Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Margaret

Wszystko zaczęło się, kilka lat temu, gdy, jako młody chłopak zdecydowałem się na emigrację. Zaraz po szkole wyjeżdżając na Wyspy Brytyjskie w poszukiwaniu pierwszych poważnych pieniędzy, jak każdy chyba próbowałem, za pośrednictwem znajomych złapać punkt zaczepienia. Trafiłem na koleżankę z liceum, która obiecała początkowa pomoc w znalezieniu pracy i ogarnięciu wszystkich potrzebnych formalności, pozwalających legalnie pracować... Zatrzymałem się u niej oraz jej matki Małgorzaty, która z czasem, mieszkając na wyspach przeszła na bardziej Brytyjskie imię Margaret... Kobieta w wieku około 45 lat, szczupła, dość wysoka jak na kobietę, bo około 180 cm wzrostu, z piersią w rozmiarze miseczki D, o kobiecych kształtach, samotnie wychowująca córkę, moją rówieśnice. Ojciec/mąż, zostawił je, dla młodszej kochanki, z którą wpadł podczas swoich biurowych, wieczornych pobytów w pracy... Udało znaleźć się dość szybko pracę dla mnie, że tak powiem, pod okiem Margaret, Pani kierownik, dużego sklepu sieciowego. Wciągnęła mnie pod swoje skrzydła, na magazyn... Codzienne, wspólne dojazdy i powroty do domu, oraz obcowanie, na co dzień, pozwoliło mi zauważyć w Margaret, kogoś więcej, niż tylko mamę mojej koleżanki. Do pracy ubrana nienagannie i schludnie, prezentowała się kusząco, a ja, jako młody chłopak, który miał nie wielkie doświadczenie z kobietami, poza kilkoma rówieśniczkami ze szkoły na zakrapianych imprezach grając w butelkę, czy też dwoma zbliżeniami, niewiele mające z prawdziwym seksem, zacząłem spoglądać na nią inaczej, jako obiekt pożądania. Często spoglądałem na jej uda, gdy jadąc wspólnie samochodem podciągała delikatnie swoją spódnice, by wygodniej się prowadziło. Pozwalało mi to dojrzeć, jej czarne, koronkowe pończochy, kończące się na jej udzie, a nawet czasem jej majtki, gdy mocniej hamowała... Wieczorami, nie brakowało prób podejrzenia mojego obiektu pożądania w łazience, lecz tu niestety, zawsze wszystko kończyło się fiaskiem, gdyż musiałem uważać na jej córkę, a moja koleżankę, która również mogła mnie najść, na próbie podejrzenia jej matki. Często odbijałem to sobie w salonie, oglądając wspólnie telewizor, gdzie przez prześwitująca koszulkę nocną, mogłem dojrzeć piękne kształtne piersi, które jak na jej wiek, prezentowały się dumnie... Wieczorami, przed snem, w kąpieli wyciągałem bieliznę Margaret z kosza na brudy i wyobrażając sobie nasze wspólne zbliżenie, doprowadzałem się do szaleństwa, wyrzucając moja spermę na jej majtki lub biustonosz, chowając je z powrotem, do kosza na brudy. Dni mijały, praca, dom, wieczorami jakieś wino z dziewczynami i do spania, aż pewnego razu, po jednej z moich zabaw z bielizną Margaret, zadzwonił mój telefon. Wyszedłem nagle z łazienki, żeby odebrać i wrócić z powrotem, lecz po chwili, gdy byłem po telefon, weszła mama mojej koleżanki, tylko po szczotkę do włosów... Uśmiechnęła się, mijając mnie na korytarzu, zagadując, że zaraz wychodzi i mogę kontynuować kąpiel. Tylko jedna myśl męczyła moja głowę, gdy brałem telefon z pokoju... Czy ja schowałem jej bieliznę??!! Wróciłem do łazienki mijając Margaret, która tylko pięknie się uśmiechnęła, puszczając mi oczko i patrząc na kosz widziałem, że chyba wszystko posprzątałem przed wyjściem, bo śladu nie było. Po kąpieli, pożegnałem się z dziewczynami i poszedłem spać. Następne dni, uświadomiły mnie w przekonaniu, że chyba jednak nie wszystko było na tyle w porządku, jak mi się wydawało. Zauważyłem, że Margaret jakoś częściej zdarza się nie dopiąć guzika w swej koszuli podczas naszych podróży do pracy, co pozwalało mi doraźniej dojrzeć jej biustonosz, opinający jej wspaniały biust, a dopiero przed samym wejściem , zapinała guzik, z nonszalanckim uśmiechem, często robiąc to tak, żebym widział. W domu również zaczęła pozwalać sobie, na wiele odważniejsze stroje. Po pracy, np nie zakładając stanika pod t-shirt po kąpieli, który ukazywał jej sterczące sutki. Nie raz i nie dwa, zostałem złapany wzrokiem, gdy wpatrywałem się w ten piękny widok, a później zerkając, czy jestem obserwowany-napotkałem spojrzenie oraz uśmiech Margaret... dostrzegałem go również skierowany na swoje krocze, po tym jak wpatrywałem się w jej biust. Myślę, że nie była głupia i dobrze wiedziała, co dzieje się w mojej głowie, a na pewno w moich spodniach, bo często przesiadywałem w luźnych dresach próbując zamaskować mój wzwód, co nie było łatwe, bo może aktorem porno nie jestem, ale wstydzić się też niczego nie muszę. Moje 18cm w gotowości, myślę prezentuje się dość okazale... Te ciche zaloty i powabne kuszenie, ustały, wraz z moim pierwszym wylotem do domu, na 2 tygodniowy urlop. Wiedziałem, ze jakoś w podświadomości, będzie mi brakować tego wszystkiego, ale myśl, że lecę do kraju po 8 miesięcznym pobycie w Anglii, sprawiała mi ogromną radość... Czas w kraju minął dość szybko i pracowicie, odwiedziny po znajomych i rodzinie, kilka wieczorów z kolegami na osiedlowych ławkach i pomału, trzeba było wracać. Pewnego wieczoru naszedł mi do głowy, przy pomocy mojego kolegi pewien pomysł... Wspominał on o tym, ze planuje swojej dziewczynie zakupić na urodziny seksowna bieliznę, ale ma problem z rozmiarem, bo kompletnie się na tym nie zna, hmm pomyślałem sobie, że może i ja dokonam takiego zakupu przez Internet i wyślę dyskretnie do Anglii, w sumie rozmiar znałem idealnie, gdyż co wieczorna zabawa, pozwoliła mi wiedzieć dokładnie, co nosi moja bogini... Tego wieczoru przejrzałem kilkanaście stron z bielizną dla kobiet, wzorów i krojów było od groma, ale mnie, najbardziej kręciła koronka oraz prześwitujący materiał, który zakrywał nie wiele, wybór padł na kolor czarny, najbardziej działał na moje zmysły... Szybki przelew z wysyłką do Anglii bez nadawcy i załatwione... Kilka dni później lądowałem w Londynie, a z lotniska wieczorową porą odbierała mnie Ona- Margaret... Wychodząc, już z daleka widziałem jej śnieżnobiały uśmiech, który zwalał z nóg, szeroko rozwarte ramiona witające mnie i tulące na misia, dotyk jej pięknych piersi na mojej klacie i delikatny zapach jej perfum, który zmieniła podczas mojej nieobecności, a który wyczułem, i nie omieszkałem jej o tym powiedzieć. Droga do domu minęła na rozmowie, co w kraju i w ogóle, dowiedziałem się również, że przez najbliższe dwa tygodnie, będziemy sami (dostrzegając delikatny uśmiech kontem oka), bo córka pojechała do tatusia i jego nowej rodziny poprawić relacje z ojcem. Dojechaliśmy na miejsce, szybkie rozpakowanie walizki, a że to sobotni wieczór, a niedziela wolna, po szybkiej kąpieli, przejrzeniu zawartości kosza na brudy, gdzie ku mojemu zdziwieniu niestety nic nie znalazłem, wylądowaliśmy przed telewizorem, delektując się smakiem polskiej żubrówki z sokiem jabłkowym... Po pierwszych dwóch drinkach, luźnej rozmowie i całodniowej podróży, delikatnie zaszumiało mi w głowie. Margaret stwierdziła, że idzie się umyć po czym puszczając mi oczko, z uśmiechem na twarzy zniknęła za drzwiami łazienki.... Nie wiem czy to wypity alkohol, czy też zmęczenie, spowodowały burze myśli w mojej głowie..
-a może się uda? Może właśnie dzisiaj?
Przygotowałem po kolejnym drinku i wpatrując się w telewizor, czekałem na rozwój wydarzeń... Usłyszałem, że drzwi łazienki otwierają się po dłuższej chwili, lecz nie reagowałem, bo doszedłem do wniosku, że jednak mam, chyba zbyt wybujałą wyobraźnię i to wszystko, jednak mi się tylko wydawało... Nic bardziej mylnego... Widok, który ujrzałem przerósł moje najskrytsze oczekiwania, przy zgaszonym oświetleniu, w świetle telewizora i delikatnej lampki nocnej, gdzieś w rogu pokoju zobaczyłem Margaret, ubrana w tą samą seksowna bieliznę, którą zamówiłem i wysłałem incognito dla niej... Na wysokich, czarnych szpilkach, w czarnych pończochach, mogłem obserwować jak fantastycznie ta bielizna się prezentuje, jak idealnie trafiłem z rozmiarem i jak nie wiele zakrywa jej cudownego ciała. Osłupiałem z wrażenia, słyszałem głośniejsze bicie mojego serca i przełykanie śliny, czując jednocześnie jak mój przyjaciel daje znać, że nie ma miejsca .. Patrząc mi głęboko w oczy, z szerokim uśmiechem na twarzy, zbliżała się do mnie, stawiając delikatnie kroki w moim kierunku.... Zamarłem... Co robić? jak się zachować? Nie musiałem za długo myśleć, gdyż już za chwilę, siedząca przodem do mnie, na moich udach Margaret delikatnie całowała moje usta, smak jej delikatnych warg, połączony z muskaniem jej języka, sprawiał, że penis zaczął mi jeszcze bardziej pulsować, pierwszy raz w życiu czułem takie podniecenie. Gdy jej usta, zaczęły krążyć po mej szyi, całując również płatki uszu, byłem u skraju wytrzymałości...

-i jak ci się podoba? Piękny prezent mi sprawiłeś kocie... Idealny rozmiar...

Byłem w szoku, skąd wiedziała? Chyba czytała mi w myślach

- dziwisz się skąd wiem...? Masz słabość do mojej bielizny... Ale już nie pozwolimy więcej, by tak słodkie nasienie lądowało na moich majteczkach.

Po czym poczułem delikatne ugryzienie w ucho.... Czyli jednak wtedy, w łazience to ona schowała swoją brudna bieliznę do kosza, a nie ja, jak mi się wydawało... Przywarła z powrotem do moich ust z pocałunkiem, który nie był już tak delikatny, a dziki i namiętny. Wsuwała mi swój język głęboko do buzi, napotykając mój, ssąc go jak loda... Jej ręce zwinnie powędrowały na moja klatkę, palcami szczypiąc moje sutki, na zmianę drapiąc paznokciami sprawiała, iż odkrywałem kolejne elementy układanki... Nie pozostałem dłużny, masując jej pośladki oraz plecy szukałem zapięcia od stanika, by móc uwolnić piersi, o których widoku tylko marzyłem, a które już niedługo, będę trzymał w rękach, bawiąc się sterczącymi sutkami... Poczułem jak odchyla się do tyłu i chwytając mnie za ręce, kładzie je sobie na biust, myślałem że wybuchnę...

- zapięcie mój kocie jest z przodu

Gdy ja, uwalniałem jej piersi z ucisku biustonosza, ona w tym czasie, wędrowała rękoma po moim brzuchu, wprost pod gumkę moich bokserek. Dopadłem do jej sutków, jak dziecko szukające mleka, na zmianę ssąc, liżąc i przygryzając je, słyszałem pojękiwanie oraz cięższy oddech Margaret. Nasze usta spotkały się po raz kolejny, w namiętnym pocałunku, poczułem, jak ciepła dłoń zaciska się na moim przyjacielu, po czym powolnym ruchem w dół, odkrywa nabrzmiała do granic możliwości główkę. Świat zawirował mi w głowie, nie wiem nawet kiedy, Margaret zwinnym ruchem przemieściła się w okolice mojego krocza i pozbawiła mnie, jednocześnie spodni oraz majtek.... Mój prężny kutas wyskoczył na powierzchnię, prezentując się dumnie, na wprost twarzy mojej bogini, która dopadła się do niego, wkładając go odrazu do połowy jego długości, zaczynając łapczywie lizać i ssać.... Byłem w siódmym niebie, wiedziałem, że to nie potrwa zbyt długo, bo moje podniecenie rosło, z każdym ruchem w jej buzi.... Świadomy, że mega orgazm jest tuż, tuż próbowałem ostrzec Margaret, ale ona tak jakby na to czekała... Gdy dołożyła delikatny masaż jąder drugą ręką, nie wytrzymałem i moja ciepła sperma zaczęła zalewać jej słodkie usta... Muszę przyznać, że była dobra w tym co robiła, gdyż starała się przyjąć wszystko, by nie uronić ani kropli... Fala wstrząsów przeszła przez moje ciało, zaprowadzając mnie na szczyt góry, na której jeszcze nie byłem, choć miałem świadomość, że to dopiero początek mojej wspinaczki tego wieczoru. Po upływie dłuższej chwili, ciężko dysząc i otwierając oczy, zobaczyłem, jak moja partnerka kończąc zabawę ze mną, wciąga się na mnie, z tym samym dzikim spojrzeniem, które widziałem w jej oczach po wyjściu z łazienki...

-i jak tam kocie? Żyjesz? Jesteś słodki jak truskawki latem... Mam nadzieję, że się podobało?!
-oj podobało, lecz pozwól, że teraz ja zajmę się Tobą...

Nie czekając na jej aprobatę, mocniejszym uściskiem przełożyłem ją, z siebie na kanapę i przyciskając swoim ciałem pozwoliłem jej, jej zwinnymi rękoma ściągnąć koszulkę, która była ostatnia częścią garderoby na moim ciele... Przywierając do jej ust w namiętnym pocałunku, poczułem jej szybszy oddech, który dał mi do zrozumienia, że moja partnerka, też już jest chyba niedaleka, by przeżyć długo wyczekiwana chwilę uniesienie... Zaczynając od jej szyi, swoim oddechem i pocałunkiem wyczułem, że jest to strefa dość mocno wrażliwa na pieszczoty u Margaret, jej paznokcie na moich plecach coraz mocniej wbijały się w skórę powodując przyjemny ból... Schodząc niżej, dotarłem do sutków, które na przemiennie pieściłem i gryzłem drażniąc się z nimi, rękoma natomiast ugniatałem te wielkie piersi, o których marzyłem wielokrotnie robiąc sobie dobrze.... Teraz wszystko to, co kiedyś było moja fantazja się spełnia, a będzie tego jeszcze więcej.... Jedną ręką, muskając jej delikatna skórę schodziłem niżej, opuszkami palców drażniąc ją i rozgrzewając jej ciało... Swoim oddechem na jej ciele dotarłem w okolice krocza, na razie omijając jej centralny punkt, od którego czuć było przyjemny zapach i ciepło bijące z jego wnętrza, rękoma muskałem wewnętrzna część jej ud, wcześniej pozbawiając Margaret seksownych szpilek oraz samonośnych pończoch... Dorwałem się do jej stóp, liżąc po kolei każdy z palców podziwiałem jej ciało, prężące się na kanapie, które wraz z jej zamkniętymi oczami i głośniejszym oddechem wprawiało mnie w osłupienie, powodując kolejne powstanie mojego przyjaciela... Przechodząc pocałunkami w górę, dotarłem do kobiecości mojej bogini, liżąc uda czułem jak sama podstawia się pod moje usta, bym mógł ją całować, kilkakrotnie drażniąc ją, składałem swój pocałunek na jej wzgórku przez cienki materiał majtek, czując dreszcze jej ciała....
-proszę, zrób to, wyliż mnie. Już dłużej nie wytrzymam...

Dwa razy nie dałem się prosić, włożyłam ręce pod materiał majtek i uwolniłem ten cud natury, przywierając do niego od razu swoimi wargami, głośne jęknięcie i ręce na mojej głowie były dla mnie znakiem, iż czekała na to bardzo długi czas... Jeździłem językiem jak oszalały, całując słodkie wargi na zamianę z łechtaczkę i jej guziczkiem, zlizując słodkie soki, które wypływały z wnętrza jej cipki. W momencie, gdy dołożyłem pierwszy palec, a po chwili drugi i zaczynając nimi rytmicznie ruszać, poczułem zaciskające się uda na mojej głowie, były dla mnie znakiem, że zaraz Margaret przejdzie swój pierwszy tego wieczoru orgazm...
-proszę szybciej.... Jeszcze trochę.... Już do...cho....dze....taaaaaaak....
Poczułem, jak przez jej ciało przechodzi fala wstrząsów, a mnie zalewa ogrom jej soczków wypływający z jej rozgrzanej i pulsującej cipki, która cały czas lizałem i ujeżdżałem swoimi palcami... Trwało to jeszcze chwilę, po czym zwalniając zabrałem palce i kładąc się obok Margaret pocałowałem ją czule w czoło i mocno przytulając do siebie dałem jej chwilę odpocząć...

-dziękuję... To było niesamowite, ale widzę że ty znowu jesteś gotowy..

Jej ręka powędrowała w dół, masując moje przyrodzenie, zerwała się na kolana i dorwała się do mojego kutasa, dziko go obrabiając, jak rasowa suczka, bawiła się nim wkładając go sobie do ust, do samego końca, zostawiając na nim mnóstwo śliny, byłem w siódmym niebie... Chciałem w końcu poczuć ciepło jej cipki na swoim przyjacielu... Margaret, czytając mi w myślach, zwinnym ruchem przełożyła nogę nad moim ciałem i nakierowując kutasa na swoją cipkę, nabiła się na mnie, wprowadzając mnie od razu do samego końca, po same jaja, nasz jęk rozkoszy połączył się w jednej chwili przeszywając cały salon... Nasze usta złączyły się w pocałunku namiętności, moje ręce na przemian błądziły po ciele partnerki, to raz ugniatając jej cudowne piersi, żeby za chwilę na jej udach, dopychać ją jeszcze głębiej w jej szaleńczej jeździe... Widziałem, że ten "galop"nie potrwa zbyt długo, gdyż czułem, iż fala podniecenia powoli wdziera się w moje ciało....
-Zaraz dojdę....

Uprzedziłem Margaret, lecz ta chcąc skończyć razem ze mną, przyspieszyła swoich ruchów, składając soczysty pocałunek i wbijając paznokcie w moje plecy, przytuliła się jeszcze mocniej.... Tego było za wiele, pierwsza dawka mojego nasienia wypełniła jej wnętrze, po czym poczułem pulsowanie jej cipki i zaciskanie na moim kutasie, doszła w tym samym momencie, gdy ja ładowałem w nią kolejna dawkę spermy, krzyczała z podniecenia...kolejne wstrząsy przechodziły przez jej ciało... Jeszcze chwila powolnych ruchów i poczułem, jak nasze złączone soki wypływają z jej cipki po moich udach... Trwaliśmy tak w uścisku przez kilka chwil, ciężko dysząc i dochodząc do siebie... Wstałem z ma lubą, niosąc ja do łazienki w mych ramionach, weszliśmy pod prysznic odkręcając wodę, zacząłem naj normalniej w świecie myć ciało Margaret, by dać jej odprężenie... Przechodząc z ramion na jej wielkie piersi czułem, jak ponownie stają się twarde jej sutki, jedna ręką zjechałem niżej, by stojąc z tyłu pieścić jej kwiat lotosu delikatnie wsuwając palec... Czułem jak robi się ponownie mokra, zszedłem niżej naciskając na plecy, dałem jej znak, by lekko wypieła swój tyłek... Zagłębiłem się w jej cipce liżąc ja łapczywie, nie omijałem też jej drugiej dziurki, językiem próbowałem sprawić, by wpuściła mnie do środka... Nie protestowała, rozluźniła mięśnie i już po chwili język wchodził w jej kakaowe oczko... chwila takich zabaw i czułem, że jestem gotów ponownie dać rozkosz mojej pani.... Stałem za nią trzymając rękę na jej biodrze, przyłożyłem swego kutasa do jej cipki i delikatnie zacząłem się z nią bawić, wkładając tylko główkę i wychodząc spowrotem... Była niecierpliwa, gdyż wychodziła mi na przeciw czekając, aż ponownie w nią wejdę... -włóż go proszę... Zerżnij mnie... Błagam... Słysząc te słowa, Jednym ruchem wszedłem do końca rozpoczynając dzika jazdę... Ujeżdżałem ją mocno, szybko i do końca... Dołożyłem palec, który wepchnąłem w jej tyłek, Margaret kładąc ręce na pośladki, rozszerzyła je zachęcając do głębszej penetracji.... Odbierając zaproszenie, przerwałem ujeżdżanie jej cipki i przyłożyłem kutasa do drugiej dziurki, pomału wciskając go do środka wykonywałem powolne ruchy... Szło trochę ciężko, dopóki zwieracz odpuścił i mogłem wejść dalej, chwila ponownych, delikatnych ruchów i siedziałem w niej do końca... Musiało jej się to podobać, bo dała mi znak że zaraz dojdzie... Przyspieszyłem, a widząc jej palce, które wkładała sobie do cipki, masując swoją łechtaczkę, wystrzeliłem kolejną dawkę mojej spermy w jej wnętrze... Doszła chwilę przede mną krzycząc z rozkoszy... Ponowne uniesienie odebrało nam całkiem siły, kończąc wspólną kąpiel przenieśliśmy się do jej sypialni, gdzie zamieszkałem na kolejne dwa tygodnie... Tego wieczoru zrozumiałem, co to prawdziwy seks, że to co przeżyłem wcześniej z młodymi koleżankami to tylko zalążek, tego co dzisiejszego wieczoru doświadczyłem, a miałem się uczyć przez kolejne wieczory...a uwierzcie mi że działo się i to sporo, ale o tym może kiedy indziej, jeśli ktoś będzie chciał to czytać... Dajcie znać pozdrawiam





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Czytelnik

Komentarze

Albert2/04/2022 Odpowiedz

Zake......ste

Extra. Bardzo klimatyczne. Czekam na więcej.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach