Sasiadka Ania cz II ( ostatnia)
Od pierwszego zbliżenia z sąsiadką Anią minęło, kilka miesięcy przez ten okres czasu, aż po dzień dzisiejszy
zmieniły się, w wielką przyjaźń jesteśmy dla siebie wsparciem. Spotykamy się, bardzo często kiedy mamy
ochotę się bzykać, robimy to. Rodzice moi i Ani już wiedzą o naszej relacji kibicowali nam.
Przeniesiemy się, w okres zimowo – świąteczny. Niebawem święta Bożego Narodzenia robienie zakupów, ubieranie choinki, spotkanie z rodziną przy stole wigilijnym. Również na mnie spadła duża ilość obowiązków związanych,
z czasem świątecznym, zakup choinki i wystrój dekoracjami świetlnymi na zewnątrz domu. Oprócz czynności domowych, w głowie miałem obraz mojej ukochanej Ani i zawsze dążę do tego, aby pielęgnować naszą bliską relację, dbając o nasze wspólne potrzeby. Pewnego dnia wpadłem na pomysł, że zarezerwuj, jakiś mały domek na sylwestra w Karpaczu, dla dwojga osób. I tak się stało znalazłem w Internecie ofertę i zadzwoniłem. Po godzinie załatwiania, formalności, zarezerwowałem na 4 dni domek na obrzeżach miasta, pomyślałem, że fajnie, byłoby spędzić sylwestra z bliską mi osobą, witając nowy rok. 2 dni do świąt, przygotowania szły z pełną parą – potrawy na stół ja zająłem się, ubieraniem choinki z moim tatą. Wigilię robiliśmy, w moim domu na kilka osób moi rodzice, moja Ania i mojej mamy siostra z mężem. To właśnie na wigilii, miałem wręczyć ukochanej prezent wraz, z zaproszeniem wyjazdowym na sylwestra. Dzień wigilii wszyscy się zjawili, ja natomiast podjechałem samochodem, po Anię miała zabrać ze sobą ciasto i inne potrawy.
Wszedłem do jej domu i padłem, z wrażenia kiedy ją ujrzałem, była piękna, ubrana w ciemnozieloną sukienkę na nogach szpilki niczym prawdziwa dama.
- Cześć kochanie – odpowiedziała.
- Cześć pięknie wyglądasz Aniu.
Pocałowaliśmy się, wzajemnie w usta dostrzegłem, zapach jej perfumerii, a zarazem moich ulubionych.
- Tam na stole są, potrawy na wigilię weź, proszę do samochodu – oznajmiła
Wziąłem, zapakowaliśmy się, do samochodu i ruszyliśmy. W domu wigilia przebiegła, w miłej atmosferze składaliśmy sobie wzajemnie życzenia, jedliśmy barszcz, uszka itp.
Po wigilii złapałem, Anię za rękę zaprowadziłem do mojego pokoju, nie chciałem wręczać prezentu
przy rodzinie – to moja osobista sprawa. Kiedy weszliśmy do pokoju, oznajmiłem z uśmiechem.
- Słońce ten prezent jest dla Ciebie
Lekko zaskoczona z radością – powiedziała
- Misiu, nie trzeba było, ja nie mam dla Ciebie prezentu
- To ty jesteś dla mnie największym prezentem, jaki sobie mogłem tylko wymarzyć
Pocałowała mnie, i rozpakowała prezent, jej oczom ukazał się naszyjnik i zaproszenie na wyjazd do Karpacza na sylwestra. Zdumiona i wzruszona upominkiem odpowiedziała.
- Dziękuję Ci skarbie, za ten prezent
Popchnęła mnie, na łóżko zamknęła, drzwi na klucz usiadła na mnie i zaczęła, namiętnie
całować obejmując dłońmi szyję, a ja moimi rękoma ściskałem dupcię masując jednocześnie jej plecy – mówiąc .
- Jesteś śliczna, odkąd Ciebie poznałem, nie mogę przestać myśleć o Tobie, siedzisz w mojej głowie
chce z Tobą być, Kocham Cię – powiedziałem do ukochanej
Mój kutas, w międzyczasie stał na baczności, byłem bardzo podniecony. Ania, siedząc na mnie, rozpięła
mój rozporek i ręką uwolniła, mojego penisa ruszając, nim w górę i w dół. Następnie sięgnęła ręką
pod sukienkę i energicznym ruchem zdjęła swoje majteczki. Wzięła, w dłoń kutasa plując w niego i
wsadziła go, do swojej dupki wydając z siebie milczący głos rozkoszy i podniecenia całując się ze mną.
Było nam obojgu fantastycznie.
Szepcząc – powiedziałem.
- Dochodzę.
Ona na te słowa zaczęła ruszać się, po mnie szybciej
- Spuść się we mnie
Objąłem, jej plecy moimi rękoma przyciągając, ją do siebie i zacząłem Ankę ruchać bardzo szybko
- Och tak mocno, rżnij mnie - szeptała
Po chwili spuściłem się, w niej wlewając potężną dawkę nasienia. Jeszcze chwile pozostaliśmy w milczeniu
dochodząc do siebie. Następnie, poprawiliśmy swoje ubrania, włosy i wróciliśmy do stołu, nie dając poznać reszty domownikom, że uprawialiśmy seks.
Po wigilii odprowadziłem, moją ukochaną do domu, po drodze obmawialiśmy, naszą podróż do Karpacza.
30 grudnia dzień wyjazdu do Karpacza.
Tego dnia, za oknem mocno padał, śnieg ja skupiłem się, na pakowaniu rzeczy do walizek.
Postanowiliśmy z Anią, że do Karpacza pojedziemy moim autem. 14:00 do bagażnika wrzuciłem walizki
z ciuchami pożegnałem się, z moimi rodzicami życząc im szczęśliwego nowego roku.
Wsiadłem, do samochodu podjechałem, po Anię spakowaliśmy, resztę rzeczy i ruszyliśmy w drogę.
Jechaliśmy, spod Warszawy do Karpacza ponad 8 godzin robiąc trzy przystanki. Ukochana przez całą
jazdę spała, nie dziwie się praca w banku, odpowiedzialne stanowisko, a zmęczenie przy tym swoje robi,
ale ten wypad dobrze jej zrobi. Dojechaliśmy na miejsce około 23:00 wcześniej umówiłem się,
z właścicielem domku, że będziemy wieczorem. Weszliśmy do domku, wnętrze bardzo ładne,
kominek w środku już się palił, a więc mieliśmy cieplutko, duże wspólne łóżko.
Jazdą byliśmy, wykończeni zrobiliśmy, herbatę do picia, potem prysznic i poszliśmy spać razem wtuleni.
Następnego dnia, budzę się ledwo przytomny, patrząc na zegarek 7: 45 za oknem pełno śniegu
moja luba tymczasem jeszcze spała. Leżąc, koło niej rozmyślałem, z nadzieją, co przyniesie kolejny rok.
Przetarłem dłonią twarz, pocałowałem Anię w policzek i poszedłem do łazienki zrobić poranny prysznic
Prysznic zajął mi jakieś 20 minut, po tym zabrałem się za przygotowanie śniadania przed wyjazdem
do Karpacza zaopatrzyliśmy się w produkty spożywcze. Podczas robienia przeze mnie śniadania
wstała Ania.
W czasie konsumpcji obmawialiśmy, plan na dzisiejszy dzień i zaproponowałem, po śniadaniu
wspólny spacer po Karpaczu. Minęło dobre 1,5 godziny na spożywaniu śniadania, po tym czasie ubraliśmy się, i ruszyliśmy w drogę. W trakcie wycieczki, po mieście podziwialiśmy piękne widoki panoramę miasta, cykaliśmy sobie fotki smartfonami, przytulaliśmy się, w międzyczasie gadaliśmy o wspólnych planach marzeniach, bo jak wiadomo z Anią planowałem związać się na stałe to wyjątkowa kobieta miałem to szczęście, troskliwa, miła, czasem pokłócimy się, - zły dzień, napięta atmosfera w pracy, ale zawsze się godzimy i kochamy, uważałem to za normalne, że każdym związku zdarzają się, kłótnie. Na spacerze spędziliśmy prawie trzy godziny, wracając do domu, kupiliśmy w pobliskim sklepie szampana, jedną butelkę wódki, jakieś napoje na wieczór.
Wieczór godzina 18:00 – czas świętować zakończenie starego roku, a powitać nowy, przygotowaliśmy sobie jedzenie, w lodówce wódka i szampan chłodzi się, obok moja kobieta czego chcieć więcej. Włączyłem telewizor, w którym leciały występy różnych zespołów, po chwili obok mnie usiadła Ania zaproponowałem, żeby położyła swoje nóżki na moich kolanach i w takiej pozycji oglądaliśmy telewizję. Co jakiś czas zerkałem, oczami na moją królewnę uświadamiając sobie fakt, jak bardzo mi na niej zależy im dłużej z nią przebywam, coraz bardziej i mocniej ją kocham. Pożądanie do niej , było tak silne, że zacząłem całować ją, po nogach zaczynając, najpierw od stóp, a ona słodko uśmiechała do mnie się. W głębi serca czułem to, że ona też mnie kocha i jak bardzo jej się to podoba. Przeszedłem, krok dalej przybliżając się, do niej objąłem moją ręką jej twarz i przyciągnąłem ją domoich ust oddający się, namiętnym pocałunkom. Nasze języki wplotły się jak dwa węże, kosztowałem każdy kąt jej ust. Następnie całując ją, zjechałem moimi ustami w okolicy szyi obejmując jej ciało w pasie. Mój członek robił się twardy.
- Jesteś słodka – wyszeptałem
Ona dłonią masowała, w tym czasie moje włosy, całując mnie po czole, moimi dłońmi masowałem jej piersi
przez materiał bluzki. Nasze pragnienia rozpalały się coraz mocniej, Ania zdjęła koszulkę w domu było
gorąco energicznym ruchem odpięła stanik i jak szalony zacząłem pieścić, ssać i lizać piersi.
Wstając, z kanapy na ręce wziąłem moją kobietę i przeszliśmy, całując się na łóżko, gdzie mieliśmy więcej
swobody.
Położyłem, ją na materacu moim językiem lizałem, ją po brzuchu zjeżdżając, coraz niżej odpiąłem guzik od
spodni, następnie je ściągnąłem. Przybliżyłem się, ustami w okolice pachwiny udowej Ani i zacząłem
delikatnie całować przybliżając się, powolnymi krokami do jej cipki słyszałem jak wydaje jęki
z podniecenia. Po chwili zdjąłem mojej dziewczynie, bieliznę odkrywając jej wilgotną muszelkę. I ochoczo wsunąłem mój język do łechtaczki i zacząłem, zachwycać się drażniąc narząd.
- mmmmm yyy – słyszę, jak się wije, sapie trzymając rękoma moją głowę i dociska do cipki
Okrężnymi ruchami języka spełniam jej potrzeby. I nagle z pochwy trysnęła do moich ust spora dawka kobiecego nektaru – było nam cudownie. Chwilę, leżała na łóżku bez czynnie dochodząc do siebie, ręką klepnęła w materac oznajmiając żebym się położył i ściągnął koszulkę. Kiedy już się położyłem Ania lizała językiem moje sutki
jednocześnie całowała mnie. Podnieciłem się, zjechała ustami, coraz niżej do moich bioder
aż w końcu jedną ręką zdjęła moje majtki, a kutas wystrzelił jej przed oczyma jak z procy. Następnie objęła jedną ręką mojego penisa, a drugą dłonią masowała jądra – takim ruchem tylko doprowadzała mnie do entazy. Kiedy tak leżałem i patrzyłem, w sufit włożyła, kutasa do ust – czułem, jakby mi 10 kilo odjęła z tkanki tłuszczowej. Robiła to zmysłowo starannie ssała główkę członka, czułem, jak pulsował, poczułem jak zjechała językiem ciut niżej liżąc, językiem prącie lada moment spuszczę się, ona wyczuła to i zaczęła ssać moje jądra
masturbując członka. Spuściłem się, zalewając potężną strumieniową dawką spermy jej buzię-
zrobiła mi najlepszego loda na świecie. Dysząc i sapiąc, ledwo żywy obudziła, mojego penisa szmerając go.
Położyła się, koło mnie rozszerzyła nogi, włożyłem penisa do jej dupki od bocznej strony i ruchałem ją z całej sił.
- Mocniej, mocniej – ledwo szeptała
- Tak, och tak rżnij rżnnnnij aa aaa
Teraz weszła, na mnie od góry wkładając ponownie do dziurki penisa, złapałem ją za ręce i teraz Ania
przejęła, większą kontrolę ruszając się, po mnie. W takiej pozycji ruchaliśmy się dobre 5 minut. Czując puls, że zaraz spuszczę się, 15 minut starego roku trzeba wejść z przytupem w dobre i odpowiedzialne życie pomyślałem.
Przyjęliśmy pozycję misjonarki, włożyłem penisa do cipki, następnie nasze głowy splotły się ze sobą i całowaliśmy się, ruchając ją.
- Dochodzę
Objęła moją szyję
-Ooooooch – zajęczała na znak, że się spuściłem do jej cipki
Na zegarze 0:15
- Kochanie witaj w nowym roku, będę się wami opiekował, jesteście moim największym skarbem
mówiąc opadając z sił
Leżeliśmy, dobre pół godziny zbierając resztki sił, po seksie z moją ukochaną. Z lodówki wyciągnąłem szampana, którego wypiliśmy, świętując nowy rok. Poszliśmy spać po 3:30 spaliśmy jak zabici, bo obudziliśmy się, o 11 w południe wykąpaliśmy się, i świętowaliśmy nowy rok odpoczywając w domku, by następnego dnia wracać do domu.
…………………………………………
11 miesięcy później
Jesteśmy, już po ślubie urządzaliśmy go, skromnie bez szaleństw, najbliższa rodzina.
Na świat przyszła Hania urodę odziedziczyła, po mamie, jest cudowna jesteśmy bardzo szczęśliwi
zakochani, patrząc z głęboką nadzieją w naszą wspólną przyszłość.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze