Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Biuro 7

Biuro

 

Rozdział 7

 

Jechaliśmy już parę godziny. Ja z tyłu, Maks za kierownicą, a Fiołek na siedzeniu pasażera. Z tego, co udało mi się dowiedzieć mieliśmy zamieszkać na jakiś czas w małym domku w lesie. To znaczy, jeśli do lasu zaliczymy malutką polanke obok drogi prowadzącej do Zakopanego. Oderwałam wzrok od szyby i spojrzałam na Fiołek. Ona z kolei na mijany przez nas las.

– Maskiu – Zagaiła – Pamiętasz naszą noc poślubną?

– No pewnie. Byłaś tak napalona, że musiałem wjechać w las i przelecieć cię w aucie.

 Fiołek położyła dłoń na jego kolanie i wskazała ruchem głowy las. Maks uśmiechnął się i wjechał w głąb lasku.

– Teresa chyba się nie obrazisz – Powiedział, wyjmując na wierzch pałę. Spojrzałam na Fiołek, która zaczęła lizać kutasa, patrząc mi w oczy.

 – Przejdę się. Wy się dobrze bawcie – Powiedziałam wychodząc. Zaczęłam okrążać auto udając, że szukam ptaków w koronach drzew. Tak naprawdę co chwilę zerkałam na Fiołek, która lizała Maksowi kutasa. Pieściła wędzidełko, całowała główkę, ssała jądra. Z daleka widziałam, że jest doświadczona w oralu.

Nagle zauważyłam, że Fiołek zamyka oczy i zaczyna ssać delikatnie żołądź. Wyczuwając, że to moja szansa otworzyłam drzwi auta i uklęknęłam. Zaczęłam lizać prawy bok, uważając, by mój języczek nie styknął się z językiem Darii, która wróciła do lizania kutasa z zamkniętymi oczami. Spojrzałam w oczy Maksowi, który był i lekko przerażony i lekko podniecony. Postanowiłam zaryzykować i wzięłam kutasa do buzi. Niestety podczas ssanie styknęłam się przypadkiem nosem z Fiołek. Wiedźma na mnie spojrzała i burknęła :

– Co ty tutaj ro…

Nie dokończyła. Maks najpierw podwinął jej spódniczkę, a następnie nabił ją na swojego kutasa. Daria zaczęła skakać na jego penisie, a on zaczął całować jej szyję, usta oraz policzki.

– Zajmij się jajami – Powiedział Maks.

 Oblizałam się po wardze i polizałam jądra Maksowi, a potem zaczęłam ssać. Robiłam to powoli, delikatnie, podsłuchując przy okazji rozmowę kochanków.

 – Hmm wiesz, że kocham tylko ciebie – Szeptał jej do ucha, gdy ona rozpinała guziki koszuli. – Nie musisz się bać, to tylko seks.

– Hmm powiedz, jak mnie kochasz – Rozkazała Daria, gryząc Maksa w ucho.

 – Hmm nad życie… Teresa mocniej…

Uśmiechnęłam się słysząc ciche burknięcie Fiołek. Ssałam dalej nie starając się za bardzo

 – Daj mi klapsa – Rozkazała Daria.

 Jeden klapsa, drugi, trzeci,

– Hmm mocniej pokaż, jak bardzo mnie chcesz. – Jęknęła.

Kolejny klapsa, a za nim kolejny, kolejny i kolejny. Ugryzłam delikatnie jądra

– ffff Teresa – Wycedził przez zęby Maksio. Znowu usłyszałam ciche burknięcie Dari. Wiedząc, że to już granic skierowałam się do góry i polizałam rowek. Fiołek wyskoczyła z auta i poprawiając spódniczkę krzyknęła :

– Bawcie się sami!

Z radością patrzyłam jak odchodzi w głąb lasu zapinając guziki koszuli.

 

Zatrzymaliśmy się na CPN-e. Maks tankował paliowo, Daria przechadzała się po niewielkim trawniku między stacją a lasem. Ja za to robiłam zakupy uśmiechnięta.

– Dobrze, że CPN-y robią się powoli sklepikami – Powiedziałam w myślach.

Przez cały czas przypatrywał mi się stojący za ladą pracownik. Młody, chudy, w okularach. Wyglądał trochę jak informatyk z filmów akcji. Nagle coś wpadło mi do głowy

– Macie tu elektronikę? – Zapytałam

– Tak, ale…

– Ale?

– Ale kupuje pani na boku.

Uśmiechnęłam się i machnęłam ręką

– Macie kamerki szpiegowskie? Takie małe jak na filmach

– Ach nawet pani nie wie, jak się cieszę, że komuś to w końcu sprzedam. Proszę na zaplecze.

I tak oto w mojej głowie narodził się plan, jak zagrać Darii na nosie.

 

– Że co!? – Krzyknęłam

– No przecież powiedziałem, że wole zapłatę w naturze – Powiedział mi CPN-entaz, wyciągając penisa ze spodni.

Burknęła do pod nosem i uklęknęłam

– Bekniesz za to. – Warknęłam i wzięłam do ust.

 

Daria Fiołek

 

Do domku dojechaliśmy o 21:23. Miejsce naszego wypoczynku wyglądało na takie wysokiej klasy. Zrobiony z dobrej jakości drewna piętrowy domek z niewielką, zamkniętą werandą i sporym podwórkiem. Poza tym na dachu można było zauważyć panele słoneczne, a na skraju lasu niewielki garaż, w którym można było schronić samochód.

Po skończeniu oględzin domu podeszłam do stojącego na werandzie Maksymiliana, który rozmawiał z Teresą.

– Może przy rozpakowywaniu się uwzględni, kto, gdzie śpi – Zaproponowałam

– Spokojnie sam to zrobiłem – Powiedział Maksymilian – Ja będę spał z tobą w większym pokoju. Teresa w mniejszym obok.

Cała nasza trójka szybko się rozpakowała i ugościła się w domku letniskowym. Ja zajęłam się sypialnią, Maksymilian salonem i kuchnią, a Teresa chodziła po całym domku.

Po zakończonej pracy usiadłam przy niewielkim stoliku w kuchni razem z Maksymilianem. Piliśmy kawę, łapaliśmy oddech. Nagle do pomieszczenia weszła ubrana w dość wyżywający strój Teresa. Miała na sobie krótką spódniczkę, dziurawe pończochy i białą koszule, przez którą mogliśmy zobaczyć jej czarny stanik.

– Idę zabawić się na mieśćie. – Poinformowała – Jakby co, to do przyjazdu taksi będę na ganku…

– Werandzie – Poprawiłam ją

-… A potem możecie dzwonić.

– Baw się dobrze – Rzekł Maksymilian.

Po chwili Teresa wsiadła do taksówki i odjechała.

Maksymilian spojrzał na mnie pytająco. Ja, zauważając jego spojrzenie podniosłam brew.

– Wiesz na górze jest całkiem fajna łazienka z kabiną prysznicową.

Wiedząc co ma na myśli uśmiechnęłam się i skierowałam się w stronę łazienki. Szliśmy, rzucając z siebie ubrania. W kuchni zostawiliśmy buty, w salonie spodnie i koszule, a na schodach bieliznę. Ostatnią odzieżą, jaką na sobie mieliśmy był mój stanik, który zdjęłam przy drzwiach łazienki.

Weszliśmy do kabiny i odkręciliśmy wodę. Kroplę wody zaczęły spływać po naszych nagich ciałach.

Maksymilian zaczął mnie całować po twarzy, a ja uśmiechnęłam się i całując jego ciało zeszłam w dół. Stymulowałam jego penisa na wszystkie znane mi sposoby. Ręką, piersiami, językiem. Lizałam jądra, trzonek fallusa, żołądź i wędzidełko. Brałam na parę sekund do buzi.

Po chwili męskość Maksymiliana była gotowa do działania.

Wiedząc co mu się najbardziej spodoba oparłam się o ściankę kabiny i wypięłam do niego pupę.

Maksymilian złapał mnie mocno za pośladki i przystawił swoje przyrodzenie do mojej dziurki analnej. Wszedł we mnie jednym, zdecydowanym ruchem. Zawyłam z bólu, a on zaczął mnie powoli wykorzystywać. Na początku był delikatny i powolny. Potem jednak przyspieszył.

Zaczęłam jęczeć, czując, jak jego męskość wdziera się we mnie coraz głębiej i głębiej. Czułam też jego dłonie zaciśnięte na moich pośladkach, jego oddech na moim karku.

Nagle Maksymilian wyszedł z mojego anusa i obrócił mnie twarzą do siebie. Następnie uklęknął, a kiedy rozstawiłam nogi zaczął lizać moja kobiecość.

Mruczałam cicho rozkoszując się uczuciem. Jego język delikatnie pieścił moją łechtaczkę, wylizując soczki. Potem na dodatek Maksymilian zafundował mi mocną placówkę.

– Mocniej… Mocniej! – Zawyłam.

Palce Maksymilian zaczęły pieścić mój punkt G.

Złapałam Maksymiliana za głowę i przycisnęłam do mojego kwiatu. Jego język szalał zabawiając moją łechtaczkę, a palce z ochotą pieścił punk G.

Byłam już na skraju przyjemności. Moje mięśnie się napinały, na twarzy pojawił się rumieniec. Czułam, że mój orgazm jest tylko i wyłącznie kwestią czasu.

Maksymilian to oczywiście zauważył. Wstał i dał mi chwile odpoczynku. Potem złapał mnie mocno za pośladki i przycisnął do ściany. Odruchowo skrzyżowałam nogi na jego tali, a ręce na szyi.

Całowaliśmy się namiętnie, a po chwili poczułam jak Maksymilian drażni moją kobiecość czubkiem swojej męskości.

– Gotowa? – Zapytał.

Przytaknęłam

Maksymilian wbił się we mnie jednym, zdecydowanym ruchem.

Zaczął wykonywać szybkie, brutalne ruchy. Ja Jęczałam głośno czując, jak jego prącie wypełnia moje wnętrze.

Nagle poczułam jak jego przyrodzenie zaczyna pulsować i po chwili białe i lepkie nasienie wypełniło moją kobiecość.

Maksymilian wypuścił mnie ze swojego uścisku i stanął przede mną cicho dysząc. Ja za to uklęknęłam i zlizałam resztki nasienia z jego fallusa.

Nagle poczułam, że Maksymilian głaszcze mnie po głowie. Wstałam i zaczęłam się z nim całować, a on po chwili uklęknął i zaczął uprawiać, że mną seks oralny.

Jego język zlizywał nasienie z mojej kobiecości, a po chwili skupił się na pieszczotach łechtaczki.

Po chwili namiętności doszłam.

 

Była już 01:22, gdy leżąc obok śpiącego Maksymiliana usłyszałam podjeżdżającą pod dom taksówkę. Wiedząc, kto przyjechał założyłam szlafrok i skierowałam się do pokoju Teresy.

Liczyłam, że zastanę ja pijaną, a może nawet ubrudzoną co dałoby mi okazję na zrobienie jej paru kompromitujących zdjęć. Niestety Teresa była w stu procentach trzeźwa i na dodatek zajęta masturbacją.

– Ooo jest moja ulubiona gwiazda – Powiedziała.

Zamarłam na chwilę w bezruchu, zastanawiając się co ma na myśli, określając mnie swoją ulubioną gwiazdą.

– Czy ty? – Wyszeptałam, podchodząc do masturbującej się Teresy.

Myślałam, że Różykowska znalazła w sieci filmy erotyczne, w których grałam główną rolę. Nawet nie wiecie jak bardzo byłam zdziwiona, widząc na filmie mnie i Maksymilian pod prysznicem.

– Ukryłam w domu parę kamerek – Powiedziała mi, przeciągając się seksownie – Ale nie musicie się krępować. Dobrze się na wasz patrzy podczas masażu.

Rozzłoszczona wybiegłam z pokoju i wróciłam do sypialni. Nie wiedząc co zrobić położyłam się obok mówiącego coś przez sen Maksymiliana i zaczęłam obmyślać plan zemsty.

 

Teresa Różykowska

 

Tej nocy spałam spokojnie. Wiedza o tym, jak bardzo upokorzyłam właśnie Fiołek była dla mnie lekarstwem na wszystko. Sama nawet nie wiem, kiedy poczułam szturchnięcie w ramię.

Obudziłam się i od razu zauważyłam, że jestem skrępowana. Oczy zasłaniała mi chusta, Ręce miałam przykute do łóżka, nogi rozstawione na M .

– To ja – Usłyszałam zaspany głos Maksa

– A. Hmm wiedźma już się poskarżyła? Chciałam jej zrobić jedynie mały żarcik spokojnie.

– Yhm.

Poczułam ocierający się o moją cipkę penis. Wydawał mi się dość dziwny w dotyku, ale szybko uznałam, że to pewnie przez nałożony kondom.

– Hmm pewnie teraz nie chce ci dać. – Mruknęłam

– Yhm.

– Ahem no to bierz mnie póki możesz.

Nastąpiła chwilą ciszy, gdy nagle poczułam język Maks pieszczący moją cipkę. Nie wiem, czemu, ale język Maksa był inny. Był bardziej zwinny, gibki i ogólnie bardziej doświadczony. Mimo to jakoś nie chciało mi się skarżyć. W sumie ciężko się skarżyć na coś, co daje ci, aż tyle przyjemności.

Moja cipka zrobiła się mokra, a na twarzy pojawił się rumieniec. Mruczałam cicho prosząc o więcej i wreszcie dostałam to czego chciałam.

Kutas Maks wbił się w moją cipkę. Co ciekawe nie poczułam na ciele dotyku Maksia. Ba przez całe rżnięcie nie spędzał mi nawet jednego klapsa. Mimo to jęczałam jak szalona, czując ogarniająca mnie namiętności

– Kurwa – Przeklął nagle Maks.

– Hmm weź mnie w dupę – Poprosiłam między jękami.

Kutas wyszedł szybko z mojej mokrej i wilgotnej cipki, a gdy położyłam się na brzuchu i podniosłam tyłek do góry wbił się w moją ciasną dziurkę analną.

Znowu byłam jebana i jebana tak mocno, jak się da. Jęczałam przy tym, jak wariatka, a Maks co ciekawe nawet nie złapał zadyszki.

Minęło parę minut i poczułam jak Kutas wychodzi z mojej dupci. Potem poczułam rzucony mi w twarz kondom i charakterystyczny szelest paczuszki z dureksami.

Nagle poczułam główkę kutasa ocierającą się o moje wargi. Otworzyłam szeroko usta i pozwoliłam, by kutas wbił się w moje gardło. Maks jebał mnie w usta jak zwykłą kurewkę. Był szybki i brutalny, a po chwili trysnął mi w twarz naprawdę sporym ładunkiem świeżej spermy.

Oblizałam się po wardze, zlizując z niej trochę spermy. Nasienie miało dziwny smak. Na szczęście szybko sobie przypomniałam fakt (albo mint) , że smak spermy zależy od tego, co jesz, a że Maks przez podróż zjadał zazwyczaj żarcie, że stacji.

– Hmm Tak szybko? – Zapytałam – Zazwyczaj bawiliśmy się trochę dłużej.

Maks mi nie odpowiedział. Zamiast tego wbił się z powrotem w moją cipkę. Tak właśnie się zaczęło. Przez co najmniej godzinę Maks jebał mnie albo w cipkę, albo w gardło i spuszczał mi się na twarz lub ciało.

– Wow, jakbyś się rok nie spuszczał – Pisnęłam po piątym, obfitym wytrysku, który wylądował mi na cyckach.

Maks mi nie odpowiedział. Za to odpowiedziała mi mokra szmata przyłożona mi do nosa. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.

 

Obudziłam się rano i od razu zobaczyłam leżące na kredensie zdjęcia. Na jednym była stojąca przed lustrem Daria, na drugim strapon, że zbiorniczkiem na sztuczną spermę, a na trzecim naga ja ubrudzona sztucznym nasieniem.

Obróciłam zdjęcie i zobaczyłam podpis., I jest moja ulubiona zabawka,"

 

Po prysznicu poszłam do kuchni, gdzie spotkałam siedzącego przy stole Maksa.

– Stało się coś? – Zapytałam, zauważając, że ma na sobie garnitur

– Dzwonili z firmy. Za chwilę przyjedzie tu jakiś fagas.

– Aham.

Podeszłam do lodówki. Byłam ubrana jedynie w sweterek, więc wystarczyło się lekko schylić, by zobaczyć moją brzoskwinkę.

– Mam go zabawić? – Spytałam, siadając na stole.

Maks patrzył chwilę na moje nogi. Potem oblizał się po wardze i odpowiedział :

– Może lepiej, by Daria się tym zajęła.

Fuknęłam niezadowolona.

Maks uśmiechnął się i westchnął.

– Wiesz – Powiedział – w domu jest trochę krucho z jedzeniem. Znajdą się jakieś ciastka i alkohol dla gości, ale na dzisiejszą kolację praktycznie nic.

Wiedząc, gdzie zmierza ta rozmowa wzięłam leżące na stole kluczyki, a następnie włączyłam notatnik w telefonie.

– Co kupić – Spytałam.

Maks wymienił podstawowe produkty jak chleb, jajka, papier, masło itd. i klepnął mnie w tyłek na drogę.

Uśmiechnięta zaczęłam się ubierać, a potem wyszłam z domu i skierowałam się w stronę garażu. Weszłam do środka, otworzyłam drzwi auta zobaczyłam leżące na siedzeniu kierowcy pudełko czekoladek oraz karteczkę.

Po położeniu czekoladek na siedzeniu pasażera usiadłam za kierownicą i zaczęłam czytać.

 

,, Teresa wiem, co Daria zrobiła w nocy. Widziałem zdjęcia, słyszałem twoje piski. Wybacz, że nie pomogłem. Wiem, że zachowałem się jak głupek i przepraszam cię za to. W ramach przeprosin masz tu czekoladki oraz hmm mapę skarbów

 

– Maksymilian ".

 

Zaciekawiona o co może chodzić z mapą skarbów otworzyłam pudełko. Tam poza owiniętymi w złote zawiniątka pysznościami zobaczyłam mape najbliższego miasta oraz złożoną w pół karteczkę z napisem, Daj burdel mamie,

wiedząc, że może mnie czekać naprawdę fajne przeżycie pojechałam do miasta i zajadając w drodze czekoladki pojechałam najpierw pod biedronkę, by zrobić zakupy, a następnie pod zaznaczony na mapie (wielkim, czerwonym X) punkt.

Celem mojej podróży okazał być niewielki, ale za to elegancki (Jeśli możemy tu mówić o elegancji) burdel.

Weszłam do środka. Recepcja była mała i przytulna. Wyglądała bardziej na taką z czterogwiazdkowych hoteli. Burdel mama siedziała za pięknym, dębowy biurkiem, na ścianach wisiały obrazy, a usiąść można było na ręcznie robionych krzesłach, które tonęły w zdobieniach

– To ty jesteś Teresa Różykowska? – Zapytała burdel mama.

Przyjrzałam się kobiecie. Była to młoda, piękna dziewczyna o długich blond włosach i ogromnych piersiach

– Tak – Odpowiedziałam podchodząc.

Burdelówka wyciągnęła rękę, a ja jej wręczyłam kartek z napisem, daj burdel mamie,

Kobieta przeczytała to, co było tam napisane i uśmiechnęła się delikatnie. Następnie wyszła za biurka i zaprowadziła mnie do odpowiedniego pokoju.

– W tym czasie mamy tu mało klientów – Żaliła mi się – w wakacje wiadomo. Przyjdą studenci, Czesi wezmą większy pokój, by zrobić z Polkami swingers party, a polityków którzy tu byli nawet nie mogę policzyć.

Po chwili obie weszłyśmy do niewielkiego pokoju. W pomieszczeniu była kanapa, półka z zabawkami BDSM i dwie rury, które zdążyłam już poznać u Tomasza (biuro 4)

– Chłopcy za chwilę przyjdą – Powiedziała burdel mama – Rozbieraj się i czekaj. – Dodała, zamykając za sobą drzwi.

Czekając na wspomnianych wcześniej, chłopców, rozebrałam się do naga, zostawiając na sobie jedynie czerwone majtki. Potem rozsiadłam się wygodnie na kanapie.

Po chwili do pokoju weszło dwóch typów. Obaj umięśnieni, że stojącymi na baczność kutasami. Jeden z nich miał na ręce wytatuowane Artur, a drugi sam się przedstawił mi imieniem Jakub.

– Hej chłopcy – Powiedziałam, gdy obój usiedli na kanapie.

Na chwilę zapadła cisza, która przerwał Artur, łapiąc mnie za kark. Striptizer szarpnął mną, tak, że zwyczajnie musiałam się położyć na kanapie. Następnie zaczął ocierać swojego wielkiego, grubego kutasa o moje policzki, czy twarz.

Siedzący obok Jakub najpierw chwilę sobie pomasował kutasa, patrząc na nas, a następnie złapał mnie mocno za tyłek. Jego ręce ugniatały moje pośladki.

– Hmm ma być ciasną kurwo – Warknął.

Nagle poczułam jak wbija się w moją dziurkę analną. Krzyknęłam z bólu, a czekający tylko na okazję Artur wsadził mi penisa go gardła.

Dwaj striptizerzy zaczęli mnie jebać na dwa baty. Gdy jeden wychodził z mojej dupci drugi uderzał kutasem o migdałki, a gdy jeden wychodził z moich ust, to drugi wbijał się głęboko w mój anus. Po chwili jednak zmienili taktykę i zgrali się w ruchach.

– Hmm dobra z niej suka – Warknął Artur rżnąć mnie w usta.

Jakub sprzedał mi klapsa i mu przytaknął

– Hmm za chwilę dojdę – Dodał.

Po chwili poczułam jak Jakub wychodzi z mojego anusa i wbija się w cipkę. Jeden, dwa, trzy i moja norka została zalana sperma.

– Mam nadzieje, że brałaś tabletki antykoncepcyjne – Warknął, dając mi klapsa.

W tym czasie Artur nadal mnie pieprzył w gardło dysząc coraz ciężej. W końcu wyszedł z moich ust

– Kładź się na plecy szmato – Rozkazał.

Wykonałam rozkaz, a on usiadł mi na klatce piersiowej. Zaczęłam się dusić, a Artur masował sobie kutasa. Po chwili doszedł, a na moją twarz poleciała pierwsza salwa spermy.

– Załóż to – Rozkazał Jakub.

Zaczekałam, aż Artur ze mnie zejdzie i spojrzałam co mi dał Jakub. Była to czarna obroża z przyczepionym do niej łańcuchem. Bez wahania założyłam obroże

– Gotowe – Powiedziałam.

Artur tylko się uśmiechnął i złapał za smycz. Następnie ciągnąć mnie za sobą podszedł do rur. Tam zakuł mnie w kajdanki.

– Masz klęczeć – Rozkazał, widząc, że próbuje wstać.

Uklęknęłam, a obaj striptizerzy usiedli na kanapie.

– Daj nam chwilę odpoczynku suko – Warknął Artur, biorąc pierwszy łyk wina.

 

Po godzinie klęczenia podszedł do mnie Jakub i mnie uwolnił

– Dzięki chłopaki – Powiedziałam, myśląc, że to już koniec

– morda szmato – Powiedział Jakub ciągnąć za smycz.

Upadłam na podłoge i od razu poczułam szarpnięcie. Nie chcąc dostać w pysk szłam za striptizerami na czworaka. Najpierw obeszliśmy cały pokój, a potem wyszliśmy na korytarz.

– Chodź suko – Warkną Artur, zauważając, że nie chce wyjść.

Szliśmy przez korytarz powolnym krokiem. Jakub i Artur szli dumni, a ja ledwo wytrzymywałam gapiących się na mnie ludzi. Czułam się jak prowadzona na smyczy suka.

Weszliśmy na małego, ciasnego pomieszczenia, w którym ledwie mieściła się nasza trójka.

Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, a gdy zobaczyłam w ścianie dziurę, z której wystawał duży, twardy, czarny Kutas zrozumiałam o co chodzi.

Uklęknęłam i wzięłam się do roboty. Na początku zlizałam delikatnie czerwoną główkę. Dopiero po paru minutach, gdy usłyszałam pierwsze jękniecie wzięłam do usta.

Wzięłam centymetr, a po nim drugi, trzeci, czwarty i zatrzymała się na Pałowie kutasa, czując, że ta pała jest trochę za wielka na moje gardło.

Obciągałam powoli i delikatnie, nie czując na sobie presji pośpiechu. Koleś za ścianą jęczał cicho, penis był obciągany, a ja czerpałam z tego przyjemność.

Nagle poczułam rękę Jakuba lub Artura na głowie. Nie zdążyłam nawet mrugać, a cały Kutas wbił się głęboko w moje gardło. Łzy napłynęły mi do oczu i zaczęłam się krztusić.

– Ciągnij kurwo – Warknął Jakub.

Ssałam kutasa dalej krztusząc się przy tym. Gość za ścianą jęczał, a striptizerzy masowali sobie kutasy. Nagle poczułam jak znajdujący się w moim gardle kutas zaczyna pulsować.

– Na twarz! – Krzyknął gość za ścianą.

Artur złapał mnie za włosy i pociągnął tak mocno, że wyplułam kutasa, którego szybko wzięłam do ręki. Dwa, trzy ruchy ręką i trysnęła na mnie dawka świeżej, gęstej spermy.

– Dzięki – Powiedział ten za ścianą.

Czarny Kutas zniknął. Po chwili jednak jego miejsce zajął nowy. Tym razem biały.

I tak oto zleciał mi godzina, w czasie zdążyłam obrobić, aż osiem kutasów. Czterech zlało mi się w gardło, kolejnych czterech na twarz, a Artur i Jakub na piersi.

– To już koniec? – Zapytałam. – Usta mnie już bolą.

Jakub pokręcił głową

– Jeszcze drugie tyle. – Dodał Artur.

 

Do domu wróciłam akurat w czasie żegnania gości. Maksymilian pomagał właśnie wsiąść do taksówki pijanemu, jak messershmit biznesmenowi, a stojąca w progu Daria obciągała dwóm kolejnym na do widzenia.

Nie zwracając na siebie uwagi weszłam do domu i położyłam się na kanapie. W progu udało mi się wymienić nienawistne spojrzenie z Fiołek.

 

Brałam prysznic. Ciepła woda obmywała moje ciało, a ja relaksowałam się powoli, czując, że usta mnie coraz mniej bolą.

Nagle usłyszałam otwierające się drzwi łazienki , a zaraz potem zobaczyłam otwierającego drzwiczki kabiny Maksa.

– Hej Maks – Przywitałam się zakrywając piersi i cipkę dla pikanterii

– Hej możesz coś dla mnie zrobić?

Uśmiechnęłam się i rozpięłam Maksowi rozporek

– Co prawda usta mnie bolą, ale zawsze może być Hiszpan.

Maks zachichotał i odpowiedział

– nie o to chodzi.

Trochę rozczarowana przytaknęłam

– Więc o co cho? – Zapytałam

– Mogłabyś przyjść do salonu ubrana jak na dyskotekę?

– Jak wyżywająco?

Maks uśmiechnął się pod nosem

– Bardzo wyżywająco.

 

Daria Fiołek

 

Siedziałam na kanapie w salonie ubrana w czarną, obcisłą sukienkę. Dekolt był spory, pleców brak, a spódniczka dosięgał mi za kolano.

Zamknęłam oczy, chcąc trochę pomedytować, uspokoić się, gdy nagle poczułam delikatnie stuknięcie w ramię.

Obróciłam się i zobaczyłam Teresę ubraną w najbardziej wyżywająco strój, jaki widziałam. Na szyi miała czarną obroże. Górną garderobę stanowiła czerwona bluzka z dekoltem, czarna mini ledwo zasłaniała pośladki, a podziurawione pończochy tylko dodawał charakteru.

– Ten strój raczej nie pasuje do osoby w twoim wieku – Zauważyłam

– Człowiek ma tyle lat, na ile się czuje. Stare wiedźmy chyba tego nie zrozumieją – Odgryzła się Różykowska.

Nagle do salonu wszedł Maksymilian, który najpierw spojrzał na mnie i Terese, a następnie wyjął kluczyki z kieszeni

– Do auta – Rozkazał.

– A gdzie jedziemy? – Zapytała Różykowska

– Chyba, gdzie wy jedziecie

– Co? – Powiedziałyśmy obie.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Aleksandra Sokowowska

Zapraszam do komentowania! 


Komentarze

Już nie mogę się doczekać żeby przeczytać gdzie Daria i Teresa pojechały.

Spodziewałem się czegoś innego ale lepiej ze nie zgadłem. Miałem większa frajdę czytania.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach