Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Sasiadka w potrzebie XXXIII (Negocjacje czas zaczac)

Po intensywnym seksualnie wtorku, miałem chwilę spokoju od psot. W zasadzie od środy do piątku nic się nie działo. Wieczorami i nocą praca w barze, w dzień odsypianie i normalne przyziemne sprawy. W sobotę zapowiadał się nieco bardziej pracowity wieczór w pracy, jak to w ten kluczowy dzień weekendu. Już ok. 20 zaczęli się schodzić ludzie. Gdzieś godzinę później wśród wielu znanych mi twarzy pojawiła się ta, która zwróciła moją szczególną uwagę. To była moja eks – Monika wraz ze współlokatorką Julką. Pisałem o nich w części (XVI:Ex na Sex). Obie w kusych, typowych dyskotekowych strojach. Wpadły na łowy. Monia w krótkiej czarnej klasycznej, dopasowanej i obcisłej sukience oraz czarnych szpilkach, Julka w srebrnej, lśniącej miniówie ledwie zasłaniającej zgrabny tyłek, oraz obcisłym białym topie na ramiączkach, z dość mocnym dekoltem. Wyglądały jak zwykle obłędnie. Od razu podbiły do mnie do baru. Akurat przeszła pierwsza fala klientów, więc na szczęście nikogo nie obsługiwałem i na chwilę mogłem zostawić samego Tomka – drugiego barmana i chociaż się przywitać. Pasowało mi to, że się zjawiły, miałem w końcu dla nich propozycję, termin imprezy u mojego szefa się zbliżał, a ja nie załatwiłem mu dziewczyn do towarzystwa (pisałem o tym w odcinku XXIX: Niemoralna propozycja). Zastanawiałem się jak mam do nich zagadać, ale postanowiłem, że rzucę temat szybko i prosto z mostu. Dziewczyny się przywitały, zamówiły po drinku i siadły w loży tuż obok baru, która zwykle była wyłączona z użytkowania, ponieważ było to miejsce zarezerwowane dla szefa i jego gości, ochrony, lub na specjalne okazje. Z resztą była w zbyt bliskim otoczeniu samego baru i wejścia na zaplecze, więc ze względów naszego bezpieczeństwa nie mogliśmy pozwolić aby obcy ludzie się tu kręcili. Ale szefa nie było, więc jako manager baru wpuściłem obie dziewczyny informując ochroniarzy, że to są moi specjalni goście. Kiedy się dosiadłem, spojrzałem na Monikę i zapytałem:

„Temat mam, dość delikatny. Ale nie wiem jak zacząć, nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiała”

„Dobra, dawaj prosto z mostu, jestem już dużą dziewczynką” - rzuciła z uśmiechem

„Mój szef organizuje za dwa tygodnie bardzo, ale to bardzo kameralną imprezkę, dla swoich dwóch zagranicznych przyjaciół. I zapytał mnie, czy nie pomógłbym znaleźć mu 3 koleżanek do towarzystwa, powiedzmy hostess” - zacząłem przewrotnie tłumaczyć.

„Boże, Adam, ale się z tym czaisz. Jakbyś nie mógł wprost zapytać, wiesz, że obie potrzebujemy kasy. Ile proponujesz i za co?” - rzuciła szybko, siorbiąc drinka przez słomkę, patrząc się porozumiewawczo z Julką, która tylko uśmiechnęła się pod nosem.

„Oral bez gumy, klasyk w zabezpieczeniu, tyle mi powiedział. Co do stawki, to Ty mi powiedz, po ile oczekujecie. Spotkanie całonocne, ładny apartament, alko i inne dodatki po naszej stronie.

„Ty też tam będziesz?” spojrzała badawczo.

„Tak będę” - odpowiedziałem krótko.

„Zostawisz nas na chwilkę, żebyś my to przegadały we dwie?”

„Jasne, będę za barem” - rzuciłem zawijając się.

Minęło jakieś 20 minut, obsłużyłem kilku klientów, ale znów sytuacja się uspokoiła. Stałem wpatrzony w zagęszczający się ruch na parkiecie, kiedy nagle pojawiła się przede mną Monia z szerokim uśmiechem:

„Chodź na chwilkę do nas”

Udaliśmy się do stolika, ona bez marnowania czasu wyłożyła karty na stół:

„Zgadzamy się, ale pod pewnymi warunkami. Żadnych wcześniej nie uzgadnianych udziwnień, mamy mieć jasność co do zakresu. Po drugie musimy czuć się bezpiecznie i komfortowo. Kasa z góry przed spotkaniem, albo przynajmniej jej połowa. Alko i coś dobrego na rozluźnienie, najlepiej ziółko – to jest po waszej stronie. Przywozicie nas i odwozicie na domu. Żadnych śladów na ciele i niekontrolowanej przemocy. Chcemy po tysiąc złotych na głowę. Wiem, że to nie są małe pieniądze, ale chociaż nie robimy tego zawodowo, wiesz, że jesteśmy dobre w te klocki” - skończyła podsumowanie.

Szybka kalkulacja w głowie była dość korzystna dla obu stron. Obie dziewczyny pracując ciężko, fizycznie w jednej z lokalnych hurtowni mrożonek, zarabiały bez nadgodzin jakieś 1400 zł. Takie były wtedy stawki. Więc taka kasa jaką sobie zażyczyły za nockę, to prawie miesięczna pensja. Ja miałem budżet w Euro, który opiewał na kwotę 1500 w tej właśnie walucie, co można było pomnożyć razy cztery. Mogłem poszaleć, więc nie zamierzałem się targować. Ale brakowało mi jeszcze jednej dziewczyny.

„Zgoda” - podałem dłoń w celu przypieczętowania „umowy”.

Na twarzy dziewczyn początkowo widać było wyraźne zdziwienie, które jednak szybko zamieniło się w zadowolenie.

„Już? tak zwyczajnie? Nie targujesz się? No dobra, a kto jest trzecią dziewczyną?” - zapytała

„Już, nie będę się targował, jesteście warte każdych pieniędzy. Trzeciej dziewczyny jeszcze nie mam.” - dodałem

„Może Aneta?” - wtrąciła się dotychczas milcząca Julka

„Aneta to siostra cioteczna Julki, ma 21 lat, mieszka pod miastem, chodzi do studium fryzjerskiego, to bardzo wyzwolona dziewczyna, tylko, taka dość specyficzna” uprzedziła moje pytanie Monika

„Wieśniara remizowa, mówmy jak jest, bez ściemy. To ładna dziewczyna, tylko typowa wiejsko-remizowa, rozumiesz? Białe kozaczki, solarium, klejone rzęsy i każda sobota na wiejskiej dyskotece wśród lokalnych chłopaczków. Lubi się pierdolić bo co weekend robi to dla sportu, więc mogę ją zapytać, ale na dobrą imprezę z facetami i alko pójdzie za free, a za 500 zeta to zrobi wszystko” - wyczerpująco posumowała swą kuzynkę Julka.

„Musiałbym ją zobaczyć, poznać” - powiedziałem niepewnie

„Chyba przetestować” - zripostowała z uśmiechem Monika

„Możemy się jutro u nas spotkać i przegadać temat. Tylko musiałbyś ją przywieźć i zawieźć bo na to zadupie gdzie mieszka to ciężko z busami w niedziele. Mogę do niej napisać jak chcesz”. - zaproponowała Julka

„zgoda, napisz, tylko dyskretnie jej daj znać o co chodzi, nie chce żeby którekolwiek z nas miało jakiś przypał. Dobra, zator mi się robi przy barze, muszę spadać – rzuciłem, udając się w pośpiechu do miejsca pracy

Około północy, dziewczyny zawinęły się z dyskoteki w towarzystwie jakichś dwóch przystojnych facetów przed 30-stką. Zdążyły się tylko lakonicznie pożegnać. Ja zmęczony wróciłem po ciężkiej pracy o 4 rano do domu.

Niedzielne odsypianie przerwał mi wyjący telefon. Dochodziła 12 w południe. Rzuciłem okiem – numer zupełnie mi nieznany, więc odebrałem z zaspanym głosem.

„Hejka, mam nadzieję, że już wstałeś” - usłyszałem głos Julki w słuchawce

„Gadałam z tą moją kuzynką, słuchaj, to chcesz się z nią dziś zobaczyć u nas na kwadracie? Bo ją może jakiś kolega przywieźć do nas, ale trzeba ją będzie pod wieczór podrzucić na wieś, to co mam jej powiedzieć?” - zapytała

„Dobra, to o której mam u was być?

„Bądź po 15 jak dasz radę, jak możesz to kup jakieś alko na kaca, może jakieś winko?” -odpowiedziała

„dobra, będę po 15 u was”

Zebrałem się w miarę szybko, prysznic i kawa zajęła mi niespełna godzinę. Wrzuciłem lekki posiłek. W mieszkaniu byłem sam, Natalkę miał przywieźć ojciec gdzieś około 19. Czas leciał szybko, więc zanim się zorientowałem, była 14:30. Zebrałem z barku dwa wina, czerwone i różowe, wziąłem też na wszelki wypadek paczkę gumek, chociaż na nic nie liczyłem to w moim przypadku nigdy nic nie wiadomo. Po drodze w żabce zakupiłem dwa czteropaki piwa i tak uzbrojony wsiadłem do fury.

Tuż po 15 dotarłem do dziewczyn. Wszystkie trzy siedziały w niewielkim pokoju, który pełnił funkcję sypialni i salonu jednocześnie, duży pokój przedzielony dwoma szafami pełniącymi role ścianki działowej, tak aby każde z dwóch łóżek były odseparowane od siebie, w rogu stał stary PRL-owski fotel i mały stolik. Monika zalegała na ów fotelu w szarych króciutkich dresowych spodenkach i białej koszulce na ramiączkach, z zawiniętym na głowie ręcznikiem, widocznie dopiero wyszła spod prysznica. Dopijała jakiegoś podłego Radlera, kończąc jednocześnie delikatny, domowy makijaż.

Do mieszkania wpuściła mnie Julka, która już była ogarnięta, bardziej żwawa. Paradowała po mieszkaniu w klasycznych czarnych luźnych dresach Addidasa z różowymi trzema paskami i oldschoolowym znaczkiem w tym samym kolorze. Do tego biała obcisła bokserka. Najbardziej jednak ciekawiła mnie trzecia z dziewczyn, Aneta. W końcu przyjechałem tu dla niej. Julką przywitałem się przyjacielskim całusem w policzek, podszedłem do Moniki aby uczynić to samo, jednak ku mojemu zdziwieniu moja ex złapała mnie za podbródek i przywitała mnie soczystym pocałunkiem prosto w usta. Wyglądało to trochę jak zaznaczenie swojego terenu. A może to jej zwykły kaprys? Na łóżku Moni siedziała Aneta.

Przyznam, że opis jej osoby jaki przedstawiła na dyskotece Julka, był w stu procentach zgodny. Aneta była wysoką na ok. 170 cm wzrostu, ładną z twarzy dziewczyną, z długimi do połowy pleców czarnymi, prostymi włosami, z delikatnymi białymi pasemkami w kilku miejscach. Była naprawdę bardzo mocno opalona. Typowa solara. Do mocno umalowanych oczu doczepione ogromne, nienaturalne rzęsy, wyrazista szminka w kolorze różu oraz długie tipsy w tym samym kolorze. Co do ciała, była to kobieca, okrąglejsza sylwetka. Pełne uda, duży, ale jak najbardziej zgrabny tyłek i naprawdę wielkie cycki, przy czym miała niemalże płaski brzuch. Figura w stylu latynoskim, tylko w polskim wydaniu. Aneta wstała, poprawiła włosy, odsłaniając ogromne, srebrne koliste kolczyki. Uśmiechając się i żując gumę podeszła wyciągając rękę aby się przywitać. Wtedy te mogłem ocenić jej styl. Faktycznie połączenie wiejskiej dyskoteki z zabawami w remizie. Ale ten kicz miał coś w sobie pociągającego, może fakt, że w mieście już się nie widywało tak ubranych dziewczyn. Różowy top z głębokim dekoltem eksponującym duży biust, jednocześnie odsłaniał pępek z kolczykiem. Krągły spory tyłek opinała króciutka biała miniówka sięgająca do połowy pełnych kobiecych ud, przepasana kontrastowym czarnym paskiem. Odstawiłem na stolik zapasy alko, przywitałem się i wszyscy siedliśmy do biesiadowania.

Dziewczyny szybko rozdysponowały między sobą alko, ja z racji, że miałem ją odwozić na wieś, zostałem przy zwykłej mineralce. Szybko pochłaniany alkohol sprawił, że szybko nastąpiło też pewne rozluźnienie. Gadka kleiła się nad wyraz dobrze, a w momencie, kiedy druga butelka wina została opróżniona, dziewczyny już w pełni wyluzowane i lekko zakręcone zaczęły pytać o imprezę. Trochę podkręciłem bajerkę, że dwóch przystojnych francuzów plus mój szef Polak, chcą się nieco rozerwać. W zasadzie to nie musiałem się wysilać. O ile dziewczyny miały swój cel – finansowy, to Aneta zwyczajnie chciała zamienić wiejską remizę na coś czego jeszcze nie doświadczyła. Chciała poznać inny świat. O ile byłem pewien, że dwie wcześniej dogadane dziewczyny przypadną gościom do gustu, o tyle Aneta nie dawała takiej pewności. Owszem, mnie się podobała, miała wszystko co trzeba, jednak była dość „egzotyczna” w porównaniu do miejskich dziewcząt. Wpadłem na pomysł:

„Dobra, dziewczyny, jest plan, panowie przyjeżdżają za dwa tygodnie, chcieliby jednak w jakikolwiek sposób was zobaczyć wcześniej. Czy zgodzicie się na mini-sesję amatorskiego modelingu? Oczywiście pełna dyskrecja, zdjęcia będą tylko u mnie w telefonie, możecie nie pokazywać twarzy” - zaryzykowałem

Ku mojemu zdziwieniu, dziewczyny będąc już nieźle wcięte, zamiast mieć jakiekolwiek obawy, zajarały się tym pomysłem nakręcając się wzajemnie:

„O kurwa, załóż tą zieloną kieckę, zajebiście będziesz wyglądać” - krzyknęła Julka do Moni.

Ta niewiele myśląc, zebrała się do łazienki wysuszyć włosy, a pozostałe dwie rzuciły się do szafy stojącej w drugiej części pokoju.

„A ja w zasadzie to mogę tak pozować” - w pewnym momencie odezwała się do mnie Aneta.

„Stawaj na środku przedpokoju” - rzuciłem łapiąc za smartfona.

Aneta traktowała to jako naprawdę świetną zabawę, chętnie zmieniała pozycje, kusząc i prowokując, wypinała się starając pokazać najlepsze swe walory. Jej miniówa była na tyle krótka, że co chwilę ukazywały się jej różowe stringi. W międzyczasie pozostałe dziewczyny ogarnęły swoje kreację: Monika – ciemnozieloną dopasowaną, krótką sukienkę z mieniącymi się drobinkami brokatu, również z dużym dekoltem. Julka poszła w klasykę, mała, krótka czarna sukienka, też obcisła. Wyglądały obłędnie, jednak o klasę wyżej niż strój Anety. Ale może ta różnorodność była kluczem do sukcesu? Pod koniec dziewczyny już razem wspólnie pozowały i wygłupiały się przed obiektywem telefonu. Aż w końcu podeszła do mnie Monika, delikatnie pchając mnie dłonią w stronę jej łóżka, które w zasadzie znajdowało się 3 kroki za moimi plecami. Drażniąc mnie delikatnymi pocałunkami w usta, doszliśmy do wersalki, na którą pchnęła mnie tak, że plecami leżałem na materacu, a nogi zgięte w kolanach zwisały na brzegu dotykając stopami podłogi. Wskoczyła na mnie okrakiem, jak do pozycji na jeźdźca złapała mnie za policzki obiema dłońmi i całując namiętnie z języczkiem, pytała szepcząc mi do ucha, przerywając co chwilę pocałunek:

„A nie będzie przeszkadzał Ci widok, jak obcy faceci mnie rżną? Nie będziesz zazdrosny, jak klęcząc będę obciągać inne kutasy? Jak Twoja była, za kasę jest pieprzona przez trzech innych gości?”

„Nie, nie będę, bo sam też Cię mam zamiar pierdolić” - odpowiedziałem bez namysłu.

„Aneta test!” - krzyknęła nagle, czym przywołała chichoczącą i wygłupiającą się kilka metrów dalej w przedpokoju Anetę. Kiedy ta przyczłapała nieco chwiejnym krokiem do łóżka, moja eks kontynuowała:

„Adam już wie, co potrafimy, teraz Ty pokaż swoje umiejętności” - uśmiechnęła się puszczając mi oczko. Zeszła ze mnie, podciągnęła lekko sukienkę do góry aby podciągnąć ją ze swych zgrabnych ud, po czym okrakiem usiadła mi centralnie na twarzy, tak, że mogłem się napawać jej cipką okrytą czarnymi stringami.

Aneta nie nie tracąc czasu wydukała z siebie:

„Mam zrobić loda?”

Było to takie urocze w swoim prymitywizmie. Tak czy inaczej nie czekała na odpowiedź, tylko wypluła gumę do żucia i zabrała się do rozpinania mi rozporka. Kiedy go rozsunęła z bokserek już wyskoczył w pełni naprężony fiut. Ponieważ Monika siedziała mi okrakiem na twarzy, nie wiedziałem jak nowa koleżanka zabiera się do roboty, jednak szybko poczułem jej usta na penisie. Początkowo nieśpiesznie i powoli wkładała go do swej buzi, jakby badając grunt. Był to raczej spokojny oral, taki trochę jak w małżeństwie. Do czasu, bo po krótkiej chwili Aneta zaczęła się rozkręcać. Ruchy jej głowy przyśpieszyły, język zaczął zjeżdżać w stronę jąder, które również o kolei lądowały w jej ustach. Zaczęła też pluć na główkę kutasa robiąc to dość ordynarnie i głośno, ale w podniecający sposób. Nie mogłem się skupić, dlatego usłyszałem od siedzącej na mojej twarzy okrakiem Moniki wyraźny komunikat:

„No, ale Ty Adaś tam się nie opierdalaj, jakoś nie czuje Twojego języka na swojej cipce” - krzyknęła rozbawiona.

Natychmiast zabrałem się do roboty. Chcąc nieco ułatwić mi zadanie, moja eks, przesunęła swoją dłonią pasek czarnych stringów, a ja wwierciłem swój język w jej cipkę, starając się dać z siebie wszystko. Aneta intensyfikowała swoje ruchy głową sprawiając, że zacząłem się obawiać czy za szybko nie skończę, co chyba wyczuła Monia, zwracając się do mnie ponownie:

„mam nadzieję, że nie planujesz już teraz zlać się jej do pyska” - mówiąc to zeszła ze mnie i podeszła do szafy, sięgając do pudełeczka gdzie trzymała prezerwatywy.

„Przesuńcie się wyżej na łóżko” - zarządziła gospodyni.

Aneta wypuściła fiuta z ust, łapiąc oddech poprawiła swoje ciemne włosy, związując je do tyłu za pomocą czarnej frotki. Pomogła mi zdjąć spodnie i resztę garderoby po czym ponownie zabrała się za robienie laski, wypinając się swoją dużą dupą odzianą w różowe stringi i białą króciuteńką miniówką. Spojrzała na mnie cały czas waląc konia ręką:

„Dobrze Ci jest?” - następnie uwolniła ze swojego topu obie ogromne piersi. Na uwagę zwracały naprawdę olbrzymie brązowe sutki. Nigdy wcześniej nie widziałem takich dużych.

„Dobra dość tego miziania, zakładaj gumkę, a Ty wypinaj dupsko” - znów zarządziła gospodyni

Aneta zaczęła zębami otwierać prezerwatywę, faktycznie wypinając się na łóżku. Powoli zaczęła zakładać na sprzęt kondoma, w tym czasie Monia przeszła za nią od tyłu, ściągnęła jej stringi, podsuwając jednocześnie miniówkę do góry. Po chwili przejechała językiem po jej cipce, kończąc rajd na jej kakaowym oku. Anetę zmroziło, chyba nie spodziewała się tego typu atrakcji. Całym jej ciałem szarpnął dreszcz, ale mimo to, włożyła na chwilę kutasa do ust, robiąc kilka kontrolnych ruchów głową. Kontem oka zobaczyłem jak naprzeciwko nas, w rogu pokoju, siedząca na fotelu Julia, mając podciągniętą sukienkę, siedzi z rozłożonymi na bok zgrabnymi nogami i masuje swoją cipkę przyglądając się naszej trójce.

Kiedy Monia skończyła lizać cipkę Anety zwróciła się do mnie słowami:

„Dawaj, dawaj Adam”

Wstałem z łóżka, klękając za Anetą, która oparła się na przedramionach, mocno wypinając się w pozycji „na pieska”. Kontrolnie przejechałem językiem wzdłuż wydepilowanych warg, dodatkowo ją nawilżając. Przyłożyłem kutasa do wejścia i wsunąłem się bez trudu. Dotarłem do końca jej cipki w akompaniamencie jej głośnych pojękiwań, zatrzymałem się na chwilkę, następnie zacząłem rytmicznie i mocno posuwać jej coraz bardziej mokrą szparkę. W tym czasie Monia klęknęła na wersalce z przodu, naprzeciwko nas, ugniatają jedną dłonią na przemian jedną, raz drugą dużą pierś, drugą dłonią wykonując okrężne ruchy na swojej cipce, pobudzając ją przez materiał majtek. Zauważyłem, że Aneta jest raczej bierna w kontaktach z drugą kobietą. Nie przeszkadza jej jak dziewczyna ją pieści, lecz sama nie wychodzi z taką inicjatywą od siebie. To prosta, wiejska dziewczyna uwielbiająca kutasy i do końca chyba nie będąca świadoma swojego pierwiastka bi.

Rżnąłem ją już tak przez chwilę, zmieniając tempo i obserwując jej reakcję. Kiedy zauważyłem, że zbliża się jej orgazm, co zostało zasygnalizowane nagłym, gwałtownym drgnięciem jej całego ciała i ogromnym chlupnięciem w jej cipce, którego część trafiła na moje jaja a pozostała sączyła się po jej kobiecych pełnych udach, postanowiłem zaryzykować wejście w drugą dziurkę.

Splunąłem delikatnie na jej tyłek, po czym wysunąłem się z niej, automatycznie przykładając mokrego kutasa w jej ciasnej dziurce. Jej organizm odruchowo w ramach obrony zacisnął duże opalone pośladki, ale nie dawałem za wygraną. Rozchyliłem je obiema dłońmi i wcisnąłem się z nieco większym trudem. Na razie tylko samą główką. Zobaczyłem pojawiającą się gęsią skórkę na jej ciele.

„Ała, boli” - jęknęła głośno, próbując szybkimi, krótkimi oddechami uspokoić ciało.

Centymetr po centymetrze napierałem dalej forsując ciasną i szczelnie okalającą kutasa dupę. Dobiłem do końca będąc w niej całą długością. Wciąż głośno oddychała i pojękiwała. Widać, że nie jest to jej specjalizacja i raczej niezbyt często udostępnia ten otwór komukolwiek. Zawisłem nad nią, kładąc stopy na łóżku, aby mieć wygodniejszą pozycję, zacząłem jebać ją w tyłek, już pełną prędkością.

Nie trwało to jednak długo, ponieważ jej mimowolne skurcze mięśni, które organizm wykonywał samoistnie, połączone z głośnymi jęczeniem sprawiły, że zacząłem odczuwać nadchodzący finał. Złapałem ją za kucyk związanych lśniących włosów, przyśpieszając ruchy kutasa, tak aby najgłębiej i najbrutalniej zerżnąć jej dupsko. Zaczęła głośno wyć i wręcz piszczeć. Kilka takich pchnięć sprawiło, że nie wytrzymałem dłużej opuszczając jej ciasny tyłek.

W pośpiechu zdjąłem z fiuta gumkę podchodząc do jej twarzy. Aneta przechyliła się na prawą stronę, obalając swoje ciało na bok, przechyliła głowę w moim kierunku otwierając szeroko usta i zamykając jednocześnie załzawione oczy. Skończyłem na jej wysuniętym języku, strzelając kilkoma solidnymi salwami lepkiego nektaru. Większość trafiła do buzi, ale część skapnęła na brodę i cycki wylewające się z suniętego niedbale w dół, różowego topu.

Do jej twarzy natychmiast zbliżyła się Monika, zlizując z twarzy i piersi część spermy. Aneta przełknęła swoją porcję i opadła bez sił na łóżko, gładząc się po obolały tyłku.

„To był Twój pierwszy raz w tyłek?” - zapytałem

„Nie, ale wolę klasyka, w tyłek boli, szczególnie jak jest taki gruby jak Twój, nieczęsto pozwalam tam wchodzić, muszę być albo nakręcona albo dobrze najebana” - odpowiedziała z rozbrajającą szczerością.

Siadłem obok niej, pogładziłem ja po głowie mówiąc:

„Poszło Ci naprawdę świetnie, jesteś zajebista' - dodałem

„Czyli będzie coś ze mnie?” - dopytywała uśmiechając się.

„Jasne, że tak” - odrzekłem

Aneta ustawiła się w pozycji półleżącej, opierając się na łokciach, powoli dochodziła do siebie. Nagle ku zaskoczeniu zarówno jej jaki i mojemu, przypełzła do niej Monika i zaczęła dopierać się do jej cipki. Dziewczyna mimo zaskoczenia rozłożyła posłusznie nogi, wcześniej podciągając swoją białą spódniczkę. Moja ex zaczęła od pieszczot swoim zwinnym językiem, po chwili dokładając środkowy palec, który szybko zniknął we wnętrzu koleżanki. Ona sam wydawała się trochę zaskoczona, jednak nie protestowała w żaden sposób.

Siedziałem obok nich na skraju łóżka przyglądając się rozwojowi wydarzeń z zaciekawieniem. Czułem jak nadchodzą do mnie nowe siły. Skupiłem się na tyle mocno, że nie usłyszałem i nie zdołałem zauważyć jak w międzyczasie podeszła do mnie Julka, która dotychczas pozostawiona sama sobie postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. I nie tylko ręce, ponieważ uklęknęła przede mną rozkładając moje nogi natychmiast umieściła mojego powoli twardniejącego kutasa w swoich ustach. Spojrzałem na nią, złapałem za włosy rytmicznie nabijając jej głowę na fiuta. Wspaniałe uczucie. Przymknąłem oczy rozkoszując się chwilą, jednak moją uwagę przykuwały intrygujące odgłosy dziewczyn zabawiających się tuż za moimi plecami. Znów spojrzałem na nie i ujrzałem jak Monika trzyma w cipce Anety, całkowicie wsunięte cztery palce dłoni, mocno nimi poruszając w taki sposób, że tylko kciuk opierał się o górną część wejścia do szparki. Aneta darła się wykrzywiając twarz, nie wiem czy bardziej z dzikiego podniecenia czy z bólu, ale obstawiam połączenie tych dwóch czynników, chociaż cieknący z niej małą fontanną śluz wskazywał bardziej na ten pierwszy. Co jakiś czas była przez Monię dopieszczana językiem. Jak tylko to zobaczyłem to prawie strzeliłem Julce niemal w środek gardła, bo akurat trzymała mojego fiuta na głębokim gardle, omiatając jajka językiem.

Chyba się zorientowała bo natychmiast go wypuściła wstając z kolan mówiąc:

„zabezpiecz się” - wskazując na znane mi już pudełeczko na półce. Sięgnąłem po gumkę natychmiast rozrywając opakowanie i zakładając prezerwatywę na nabrzmiałego fiuta. Julka stanęła przy ławie, podciągnęła czarną sukienkę do góry, postawiła prawą nogę na siedzisku fotela w oczekiwaniu aż ją zapnę.

Spojrzałem na wciąż zabawiając się ze sobą dziewczyny i podszedłem do Julii od razu wchodząc w jej mokrą cipkę. Sapnęła z rozkoszy cedząc przez zęby:

„Tylko nie dochodź ze mną, jest jeszcze Monia” - dając mi jasny sygnał, że muszę rozłożyć siły w sposób racjonalny.

Zacząłem ja rżnąć od tyłu na stojąco. Prawą rękę wsunąłem przez dekolt, aby bawić się jej zgrabnym, średniej wielkości biustem, lewą robiłem okrężne ruchy po jej wydepilowanej cipce, skupiając się aby to ona jak najszybciej doszła. Na moje szczęście była na tyle mocno rozgrzana, a ja już po jednym spuście, więc zrobiłem tylko jeden przystanek podczas dymania aby się nie zlać. Kiedy po kilkunastu ruchach opadała z sił, wyskoczyłem z niej spoglądając na wypiętą w moim kierunku zgrabną dupkę Moniki, która wciąż nie zabawiała się z Anetą. Nie czekając na zaproszenie podszedłem do niej, podciągając ciemnozieloną kieckę i po przesunięciu czarnych stringów zapakowałem się w jej wilgotne wnętrze. Odwróciła wolno głowę uśmiechnęła się szeroko, po czym wróciła do lizania i fistingowania koleżanki. Złapałem ex za biodra i szybkimi ruchami bioder wbijałem się w nią po same jaja. Musiało to zrobić na niej wrażenie, bo po kilku ruchach straciła wątek i zupełnie przestała się skupiać na dziewczynie leżącej przed nią. Ja jednak już byłem na skraju możliwości, więc przy tym poziomie podniecenia też straciłem kontrolę i na nic nie bacząc zlałem się w gumkę w momencie kiedy jej cipka w wyniku orgazmu zacisnęła się w specyficzny sposób na moim fiucie.

Wszyscy padliśmy ze zmęczenia. To było za dużo jak na jednego faceta. Minęło jakieś pół godziny odpoczynku i Aneta zasygnalizowała, że czas się zbierać. Poprawiła ciuchy doprowadzając na tyle ile to możliwe do względnego ładu po czym odwiozłem ją na wieś. Przez całą drogę gadaliśmy o jakichś neutralnych pierdołach. Dopiero kiedy dojeżdżaliśmy pod wskazane przez nią miejsce zagadała:

„Było dziś fajnie, tak inaczej. Mam nadzieję, że na spotkaniu z Twoimi kolegami też będzie miło. Jakbyś chciał się kiedyś spotkać ze mną sam na sam, to mogę dać Ci numer.” - uśmiechnęła się.

Numer zapisałem w telefonie, dałem jej też swój. Wróciłem do domu, zupełnie pozbawiony sił...

 

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Adam

Komentarze

Bonio8/04/2022 Odpowiedz

Wszystko w porządku, tylko zlituj się i publikuj częściej :)

Gnom2210/04/2022 Odpowiedz

Super się czyta tylko mógłbyś częściej dodawać

Kris27/05/2022 Odpowiedz

Ekstra seria, ale zlituj się i dodawaj kolejne części częściej

Zeno12/07/2022 Odpowiedz

Super opowiadania. Czekam na kolejne. Mam nadzieję że niedługo pojawią się kolejne części:)

Super, pisz dalej! 😃

Mike24/08/2022 Odpowiedz

Super seria. Z niecierpliwością czekamy na kolejne części :)

Ola26/09/2022 Odpowiedz

Długo każesz czekać na kolejną część 😏😉

Maks20/06/2023 Odpowiedz

Planujesz kolejne części publikować?


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach