Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Pierwszy raz w trojkacie Rozdzial 4

Rozdział 4 – Wejście


Odwróciłem Beatą, a ona bezwolnie, jak automat dała się ustawić w klęczącej pozycji. Klęknąłem za jej wypiętymi pośladkami i wprowadziłem w jej mokrą pizdę mego chuja. Tomek przytomnie klęknął naprzeciwko mnie. Na wprost jej twarzy sterczał jego wielgachny chuj! Ujął jej głowę w swe dłonie i wygiął biodra, tak, że czubek jego kutasa dotknął jej ust. Dostrzegłem, jak próbuje protestować szarpiąc głową w lewo i prawo, ale po chwili już pogodzona z sytuacją zaczęła ssać jego ogromnego ptaka! Trzymając jej biodra leniwymi ruchami pompowałem jej cipę, a ona w rytm rżnięcia ssała jego fiuta. To było wspaniałe! O to, kurwa, chodziło...!

Spojrzeliśmy na siebie z Tomkiem z porozumiewawczym uśmiechem. Udało się! Hurra! Było tak jak planowaliśmy, co prawda nie do końca, ale dobre i to! Brakowało jeszcze Krysi!

Było jak w raju. Właściwie nie musieliśmy się ruszać. Nadziana na mego chuja Beata kiwała się w tył i w przód pompując jego fiuta i równocześnie nadziewając się na mojego.

- Zamienimy się? - zapytałem, czując, że jeszcze chwila, a będę szczytował.

- No pewnie, ale to ty decydujesz... - odpowiedział uprzejmie. No nie, kurwa, normalnie, Wersal!

- Ale, ale, nie spuszczaj się do środka, dobra?

- Nie ma sprawy, jest i tak cudownie...

Wyciągnąłem swego kutasa i odwróciłem Beatą tak, by leżała na plecach, głową skierowaną w mą stronę. Ułożyła się na mych ugiętych udach, a jej biodra znalazły się na krawędzi łóżka, ze stopami spoczywającymi na podłodze. Klęcząc, z jej głową na mych udach, pieściłem jej piersi i oboje wpatrywaliśmy się rozwartymi szeroko oczyma, obserwując Tomka, który zszedł stanął na dywanie naprzeciwko nas eksponując swego wielkiego, sterczącego jak maczuga potwora! Powoli zbliżył się do krawędzi łóżka i klęknął naprzeciwko nas.  Wpatrywał się w jej wydepilowaną szparkę ujmując w dłoń swego potężnego, pokrytego grubymi pulsującymi, fioletowymi żyłami chuja, który teraz, wylizany językiem Beaty błyszczał i drżał niecierpliwie, by wtargnąć w jej wilgotną pizdę. Ona tymczasem uważnie spojrzała w me oczy i szepnęła nagle bardzo trzeźwym i poważnym głosem:

- Krzysiu, tak się boję! Ostatni raz się pytam. Czy naprawdę tego chcesz?

- Chcę… - jęknąłem, - chcę, kurwa, ale chyba ty też tego chcesz... - wycharczałem już straszliwie podniecony, - …chyba nawet bardziej ode mnie... - dodałem już do siebie po cichu.

- On jest taki wielki... Boję się…

- Spokojnie, wszystko będzie w porządku, Tomek będzie delikatny... Obiecał mi… - uspakajałem ją łagodnie, obserwując jednocześnie z obawą o całość jej cipy sterczącego chuja!

- Krzysiu, ale ja się tak boję... – szepnęła, - Już wiem! Będę myśleć, że to jesteś ty… Tylko ty… kocham cię… tak bardzo cię kocham… wszystko robię dla ciebie…

Odwróciła wzrok w jego stronę i powoli uniosła swe długie nogi umieszczając swe stopy na krawędzi łóżka. Kolana pozostały jednak złączone. Tomek niezgrabnie na klęczkach przysunął się i próbował je rozewrzeć jedną ręką, ale Beata stawiała opór. Nie wiem ile w tym było jej gry, a ile prawdziwej obawy. Sięgnąłem i położyłem uspakajająco dłonie na jej kolanach. Delikatnie, ale stanowczo zacząłem rozsuwać jej zaciśnięte kurczowo nogi, które zaczęły się powoli rozwierać ukazując wilgotne, wręcz purpurowe, nabrzmiałe wargi sromowe i ciemne wejście jej pizdy. Czułem jej wzrok wpatrzony jest we mnie, ale ja z kolei wpatrywałem się oniemiały w jej rozwierającą się intymną kobiecość. Całe jej wnętrze ud było mokre od soków. Wsunąłem dłoń pomiędzy jej uda i przez chwilę pieściłem jej mokrą z podniecenia nagą pizdę, a ona wiła się pode mną jęcząc z podniecenia. Rozwarłem swe uda i jej głowa opadła na skórę kanapy, by natychmiast zacząć pieścić językiem i wargami mego kutasa sterczącego nad jej twarzą. Ciągle pochylony nad jej ciałem zsunąłem dłoń z cipy na jej piersi, i zacząłem je ugniatać równocześnie pieszcząc palcami jej nabrzmiałe, twarde sutki… Jej goła, bezbronna, obnażona przed wzrokiem Tomka pizda, który pożerał wzrokiem jej rozwartą szparę, oblizując nerwowo usta i przełykając ślinę. Jej rozwarte nogi drżały, wahając się, czy znów się nie zacisnąć w geście obrony. Tomek przysunął się na kolanach jeszcze bliżej do krawędzi łóżka, położył swe dłonie na jej kolanach w uspakajającym geście, a jego purpurowy, błyszczący żołądź nagle przypadkowo musnął jej wejście. Beata jęknęła i zacisnęła swe usta na mym nabrzmiałym kutasie, poruszając głową w lewo i prawo, protestując jeszcze przeciwko temu, co za chwilę nieuchronnie miało nastąpić… Jakby gestami mówiła: „nie, nie, nie zgadzam się”! A może to był gest niedowierzania z tego co się dzieje?

- Stary, - poprosiłem cicho, w jej imieniu, z obawą obserwując jego nabrzmiałego członka, - ostrożnie, dobrze...?

Tomek skinął głową, nie odrywając wytrzeszczonych oczu z jej pizdy i powoli, ale nerwowo, ruchami bioder zaczął nakierowywać swego potwora w jej szparę. Głowa jego chuja był purpurowa, wręcz sina z podniecenia. Rzuciłem wzrokiem na jego twarz. Na czole wystąpiły mu pulsujące żyły i krople potu… Jego oczy wlepione były w krocze Beaty. Czubek jego błyszczącego kutasa z zsuniętym napletkiem drgając dotykał na przemian jej warg sromowych, po lewej stronie, po prawej, aż wreszcie w geście determinacji i zniecierpliwienia, chwycił swego chuja w dłoń i naprowadził go w jej wejście… Ciało Beaty wiło się przede mną… jej dłonie miętosiły nerwowo prześcieradło… Gwałtownie ssała mego kutasa, a ja jak urzeczony wpatrywałem się jak ogromny, pokryty pulsującymi żyłami, niewiarygodnie długi drąg, wsuwa się i niknie w wygolonej piździe mej żony… Jej purpurowe, nabrzmiałe wargi sromowe zmieniły swój kształt w wąskie pasemka zaciśnięte na jego obwodzie... Trwało to niewiarygodnie długie sekundy… On w nią wchodził i wchodził… Ciało Beaty przebiegały jakieś dziwne dreszcze… Z jej zakneblowanych mym chujem ust dobiegały dziwne odgłosy ni to jęku, ni to protestu… Aż wreszcie na koniec jego owłosiona podstawa dotknęła jej gołego łona. Wówczas Beata oszalała z podniecenia. Cała podrygiwała, wiła się i gryzła mego chuja, kręciła głową tak, że myślałem, że mi go urwie, gładziła dłońmi swój brzuch i podbrzusze... To było jednak już zbyt bolesne dla mnie. Znaczy gryzienie, bo sam spektakl podniecał mnie do szaleństwa. Zresztą, doszedłem do wniosku, że moja rola, póki co się skończyła. Wolałem teraz już uczestniczyć w roli widza, by nie narazić swych genitalni na kontuzje.

Delikatnie cofnąłem się do tyłu, uwalniając swego zmaltretowanego, pogryzionego kutasa. Usiadłem w kucki obok i sięgnąłem po papierosa. Kiedy zapalałem go usłyszałem jej namiętny jęk. Chyba nawet, kurwa, nie zauważyła, że nic nie ma w ustach!

Przesunąłem się i usiadłem na poręczy kanapy, zaciągnąłem się papierosem i przyglądałem się przez chwilę jej twarzy. Była zaczerwieniona, oczy miała zamknięte, spomiędzy uchylonych warg dobiegały podniecone szepty:

- Och, cudownie, jest taki cudownie wielki... Spróbuj jeszcze głębiej... Ach, czuję go aż gdzieś w brzuchu... w gardle... Ooooo taaak, teraz jest cudownie...

Z przymkniętymi oczami poddawała się jego łagodnym pchnięciom. Nagle uchyliła oczy, dostrzegła mnie wpatrującego się w jej pizdę i zażądała stanowczym tonem:

- Chcę, żebyś mnie kurwa też dotykał! Wszędzie! Chcę czuć także ciebie... Przecież o tym marzyłeś... Prawda...

- A tobie się to nie podoba? - zapytałem, zaciągając się papierosem.

Widziałem, że walczy ze sobą, chce, żeby ją Tomek przerżnął, ale resztki rozsądku nakazują jej, bym ja także w tym uczestniczył.  Żebym był w razie czego współwinnym! Nie chciałem przeciągać struny. I tak było już wspaniale. Zgasiłem papierosa i przysunąłem się do niej. Zacząłem gładzić jej nabrzmiałe piersi przyglądając się z rosnącym podnieceniem jak potężny chuj Tomka dewastuje jej pizdę. Jej purpurowe wargi napinały się w cieniutkie, wilgotne paseczki, kiedy wycofywał się i z jej wejścia wyłaniała się jego purpurowy, świecący łeb, by po chwili z wilgotnym mlaśnięciem zniknąć w jej wnętrzu, co wywoływało jej jęk rozkoszy. Bez końca trwała ten spektakl, kiedy wchodził w nią i wysuwał się…  wchodził w nią i wysuwał się…

Jej podniecenie spowodowało, że soki wypływające z jej pochwy zmoczyły kręcone, czarne włosy zarastające jego krocze! Jego luźno zwisający worek z jajami z wilgotnym plaśnięciem uderzał o jej pośladki. Znów usłyszałem jej przejmujący szept:

- Och tak jest cudownie... Chcę, żeby do końca... Krzysiu, nie pozwalaj mu kończyć...

Tomek spojrzał na mnie pytająco, ale pokręciłem przecząco głową. Na pierwszy raz temu ogierowi musi wystarczyć! Nie chciałem, żeby była zaspokojona do końca. Musiałem myśleć o przyszłości, o naszym małżeństwie, a nie wiedziałem jak będzie rano, jak dojdziemy do siebie i oprzytomniejemy.

Tomek mi się podobał. Nie miał zbyt szczęśliwej miny, ale podporządkował się mej decyzji i posłusznie, powoli wyciągnął swego konia, po czym zwalił się bez sił na kanapę obok Beaty. Jego wielki kutas, cały mokry i błyszczący, sterczał pionowo wycelowany w sufit, drżąc z niezaspokojenia. Szkoda mi go było, ale bądź co bądź to moją żonę rżnął i miałem chyba prawo decydować co dalej!

- Och nieee... - rozległ się jęk rozpaczy Beaty, - kurwa, tak nie wolno... chcę GO! Chcę, GO… Chcę go do końca…

Zaczęła nerwowo rzucać głową równocześnie starając uspokoić swą rozgrzaną, niezaspokojoną pizdę swymi palcami. Tomek podniósł głowę słysząc jej rozpaczliwy głos i widząc jej wysiłki spojrzał błagalnie na mnie.

- Stary, - rozległ się jego chrapliwy szept, - proszę… Obiecuję ci wszystko… rewanż, będziesz miał moją żonę i zrobisz z nią co chcesz, ale... – rzucił znaczące spojrzenie w stronę sypialni, - Ale teraz… Chyba byś nie miał serca...

Leżał na wznak, z błagalnym wzrokiem utkwionym w moją twarz, a jego chuj rozpaczliwie drgając domagał się finiszu!

- Nooo, dobra, - wzruszyłem ramionami. To było cholernie fajne obserwować ich jak zwierzęta w rui. Pochyliłem się nad twarzą Beaty - Musisz tylko mi teraz powiedzieć, że chcesz, żeby on cię zerżnął… Tak… Że chcesz, żeby cię zerżnął…

- Ty jednak jesteś walnięty... - wychrypiał Tomek z podziwem, równocześnie masując swego chuja.

Ja wpatrywałem się wyczekująco w twarz Beaty. Rzuciła na mnie nieprzytomne spojrzenie i szeptem rzuciła:

- Taaaak, chcę!

- Nie, masz powiedzieć głośno i wyraźnie, że chcesz, żeby cię zerżnął!!!

- TAAAK! CHCĘ GO! CHCĘ, ŻEBY MNIE, KURWA, ZERŻNĄŁ! ŻEBY MNIE PORZĄDNIE, JAK DOTĄD NIGDY I NIKT, MNIE ZERŻNĄŁ, JAK OSTATNIĄ DZIWKĘ!!! - jej głos brzmiał coraz donośniej, przechodząc w krzyk, - o to ci chodziło? – zakończyła już spokojnie

- OK, zróbcie to... – odpowiedziałem zmęczonym głosem.

- Och, jesteś kochany... - nastrój Beaty gwałtownie uległ zmianie, i z szybkością, o jaką jej nie podejrzewałem znalazła się kucając nad tułowiem Tomka, gwałtownym ruchem nadziewając się na jego sterczącego chuja! Dopiero, kiedy opadła, pochłaniając całą jego długość spojrzała na mnie z wdzięcznością, ale po chwili zamknęła oczy i z zapamiętaniem, z uniesioną głową, zaczęła podrygiwać, ujeżdżając jego wielkiego konia. Mimo, że wydawało mi się, że obserwuję to wszystko beznamiętnie, coś drgnęło we mnie, w środku, kiedy zarówno Beata jak i Tomek zaczęli jęczeć, a ona wręcz szalała nadziana na jego kutasa. Nagle on na chwilę ucichł, z ust wydobył się dźwięk, jakby parsknięcia i wyprężył się wystrzeliwując w nią swój ładunek spermy. Beata też nagle ucichła. Z zamkniętymi oczami przeżywała orgazm rzucając głową jak klacz. Włosy opadły jej na twarz i widząc jak z jej szpary wylewa się nadmiar biało-szarej galaretowatej spermy, mój fiut, który przedtem smutno zwiotczał, raptownie znów stanął czujnie na baczność, gotowy do działania.

Przez pewien czas Beata jeszcze kręciła biodrami pochłaniając resztki jego ładunku, a on leżał nieruchomo, ciężko dysząc. Potem zsunęła się z niego i przytuliła się do mnie, jakby wstydząc się za to, co zrobiła.

- To było niesamowite... - stęknął Tomek siadając obok mnie, - jesteś cudowna... - stwierdził sięgając po papierosa.

- Chcesz...? - wyciągnął w moją stronę paczkę.

Zapaliliśmy. Gładziłem włosy Beaty, a on pieścił jej plecy.

- Właściwie, to oboje jesteście wspaniali... - powiedział po chwili. - Gdybyś wtedy się nie zgodził, chyba bym oszalał...

Zapanowało niezręczne milczenie. Czułem bolesne, pulsujące podniecenie. Beata dostrzegła mego sterczącego kutasa i zaczęła go gładzić palcami. Chciałem ją, ale jak pomyślałem, że zanurzę go w jego spermie…

Podniosłem się i bez słowa zacząłem się masturbować na wprost jej twarzy… Beata spojrzała na mnie zaskoczona, ale potem otworzyła w oczekiwaniu szeroko usta … Czułem, że już… już za chwilę dojdę, kiedy poczułem obok siebie Tomka. Tak jak ja masowała swego chuja… Po chwili prawie równocześnie stęknęliśmy i nasze wytryski skrzyżowały się w powietrzu opadając ciężkimi kroplami na twarz mej żony… na policzki… przymknięte powieki… w szeroko rozwarte usta…

Opadliśmy po tym akcie na tapczan. Beata chwilę jeszcze siedziała nieruchomo rozcierając po twarzy nasze nasienie, po czym podniosła się powoli i unikając naszego wzroku rzuciła:

- Idę się umyć. Zaraz wrócę...

Kiedy wychodziła obaj odprowadziliśmy ją wzrokiem. Po chwili z łazienki dobiegł odgłos prysznica.

- Dzięki stary, - zwrócił się do mnie, - naprawdę, masz rewanż jak w banku, już ja to załatwię... Ale wspaniała dupa... - rozmarzył się, - mógłbym ją rżnąć bez końca...

- Chyba będzie jeszcze okazja... - wzruszyłem ramionami. Było mi jakoś głupio. Właściwie byłem zły na siebie, że podnieca mnie to, że nie jestem zazdrosny!




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Maksymilian Letki

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach