Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Ciocia Dorota czesc III „ Spelnienie”

Ciocia spała a ja, po wyjściu z łazienki nie mogłem przestać myśleć o niej i o sposobie jak się do niej dobrać. Wychodząc z łazienki chciałem jeszcze raz popatrzeć na ciocie. Nie było jej w sypialni. Zauważyłem, że na dole pali się światło. Cicho, zszedłem na dół, ciocia siedziała w salonie z drinkiem w ręku i coś grzebała w telefonie. Miała na sobie tylko tę krótką satynową koszulkę. Najciszej jak mogłem zagadnąłem. - Nie śpisz ciociu? Energicznie odwróciła głowę lekko wystraszona. - Nie nie śpię, nie mogę zasnąć. Spojrzała na mnie badawczo. - Siadaj. Wskazała na kanapę obok siebie. Powoli podszedłem i usiadłem, zorientowałem się, że jestem tylko w szortach od piżamy, które zdradzały moje myśli. Mój mały sterczał a ja z trudem to maskowałem. - mmm piękne młode ciacho z ciebie, mały. Powiedziała patrząc na mnie. Jej wzrok zjechał na moje krocze. Które przygniatając ręką, udawałem że nic się nie dzieje. Przyglądałem się jej z przyspieszonym oddechem. Jej cudowne piersi, prawie wylewały się z satynowej koszulki. - Wstydzisz się? Zapytała zalotnie. –Nie wiem , czy to wstyd czy trema, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. - w jakiej sytuacji? Zapytała ciocia. - przecież nic się nie dzieje, siedzimy i rozmawiamy. Byłem zszokowany, suchość w gardle i brak słów. Ale to co wydarzyło się później przeszło najśmielsze oczekiwania. - podobam ci się ? Zapytała ciocia. - Bardzo mi się podobasz. Wypowiedziałem jednym tchem. - Oj widzę to widzę. I skierowała wzrok na moją rękę przygniatającą sterczącego kutasa. Dyszałem jak lokomotywa głęboko i ciężko. Trzęsły mi się kolana, i ręce. Nagle ciocia przysiadła bokiem blisko mnie. Jej ramiączko się zsunęło a jej lewa pierś prawie wylała się. - No mały, pokaż go. Powiedziała półszeptem. I zaczęła odciągać moją rękę. Ja dyszałem szybko i ciężko, wypieki na twarzy i lekki zawrót głowy. Ciocia przesunęła się jeszcze trochę i cmoknęło mnie w usta i powoli placem wskazującym zjeżdżała w dół. Mój oddech stał się płytki i szybki. Chciałem coś powiedzieć ale. - ciiii, uciszyła mnie. Kiedy jej palec był poniżej pępka, zaczęła odsuwać gumkę szortów, miałem ciemno w oczach. Wreszcie wydobyła mojego kutasa na powierzchnie. Był aż siny z naprężenia. I bardzo bliski wystrzału . - ooo jaki sprzęt. Powiedziała i ruszyła ręką z wolna w dół i górę. Raz może dwa razy. - je jeeee jezzuuuu. Wydyszałem. I ciocia cały ładunek skierowała na mój brzuch. - woow sporo tego mały. Powiedziała z uznaniem. Chciałem wstać i uciec ale nie pozwoliła mi. - zdejmij te szorty. Powiedziała tonem rozkazującym. A ja bez dyskusji wykonałem polecenie. Ciocia wzięła szorty i wytarła spermę z mojego ciała. Powiedz mi, to jest twój pierwszy raz z kobietą? - tak ciociu nigdy wcześniej nie byłem w takiej sytuacji. I jest mi głupio , że tak szybko wypaliłem. - nic się nie stało mały. To normalne. Chcesz zakończyć te zabawę? - nnnie nie chce. Wykrztusiłem. - to się odpręż więcej luzu chłopaku. Po tych słowach, zaczęła działać. Wzięła znowu w rękę mojego małego. I zaczęła jak poprzednio przesuwać w górę i w dół. Długo nie trzeba było czekać twardniał szybko. I po chwili bardzo mnie zaskoczyła. Przesunęła głowę i wzięła go w usta. Aż mruknąłem z rozkoszy i podniecenia. Skupiałem się na tym żeby znów za szybko nie odpalić. Ciocia na chwile przerwała. - podoba się ? Zapytała. - bardzo bardzo ciociu, wyszeptałem. Przez jeszcze dłużą chwile mnie pieściła, ale potem. - no kochany koniec tego dobrego, teraz popieścisz, cioci pisie. Stwierdziła. - wstań. Powiedziała. Rozkładając się na kanapie. - klękaj i zajmij się mną. Rozkazała. Musisz ją lizać i ssać. I tu udzieliła mi instruktażu. Zabrałem się za to z ochotą, nawet mi się to podobało. Ssałem i lizałam na przemian. A ciocia, słodko pojękiwała. - oj taaaak maaały, cudnie mmmmm nie przestawaj. Mówiła to dyszała. Nie wiem jak długo to robiłem. Ale za chwile usłyszałem. - dość już, teraz wejdź we mnie. Tylko na to czekałem. Wziąłem kutasa w rękę i próbowałem się wślizgnąć. Ale jakoś mi to nie wychodziło. Z pomocą przyszła ręka cioteczki Która mnie na kierowała. Wszedłem mocno i zdecydowania do samego końca. - Aaaajjj nie tak mocno po po powoli mamy czaaas. Wystękała ciocia. Ale ja nie słuchałem tylko zacząłem jazdę. Szybko i mocno. -Aaa mmm jeeesooo jaki duży pooowooli kurwaaaaa! Tylko dyszałem i jechałem, nie zważając na jej krzyki. Sama jazda nie potrwała długo. -hyyyyyy hyyyy ha. O kuuurde yhy yhy yhy. Dyszałem i szybko waliłem ciotunie. - Dość słyszysz dość daj mi go do buuuzi. Krzyczała ciocia. Doszedłem ale nie zdążyłem do jej ust. Cały ładunek skończył się na jej cyckach. Opadłem bez sił na podłodze, leżałem miałem ciemno w oczach i cały drżałem, kutas jeszcze nie opadł do końca a ciocia już go miała w ustach i wvyssysala resztki spermy. Nie miałem siły protestować ani nawet oddychać. Przez dłuższą chwile trwaliśmy w milczeniu. -no mały, byłeś niezły, tylko rąbałeś mnie jak drwal. Tak tak wiem, to pierwszy raz. Dlatego krótko i tak. Chaotycznie ale popracujemy nad techniką obiecuje. Powiedziała ciocia. - ciociu było mi bosko, nie umiem tego opisać. - ach zapomniałabym. Jutro wieczorem przyjedzie twój ojciec po ciebie. Zrobiłem wielkie oczy. Liczyłem na jeszcze kilka dni i upojnych chwil z ciocią a tu masz, do domu. Tego wieczoru już nic się nie wydarzyło. A rano znowu nie miła niespodzianka bo Piotrek i wujek wrócili do domu. A po południu miał być mój ojciec. Słyszałem jakieś głosy z kuchni. Zszedłem na dół. - Dzień dobry ciociu. Powiedziałem zbliżając się i cmoknąłem ją w policzek. - Aj mały nie pozwalaj sobie. Nie jesteśmy sami. - chcesz kawy czy coś? Zapytała. - nie dzięki, wody się napije. - a wujek i Piotrek gdzie są? Śpią jeszcze? Zapytałem. - przyjechali około czwartej na ranem, niech odeśpią. - idę pod prysznic, jak by dzwonił telefon to odbierz. Powiedziała i ruszyła do łazienki, w tej swojej figlarnej koszulce. A mnie już sterczał i jedna myśl mi przyświecała. Iść do niej pod prysznic i ją jeszcze raz zerżnąć wylizać i zerżnąć. Łazienka była na górze. Usłyszałem lecącą wodę, drżącą ręką, nacisnąłem klamkę. Przełknąłem ślinę. Drzwi puściły. Lekko uchyliłem i zobaczyłem ciocie w kabinie, jej kształty były widoczne przez mleczne szyby kabiny. Mój kutas sterczał jak zawsze na myśl o cioci. Bałem się jej reakcji, co będzie jak wejdę. Jak ona, zareaguje. Miałem sucho w gardle, drżące kolana i ręce. Zdjąłem szorty, pomasowałem swojego kutasa, przełknąłem ślinę, i delikatnie otwierałem drzwi kabiny. Kiedy już jedna noga była w kabinie, pewnym ruchem wsunąłem się i zamknąłem kabinę, i od razu przywarłem do cioci biorąc w ręce cycki. - aaaa ale, co tu się wyrabia!? - mały wyjdź stąd natychmiast ! Słyszysz, wynocha. Wiła się i próbowała odwrócić ale nie pozwoliłem. A mój kutas wpasował się między pośladki cioteczki. Zacząłem pocierać się nim o jej krągłą dupcie, całowałem po karku, szyi. Po czym szybko uklęknąłem i zacząłem lizać jej szparkę od tyłu. Ona nadal protestowała, nie wytrzymałem i w te słowa do niej. - przestać się szarpać do kurwy nędzy i się wypnij, to mówiąc przyłożyłem jej siarczystego klapsa w dupsko. Po tych słowach protesty się skończyły. Ciocia wypięta na rozstawionych nogach dodała się rozkoszy mojego lizania. Nie robiłem tego zbyt długo bo chciałem żeby po ssała mojego kutasa. Złapałem za włosy obróciłem, i przycisnąłem w dół. - ssij teraz. Niemrawo się zabierała. A ja byłem przepełniony rządzą byłem zaślepiony, wyszła jakby moja druga, uśpiona dotąd natura. Złapałem ciotkę za włosy i poruszałem jej głową.za chwile sama zaczęła robić to porządnie. Ssała tak mocno, że momentami aż bolało. - Wstawaj i wypnij dupsko ciociu. - Nie poznaję Cię mały. Mówiąc to obruciła się i wypięła zgrabny tyłek. Znowu wszedłem w nią mocno i głęboko. Odchylił głowę do tyłu, i zaczęła pojękiwać, w rytm moich pchnięć. Było bosko, i trwałoby dłużej gdyby nie ona. W pewnym najlepszym dla mnie momencie, powiedziała. - Zlej mi się w pizdę. Te słowa tak mnie podjarały, że dosłownie trzy pchnięcia i wystrzeliłem zgodnie z życzeniem cioteczki. Chwile staliśmy złączeni i dyszący. - No mały, spadaj bo jak nas ktoś zobaczy to będzie afera. Pocałowaliśmy się lubieżnie na pożegnanie i uciekłem do pokoju, zacząłem się pakować. Czas szybko mijał, i zanim się obejrzałem, usłyszałem samochód pod domem. Przyjechali moi starzy. Miał być sam ojciec, ale przyjechali obydwoje. Przed dom, wybiegła ciocia. Żeby ich przywitać. Boże jak ona wyglądała. Biała obcisła sukienka podkreślająca walory jej ciała. Rzuciła się na szyje mojemu ojcu ten objął ją w talii, na znak powitania. Moja mama ubrana nie najgorzej ale trochę jak matronka. Oczywiście weszli do domu ława, rozmowy, ojciec nie spuszczał oka z ciotki. Nagle ciotka bezpośrednio do mojej matki w te słowa. - Krysia choć porozmawiamy sobie we dwie a oni niech sobie gadają o tych maszynach. Wzięła matkę za rękę i poszły na taras. Nie wiedzieć czemu, coś mi kazało podsłuchać tę rozmowę. Obie usiadły na tarasie a ja poniżej schowany za donicą, którą miałem na wysokości głowy. -I co zastanawiałaś się nad tym co ci mówiłam? Zaczęła ciocia. - Wiesz Dorota ja chyba się nie nadaje do tego. Powiedziała mama. - co ty gadasz, każda z nas się nadaje tylko o tym nie wie. Do momentu aż ją sytuacja zmusi. Zapadła chwila milczenia. - Bo ja. Zaczęła mama. Ja mam już wszystkiego dosyć. Już mnie palce bolą, żeby dać upust żądzy. O mało nie parsknąłem, moja matka o takich rzeczach w ten sposób. Wydawała mi się zawsze taka święta. A tu proszę, masturbuje się. Ale słucham dalej. - Znam to powiedziała ciocia. Jak już palce nie dawały rady, kupiłam dildo. - może powinnam też kupić. - kup zawsze to jakiś ratunek, w niedoli. - Ale ty taka kobieta, która na każdej imprezie robi poruszenie wśród facetów, ma problemy z mężem. Powiedziała mama. - Jak wiesz jest sporo starszy ode mnie. Kiedyś jeszcze było ok, ale teraz prawie wcale o seksie nie mówi i nie pragnie mnie tak jak kiedyś. Więc krew nie woda, sama rozumiesz place i dildo to nie to samo. - To znaczy, że tyyyy . - To znaczy że się puszczam czasami. Moja droga Krysiu. Znów chwila milczenia. - Ja bym nie mogła zrobić tego mojemu. Powiedziała mama. - Oj mogła byś, mogła. Tylko jeszcze o tym nie wiesz. Z resztą mój już się chyba pogodził. Myśle że wie, o moich sprawach. Ma spokój, nie susze mu głowy o sex a on zaspokaja mnie finansowo. - Ja chyba bym nie umiała tak. Wtrąciła mama. - A jesteś pewna swego męża? Zapytała ciocia. - Jestem. Powiedziała mama. - Ha ha ha. zaśmiała się ciotka. - chcesz się przekonać? Zapytała mamę, przeciągając się jak kocica. - Ciebie to chce każdy facet, to widać na imprezach. Mówiła mama. - i Ciebie mógłby kady chcieć.! Nieco głośniej stwierdziła ciocia. I mówiła dalej. - musisz więcej kokietować. Moja droga, musisz pokazać swój seksapil. Na przykład teraz, siedzisz i naciągasz spódnice. Po co to robisz? Pozwól jej się zsunąć. Oczywiście trzeba zachować granice ale pokaz, kawałek nogi nad kolanem. Powiedz założyłabyś taką krótką kiecke jak ja? - nnnno nie wiem jest krótka. Powiedziała nieśmiało mama. - koniec z tym idziemy na zakupy! Stwierdziła ciocia. - kiedy, jak. Pytała mama. - zaraz, pójdziemy, najwyżej jedziecie jutro. Zbieraj się i ruszamy. Nie macie pojęcia jak bardzo chciałem pojechać, ale niestety nie udało się. Zamiast tego, zająłem się rozmową z kuzynem. Oczywiście o jego matce chciałem coś więcej wiedzieć, liczyłem na to, ale nie był rozmowny. Minęło kilka godzin i ciocia z mamą wróciły. Nie poznałem mojej matki. Wyglądała super, nigdy tak nie wyglądała. Mini zwiewna sukienka, może nie taka mini jak cioci ale mini. Nowa fryzura, i w ogóle szok. Ojciec zaniemówił i aż mamę przytulił łapiąc ją za pośladek. Ciocia odmieniła mamy image. Wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Pomału zaczęliśmy się zbierać do domu. Już miałem wsiadać do samochodu gdy nagle usłyszałem głos cioci. nie zapomniałeś o czym mały. Zorientowałem się że nie mam telefonu. Rzuciłem się biegiem do pokoju w którym spałem a za mną ciocia. Telefon leżał na łóżku. Ciocia stała w drzwiach z szelmowskim uśmiechem. Podszedłem przyciągnąłem za pośladki do siebie i zaczęliśmy się całować. Bardzo lubieżne były te pocałunki. Ciocia chwyciła mnie za krocze, przejechała językiem po uchu i powiedziała. No spadaj mały, mama czeka. Jeszcze raz scisnalemjej pośladki i zapytałem. Czy jeszcze dostanę od Ciebie? Niby czego? Zapytała. Czy dostanę jeszcze kiedyś ciebie całej? Taaaak. Powiedziała szeptem przysięgając usta do mojego ucha. Przyjechaliśmy do domu. A ty plac budowy. Docieplenie murów, dach wymieniali i takie tam. Muszę powiedzieć, że mama wzbudziła spore zainteresowanie wśród budowlańców. W tym momencie pomyślałem o cioci. Gdybyście ją widzieli. I tu zauważyłem, jak wiatr podwiał sukienkę mamy, a jeden z budowlańców aż gwizdnął. To mama odwróciła głowę i się do niego uśmiechnęła. Byłem w szoku, nigdy wcześniej tak nie reagowała. Ciotka musiała dać jej niezłą szkołę. I ojciec też inaczej na nią patrzył. Kilka dniami później, z rana kiedy wstałem mana siedziała w kuchni w takim samym szlafroku jak ciocia. Piła kawę i rozmawiała z kimś przez telefon. Zorientowałem się że właśnie rozmowa z ciocią Dorotą. Rozmowa zakończyła się słowami, no to czekam do zobaczenia pa. Aż mi się gorąco zrobiło. Z kim rozmawiałaś. Zapytałem niby zaciekawiony. Z ciotką Dorotą, wpadnie za dwie godziny. Powiedziała mama. Boże pomyślałem, co za szczęśliwy dzień. Będzie tu! Ona tu będzie. Krzyczałem w myślach. I spojrzałem na mamę. Złapałem się że spojrzałem na nią, inaczej, nie jak syn tylko jak facet ma kobietę. Szybko się z tego otrząsnąłem. Myśli mi się kotłowały, postanowiłem pomyśleć w co się ubrać. Żeby wyglądać atrakcyjnie. Chciałem jakiś sposób znaleźć, żeby ciocia zauważyła, kiedy mi stanie. No i wymyśliłem. Nałożyłem lniane spodnie i nie założyłem majtek. I koszulka bez rękawów. Czas mi się dłużył. Mama w łazience, przygotowywała się na przyjść cioci. I wreszcie usłyszałem samochód na podwórzu. Podbiegłem do okna. I jest! Przyjechała i oczywiście swoim wyglądem zatrzymała prace remontowe. Czarna w klosz mini szpile i czerwona z głębokim dekoltem. Kiedy szła do klatki schodowej było słychać gwizdy i zachwyt budowlańców. Dzwonek do drzwi pędzę, otwieram i. cześć mały . Powiedziała dając mi całusa na przywitanie. Cześć ciociu, świetnie wyglądasz. Słyszałam. Mówiąc to z uśmiechem. Gdzie mama? W łazience już wychodzi. Znowu miałem suchość w gardle i sterczącego kutasa. Boże jaka ona jest seksowna, jak ona mnie kręci to szok. Czasami sam, nie wierzę jak to się stało, że ją miałem. Zamroczyło mnie mnie na chwile. Mamoo! Ciocia już jest, długo jeszcze? Już już 5 minut. Zrób cioci coś do picia. Postanowiłem działać piec może 10 min, muszę wykorzystać. Musiałem ją mieć, teraz zaraz. ciociu ! Widziałaś mój pokój po remoncie? Nie jeszcze nie, ale chętnie zobaczę. To zapraszam, obejrzysz za nim mama wyjdzie. Słyszałem jej kroki, mój kutas aż siny z naprężenia. Ooo jak tu ładnie, jasno i stonowane kolory. Mówiła to rozglądając się po pokoju. A ja ja obserwowałem napalonym wzrokiem. I i nie ukrywałem sterczącego kutasa. Ciotka podeszła do biurka, pochyliła się i oparła rękami. A to biurko nie jest za niskie? Nie, jest idealne. Mówiąc to podszedłem z tylu klęknąłem. Wsunąłem ręce pod spódniczkę, przejechałem po udach i biodrach. Aj kurwa co ty? Puść matka może nadejść, puszczaj słyszysz! Próbowała protestować ale nie odpuszczałem. Trzymałem mocno ca biodra całowałem lizałam i kąsałem, delikatnie uda i pośladki cioci. Miała pończoszki takie jak wtedy w aucie. Były z koronką na górze, czerwono czarna koronka. Nagle ciocia odwróciła się i powiedziała żebym wstał. Pocałuj mnie, proszę. Przywarłem do jest ust, nasze języki wirowały. Ciocia sięgnęła do mojego kroku. Aż syknołem z podniecenia. Wyjęła go i zaczęła mi walić. Weź go w usta, proszę albo się wypnij. Błagałem ją. Tak, chcesz żebym obciągnęła? Zapytała szeptem. Znowu zaczęliśmy się całować, jej ręka nie za szybko pracowała. Zaczęła uginać kolana jak by już chciała go wziąć do ust, śle znowu zaczęła mnie całować. Ja pieściłam jej piersi, ugniatałem je, całowałem dekolt, szyje i znowu usta. A ona znowu przeciągnęła językiem po ustach i zaczęła uginać kolana. Wreszcie się doczekałem, weźmie go. Ale ona spojrzała na mnie i kłapnęła ząbkami tuż przy nim. I nagle. Jestem gotowa! Gdzie jesteście. Usłyszeliśmy głos mamy. Ciocia wstała jak gdyby nic i poszła ja zostałem ze sterczącym i sinym aż, kutasem z podniecenia. Zostawiła mnie, zrobiła to specjalnie. Zostawiła mnie napalonego. Powiedziałem sobie, że muszę ja mieć. Dziś, czy ona chce czy nie muszę ja zerżnąć. Ta myśl nie dawała mi spokoju. Mama i ciocia, usiadły w salonie. Mama na fotelu a ciocia na sofie. Moim planem było teraz posłuchać o czym będzie rozmowa. Tu nie ma tarasu i zarośli. Jak to zrobić. Dumałem i dumałem aż wydukałem. Balkon przecież jest balkon. Poszedłem do pokoju po telefon i słuchawki. I powiedziałem. Nie będę paniom przeszkadzał, oddam się słuchaniu muzyki. I bardzo dobrze powiedziała mama, my sobie z ciocią porozmawiamy o naszych sprawach. I ułożyłem się tak żeby mieć widok na ciocie siedzącą sofie. A był to widok wspaniały. Cioteczka co chwile przekładała nogi a mnie ukazywał się widok czerwonych koronek pończoch. Wiem że robiła to specjalnie, bo robiła to często i bardzo powoli. Na początku rozmowa byka o wszystkim i o niczym. Ale z czasem się rozkręcała i to mi się bardzo podobało. A jak z tymi sprawami, o których rozmawiałyśmy na zakupach? Zagadnęła ciocia. No, jakby ci to powiedzieć. Nie myślałam o tym. Mówi mama. Znaczy że co, nadal twierdzisz że się nie nadajesz. Kryśka, życie ucieka a ty na co czekasz. Masz tylu facetów w około domu i jeszcze nic. Widziałaś te ciacha, opalone torsy. Mówiła ciągiem ciocia. I znów przełożyła nogę na nogę. Ale, ci, jak ty to sobie wyobrażasz? Mam podejść do pierwszego lepszego i powiedzieć chodź mnie zerknij?! Powiedziała mana jednym tchem. I zapadła chwila milczenia. To tak nie działa. Dodała po chwili. Dorota, a powiedz mi jak ty to robisz? Jak to się dzieje, w twoim przypadku? Zapytała mama. Słyszałaś o mowie ciała? Tak moja droga, swoim ciałem wysyłam sygnał, że jestem zainteresowana, danym osobnikiem. Czasem to tylko spojrzenie, gest, uśmiech. I jeżeli on chce tego samego to nic więcej nie musisz mówić. Posyłasz, spojrzenie i odchodzisz w ustronne miejsce, jeśli jest zdecydowany pójdzie za tobą. I to wszystko. Wyjaśniła ciocia. Dobrze o tym wiedziałem i widziałem jak to robi. Znowu zapadło milczenie. Ja obserwowałem ciotkę i myślałem jak ją dziś dorwać. Mam ochotę jej wylizać szparkę i zerżnąć. Krysia, zapytam ci o coś? Czy masz jakieś marzenie, chodzi mi o marzenie, czy pragnienie seksualne. Jakaś fantazja którą chciałabyś spełnić a nie masz jak, może wspólnie to zorganizujemy, ja też mam jedną. Po tych słowach kutas mi się tak naprężył, że aż bolał. Może jest coś takiego. Powiedziała mama. Nastrisxykem uszu, a mama mówiła dalej. Chciałabym być w wzięta siłą, taki gwałt, bez bicia, ale wzięta z zaskoczenia. Woooow zareagowała ciocia. Nieźle kochana. Takie myśli ci chodzą po głowie. A przez jednego czy dwóch facetów. Zapytała. I przeciągnęła się na sofie. Nie wiem, to chyba bez znaczenia jeden czy więcej. Krysiu ja też mam pragnienie, chciałabym, zrobić to z dwoma na raz, wiesz o co mi chodzi? Nie bardzo ale, jak najpierw jeden potem drugi. Zapytała mama. Nie, nie, dwóch na raz we mnie, jeden w pizdę a drugi w dupę jednocześnie. Wyjaśniła ciocia. A ja myślałem że zaraz się spuszczę po takich wyznaniach, wsunąłem rękę pod spodnie i zaczęłam się masować. I wyobrażać sobie ciotkę jak obrabiają ją dwa ogiery. Mamy zgwałconej jakoś nie umiałem wyobrazić sobie. Nnno wiesz, słyszałam że stosunek analny jest czasem bardziej podniecający jak tradycyjny. Powiedziała mama. A ty Krysiu dala byś w dupcie? Ha ha jakby mnie gwałcili to co bym miała do gadania. Powiedziała mama i zaczęły się śmiać. Aaa Dorota, opuść trochę spódniczkę, młody na balkonie, może wejść w każdej chwili. Myślisz, że go to zgorszy? Co zacieśniać czy zobaczy pół uda czy całe. Mówiąc to obciągnęła spódniczkę. Myślę sobie, mamo ja nie tylko widziałem ale już robiłem to. I to z ciotunią. Dorotka, ostatnio jak rozmawiałyśmy, pytałaś czy jestem pewna swojego męża. No i co jesteś pewna? Nie Wiem. Chyba nie. Chcesz się przekonać? Możemy to sprawdzić, spróbuje go prowokować a jak się będzie próbował do mnie dobrać to Ty masz pełne prawo pójść na bok i spełniać swoje fantazje! Obie pójdziemy! Wyjedziemy gdzieś i będziemy się pieprzyć dwa razy dziennie. Mówiąc to wstała i wskazywała punktowo palcem na mamę. To jak robimy teatr? Tak! Powiedziała mama. Masz czas on będzie za dwie godziny. Jasne kochana. Ake, ake jak my to zrobimy? Zaniepokoiła się mama. Przecież ja muszę to widzieć przekonać się. Krysiu zobacz, tu postawimy komórkę między kwiatami a ty pójdziesz do kuchni. Wszytko się nagra. Biedny ojciec, pomyślałem. Ale za to jak ostatnio traktował mamę, należy mu się. Ja natomiast nie przestawałem myśleć jak dorwać ciocie. Ciekawiło mnie też jak zagra z ojcem. Jak go będzie wabić. I też przyszedł mi do głowy pomysł. Zostawię swoją komórkę w pokoju, może się nagra. CDN .





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jarekx69

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach