Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Magda - kuzynka zony

Opisywana historia zdarzyła się wiosną przed trzema laty. Wraz z żoną mieszkamy w niewielkiej miejscowości na północy Polski, aktualnie jeszcze z teściami. W tym miasteczku mieszka spora część rodziny żony, praktycznie z każdym mamy bardzo dobry kontakt, jesteśmy z natury ludźmi pozytywnymi i otwartymi. Pewnego poranka, siedząc przy kawie, usłyszeliśmy stukanie do drzwi - okazało się, że to teściowa.

- Cześć, nie przeszkadzam?
- Hej, oczywiście, że nie, zapraszamy. - odpowiedziała moja żona. Średnio mi się ten pomysł spodobał bo nie byłem jeszcze kompletnie ubrany ale cóż, słowo się rzekło. Poza tym teściowa wyglądała na bardzo przejętą.
- Nie uwierzycie co się stało... Dzwoniła ciocia Teresa, że Magda i Kamil mają ogromny kryzys i nie wiadomo czy się nie rozejdą.
- Cooo...?! Ale jak to? Co się stało?
- Niestety niewiele więcej wiem, jak tylko się czegoś dowiem to dam Wam znać.

Magda i Kamil... Małżeństwo od 6 lat, dwójka cudownych dzieci, córeczka i chłopczyk. Znali się od niepamiętnych czasów, wyglądali na całkiem szczęśliwe małżeństwo. Ona 33 letnia, piękna kobieta. Długie ciemne włosy, wydatny biust, przyjemna buzia. On 34 letni dobrze zbudowany facet pracujący jako księgowy. Wiodło im się nieźle dlatego tak nas zaskoczył powód kryzysu. Okazało się, ze Kamil zdradził Magdę z koleżanką z pracy. Sprawa nie trwała długo, kłótnie, rozwód, płacz dzieci - finalnie każdy poszedł w swoją stronę. Mijały miesiące od tego wydarzenia gdy nagle otrzymałem od Magdy telefon:

- Halo?
- Cześć Tomek. Słuchaj, mam problem z Internetem, od wczoraj nie da się połączyć z siecią. Dałbyś radę wpaść dzisiaj i zerknąć na to? - zapytała słodkim głosem Magda. Nie do końca mi się to podobało, byłem umówiony z chłopakami na halę żeby pograć w piłkę. Mimo to zgodziłem się, rodzinie się nie odmawia.
- Hmmm... Jasne, wpadnę po pracy. A co dokładnie się dzieje?
- Nie wiem Tomek, wiesz że w komputery to ja jestem słaba... - Oj tak. Kompletnie nie znała się na technologiach, co w sumie dodawało jej nieco uroku.

Po pracy przyszedł czas aby wywiązać się z obietnicy pomocy. Nieco niechętnie zacząłem się zbierać ale żona dodatkowo mnie motywowała:

- Słuchaj, ona przechodzi teraz ciężki okres, nie ma jej kto pomóc, do tej pory Kamil ogarniał takie sprawy. Rodzice też się nie znają na komputerach. - Ach, no tak. Rodzice Magdy. Mieszkali działkę obok, całkiem mili i sympatyczni ludzie. Finalnie wyszedłem z domu i przejechałem autem na drugi koniec miasta. Wiedząc, że prowadzą prace remontowe i na podwórku nie ma gdzie zaparkować zostawiłem auto niecały kilometr wcześniej i ostatni odcinek trasy przeszedłem na nogach.

Gdy dotarłem we wskazane miejsce odetchnąłem głęboko i zadzwoniłem do drzwi. Było nadzwyczaj cicho, przez chwilę myślałem, że nikogo nie ma w domu ale nagle drzwi się otworzyły i stanęła w nich Magda. Jak zawsze obłędna, choć ostatnimi czasy nieco przygasła, rzadziej się uśmiechała.

- Cześć Tomek! Super, ze jesteś. WiFi nadal nie działa a pakiet komórkowy powoli się kończy... Mam nadzieję, że uda Ci się naprawić problem.
- Cześć. Pewnie, zaraz sprawdzimy co się dzieje. Co tu tak cicho? Dzieciaków nie ma? Wujek przyniósł po czekoladce.
- Nie, nie ma. Michaś ma zajęcia pozalekcyjne a Tosia została u mojej mamy. Nie chciałam, zeby przeszkadzała Ci jak będziesz pracował.
- No coś Ty, żadne przeszkadzanie, wiesz że je uwielbiam.

Rozmowa kurtuazyjna trwała jeszcze chwilę. Zanim zabrałem się do roboty przyjrzałem się dokładnie Magdzie i przyznam, że zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Obcisłe, jeansowe spodnie, lekka biała bluzeczka z dużym dekoltem, podkreślone oczy i pomalowane pięknie na czerwono usta. Zacząłem się zastanawiać czy tak chodzi ubrana do pracy czy to specjalnie dla ... Nie, przecież nie mogła się tak ubrać dla mnie. Odrzuciłem natychmiast tę myśl.

- Rzeczywiście, nie ma Internetu. Gdzie masz położony router?
- Na szafce na piętrze, w korytarzu, trafisz? Zrobić Ci coś do picia?
- Pewnie, że trafię. Hmmm wiesz co, może herbaty.

Poszedłem na górę i od razu zlokalizowałem router. Okazało się, że prosty restart routera naprawił wszystkie problemy. Całość nie zajęła dłużej niż 5 minut. Zszedłem na dół, herbata już stała na stole a Magda krzątała się w kuchni przygotowując jakieś ciastka.

- Problem rozwiązany, Internet powinien śmigać jak nigdy! - zaśmiałem się.
- Niemożliwe... Tomek, jesteś cudotwórcą! Siadaj, napij się herbaty, już niosę ciastka.

Rozmowa upływała nam na opowieściach o pracy, dzieciach, lekkim przekomarzaniu się oraz żartach. W pewnym momencie Magda powiedziała coś, co kompletnie wybiło mnie z rytmu rozmowy:

- Wiesz Tomek. Odkąd Kamil mnie zostawił jestem bardzo samotna. Z wieloma rzeczami nie umiem sobie poradzić, z wieloma rzeczami, w których potrzebny jest mężczyzna.

Zdębiałem. Odbąknąłem tylko, że tak, że sprawy przy domu wymagają męskiej ręki i jak coś to służę pomocą. Magda nagle przerwała i poszła do łazienki. Po powrocie podeszła do mnie od tyłu i delikatnie przejechała dłońmi po mojej klatce szepcząc mi do ucha:

- Tego mi brakuje Tomek... Chciałabym Ci się jakoś odwdzięczyć za naprawę internetu...
- Magda... Nie możemy... Przecież wiesz. Kinga mnie zabije jak się dowie...
- O niczym się nie dowie, przyjmijmy, że po prostu odpłacam Ci za dzisiejszą pomoc.

Nie zdążyłem nic powiedzieć. Wskoczyła na moje kolana i wepchnęła język do ust. Głęboko, bardzo głęboko. Poczułem jak jest rozpalona, ciepło biło od jej aksamitnej skóry. Zaczęła wodzić swoimi rękoma po mojej klatce, szyi, głowie. W końcu oderwała się od moich ust i powiedziała:

- Chodźmy na górę. Tutaj nie jest do końca bezpiecznie.

Zeszła z moich kolan i pociągnęła mnie za sobą za rękę. Szliśmy w stronę schodów a ja nie mogłem się napatrzeć na jej kształtne uda i tyłek. Na półpiętrze odwróciła się do mnie i znów zbliżyła się ustami. W tym momencie już nie oponowałem, zacząłem ją lizać najbardziej namiętnie jak potrafiłem. W pewnym momencie oderwała się ode mnie i po prostu uklęknęła. Rozpięła mi pasek w mginieniu oka i ściągnęła spodnie aż do kolan. Mój przyjaciel już był pobudzony, a gdy Magda złapała go w dłoń zaczął twardnieć w oczach.

- Łał... Ale masz sprzęt. Kinga to szczęściara. Pieprzycie się codziennie co? Nie odpowiadaj. Niestety Kamil nie miał tak dużego penisa... - Nie czekając aż dokończy złapałem ją za głowę i naparłem na penisa. Wbiłem się jej w usta z dużą siłą, z początku lekko się zadławiła. Nie miałem oporów, nie miałem hamulców, pragnąłem tylko aby ssała mi kutasa najlepiej jak potrafiła. A potrafiła bardzo dobrze... Przez kilka minut ssała, pieściła, lizała jądra, brała głęboko do gardła, śliniła - czułem się jak na jakimś planie filmu porno. W pewnym momencie czułem, że jestem bardzo blisko więc złapałem ją za twarz i szepnąłem:

- Chodźmy do sypialni, zrobię z Tobą co zechcesz.

Gdy weszliśmy do sypialni zdarłem z niej ubranie, stanik rozpinałem prawie na siłę. Czym prędzej chciałem zobaczyć te piękne dwie piersi. Nie zawiodłem się - gdy stanik ustąpił moim oczom ukazały się dwie jędrne kule, z niewielkimi, ciemnymi sutkami. Złapałem je w dłonie i zacząłem mocno ściskać i ssać, nie wierząc do końca w to co się właśnie dzieje. W pewnym momencie ściągnęła spodnie i koronkowe, czarne majteczki. Na widok ogolonej, dojrzałej cipki prawie eksplodowałem. Złapałem ją za ramiona i obróciłem, następnie rzuciłem na łóżko.

- Wypnij się, przelecę Cię tak, jak jeszcze nikt Cię nie brał.
- Tomek... Jestem już wilgotna ale czy mógłbyś wcześniej trochę...
- Tak?
- No wiesz... Języczkiem.
- Co tylko rozkażesz - obróciła się na łóżku i rozchyliła niepewnie nogi. Wyglądała na nieco speszoną ale nie przejmowałem się tym, zanurzyłem się momentalnie twarzą w jej już bardzo wilgotną cipkę i zacząłem świdrować językiem jak wariat. Smakowała cudownie, co chwilę przełykałem ślinę wymieszaną z jej sokami, nie miała dość, jęczała o więcej.

- O Boże... oooo Boże ale to jest przyjemne... - zajęczała.
Przerwałem na moment przyjemności i zdziwiony zapytałem:
- Magda - o co chodzi z minetką?
- Wiesz... Kamil nigdy mi tego nie... nie robił. Nie chciał, nie lubił. Wymagał ode mnie robienia loda, nie mam z tym problemu. Ale on nigdy nie chciał mnie pieścić językiem.
- No to teraz to nadrobimy. - wróciłem do jej myszki i oblizywałem zachłannie. "Ale z niego idiota był... Ona smakuje cudownie. " - takie myśli kłębiły mi się w głowie na temat Kamila. Nigdy nie mogłem uwierzyć w historie o facetach, którzy nie lubią kobiety pieścić oralnie ale jak widać tacy rzeczywiście istnieją. Kontynuowałem pieszczoty a ona coraz mocniej zaciskała mi głowę między udami, najwyraźniej była w siódmym niebie. W pewnym momencie odsunęła się lekko i powiedziała:
- Teraz mnie weź od tyłu jak najgorszą kurwę. - byłem w szoku. Nigdy nie słyszałem z ust Magdy jakichś wulgaryzmów, a na moich oczach zmieniała się w niewyżytą szmatę. Nie zastanawiając się zbyt długo podniosłem się na kolana, ona zrobiła to samo i wypięła swój cudowny tyłek w moją stronę. Widok przyprawił mnie o zawroty głowy. Idealnie wygolona, różowa cipka wręcz prosiła mnie abym się w nią wbił. Nieco powyżej zobaczyłem śliczną, brązową dziurkę, również cudownie gładką, idealna gwiazdka. "Hmmm... czyli jesteś niewyżyta oralnie. Dobrze." - pomyślałem i ponownie wbiłem się językiem w jej cipkę. W pewnym momencie przesuwałem język coraz wyżej, w stronę jej kakaowego oczka. Zacisnęła pośladki i zaprotestowała:

- Tomku... Nie. Tylko cipka.

Uszanowałem jej decyzję. Zbliżyłem się moim kutasem do jej mocno nawilżonej już cipki, rozchyliłem różowiutkie wargi i wbiłem się z całą mocą. Jęknęła przeciągle i wyszeptała:

- Ależ mi tego brakowało... Rżnij mnie, rżnij proszę.

Zacząłem ją pieprzyć bez opamiętania. Jej cudownie falujące przy każdym pchnięciu pośladki działały na mnie pobudzająco, czułem się jak w niebie. Magda jęczała i dyszała ciężko ale widać było, że jest przeszczęśliwa. W pewnym momencie wyślizgnąłem się z niej i powiedziałem:

- Wskakuj na mnie.

Nie musiałem mówić więcej, Magda najpierw zachłannie złapała penisa w usta, przeciągnęła po nim wargami w dół i w górę kilka razy a następnie nabiła się na mnie. Podczas gdy skakała i jęczała przed twarzą miałem jej jędrne cycuszki, które podskakiwały razem z nią. Czułem że jeszcze chwila i wystrzelę gdy nagle usłyszeliśmy z dołu:

- Magda?! Magda, jesteś w domu?!

O kurwa. Jej ojciec, wujek mojej żony. Spanikowana zeskoczyła czym prędzej i zaczęła się ubierać.

- Jestem tato, jestem na górze. Poczekaj, ubieram się.

Ciągle w szoku nie wiedziałem co zrobić. "Nie zamknęła drzwi?" - zastanawiałem się. Ubrałem szybko bokserki i spodnie i schowałem się za drzwi. Magda w mgnieniu oka była gotowa i wyszła z pokoju. Słyszałem rozmowę na dole, nie trwała długo, po czym Magda wróciła do pokoju.

- Już dobrze, juz poszedł. Przepraszam, nie zamknęłam drzwi ale nie mam takiego zwyczaju w ciągu dnia. Ale mam nadzieję, że to nie odebrało Ci ochoty?
- Boże, Magda... Wiesz co by było jakby nas przyłapał? Koniec mój i Twój.
- Wiem ale już dobrze. Proszę, zapomnijmy o tym i wróćmy do przyjemności. - mówiąc to uśmiechnęła się cudownie i ponownie uklęknęła przede mną, ściągając mi spodnie. Wzięła penisa do ust, namiętnie ssała przez kilka minut, choć już po chwili był ponownie twardy. Wstała, zrzuciła na prędce ciuchy, podeszła do szafki nocnej i usiadła na niej.
- Zerżnij mnie na tej szafce. Proszę.

Nie musiała prosić. Podszedłem i wpakowałem w nią penisa. Zacząłem delikatnie poruszać się w przód i w tył. Coraz szybciej, coraz mocniej. Magda zaczynała jęczeć coraz głośniej, w końcu krzyknęła mocno i zacisnęła uda, wiedziałem że właśnie przeżyła spełnienie. To dodało mi dodatkowego "kopa" i poczułem zbliżający się orgazm. Zdążyłem tylko wyjęczeć:

- Dochodzę Magda...

Chciałem wyciągnąć penisa ale objęła mnie nogami za pośladki i przyciągnęła do siebie mówiąc:

- Proszę, dojdź we mnie.

Nie myśląc o konsekwencjach zrobiłem to o co prosiła. Po wszystkim wyciągnąłem z niej penisa, zrobiłem krok w tył i opadłem na łóżko. Zaczęło do mnie docierać co się właśnie stało. Kiedy łapałem kaca moralnego, Magda jakby nigdy nic ponownie wpakowała penisa do ust i oblizała go:

- Wiem, że po dzisiaj zaczniesz mnie uważać za puszczalską dziwkę ale lubię smak spermy. Trochę szkoda, że nie skończyłeś mi w ustach ale i tak było mi bardzo dobrze. Jesteś cudowny.
- Magda, apropos orgazmu... Zabezpieczasz się, prawda?
- Nie... Ale spokojnie. Mam niepłodne dni.

Wiadomość mnie przeraziła. Pogadaliśmy jeszcze o tym co się stało, ubrałem się i zacząłem się szykować do wyjścia. Na odchodne Magda zapewniła mnie, że niczego nie żałuje i było to jedno z najcudowniejszych uniesień w jej życiu.

Po całym zajściu żyłem w strachu aż pewnego dnia, gdy otrzymałem SMS od Magdy: "Wszystko okej, negatywny. Zapraszam częściej ;* ". Jak miało się okazać niebawem, nie był to nasz jednorazowy wyskok...

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tobiasz

Perwersyjny facet


Komentarze

Mahoń19/03/2022 Odpowiedz

Bardzo ciekawe opowiadanie, czekam na ciąg dalszy.

Kinga20/03/2022 Odpowiedz

a wg mnie nie do końca spójne jest to opowiadanie, nie podoba mi się ....


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach