowo uderzających o brzeg. Z kolei ja, tuląc ją do siebie, wpatrywałem się w bezkres morza, które na linii horyzontu zlewało się z błękitem nieba. Wszystko to było tak cudowne, że aż zdawało się być nierealne. Ale to nie był sen, to była prawda. Najprawdziwsza prawda, której namacalne dowody czułem pod moimi palcami.



*Przynajmniej mój kochanek nie ma problemu z erekcją, w przeciwieństwie do ciebie




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Percival L

Część pierwsza.

https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4840

Część druga.

https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4886

Część trzecia. 

https://www.sexopowiadania.pl/article.php?id=4988


Komentarze

Mik3415/10/2021 Odpowiedz

Super opowiadanie pisz kolejną część bardzo fajne

Johny16/10/2021 Odpowiedz

Świetne. Nie mogę doczekać się kolejnych części.

Percival L22/10/2021 Odpowiedz

Będzie jeszcze jedna część :)

Simba3920/10/2021 Odpowiedz

Prosze o kolejne czesci 👍👍👍

Mario7/11/2021 Odpowiedz

Fajne opowiadania, i fajnie się czyta się.
Czekam na kolejną część.🤗

Drań21/01/2022 Odpowiedz

Kiedy kolejna część?

Gistavt_t23/11/2023 Odpowiedz

Super czekam na wersję z cicią i Monika


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach