Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wyciaganie ojca z nalogu

Początki zawsze są trudne. Życie rodzinne Magdy zaczynało się sypać. Kiedyś wyglądało to zupełnie inaczej, ale z czasem zmieniało się w kierunku dysfunkcyjnej rodziny. Rodzice odsunęli się od siebie. Wszystko przez wchodzący na coraz wyższy etap alkoholizm ojca. Nie stoczył się całkowicie i nie zaniedbał, ale pił w pobliskim barze niemal codziennie. Coraz częściej chodził do pracy wczorajszy, przez co z dość wysokiej funkcji został dość solidnie zdegradowany. Szef go lubił i miał do niego zaufanie, dlatego nie skreślił go całkowicie. To było mocne uderzenie w sytuację finansową rodziny, dlatego Magda - choć jeszcze bardzo młoda, postanowiła coś zrobić. Kiedyś była ukochaną córeczką tatusia i miała nadzieję, że nadal może mieć na niego jakiś wpływ.

Pierwszy ciepły wiosenny dzień w tym roku to świetna okazja do poważnych zmian w swoim życiu. Magda była na dworze ze swoimi koleżankami z sąsiedztwa, ale ciągle pilnowała tego dnia godziny powrotu swojego ojca z pracy. Schemat wyglądał ostatnio tak samo. Paweł odstawiał samochód pod blok i od razu kierował się w stronę baru. Tym razem zaparkował samochód, wyłączył silnik i z zaskoczenia na miejsce pasażera wpakowała się Magda.

- musimy w końcu poważnie porozmawiać, tato - powiedziała Magda

- dobra, a coś się stało? - zapytał Paweł.

- wiesz, że teraz powinieneś pójść do domu, wziąć prysznic, zjeść obiad i odpocząć po pracy oglądając telewizor z mamą jak każdy normalny facet? Bo ja wiem, że jak zwykle planujesz pójść do swoich pożal się boże kolegów. - głos zaczął się jej łamać.

- to jedyne na czym ci ostatnio zależy. Wiesz, że mama cię zostawi?

Paweł nie wiedział co powiedzieć, ale w tej chwili niezręcznej przerwy Magda wyczuła woń wiśniowej  nalewki ze 100 mililitrowej małpki, która notabene została pochłonięta przez Pawła tuż po wyjściu z biura - ot tak, dla kurażu, co by uprzyjemnić sobie podróż z pracy do domu.

- cholera jasna, przecież Ty nawet teraz jesteś cyknięty! - łzy Magdy ustąpiły wściekłości, przetarła oczy i wyszła z auta trzaskając drzwiami.

Paweł lekko zdezorientowany musiał jej przyznać rację. Zawsze panował nad sytuacją, a teraz pozwolił, żeby to sytuacja nad nim panowała. Teraz odprowadzał Magdę wzrokiem. Była ubrana w krótkie szorty z czarnego jeansu i jasny top. Zwrócił uwagę na jej szersze biodra, pełne i piękne uda, oraz rozpuszczone ciemne włosy, odpadające poniżej linii ramion. Zdał sobie sprawę, że dostał opieprz już nie od małej córki, ale od dojrzałej nastolatki.

W każdym razie postanowił odpuścić dzisiejszego drina i poszedł do domu.

Ukrył stan lekkiego wstawienia przed żoną. Myślami uciekał do miejsca, w którym przeważnie spędzał tę porę dnia. Żeby nie myśleć o alkoholu, zaczął porządkować łazienkę i kuchnię, a w swojej pracy był tak zaangażowany, że zrobił to na błysk. Resztę dnia spędził czytając gazetę na balkonie korzystając z pierwszego ciepłego dnia w tym roku. Postanowił pojednać się z córką następnego dnia - na trzeźwo.

Magda po powrocie do domu usłyszała opowieść matki o nietypowym zachowaniu ojca. Magda przyjęła tą wiadomość z lekką satysfakcją, ale wiedziała, że następnego dnia jej słowa pójdą w niebyt, a ojciec wróci w objęcia Bachusa. Była zła, więc tego dnia już z nim nie rozmawiała.

Następny dzień dał się Pawłowi we znaki. Ciężko mu było skupić się na czymkolwiek i nie czuł się zbyt dobrze.

Po pracy wskoczył od razu w samochód i pojechał do domu. Magdy nie było, za to żona zaskoczona jego obecnością nie miała przygotowanej dla niego porcji obiadu.

- i tak nie jestem głodny. Jadę na zakupy, najwyżej zjem coś po drodze. Gdzie Madzia?

- z koleżankami na dworze.

Paweł wyszedł z domu i poszedł do samochodu. Chęć walnięcia drinka go przyćmiła. Wsiadł do samochodu i wyjeżdżając z parkingu jego uwagę przykuła kobieta ubrana w krótką sukienkę odsłaniającą zgrabne nogi. Uroki lata. Jadąc autem można się rozbić albo kogoś rozjechać, bo niektóre laski swoim seksapilem skutecznie odwracają uwagę kierowców. Na pewno łatwiej im wtedy przejść przez ulicę. Każdy kierowca zatrzyma się przed taką laską. Ciekawy był jak dzisiaj jest ubrana ta cycata barmanka, która swoją niezaprzeczalną urodą umilała czas lokalnym pijaczkom. Zauważył idące chodnikiem trzy nastolatki, odwrócone tyłem. Dwie w szortach i jedna w spódniczce, z odsłoniętymi pięknymi nogami i zajebistymi tyłkami, aż cmoknął z uznaniem, jaki świetny towar rośnie. Gdy je minął z zaskoczeniem stwierdził, że jedną z nich jest jego córka. Zupełnie jej nie poznał. Jego penis także skomentował jej wygląd, bo aż chwilowo zesztywniał.

- wow. O kurde.

Odwrócił wzrok w kierunku jazdy i omal nie wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Magda poznała wóz swojego ojca, pożegnała się z koleżankami i weszła do auta.

- cześć, gdzie jedziesz? - zapytała promiennie.

- jeszcze nie wiem, a co? Znudziło Ci się z koleżankami?

- nieee, zaraz miałyśmy się rozchodzić do domów. Może jeszcze wieczorem gdzieś wyjdziemy.

 

Małe miasteczko w centralnej Polsce. Początek XXI wieku, kiedy komputer stacjonarny i telefon komórkowy dopiero wchodziły do powszechnego użytku. Internet był w powijakach. Brak wszechobecnych kamer. Kapitalizm kwitnie i objawia się coraz większym dobrobytem społeczeństwa. Obumieranie komuny i zapyziałego sowieckiego stylu na rzecz zachodniego trendu, który jeszcze wtedy szedł w bardzo dobrą stronę.

Paweł co jakiś czas rzucał okiem na nogi swojej córki, które dzielnie walczyły o ściąganie na siebie jego uwagi. Nawet fakt, że należą do jego córki nie mógł tego powstrzymać.

- jestem zaskoczona i dumna z Ciebie. Normalnie o tej godzinie siedzisz nad czwartym piwem.

- zastanawiałem się nad tym co mówiłaś. Przyzwyczaiłem się do tego i nie widziałem, że jest z tym problem. Jestem już mocno po czterdziestce i nie mam żadnej odskoczni od tej szarówy życia codziennego. Nic mi nie sprawia specjalnej przyjemności. Tam zawsze miałem towarzystwo i mogłem pogadać na inne tematy niż na przykład mógłbym pogadać z Tobą czy matką. Niemniej wczoraj wypiłem tyle co nic, a dzisiaj mam ogromne parcie. Więc chyba jestem uzależniony.

- wytrzymasz? - zapytała Magda

- chyba lepiej stopniowo schodzić z ilości do takiej rekreacyjnej, przecież nie jestem osiedlowym żulem i się nie zataczam. Wolę ograniczyć niż rzucić całkowicie.

- żartujesz? Wiesz jaka mama była wczoraj szczęśliwa, że nie piłeś i spędziłeś z nią wieczór? Taka mała rzecz i niewielki ruch z Twojej strony. Rzuć całkowicie i razem pomalujmy tę szarówę. - odparła Magda

- mówisz "razem", a jaki w tym Twój udział? - Paweł wjechał autem w polną drogę, minął brzozowy zagajnik, wyłączył silnik i wyszedł. Magda wyszła zaraz za nim.

- co Ci jest?

- nie wiem, mam duszności i niedobrze mi się zrobiło. - rzekł Paweł

- Ty masz chyba zespół odstawienia... i Ty mówisz, że to żaden problem? - odparła Magda

- to nie to... - Paweł uparcie nie dopuszczał tego do świadomości, ale nadal coś mu mówiło, że to odstawienie psuje mu samopoczucie. Zawroty głowy, duszności, nudności, dreszcze, zimny pot, ból głowy - czeka mnie zajebisty tydzień - pomyślał.

- wracamy do domu - stwierdził Paweł.

Osiedle na którym mieszkali było dziwnie odizolowane od reszty. Z wielkich planów powstały jedynie dwa bloki czteropiętrowe w niedalekim sąsiedztwie domków jednorodzinnych, a po drugiej stronie puste pola i nieużytki. Około 150 metrów dalej stała lokalna pompownia wody i wymiennikownia, ulubione miejsce do parkowania dla Pawła z tego tytułu, że stojąc tam mógł ukryć przed żoną, że już przyjechał z pracy. Z okien i balkonu nie było widać, czy ktoś tam stoi, bo zasłania go niski budynek. Na parkingu było dużo wolnych miejsc, ale mimo dyskretnego miejsca samochód był tam bezpieczniejszy niż przy blokach. Nikt nigdy nie ukradł mu radia, nie wybił szyb, nie zarysował lakieru, co zdarzało się sąsiadom. W rejon wymiennikowni nikt nie chodził, bo nie było ku temu żadnego powodu. Otoczenie wysokich krzaczorów i niczego poza tym. Nawet potencjalny złodziej niczego tam nie powinien szukać.

- może zrobimy tak. Każdy dzień trzeźwości Ci jakoś wynagrodzę. Pomogę Ci to jakoś pokonać i przejdziemy to razem, a mamie nic nie będziemy mówić. Sama zauważy zmianę. - zaproponowała Magda.

- jak chcesz mi to wynagradzać? Premią uznaniową?  - zażartował Paweł

- zrobię to o co tylko mnie poprosisz

- jak atrakcyjna kobieta daje facetowi takie deklaracje to pierwsze o czym każdy pomyśli to fellatio - Paweł użył nietypowego określenia, ale Magda doskonale zrozumiała.

- nigdy jeszcze nie robiłam - powiedziała Magda robiąc minę jakby to faktycznie rozważała. Paweł się napalił niemal natychmiast. Kusiła go swoimi nogami odkąd zobaczył ją idącą po chodniku. I jeszcze zamiast zaprotestować, dała odpowiedź takim tonem. Czy ona serio to rozważa.

- to mi nie przeszkadza - powiedział Paweł.

- ale nie wiem czy umiałabym - odpowiedziała Magda i przygryzła wargę.

Paweł całkowicie stracił głowę. Jak taka laska jak Magda daje szansę, to facet bierze i nie ma znaczenia czy to jego córka czy nie.

- jak się nie przekonasz to się nie dowiesz - powiedział Paweł, mając nadzieję, że jej nie spłoszy. Magda odsunęła fotel pasażera do tyłu do oporu i uklękła na fotelu skierowana w stronę kierowcy. Paweł też odsunął swój fotel i niewiele myśląc rozpiął spodnie. Nie widząc jej protestów zsunął je z ud razem z bokserkami.

- nie powiemy o tym nikomu, ok? - powiedziała Magda pochylając się powoli.

- ok - odpowiedział krótko Paweł

Magda nachyliła się do końca i wzięła go do buzi do połowy długości. Pawła aż przeszedł dreszcz. Magda powoli acz miarowo przesuwała głowę w górę i w dół, oplatając penisa całymi ustami. Szło jej to dość nieporadnie, ale Paweł był w niebie. Ta małolatka wyglądała bardzo apetycznie i każdy facet bez wyjątku wsadziłby jej fiuta do ust, a tego dnia szczęście miał akurat on.

 

Czy ta mała suczka powiedziała, że za trzeźwość wynagrodzi go codziennie? Jeśli tak to zajebisty układ. - pomyślał Paweł i miał nadzieję, że to nie jednorazowa zachęta.

Magda wyjęła penisa z ust na moment, by odetchnąć i przełknąć ślinę i wsadziła go do buzi ponownie. Paweł położył jej dłoń na głowie, ale jej to nie przeszkadzało. Przesuwał głową Magdy miarowo czując, że niebawem ten epizod dobiegnie końca, chociaż robił co mógł by przeciągnąć to maksymalnie długo. Spiął nawet pośladki powstrzymując wytrysk, ale wiedział, że to nieuniknione.

- dochodzę. - powiedział Paweł, ale Magda ani drgnęła w górę. Może to przez dłoń na jej głowie. Przejechała jeszcze raz ustami w dół i w górę, kiedy strzeliła pierwsza obfita salwa Pawła. On aż jęknął z rozkoszy ładując drugi i trzeci ładunek, opadł głębiej w fotel i czuł jak reszta sączy się z jego końcówki. Magda wciąż trzymała go w ustach, ściągając wszystko co mogła, oplatając ustami jego żołądź, zeszła do końca. Zeszła z pozycji klęczącej do siedzącej, otworzyła drzwi, podeszła do zamkniętych kłódką drzwi wymiennikowni i wypluła cały ładunek Pawła, który miała w ustach. Wróciła do samochodu. Paweł próbował naciągnąć bokserki i spodnie. Wiedział, że zostawi na bokserkach ślady. Ale lepsze to niż pobrudzić fotel.

- nie chcę ubrudzić tapicerki - powiedział do Magdy, ale ta siedziała jakby nigdy nic.

- idziemy już do domu? - zapytała

- możemy iść. Zastanawiaj się jak wynagrodzisz mnie jutro - zażartował Paweł na rozładowanie atmosfery.

Magda się uśmiechnęła

- a nie może być tak jak dzisiaj?

- mi to pasuje - odpowiedział Paweł

- mi też

 

CDN




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Elba

Komentarze

Gnom2221/04/2022 Odpowiedz

Może wyjść z tego interesującą seria czekam na więcej


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach