Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Tesciowa 60+

Witam serdecznie, dziś chciałem opowiedzieć Wam kolejną przygodę, z mojego bujnego życia, która przypadkiem stała się jednym, z moich ulubionych wspomnień. W roku 2010 uległem dość poważnemu wypadkowi, w którym delikatnie mówiąc-otarłem się o śmierć, kilka tygodni w szpitalu, później przykuty do łóżka już w zaciszu domowym... Jako jedyny żywiciel rodziny byłem unieruchomiony, przez co żona musiała podjąć się pracy, a że na wychowaniu mamy jeszcze córkę "zatrudniona" została u Nas teściowa, do opieki nad młoda i leżącym zięciem. Chodziło bardziej o sprawy związane z wyprawieniem i odprowadzeniem córki do szkoły, czy też ogarnięciu domu i ewentualnym przygotowaniu obiadu, gdyż codzienne prace przy higienie mojego ciała wykonywała wieczorami żona, myjąc mnie czy pomagając w potrzebach fizjologicznych, bynajmniej tak mi się wydawało. Moja teściowa to kobieta w wieku 63 lat, od 5 lat wdowa, niewysoka, około 160 centymetrów wzrostu, ale obdarzona dość sporym biustem przy smukłej budowie ciała. Blondynka z włosami do ramion, jak na swój wiek prezentowała się, naprawdę dobrze. Nie raz, przy okazji rodzinnych imprez, typu urodziny czy imieniny składając życzenia i tuląc na misia, miałem okazję poczuć jej piersi na swojej klacie-naprawdę przyjemne uczucie. Jak to młody chłopak wieczorami pod prysznicem zdarzało mi się fantazjować, jak ugniatając i masując te wielkie cycki, pakuje w nie swojego kutasa i dochodząc spuszczam się, zalewając je ciepła spermą. Jak już mówiłem, wydawało mi się, że ja nie będę od niej zależny. Nic bardziej mylnego!!! Byłem zależny, i to bardziej, niż mogło mi się wydawać. Ale po kolei, pierwszego dnia po codziennych zabiegach kosmetycznych i fizjologicznych wykonanych przez moją żonę, dostałem buziaka i uciekła do pracy, dzień jak co dzień. Teściowa dotarła do naszego domu mijając się z żoną w drzwiach, szybkie wytyczne i pożegnała swoją córkę, machając do odjeżdżającego samochodu. Przyszła oczywiście się przywitać, zapytać jak się czuję czy czegoś nie potrzebuje, po czym zabrała się za wyprawianie młodej do szkoły. Przed wyjściem zajrzała jeszcze do mnie - "będę za godzinę, odwiozę małą do szkoły i ogarnę jakieś zakupy, bo lodówka świeci pustkami" - faktycznie, słyszałem jak żona wspominała jej, że musi zrobić jakieś zakupy na obiad.

- "jakieś specjalne życzenia zięciu?"- pytała z uśmiechem na twarzy, poprawiając jednocześnie moją kołdrę przy stopach, czego ja ze względu na gips, który ograniczał moje obie nogi oraz lewą rękę, nie byłem w stanie samodzielnie wykonać...

- " może jakieś żeberka w miodzie?!" Odparłem odwzajemniając jej uśmiech - tak, to było jej popisowe danie, wiedziała, że przy każdej okazji, jaka się nadarzyła, gdy serwowała to u siebie w domu byliśmy z żoną pierwsi, do których dzwoniła z zaproszeniem na obiad.
- "mogą być i żeberka, lecimy, bo spóźnimy się do szkoły.." - po czym usłyszałem przekręcanie zamka w drzwiach i dźwięk odjeżdżającego auta z podjazdu domu... Zabrałem się za lekturę książki i nie wiedząc kiedy, była już z powrotem. Zajrzała do mnie, pytając czy czegoś nie potrzebuje i uciekła do kuchni. Wszystko wyglądało by, nadzwyczaj normalnie, gdyby nie fakt, że to pierwszy dzień, kiedy żona musiała wyjść dużo wcześniej do pracy i wróci dopiero wieczorem po zebraniu w firmie. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że wcześniej udawało mi się wytrzymać około 6 godzin bez oddawania moczu, gdy żony nie było i nie mogła podać mi "kaczki", a teraz co??? Przecież nie będę prosił młodej o pomoc w takiej sprawie, zresztą i tak miała wrócić dopiero po 15, ze względu na dodatkowy angielski, na który uczęszczała, a ja właśnie poczułem "wyjścia za potrzebą". Próbowałem w myślach walczyć jeszcze z tą myślą, ale ilość wypitej wody do porannych medykamentów mocno dawała się we znaki. Przy kolejnej wizycie teściowej w pokoju, kolejnym pytaniu, czy czegoś nie potrzebuje, musiałem już poprosić o pomoc.

-" będę potrzebował teściowej pomocy, w trochę nietypowej, intymnej i krępującej mnie sprawie" - uwierzcie, ciężko przechodziły mi te słowa przez gardło... Czułem delikatne zażenowanie oraz bezsilność, nie mogąc podstawowej czynności fizjologicznej wykonać samemu

-"słucham Cię, co to za sprawą?" Mówiła spokojnie że swoim uśmiechem na twarzy
- "to trochę nietypowa sprawa..."
- "mów otwarcie, jestem tu po to, żeby Ci pomóc.."
- "potrzebuję "iść" do toalety, a niestety sam nie dam rady, zresztą jak teściowa widzi, ruszyć jest mi się ciężko" - odpowiedziałem ze spuszczonym wzrokiem, unikając jej spojrzenia. Widziała moje zakłopotanie, widziała jak czerwienię się na twarzy.
- "czyli mam Ci podać "kaczkę" tak? " - "nie tylko podać, ale i potrzymać, nie dam rady wykonać tego sam, a nie chce też narobić niepotrzebnego bałaganu" - odpowiedziałem, dalej unikając kontaktu wzrokowego
- "nie ma problemu, Twój teść, a mój mąż przed śmiercią też potrzebował takiej pomocy, więc wiem jak Ci pomóc"
Nie wiedziałem, jak to wszystko ma wyglądać, żona jak to żona, wiedziała dokładnie jak wyglądam poniżej pasa, nie było też żadnego skrępowania z naszej strony jeśli chodzi o wygląd naszych ciał, zresztą po 12 latach małżeństwa nie było by to możliwe, żebyśmy krępowali się nagości w swoim towarzystwie. Ale przed teściową?? jakoś dziwnie, nie umiałem poukładać sobie w głowie, jak to ma wyglądać?! O dziwo, moje przemyślenia przerwała teściowa, podchodząc z boku do mojego łóżka i podnosząc z podłogi "kaczkę" oznajmiła krótko....
- "pamiętaj, że to nic krępującego, zwykła pomoc, której potrzebujesz... Gotowy? "
Gotowy? A czy idzie się na coś takiego przygotować? Nie zdążyłem nic odpowiedzieć, a już czułem jak ręce teściowej zwinnie podnoszą kołdrę, która byłem przykryty, a z racji tego, iż leżałem nagi od razu miała mnie jak na patelni.... Całego... Jak PAN Bóg mnie stworzył.... Myślę, że dobrze, iż działo się to wszystko w zawrotnym tempie, bo nie miałem czasu na reakcję... Zauważyłem tylko wzrok teściowej skierowany wprost na moje przyrodzenie oraz jej delikatnie zdziwiona minę, nie wiem sam, czy po prostu widok penisa ja onieśmielił, bo wydaje mi się, że od śmierci teścia raczej nikogo nie miała czy też rozmiar mojego kolegi, bo ja sam czułem się dobrze ze swoim rozmiarem, a wręcz słyszałem (oczywiście od płci pięknej), że jest się czym pochwalić... Chwile konsternacji przerwało moje chrząknięcie, bo wiedziałem albo i nie czy to jest zdrowy objaw-jej wzrok skierowany i zawieszony w mojego penisa... Nawet nie spojrzała, jedną ręką chwyciła mnie zdecydowanie przy samej główce, druga ręka podsuwając "kaczkę", delikatnie naciągnęła napletek i nakierowała mnie na otwór plastikowego naczynia, które moim zdaniem odbiera facetowi godność... Dopiero teraz zauważyłem jej ruch głowy w moim kierunku, spojrzenie, które dało mi znak, że mogę w końcu zrobić to, do czego była mi potrzebna w obecnej chwili.... Myśli krążyły po głowie, nie jest łatwo skupić się przy kimś, by załatwić swoje potrzeby fizjologiczne, tym bardziej przy kimś, kto trzyma Cię za penisa i karze Ci sikać.... Kimś, o kim wielokrotnie marzyłeś, miałeś go w głowie robiąc sobie dobrze, a tym bardziej czując dotyk kobiecej ręki, innej niż "zawsze".... Minęła dość długa chwila, musiałem odrzucić wszystkie fantazje, skupić się na tym, żeby ten dotyk nie przerodził się w erekcję... Udało się, po paru sekundach uwolniłem się od zbędnego płynu, który przystworzył mi tyle niepotrzebnego stresu.... Teściowa widząc, że kończę kilkukrotnie wstrząsnęła moim penisem pozbywając się zbędnych kropelek, po czym kilkukrotnie naciągnęła i popuściła skórkę jakby chcąc być pewną, że nic już z niego nie wyleci, odkładając "kaczkę" na podłogę... Dalej trzymając mojego penisa w jednej ręce, drugą sięgnęła po chusteczki nawilżone że stolika nocnego i delikatnie naciągając napletek do końca, chusteczka wytarła mnie dokładnie oglądając z każdej strony czy nic nie zostało.... Te ruchy oraz zabiegi jej rąk zaczęły powodować delikatna przyjemność, co przełożyło się w powolne twardnienie mojego przyjaciela.... Zrobiło mi się głupio, nie chciałem, bynajmniej w obecnej sytuacji, żeby widziała mnie w pełnym wzwodzie.... Chciałem zareagować, ale jej wzrok, delikatność, i sposób w jaki wycierała mnie z resztek moczu również i u niej wywołał delikatna konsternację gdy poczuła, że robię się twardy.... Puściła rękę odkładając mojego kolegę na podbrzusze i okryła mnie kołdrą jak wcześniej.... Spojrzała na mnie, i z delikatnym ale chyba trochę sztucznym uśmiechem stwierdziła...

- "no, i po kłopocie... Nie taki diabeł zły, jak go malują...."
- "dziękuję"- tyle tylko potrafiłem odpowiedzieć....
Reszta dnia minęła dosyć normalnie, obiad, młoda wróciła ze szkoły, żona również z pracy... Kolejne dni mijały, miałem opiekę ukochanej, bo nie pracowała wiele poza domem, większość z domu bo pozwalała jej na to szefowa, która rozumiała zaistniałą sytuację.... Minęły dwa, może 3 tygodnie. Pewnego środowego popołudnia, żona oznajmiła mi, że wyjeżdżają na weekend z szefowa na szkolenie i niestety, ale będę musiał zostać pod opieką teściowej.... Młoda słysząc, że mama wyjeżdża, zorganizowała sobie w mgnieniu oka dwie nocki u koleżanki...

- "dzięki, że zostawiacie mnie samego...."
- "nie samego, mama obiecała, że zostanie u Nas na weekend, prześpi się w pokoju gościnnym, a Ty będziesz miał opiekę.... Teściowej :) "
Niestety, moja żona nie przemyślała tego, że ktoś będzie musiał mnie jeszcze umyć przez te dwa dni oraz pomagać mi w sytuacjach, które już miały miejsce, a o których nie mówiłem i o to samo poprosiłem teściową... Zresztą od tamtej sytuacji, jakoś rzadziej widywałem teściowa u Nas w domu, czyżby jednak też, poczuła się niezręcznie?! To wszystko miało się wyjaśnić już niedługo...cdn...






Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Czytelnik

Hej dajcie znać proszę, czy to co napisałem , dobrze się czyta?? 


Komentarze

soul30316/03/2022 Odpowiedz

fajnie się czyta pisz kontynuacje jakąś pikantną akcje z teściową :-)

Tadeusz17/03/2022 Odpowiedz

Petarda ! Czekam na dalszą część !

Bolo18/09/2022 Odpowiedz

Jakbym czytał to już kilka lat temu. Chyba nie kradzione? No albo się wzorujesz i to bardzo na dostępnych opowiadaniach.

Czytelnik30/09/2022 Odpowiedz

Nie jest to \"kradzione\" opowiadanie, lecz czysty wymysł mojej wyobraźni...


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach