Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Ze zwiazku

Z Sylwią znaliśmy się już z cztery lata. Poznaliśmy się w ramach współpracy pomiędzy naszymi firmami. Z czasem zostaliśmy parą. To był jeden z tych związków w którym są równi i równiejsi. W którym liczą się racje i potrzeby jednej ze stron w którym tylko jedna strona mówi przepraszam. Były okresy gdzie było nam dobrze i cudownie, szczególnie jak każdy bardzo się starał.

W łóżku hmm różnie raczej rzadko i raczej klasycznie. Kołdra, zgaszone światło a czasem poza nim ale zawsze w zaciszu pokoju, na wyjazdach w ogóle albo bardzo rzadko. Publicznie co najwyżej za rękę.

Podczas jakiejś tam podróży niby przypadkiem niby w ramach rozmowy wplątałem się pomoc przy organizacji osiemnastych urodzin siostry Sylwii Jednak niestety pod koniec stycznia była kolejna awantura i niby się rozstaliśmy definitywnie.

Niby nie byliśmy razem niby się spotykaliśmy każde chodziło na palcach by tylko było dobrze by się nie kłócić. No niby się udało ale, byłem sam ze swoimi problemami. Zrobiła się wiosna, nie byłem doceniany, tylko dawałem siebie, nie kochaliśmy się, czasem wspólnie spędzaliśmy czas, . W rozmowie smsowej z koleżanką taką od wieków znaną jakoś tak od słowa do słowa dopuściłem się zdrady słownej i oboje napisaliśmy sobie iż fajnie by było się kochać. Oczywiście z Sylwią nie byliśmy razem wtedy jakiś kontakt utrzymywaliśmy ale nic poza tym. O wspomnianej korespondencji z koleżanką oczywiście zapomniałem tym bardziej iz nie było takich możliwości na realizację. No nie mniej ów sms zostały przeczytane przez Sylwię w ramach grzebania w moim telefonie.

 Stało się słowo się rzekło, trzeba więc brać odpowiedzialność za swe czyny, słowa. Kontakt się urwał do minimum co rozumiem w końcu każde z nas musiało sobie z tym poradzić. Nie mniej od czasu do czasu komunikacja odbywała się przez media elektroniczne. Teraz po czasie myślę iż ta komunikacja była potrzebna bym nie zniknął w ramach wspomnianej osiemnastki. Do samej imprezy w czerwcu czas leciał i było coraz bliżej i kontakty znów przybrały na sile ze strony Sylwii.

Załatwiłem i zapłaciłem Dj i zgodnie z danych wcześniej słowem zdecydowałem się robić za fotografa. Choć wcale nie było mi to na rękę. W końcu nastał czerwiec. Chciał nie chciał trzeba było się ruszyć i pojechać na to party. Gdy przyjechaliśmy z Dj imprezowiczów jeszcze nie było wiec spokojnie się zaczęliśmy rozstawiać ze sprzętem. Sylwia jako organizatorka uwijała się tu i tam dopinając wszystko na ostatni guzik. Względem mnie niby zachowywała się jak by nigdy nic. Nawet mój kolega znający sprawę pytał co się dzieje czy Ona chce się pogodzić czy co ? Nie, nie to tylko taka gra pozorów przecież trzeba się pokazać przed rodziną znajomymi. Panna miała jak zwykle elegancką czarną sukienkę przed kolano, szpileczki na niskim obcasie no i jak zawsze delikatny elegancki makijaż i do tego włosy upięte w kok. Wyglądała najładniej ze wszystkich dziewczyn. Pozostałe dziewczyny osiemnastoletnie dzieci oczywiście w krótkich czarnych sukienkach, spodniczkach nie robiły na mnie takiego wrażenia jak Sylwia.

Sylwia była miła i uśmiechnięta jak nigdy. Jakoś tak uśpiła moją czujność. Chociaż nie byliśmy parą tak oficjalnie to bardzo miło się pracowało. Bo ja tam pracowałem z aparatem podobnie jak Ona. Ona podawała do stołu i dbała o wszystko. Po północy Sylwia musiała odwieźć Babcie do domu. I o dziwo poprosiła mnie bym pojechał z Nią. Znowu nie zapaliła mi się lampka ostrzegawcza. Pojechaliśmy Jej autem. Droga wiodła przez lasy pola. Siedziałem sobie spokojnie z tylu. Nie wtrącając się w styl jazdy bo nigdy tego nie robię. Nawet w momencie potracenia lisa. Patrzyłem bez myślnie w czerń za oknem i zastanawiałem się po co ja się zgodziłem by tu przyjechać. To zupełnie bez sensu. Mogłem posłać Dj razem z Jego dziewczyną która też zajmuje się fotografią i miał bym spokojną głowę.


Zawieźliśmy Babcie wiec przesiadłem się do przodu i ruszyliśmy w drogę powrotną. Po drodze gadaliśmy śmialiśmy się znów jak by nigdy nic złego się nam nie stało. Bardzo lubię jak kobieta prowadzi samochód, wygląda wtedy bardzo ponętnie. Prowadziła bardzo pewnie i spokojnie. Już powoli dojeżdżaliśmy do wioski w której odbywała się osiemnastka. Więc jakoś tak zgadaliśmy się by jeszcze nie wracać. Chociaż Sylwia niby oponowała.

- będą Nas szukać – mówiła

- no to co przecież jesteśmy dorośli

- To gdzie jedziemy – niby dala się przekonać choć wcześniej mówiła iż nie chce się Jej wracać, ale tak było zawsze przez cztery lata związku, że to niby nie ona

- nie wiem. To Twoje okolice, ja tu nie znam tych terenów tak jak Ty. Oddaję się pod Twoją opiekę – i zakończyłem śmiechem

- no no a jak Cię wywiozę do lasu – teraz to ona się śmiała

- poradzę sobie i w takiej sytuacji

- o to może tu ? i bez czekania na moją odpowiedz , skręciliśmy z szosy w jakąś polną drogę by po kilkudziesięciu metrach się zatrzymać

- o jak mnie bola już nogi, cały dzień biegania, nawet nie miałam jak usiąść bo cały czas przygotowania do tej osiemnastki, a siostra się gdzieś włóczyła i mi nic nie pomogła

- daj pomasuje Ci stopy,

- mam brudne po całym dniu, poza tym nie wiem nie jesteśmy razem, nie powinniśmy

- daj będzie Ci lepiej

- mówisz? - Obróciła się przodem do mnie i położyła nogi na moich kolanach, Jej sukienka się lekko podciągnęła teraz poczułem dopiero iż ma na sobie rajstopy a może to pończochy nie było aż tak widać po ciemku

Masowałem jej stop, patrzyliśmy na siebie mimo ciemności i uśmiechaliśmy się, co jakiś czas przejeżdżał za nami jakiś samochód, dając poblask na Jej uśmiechnięta twarz. Widziałem iż jest jej nie wygodnie tak siedzieć więc przerwałem masaż

- poczekaj bo Ci nie wygodnie

- tak ruszajmy już bo się będą denerwować

Ale ja już wysiadłem obszedłem samochód z przodu, otwarłem jej drzwi i ukucnąłem przy drzwiach. Sylwia w tym czasie już zdążyła się usadowić na fotelu kierowcy.

- co robisz ?

- masuje Ci łydki i stopy, przyjemnie ?

- tak, tylko powinniśmy już wracać

- nio za chwilę – i dalej masowałem jej stopy – przepraszam, że Cię zraniłem, kocham Cię, zrobię wszystko dla Ciebie dla nas

- wszystko ?

- tak Sylwia, bardzo mi na Tobie zależy, - nie przestając masować jej nóg zacząłem je całować nie wiem skąd to przyszło mi do głowy ale były ... cudowne, nic innego nie miało znaczenia

- Paweł ! jestem brudna po całym dniu

- ale to Jesteś Ty, jesteś dla mnie wszystkim, uwielbiam Cię, - moje ręce błądziły po całych jej nogach aż po same uda, na początku całowałem jej kostki nogi łydki a potem tez i stopy, jej oddech przyspieszył, drżała już na całym ciele,

- zrobię wszystko dla nas, byśmy mogli być bliżej, - dalej całowałem i lizałem jej stopy kostki łydki, powoli sunąć w górę, rękoma w tym czasie dotarłem do końca pończoch, co było ogromnym zaskoczeniem dla mnie

- zrobisz wszystko ?

- tak, zrobię

- całuj jeszcze moje stopy proszę,

Bez słowa wróciłem do jej stóp, nic mi nie przeszkadzało, a rękoma dotykałem jej uda pomiędzy pończochami a majtkami, miała oczywiście stringi jak zawsze, starałem się omijać jednak Jej muszelkę i tylko czasem niby przypadkiem jej dotknąć co powodowało u Sylwii westchnienia i prężenie się na fotelu

- o tak, - mruczała- chciała bym byś całował całą mój stopę, zdejmij mi buty

- oczywiście dla Ciebie dla Nas wszystko, - zabrałem ręce z ud i drżącymi rękoma zabrałem się za odpinanie paseczków przy jej szpilkach, natychmiast po tym zacząłem całować jej stopy a rękoma znów pieściłem jej nogi pokryte wspaniałym w dotyku materiałem pończoch, tym razem moje ręce prześlizgiwały po jej cudownych nogach.

- chciała bym zobaczyć Twojego penisa, wstań proszę – wyszeptała, wiec wstałem zaskoczyło mnie to ale wstałem, czułem jak rozpina mi rozporek i pasek i zsuwa mi spodnie wraz ze spodenkami, mój penis już stał momentalnie zaczęła go całować a po chwili otwarła usta i zmysłowo zaczęła go połykać.

- poliż proszę moje stopy i nogi całe, wszędzie, zrobisz to ? - zapytała

- tak zrobię, - i znów kucnąłem i zacząłem całować jej nogi kierując się coraz wyżej – zrobię wszystko co mi powiesz, - byłem tak podniecony iż nic nie miało znaczenia

- zdejmij spodnie do końca, - obróciła się tak ze siedziała teraz na fotelu ale była na zewnątrz auta, zdjąłem do końca spodnie, przyjemny letni wiatr owiał moje nogi – zrobiłeś to,

- tak, zrobię wszystko dla Nas

- ja też, zrobię wszystko, chciała bym też zdjąć majtki ale się wstydzę iż ktoś mnie zobaczy,

- no przecież tu jest ciemno i poza tym ja tez jestem częściowo rozebrany,

- zdejmij mi majtki proszę, - wsunąłem jej ręce pod sukienkę, by jej je zdjąć – nie, podciągnij mi sukienkę do góry, i zobacz mnie, - więc podciągnąłem jej sukienkę pod same piersi i zacząłem zsuwać powoli jej czarne stringi, przy okazji dotykając jej muszelkę, co powodowało iż drżała coraz bardziej, gdy zdjąłem jej stringi powąchałem je, nie wiem dlaczego ale to zrobiłem,

- pachną Tobą, pięknie,

- załóż je proszę, - zaskoczyło mnie to ale zrobiłem to, - pasują Ci, - czułem jakie są wilgotne od jej soczków – masz na sobie moje stringi są całe pełne mnie, mojego zapachu, moich soczków nie przeszkadza Ci to ?

- są Twoje, i uwielbiam Cię całą wszędzie, chce być jak najbliżej Ciebie – odpowiedziałem bez namysłu

- ubierz wszystkie moje rzeczy – to powiedziawszy zaczęła zsuwać swoje cieliste pończochy najpierw jedną potem drugą, - mogła bym Ci pomóc ale wolała bym byś zrobił to sam

Więc zacząłem naciągać te cieliste pończochy na nogi a ona gładziła mnie po nogach i dotykała wszędzie tam gdzie był już aksamitny materiał pończoch, gdy się uporałem , dała mi swoje szpilki lekko za małe lekko przepocone, ale nie przeszkadzało mi to, bo to były Jej szpilki, musiałem śmiesznie wyglądać nagi facet w stringach pończochach koloru cielistego oraz szpilkach. Sylwia nie wysiadając z auta zdjęła sukienkę i stanik

- tym razem założę Twoje rzeczy ale w domu ty chodzisz tylko w tym co ja Ci uszykuje powiedziała władczym tonem z nutą uśmiechu w tle, zakładaj stanik, zapnę Ci go tym razem – zabrałem się za jego zakładanie – obróć się – zapięła mi go na plecach i podała mi sukienkę , sama zaś założyła moją koszulę, moje majtki, jeansy, i skarpetki oraz buty

W tym momencie znów przejechał za nami samochód i na moment zrobiło się jasno. Znów zaczęliśmy się całować, namiętnie. Po chwili jednak przestała,

- idź tą drogą przed samochodem, a ja za Tobą pojadę – rzuciła podnieconym tonem, - no dalej no ruszaj – miałem iść w głąb drogi w kierunku do lasu który był przede mną

Więc ruszyłem, powoli we wskazaną stronę, miałem mętlik w głowie, delikatny wietrzyk owiewał moje nogi i krocze, sukienka wspaniale ocierała się o moje ciało. Gdy tak szedłem nie słyszałem długo by ruszyła by uruchomiła silnik.

Miałem dziwne myśli iż mnie zostawi, znów wystawi. Ale jest w końcu uruchomiła silnik, zapaliła światła i ruszyła. Światła oświetlały, moją drogę moje nogi, nie obracałem się, starałem się iść prosto ustawiając nogi jak najbardziej kobieco jak mi się wydawało, w końcu przyspieszyła i nim się spostrzegłem była koło mnie

- hej, stój – rzuciła wysiadając z auta, doskoczyła do mnie i popchnęła mnie na maskę o którą się musiałem podeprzeć rękoma, by nie stracić równowagi w szpilkach, momentalnie przylgnęła do moich pleców i wyszeptała mi do ucha

- chce się z Tobą kochać, nigdy nie robiłam tego z dziewczyną, ani na dworze ale Ty będziesz jedyna, od dziś będziesz moją dziewczynką i moim chłopcem zależnie jak będę miała ochotę, dziś Ci daruje ale tak zawsze masz mieć ogolone nogi, cipę, dupę i wacka – na mnie te słowa zrobiły wrażenie tym bardziej iż nigdy ich nie używała,

- obróć – gdy to zrobiłem, popchnęła mnie na maskę i położyła się na mnie i zaczęliśmy się całować, dotykała mnie po nogach, wkładała ręce pod sukienkę, przez moment myślałem by zachować bierną postawę, ale potem przyszły mi do głowy myśli iż to rodzaj związku może troszkę innego może będzie lepiej a jak nie to i tak będzie boleć jak znów się rozstaniemy

Wiec rozpiąłem jej koszule i pieściłem jej piersi potem się zsunąłem by całować i lizać jej muszelkę gdy Ona tak stała. Długo to jednak nie trwało bo była tak podniecona iż chwyciła mnie za włosy i pociągnęła do góry by mnie dosiąść na masce auta. Nic się nie liczyło ani miejsce ani zabezpieczenie ani konsekwencje. Byliśmy tak podnieceni iż co nam się nie zdarzało doszliśmy jedocześnie. Miała orgazm przepełniony krzykiem, wygięta w pałąk z wbitymi w mój tors paznokciami. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Kinga

Moje opowiadanie zamieszczone kiedyś dawno na innym portalu ...


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach