Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Ciocia Hania ze wsi

To będzie dosyć krótka, ale seksowna historia-wspominka o szybkim pierwszym razie, który zaserwowałem sobie moją ciotką ze wsi i tej całej krótkiej zabawy konsekwencjami. Ale po kolei.

Były wakacje, miałem wtedy osiemnaście lat i z jakiegoś powodu pojechałem do mojego wujostwa odpocząć na wieś. Chodziło o to, żebym im jakoś pomógł na gospodarce i tym samym dorobił sobie trochę grosza. Wuj Zbigniew był bratem mojego ojca, jego żona miała na imię Hania. Także ciotka wtedy była około czterdziestoletnią kobietą, typowa matka-polka, która sprawiła mi trójkę kuzynów i dwie kuzynki – najwidoczniej wujek nie lubił się hamować. Kobieta była blondynką o jasnych oczach, dosyć wysoka i nieźle zbudowana – taki typ, że szerokie biodra, duże dupsko, wielgachne cyce, ale przy tym wcale nie gruba; coś jak Mariolka z Kiepskich z późniejszych odcinków. W każdym razie żadna miss świata, ale oko było na czym zawiesić, a wujek miał pewnie za co złapać.

Moje relacje z ciotką Hanią w ogóle nie wskazywało na to, co wydarzyło się jednego z ostatnich poranków. Była dla mnie miła, zawsze zagadała, śmiała się z żartów, robiła mi pyszne śniadania i obiady, ale nic poza tym. O żadnym napięciu seksualnym między nami nie było mowy – zresztą wydaje mi się, że ciotce seksu brakować nie mogło; praktycznie każdego wieczora z sypialni wujostwa dochodziły takie odgłosy, że kutas stawał mi łóżku momentalnie. Oczywiście wtedy się onanizowałem, myśląc o tym, że to ja jestem na miejscu wujka i że to ja pierdolę z taką mocą ciotkę Hanię. Jednej z tych nocy postanowiłem zakraść się do ich sypialni i podejrzeć przez dziurkę od klucza co tam się wyprawia. Stawiałem ostrożne kroki, idąc po schodach na górę. Kiedy w końcu stanąłem pod ich pokojem, odgłosy skrzypienia łóżka stały się głośniejsze, wycie cioci także przyjemnie łaskotało moje uszy. Drzwi były uchylone i wyjrzałem przez nie. Patrzyłem na to co dzieje się w sypialni tylko krótką chwilę, nie chcąc zostać przyuważonym. Nie dziwiłem się teraz dlaczego w całym domu słychać odgłosy ich zabaw. Ciotka leżała na brzuchu, głowę miała schowaną w poduszkę, a wujek górował nad nią i ruchał ją z takim impetem, że bałem się, iż zarucha tę biedną ciotkę na śmierć. Wujek był chłop jak dąb, sól ziemi, także ruchał jak na takiego rolnika przystało, orał ciotkę jak pług glebę. Uciekłem szybko, a penis stał mi na maksa. W drodze do swojego łóżka zahaczyłem jeszcze o kibel i zwaliłem sobie w trzy sekundy. Czyli między mną a nią to wydarzyło się chyba przedostatniego dnia mojego pobytu na gospodarstwie.

Wujek wraz z wszystkimi moimi kuzynami mieszkającymi na wsi wyjechał z samego rana do miasta na giełdę i zostałem w domu sam z ciotką. To było około ósmej, słoneczna niedziela. Obudził mnie kuszący zapach jajecznicy smażonej na maśle. Wstałem z łóżka i popędziłem na dół, do kuchni.

– Cześć Karolku – przywitała mnie ciotka. – Jak ci się spało?

Opowiedziałem jej, że dobrze, ale ani słowem nie wspomniałem o tym co każdej nocy słyszę i o tym, co jednej widziałem. Ciotka nałożyła mi jajecznicy i masła z chlebem. Jadłem i rozmawialiśmy o byle czym. Kiedy zmywała gapiłem się na jej ładne uda i dorodne dupsko , ukryte pod beżową halką, i od razu przypomniałem sobie o tym jak obracał je wujek. Chciałbym być na jego miejscu. Mój penis znów się podniósł i mimo, że skończyłem jeść nie wstawałem od stołu, bojąc się, że ciotka zobaczy mój wzwód.

– W dzbanku masz jeszcze herbatę gdybyś chciał – oznajmiła ciotka. – Ja idę na dół zrobić pranie. Później pomożesz mi na dworze.

Zgodziłem się z nią i kiedy wyszła, mogłem trochę ochłonąć. Ale fiut nadal mi stał. Myślałem sobie, co za cholera jasna. Byłem mocno podniecony. Zacząłem myśleć o tym, że jestem przecież z ciotką sam w domu. Fantazjowałem, że ją rucham pod nieobecność reszty domowników. Usłyszałem krzątanie na dole. Ciotka nadal robiła pranie. Nagle po prostu podniosłem się z krzesła i zszedłem po cichu na dół. Była tam. Stała obrócona do mnie tyłem, a przodem do dwóch pralek. Miała sporo prania – chociażby i moje gacie. Pralki to były te franie, ładowane z góry, więc nagle ciotka pochyliła się, żeby coś do niej wrzucić. I wtedy właśnie halka podjechała jej do góry, przez co zobaczyłem jej jasne majtki, zobaczyłem jej piękne, blado-różowe pośladki, wielkie jak dwie pokaźne dynie. To było dla mnie za dużo. Nie myślałem już głową, tylko sterczącym od rana chujem. Zaszedłem ciotkę od tyłu i objąłem ja w pasie, od razy przywierając kutasem do jej cudnej dupci. Moje dłonie powędrowały pod jej halkę. Przez moment macałem jej miękki brzuszek, a potem jedną ręką złapałem za jej pierś. Nie miała stanika. Jej wielki, puszysty cyc rozlewał się pod moimi palcami, nie sposób było obłapać całości tego wielgachnego balona. Sutek był już twardy, co zdziwiło mnie pozytywnie. Drugą rękę zdjąłem z jej brzucha i szybko ściągnąłem swoje gatki. Jej majteczki również szybko zsunąłem. Nie zastanawiając się ani chwili po prostu w nią wszedłem, wbiłem płynnym ruchem w jej pochwę, która nie stawiała w ogóle oporu – pomyślałem, że wujek pewnie ma ogromnego fiuta i dlatego cipka ciotki jest taka wielka. Mimo tego czułem żar bijący z jej wnętrza. Ścianki jej pusi przyjęły mnie gościnnie. To była moja pierwsza kobieta w ogóle. Zacząłem posuwać ciotkę od tyłu, na stojaka, jedną dłonią ściskając jej wielki cycek. Pieprząc ją tak, przyciskając się biodrami to tego jej tyłka, czułem się trochę jak na wodnym materacu. Ruchałem ją, ale właściwie to kołysałem się na niej, moje ruchy nie były mocne, na pewno wujek by mnie wyśmiał. W każdym razie trwało to może z minutę, nie dłużej. Byłem prawiczkiem, który w końcu stracił dziewictwo. Mój penis był zbyt wrażliwy, dlatego wykonując swoje ruchy, szybko poczułem znajome gorąco. Zaraz dojdę, pomyślałem. To się zaraz stanie.

Zacząłem szybciej uderzać kobietę od tyłu. Jej pośladki falowały pode mną w rytm moich pchnięć. Potem ścisnąłem mocniej pierś ciotki, wbiłem się głębiej i starając się tłumić ryk rozkoszy, zacząłem spuszczać się do pochwy cioci Hani. Czułem, że strzelam do jej wnętrza potężnymi strugami lawy, a nie spermy. To było tak dobre, że chciałem, aby trwało wiecznie. Pompowałem swoje nasienie i pompowałem – jak hydrant. Kiedy w końcu zlałem się co do ostatniego plemnika, wyszedłem z cioci. Jej pochwa wydała śmieszne plumknięcie, a wielka kropla spermy, która wyciekła z jej pusi, uderzyła o kafelki z głośnym plaskiem.

Dopiero, kiedy się od niej oderwałem i cofnąłem na jakiś metr, dotarło do mnie co ja zrobiłem. Wyruchałem swoja ciotkę. Będę miał przejebane. Wujek mnie zabije.

Przez całą tę akcję ciotka nie odezwała się ani słowem – nie wydała też praktycznie żadnego innego dźwięku, więc pewnie to był słaby stosunek. Teraz też nic nie powiedziała, nie odwróciła się nawet. Schyliła się i chwyciła za swoje majtki, które po prostu po chwili ubrała. Sekundę później jak gdyby nigdy nic wróciła do robienia prania. Obróciłem się i zacząłem iść na górę. Do swojego pokoju. Przez okno zobaczyłem jak na podwórku jeden z kogutów dobiera się do kury, siada jej na kuprze i zaczyna ją pieprzyć. Zrobił swoje w kilka sekund i po prostu się zmył. Cholerna analogia.

Potem przez resztę dnia bałem się jak diabli i nie wychodziłem ze swojego pokoju. Wiedziałem, że tego dnia mnie zabiją. Kiedy wujek wrócił z giełdy, prawie posrałem się ze strachu. Nie widziałem ciotki przez cały ten dzień, nie poszedłem jej pomóc. Kiedy zawołano mnie na obiad, zszedłem po schodach jak na skazanie. Usiadłem przy stole i spojrzałem na wujka. Zapytał mnie czy byłem dziś chory, że nie pomogłem ciotce. Chciałem coś powiedzieć, nie wiedziałem co, ale to ciotka Hania szybko mnie wyręczyła. Wytłumaczyła wszystkim przy stole, że zaszkodziła mi jajecznica. Przytaknąłem jej. Potem patrzyłem na nią podczas obiadu, ale ona unikała mojego wzroku – nigdy później o tym nie pogadaliśmy. Także zjedliśmy obiad i poszedłem pomóc wujowi przy maszynach. Czyli wyszło na to, że ciotka nic mu nie powiedziała. Upiekło mi się. Postanowiła mnie kryć. Wiedziała, że wujek by mnie zatłukł.

Następnego dnia wróciłem do rodziców w mieście. Cały czas myślałem o tym, co przeżyłem z ciotką na dole, w pralni. To było jak cudowny sen. Często wracałem później do tego wydarzenia, przypominając sobie ciepło i miękkość jej ciała. Waliłem konia do tej sytuacji jeszcze długo. Po trzech miesiącach od mojej wizyty na wsi, moja mama oznajmiła mi, że będę miał nowego kuzyna. Ciotka była w ciąży, prawie w trzecim miesiącu. Zrobiło mi się gorąco kiedy to usłyszałem. Mama w żartach powiedziała mi, że wujek bardzo się zdziwił, bo specjalnie nie chcieli mieć już dzieci, piątka to i tak za dużo, więc używali prezerwatyw.

– Najwidoczniej wpadka – zaśmiała się matka. – Dlatego musisz synek też uważać. Prezerwatywa nie chroni w stu procentach przed ciążą. Pomyśl o tym, zanim wyjedziesz na te swoje studia.

Kiwałem głową, że tak, ale myślałem o tej ciąży. Wpadka. Wątpie. Dobrze przecież wiedziałem, kto tak naprawdę zrobił wtedy bachora cioci Hani.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Marcel

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach