Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wpusc mnie, prosze! 2

- Co do chuja, młody? – wrzasnął Wojtek. – Pedałem jesteś?
Patrzyłem na niego przerażony. Nie wiedziałem co mam powiedzieć, co zrobić. Stałem przed nim cały nagi, ściskając jego brudne skarpety w dłoni. Z mojego obkurczonego, małego członka ciągnęła się struga nasienia. Byłem jak sparaliżowany. Emocje na twarzy mojego starszego kuzyna zmieniały się jak obrazy w kalejdoskopie. Na zmianę wyglądał na wkurwionego, zaskoczonego i obrzydzonego.  
- Pojebało Cię, zboczeńcu? – zapytał, popychając mnie do tyłu, tak że prawie wpadłem pod prysznic.
Włosy najeżyły mu się jakby gotował się, żeby mnie uderzyć. Patrzył na mnie z furią w oczach. Nic mu nie odpowiedziałem. Zawstydzony spuściłem wzrok. Dochodziło do mnie powoli co przed chwilą zrobiłem.
- Język połknąłeś?- warknął, szarpiąc mnie za włosy.
Jęknąłem z bólu i zasłoniłem twarz przed ewentualnym ciosem, który na szczęście nie nadszedł. Zamiast tego usłyszałem jak Wojtek zaharczał i solidnie splunął na mnie, po czym puścił uścisk, wyszarpnął mi z ręki swoją bieliznę i wyszedł bez słowa, kierując się do swojego pokoju. Przerażony wybiegłem za nim.
- W-wojtek! Pp-po-czekaj!- zająknąłem się. – W-wszystko Ci wyjaśnię.
- Co wyjaśnisz? Że jarają Cię śmierdzące SKARPETY Twojego własnego KUZYNA? Że jesteś pierdoloną CIOTĄ, która PALCUJE się w łazience ciotki? – wypunktował, odwracając się ze zniesmaczeniem na twarzy.
- Ja nie jestem gejem! – krzyknąłem zrozpaczony, ścierając ślinę kuzyna z czoła i zasłaniając nagie krocze drugą ręką.
- Nie zbliżaj się do mnie i nie dotykaj kurwa żadnych moich rzeczy! – syknął Wojtek, po czym zamknął się w pokoju, trzaskając drzwiami.
Upadłem na ziemie załamany. Nie wiedziałem co robić. Była 16.00. Za 2h ciocia miała wrócić z pracy.
- Co jeśli jej powie? – pomyślałem. – Uzna mnie za zboczeńca, już nigdy się do mnie nie odezwie, nie przyjmie pod swój dach, ani nigdy nie pomoże. – byłem przerażony możliwymi konsekwencjami. – A co jeśli powie też moim fanatycznym, katolickim rodzicom?! – przecież oni wywalą mnie z domu, kiedy to wszystko usłyszą i skończę pod mostem. – w mojej głowie zaczęły się rodzic najczarniejsze scenariusze.
- Wojtek, proszę porozmawiajmy.– powiedziałem załamującym się głosem, pukając do jego drzwi.
- Wypierdalaj, bo Ci wpierdolę! Powiedziałem już, nie zbliżaj się do mnie! – krzyknął.
Jak oparzony odskoczyłem od drzwi. Zrezygnowany wróciłem do łazienki, aby chociaż po sobie posprzątać. Wyczyściłem podłogę i pralkę ze swojej spermy oraz umyłem sztuczną cipę, wypełnioną po brzegi nasieniem. Ubrałem się, usiadłem na toalecie i zacząłem rozmyślać co mam teraz zrobić. Musiałem jeszcze raz spróbować porozmawiać z kuzynem.
- Wojtek, proszę, jest mi naprawdę wstyd. – zacząłem kajać się pod drzwiami jego pokoju. – Sam nie wiem co się stało, musisz mnie wysłuchać, błagam.
- Już coś ci powiedziałem mały zboku, wypierdalaj, bo się w lustrze nie poznasz.
- Proszę Cię nie mów nic cioci, zrobię naprawdę WSZYSTKO co zechcesz, błagam. – skomlałem dalej klęcząc na podłodze, ale bez efektu.
Wojtek już nic nie odpowiedział. Wróciłem do pokoju gościnnego i zacząłem się pakować, domyślając się, że zostanę wkrótce wykopany z mieszkania z hukiem.
Po 18 ciocia wróciła z pracy i z uśmiechem przywitała się ze mną.
- Szymon, wszystko w porządku? – zapytała zmartwiona, kiedy pomagałem jej rozpakować zakupy.
- Taak, wszystko okej. Trochę źle się dzisiaj czuję. – skłamałem nieudolnie.
- To idź się położyć na trochę, a ja Cię zawołam na kolację, dobrze?
- Dobrze, ciociu.
Ona zawsze wiedziała, gdy coś było nie tak. Moja rodzona matka nigdy, by nie wychwyciła czegoś takiego. Od zawsze ogromnie byłem zżyty z ciocią Gosią. Cholernie bałem się wspólnego posiłku. Wojtek nie wyszedł ze swojego pokoju, odkąd się w nim zamknął. Czyżby planował powiedzieć o wszystkim przy stole? Chciał upokorzyć mnie jeszcze bardziej? – rozmyślałem, leżąc na łóżku i zasłaniając głowę poduszką.
Po pół godzinie ciocia zawołała nas na kolację. Ku mojemu zdziwieniu temat nie został poruszony. Czułem na sobie zimne spojrzenie kuzyna. Starałem się unikać kontaktu wzrokowego i udawałem, że nic się nie stało. Przez cały posiłek siedziałem jak na szpilkach. Po kolacji ciocia odpaliła jakąś komedię na Netflixie i zrobiła popcorn. Wojtek również został z nami na seans. Wydawało się, że wszystko jest tak jak wcześniej. Trochę się rozluźniłem, nawet zaśmiałem parę razy z żartów. Nie czułem już, aby mój kuzyn mierzył mnie wzrokiem. Może jednak wyparł dzisiejszą sytuację? Gdyby chciał naskarżyć na mnie cioci już dawno by to chyba zrobił. A może chce mnie jeszcze pomęczyć psychicznie?
- No dobrze chłopcy, ja idę się wykąpać i spać, bo jutro jadę wcześnie do pracy. – powiedziała ciocia, kiedy film dobiegł końca, przerywając moje rozmyślania. Dobranoc!
- Dobranoc. – odpowiedzieliśmy chórem.
Siedziałem ze spuszczoną głową. Serce zaczęło mi walić jak głupie. Nie miałem odwagi spojrzeć kuzynowi w oczy. Atmosfera była gęsta. Czułem, że siedzi na fotelu i patrzy się na mnie. W tle słychać było tylko reklamy na telewizorze. Bez słowa wstałem, chcąc się skierować do pokoju, szybko zasnąć i zakończyć w końcu ten szalony dzień.
- Gdzie się wybierasz, PEDALE? – zapytał nagle mój kuzyn, aż prawie podskoczyłem ze strachu. Usiadłem z powrotem na kanapie.
- Ch-chciałem w-w-wrócić do swojego pokoju. – wyszeptałem przestraszony pod nosem.
- Nigdzie nie pójdziesz dopóki JA ci na to nie pozwolę.
- C-co chcesz przez to powiedzieć?
- To, że od dzisiaj jesteś moim SŁUGĄ. Będziesz wykonywać WSZYSTKIE moje rozkazy, bez zająknięcia, rozumiesz? I tak do końca swojego pobytu tutaj.
- C…co? – spojrzałem na niego wielkimi oczami pierwszy raz od popołudniowego wydarzenia.
- No chyba że chcesz, aby moja matka dowiedziała się o Twoich chorych zboczeniach. Zaraz mogę jej o WSZYSTKIM POWIEDZIEĆ- odpowiedział Wojtek podnosząc głos.
- Nie, ciiii, błagam! Zrobię wszystko jak mówiłem, tylko ani słowa cioci!
- Od jutra nie masz wakacji, tylko niewolniczą pracę. Dochowanie takiej pojebanej tajemnicy dużo kosztuje.
- Co mam dokładnie robić? – spytałem cicho.
- Przede wszystkim nie będziesz się odzywał bez pozwolenia, zrozumiano? – powiedział stanowczo Wojtek, prostując plecy.
Przełknąłem ślinę ze strachu i pokiwałem potakująco głową.
- Jutro przed 8 zapierdalasz do kuchni i robisz dla swojego Pana śniadanie. Powiedzmy… jajka na bekonie, tosty z serem i szynką i do tego rozpuszczalna kawa. Punktualnie o 8.00 chcę Cię widzieć pod moimi drzwiami z pełną tacą. Żółtka mają wypływać po nakrojeniu. Do-tar-ło?
- D-dobrze. – odpowiedziałem.
- Co ci kurwa powiedziałem o odzywaniu się? – warknął Wojtek, przechylając się w moim kierunku.
Zwiesiłem głowę i zacisnąłem powieki jak zbesztany kundel, nie mówiąc już nic więcej.  
- A teraz wypierdalaj stąd, nie chcę Cię już dzisiaj widzieć. Rzygać mi się chce jak na Ciebie patrzę.
Szybko wstałem i zniknąłem w pokoju gościnnym. Nie wiedziałem co mam o tym wszystkim myśleć. Co to za chora akcja? Do czego zdolny jest mój kuzyn? Czułem, że muszę robić wszystko co mi każe, aby prawda o dzisiejszej sytuacji nie wyszła na jaw. Nie mogłem na to pozwolić. Miał mnie w garści…. Nie wiedziałem tylko ile naprawdę będzie to mnie kosztować. Co mnie w ogóle skłoniło dzisiaj do takich działań? Czy naprawdę jestem gejem? Nigdy wcześniej się tak nie zachowywałem, nie czułem pociągu do żadnych ze swoich kolegów, nigdy! Chyba…

Nastawiłem budzik na 7 i widząc, że zbliża się 00.00 położyłem się spać, bijąc się jeszcze długo z myślami. Długo nie mogłem zasnąć, aż w końcu odpłynąłem, chyba jakoś po 1.00. Całą noc śnił mi się Wojtek, rżnący mnie ostro w dupę w różnych pozycjach. Pluł na mnie, policzkował mnie, pakował palce do ust, nabijając się po same kule w mój dziewiczy odbyt. Byłem jego suką, żywą cipą, na której mógł się wyżyć, którą mógł zapłodnić.
Zadzwonił budzik. Obudziłem się ze stojącym na baczność drągiem. Wyskoczyłem z łóżka jak porażony prądem, ignorując co się działo pod spodenkami. Szybko ubrałem się, przemyłem twarz w łazience, wysikałem się i zestresowany pobiegłem do kuchni, aby zdążyć ze śniadaniem na czas. Cioci już nie było, a Wojtek zdawał się nadal spać w swoim pokoju. Niestety nie jestem mistrzem w kuchni i mimo ogromnych starań jajka nie dość, że całe się ścięły, to nawet trochę przypaliły od spodu. Nie miałem już czasu usmażyć kolejnych. Zaparzyłem kawę, wyciągnąłem tosty z opiekacza. Ledwo wyrobiłem się, ale o 8 zapukałem do drzwi pokoju Wojtka.
- Właź.- usłyszałem komendę.
Ostrożnie, aby nie wywrócić tacki ze śniadaniem wszedłem do środka. W pokoju panował zaduch i bałagan. Wszędzie porozrzucane były ciuchy, bielizna, puszki po energetykach i jakieś pogniecione papiery. Na biurku, obok monitora od komputera leżał stos brudnych naczyń, chyba jeszcze sprzed paru dni. Wojtek nie spał. Robił pompki na środku pokoju w luźnych, czarnych bokserkach w symbole batmana. Prawie upuściłem tacę, kiedy go zobaczyłem. Mięśnie jego pleców i ramion napinały się z każdym ruchem. Ciężki oddech świadczył o tym, że zaczął już jakąś chwilę temu. Zauważyłem prześwit w jego boxach i kontur owłosionych jaj. W moich spodniach poczułem drgnięcie, więc szybko odwróciłem wzrok, uważnie wyminąłem kuzyna i położyłem tackę na biurku, po czym skierowałem do wyjścia.
- Gdzie uciekasz, CWELU? – rzucił zasapany Wojtek. – Pozwoliłem Ci gdzieś iść?
Stanąłem w miejscu, odwróciłem się i bez słowa zwiesiłem głowę. Wojtek przestał ćwiczyć i stanął przede mną. Był ode mnie wyraźnie wyższy o jakieś 15- 20 cm. Ja ówcześnie byłem naprawdę niski i mierzyłem wtedy tylko jakieś 168cm. Był na tyle blisko, że czułem bijące od niego ciepło po ćwiczeniach i nieświeży zapach prawdziwego mężczyzny, po całej nocy. Odpalił komputer i usiadł przy biurku do śniadania..
- To jest kurwa całe spalone! Jajek nawet nie umiesz porządnie usmażyć, pizdo?- spytał zirytowany.
- P- przepraszam! Bardzo się starałem! – próbowałem się usprawiedliwić przed kuzynem.
- Mam teraz jeść takie zwęglone gówno? Na kolana i błagaj o przebaczenie, pedale. – powiedział wskazując palcem na podłogę.
Automatycznie upadłem na ziemię i zacząłem go przepraszać. Wojtek przydepnął moją głowę do podłogi.
- Całuj nogę Pana. – parsknął Wojtek. – Tylko się nie podnieć, cwelu. – dodał puszczając nadepnięcie.  
Chwilę się zawahałem i zbliżyłem twarz do jego stopy. Intensywny zapach uderzył moje nozdrza, a przecież to był dopiero poranek. Przełknąłem ślinę i pocałowałem ją parę razy, wdychając przy tym odurzający zapach. Poczułem jak w moich majtkach znowu momentalnie robi się twardo.
- Już kurwo, bo się zaczynasz ślinić. – powiedział wyszarpując stopę sprzed mojej twarzy.
Wstałem, próbując ukryć wybrzuszenie w okolicy krocza.
- Prosto stój. – dodał. – Nie no nie mogę, ty naprawdę jesteś spedalony. Stoi Ci na sam widok moich stóp! Chciałbyś je pewnie wylizać tym swoim cwelowskim językiem, co? – zaśmiał się.
Nic nie odpowiedziałem. Czułem się maksymalnie upokorzony, stojąc na baczność przed moim kuzynem z wybrzuszeniem w majtkach. Moją twarz oblał rumieniec.
- Możesz pomarzyć. – parsknął Wojtek, po czym odpalił jakiś stream na komputerze i zaczął jeść.
Minęło parę minut. Stałem nadal bez słowa obok biurka. Popatrzyłem na niego kątem oka. Siedział prosto, bez koszulki. Ważył trochę więcej niż musiał, ale czego się spodziewać po kolesiu, którego ulubionym daniem jest kebab, burgery, schabowy i tak naprawdę każde inne mięso w każdej możliwej formie. Mimo to ćwiczył dużo i miał zarysowane fajnie mięśnie na klatce piersiowej i brzuchu. Po ojcu, który już dawno z nimi nie mieszkał miał trochę włoski typ urody, czyli ładny, nieco ciemniejszy niż rodzimy, polski odcień skóry, mocno czarne owłosienie, wszędzie gdzie chyba to było możliwe, którego raczej nigdy nie golił. Nogi, stopy, ręce, dłonie, ale też loczki na klatce piersiowej czy włochaty dywan, wiodący do równie owłosionych jaj, które miałem szansę zobaczyć dzień wcześniej przez kratkę w drzwiach łazienkowych. Jego zielone oczy zdobiły gęste, grube brwi, a brodę i szyję ostry zarost. Do tego na głowie kręciła się burza pięknych, czarnych loków. Można było powiedzieć, że był tak samo zapuszczony, jak zadbany... Było w nim coś naprawdę przyciągającego, jakby się nad tym zastanowić. Swoimi oczami właśnie śledził ekran monitora oraz zjadał zrobione przeze mnie tosty, nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi, a ja stałem cicho, oddychając głęboko, żeby tylko znowu się nie podniecić.
Zaczęło mi burczeć w brzuchu. Sam niestety nie zdążyłem nic zjeść. Zostało to jednak zignorowane. Znowu minęło parę minut i po raz kolejny odezwał się mój żołądek.
- Czy.. czy ja mogę iść coś zjeść… Panie?- dodałem cicho po chwilowym zastanowieniu.
Wojtek zmierzył mnie wzrokiem.
- Dokończ to gówniane śniadanie, które nieudolnie zrobiłeś, a ja idę sobie zrobić porządne jajka z boczkiem i pograć na PSie. – powiedział, wstając. – Potem zajmiesz się sprzątaniem pokoju. Ma tu kurwa lśnić. – dodał mijając mnie.
Dziękowałem sobie, że chyba dobrze sformułowałem pytanie. Rzuciłem się do talerza. Wojtek zostawił 1 z 4 tostów oraz jajka, które wcale nie były aż takie złe w smaku. A może to ja po prostu byłem tak bardzo głodny? Szybko zjadłem posiłek i odwróciłem się w stronę syfu, który miałem ogarnąć. Nie wiedziałem od czego zacząć, tyle tego było. Odsłoniłem rolety i otworzyłem okno aby przewietrzyć ten zaduch. Zaniosłem brudne naczynia do zmywarki, która na szczęście była na wyposażeniu kuchni. Mój kuzyn był na tyle niechlujny i leniwy, że nawet nie chciało mu się tego nigdy zrobić. Biedna ciocia… Wyczyściłem klejącą się powierzchnię biurka, zaścieliłem łóżko, wyrzuciłem wszystkie walające się papiery i puszki do worka na śmieci oraz pozbierałem porozrzucane ciuchy na jedną kupkę, którą później chciałem wrzucić do pralki. Wojtek w tym czasie siedział już przed telewizorem i zajadając się idealnymi, według niego jajkami, grał w jakąś strzelankę na telewizorze.
Wśród znoszonych ubrań była również jego brudna bielizna. Przeważnie nosił białe bokserki oraz długie soxy z adidasa i ubierał się raczej na sportowo, w dresy i sneakersy. Klęcząc nad stertą ciuchów chwilę się zawahałem. Obejrzałem się za siebie. Z salonu dobiegały głośne dźwięki gry i jego pokrzykiwania. Przełknąłem ślinę. Co ja kurwa wyprawiam? Czy to tak wygląda dojrzewanie? Czy to się właśnie u mnie dopiero zaczęło? Biłem się sam ze sobą, ale mój racjonalizm przegrał walkę z głębokimi pragnieniami.
Chwyciłem parę znoszonych skarpetek kuzyna i zbliżyłem je do twarzy. Nie musiałem długo się zaciągać, aby poczuć ich mocny smród. Charakterystyczny, ostry zapach spoconych stóp Wojtka uruchomił automatycznie jakiś wyczulony obszar w moim mózgu, który natychmiast spowodował pompowanie krwi do mojego nastoletniego 12 cm kutasika. Jak zahipnotyzowany zacząłem zaciągać się tym zapachem mocniej i mocniej, przykładając do nosa po kolei różne skarpety, aby nowy aromat cały czas wypełniał całkowicie moje młode płuca. Usłyszałem jakiś trzask i obejrzałem się nerwowo znowu za siebie, ale drzwi od pokoju na szczęście nadal były zamknięte. Serce biło mi jak szalone. Dużo w tamtym momencie ryzykowałem. Co gdyby Wojtek nakrył mnie znowu na czymś takim? Tym razem chyba by mnie sprał na kwaśne jabłko. Nie mogłem się jednak oprzeć pokusie. To ryzyko było podniecające. Mój mały chujek mocno domagał się jakiejkolwiek atencji napierając na rozporek.
- Boże co ja wyprawiam? Spalę się w piekle. – pomyślałem, zsuwają z siebie spodnie wraz ze slipkami.
Nie było już odwrotu. Mój penisek stanął na baczność. Żołądź ciasno objęta była napletkiem, który zawsze z trudem dał się ściągnąć do końca. Spod kapturka wypływał już gęsty śluz, który teoretycznie miał to zadanie ułatwić. Mój penis był w miarę prosty. Po jego spodzie biegła fioletowa żyłka, wyraźnie odznaczająca się na tle bardzo jasnej karnacji mojej skóry, która zawsze kontrastowała z oliwkowym ciałem Wojtka. W odróżnieniu od niego miałem również jeszcze bardzo ubogie owłosienie, jakbym naprawdę dopiero co zaczął dojrzewać. Jeszcze raz obejrzałem się za siebie, upewniając się, że mój starszy kuzyn nie stoi w drzwiach. Po chwili zawahania mój nawilżony preejakulatem kutasik znalazł się w jednej ze skarpet. Garść pozostałych przyłożyłem z powrotem do twarzy i zaciągając się mocno, jak papierosem, zacząłem się onanizować. Główka mojego chuja ocierała się o szorstki materiał skarpety swoimi najczulszymi punktami, wywołując fale rozkoszy, rozchodzące się po moim całym ciele. Już po chwili śluz został wchłonięty przez bawełnę i waliłem bez nawilżenia, co tylko potęgowało doznania. Zapach spoconych stóp Wojtka odurzał mnie jak opium. Czułem jak moje małe, różowe sutki twardnieją, a dziurka pulsuje chcąc zostać wypełniona ogromnym kutasem kuzyna. Wyobraziłem sobie jak wkurwiony wchodzi do pokoju, sięga po pas od spodni, pcha mnie na kupę brudnych ciuchów, przydeptuje głowę do podłogi i leje mnie z całej siły do czerwoności po niegrzecznej, nastoletniej dupie. Próbuję się osłonić, ale on jest ode mnie silniejszy. Kiedy piszczę już wystarczająco głośno, on przestaje. Całe ciało drży mi z bólu. Czuję jak pośladki płoną mi ogniem. Widzę jak kuzyn stoi nade mną nastroszony jak kogut. Pochyla się i pluje mi w twarz, po czym rozsmarowuję flegmę po całej mojej twarzy swoją owłosioną, ogromną stopą. Mój chujek, mimo wszystko stoi naprężony i wypuszcza z siebie soki, brudząc moje trzęsące się uda. Wojtek widząc to patrzy z obrzydzeniem i łapie mnie za jajka.
- Podnieca Cię to pedale? – rzuca z furią w głosie, pociągając za nie.
- Wojtek, nie proszę, zostaw. – jęczę, prawie szlochając.
- Co się powinno robić z takimi dewiantami, wiesz może? – pyta swoim głębokim głosem, pochylając się nad moim uchem.
Jestem bliski orgazmu. Nawet nie zauważyłem kiedy zacząłem palcować się, leżąc w ciuchach kuzyna. Nie miałem czym nawilżyć swojej dziurki, więc jechałem na sucho, dysząc jak po przebiegnięciu maratonu. Zagryzłem dolną wargę i obkurczyłem stopy. Już prawie osiągnąłem swoje maksimum, kiedy nagle zdałem sobie sprawę, że z salonu nie dobiegają żadne dźwięki wystrzałów, czy przekleństw Wojtka. Na moment zamarłem, jak małe zwierzątko na sawannie, przy wodopoju na dźwięk zbliżających się kroków drapieżnika, który stoi na szczycie łańcucha pokarmowego.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Konradzik

* zaaktualizowana wersja.
Niedługo dodam 3 część ;)


Komentarze

Tomek12/04/2022 Odpowiedz

Czekam na następną część 🔥🔥🔥

Kubsghc12/04/2022 Odpowiedz

Super opowiadanie kiedy następna część

K12/04/2022 Odpowiedz

Super! Mega jestem ciekaw jak dalej będzie szła tresurka. Proszę pisz dalej :)

Marko12/04/2022 Odpowiedz

Mega opowiadanie czekam na dalszy rozwój :D

Zajebiste14/04/2022 Odpowiedz

Zajebiste, czekam na dalszą część, jedne z najlepszych opowiadań tutaj

Pawcioo14/04/2022 Odpowiedz

Z niecierpliwością czekam na więcej!!!

Tomek14/04/2022 Odpowiedz

Zajebiste opowiadanie, czekam na 3 część

Ja15/04/2022 Odpowiedz

Bardzo fajnie się rozkręca:D


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach