Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wyciaganie ojca z nalogu cz.3

Tak mijał dzień za dniem i tydzień za tygodniem. Jedyną znaczną zmianą w życiu Magdy był fakt otrzymania w prezencie telefonu komórkowego. Paweł od tej pory umawiał się z nią przez sms. Najczęściej była to nic nie znacząca treść "wymiennikownia" i Magda już wiedziała, że jej tato tam czeka. Najczęściej robili to na miejscu, ale czasami gdzieś wyjeżdżali. Czasem dostawała sms "piwnica". Rzadko, ale jednak zdarzało się, że ktoś akurat tam schodził i im przerywał. Paweł doszedł do wniosku, że spośród tylu miejsc i konfiguracji w jakich brał Magdę w usta, chciałby w końcu najnudniej na świecie po prostu położyć się z nią na łóżku. Próbował niejednokrotnie nakłonić ją do zaostrzenia ich relacji i zwiększyć zakres o normalny seks albo chociaż 69, ale Magda nie była zainteresowana. Kiedyś jak usilnie nalegał powiedziała "nie zamierzam tracić dziewictwa ze swoim ojcem" po czym wróciła do lizania jego penisa. Paweł musiał przyznać, że robiła to nieziemsko i z wyrafinowaniem. Zastanowił się wtedy, czy przy mistrzowskim robieniu pały jak rasowa suczka - fakt posiadania dziewictwa ma jeszcze jakiekolwiek znaczenie. Bo mentalnie nie ma albo i nie powinno mieć już żadnego znaczenia. Wolał jej jednak nie drażnić. Magda i tak nie była typem laski, która o wszystko się obraża i robi jakieś głupie miny i pokazuje swoje humory. Zamiast tego po prostu się wścieka, a potem mści. Dla Pawła było to istotne, bo nie musiał się martwić o manierowanie i podchodzenie z jej strony do tego jakby z nie wiadomo jak wielką łaską. Zastanawiał się, czy jej ta relacja się podoba tak samo jak jemu. Jednak to ważne, czy nie robią tego wbrew niej. Nie miał odwagi jej o to zapytać, a sama okazja na sprawdzenie tego przytrafiła po całkiem krótkim czasie. Zaczynała się druga połowa czerwca. Magda w szkole miała już totalny luz. Żona postanowiła wziąć urlop i wyjechać gdzieś na tydzień ze swoją siostrą, na co Paweł przystał ochoczo. W głowie miał już tysiące wizji i różnych pomysłów, które zamierzał zrealizować. Była też szansa na to, że i Magda nie będzie się ograniczać wyłącznie do loda. Magda za to wieść od ojca o wyjeździe matki przyjęła z lekkim niepokojem, ale i potężnym dreszczem emocji. Poczuła, jak robi jej się ciepło. Na pewno nie będzie nudno - pomyślała tylko. Była akurat w trakcie szaleństwa zakupowego ze swoimi koleżankami. Dostała bardzo poważne kieszonkowe za dobre wyniki w nauce, ale wiedziała, że znaczną część tej gaży zawdzięcza zajęciom pozalekcyjnym w aucie swojego taty. Jak każda normalna kobieta postanowiła przeznaczyć to na nowe ciuchy, letnie sukienki i buty. W jej przypadku przeważnie były to buty na wysokim obcasie, bo z racji niskiego wzrostu mogła dodać sobie te paręnaście centymetrów. Koleżanki też się obkupiły i jak to dziewczyny, zaczęły się umawiać co i od której będą pożyczać, ze względu na fakt, że były podobnej figury i wzrostu. Gdy nadszedł dzień wyjazdu matki, Paweł był akurat w pracy. Magda pomogła jej w przenoszeniu walizek i bagażu na stację kolejową, która była raptem kilometr od ich domu. Wracając do domu spodziewała się, że Paweł zerwie się dzisiaj wcześniej z pracy i wręcz rzuci się na nią jak tylko wejdzie do domu. Minęła godzina 17 i była mocno zdziwiona, że Pawła jeszcze nie ma. Przeważnie kończył o 15:00, rzadziej o 16:00, ale tak późno jak dzisiaj wcześniej oznaczało tyle, że już wrócił, ale odstawił auto pod wymiennikownię i poszedł pić. Nie przebierając z domowych ciuchów założyła swoje nowe gladiatorki, które akurat były pod ręką i poszła na dwór sprawdzić, czy samochód nie stoi pod wymiennikownią. Niestety go tam nie było. Poszła do baru, w którym swoim młodym wiekiem i niezaprzeczalnym seksapilem wzbudziła ogromne poruszenie i zainteresowanie wszystkich zgromadzonych, jednak swojego ojca tam nie znalazła. Jeszcze na odchodnym usłyszała całą masę pochwalnych pomróków i nieidentyfikowanych dźwięków, oraz mnóstwo komplementów od tych niewybrednych zaczynając po najbardziej wyrafinowanych i z klasą kończąc. Uznała to trochę za buractwo, ale i tak przyjęła to z satysfakcją. Zresztą przywyczaiła się już, że kiedy przechodzi przejściem dla pieszych, kierowcy warczą na nią silnikami, albo mijając ją na ulicy trąbią. Jak chodziła z koleżankami zdarzało się to wręcz nagminnie. Gdyby zrobiła się na bóstwo to pewnie poziom napalenia klienteli rozpieprzyłby tą spelunę. Uznała, że gdyby nie bała się co najmniej gwałtu zbiorowego to na pewno by tak zrobiła.

Postanowiła zadzwonić do ojca, czego starała się unikać kiedy jest w pracy, ale ten nie odbierał. Zadzwoniła do matki i też niczego się nie dowiedziała. Po 25 minutach oddzwonił Paweł z informacją, że odzyskał utraconą funkcję w firmie i zauważył, że jego niegdysiejszy następca całkowicie zawalał obowiązki przez ostatni czas zręcznie to ukrywając, dlatego z racji ogromnego zamieszania wróci dzisiaj dużo później z pracy. Magda cieszyła się z sukcesu ojca, ale zaraz uprzytomniła sobie, że Paweł uczci awans w pracy i wolną chatę tak intensywnie ruchając ją w gardło, że się biedna udusi. Odczuwała lekki strach z nieukrywaną ekscytacją. Awans taty oznaczał dla niej lepszą kondycję finansową. Wiedziała, że ojcu w ostatnim czasie mocno podskoczyło poczucie własnej wartości i jest dużo bardziej pewny siebie, przejmuje inicjatywę i wykazuje się niesłychaną wręcz intuicją. Przez ostatni czas wykazywał się w pracy, przynajmniej tak wynikało z tego, co mówił matce, a czym ona dzieliła się z córką. Jego następcy nie szło zbyt dobrze, a prezes zauważył w Pawle zmianę, odpowiedzialne podejście do alkoholu i duży większy potencjał niż jeszcze kiedyś.

Nie wiedziała kiedy Paweł wróci do domu, więc nie czekała na niego. Uznała, że pójdzie z koleżanką do kina, a mu zostawi karteczkę z wiadomością, nie pisząc sms. Wypad do kina był świetnym pomysłem, ale ganiała się w myślach za to, że nie czekała na powrót Pawła. Przez ostatnie miesiące podszkoliła się i potrafiła wziąć do buzi do samego końca. Jak miała lepszy dzień to pokusiła się jeszcze o wystawienie języka i przejechaniem po jądrach, mając penisa w gardle. Nie potrafiła wytrzymać w ten sposób długo, ale zjechanie ustami na sam dół do końca nie graniczyło już z niemożliwością i nie robiło na niej takiego wrażenia jak kiedyś. Strasznie się przy tym śliniła gęstą śliną, ale musiała się z tym pogodzić. Na szczęście nie przeżywała już całkowitego bezdechu i odruchów wymiotnych. Przełykanie tak gęstej śliny nie było niczym przyjemnym, ale lepiej było się tak poświęcić, niż narobić bałaganu. Paweł ulegał tym zabiegom jak bezbronny kotek i dawał się ujarzmić w dość szybkim czasie, więc kiedy Magdzie się spieszyło, załatwiała go tą metodą. Jednak warunek był taki, że robi to swoim tempem. Bywało tak, że Paweł się zapominał i przy zbliżającym się szczytowaniu chwytał ją za głowę nadając własne tempo, któremu ciężej było jej podołać, ale zawsze się starała. Uważała, że musi się starać i go zadowalać. Gdyby robiła to byle jak i od niechcenia, Paweł mógłby się zniechęcić i nie chciałby dalej tego kontynuować, wybierając piwko w miłym gronie. Dopóki dawała mu co chciał, to się trzymał. Ostatnim czasem jednak chciał coraz więcej. Gdyby pozwoliła mu się przelecieć, na pewno by to zrobił. Dla niej na razie to było zbyt wiele. Intrygował ją pomysł seksu waginalnego, a nawet analnego i chętnie by spróbowała, ale nie zamierzała tego robić pierwszy raz akurat z Pawłem. Wiedziała przecież, że nigdzie nie będzie zapisane z kim to robiła, ale dla zachowania normalności wolała najpierw zaliczyć kogokolwiek innego. Parę dni temu myślała o tym, żeby obsłużyć kogoś innego swoimi ustami, żeby sprawdzić, czy na innych mężczyzn zadziała równie dobrze jak na Pawła. Może po prostu czas najwyższy znaleźć jakiegoś chłopaka? Inne nastolatki przecież dają się wystukać swoim kolegom. Jej koledzy zupełnie nie byli interesujący. Banda pozerów, buraków i kompletnych idiotów. Ona wolała faceta co najmniej w wieku 28 lat, który już pracuje, jest mentalnie rozwinięty i nie jest prawiczkiem. A czy później odda się ojcu? Może w końcu tak. To napięcie między nimi nadal rośnie i w końcu będzie gdzieś musiało znaleźć ujście. Obawiała się tego, że Paweł ją weźmie w chwili, w której nie będzie mogła się bronić, albo będzie już tak napalona, że zgodzi się na wszystko. Wolała teraz tego uniknąć, dlatego nie pozwalała mu dotykać swojej cipki i wykluczała możliwość 69, co na pewno Pawłowi chodzi po głowie. Zaczynała obawiać się powrotu do domu. Kiedyś zabawiali się w niedzielę rano, zamiast pojechać do kościoła, a w poniedziałek wieczorem był niewyżyty, jakby kobiety miesiąc nie widział i na szczęście posuwał ją w buzię intensywnie, ale nie tak głęboko i brutalnie. Teraz przypominały jej się obrazki z filmów porno, które oglądała. Czarny facet z niewyobrażalnie długim i grubym penisem rżnął laskę w gardło wpychając go do końca, wył przy tym jak opętany. W żaden sposób nie było mowy o reżyserowaniu, bo zarys jego ogromnego kutasa było widać na jej szyi. Jak to było możliwe to już chyba absolutnie wszystko jest możliwe. A ta laska poza tym, że łzy leciały jej z oczu i wyglądała jak męczennica, łapała oddech, wypluwała ślinę i znów opuszczała głowę z krawędzi łóżka, gotowa do dalszego posuwania. Na szczęście Paweł nie został tak bezlitośnie wyposażony przez naturę, a jego penis, raczej mieścił się w normie. Ale i tak do gardła wchodziła jego najgrubsza część, czyli cała główka. Magdzie już niewiele brakowało, żeby całkowicie ją tam tolerować, więc może kiedyś wytrzyma jego najbardziej ekstremalny galop.

- nie ma co, jak tylko otworzę drzwi do domu to ojciec mnie dopadnie - pomyślała Magda i zobaczyła, że na wielkim ekranie wyświetlają się napisy końcowe, światła się włączają, a ludzie wstają i idą w kierunku wyjścia. Z chwili oszołomienia wyciągnęła ją koleżanka komentując jedynie słowami "ale beznadziejny... szkoda tylko tej kasy". Magda skinęła głową, nie potrafiła nawet jednej sceny z tego filmu opowiedzieć, bo zatopiona w swoich rozmyślaniach po prostu tępo patrzyła w ekran. Wracając do domu ustalały, jaką imprezę rozkręcą na koniec roku szkolnego, więc Magda miała czym zająć myśli. Dopiero gdy się rozdzieliły i każda poszła w swoją stronę, sprawdziła czy na telefonie nie ma nieodczytanych smsów lub nieodebranych połączeń. Ekran wskazywał jedynie, że zbliża się godzina 21. Gdy dotarła pod blok, sprawdziła, czy na parkingu nie stoi samochód jej ojca. Poszła w kierunku wymiennikowni i tam go zobaczyła. Czyli Paweł jest już w domu.

Dotarła do drzwi mieszkania i rozpuściła włosy, poprawiła biustonosz i koszulkę, a także podciągnęła wyżej szorty, poprawiając szwy wokół ud. Delikatnie otworzyła drzwi i weszła do środka. W domu było ciemno, tylko z sypialni rodziców tliło się światło wieczorowe. Zdjęła swoje nowe gladiatorki i udała się w tamtym kierunku.

Otworzyła drzwi i zobaczyła, że Paweł leży na łóżku i czyta książkę. Powiedziała tylko - przepraszam, idę wziąć szybki prysznic i zaraz pogadamy. - Paweł jedynie się uśmiechnął, Magda zamknęła drzwi i poszła do łazienki. W ogóle nie zachowywał się tak jak mogła tego oczekiwać. Wzięła szybki prysznic, wtarła w nogi krem nawilżający na noc, ubrała się w błękitne dżinsowe szorty i top, już bez stanika. Poszła do Pawła. Paweł odłożył książkę, a Magda usiadła na łóżku obok niego. Pogratulowała mu awansu. Paweł z kolei pochwalił się, że na wejściu dostał dwa tygodnie urlopu, żeby firma miała czas na nadrobienie zaległości jego poprzednika i żeby nie przejmował stanowiska z zawalonymi tematami.

Magda przy okazji nie musiała już chodzić do szkoły, bo nauczyciele byli zajęci wypisywaniem świadectw, a lekcje przypominały godziny wychowawcze. Nikt nie sprawdzał obecności, bo nie było dzienników. Większość uczniów olało szkołę, a chodzili jeszcze tylko ci, którym rodzice kazali.

- czyli mamy ponad tydzień wolności. Mama wróci dopiero w przyszłym tygodniu - stwierdziła Magda. Lekko zdziwiona była faktem, że Paweł jeszcze się za nią nie zabrał.

- to co robimy? - zapytała ojca. - myślałam, że będziesz jakoś chciał to wykorzystać. - podsunęła Magda.

- a Ty co dzisiaj robiłaś? - zapytał Paweł.

- rano poszłam na duże zakupy, a teraz wróciłam z kina.

- te buty przy drzwiach są Twoje? - Paweł zapytał o zestaw szpilek, które jeszcze po powrocie do domu przymierzała Magda.

- tak - odpowiedziała. - Ale nie tylko je kupiłam.

- te czarne są bardzo wysokie - powiedział Paweł - umiesz w takich chodzić?

- pewnie - odpowiedziała Magda - pokażę Ci.

Po chwili Paweł usłyszał jak Magda zakłada szpilki na korytarzu i charakterystyczny stukot tego typu butów po parkiecie. Na sam dźwięk kutas mało mu nie rozerwał bokserek, ale postanowił ukryć wzwód.

- to tylko 11 cm - powiedziała Magda pokazując się w pełnej krasie - kupiłam je na zakończenie roku szkolnego.

Wyglądała w nich kurewsko dobrze. Paweł wstał z łóżka i podszedł do niej. Miał na sobie jedynie bokserki i szlafrok. Magda poczuła zapach żelu pod prysznic.

- pokaż mi co jeszcze kupiłaś

Magda zaprowadziła go do swojego pokoju i otworzyła szafę. Zaczęła pokazywać różne sukienki, a Paweł wybrał małą czarną i poprosił, żeby przymierzyła. Magda chciała wyjść z pokoju, ale Paweł ją zatrzymał.

- załóż ją tutaj.

Rozsiadł się na jej łóżku gotowy oglądać przedstawienie.

Magda lekko zmieszana uśmiechnęła się krzywo i zapytała:

- to tak będziesz chciał uczcić swój sukces?

- po prostu chcę zobaczyć, jak prezentujesz się w tych szpilkach i małej czarnej, bo mogę się założyć, że będziesz wyglądała świetnie.

Magda rozpięła guzik szortów i rozsunęła krótki rozporek. Spodnie puściły i delikatnie popchnęła je palcami w dół, przez uda i mniej więcej na wysokości kolan opadły bezwiednie do samych kostek. Magda podniosła jedną nogę, potem drugą uwalniając się od spodenek. Stała w samych figach i topie bez stanika, na gigantycznych czarnych szpilkach. Miała jeszcze wyższe w kolorze niebieskim, których słupek miał 12,5 cm wysokości. Całkiem niedawno kupiła je do chabrowej sukienki, w której wybrała się na wesele. Dała radę tańczyć w tych szpilkach przez cały wieczór i dopiero na sam koniec zaczynały dawać się jej nogom we znaki.

Mam mu teraz zatańczyć? Pomyślała Magda. Widziała, że Paweł czeka na to, aż zdejmie top i będzie mógł zobaczyć jej cycki w pełnej okazałości.

- mogłeś się umówić ze mną na strip pokera - zażartowała Magda i ściągnęła top.

Paweł był pod takim wrażeniem, że natychmiast wstał i podszedł do niej. Magda nadal lekko zmieszana patrzyła mu w oczy przez cały czas jak zmierzał w jej kierunku. Mimo, że miała na nogach wysokie szpilki, nie mogła się równać z jego wzrostem, więc gdy stanął przy niej, musiała źrenice skierować w górę.

Objął ją w pasie i powiedział:

- wziąłbym cię teraz po hiszpańsku, jeśli tylko tego chcesz.

Magda czuła, że nad nią górował. Że jest przy nim całkowicie bezbronna, więc koniec końców i tak podporządkuje się jego woli. Mimo wszystko postanowiła skorzystać z tej furtki, jaką jej zostawił.

- a jeśli nie chcę? - zapytała prowokacyjnie.

- jeśli nie chcesz, to nic nie musisz. Do niczego Cię nie chcę zmuszać. Przez najbliższy czas będziemy sami w komfortowych warunkach i możemy robić to co chcemy.

- chcę tego - odpowiedziała Magda po krótkiej ciszy.

- no to czekam w sypialni - powiedział Paweł i odszedł. Magda czuła jak płoną jej policzki i uznała, że musi się czegoś napić. Obstukała szpilkami całe mieszkanie, napiła się tego co akurat znalazła w lodówce. Wzięła ze sobą małą czarną, w której chciał zobaczyć ją Paweł, a także niebieską mini spódniczkę. Zawiesiła je na wieszaku i poszła z tym do sypialni.

- mam ją założyć teraz, czy potem? - zapytała Pawła.

- może później - odpowiedział.

Magda od razu rozjaśniła sytuację:

- nie pozwalam na żadne dobieranie się do moich majtek. Tego akurat nie chcę jeszcze robić.

Paweł wychwycił słowo klucz "jeszcze" i uznał to za dobrą kartę. Podejrzewał, że dobierze się do nich i to już na dniach.

Siedział na skraju łóżka, nachylił się w kierunku Magdy i wyciągniętymi rękami chwycił ją za tyłek i przyciągnął do siebie.

- a ta niebieska spódniczka to po co? - zapytał.

- nie chciałam świecić gołym tyłkiem, żeby Cię nie kusić. - odpowiedziała Magda.

- w tej spódniczce chciałaś mnie "nie kusić"? - zapytał Paweł i rzucił ją na łóżko

Zrzucił z siebie szlafrok i dosiadł Magdę na linii brzucha. Dotknął jej ciepłych i miękkich piersi, a mokry i śliski od preejakulatu penis przejechał wzdłuż między nimi. Magda chwyciła piersi w dłonie i zbiła je ze sobą. Paweł wziął się do roboty miarowo ją posuwając. Jej piersi były superprzyjemne i cieplutkie, a na dodatek bardzo miękkie. Nie chciał ich zbytnio uświnić, bo miał jeszcze inne plany na dzisiaj względem nich. Magdzie zaczęło się to podobać. W końcu Paweł poczuł, że zbliża się do końca.

- zaraz dojdę - powiedział

- gdzie chcesz skończyć? - zapytała Magda.

Sam rozumiał, że dzisiaj może skończyć gdzie tylko chce. Na piersi, na twarz, na tyłek, uda, szpilki, gdzie tylko sobie wymarzy.

- otwórz buzię - powiedział Paweł i uklęknął na łóżku przy twarzy Magdy. Magda otworzyła usta, a Paweł przejeżdżając dłonią po penisie raz po raz wycelował końcówkę do otwartej buzi Magdy i wytrysnął obficie.

Zadyszał się, ale zaraz podniósł i poszedł do łazienki umyć chuja. Magda uznała, że musi czymś przepić i zmyć resztki lepkiej pozostałości między piersiami. Poszła do kuchni, a gdy tylko Paweł wyszedł, skorzystała z łazienki. Gdy z niej wyszła, wciąż w swoich nowych szpilkach, podeszła do łóżka Pawła i zauważyła, że jego męskość ponownie się podnosi. Już nie pytała o nic, tylko wzięła do buzi jak to miała w zwyczaju.

Paweł chwycił ją za głowę nadając własne tempo, któremu nie nadążała Magda. Po którymś pchnięciu zaszkliły jej się oczy. Była w takiej pozycji, że swoim podbrudkiem dotykała podbrzusza Pawła, a jej nos wbijał się w jego jądra. Dławiła się i kaszlała, zalewając się łzami.

- tego też chcesz? - zapytał Paweł, wracając do poprzedniej rozmowy.

- tak - powiedziała Magda łapiąc oddech zadyszana - podoba mi się to - dopełniła.

Paweł znów miarowo posuwał ją w gardło w akompaniamencie odgłosów chrząkania, charczenia, dławienia się i czegoś, co mógł porównać najbardziej do kwaczenia kaczek.

W końcu przytrzymał ją dłużej wbijając się w nią na maksa. Na początku było wszystko ok, ale z czasem poczuł skurcz gardła na swoim kutasie, z chwili na chwilę z coraz większą częstotliwością. Magda próbowała się odepchnąć ręką, ale jego morderczy uścisk nie wypuścił jej głowy. Zalała się łzami nie mogąc złapać oddechu. Dopchnął jeszcze mocniej i w końcu zwolnił uścisk. Magda wypuściła jego penisa zanosząc się kaszlem. Czegoś takiego spodziewała się właśnie wracając do domu, chociaż wtedy myślała, że po wejściu do domu Paweł ją napadnie i wykorzysta zanim ona w ogóle zdąży włączyć światło.

- chcesz mnie zabić - powiedziała do Pawła uspokajając oddech.

- niee, co najwyżej wykończyć - odpowiedział ojciec

Magda starała się uśmiechnąć, ale jej to nie wyszło. Dochodziła do siebie, a Paweł umilał sobie czas patrząc na jej twarz. Jeszcze przed momentem delikatny makijaż pięknie dopełniał jej rysy, a teraz miała twarz pełną zacieków po łzach spłukujących tusz do rzęs. Zaraz znów powoli wzięła penis do buzi, a Paweł ponownie nadawał temu rytm, ale już nie tak ostro i brutalnie. W końcu w pełni usatysfakcjonowany, wystrzelił kolejną salwę. Magda trzymając penisa w ustach zauważyła, że jego jaja wcześniej przypominał mały okrągły worek, a teraz były sflaczałe i widać było na nich zarysy dwóch jąder. Gdy wyciągnęła go z buzi, opadł na uda niczym poległy bohater. Połknęła wszystko i poszła do łazienki doprowadzić się do porządku. Gdy zobaczyła się w lustrze, od razu zauważyła, że powinna po prysznicu zadbać o demakijaż twarzy, bo akurat tę część ciała razem z włosami pominęła. Nie chciała ich suszyć i układać.

- wyglądam jak dziwka - stwierdziła cicho.

Chusteczką do demakijażu próbowała doprowadzić do porządku zrujnowaną twarz. Wodoodporny tusz do rzęs przegrał walkę ze słonymi łzami, więc doprowadzenie powiek do naturalnego koloru zajął jej najwięcej czasu.

Gdy w końcu wyszła z łazienki, zauważyła, ze Pawła nie ma w sypialni, ale z salonu słychać było dźwięk telewizora. Zrzuciła swoje szpilki przy drzwiach do mieszkania, a na tyłek wciągnęła swoją niebieską spódniczkę. Odniosła małą czarną do szafy, a nagi biust zakryła białym t-shirtem. Poszła spędzić resztę wieczoru z ojcem. Paweł nawet nie założył bokserek. Siedział na kanapie z wyprostowanymi nogami, a w rozchełstanym szlafroku widać było poległego kutasa. Magda skwitowała to prostym - chyba się spisałam - z uśmiechem na twarzy.

Paweł odwazejmnił uśmiech i dodał

- ooooojjj taaaak. Na medal - odpowiedział i poszedł do łazienki wcześniej zajmowaną przez Magdę. Umył już sflaczałego kutasa z pozostałości śliny, niedolizanej spermy i innych wydzielin Magdy.

Po wyjściu z łazienki poszedł do kuchni, wrzucił mnóstwo lodu do szklanek i zalał sokiem pomarańczowym.

Jedną ze szklanek wręczył Magdzie, za co była mu bardzo wdzięczna. Oglądali jakiś amerykański serial o rozbitkach na wyspie. Wtedy ni stąd ni zowąd penis Pawła dał o sobie znać. Już nie leżał całkiem sflaczały, tylko powoli doszedł do normalnych rozmiarów i impuls za impulsem bardzo powoli twardniał i zaczynał się lekko podnosić, by potem znowu upaść. Postanowił pozaczepiać Magdę.

- powoli wraca do siebie - i odrzucił fragment szlafroku zasłaniający penis na bok.

Magda popatrzyła na niego, ale potem spojrzała w dół i już zrozumiała.

- oooo dzień dobry - zażartowała z uśmiechem.

- nie sposób cię dobić - dodała.

Zaczęła się tłumaczyć, że dzisiaj już nie da rady, że jest przeorana, źle się czuje i jest wykończona poprzednimi ekscesami. Że jeszcze raz poczuje go w gardle to się zrzyga. Dodała jeszcze, że chyba, że swoim tempem i bez dociskania. Paweł się zgodził, a Magda ponownie wzięła się do roboty. Pawła najpierw zaczęły drażnić poczynania Magdy, ale zaraz się do nich przyzwyczaił. Sam był wykończony i nie sądził, że jej starania przyniosą jeszcze jakiś rezultat, więc w spokoju skupił się na oglądaniu telewizji. A więc tak wygląda raj - pomyślał Paweł. Jest umyty, czyściutki i pachnący. Wywalił się wygodnie na narożnikowej kanapie, ogląda telewizję, popija zimny sok pomarańczowy z lodem, a urocza nastolatka obciąga mu kolejny raz. Od czasu do czasu gładził ją po włosach, udach i tyłku, sprzedając raz po raz delikatne klapsy.

Zauważył, że nie ma na stopach swoich zajebistych czarnych szpilek, które cholernie go kręciły. Uznał, ze chyba stał się fetyszystą szpilek. Ale przy Magdzie miał szczęście. Ona ma ich sporo i bardzo je lubi. Minie jeszcze wiele dni, zanim we wszystkich zdoła ją przelecieć.

- załóż jeszcze raz swoje szpilki. - wydał polecenie Magdzie, na co ona posłusznie wstała i poszła na korytarz. Znów usłyszał charakterystyczny stukot obcasów na parkiecie i był wniebowzięty. Magda klęknęła na kanapie i wróciła do poprzedniej czynności, tym razem z seksownymi czarnymi szpilkami na nogach. Paweł patrzył na nie i powiedział Magdzie, że chciałby, żeby za każdym razem zakładała inne, bo wszystkie chciałby kiedyś zobaczyć. Magda odpowiedziała jedynie "mhm" ciągle mając kutasa w ustach. Po jakimś czasie była już totalnie przepracowana, ale Paweł poczuł, że jednak działania Magdy przyniosą jakiś efekt. Penis od dawna był w pełnym wzwodzie, ale poczuł mrowienie i delikatne pulsowanie na całej długości kutasa. Na pewno pozbywał się resztek bardzo gęstego już preejakulatu, który posłusznie znika w ustach Magdy, a który ona regularnie przełyka.

W końcu sam zaskoczony doszedł w jej ustach już trzeci raz. Ta salwa nie była już tak obfita jak dwie poprzednie.

Magda opadła zmęczona na kanapę.

- wykończyłeś mnie dzisiaj - uśmiechnęła się nonszalancko, ale Paweł był przekonany, że gdyby sam dał radę, to i Magda by się skusiła na kolejny raz. Lubiła to robić i było to widać.

- Ta dziewczyna ma nieograniczony temperament - pomyślał Paweł i poszedł do łazienki oczyścić się już kolejny raz. Magda dopiła resztkę soku i wrzuciła nierozpuszczone jeszcze kostki lodu do swej wymęczonej buzi.

Jutro kolejny dzień, a od rana będzie w domu razem z ojcem, który przecież dostał przymusowy płatny urlop, niepotrącany z ustawowych, przysługujących pracownikowi.

Będą się pewnie zabawiali od samego rana, gdy tylko znów nabiorą sił.

Umyła zęby i wybierała się już spać. Nie jadła już kolacji. Poszła jeszcze do salonu pożegnać się z ojcem.

- teraz aż bolą mnie jajka - zażartował Paweł - wyssałaś mnie do ostatniej kropelki.

Serio czuł już ból i nieprzyjemne mrowienie. Dwukrotność przy Magdzie nie jest problemem, ale na więcej razy jestem już chyba za stary - pomyślał. Może i dawałby radę po kilkudniowej przerwie, ale nie przy regularnie opróżnianym zbiorniku.

Magda przyjęła komplement i też zażartowała

- to dobrze, bo jeszcze trochę i musiałbyś mnie wieźć do szpitala na płukanie żołądka.

Paweł zaśmiał się serdecznie.

- dobrej nocy - powiedziała z uśmiechem i poszła do swojego pokoju.

- dobranoc - odpowiedział córce.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Elba

Komentarze

Aż chce sie zostać alkoholikiem żeby być tak ratowanym.

Czekamy na wiecej!

Fan 3/05/2022 Odpowiedz

Będzie kolejna część ? Swietne opowiadanie 👌


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach