Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





4) Nowy rozdzial (zegnaj cnoto)

Po wydarzeniach na działce spałam jak zabita. Nie wie czy wynikało to z wypitego alkoholu czy z fali rozkoszy, których kilka razy doświadczyłam. Tak czy inaczej wstałam po 10 rano, zjadłam śniadanie i poszłam pod prysznic. Wciąż wspominałam dziewczyny i ich zabawy. Znów czułam podniecenie. W oczekiwaniu na obiad wróciłam na łóżko. Pomyślałam o tym co mówiła Wiki i Sylwia, na temat sponsoringu i tego, że można na sprzedaży dziewictwa zarobić przyzwoicie. Postanowiłam działać od razu. Wzięłam laptopa na kolana i odpaliłam maila, wchodząc po kolei na portale, których nazwę dostałam od doświadczonej koleżki. Szybkie ułożenie w głowie treści:

„Atrakcyjna, ciemnowłosa szesnastolatka sprzeda swoje dziewictwo. Mam 170 cm wzrostu, 54 kg wagi. Jestem atrakcyjną i zdrową dziewczyną. Seks tylko w zabezpieczeniu. Zapewniam pełną dyskrecję i higienę, sama tego oczekując. Kwota jak mnie interesuje to 4000 zł.” Nie wysyłam zdjęć.

Treść była inspirowana podobnymi ogłoszeniami. Cenę nieco zawyżyłam, żeby można było się ewentualnie targować. Finalnie mnie interesowało 3000 zł. Po niespełna godzinie na moją skrzynkę zaczęły napływać ogromne ilości zapytań. Niestety 99% z nich to bezwartościowe zaczepki. Ale nie poddawałam się i cierpliwie czekałam. Po obiedzie zadzwoniła do mnie Sylwia. Umówiłyśmy się na mieście. Siadłyśmy w parku jedząc lody. Sylwia wypytywała mnie o wrażenia z wczoraj, a ja zgodnie z prawdą powiedziałam, że bardzo mi się podobało. Po jakieś godzinie luźnych rozmów zadzwoniła Wiki pytając gdzie jesteśmy. Po kolejnych 15 minutach zawyłyśmy białe Audi, które zatrzymało się na ulicy przy wejściu do parku.

„Wiktoria wróciła” - powiedziała Sylwia wskazując na auto.

Po chwili faktycznie wysiadła z niego koleżanka, zmierzając w naszym kierunku. Jak zwykle wyglądała ślicznie, obcisłe niebieskie jeansy, biała dopasowana koszulka i brązowa skórzana kurtka.

„Ale mi się zeszło z tym sukinkotem, skurwiel nałykał się czegoś i nie mógł dojść” - powiedziała prosto z mostu całując nas w policzek na przywitanie.

„Przy Tobie nie mógł dojść, to niemożliwe” - skwitowała ze śmiechem Sylwia.

„Viagra albo inne gówno, wiesz jak to jest, muszę skończyć z tymi starszymi” - dodała.

Byłam trochę w szoku, ale wkrótce rozmowa zeszła na neutralny ton. Spędziłyśmy jeszcze trochę czasu i około 18 zebrałam się do domu. Gośki jak zwykle nie było, mama oglądała jakiś serial. Naszykowałam rzeczy na jutro do szkoły i przypomniałam sobie, żeby zajrzeć na maila. Po dwóch godzinach przeglądania durnych wiadomości trafiłam w końcu na jedną, która znacznie odbiegała kulturą i sposobem napisania:

„Witaj. Jeśli Twoje ogłoszenie jest prawdziwe i aktualne odezwij się na moją skrzynkę. Jestem zadbanym i kulturalnym, dojrzałym mężczyzną. Mieszkam pod Kielcami, prowadzę własną firmę. Gwarantuje Ci bezpieczeństwo i spotkanie na najwyższym poziomie. Jestem w stanie zapłacić Ci kwotę, której oczekujesz. Nie zdradzam mojego imienia, jeśli będzie nam dane się poznać osobiście, wtedy z przyjemnością się przedstawię. Mam 48 lat. W załączniku jest moje zdjecie bez widocznej twarzy.”

Otworzyłam dodaną fotkę, na której zobaczyłam umięśnionego, dobrze zbudowanego faceta. Miał białą, rozpiętą letnią koszulę, z podwiniętymi rękawami, gdzie było widać mocno opalone ciało i sześciopak na brzuchu. Krótkie materiałowe spodenki. Zdjęcie wykonane na basenie w tle jakiegoś egzotycznego hotelu. Chyba Turcja. Twarz była zamazana, ale reszta wyglądała bardzo apetycznie.

Wstałam z łóżka, przymknęłam nieco drzwi do pokoju. Zrzuciłam szybko swoje domowe dresy zostając tylko w samych szarych majtkach w różowe serduszka. Nie wiedziałam, czy mam założyć bardziej seksowną bieliznę czy pozostać w tej zwykłej niewinnie wyglądającej. Postawiłam na naturalność. Nie miałam stanika. Stanęłam przed lustrem ustawiając tak telefon, aby na zdjęciu nie widać było mojej twarzy. Zrobiłam fotkę od przodu, drugą stojąc tyłem, napinając swój zgrabny tyłek. Trzecie bonusowe zrobiłam znów stojąc przodem, tym razem drugą dłonią odchyliłam w dół majtki aby wyeksponować swój przystrzyżony trójkącik. Załączyłam zdjęcia i odpisałam:

„Ogłoszenie jest aktualne. Kiedy chciałbyś się spotkać i gdzie? Jak z płatnością? Nie mam doświadczenia i trochę się obawiam. Na pewno nic mi nie grozi z Twojej strony?”

Po 30 minutach dostałam odpowiedź:

„Nic Ci nie grozi, daje słowo. Jestem porządnym facetem. Będziesz otoczona całkowitą opieką. Dziękuje za zdjęcia, wyglądasz zjawiskowo, mam nadzieję, że fryzurka na dole również będzie podczas naszego spotkania. Co do szczegółów, mam też kilka wymagań. Dostaniesz ode mnie 5000 zł, połowę przed spotkaniem, drugą tuż po. I teraz przechodzimy do trudniejszych spraw. Chcę aby to były dwa spotkania w odstępach tygodniowych. W grę wchodzi tylko weekend (sobota lub niedziela, sama wybierz). Przed spotkaniem zabiorę Cię do lekarza i zrobię kompleksowe badania wykluczające wszelkie choroby. Sam udostępnię Ci też swoje do wglądu. Pierwszy raz ma być bez zabezpieczenia. Chcę Cię poczuć całą, do końca. Zadbam o to, żebyś nie zaszła w ciąże. Wszystko jest po mojej stronie. Spotkanie u mnie w domu, przyjadę po Ciebie i Cię odwiozę. I najważniejsze. Na spotkaniu będzie moja żona jako obserwator. Będziesz czuć się pewniej.” Jeśli warunki Ci odpowiadają, daj znać, jeśli nie – skasuj tą i poprzednią wiadomość.”

Poczułam jak robi mi się gorąco. Nie wiedziałam jak się zachować, co zrobić. Pomyślałam, żeby poradzić się dziewczyn, ale sama nie wiem dlaczego zrezygnowałam z tej decyzji. Po godzinie odpisałam:

„Najpierw spotkanie zapoznawcze, jak mnie przekonasz na żywo to może się zgodzę. Wybierz jakieś neutralne miejsce, publiczne.”

Odpowiedź przyszła po chwili:

„Jasne. Co powiesz na jutro o 17 w McDonaldzie na Żytniej?”

„Może być, jak Cię rozpoznam?” - odpowiedziałam.

„Rozpoznasz. Będę w ciemnogranatowym garniturze, będę pił kawę i czytał włoską gazetę, to niezbyt częsty widok w maku”

Byłam podekscytowana i lekko przerażona. Ale z drugiej strony bardzo ciekawa. W nocy nie mogłam spać z tych emocji. Dzień w szkole minął błyskawicznie. Skończyłam o 14 i biegiem poleciałam do domu przebrać się w coś lepszego. Siostry jeszcze nie było w domu, więc postanowiłam pożyczyć coś od niej. Nie chciałam wyglądać bardzo nachalnie, ale jednocześnie seksownie i kobieco. Szara dopasowana sukienka ołówkowa tuż przed kolano, cieliste rajstopy, zarzucona na ramiona krótka czarna kurtka i do tego białe tenisówki. Przeczesałam długie, falujące, brązowe włosy i z delikatnym makijażem na twarzy udałam się na spotkanie. Byłam zestresowana.

Po 20 minutach dotarłam do McDonalda. Jak zwykle było tam pełno młodzieży i dzieciaków, dlatego bez najmniejszego trudu w oczy rzucił mi się postawny, przystojny mężczyzna. Trzydniowy, zadbany zarost, niebieskie oczy. Mocna, męska sylwetka. Siedział z kawą czytając papierowe wydanie La Repubblica. Od razu wpadł mi w oko. Wiedziałam, że mu ulegnę, był typem mężczyzny, który zawsze osiągał to co chce. To widać od razu, albo jest się w życiu zwierzyną, albo myśliwym. On był ewidentnie cholernie sprawnym łowcą. Wypatrzył mnie i poznał niemal natychmiast, mimo tego, że przecież nie widział mojej twarzy. Dosiadłam się niepewnie nie czekając na zaproszenie. Uśmiechnął się, odłożył gazetę i lekko się nachylając w moim kierunku powiedział:

„Zachowuj się jakbyśmy się znali od zawsze, niezręcznie mi jest się afiszować z z tak młodą dziewczyną w restauracji, w końcu mógłbym być Twoim ojcem”.

„Wiem, ja też nie do końca przemyślałam tą miejscówkę, możemy stąd iść? Nie chcę, żeby ktoś ze szkoły mnie zobaczył.” - dodałam przerażona.

Wyszliśmy z maka, wsiadając do jego granatowego SUV-a Volvo.

„Jan – rzekł podając mi dłoń”

„Anka” - przedstawiłam się nie wiedząc czemu podałam prawdziwe imię.

„Pojedziemy w jakieś ustronne miejsce, później Cię odwiozę gdzie sobie życzysz” - rzucił uruchamiając auto. Pojechaliśmy tuż za miasto nad lokalny zalew, który o tej porze roku i dnia nie był zbytnio uczęszczany przez ludzi.

„No i jak? Nadal chcesz się ze mną spotkać na warunkach, które zaproponowałeś? Jeśli Ci się nie podobam to zrozumiem” - zapytałam gdy już dojechaliśmy na miejsce.

„Podobasz mi się bardzo, i chcę się Tobą spotkać. Czy będzie to możliwe w przyszłą sobotę?”

„Tak, myślę, że tak” - powiedziałam nieśmiało.

„Jutro przyjadę po Ciebie o15. Pojedziemy do mojej znajomej, która Cię zbada i pobierze krew. Zajmie to jakieś pół godziny. Umawiamy się pod McDonaldem tam gdzie dziś. Chcesz jakąś zaliczkę?”

„Nie, dziękuje, rozliczymy się tak jak ustalaliśmy. A Ty liczysz na coś ode mnie?” - odpowiedziałam

„Nie, na nic nie liczę, wszystko w swoim czasie” - zaskoczył mnie swoją postawą. W sumie to liczyłam na inną odpowiedź. Chciałam go poczuć w ustach, chciałam mu obciągnąć. W sumie to miałam taką chcicę, że obciągnęłabym każdemu. Pogadaliśmy chwilkę i odwiózł mnie do na osiedle. Cały wieczór myślałam tylko o nadchodzącym weekendzie. Kolejny dzień minął błyskawicznie. Od razu po szkole poleciałam do maka. Jan już czekał na parkingu obok. Wsiadłam do auta i pojechaliśmy na osiedle domków jednorodzinnych, zatrzymując się przy jednym ładniejszych. Na bramie widać było tabliczkę informującą, że znajduje się tu prywatna praktyka lekarska.

Weszliśmy do środka. Bez pukania, jakby był u siebie. Z zaadaptowanego na gabinet pokoju wyszła zadbana, ładna kobieta po 40-stce. Zaprosiła mnie do gabinetu. Jan wszedł za mną. Kazała mi się rozebrać za kotarą po czym całkiem nago usiadłam na specyficznym fortelu ginekologicznym

rozkładając nogi. Lekarka założyła rękawiczki. Mój sponsor przysunął krzesło siadając obok pani doktor. Badanie trwało kilka minut. Po wszystkim pobrała mi krew i Jan odwiózł mnie na osiedle informując, że się odezwie. Minęła środa, nie dostałam, żadnej wiadomości. Trochę zaczęłam się martwić. Kolejnego dnia czyli w czwartek otrzymałam maila, że wszystko jest w porządku i mam być gotowa w sobotę na 14:30 pod żabką na obrzeżach mojego osiedla. Na końcu dopisał, że mam się ubrać skromnie, tak jak na co dzień. Pozostałem dni do soboty wlekły się niemiłosiernie, zaś w samą sobotę już od rana czułam ekscytację. Wykąpałam się dokładnie, nabalsamowałam ciało. Na tyłek założyłam zwykłe jasnoszare majtki z niewielką tylko różową kokardką na przodzie, zupełnie taki jak wkładałam do szkoły. Niebieskie obcisłe jeansy, biały podkoszulek na ramiączkach biały sweterek i białe adidasy. Wyglądałam jak typowa nastolatka ze szkoły.

O umówionej godzinie czekałam pod sklepem. Podjechało niebieskie Volvo i wsiadłam mocno poddenerwowana do auta. Pojechaliśmy pod miasto na osiedle domków jednorodzinnych. Po drodze rozmawialiśmy na jakieś neutralne tematy. Kiedy dotarliśmy do celu, Jan otworzył pilotem bramę i garaż wjeżdżając dyskretnie, aby żaden z sąsiadów nie zobaczył mnie jak wychodzę z wozu. Z garażu od razu weszliśmy do dużego, pięknego domu. Z kuchni wyszła jego żona.

„Jestem Dagmara” – przestawiła się z szerokim uśmiechem.

Doznałam lekkiego szoku. Była to śliczna kobieta, tuż po 30-stce. Miała czarne, proste włosy rozpuszczone do połowy pleców. Z twarzy przypominała mocno Annę Lewandowską. Ubrana w białą sukienkę do kolan, taką luźną, szeroką, pod którą zarysowany był ogromny, ciążowy brzuszek. Była mniej więcej w 7 - 8 miesiącu. Nic z tego nie rozumiałam. Siedliśmy w salonie, poprosiłam o wodę. Chwilę luźnej rozmowy i po 20 minutach pan domu wstał, sięgnął do barku wyciągając kopertę i papierową teczkę na dokumenty.

„Tu masz w kopercie 2500 zł. W teczce moje badania z środy. Idę pod prysznic, jak wrócę to Ty skorzystasz. Są tam ręczniki i wszystkie kosmetyki. Moja żona Ci pomoże” - dodał i poszedł do góry.

Sama nie wiem dlaczego, ale zapytałam się Dagmary wprost:

„Nie przeszkadza Ci to, że Twój mąż będzie uprawiał seks z inną kobietą?”

„Nie, żyjemy w otwartym związku, wolę o wszystkim wiedzieć. Poza tym spotkanie takie jak to odbywa się bardzo sporadycznie, jakieś 2 razy w roku. Później mąż przez długi czas jest mocno nakręcony, ja też na tym zyskuje.” - odpowiedziała dosiadając się do mnie, skracając dystans.

„Jesteś bardzo śliczna, taka naturalna, Janek będzie zadowolony.” dodała przytulając mnie jak starsza siostra.

Po krótkiej chwili zszedł gospodarz w białym szlafroku.

„czas na nas” - wstała Dagmara i chwyciła mnie delikatnie za rękę prowadząc po schodach na piętro.

W dużej, eleganckiej łazience zdjęła z siebie ciuchy, ja również się rozebrałam do naga. Weszłam pod prysznic, dokładnie pokrywając ciało migdałowym, drogim żelem pod prysznic. Dagmara przyglądała się mi dokładnie. Po chwili opłukałam się i wyszłam osuszając ciało ręcznikiem. Następnie pod prysznic weszła ona. Jej ciało pomimo ciąży było bardzo zgrabne. Nogi szczupłe, piersi duże, nabrzmiałe i oczywiście charakterystyczny ciążowy brzuch. Obie skończyłyśmy kąpiel. Dagmara założyła biały szlafrok, ja dostałam podobny, lecz w kolorze bardzo jasnego różu.

Zeszłyśmy na dół, w dużej jasnej sypialni na środku wielkiego łóżka leżał na boku Jan. Kiedy przekroczyłyśmy próg pokoju stanął przy łóżku. Nie bardzo wiedziałam co mam robić, więc postanowiłam robić to co jego żona. Kobieta zdjęła szlafrok dając go mężowi, po czym usiadła na skraju łóżka. Zrobiłam to samo zajmując miejsce tuż obok niej. Jan zdjął swoje okrycie i podszedł do małżonki. Miał dużego i grubego członka, który już zaczynał prężyć się przed jej twarzą. Dagmara chwyciła go w dłoń i patrząc mu w oczy wsunęła go do ust. Początkowo wolno, a następnie zwiększając prędkość zaczynał posuwać ją w usta. Nie był jednak w stanie wepchnąć go całego. Patrzyłam na jego silne ramiona nabijające je głowę na swego fiuta. Zazdrościłam jej bardzo. Po kilkunastu pchnięciach wyszedł z jej ust i podszedł do mnie. Od razu szeroko otworzyłam usta w oczekiwaniu. Wilgotny od jej śliny kutas natychmiast trafił do mych ust. Byłam szczęśliwa. Zaczął podobnie jak z żoną, wpierw powoli, badając na jaką głębokość może wejść. Po chwili już wykonywał pełne ruchy wciskając kutasa do połowy w jak najszybszym tempie. Zaczęłam łzawić, ale rozkosz była niesamowita. Kiedy już wyżył się na naszych ustach, wysunął kutasa z ust, wskazał ręką, abym się położyła na plecach, na środku łóżka. Jego żona kucnęła za moją głową, tak aby złączonymi kolanami delikatnie dotykać mojego czubka głowy.

Jan na początku pocałował mnie w usta, schodząc powoli w dół, językiem i zębami zahaczył o piersi pieszcząc je przez chwilę. Drobnymi pocałunkami zjechał po płaskim brzuchu docierając do mojego trójkącika. Przez chwilę bawił się przystrzyżonymi włoskami, muskając je ustami. Przejechał nagle językiem po moich wargach, tych dolnych rzecz jasna po to aby je nawilżyć przed wejściem. Stresowałam się coraz bardziej ale z drugiej strony nie mogłam się doczekać.

„Tylko nie zamykaj powiek, cały czas patrz mi prosto w oczy” - dodał odrywając się od cipki.

Rozłożyłam nogi układając się wygodnie w pozycji na misjonarza. Spojrzał mi głęboko w oczy, przystawił mokrego od śliny kutasa do mojej dziewiczej cipki. Splunął jeszcze na nią aby zmaksymalizować poślizg. Główką rozprowadził ślinę, po czym mocnym, jednostajnym pchnięciem wszedł we nie. Dotarł mniej więcej do połowy długości. Poczułam ból, dość duży, ale krótkotrwały. Ale i tak spodziewałam się czegoś gorszego. Zaczęłam głośno oddychać, a Jan na chwilę zastygł będąc we mnie bez ruchu. Starałam się nie zamykać oczy wpatrując się w jego skupiony na mnie wzrok. Spojrzał w dół, znów na moją twarz, po czym pchnął biodrami pakując kutasa do samego końca. Poczułam jak jego gruby penis z trudem forsuje ścianki mojej cipki. Gdy dobił do końca, znów poczułam nieco większy ból. Będąc cały we mnie znów zastygł dając mi chwilę na złapanie tchu.

„Cały jesteś” - zapytała klęcząca za moją głową jego żona, nie czekając na odpowiedź, wstała ustawiając się tuż za jego plecami. Położyła lewą rękę na jego umięśnionym torsie, drugą złapała delikatnie za jego jądra pieszcząc je zwinnymi palcami. Jednocześnie całowała go w szyję zachęcając słowami do dalszych działań:

„Jedź z nią dalej, zobacz jaka jest niewinna i śliczna, spuść się w nią, zrób to dla mnie”

Zadziałało to jak impuls. Pan domu rozpoczął dynamiczne i ostre posuwanie mnie w ciasną i nieco obolałą cipkę. Czułam jak twarz wykrzywia mi się w grymasie bólu. Jego twarz była skupiona i taka poważna. Zaczął szybciej oddychać i głośniej sapać wykonując coraz szybsze ruchy. Po kilkunastu pchnięciach poczułam jak znów się zatrzymuje będąc całkiem we mnie, wyrzuca z siebie ogromne ilości nasienia. Ciepły, lepki płyn rozbijał się salwami o moje wnętrze. Dużo tego było, jakby kumulował spermę przez tydzień. Gdyby taka ilość wylądowała w moich ustach z pewnością naraz nie dałabym rady przełknąć – pomyślałam.

Jego żona sięgnęła po chusteczki nawilżane leżące na szafce nocnej. Jan wycofał się ze mnie, upewniając się, że już wystrzelił wszystko co miał w jajach. Spojrzałam na jego kutasa, który umazany był we krwi. Czułem też zaschniętą krew na swojej cipce. Dagmara oczyściła jego fiuta chusteczkami, a on sam poszedł na górę pod prysznic. Sama też pomogła mi się ogarnąć, podkładając jedną z chustek pod moją cipkę mówiąc:

„No dawaj, dawaj, wypchnij z siebie ile możesz”. Zaczęłam napierać mięśniami wypierając z siebie tyle ile się dało. Jak wrócił gospodarz, pomogła mi ogarnąć się w łazience. Jak już zeszłam na dół otrzymałam kolejną kopertę z pozostałymi 2,500 zł, oraz niewielką tabletkę, jak się okazało była to pastylka "dzień Po". Czułam zmęczenie. Poprosiłam aby mnie odwiózł. Zebraliśmy się szybko. Jadąc autem prawie nie rozmawialiśmy. W końcu zagadałam sama:

„Kiedy ma być drugie nasze spotkanie?

„Dam Ci znać, ale z pewnością nie nastąpi to w najbliższym czasie, mam nadzieję, że to dla Ciebie nie problem?” - odpowiedział.

„Nie, spoko, dostosuje się” - odrzekłam.

Dojechaliśmy na osiedle. Pożegnałam się i poczłapałam wolno do domu. Marzyłam tylko o tym, żeby się położyć spać. Dochodziła 19. Mamie powiedziałam, że źle się czuje, choć prawda była taka, że potrzebowałam odpocząć. Gośki jak zwykle nie było, w końcu sobota wieczór. Schowałam koperty z kasą i usnęłam niemal natychmiast. Byłam nieco obolała, ale szczęśliwa...




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Anka Skakanka

Opowiadania  niestety oparte na faktach, a ja jestem główną bohaterką. Proszę o szczere komentarze, czy mamkontynuować, czy dać sobie spokój. Pisać nie przestanę, bo to forma terapii, którą przechodzę aby rozliczyć się z przeszłością i zamknąć pewien rozdział. 


Komentarze

Dragon272/04/2022 Odpowiedz

Tak kontynuuj odezwij się do mnie jak masz chęci

Pisz dalej i publikuj dalej. Piszesz całkiem nieźle chociaż trochę czuć brak wprawy. Przeczytaj \"magię słów\" albo \"o pisaniu na chłodno\". Masz świetne historie i założę się, że będą zabójcze kiedy świadomie je dopracujesz ;)

Odpowie4/04/2022 Odpowiedz

Bardzo fajne opowiadania, czekam aż poprawisz swoje umiejętności :)

Ghyfghjjj17/09/2022 Odpowiedz

Zeszmacilas się dziewczyno i po co, masz miłość nie. Masz bliskość nie. Nawet co 5tys nie dal wsadził i się zlał za 2500
Hahaha


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach