Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Ciocia Asia na weselu

Koleżanka zaprosiła mnie na wesele i chociaż nie znałem tam nikogo oprócz niej, zgodziłem się z nią jechać, bo była w ogólnym rozrachunku niezłą dupą. Oczywiście wiedziałem, że między nami nic nie będzie, takie rzeczy się wie od razu, dlatego dałem sobie spokój z jakimikolwiek podchodami w jej kierunku. Wpadła mi w oko natomiast pewna starsza kobieta – ode mnie starsza – i moja koleżanka wytłumaczyła mi, że to ciotka od strony pana młodego – czyli dla niej żadna rodzina. Siedziałem niedaleko niej, więc moje oczy mimo woli co jakiś czas obracały się w stronę kobiety. Wydawało mi się, że ciocia Asia też co jakiś czas zerka w moim kierunku – może po prostu zauważyła, że się na nią gapię. Była na tym całym weselu w towarzystwie swojego męża, grubego wieprza o czerwonej twarzy i małych oczkach. Ciocia Asia prezentowała się natomiast bardzo interesująco – z klasą, ale odrobiną pikanterii w ubiorze. Nie miała może figury modelki, ale bił od niej potężny pokład seksapilu. Włosy miała w kolorze platynowego blondu, które sięgały jej za ramiona i kręciły się regularnie niczym muzyczne nuty. Swoje niebieskie oczy podkreśliła ciepłymi brązami, a usta wymalowała szminką o kolorze ciemnej czerwieni, podchodzącej prawie pod bordo. Dekolt miała głęboki, a jej ogromne piersi ściśnięte przez biustonosz, wyglądały jakby miały zaraz wyskoczyć na powierzchnię. Tyłek natomiast posiadała duży i okrągły, taki co to by chciało się dać mu kilka klapsów, albo porządnie za niego złapać. Na początku głównie wymienialiśmy spojrzenia z ciotką Asią, nieznaczne uśmiechy. Z każdą następną kolejką moja głowa stawała się cięższa, ale przybywało odwagi. Moja koleżanka - Tania - wróciła właśnie z potańcówki z pewnym wysokim, przystojnym brunetem. Widać było, że jest podniecona faktem obcowania z nim. Usiadła obok mnie i kazała lać sobie wódki.

– Ale to jest ciacho, zobacz na niego – rzuciła do mnie, łapiąc mnie za ramię.

No i spojrzałem i nie wiem czy był ciacho czy nie, bo faceci mnie nie kręcili. Zerknąłem natomiast na obnażone, opalone uda Tani. Była w nich młodość i siła, czuło się lato, kiedy się na nie patrzyło.

– Powiedz mi – zacząłem, chcąc zmienić temat. – Myślisz, że nie będzie problemu jak poproszę tą całą ciocię Asię do tańca?

– A ty co kurna? Nekrofil?

– A ile ona ma lat?

– Cholera wie, ale na pewno więcej niż czterdzieści…

Spojrzałem w stronę cioci Asi. Mówiła coś do swojego męża, ale ten wyglądał na zajętego zupełnie czymś innym, nie zwracał na nią uwagi. Potem złapała go za dłoń, a on odtrącił ją silnie. Kobieta odsunęła się i z kamienną miną odeszła od stołu. Kiedy szła w kierunku toalet, rzuciła mi ukradkowe, nerwowe spojrzenie. Chyba było jest wstyd za tę sytuację. Nie wiedziałem co o tym sądzić.

– Coś czuję, że dziś zaliczę – wyrzuciła ze śmiechem Tania, patrząc w stronę bruneta. –  Także nie czekaj dziś na mnie.

– Nie miałem nawet zamiaru.

– Jasne, jasne. Ty za to uważaj z tym swoim milfem. Żeby nie było jaj potem.

Nie wiedziałem o co jej chodzi, ale nie ciągnąłem dalej za język. Chwile jeszcze ze mną posiedziała i wyszła gdzieś z tym facetem. Ja też się podniosłem i udałem w stronę toalety. Szedłem przez środek parkietu, mijając wywijające dziko pary, kiedy po drodze wpadłem na Ciocię Asię. Widać było, że poprawiła przed chwilą makijaż, a także przejechała szminką usta. Uśmiechnęła się do mnie przelotnie i spuściła oczy. Chciała mnie wyminąć, ale odważyłem się odezwać:

– Zechce Pani ze mną zatańczyć?

Zaśmiała się serdecznie i westchnęła.

– Tylko jeden taniec, co Pani na to?

Zgodziła się na ten jeden taniec i już po chwili trzymałem ją za rękę, a drugą obejmowałem w pasie. Od razu poczułem zapach jej słodkich perfum, połączenia róży i truskawek. Przebieraliśmy nogami bardzo spokojnie, nie było szaleństwa w naszych ruchach. Czułem się trochę skrępowany, ale cieszyłem sie, że z nią tańczę. No i teraz z bliska mogłem sobie obejrzeć ją lepiej. Twarz miała łagodną, raczej ładną i trochę okrągłą. Nos lekko zadarty, a usta pełne i obfite. Oczy miała niebieskie jak płytkie morze. Spoglądałem na nią co chwilę i uśmiechałem się, a ona odpowiadała mi tym samym. Kawałek zmienił się na głośniejszy i szybszy i już gotów byłem ją wypuścić, jednak ona dalej za mną tańczyła. Zrobiło mi się miło i przyjemnie. Postanowiłem podziałać.

– Ma Pani piękne oczy – powiedziałem dosyć głośno, żeby mnie usłyszała.

– Dziękuję bardzo. Pan za to dobrze tańczy – odparła z grzeczności.

– A moje oczy? Też mam ładne oczy? – zażartowałem.

Też. I jest Pan bardzo przystojny.

Zrobiłem się trochę czerwony na twarzy po tym komplemencie, który widocznie nie miał być zamierzony, bo ciocia Asia też się speszyła. Kiedy drugi kawałek dobiegł końca podziękowała mi za taniec. Odprowadziłem ją jeszcze do stolika jak jakiś dżentelmen. Jej mąż nawet na mnie nie spojrzał. Odszedłem na swoje miejsce i nalałem sobie wódki do kieliszka. Kiedy go podniosłem mój wzrok samoczynnie padł na ciocię Asię. Patrzyła na mnie, więc uniosłem w jej kierunku swój kieliszek. Ona też podniosła swój i tym sposobem napiliśmy się jakby razem. Siedziałem przez chwilę bijąc się z myślami i w końcu postanowiłem do niej iść i poprosić jeszcze raz do tańca. Mąż siedzący obok znowu na mnie nawet nie spojrzał. Ciocia Asia szepnęła mu coś do ucha, pewnie pytała czy może, ale on tylko machnął ręką, zajęty rozmową z jakimiś facetami. Podałem dłoń tej kobiecie i poszliśmy na parkiet.

– Jestem Karol – przedstawiłem się jej.

– A ja… – zaczęła.

– Ciocia Asia – dokończyłem za nią.

– Tylko Asia – poprawiła mnie.

Także z Asią przetańczyłem pół nocy, a w międzyczasie wracaliśmy już do mojego stolika i tam pilismy razem wódkę. Rozmawialiśmy też, nie była może to najwybitniejsza gatka w moim życiu, ale kleiła się nam. Poza tym odnalazłem dużą przyjemność w patrzeniu na cycki i tyłek Asi, kiedy ją tak obracałem w tańcu czy siedzieliśmy przy stole. Nie oponowała, kiedy pozwoliłem sobie ją tak podziwiać. Kiedy znów zaczęliśmy tańczyć odważyłem się położyć dłoń na jej pośladku. Po prostu nieśpiesznie zjechałem z jej talii na tyłek. Trzymałem go tak długo, czując narastające napięcie jak przed wybuchem jakiejś bomby. Asi to jednak nie przeszkadzało.

– Mój mąż może zobaczyć – powiedziała tylko słabym głosem.

– Niech patrzy – odparłem.

– Nie boisz się go?

– Niczego się nie boję.

Oczywiście kłamałem, ale w tamtej chwili wszystko było mi jedno i serio czułem w sobie niezwykłe pokłady odwagi. Tańczyliśmy dalej, ale zdjąłem dłoń z jej pośladków, nie chcąc robić przypału.

– Słuchaj, miałabyś ochotę stąd iść? – zapytałem ją.

– Iść?

– No stąd. Gdzieś indziej.

– A co chcesz robić gdzieś indziej?

– To zależy.

– Od czego?

– Od ciebie.

Asia przez chwilę rozglądała się niby niewinnie po ludziach. Potem spojrzała w stronę swojego męża. W końcu jej oczy padły na moją twarz. Uniosła się i dała mi krótkiego buziaka w usta. Nie spodziewałem się tego. Po chwili ja nachyliłem się i pocałowałem ją, tym razem dłużej. Gówno w sumie mnie obchodziło co by powiedzieli na weselu, bo byłem tutaj nikim. Asia opamiętała się i oderwała ode mnie.

– Ja nie jestem z takich – oznajmiła mi z wyrzutem.

– Ani ja. Po prostu diabelsko mi się podobasz. Jesteś cudowną, piękna kobietą. Czuję się szczęśliwy, że zwróciłaś na mnie uwagę. Chciałbym pokazać ci jak bardzo mi się podobasz, jak mnie podniecasz. Byłaś już kiedyś z młodszym mężczyzną?

Kobieta zaczerwieniła się, pokiwała głową na nie i podniosła na mnie oczy. Widziałem ich drżenie.

– Masz prezerwatywy? – zapytała, konspiracyjnie odwracając głowę, by spojrzeć gdzieś na bok.

– Mam.

Piosenka się skończyła, więc Asia przytuliła się do mnie i szepnęła mi do ucha.

– Bądź za pięć minut w damskiej toalecie.

Po czym puściła mnie i udała się w kierunku kibli. Patrzyłem na nią jak urzeczony, oglądałem sobie w ruchu jej seksowne, dojrzałe ciało, drgające pośladki pod materiałem sukienki. Coś przyjemnie załaskotało mnie na dole, w kroczu. Spokojnie mały, pomyślałem. Wiedziałem już, że za chwilę będę miał okazję poznać bliżej tą ciocię Asię.

Wróciłem jeszcze do stolika i wychyliłem szybkiego kielona. Z głupoty podszedłem do męża Asi i zacząłem opowiadać mu, że ma cudowna żonę. On tylko mnie odganiał. Nic go to nie obchodziło. Pomyślałem sobie “ty frajerze zaraz zerżnę ci żonkę, a ty zupełnie nic!”.

Odwróciłem się na pięcie i poszedłem do damskich toalet. W środku, przy lustrze, malowała się jakaś młoda dziewczyna, wyglądająca na totalnie zalaną. Nawet nie ogarnęła, że do środka wszedł facet. Obejrzałem ją sobie, jej spuszczoną do kolana jedną pończochę niczym u dziwki i zacząłem pukać do każdej zamkniętej kabiny. W końcu odpowiedziano mi “wejść”.

Zamknąłem za sobą drzwi i od razu ciocia Asia przyssała się do moich ust. Całowała przyjemnie, ale smakowała już wódką. Jej język wił się jak wąż pod wpływem fletu zaklinacza. Chwilę później jej dłonie łapczywie pracowały przy moim rozporku. Odpiąłem pasek spodni i spuściłem je do samych kostek. Bokserki też poszły i teraz Asia łapała mnie za całkiem nagiego pręta, który jednak nie chciał od razu stanąć.

– Bierzesz w usta? – zapytałem.

– A co?

– Musisz się nim trochę zająć.

– Mogę.

Także bez dłuższej zwłoki kucnęła przede mną i wzięła się do roboty. Z początku jeździła lekko spoconą dłonią po całej długości penisa, ale w końcu wsunęła go do ust. Przyjęła taktykę trochę staromodną - grzybek cały siedział w środku i ssała go, tylko nieznacznie ruszając głową, a bardziej pracowała dłoń. Mimo to podobało mi się, że taka niezła mamuśka obrabia mi druta, więc mój sprzęt szybko zaskoczył. Kiedy uznała, że jest już gotowy wstała z kolan i obróciła się do mnie tyłem, wypinając swój pokaźny tyłek. Szybko odpiąłem suwakiem jej sukienkę i z charakterystycznym szuraniem, zjechałem na sam dół. Najpierw ukazały mi się jej plecy, potem sprzączka od stanika, lędźwia i w końcu nagie, blade jak papier pośladki. Co za dupsko, pomyślałem łapiąc za prawy pośladek i trochę go sobie macając.

– Włóż kondoma – poleciła Asia.

Zrobiłem to z wprawą, potem złapałem kobietę za biodra i bez dłuższej zwłoki wsadziłem jej swoją lagę do cipki. Okazała się niezwykle mokra i gorąca, praktycznie nie postawiła żadnego oporu. Poprawiłem swoje ustawienie, rozstawiłem bardziej nogi, zgiąłem je w kolanach, przechyliłem Asię jeszcze do przodu i zacząłem od razu pierdolić ją z grubej rury. Nie było jakiegoś delikatnego startu czy coś. Posuwałem ją mocno, szybko i w jednym tempie. Odgłos mlaskania jej mokrej od soków pochwy wydawał się słodki. Tak samo jak klaskanie jej dużej dupy, która niczym piłka odbijała się od mojego podbrzusza.

– Tak dobrze? – zapytałem ją, nie przestając jej dojeżdżać.

– Tak – wydyszała słabo.

Posuwałem ją tak dalej od tyłu, bo w sumie tutaj nie dało się zrobić tego w innej pozycji – chociaż chętnie wziąłbym ją na misjonarza, wbijał po same kule i ssał jednocześnie jej cycki. Pierdoliłem ją nieustannie i dobrze mi się ją tak ruchało, położyłem nawet dłoń na jednym z pośladków i ściskałem go co jakiś czas, ale czułem, że nie ma opcji, żebym doszedł w ten sposób. Na całe szczęście moja kochanka nie miała takiego problemu. Pieprzyłem ją chyba na tyle dobrze, że doszła na pewno raz, tak mi się wydawało - chwila kiedy wyjęczała się głośno, przy drżeniu jej ciała. Jakaś laska z łazienki walnęła ze trzy razy w drzwi od kabiny i wykrzyczała, że mamy być cicho. Zaśmiałem się i jechałem Asię dalej, ale wiedziałem, że nie dam rady skończyć. Spowolniłem swoje ruchy, posuwałem ją teraz oszczędnie i od niechcenia.

– Wszystko okej? – zapytała mnie przejęta, odwracając głowę.

– Chyba nie dojdę – rzuciłem gorzko.

Kiedy rozmawialiśmy nadal ją lekko posuwałem. Było mi cholernie dobrze w jej cipce, ale niestety. Alkohol zrobił swoje.

– Może zrobimy inaczej – powiedziała i wstała, tym samym uciekając z mojego bolca.

Spojrzałem na nią pytająco, kiedy usiadła na sedesie. Zbliżyłem się do niej, zdjąłem prezerwatywę, a ona objęła mojego kutasa ustami i zaczęła ssać. Nadal jednak stosowała tą swoją staromodną technikę i choć było to przyjemne, nie mogło sprawić, żebym wytrysnął. Patrząc na jej wielkie cycki ukryte pod czarnym stanikiem, wpadłem na pewien pomysł.

– Weźmiesz go między piersi? – zapytałem.

– Ale, że jak?

– No wejdę penisem między twoje piersi, a ty je ściśniesz tak, żebym miał dobre tarcie.

Ciocia Asia pokiwała głową, że się zgadza. Już po chwili zginałem kolana i wsadzałem jej penisa między cycki. Był jeszcze mokry od jej soków i śliny, dlatego miał się na czym ślizgać. Asia miała naprawdę ogromne cycki, miseczkę cholera prawie F. Wielkie, różowe brodawki grały z jej bladą skórą idealnie. No i ruchałem ją w cycki, aż do momentu kiedy poczułem, że zaraz się spuszczę.

– Asiu, ja zaraz dojdę – ostrzegłem ją.

Ani na moment nie przestawała ściskać swoich cycków, więc kiedy poczułem, że jest już moment, wyjąłem go, cofnąłem się i zacząłem zalewać spermą jej piersi. Struga za strugą, perłowo-białe nasienie lądowało obficie na cyckach, oblewając je niczym lukier pączki. Poczułem ulgę, wypompowałem się na nią całkowicie. Ciocia Asia po wszystkim spojrzała na mnie z uśmiechem i oznajmiła mi, że dawno czegoś takiego nie przeżyła. Zgodnie stwierdziliśmy, że musimy się jeszcze spotkać.

Ona wyszła z toalety jako pierwsza, ja poczekałem chwilę, żeby nie było podejrzeń. Wróciłem na swoje miejsce przy stoliku i znowu nalałem sobie wódki. Ciocia Asia usiadła przy swoim mężu jak gdyby nigdy nic i dała mu buziaka w polik - tymi samymi ustami, które jeszcze przed chwilą ciągnęły mi druta. Obłęd.

Przechyliłem kieliszek, gorzki płyn wypełnił moje gardło i kiedy go odstawiłem, obok mnie zmaterializowała się Tania. Była zła jak diabli, zaczęła wyzywać tego gościa z którym się bujała. Uciekł do innej, ale mnie mało to obchodziło. Jeszcze raz spojrzałem w stronę Pani Asi, potem przeprosiłem wzburzoną Tanię i poszedłem do stolika mojej kochanki. Znów poprosiłem ją do tańca. Nie odmówiła mi. Nie odmówiła mi tego wieczora niczego.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Marcel

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach