Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Dyrektor ds. kadrowych (4) Impreza firmowa

Po powrocie ze szkolenia Dyrektor Lidia wyraźnie mnie omijała, a jak już przez przypadek wpadaliśmy na siebie to traktowała mnie jak powietrze. Koleżanka z biura, którą na pewno pamiętacie z poprzednich historii - Asia nie chciała mi powiedzieć co jest grane. Na dodatek kochana szefowa dowaliła mi tyle roboty, że rzadko kiedy wychodziłem o czasie z pracy.

Po jakiś dwóch miesiącach firmę obiegła informacja, że Kingę wyrzucili z pracy. Wszyscy zastanawiali się, dlaczego. Przecież była nieoceniona, była jak wizytówka naszej firmy, która na wejściu wszystkich witała uśmiechem. Dzień później wchodząc do swojego gabinetu zadzwonił telefon, głos w słuchawce brzmiał znajomo:

- Naimad do mojego gabinetu, natychmiast - rzuciła surowo szefowa,

W ułamku sekundy zrozumiałem, że Kinga straciła prace przez nasz prysznic na wyjeździe szkoleniowym.

- Idę po wypowiedzenie - rzuciłem Aśce wychodząc z biura.

- Dzień dobry Pani Dyrektor - przywitałem się na wejściu,

- Siadaj - burknęła Lidka wskazując na krzesło,

- Pewnie już się domyślasz czemu Kingi już nie ma z nami? - zapytała retorycznie,

- Przez wyjazd? - zapytałem,

- Nie przez wyjazd, przez Ciebie. Miałeś nie ruchać nikogo bez mojej zgody. Nie mogę pozwolić na nieposłuszeństwo w mojej firmie – zaczęła gromko monolog szefowa,

- Dlatego mnie też zwalniasz?! - wtrąciłem się w pół słowa,

- Nie! Zwolniłam tamta kurewkę, Ty jesteś dla mnie zbyt cenny - powiedziała szefowa,

- Jak to? Czemu? To po co ta cała szopka z nie odżywianiem się i traktowaniem jak powietrze? - starałem się uzyskać jak najwięcej informacji,

- Srak to! - krzyknęła szefowa, pokazując swoje drugie oblicze prostej dziewczyny,

- Mam nadzieję, że zrozumiałeś swój błąd, bo drugiej szansy nie będzie, w zamian zadośćuczynienia idziesz dziś ze mną na bankiet. Prezes organizuje krajowy zjazd dyrektorów wszystkich naszych oddziałów w Zakopanem. Jedziesz teraz do domu, ogarniasz się i o 13 jesteś z powrotem pod firmą, wrócimy jutro. Zrozumiałeś?

- Tak Pani Dyrektor - odpowiedziałem i wyszedłem z gabinetu.

Wróciłem od razu do domu, szybkie pakowanie garnituru oraz podstawowych rzeczy, które zmieściłem w małej torbie. O 13 przyjechałem do firmy i na recepcji czekałem na szefową, która raptem po 10 minutach była już na parkingu.

Dojechaliśmy koło 15 do luksusowego hotelu w Zakopanem wynajętego na ten weekend przez naszą firmę. Droga nie upłynęła nam rozmownie, raptem kilka wymienionych zdań bez specjalnego tematu. Na parkingu hotelowym było już dość ciasno, same zaparkowane tam samochody warte były kilkanaście melonów i powiem szczerze zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Po wyjściu z auta udaliśmy się od razu na obiad czy lunch jak kto woli. Obiad nie był formalny. Zamówiliśmy jakieś delikatne dania, ponieważ rozpoczęcie bankietu zaplanowano na 19.

- Nie zniosę Lidka dłużej takiej niezręcznej ciszy lub gadania o pierdołach. Mów co Cię gryzie i miejmy to za sobą – podjąłem dyskusję,

- Wsłuchaj się w muzykę i jedź - warknęła Lidka,

- Czemu nie przyjechałaś tu z mężem, tylko ze mną?

- Mój mąż nie mógł tu być ze mną chociaż też jest dyrektorem w tej firmie, ale pracuje w Gdańsku, musiał pilnie lecieć dopiąć kontrakt do Francji. Jesteś tu, ponieważ często przyjeżdżają z dyrektorami najzdolniejsi pracownicy firm ... lub ich kochankowie – rzuciła, w końcu się delikatnie uśmiechając,

- Eh Lidka ja Cię przepraszam za sytuacje na szkoleniu - przyznałem skruchę,

- Dobra była w te klocki? - zapytała wyraźnie zaciekawiona,

- Lidka trwało to może 5 min, szybka akcja pod prysznicem. Nie mogę ocenić czy była dobra, dałem się skusić, bo przecież piękna dziewczyna z tej Kingi – wyznałem,

- Ok, nie wracajmy do tematu, było minęło. Teraz do pokoju, ogarnij się i o 18.30 bądź u mnie. Pokój 150. - wstała od stołu i udała się do siebie.

Punktualnie o 18.30 zapukałem do pokoju 150. Wcześniej odpicowałem się najlepiej jak potrafiłem. Granatowy garnitur, brązowe oxfordki, czarny krawat jednym słowem klasyka. Drzwi otworzyła mi moją pani dyrektor w odważnej kreacji z głębokim dekoltem. Różowa sukienka z frontu była przed kolano z tyłu sięgała do kostek. Na nogach miała wysokie szpilki, w których była tylko minimalnie niższa ode mnie. Średnie, rude włosy miała lekko podkręcone, piękny makijaż z czerwonymi ustami dopełniały całości.

- Pięknie wyglądasz Lidia - wykrztusiłem,

- Ty również niczego sobie, wejdź - odwzajemniła szefowa,

- Mam dla Ciebie prezent Naimad, trzymaj i ubierz go - oznajmiła Lidka wręczając mi jakiś zegarek,

- Boże przecież to Rolex, nie mogę go przyjąć, to za dużo - odparłem,

- Bierz i nie gadaj, nie jest nowy, należał do kolekcji mojego męża. I tak już w nim nie chodzi, a dla mnie ma wartość sentymentalna – zakończyła.

Założyłem najdroższy prezent jaki otrzymałem w życiu i ruszyliśmy na salę bankietowa. W powietrzu unosił się zapach bogactwa. Każdy miał swoje miejsce przy stole, obok mnie siedziała Lidka i Jola z Adamem z oddziału kieleckiego. Na stole były różnorakie wina, przekąski i przystawki. Na początku Prezes wszystkich przywitał lampką szampana i przedstawił wyniki finansowe firmy. Następnie głos zabierały kolejne sztychy firmy, którzy generalnie zadowoleni byli z wyników w roku ubiegłym. Pani Jola siedząca obok zapytała czemu nie pije wina, bez zastanowienia odparłem, że nie lubię i czekam, aż może podadzą coś mocniejszego. Gustowna kobieta uśmiechnęła się szeroko i odparła, że przynajmniej nie jest sama na tej sztywnej imprezie do picia.

Prawdziwa impreza zaczęła się po kolacji. Wjechały mocne trunki, barmani po widowiskowym pokazie mieszali koktajle. Zaczęły się tańce i luźne rozmowy. Poszedłem skorzystać z toalety, w której było dość tłoczno. Prezes zarządu, który kilka chwil wcześniej witał wszystkich, częstował kumpli w toalecie różnymi specyfikami. Podszedłem do pisuaru.

- Młody skąd jesteś? - zapytał jeden z grupki zgromadzonej wokół Prezesa,

- Pracuje w Katowicach - odpowiedziałem,

- aaaa to od Lidki – ktoś odpowiedział i nastąpił gwar w towarzystwie. Słychać było kątem ucha, że gadają o Lidce,

Skończyłem korzystać z pisuaru, odwracając się złapałem kontakt wzrokowy z ekipą w WC uśmiechając się delikatnie, w umywalce umyłem ręce.

- Chodź tu do nas młody - rzekł prezes,

Stremowany jak przed pierwszym egzaminem na prawo jazdy podszedłem do mężczyzn z każdym się witając.

- Chcesz trochę? Olek jestem - zapytał prezes firmy,

- Co macie Panowie? - zapytałem troszkę nieufnie,

- Coco Chanel z Warszawki - zażartował Prezes już wyrównując porcje i podając mi mała srebrna tackę,

Przyjąłem porcje. Podziękowałem i chwilę porozmawialiśmy w męskim gronie. Panowie wypytali mnie o relacje z Lidka, ale na szczęście się nie wygadałem (utrzymywałem, że jestem najlepszym managerem sprzedaży) na koniec Olek dodał, że obowiązkowo mam wyciągnąć " ruda małpę" czyli Lidkę po 0:00 na dół do klubu.

Zadowolony zawarciem nowych znajomości wróciłem do Lidki i reszty towarzystwa przy stoliku. Alkohol już uderzał do głowy. Lidka dość mocno wstawiona zaczęła mnie ukradkiem masować w kroczu przy stole. Cienki materiał garniturowych spodni sprawił, że mój penis w momencie się uwypuklił, przez dłuższą chwilę drażniła i głaskała mnie po nim przy tym rozmawiała jak niby nigdy nic z innymi przy stole. Strasznie mnie to rozochociło i spodobało.

Idziemy do pokoju? – zapytała mnie na ucho,

Pójdziemy w swoim czasie, najpierw po północy mamy iść na dół do klubu - odparłem,

Jak to? Przecież tam mają wejście tylko członkowie Zarządu Głównego – odparła,

Srak to! Wciągałem z Prezesem koks w kiblu i dostałem zaproszenie, mam Cię tam zabrać ze sobą – odpowiedziałem w jej stylu z rana,

Uwielbiam Cię – odpowiedziała, chwytając mnie z całej siły za penisa,

Idę się przypudrować, a Ty się szykuj do wyjścia. Idziemy na dół. – odparła wstając od stołu.

Wróciła po chwili oznajmiając wszystkim przy stole, że poczuła się zmęczona i kończy zabawę. Wtórowałem jej, że też w takim razie uciekam. Życzyliśmy wszystkim wesołej zabawy do rana i skierowaliśmy się do klubu o istnieniu, którego nikt praktycznie nie wiedział.

W hotelu przed niepozornym wejściem stał wysoki, elegancko ubrany ochroniarz, który weryfikował gości.

Państwa godność – zapytał ochroniarz,

Pani Dyrektor Lidia i Naimad z oddziału katowickiego – odrzekłem. Ochroniarz powtórzył dane przez mikrofon w garniturze.

Pan Prezes zaprasza, miłej zabawy – powiedział ochroniarz, uchylając drzwi.

Zeszliśmy schodkami w dół na średniej wielkości salkę. Myślałem, że to co widziałem na górze było luksusowe, jednak na dole przepych aż wychodził ponad skalę. W centralnym punkcie stał bar na bokach, którego tańczyły dwie nagie Panie. Kelnerki w baaaaardzo skąpych strojach serwowały zgromadzonym w lożach głównie Panom różnego rodzaju rarytasy. Widziałem różne owoce morza, trufle czy dziczyznę. Naglę usłyszałem, Hanysy tutaj! To Olek, prezes firmy machał w naszym kierunku zapraszając do siebie.

Zajęliśmy miejsca przy stole, witając się z pozostałymi. Kelnerki podrzuciły nam po drinku i zaczęliśmy rozmawiać. Moją uwagę zwróciły partnerki obecnych gentelmanów. Lidka była może po 40, ale była bardzo seksownym zadbanym milfem. Jednak partnerki gości przy stole były niczym z Playboya, każda jak z obrazka. Cycki, usta, dupki wszystko miały idealne - widać, że nie skąpiły lekarzom plastykom grosza. Dziwiłem się jak panny może 25 lat siedzą przy takich prykach i ślinią się do nich. Wydawało mi się, że niektóre nawet patrzą na mnie jak na same siebie i myślą „pewnie też rżnie tą sukę dla kasy” i w sumie miały rację. Niczym się nie różniłem od tych zrobionych lachociągów. A propos lachociągów … Nie dopiłem drinka, kiedy Prezes wstał, klasnął w dłonie i powiedział, że jak już wszyscy są to zaczynamy imprezę. Światła przygasły i znikąd wyszło kilkanaście dziewczyn. Niektóre nagie, niektóre w skąpych bikini, brunetki, blondynki, wysokie i niskie. Zaczęły się rozchodzić po lożach i wchodzić na stoły. Muzyka zaczęła lecieć głośniej z głośników.

- Zamień się miejscem młody – rzucił do mnie prezes,

-Ta obok mnie nazywa się Majka, fajna jest, nie krępujcie się, ja porozmawiam z Lidką zamieniliśmy się miejscami,

Od razu wdziałem, jak prezes łapie moją dyrektor za nogę i przesuwa ją pod samą cipkę coś jej szepcząc na ucho. Ta wpatrzona w tańczącą na stole chudą brunetkę uśmiecha się pod nosem.

No to się zacznie pomyślałem. Odwracając wzrok widziałem, że w loży niektórzy już lecieli z ślimakiem. Przy jednym z członków zarządu jedna z dziewczyn, która nie tak dawno weszła na salę już klęczała i dobierała się do rozporka. Nagle poczułem pocałunek na szyi, to Majka starała się mnie zachęcić do amorów.

- Mogę Ci obciągnąć? – zapytała na ucho,

To wystarczyło, żeby mój penis znów był napięty do czerwoności.

- Nie krępuj się Majko – odpowiedziałem z radością,

Jednak w momencie zdałem sobie sprawę, że obok siedzi Lidka, która mnie w końcu wyrzuci z roboty przez kolejne złamanie układu. Odwróciłem się w kierunku Lidki w szyję, której wgryzał się Prezes.

- Lidka, mogę? – szepnąłem do niej,

Skinęła oznajmująco głową, wracając wzrokiem do Majki widziałem, że Lidka już trzyma penisa prezesa w ręce i trzepie go. Z niewiadomego powodu wezbrała we mnie zazdrość, że ktoś obraca moją szefową. Pomyślałem sobie, że co tam niech wali tą małą parówkę prezesiny. Miał może maksymalnie 14 cm. Odwróciłem się do Majki, która już była gotowa rozpocząć zabawę. Majka miała piękną buzię, miała może 20 lat. Drobna, szczupła brunetka o długich prostych włosach. Usiadła na sofie wypinając tyłek praktycznie przed twarz sąsiadki, której ktoś robił minetkę klęcząc. Męczyła się trochę z paskiem więc jej pomogłem. Wyciągnęła mojego stojącego już, któryś raz tego wieczora fiuta.

- Oooo, w końcu coś porządnego – uśmiechnęła się do mnie.

Splunęła na mojego 18cm penisa kilkukrotnie i zlizała wszystko od jajek do czubka penisa. Powtórzyła to kilkukrotnie. Byłem gotowy, chciałem żeby zaczęła ssać i pieścić mojego penisa. Chwyciłem jej piękne, gęste, długie włosy w rękę, żeby jej nie przeszkadzały. Poczułem ciepło jej botoksowych ust.

- Mm smaczny – powiedziała rozochocona,

Nie śpieszyła się, wiedziała, że zabawa pewnie jeszcze potrwa, a może rzeczywiście delektowała się wygolonym i zadbanym penisem. Kątem oka podglądałem poczynania Lidki i Prezesa. Prezes pieścił, lizał i zgniatał sporych rozmiarów cycki Lidki, głośno przy tym sapiąc. Lidka w tym czasie patrzyła na poczynania Majki z moim penisem w ustach. Złapałem z Lidką kontakt wzrokowy, widziałem jak zaczęła szybciej poruszać skórą na fiucie prezesa, który po chwili oderwał się od piersi Lidki i spuścił się jej na rękę. Wytarła dłoń w serwetkę i cały czas obserwowała Majkę robiącą mi nieśpiesznie loda. Nie pamiętam, żeby ktokolwiek w moim życiu robił gałę z taką starannością jak ta młoda latawica. Na mojej twarzy widać było rozkosz. Prezes ogarnąwszy swojego mokrego od spermy penisa zobaczył Lidkę wpatrzoną w Majkę.

- Podoba Ci się Lidko penis Naimada? – zapytał dosyć głośno prezes,

- Uwielbiam go – rzuciła Lidka,

- Zajmij się nim na zmianę z Majką – zaproponował prezes.

Lidka usiadła po mojej drugiej stronie podobnie jak Majka, za nią usadowił się prezes odchylając stringi Lidki na bok i dobierając się językiem do cipki Lidki.

Lidka jęknęła z rozkoszy wyciągnęła język i razem z Majką językami jeździły przez jakiś czas po moim żołędziu. Po chwili Prezes podszedł do dziewczyny, która zabawiała się z drugą zaraz za Majką coś jej powiedział i ta po chwili zaczęła pieścić Majkę, która również mile zajęczała i raz po raz wzdychała. Prezes wrócił za Lidkę, która przestała mnie pieścić i uniosła się do mnie.

- Dobry chłopak z Ciebie, jak zapytasz i dostaniesz zgodę to możesz nawet miss świata przelecieć ale bez mojej zgody tylko mnie! – powiedziała mi do ucha i pocałowała w usta,

Na szczęście nie robiła loda prezesowi więc czułem od niej przyjemny zapach alkoholu zmieszanego z miętówką. Po krótkim, ale namiętnym pocałunku chwyciłem jej rude kudły i powiedziałem:

- Zazdrosny byłem o to walenie konia, masz szczęście, że ma małą kuśkę. Kończymy zabawę, weź tą małą kurewkę z mojego penisa i dokończ zabawę. – powiedziałem przejmując inicjatywę,

Dyrektorka uśmiechnęła się do mnie, dała małego cmoka w usta i schyliła się rzucając do Majki „bierz się młoda za jajka, ja kończę zabawę”. Trzymając dwie kurewki za włosy, które były pieszczone przez prezesa i Bóg wie jaką zdzirę przeżywałem najlepsze uczucie w życiu. Majka pieszcząca i ssąca moje jaja oraz Lidka, która krztusiła się moim penisem. Lidka brała głęboko i intensywnie. Można rzec waliłem konia jej rudą głową. Po pojękiwaniach dziewczyn słychać było, że minetki też są niczego sobie. Wszystko to sprawiło, że moje podniecenie sięgnęło zenitu. Puściłem Majkę i obiema rękami dopchałem Lidkę spuszczając się jej kilkoma salwami ciepłej spermy w gardło. Zakrztusiła się bardzo, część z automatu połknęła, a część ulało się na penisa i jaja co wykorzystała młoda Majka zlizując resztki.

- Kurwa młody prze chuj jesteś – usłyszałem zza Lidki, to prezes, który wycierał się z soków Pani Dyrektor.

Podszedł do mnie i zbił piątkę. Uderzył kilkukrotnie w dłonie i kazał dziewczynom tańczącym na stole zejść z niego, sam na niego wchodząc i ciągnąc mnie z nim za rękę. Oboje bez spodni, z fiutami na wierzchu staliśmy na stole na widoku ogółu.

- Proszę Państwa oto nowy vice-dyrektor ds. handlowych w katowickim oddziale, bawimy się dalej! Dj muzyka! – ogłosił dyrektor, ludzie zgromadzeni oddali delikatny aplauz i wróciliśmy do zabawy.

Nie wiedziałem co powiedzieć ani co się właściwie wydarzyło. Zabawa trwała dalej w najlepsze, w każdej loży ktoś z kimś się pieprzył, 90% ludzi już chodziło nago. Ja z prezesem rozmawialiśmy jak starzy kumple. Pochwalił się, że ma jeszcze coś specjalnego na wieczór.

- Słuchaj mam nową sekretarkę miałem zostawić sobie ją na jutro, ale szkoda żeby nie zobaczyła jak się pracuje w tej firmie. W razie czego pomógłbyś mi z nią wiesz za dużo koksu wziąłem i może być problem u mnie tam na dole – zachichotał prezes i wciągnął, którąś kreskę białego proszku. Następnie poprosił ochroniarza, szepnął mu coś na ucho i za 15 min do naszej loży dosiadła się piękna blondynka w skąpym bikini. Miała długie kręcone włosy, śliczną słowiańską urodę. Nie była szczupła i sztuczna jak reszta siedzących przy loży dziewczyn, które patrzyły na nową z wyraźną zazdrością. Nawet Majka, która była naprawdę prima sort patrzyła spod byka.

- Kinga !? – rozbrzmiał nagle głos dyrektorki,

- Lidka? -odpowiedziała blondynka,

- O kurwa … - rzuciliśmy całą trójką praktycznie równocześnie,

- Wy się znacie? – zapytał prezes,

- Zwolniłam ją tydzień temu, bo zabawiała się z tym oto siedzącym obok nas młodzieńcem – wyjaśniła Lidka,

W loży zapanowała cisza, niektóre z dziewczyn nie mogły powstrzymać śmiechu. Jako pierwszy głos zabrał prezes.

- No i brawo. Czyli wiesz na czym polega praca w naszej firmie Kiniu. Proszę usiądź między nami - rzekł, odsunął się kawałek ode mnie i klepnął w sofę kilkukrotnie.

Lidka była wyraźnie niezadowolona z sytuacji jednak sytuacja wróciła do normy. Prezes raz po raz odsuwał stanik Kingi oglądając okazałe piersi, jednak jego penis nawet nie drgnął był sflaczały. Na mnie Kinga nawet nie spojrzała, uczyniła to dopiero po wyraźnej namowie prezesa.

- Widziałaś tego przystojniaka po drugiej stronie? Przywitaj się ładnie z wice dyrektorem ds. handlowych w katowickim oddziale – rzucił prezes,

- Cześć! – powiedziała głośno Kinga przysuwając się do mnie i szepcąc dalej,

- Karierowiczu! Przez Ciebie straciłam pracę wiesz o tym !? – kończąc przygryzła mi mocno opłatek ucha aż podskoczyłem na sofie,

- Oj zaraz się zacznie – rzucił rozbawiony sytuacją prezes,

Kinga obróciła się do prezesa i poszła z nim ostentacyjnie w ślimaka wskakując mu okrakiem na kolana. Ja odwróciłem się do Lidki i zacząłem ją delikatnie masować po cipce. Dałem delikatnego całusa.

- Mogę jeszcze Kingę przelecieć? Prezes mnie prosił o pomoc, bo mu już chyba nie stanie. Proszę … - zapytałem dyrektorki intensyfikując masowanie,

- Możesz tylko jeszcze miej siłę na mnie na górze. Ostatni numerek i idziemy. A o prezesa się nie martw, da radę, znam go. – odpowiedziała Lidka, dysząc coraz bardziej.

- Majka zajmiesz się Panią dyrektor? – zapytałem siedzącą visa vi Majkę, która sama się zabawiała obserwując sytuację,

- Oczywiście Panie dyrektorze – odpowiedziała kurewka wsuwając się pod stolik i podchodząc na kolanach do Lidki,

- Zostawiam Cię Lidziu z dobrym językiem – pocałowałem ją delikatnie w usta i odwróciłem się w stronę Kingi i Prezesa.

Kinga na kolanach prezesa wyglądała prze bosko, uwypuklony, idealnie jędrny tyłek aż prosił się o klapsa. Ich języki były splecione niczym największy supeł. Prezes trzymał jedną ręką stringi Kingi, a drugą ręką wsadzał palec w dupę jeszcze niedawno mojej koleżanki. Podsunąłem się do nich. Widziałem, że penis prezesa ani drgnął.

Impotent czy co – pomyślałem,

Naimad, spróbuj tej truskaweczki. Smakuje wybornie – rzekł prezes, przesuwając Kingę w moim kierunku. Pocałowaliśmy się jednak po sekundzie poczułem ugryzienie na języku.

- Kurwa, Kinga co Ty robisz? – rzuciłem, czując pulsujący ból na języku,

- Hahaha, Taka jesteś niegrzeczna Kinia? Zaraz Cię tu z nowym Panem dyrektorem nauczymy manier – powiedział Olek wymierzając siarczystego klapsa, który zagłuszył nawet muzykę. Kinga aż zawyła z bólu, grymas na jej twarzy świadczył, że naprawdę poczuła to uderzenie.

- Teraz zejdziesz mi z kolan i ładnie zajmiesz się sprzętem Pana Naimada, jak coś zrobisz głupiego nie będę hamować ręki – powiedział groźnie prezes,

Kinga zeszła z jego kolan i usiadła na moich okrakiem przodem. Dała soczystego całusa i przytuliła się. Czułem jej wilgotną cipkę przez cienki materiał jej majtek. Jeździła mi nią delikatnie po penisie.

- Naimad, ratuj. W tamtym tygodniu złożyłam cv, przyjęli mnie od razu. Teraz jestem tu. Dziewczyny z biur mnie uprzedzały, żeby nie jechać, bo gość jest psycholem po pijaku. – wyszeptała mi Kinga do ucha,

Dość tych przytulanek, ssij mu – rzucił agresywnie Olek podchodząc do nas,

Miałem mętlik w głowie. Przed chwilą była na mnie wściekła, teraz prosi o pomoc. Co tu się odpierdala znowu?! – zadałem sobie w duszy pytanie. W tym czasie Kinga już klęczała przede mną z penisem w ustach. Ssała go namiętnie i nieśpiesznie. Prezes usiadł obok mnie i mówi:

- Masz ją tu ze mną wyruchać, zrozumiałeś?

- Tak Olek, wiem.

- Dobrze, bierz się za nią od tyłu. Młoda do mnie! – rzucił do Kingi, która posłusznie podsunęła się pod Olka i zaczęła lizać jego sflaczałego penisa.

Ustawiłem się za Kingą oparty z tyłu rękoma o blat stołu. Zdjąłem stringi z jej soczystego tyłeczka, na którym była wyraźnie odbita ręka prezesa. Miałem idealny dostęp do jej dziurek. Dupkę miała już delikatnie rozpracowaną palcem Olka jednak cipka była nie ruszona. Wszedłem pomalutku słysząc pojękiwania Kingi dalej pieszczącą mikro penisa prezesa. Posuwałem ją powoli dopychając za każdym razem penisa po same jaja, tak że jej głowa uderzała w brzuch prezesa. Czułem przyjemne ciepło i soki Kingi na moim penisie. Po krótkiej chwili kutas prezesa drgnął i Kinga mogła już zacząć robić mu loda. Trwało to krótką chwilę.

- Zmiana! – krzyknął prezes, wstając z sofy.

- Młody kładź się, Ty jak Ci tam … Kinga na niego, ujedź skurwysyna – posłusznie wyszedłem z koleżanki, położyłem się na sofie, Kinga w momencie wsadziła sobie mojego penisa w cipkę i opadła torsem na mnie kładąc głowę zaraz przy mojej.

- Ałaaa boli, Jezu – zawyła nagle Kinga, w której dupę wszedł prezes swoim już stojący, lecz nadal mały penisem.

- Skończmy to szybko i zabieramy się stąd Kinga, ogarniemy Ci powrót do Katowic do oddziału – wyszeptałem na ucho,

Zaczęła intensywniej poruszać biodrami. Słyszałem, że za nami prezes coś gada zgromadzonym i raz po razie wymierza mocne klapsy Kindze w jej tyłek.

- Ohh tak, dawać chłopcy – syczała Kinga mi do ucha.

Jej jęki strasznie mnie nakręciły. Jebaliśmy koleżankę w obie dziury z prezesem, której wyraźnie się podobało mimo bólu, który otrzymała na początku. Bardzo mi się to podobało. Kinga wygięła się delikatnie do tyłu tak, że teraz miałem jej cycki przed twarzą. Przyssałem się do jej różowych brodawek ssąc i liżąc jedną i drugą. Po krótkiej chwili poczułem pulsowanie jej cipki, opadła na mnie sapiąc i dysząc do ucha.

- Dalej, dalej tak. Czułem, że zbliża się finał.

- Prezes, kończymy? – krzyknąłem w stronę Olka,

- Młoda na kolana, Naimad ładujemy do gęby – Kinga zeskoczyła trzymana za włosy przez Olka i uklękła otwierając usta i wysuwając język. Widziałem, że jesteśmy w centrum uwagi, bo większość zgromadzonych patrzyła na nas - skończyłem od razu. Jedna ścieżka spermy trafiła idealnie na czoło i nos, druga już perfekcyjnie do ust. Opadłem na kanapę. Olek przez chwilę masturbował się i na koniec wepchnął jej małego fiuta po same jaja spuszczając się w buzi Kingi. Publika zaczęła bić brawo.

- Taaaaak szmato, hahaha – krzyknął do Kingi podczas finału śmiejąc się do rozpuku. Ta niestety musiała poczuć smak swojego tyłka, bo całość wypluła na podłogę mając odruch wymiotny.

- Co Ty kurwa? – rzucił Olek wymierzając jej cios w twarz.

Zanim wstałem z sofy, żeby zareagować Kinga dostała w twarz po raz drugi. Zrobiłem krok i stanąłem w miejscu. Ochroniarz złapał mnie od tyłu widząc, że chcę zainterweniować. Dziwnym zbiegiem okoliczności większość osób zaczęła wychodzić z sali. Kinga trzymając twarz schowaną w rękach została wyszarpana za włosy na środek sali. Została spoliczkowana jeszcze kilkukrotnie przez prezesa i zwyzywana przy tym od szmat, cip i kurew.

- Puść go bydlaku, chcemy ją zabrać i wyjść – rzuciła ubrana już Lidka do ochroniarza uderzając go torebką. Ochroniarz odpuścił. Ubrałem spodnie i podbiegłem do Olka, który w międzyczasie zdążył kopnąć Kingę leżącą na podłodze.

- Kurwa Olek dość, przestań. Zabieramy ją z Lidką do pokoju. Chyba już po imprezie. – powiedziałem trzymając nagiego prezesa.

Lidka w tym czasie okryła Kingę jakąś narzutą i wyszła z nią. Ja z nagim prezesem usiedliśmy w pustej loży, zajebał jeszcze jedną kreskę.

- Koniec imprezy. Do pokoi. – warknął prezes i wyszedłem kierując się bezpośrednio do pokoju Lidki.

Lidka opatrywała Kingę, której na szczęście nic poważnego się nie stało.

- Przepraszam Kinga. Przepraszam za wyjazd, przepraszam za dziś. Wstyd mi. – rozpłakałem się jak dziecko.

- Naimad nie masz za co przepraszać. Było dziś naprawdę bardzo miło, miałam z Tobą świetny orgazm. Dziękuję, a wstydzić się może prezes, ja mu tego nie odpuszczę. -powiedziała tuląc mnie Kinga.

Finalnie usnęliśmy całą trójką na łóżku Lidki. Wstaliśmy koło 12:00, samochodu prezesa już nie było jak i połowy gości. My również czym prędzej ruszyliśmy w drogę powrotną. W poniedziałek wchodząc do firmy widziałem na recepcji z powrotem Kingę uśmiechniętą od ucha do ucha. Puściliśmy sobie oczko. Wchodząc do biura współpracownicy na czele z Panią Dyrektor – Lidią bili mi brawo i gratulowali awansu. Na biurku leżał lukratywny kontrakt jako vice dyrektora ds. handlowych oraz list od Prezesa ze słowami uznania i Oddzielną karteczką przepraszam za zepsucie imprezy. Generalnie każdy z naszej trójki Kinga, Lidka i ja dostaliśmy ładne podwyżki. Siedzieliśmy cicho i w duszy czekaliśmy na kolejną firmową imprezę.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Damian Wiśniewski

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach