Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Kuzynka w wielkim miescie cz. 3

Zostawiliśmy jeszcze Adriannę i Huberta na ich wielki finał i wróciliśmy do salonu, gdzie reszta uczestników siedziała popijając drinki. Wypompowany wyraźnie Michał oświadczył, że bardzo dziękuje za imprezę, ale musi się już zbierać. Dołączyła do niego Aneta, która nie mogła zostać zbyt długo, aby nie wzbudzić podejrzeń męża. Przed wyjściem wziąłem od niej numer telefonu, ponieważ oboje mieliśmy jeszcze ochotę na wspólną zabawę, a Monika nie miała okazji zakosztować w czasie orgii jej ciała. Zebrali się również Karol i Sylwia, którzy musieli wcześnie rano wstawać do pracy. Muszę powiedzieć, że o ile przed imprezą zrobiła ona na mnie duże wrażenie, to nie miałem specjalnie ochoty na powtórkę z rozrywki. Niesamowicie zafascynowała mnie natomiast Ewa, i po krótkiej rozmowie z Monią okazało się, że ma podobne odczucia. Wymieniliśmy się wobec tego namiarami, aby umówić się wkrótce na zabawę we czworo. Podeszła do nas uśmiechnięta Wiki, wraz z Martyną pytając jak dotychczasowe wrażenia.

- Wiesz – powiedziała Monika – to była chyba najlepsza taka impreza jaką przeżyliśmy, prawda kochanie?

- Zdecydowanie tak – potwierdziłem. – Będziemy musieli to powtórzyć i następnym razem to my proponujemy nasz dom.

- Och, przy większym metrażu to na pewno znajdę jeszcze przynajmniej kilka chętnych osób do zabawy – wyszczerzyła się Martyna patrząc na mnie.

- Cóż, im więcej tym weselej – roześmiałem się. – Może pobijecie jakiś uczelniany rekord? W końcu Mickiewicz, patron waszej uczelni, był znany z rozwiązłości i olbrzymiej ilości kochanek.

- Myślisz, że przychylnie spojrzałby na nasze zabawy? – parsknęła śmiechem Monia.

- Na pewno tak – stwierdziłem poważnie.

- W takim razie – spytała Martyna oblizując wargi - w ilu kobietach udało ci się dzisiaj zagościć? Myślisz, że jest to ilość zdolna zaimponować wieszczowi?

Po szybkiej kalkulacji uznałem, że jeśli podliczyć wszystkie części ciała to mam dzisiaj na koncie cztery bliskie spotkania.

- Uważam, że powinniśmy popracować jeszcze nad zwiększeniem tej liczby – Martyna przysunęła się do mnie, kładąc mi rękę na piersi. – Kochana, czy mogę przed wyjściem wziąć szybki prysznic z tobą i twoim mężem? – spytała Monikę.

- Oczywiście skarbie – Monika pogłaskała ją po policzku, jakby była niewinną pensjonarką, a nie perwersyjną zdzirą, która ledwie kilkadziesiąt minut temu zsikała się do ust swojej koleżance. - Chodźmy.

Wiktoria klepnęła ją na odchodne w goły pośladek i podeszła do Ewy. Sądząc po minie, miała dość niedwuznaczne zamiary.

Nasza trójka szybkim krokiem udała się do łazienki, gdzie wcisnęliśmy się do kabiny prysznicowej. Nie była zbyt wielkich rozmiarów, ale miała poręcz i małą ławeczkę do siedzenia, co dawało bardzo pożądane możliwości oparcia. Monika przyciągnęła brunetkę do pocałunku i spytała, czy często zdarzają się jej zabawy ze złotym deszczykiem. Martyna odpowiedziała, że prawie wcale, ale podczas takich orgii jaki dzisiejsza lubi zrobić coś zupełnie szalonego i strasznie podniecało ją to, że wszyscy na nią wtedy patrzyli.

- Czy w takim razie możemy oboje na ciebie nasikać? - spytała delikatnie moja żona.

Martyna zaczerwieniła się trochę, ale potem zdecydowanym ruchem usiadła w brodziku i przymykając oczy powiedziała, że jest cała do naszej dyspozycji. Monia, której nigdy nie podejrzewałem o tego typu skłonności, rozstawiła szeroko nogi i uwolniła na młodą studentkę cały nagromadzony z wieczora ładunek.

Perwersyjność całej sytuacji sprawiła, że rozchodzący się w powietrzu zapach podniecił i mnie, więc skierowałem mojego półsztywnego kutasa na plecy i kark Martyny i strzeliłem na nią złotym strumieniem. Monika sikała na śliczne piersi młodej dziewczyny, a ja obszedłem ją i stając koło mojej żony zeszczałem się studentce prosto w twarz. Martyna nie otwarła ust, ale wygięła się i zaczęła gwałtownie pocierać sobie cipkę. Kiedy skończył się nam obojgu zapas moczu, pocałowałem gwałtownie małżonkę, patrząc na zbezczeszczoną brunetkę masturbującą się u naszych stóp. Wziąłem do ręki słuchawkę i spłukałem ją dokładnie, po czym złapałem za łokieć, podniosłem i usadziłem na ławeczce. Rozłożyłem jej nogi i bezceremonialnie wszedłem w jej młodą, wilgotną cipkę. Martyna jęknęła, ale usta zatkała jej Monika, podając do ssania piersi. Ruchałem jak szalony, nie kontrolując się zupełnie, ale zanim doszedłem, moja żona oderwała mnie od studentki i sama wsunęła się pomiędzy nas, zaczynając ręką pieścić cipkę kochanki, a mnie nadstawiając dupy. Wszedłem w nią i patrząc na jej piękny tyłek, zacząłem posuwać w równie ostrym tempie. Po kilku minutach spuściłem się w mojej żonie, a dziewczyny rękami niewiele później doprowadziły się do orgazmu.

Po umyciu i wytarciu się wróciliśmy do salonu, gdzie pozostała czwórka, uwaga, robiła sobie pamiątkowe zdjęcia. Fotografką była klęcząca nago z telefonem Ewa, a aktualne ujęcie przedstawiało się następująco: na materacu siedziała oparta o ścianę Ada, miała na biodrach założony strapon, na który nadziany był Hubert, a na jego fiuta z kolei nabita była Wiktoria. Chłopak postękiwał unosząc się na sztucznym kutasie, a Wiki ujeżdżała go z przymkniętymi oczami. Ewa krążyła wokół pierdolącej się trójki, co jakiś czas utrwalając jakiś szczególnie interesujący moment.

- Szkoda, że nie było cię w łazience – zaśmiała się do niej Monika.

- Oj, przykro mi bardzo – zatroskała się szczerze szczupła brunetka. – Ale dopiero przed momentem wpadłam na pomysł, że możemy sobie utrwalić jakoś nasze dzisiejsze zabawy. – W tle rozległ się głośny jęk jej posuwanego w dupę chłopaka. – Ale stańcie w jakiejś fajnej pozycji to i was uwiecznię.

Przyciągnąłem do siebie Monikę i Martynę i połączyliśmy się w potrójnym pocałunku. Chwilę później Monia klęknęła i wsunęła język w pupę naszej niedawnej kochanki, a ta pochyliła się i wzięła do ust mojego chuja. Ewa przysunęła się i z najbliższej odległości zarejestrowała nasze połączone ciała. Podnosząc się, pocałowała mnie jeszcze swoimi zmysłowymi ustami, a spod ściany usłyszeliśmy jęki gwałtownie dochodzącej Wiktorii i Huberta.

Po ubraniu się i miłym pożegnaniu, rozpaleni wyszliśmy z Monią na wiosenne powietrze. Zamiast zamówić taksówkę przeszliśmy się na długi spacer, mimo że zmęczenie seksualnym wysiłkiem dawało nam już znać o sobie. Opowiedzieliśmy sobie nawzajem o naszych doznaniach, z czego na mojej żonie szczególne wrażenie zrobił opis analnego fistingu Ady. Stwierdziła, że to zdecydowanie nie na jej tyłek, ale w zasadzie chętnie spróbowałaby z jakąś kobietą fistingu swojej cipki. Uśmiechając się domyślnie powiedziałem, że Ewa ma bardzo ładne, drobne dłonie.

- Ależ ta dziewczyna robi wrażenie – westchnęła Monika. – Wyobraź sobie, że kiedy poszedłeś do sypialni bawić się w wyższą uczelnię – zaśmiała się wesoło – to my usiadłyśmy na materacu i chyba przez 15 minut tylko całowałyśmy się i pieściłyśmy dłońmi. To było po prostu magiczne. Dopiero po chwili zobaczyłam, że Martyna z Hubertem porywają sobie do trójkąta Sylwię i spytałam Ewę, czy możemy zaprosić Karola do nas. Trochę w trójkę się polizaliśmy i podotykaliśmy, a potem poprosiłam go, żeby mnie zerżnął. I wtedy Ewa z tym swoim delikatnym uśmieszkiem spytała nagle biednego faceta czy może go wyruchać w dupę. Dokładnie takim tekstem!

- Tak – zaśmiałem się. – Dziewczyna umie łączyć niską i wysoką kulturę. A jej chłopak? Dobrze się tobą zajął w sypialni?

- Bardzo! Najpierw wylizał mi cipkę, tak że prawie doszłam już wtedy, a potem poprosił o hiszpana. Więc uklęknęłam przed nim i wzięłam mu fiuta pomiędzy piersi. Myślałam z kolei, że on się spuści już wtedy na moje cycki, ale do sypialni wpadły dziewczyny i trochę pomieszaliśmy konfigurację. No, ale musimy się koniecznie spotkać z Hubertem i Ewą tylko we czworo.






Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Falco

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach