Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Sasiadka w potrzebie XXVI (Uwiklanie)

Nadchodzący weekend nie sprzyjał moim planom, aby nie pakować się w kolejne seks intrygi. W sobotę miała odbyć się urodzinowa impreza u jednej z koleżanek Marty. Miałem jej towarzyszyć udając jej chłopaka i jednocześnie uwieść i bzyknąć niejaką Gabrysie, aby ją ukarać za to, że odbiła Marcie chłopaka. Chory pomysł, w którego realizację w ogóle nie wierzyłem. Tak czy inaczej wziąłem w pracy wolne. Marta miała jechać dzień wcześniej do swojego rodzinnego miasta, żeby spać u ojca, a ja miałem dojechać już w dniu imprezy. Kiedy nadszedł ten dzień, przygotowałem się, ubrałem eleganckie pół formalne ciuchy i ok. 17 wyruszyłem w drogę. O 18:30 w umówionym miejscu, nieopodal bloku w którym mieszkał jej ojciec ujrzałem już czekającą na mnie Martę. Wglądała obłędnie. Króciutkie czarne, obcisłe spodenki z materiału imitującego skórę, pięknie opinały jej szczupły, ale ponętny tyłek. Do tego czarny top bez ramion, który odsłaniał jej pępek, ładnie podkreślając niewielkie piersi. Na stopach czarne sznurowane sandały na obcasie. Burza blond włosów upięta była do tyłu ozdobną spinką rozpuszczone opadały na plecy. Wsiadła do auta, wrzuciła niewielki plecak na tylne siedzenie i całując mnie w usta na przywitanie zapytała:

„I jak? Może być?” - zapytała widząc mnie z oczami wlepionymi w nią jak w obrazek.

Ruszyliśmy na wskazany adres.

„Wyglądasz obłędnie” - wyszeptałem z trudem

„Ty też. Masz gumki? Nie chciałabym, żebyś się z nią bzykał bez, ona się nie zabezpiecza”

„Tak mam, ale Marta, nie sądzę, że Twój chytry plan ma szansę na powodzenie” - dodałem

„Nie pękaj, będzie dobrze. Zanim dojedziemy na miejsce, skręć tu za mostkiem w prawo, tam na końcu jest polanka, zatrzymaj się na chwilę. Dojechałem na wskazane przez nią miejsce, parkując w środku pustej polany otoczonej gęstymi krzakami. Marta natychmiast zaczęła dobierać się do mojego rozporka.

„co Ty robisz?” - zapytałem zdziwiony

„daj mi go na chwilę, czytałam, że jak facet kilka razy prawie dojdzie, to przy właściwym stosunku ma więcej spermy. Chcę, żebyś miał tego dużo, niech się suka udławi. Tylko mi nie dojdź teraz” - kończąc umieściła go w ustach zaczynając mocno i dynamicznie rżnąc mnie swymi ustami. Kiedy byłem bliski dojścia, łapałem ją z głowę odciągając, aby nie strzelić w usta. Po kilku takich akcjach spojrzała na mnie mówiąc:

„Myślę, że wystarczy. Mam nadzieje, że dla mnie też Ci starczy sił, ale najpierw zajmiesz się Gabą.”

„No dobra, a ten plecak to co? Wracasz ze mną do miasta czy po imprezie mam Cię odwieźć do ojca?

„A Twoja kuzynka została na weekend u Ciebie? Bo myślałam, że przekimam się z Tobą, matka idzie na 7 rano do pracy, nie mogę wrócić do domu zanim wyjdzie, bo mówiłam jej, że śpię u koleżanki”

„Tak, Natka została, ale coś wymyślimy, spokojnie” - zapewniłem ją, upewniając się, że mam klucze do mieszkania Kamila, które miałem jeszcze jakiś czas do swojej dyspozycji.

Poprawiła usta czerwoną szminką i pojechaliśmy pod miasto na osiedle domków jednorodzinnych, gdzie w jednym z nich była impreza. Na miejscu było jakieś 15 osób, pięciu facetów, raczej takich ok. 18 lat i reszta koleżanek z klasy solenizantki. Całą impreza odbywała się w ogrodowej altanie, przy grillu. Rodzice zostawili solenizantkę pod opieką starszej, 20 letniej siostry, która tylko czasami kontrolnie zaglądała do młodzieży. Zapoznałem się z uczestnikami, oczywiście szczególną uwagę zwracając na Gabrysie. Faktycznie była to atrakcyjna nastolatka, wyglądała jak młodsza siostra tej jurorki z Masterchef, Anny Starmach. Serio była do niej bardzo podobna, nawet z fryzury. Ubrana w krótką sukienkę na ramiączkach w kolorze bardzo ciemnego fioletu, na której dodatkowo mieniły się drobinki błyszczącego brokatu. Czarne szpilki dopełniały całości. Średniej wielkości piersi, zgrabne, długie nogi. Tylko wciąż nie miałem pomysłu jak mam ją poderwać. Jednak po krótkiej chwili zrozumiałem, że jest to do zrobienia. Marta siedziała mi na kolanach obejmując mnie i całując co chwilę. Kontem oka widziałem jak z niemałym wkurwieniem na twarzy przygląda się temu jej znienawidzona koleżanka. Do tego dochodził fakt, że Paweł z którego skradła Marcie, siedział obok niej, za to zupełnie nie zwracał na nią uwagi, bardziej interesując się rozmowami z kumplami i ciągłym uzupełnianiem i przechylaniem kieliszka. Miał już całkiem dobrze w czubie, a każde upomnienie ze strony jego dziewczyny kończyło się niegrzecznym burknięciem typu „zamknij się, nie mów mi co mam robić”. Faktycznie cham. W dodatku często spoglądał na nas, jakby z lekką zazdrością. Gdzieś po godzinie 22 towarzystwo kręciło się już po całej posesji, tworząc ogólne wrażenie chaosu. Paweł wstał od stołu i chwiejnym krokiem odszedł gdzieś zadzwonić. Kiedy po chwili wrócił rzucając bez emocji:

„Muszę na chwilę wyskoczyć coś ogarnąć”

Chwilę później pod dom podjechał żółty Fiat Punto, do którego wsiadł na miejsce pasażera i odjechał.

„Gdzie ten debil pojechał?” - zwróciła się do jego kolegów

„Załatwić zielsko” - szybko odpowiedział jeden z nich.

Gabryśka szybko wyczuła swoja szansę. Przy stoliku nie było ani Marty ani Pawła, więc dosiadła się do mnie. Zaczęliśmy gadać o pierdołach. Nie powiem, nawet się kleiła rozmowa, ale nic szczególnego.

Po 15 minutach przy stole pojawiła się solenizantka mówiąc do mnie:

„Marta mi pomaga w kuchni, ale prosiła, żebyś podjechał na stację po butelkę czerwonego wina i ze dwie butelki coli” - mówiąc to wręczyła mi 100 zł i wróciła do domu. Reszta biesiadników kontynuowała zabawę.

Domyśliłem się, że to był ten moment, który powinienem wykorzystać do zaplanowanych celów. Nie wiedziałem tylko jak mam ją zagadać, aby pojechała ze mną. Jednak nie musiałem się tym zamartwiać, bo sama wyszła z inicjatywą:

„Przecież Ty nie jesteś stąd, nawet nie wiesz gdzie jest najbliższa stacja, pojadę z Tobą” - natychmiast zareagowała.

Kiedy tylko wsiedliśmy do mojego auta i ruszyliśmy w drogę, padło pytanie na które w zasadzie czekałem:

„Co taki facet jak Ty robi z taką frajerką jak Marta? Nie rozumiem tego. Nie wierzę, że jest w stanie zaspokoić Twój popęd, przecież ona nic nie umie w seksie” - skończyła wywód

„Skąd wiesz? Paweł tak Ci powiedział? Gwarantuje, że jest to obecnie najlepiej wyszkolona dziewczyna ze wszystkich, które znasz. Nauczyła się trochę pod moim okiem”

„Na pewno byłabym lepsza od niej. Potrafię robić bardzo szalone rzeczy, nie jetem taką nudziarą jak ona”

„Nie zakładałbym się o to, że jesteś lepsza” - dodałem mając już ją w garści. „Marta niczego nie odmawia, jest gotowa na wszystko”

„To sam się przekonaj” - mówiąc to położyła mi rękę na udzie, sunąc nią w górę i w dół. „Przed stacją jest opuszczona stacja kolejowa, jeśli się nie boisz przegranej, to możesz tam podjechać, nie zawiedziesz się” - kontynuowała

„Dzięki ale raczej nie skorzystam, mam już wszystko” - podkręcałem atmosferę stąpając po cienkiej linii, widząc jak na jej twarzy maluje się zawód pomieszany ze złością.

Kiedy w oddali zaczęła migotać zielona aura stacji paliw BP, zacząłem się rozglądać nad owym skrętem we wspomniany dworzec. Niewielka boczna droga pojawiła się szybko, więc bez namysłu wrzuciłem kierunkowskaz i nieoczekiwanie odbiłem na miejscówkę. Ponieważ było już ciemno, a miejsce nie było oświetlone, bez trudu znalazłem dyskretny zaułek. Zatrzymałem się rzucając do nieco zaskoczonej Gabrysi:

„Wysiadaj, mamy mało czasu” - po czym sam nacisnąłem na klamkę aby opuścić pojazd

Dziewczyna sprintem wysiadła z auta, a ja spokojnie podszedłem do niej, rozpinając spodnie. Nie musiałem nic mówić, bo od razu przykucnęła otwierając usta i łapiąc mnie za twardniejącego kutasa. Wsunęła go do ust, próbując włożyć całego. Pomimo tego, że wciąż się krztusiła, nie odpuszczała pakując go niemal w całości. Widać było, że stara się zrobić wrażenie. Złapałem ją za ciemne włosy i nabijałem bezlitośnie jej śliczną twarz na swojego fiuta. Po chwili wypuściła go z ust, spojrzała na mnie pytająco:

„Mam skończyć w ten sposób, czy chcesz we mnie wejść? Możesz bez gumki, ale trzeba uważać, żebyś nie spuścił się w środku” - dodała

„Odwróć się i oprzyj o auto” - zarządziłem, a Gabi posłusznie wykonała polecenie, podciągając krótką sukienkę do góry. Jej tyłem opinały czarne, zdobione koronką stringi, które zsunąłem natychmiast. Kucnąłem za nią, rozchyliłem dłońmi pośladki, po czym polizałem obie dziurki, patrząc jak cała drży. Jej cipka była wygolona na zero i niezwykle aromatyczna. Wstałem nie tracąc czasu, wyciągnąłem prezerwatywę i nałożyłem na sterczącego penisa. Przyłożyłem główkę do cipki i energicznym ruchem wszedłem w nią do samego końca zastygając na chwilę. Jej głośnie jęknięcie podniecało mnie jeszcze bardziej. Rozpocząłem ostre rżnięcie, jej cipka stawiała opór, jednak była na tyle wilgotna, że udawało mi się ją dymać dobijając pełnymi jajkami o jej pośladki. Krótkie krzyknięcia z jej ust zaczęły być tłumione przez głośne sapnięcia. Kiedy ich intensywność wzrastała, jeszcze bardziej przyśpieszyłem swe ruchy, rżnąc ją jak rasową kurewkę, bez taryfy ulgowej. Głośny krzyk z jej ust połączony z zaciskającymi się mięśniami cipki zwiastował spełnienie. Zaczęła miarowo wypuszczać powietrze z płuc, uspakajając się nieco. Odwróciła głowę pytając:

„A Ty kiedy?”

„Za chwilę” - odpowiedziałem, następnie wyszedłem z niej. Gabryśka zareagowała instynktownie, odwracając się do mnie przodem i próbując klęknąć, abym skończył w jej ustach. Ja jednak miałem nieco inne plany:

„Gdzie się suko pchasz, stój jak stałaś” - warknąłem a ona powróciła do poprzedniej pozycji, znów podnosząc do góry seksowną sukienkę.

Splunąłem na kutasa i bezceremonialnie w sposób dość brutalny, na siłę wcisnąłem go w jej ciasny tyłek.

„Ała, to boli” - krzyknęła jak poparzona.

Ale było już za późno, połowa kutasa już tkwiła w jej dupie, a ja nie zamierzałem na tym poprzestawać, sukcesywnie forsując zwieracze dobrnąłem do końca.

„Ała, kurwa mać, rozerwiesz mnie” - padł kolejny krzyk z jej wykrzywionych z bólu ust.

Ta ciasnota i jej głośne wycie sprawiło, że wystarczyło mi zaledwie kilka posuwistych ruchów, aby dojść. Po piątym czy szóstym pełnym wsadzie, już nie byłem w stanie wytrzymać. Opuściłem jej dziurkę, szybkim ruchem dłoni pozbyłem się gumki, jednocześnie szarpnąłem ją za włosy, dając znak, aby przygotowała się do przyjęcia ładunku w usta. Posłusznie kucnęła zamykając oczy i szeroko uchylając wargi. Lewą ręką złapałem ją za włosy, prawą – sprawnym ruchem doprowadziłem do strzału. Pierwsza, największa porcja trysnęła wprost w jej gardło, co spowodowało, że zachłysnęła się spermą. Wykorzystałem sytuację, że nie zdążyła zamknąć buzi, włożyłem kutasa do ust, aby kolejne strzały szczelnie wypełniły jej pysk. Kiedy skończyłem, spojrzałem na jej załzawione oczy, widząc jak z trudem przełyka ogromną porcję nasienia. Kiedy się z tym uporała spojrzała na mnie z wyrzutem:

„Trochę mnie zaskoczyłeś z niektórymi rzeczami” - po czym wsiadła do auta. Zapakowałem się na miejsce kierowcy i bez słowa ruszyliśmy na znajdującą się nieopodal stację paliw. Kiedy wjeżdżaliśmy na jej teren spojrzała na mnie raz jeszcze:

„zadzwonisz kiedyś?” padło pytanie

„A po co?” - rzuciłem bestialsko

„Jakbyś się nudził, to możemy ponudzić się razem” - odpowiedziała po chwili namysłu.

Wręczyłem jej swój smartphone, każąc wpisać swój nr, co też uczyniła. Zapisałem go pod jakąś wymyśloną nazwą. Wiedziałem, że kiedyś się skuszę i do niej zadzwonię. Jednak to byłoby działanie wymierzone przeciw Marcie, a jej nie chciałem krzywdzić. Szybkie zakupy na stacji i powrót minął w ciszy. Kiedy dojechaliśmy na miejsce nie widziałem ani Marty ani Pawła. Nawet nie wiedziałem czy już zdążył wrócić, ale nas też chwilę nie było, więc zakładałem, że już mógł być. Siadłem przy stole z innymi uczestnikami imprezy, wdając się w jakieś jałowe pogadanki o niczym. Minęło około pół godziny kiedy do stołu podeszła Marta. Była dziwnie smutna. Niespełna 15 minut później przyszedł Paweł. Wychodził z domu, więc domyśliłem się, że wrócił przede mną. Był już mocno nawalony, ledwo co chodził na nogach. Podszedł do Gabrysi i ostentacyjnie, złapał ją za cycki, jak typowy prostak. Gaba spojrzała na mnie, na pozostałych gości, po czym strzeliła go w pysk i zanosząc się płaczem pobiegła w stronę domu. Dwie koleżanki poleciały za nią. Paweł Podszedł do innej dziewczyny, jednak ta od razu dała mu do zrozumienia, żeby się odwalił. Przytuliłem Martę, która powiedziała mi, że chce już jechać do domu. Posiedzieliśmy jeszcze godzinę i około 2 w nocy pożegnawszy się z już i tak mocno wybrakowaną ekipą ruszyliśmy do domu.

„Widziałam jak wsiadała z Tobą do auta. To oznacza, że się udało?” - zapytała nieśmiało

„Było dokładnie tak jak chciałaś. Zerżnąłem ja jak zwykłą kurwę. A jak Twoja część planu?”

„Chwilę po tym jak pojechaliście, wrócił Paweł. Zanim dotarł do ogrodu, zwabiłam go do domu. Aga była wtajemniczona w plan, więc poszliśmy do jej pokoju. Oczywiście był bardzo chętny i dumny, że chce mu się oddać. Jednak jak przyszło co do czego, to okazało się, że jest za bardzo pijany. Próbowałam go postawić, bardzo się starałam, robiłam mu loda chyba z 20 minut, ale to nic nie pomagało. Powiedział, że jestem słaba, bo mu nawet przy mnie nie staje, znów mi się zrobiło smutno” - kończąc spojrzała ze łzami w mijające nas w pośpiechu latarnie. Po chwili zamknęła oczy i usnęła. Kiedy dojechaliśmy pod blok Kamila, wciąż spała. Nie miałem sumienia jej budzić, zabrałem, rzeczy z auta, jej szczupłe ciało dźwignąłem bez trudu , zanosząc ją do mieszkania swojego kumpla. Położyłem ją na łóżku, samemu poszedłem pod szybki prysznic. Kiedy wróciłem, zdążyła się przebudzić. Rozejrzała się nerwowo po pokoju.

„Gdzie my jesteśmy, co się dzieje?” - pytała zdezorientowana

„Spokojnie, jesteś w bezpiecznym miejscu, to mieszkanie należy do mojego znajomego, jesteśmy sami” - odparłem

Spojrzała na mnie swoimi wielkimi niebieskimi oczami:

„Uwielbiam Cię, wiesz o tym? Najbardziej na świecie. Chcę się z Tobą kochać” - dodała po czym zaczęła mnie namiętnie całować.

Odwzajemniłem pocałunek, moje dłonie zaczęły wędrować po jej całym ciele. Marta szybko zdjęła swoje wyjściowe ubrania, zostając jedynie w białych koronkowych stringach. Powoli wędrowałem językiem po jej zgrabnym ciele, pieszcząc niewielkie piersi, dochodząc do pępka. Dłońmi zsunąłem jej bieliznę, napawając się widokiem i zapachem jej naturalnie owłosionej, chociaż lekko przystrzyżonej cipki. Zanurzyłem się w nią językiem, ciesząc się w głębi duchu, że temu palantowi nie stanął i nie udało mu się jej bzyknąć. Krew momentalnie zaczęła buzować w moim gotowym do działania kutasie. Chciałem ją tu i teraz. Znów nie zważałem na konsekwencje. Wszedłem w nią bez gumki. Jej oczy zapłonęły namiętnością, wlepiła je we mnie delektując się delikatnymi, ale jednocześnie głębokimi i stanowczymi pchnięciami. Jej jęknięcia i przyśpieszony oddech stawał się coraz bardziej wyrazisty. Po kilkunastu ruchach zastygła głośno krzycząc, co spowodowało, że ja sam już nie byłem w stanie wytrzymać. W ostatniej chwili wyszedłem z niej, całkiem obfitym wytryskiem zaznaczając swój finisz na jej płaskim brzuchu i niewielkich cyckach. Nie byłem pewien, czy zdążyłem wyjść przed pierwszym strzałem z jej ciasnej cipki, ale nie przejmowałem się tym. Pocałowałem ją namiętnie, po czym ległem na łóżko. Marta zebrała się do łazienki, a ja zasnąłem spełniony...




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Adam

Komentarze

Gnom 2230/12/2021 Odpowiedz

Nie wiem jak ty to robisz ale każda kolejna część wyzwala chęć na więcej, czekam z niecierpliwością na więcej.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach