Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Znow pomoglem sasiadce (potrojnie) cz.1

Następnego dnia znów zajrzałem do mojej sąsiadki. Tym razem trzykrotnie. Byłem tak nabuzowany, ze nie mogłem wytrzymać. Ona także. Wpadłem do niej ok. 10-tej. Dzisiaj miała wolne, a ja pół godziny. Czekała na mnie w prześwitującej sukience nocnej i majteczkach. Cały czerwony komplet, jak z katalogu. Nie musiała długo czekać. Całowałem ją namiętnie i pieściłem. Szybko zszedłem na dół i zauważyłem, że jej majteczki sa wilgotne. "Czekałam na ciebie i się przygotowałam". Tym razem wziąłem gumki opóźniające wytrysk. Szybko założyłem, odsunąłem giętkie majteczki i włożyłem kutasa w jej rozgrzaną cipkę. Pieprzyłem mocno, a ona stękała. Doszła przede mną, więc musiałem się pośpieszyć. Zdjąłem gumkę i wystrzeliłem w niej.

Na odchodnym zapytała o której może dzisiaj wpaść. Zdziwiło mnie to, ale byłem chętny. Powiedziałem, że o 14-tej kończę, ale rodzice będą tuż przed 15-tą. Posłała mi buziaka i uciekłem na zajęcia. Starałem się skupić jak najmocniej, ale nie dawało się. Już o 13-tej mój kutas podnosił się do góry. Kątem oka patrzyłem na włączonego pornosa. Tuż przed końcem zajęć skorzystałem z ubikacji i założyłem gumkę.

Punkt 14-ta zadzwonił dzwonek. Za drzwiami stała sąsiadka (ma na imię Ewa). Była w szarym dresie. Wpadła do mnie, zatrzasnęła drzwi i rzuciła się na mnie. Szybko ją rozebrałem. Pod dresem miała tylko czarne stringi. Nic więcej. Tym razem dłużej mieliśmy grę wstępną. Pieściłem ją po całym ciele, ssałem sutki, języczkiem mieliłem w cipce. Wziąłem ją od tyłu. Wyruchałem na pieska. Ona pomagała sobie paluszkami. Tym razem doszliśmy w podobnym czasie. Po wszystkim spojrzała na zegar - musiała się śpieszyć, by moi rodzice nas nie przyłapali.

Umówiliśmy się, że potrzebuje pomocy przy komputerze - wtedy mój ojciec nie będzie oponował i mogę do niej pójść. Tak też się stało. Przy obiedzie pogadałem sobie z rodzicami. Co tam i nich, co u mnie się działo. Oczywiście nie opowiadałem o naszych spotkaniach. Napomknąłem, że sąsiadka ma jakiś problem z komputerem, a mąż wyjechał. A ona wiadomo - nauczycielka to sprzęt musi działać. Rodzice nic nie mieli przeciwko, w końcu trzeba sobie pomagać.

A jak było.... ? Opowiem w drugim odcinku.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Kasia TV

Komentarze

Op19/02/2022 Odpowiedz

Zrób dobry uczynek dla ludzkości i... Nie pisz więcej...

Bardzo prosze nie pisz juz wiecej.Te wypociny to tandeta która nawet nie podnieca,nie zaciekawia.

nie pisz niczego juz wiecej/


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach