Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Matka kumpla zrobila mi loda

Kumpel zaprosił mnie na grilla wieczorem. Było alko i dobre żarcie, ale co ważniejsze, była matka mojego ziomka, Daria. Pani Daria uchodziła za - ładnie mówiąc - lekko się prowadzącą kobietę. Wszyscy w okolicy wiedzieli, że rozkładała nogi przed kim popadnie i wielu facetów ją już miało. Mąż Pani Darii, Jerzy, chyba nie miał nic przeciwko albo po prostu o niczym nie wiedział. W każdym razie chodziły plotki, że jak wpadłeś Darii w oku, to nie ma zmiłuj - musiałeś ją wygrzmocić inaczej nie dałaby ci żyć. A szczerze mówiąc mało kto potrafił jej odmówić i mało kto chciał. Była czterdziestoletnią blondynką o niebieskich oczach, przyjemnej, symetrycznej twarzy i ładnym uśmiechu. Do tego miała duże cyce i dużą, fajną dupę, długie nogi i wieczną opaleniznę. Po prostu niezła szprycha, mamuśka jak się patrzy. Dlatego, kiedy przyszedłem do nich na grilla, kręciłem się wokół Darii. Wyglądała naprawdę nieźle, włożyła na siebie krótkie jeansowe spodenki oraz luźną koszulkę z głębokim dekoltem, od którego nie dało się oderwać oczu. Miałem osiemnaście lat i nie trafiła mi się jeszcze okazja do wydymania milfa. Chciałem to zmienić.

Przez cały wieczór latałem za nią, pomagałem i robiłem drinki. Sądziłem, że jest to jedyny sposób. I tak faktycznie było, bo kiedy zaprosiła mnie do kuchni, żebym pomógł jej z ogarnięciem brudnych naczyń, wcale nie zdziwiłem się, kiedy złapała mnie znienacka za małego. Położyła dłoń na moim kroczu i ścisnęła delikatnie. Potem wpakowała mi do ust swój jęzor. Smakowała wódką, ale nie miałem nic przeciwko. Chwilę się całowaliśmy, więc miałem okazję trochę ją pomacać. Szybko zjechałem ręką na jej pośladki i ściskałem je mocno. Miała naprawdę niezłą dupę. Nagle przestała ssać moje wargi i spojrzała mi w oczy. Minę miała nietęgą.

– Obiecałam mężowi, że przestanę się puszczać – zaczęła i nie powiem, trochę mnie to ścięło. – Ale ja lubię rżnąć się z facetami. Szczególnie takimi młodymi jak ty.

– To może nagniesz swoją obietnicę – zapytałem.

– Nie. Nie mogę.

Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Wyjechała z czymś takim, nie spodziewałem się. Tak to dawała dupy na prawo i lewo, a jak mi się w końcu trafiło to nagle udawała świętoszkę. Nawrócona kurwa mi się znalazła. Ścisnąłem jej prawy pośladek i pochyliłem się nad dekoltem, całując nabrzmiałe cycki.

– Skarbie naprawdę nie mogę – powtórzyła.

– Skoro nie chcesz się bzykać, to możesz mi chociaż obciągnąć – zaproponowałem.

Przez chwilę się wahała i zasłaniała mężem, ale w końcu mi uległa. Opadła na kolana i sięgnęła do mojego rozporka. Nie myślałem, że będzie chciała zrobić mi loda w kuchni, gdzie każdy będzie mógł wejść. Ale co tam, chuj. Nie mogłem narzekać, wyszedłbym na frajera.

Krótko masowała mi małego przez spodnie, ale czując jaki jest już twardy, szybko uwolniła go z rozporka. Zaczęła powoli i subtelnie od całowania penisa z pominięciem główki. Lizała go, jeździła od góry do dołu, zahaczyła trochę o jądra. Wyglądało to zjawiskowo, naprawdę umiała to robić. Potem złożyła kilka małych buziaków na czubku kuśki i w końcu pochłonęła całego grzybka. Moja bordowa żołądź idealnie komponowała się kolorem jej pełnych ust. Chwilę się nim tak bawiła, ale w końcu przeszła do silnego ssania - niczym odkurzacz. Penis znikał i pojawiał się w szalonym tempie. Złapałem Panią Darię za głowę, ścisnąłem za spięte włosy i docisnąłem do siebie. Przytrzymałem tak chwilę, aż poczułem, że zaczyna się dusić. Wypuściłem ją. Odetchnęła głęboko, a nitki śliny błyszczały w świetle żarówki. Nie odpoczywając znowu wpakowała sobie go do ust i pracowała dalej. O tak, myślałem. Cudownie obrabia mi pachołka. Stare kurwiszcze z niej było, plotki nie kłamały. Zajmowała się mną niedługo. Minęło chyba pięć minut, kiedy poczułem, że jestem bliski finału.

– Zaraz się spuszczę – oznajmiłem jej.

Pokiwała głową, że rozumie i ciągnęła dalej. Przyjęła inną taktykę. Zaczęła mi trzepać i mocno ssać samą główkę - trochę jakby ubijała pianę; tak w sumie było. Kilka ruchów później jęknąłem dziko i zacząłem się zlewać prosto do jej gardła. Kilka silnych strumieni spermy. Kiedy skończyłem trzymała przez chwilę nasienie w ustach i wystawiła swoją dłoń. Chciała to wszystko wypluć.

– Ty kurwo – powiedziałem do niej. – Masz to łykać!

Złapałem ją za podbródek. Nie miała wyboru. Przez moment się powstrzymywała, ale po chwili usłyszałem odgłos przełknięcia. Stara wyga. Wiedziałem, że tak naprawdę lubiła łykać śmietankę, wyglądała na taką.

No a potem usłyszałem za plecami, że ktoś wchodzi do kuchni.

– Mamo! – rzucił z oburzeniem Emil, zobaczywszy co się tutaj wyprawia. – Miałaś przestać ruchać się z moimi kolegami!

– Synciu! – odparła mu, odwracając głowę w jego stronę. – To tylko niewinny lodzik, nic więcej!

– Mamo!

– Naprawdę tylko mu obciągnęłam!

Puściła moją zmęczoną pałę i podniosła się z kolan. Jej synalek wyszedł, trzaskając drzwiami. Bez słowa opuściła kuchnię i pognała za nim, krzycząc jego imię. Co za pojebana akcja, pomyślałem sobie. Pewnie on sam rżnie ją w dupę co wieczór, a kumplom nie każe. Co za rodzinka. Potem schowałem małego i zapiąłem rozporek. Poszukałem w lodówce jakiejś butelki piwa. Otworzyłem ją i wyszedłem na dwór. Zachciało mi się też jeść. Co za nocka. Kiedy kroczyłem między kumplami widziałem w ich oczach błysk. Pewnie już wiedzieli. I zazdrościli mi, cholera. Pewnie widzieli we mnie kogoś na kształt bohatera. A ja po prostu dałem sobie obciągnąć starszej babce. Nie trzeba tu dorabiać żadnej większej filozofii.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Marcel

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach