Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Kasia, opiekun bankowy-wyjazd

Cytując klasyka "nadszedł dzień dzisiejszy". Dziś wyjątkowo pojawiłam się w pracy grubo przed godziną 8, czego w poniedziałkowy poranek nie miałam w zwyczaju. Zawsze odsypiałam weekendowe szaleństwa, lecz nie tym razem. Chciałam powitać Kasię osobiście, wprowadzić ją do firmy, zapoznać ja z resztą pracowników. Pojawiła się około 7.45 na co czekałam, można, by rzec z utęsknieniem. Ubrana elegancko, pewnym krokiem z uśmiechem na twarzy zmierzała w moim kierunku, sprawiając po raz kolejny radość w mym sercu. Podając rękę na przywitanie zapytała w jakiej formie ma się do mnie zwracać w pracy?!

 

-"wszyscy mówimy sobie na Ty, nie ma tu miejsca na wywyższanie kogokolwiek"

 

Zapoznałam Kasię z resztą zespołu i zaprowadziłam do biura, które będzie dzieliła chwilowo z moją dotychczasową asystentką, która z biegiem czasu odejdzie na urlop macierzyński. Pod koniec dnia zaprosiłam obie dziewczyny do siebie, by móc poinformować je o środowym wyjeździe. Zdecydowałam, że pojedziemy we dwie z Kasią, bym mogła osobiście jej wszystko pokazać i przygotować do dalszej pracy. A tak po cichu w głowie knułam kolejny plan, który miałam zamiar wprowadzić w życie. Obie dziewczyny przyjęły wiadomość, patrząc z mojej perspektywy, z radością.

Następnego dnia Kasia zajrzała do mnie z informacją, że we wskazanym hotelu, który wybrałam na naszą bazę noclegową, są tylko pokoje dwuosobowe.

 

-"jeśli nie masz nic przeciwko, mi to nie przeszkadza. Jeśli jednak wolisz więcej prywatności, zdam się na Ciebie i znajdź proszę coś innego"

 

Miałam nadzieję, że jednak pojedziemy do wskazanego przeze mnie hotelu. Kasia nie zdradziła mi, jaką podjęła decyzję. Umówiłyśmy się, że podjadę po nią do firmy około 10 i wspólnie moim autem ruszymy na wybrzeże. Następnego ranka spakowałam kilka luźniejszych rzeczy, coś wyjściowego na spotkanie i wskakując w jeansy i zwykły t-shirt ruszyłam po Kaśkę. Kilka minut przed dojazdem zadzwoniłam, by czekała już na parkingu. Stała przed wejściem z małą walizką, ubrana w strój wyjściowy, rozglądając się jak mniemam za mną, jak zawsze prezentowała się pięknie.

 

-"Hej, gotowa do drogi?!"

 

-"Hej tak patrząc na Ciebie, to chyba jednak nie" ... Uśmiechnęła się wsiadając do samochodu...

 

-"jak możesz to wjedź proszę na jakąś stację benzynową, wrzucę na siebie coś luźniejszego"

 

-"i tak miałam tankować, więc zaraz się gdzieś zatrzymam"

Stacja była całkiem nie daleko, więc ja zajęłam się tankowaniem, a Kasia po wcześniejszym przejrzeniu walizki w bagażniku, chwyciła rzeczy i pobiegła do toalety. Wróciła chwilę po tym, gdy po zapłaceniu wsiadłam da auta ustawiając nawigacje. Na sportowo wyglądała równie czarująco, jak w szpilkach i sukience... Czarne obcisłe legginsy, biały t-shirt i adidasy oraz włosy spięte w kucyk-wyglądała tak młodo, dziewczęco, niewinnie. Nie wiem dlaczego, lecz od razu rzucił mi się w oko brak biustonosza. Koszulka pięknie odznaczała, jej niewielkie ale jakżeż apetyczne piersi...

 

-" oooo widzę wyzwolona :) to gdzie jedziemy?"

Zapytałam z zaciekawieniem, gdyż do tej pory nie znałam hotelu, który wybrała...

 

-"tam gdzie chciałaś, tam zamieszkamy... Ciężko było cokolwiek znaleźć w przyzwoitej cenie, z normalnymi warunkami... Jeśli Tobie nie przeszkadza moja osoba, mi Twoja tym bardziej"

 

Zamarłam w bezruchu, uśmiechnęłam się tylko, dając znak, że wszystko jest tak jak mówiłam. Ruszyłyśmy w drogę, czekało nas kilka godzin drogi do Sopotu, które odziwo minęły bardzo szybko. Przez cały ten czas, poznawałyśmy się na wzajem, jedna drugiej opowiadała swoje historie życiowe, wspomnienia, miłości... Kasia dopytywała o moje relacje z innymi kobietami, czy kogoś mam, jak to się zaczęło, czy byłam z jakimś facetem?! Od niej dowiedziałam się, że była pewien czas z chłopakiem, ale po tym, gdy dostał to co chciał, czyli jej dziewictwo po jakimś czasie zostawił ją dla innej dziewczyny. Zawiodła się tym związkiem, gdyż była to jej pierwsza miłość z młodzieńczych lat i zraziła się do mężczyzn, nie wiedząc czy będzie potrafiła ponownie komuś zaufać. Nie powiem, ucieszyła mnie ta wiadomość.

Dojechałyśmy pod hotel, Kasia ogarnęła klucz do pokoju w recepcji i udałyśmy się windą do "siebie". Jakie było moje zaskoczenie, gdy po otwarciu drzwi okazało się, że w pokoju znajduje się tylko jedno duże łoże małżeńskie. Mojej współlokatorki, jakby to w ogóle nie ruszyło, jakby była na to przygotowana. Po dość długiej podróży przyszedł czas na prysznic przed kolacją. Zapytałam czy chce skorzystać pierwsza, czy woli poczekać...

 

-"jeśli pozwolisz ogarnę się szybko i zwolnię Ci łazienkę"

Nie czekając na odpowiedź, zrzuciła z siebie legginsy oraz t-shirt zostając w samych koronkowych stringach... Obserwowałam to wszystko z fotela, na którym z wolna popijając wodę, czułam coraz większe ciepło przechodzące przez moje ciało. Kasia zauważyła, iż ja obserwuje...

 

-"Marta? Mam prośbę, jeśli coś będzie nie tak, coś Ci będzie przeszkadzało w moim zachowaniu, powiedz mi proszę"

 

-"czuj się jakby mnie tu nie było, zachowuj się tak jak lubisz i jak się czujesz najwygodniej..."

Uśmiechnęła się tylko i zniknęła za drzwiami łazienki....a ja? A ja myślałam, że zwariuje... Miałam ochotę wejść tam do niej i kochać się z nią pod tym prysznicem... Lecz nie mogłam dać po sobie poznać zaciekawienia jej osobą, bynajmniej jeszcze nie teraz... Kasia ogarnęła się dość zwinnie i wychodząc z łazienki, po raz kolejny doznałam szoku... Stała przede mną zupełnie naga, jej mokre włosy opadające na ramiona sprawiały, że wyglądała jeszcze bardziej seksi... Jej muszelka dokładnie wydepilowana, z lekkim czarnym paseczkiem włosów powyżej... matko oszaleje...

 

-"łazienkę masz wolną, jaki strój na wieczorną kolację??"

 

-"idziemy na luźno, jutro będziemy cisnąć się w spódniczkach prawie cały dzień"

 

Wstałam z fotela, a Kaśka zajęła moje miejsce wcierając balsam w swoje ciało... Podobnie jak ona, zrzuciłam z siebie ubranie, tylko w przeciwieństwie do niej zdjęłam również majtki zostając przed nią jak Bóg mnie stworzył... Widziałam, że kątem oka spogląda na mnie, a na jej twarzy pojawiają się rumieńce...

 

-"wszystko ok?"

 

-"przepraszam, że to powiem, ale masz piękne piersi... Tylko pozazdrościć, nie to co moje"

 

-"wiesz, piękno kobiecego biustu, nie polega na jego wielkości...a Twoje piersi, uwierz mi, są jeszcze bardziej seksowne niż moje... Mówi Ci to kobieta lubiąca kobiety"

Puściłam jej oczko i uciekłam do łazienki pod prysznic. Miałam chęć rozładować emocje dając sobie mega orgazm, lecz postanowiłam, że zostawię sobie tą przyjemność i poczekam na dalszy rozwój sytuacji dzisiejszego wieczoru. Kasia czekała już na mnie siedząc w luźnej sukience. Szybko wskoczyłam w swoją nie zakładając żadnej bielizny, by czuć się jeszcze bardziej swobodnie... Widziałam, że też nie założyła stanika...

 

-"majtek też nie zakładasz?"

 

Uśmiechnęła się i nie czekając na odpowiedź, sięgnęła na swoje biodra ściągając białe figi

 

  -" w sumie miało być na luźno... Możemy ruszać"

 

Kolacja mijała spokojnie, śmiałyśmy się popijając czerwone wino, które z każdą lampka jeszcze bardziej rozluźniało atmosferę. Postanowiłyśmy przenieść się po kolacji do hotelowego baru, popijając drinka próbowało dosiąść się jakiś dwóch starszych kolesi, którym wydawało się, że ich pieniądze pozwolą im zdobyć nas na noc. Na nic zdało się nasze zbywanie owych panów, wtedy Kasia powiedziała coś, co wyrwało mnie z butów...

 

-"niestety, nie jesteśmy zainteresowane panów towarzystwem, gdyż mamy siebie... Jesteśmy lesbijkami"

 

-"tak, tak, zgrywacie się, żeby się nas pozbyć"

 

-"na pewno??"

 

Poczułam jak Kasia kładąc mi rękę na kolanie, wsuwa ją delikatnie pod moją sukienkę i zbliżając się do mej twarzy, składa mi powolny, namiętny pocałunek wsuwając końcówkę języka do moich ust.

Długo nie czekając, gdyż tysiące myśli przebiegało mi przez głowę, odwzajemniłam, jakże piękny pocałunek z jej strony... Kątem oka widziałam oddalających się mężczyzn, a Kasia dalej całowała moje usta. Po chwili oderwała się ode mnie, patrząc mi w oczy uśmiechnęła się...

 

-"przepraszam, nie wiedziałam jak ich się pozbyć"

 

-"nie przepraszaj, załatwiłaś ich bardzo profesjonalnie, a i pocałunek, był bardzo przyjemny"

 

Spuściła głowę w dół, chowając rumieńce, lecz widziałam, że uśmiech gościł na jej twarzy...

 

-"przejdziemy się przed snem? Wydaje się, że na dworze jest jeszcze w miarę przyjemnie"

 

Faktycznie, ciepły, delikatny wiatr dawał przyjemne odczucie... Jednak z biegiem czasu, zaczęło robić się chłodno, więc postanowiłyśmy wracać do hotelu, zresztą rano czekały nas całodzienne spotkania z kontrahentami. Po wejściu do pokoju dało się odczuć przyjemne ciepło.

 

-"Kasia, chciałam ci tylko powiedzieć, że ja sypiam nago, lecz jeśli Ci to przeszkadza zarzucę coś na siebie"

 

-"Marta proszę Cię, mi kazałaś czuć się swobodnie, a sama chcesz się ograniczać... Nie przeszkadza mi to, widziałam już Twoje piękne ciało, tak samo jak i Ty mnie... Więc nie przejmuj się mną"

 

Ucieszyła mnie ta wiadomość. Rozebrałam się więc i wskoczyłam pod świeża kołdrę, którą tej nocy będę dzieliła z moją asystentką. Ułożyłam się na boku gasząc lampkę nocną, pożegnałam się z Kasią najzwyklejszym dobranoc... W myślach wspominałam cały czas, nasz pierwszy pocałunek, niby przypadkowy, ale jakże miły i namiętny... Kasia chwilę później leżała już obok, zgasiła również światło i zapanowała cisza.,..

 

-"Marta? Śpisz? "

 

-"nie, nie śpię, rozmyślam..."

 

-"to tak jak i ja, denerwuje się przed jutrzejszym spotkaniem, nie chce Cię zawieść..."

 

Odwróciłam się w stronę Kasi, leżała skierowana w moją stronę, jej ciało oświecał księżyc wpadający przez okno, była okryta do połowy...

 

-"nie denerwuj się, nie masz czym, wszystkim się zajmę, a Ty po prostu sporządź notatki byśmy wszystko miały czarno na białym, byśmy niczego nie zapomniały...."

Uśmiechnęłam się do niej, próbując złagodzić jej stres...

 

-"a Ty o czym rozmyślałaś?"

 

Dodała, odwzajemniając uśmiech... Powiedzieć jej? Że miałam w głowie jej słodkie usta w namiętnym pocałunku? Że pragnę jej ciała, pragnę kochać się z nią tu i teraz?! Trudno zaryzykuję, przecież nie ucieknie, najwyżej wyjdę na idiotkę...

 

-" myślałam o tym, co wydarzyło się przy barze....o tym jak mnie pocałowałaś... Że dawno nie czułam tyle zaangażowania włożonego w pocałunek.... Przepraszam, że w ogóle Ci o tym mówię, nie powinnam..."

Kasia jakby tylko na to czekała. Położyła swoją drobną dłoń na mojej twarzy, odgarnęła moje włosy za ucho i zbliżając swe usta do moich ponownie tego wieczoru pocałowała mnie... Poczułam jak unosi się na łokciach, próbując skierować twarz nad moją. Ułatwiłam jej to, obracając się na plecy i przesuwając swoje ciało bardziej na środek łóżka, wyślizgnęłam się pod nią czekając na dalszy rozwój sytuacji. Nie chciałam jej do niczego zmuszać, chciałam, by sama była zdecydowana podjąć moją grę dając jej nieśmiałe sygnały, a tu proszę...."moja" Kasia podjęła pierwszy krok. Można powiedzieć, że właśnie mnie uwodzi... Czułam jej drżącą rękę, wplecioną w moje włosy, drugą ręką muskała moje ciało końcówkami paznokci, co wzbudzało we mnie ogromne podniecenie... Stawałam się mokra i pragnęłam, by jej ręka dotarła do mojej cipki. Oderwała się od moich ust i powoli przechodząc pocałunkiem i końcem języka pieściła moje uszy oraz szyję... Jej ręka zaczęła błądzić po moim biuście, ugniatając go z wielką czułością...

 

-"to mój pierwszy raz z kobietą, nie mam doświadczenie, powiedz proszę jeśli będzie coś nie tak..."

 

-"nie przerywaj, rób to na co masz ochotę"

Ponownie nasze usta zwarły się w pocałunku, tym razem dzikim pełnym pożądania... Oddałam się kompletnie, wyciągnęłam ręce na wezgłowie od łóżka pozwalając Kasi przejąć kontrolę... Jej przyśpieszony oddech schodzący po moim podbródku, jej ciepłe usta składające pocałunek na szyi idące w kierunku piersi i ręce błądzące po moim ciele... Teoretycznie robiła to pierwszy raz, a w praktyce czułam, jakbym miała u boku bliską mi osobę, znającą moje ciało w każdym, najmniejszym szczególe... Pieszczoty, jakie wykonywała bawiąc się moimi sutkami gryząc je i przyszczypując powodując przyjemny ból sprawiały, że byłam u progu wytrzymałości... Głośno dysząc, dawałam jej do zrozumienia, że jest perfekcyjna w tym co robi... Czekałam, by poczuć jej usta na mojej myszce, a ona jakby czytając mi w myślach schodziła jeszcze niżej... Jej usta przywarły do moich warg sromowych i czułam, że zaraz odlecę, jej język doprowadzał mnie do granic wytrzymałości liżąc mój guziczek, a ja dociskając delikatnie jej głowę ręką, naprowadzałam ją jeszcze bardziej w to magiczne miejsce. Po kilku minutach odleciałam, przeżywając orgazm jakiego nie dała mi jeszcze żadna, z poprzednich kobiet. Minęło trochę czasu, zanim otworzyłam oczy i uspokajając oddech doszłam do siebie. Kasia leżała już obok, kręcąc i bawiąc się kosmykiem moich włosów...

 

-" ty, na pewno nie byłaś z żadną kobieta wcześniej? Jak Ty to zrobiłaś, nie mając doświadczenia? "

 

-"sama nie wiem, ostatnimi czasy, od kiedy Cię poznałam, zaczęłam interesować się filmami... No wiesz... Porno kobiece... Chciałam zobaczyć, jak robią to dwie kobiety... Zastanawiałam się czy też bym tak potrafiła..."

 

-"od kiedy mnie poznałaś? Dlaczego akurat moja osoba nakierowała Cię w tą stronę?"

 

-"wiesz, gdy Cię pierwszy raz zobaczyłam serce zabiło jakoś szybciej, Twoja otwartość, wtedy podczas obiadu, gdy przyznałaś, że jesteś lesbijką... Nie umiałam przestać o Tobie myśleć..." Leżałam jak zamurowana, a ona dalej mówiła...

 

-" każdego wieczoru byłaś ze mną, obok mnie, we mnie, gdy robiłam sobie dobrze... Nie wiedziałam czy to możliwe, czy ja też tak mogę... Postanowiłam spróbować i wiedziałam, że to będziesz Ty"

Pocałowałam ją, przerywając jej wypowiedź. Emocje gotowały się we mnie, a ciśnienie znowu rosło, czułam podniecenie od samej jej wypowiedzi... Zaczęłam działać, by odwdzięczyć się Kasi za daną mi przyjemność i pokazać jej, jaką rozkosz daje kobieta kobiecie... Wdrapałem się na jej ciało, chwytając jej ręce, szeroko rozstawiając i przytrzymując na wysokości głowy... Całowałam po kolei jej usta, szyję, by za chwilę bawić się jej sterczącymi sutkami... Puściłam Kasi ręce, by móc masować jej piersi, a jednocześnie posuwając się w dół dotarłam w okolice jej kobiecości... Celowo omijałam jej cipkę, drażniąc i podkręcając jej podniecenie, składając pocałunki na wewnętrznej stronie jej ud... Czułam, że też jej wiele nie potrzeba, ilość soczków wyciekających z jej wnętrza świadczyła o tym, że jest bliska orgazmu.... Gdy złożyłam pierwszy pocałunek, pierwszy raz polizałam jej srom, ciało Kasi wygięło się nienaturalnie czekając na dalsze pieszczoty... Rozłożyła szerzej nogi, bym miała łatwiejszy dostęp. Ssałam i lizałam ją bez opamiętania, postanowiłam dołożyć palec, by dać jej jeszcze większe odczucie przyjemności... Zaczęłam delikatnie ją palcować, po chwili wprowadzając drugi palec... Kasia nie wytrzymała, krzycząc i piszcząc z rozkoszy rozpoczęła swój pierwszy orgazm w objęciach kobiety. Czułam zaciskającą się cipkę na moich palcach, jak jej ciało przechodzą dreszcze, a Kasia odpływa z zamkniętymi oczami odchylając głowę do tyłu, zalewając moja rękę słodkimi sokami, które bez opamiętania zaczęłam zlizywać, spowalniając ruchy ręki. Poczekałam, aż skurcze miną i opierając brodę na jej podbrzuszu oglądałam widok, o którym do niedawna mogłam tylko pomarzyć. Cudownie było patrzeć na nią, nagą, zdyszaną, a zarazem uśmiechniętą... Położyłam się obok niej, okrywając nasze ciała ciepłą kołdrą. Kasia ułożyła głowę na moim ramieniu, przytulając moje ciało...

 

-"dziękuję, to było niesamowite... Kochana jesteś..."

 

Czułam jak odpływa w objęciach Morfeusza, a ja rozmyślając jeszcze przez chwilę o tym co się wydarzyło, całując ją w czoło ruszyłam jej śladami...

 

Ranek przywitał mnie pięknym słońcem wpadającym przez okno na wprost łóżka. Kasia leżała obok... Mogłam podziwiać jej piękne, opalone ciało na tle białej pościeli. Spojrzałam na zegarek... Miałyśmy jeszcze dobrą godzinę, zanim zadzwoni budzik nastawiony w telefonie... Nie zamierzałam zmarnować tego czasu, zwłaszcza mając takie cudo natury przy swoim boku. Powolnymi ruchami opuściłam się pod kołdrę, tak by nie zbudzić Kasi wprost między jej delikatnie rozchylone uda. Zaczęłam pieszczoty jej pięknej muszelki poprzez muśnięcia jej warg sromowych swoimi ustami, poczułam iż Kasia zaczyna budzić się do życia. Patrząc na jej twarz widziałam uśmiech zadowolenia. Nie otwierała oczu...

 

-"dzień dobry, piękne rozpoczęcie dnia..."

 

Jej ręka zaczęła wplątywać się w moje włosy, a ja kontynuowałam pieszczoty czując, iż z Kasi zaczynają płynąć przepyszne soczki... Czując, iż jest wystarczająco nawilżona, wprowadziłam dwa palce do jej cipki, dodatkowo kciukiem masując wejście do drugiej dziurki nawilżając je swoim językiem... Bawiłam się z nią kilka minut, nie spiesząc się z jej orgazmem. Czułam, iż sama robię się mokra... Cięższy oddech i pojękiwanie Kasi dało mi do zrozumienia, że jest blisko. Dałam jej to, do czego dążyłam... Zwiększyłam tempo swojej ręki, a w momencie, gdy mój kciuk wszedł do drugiej dziurki, Kaśka odpłynęła wyginając swoje ciało do góry, by po chwili opaść na poduszkę dociskając moją głowę....

 

-"proszę nie przestawaj, jeszcze chwila i dojdę drugi raz... Tak, tak, taaaaaaak..."

 

Jej ciałem ponownie wstrząsnęła fala przyjemności, a ja mogłam rozkoszować się widokiem szczytującej Kaśki.... Odczekałam chwilę i usadawiając się na udzie mojej partnerki, podciągając jej kolano do swojej klatki piersiowej, zaczęłam intensywne ocieranie mojej cipki o jej nogę... Potrzebowałam niewiele, by poczuć napływającą przyjemność. W chwili mojego uniesienia, poczułam namiętny pocałunek Kasi, która zdążyła unieść się na łokciach... Odpłynęłam w jej objęciach, po wszystkim opadając obok niej na łóżko... Leżałyśmy przez chwilę w ciszy, gdy odezwał się budzik... Kasia pocałowała mnie w szyję.,.

 

-"Marta, czas się zbierać... Co powiesz na wspólny prysznic..?!"

 

-"myślę, że dobrze nam zrobi"

 

Wspólna kąpiel pod prysznicem, podczas której, jedna hamowała drugą, by nie nakręcać jeszcze większego podniecenia... Szybkie ubieranie i już byłyśmy w drodze na umówione spotkanie. Długie całodzienne rozmowy z potencjalnymi, nowymi klientami, wspólny obiad, podczas którego po ściągnięciu szpilek gładziłam stopą, łydki Kasi...i w końcu wróciłyśmy do pokoju... Już w windzie Kasia dopadła do mnie jak lwica, dziko całując moją szyję i wsuwając mi rękę pod spódnicę, gładziła moją cipkę przez cienki materiał majtek...

 

-"pragnę Cię, pragnę jak nikogo nigdy nie pragnęłam... Jak Ty na mnie działasz Marta..."

 

Winda dojechała na nasze piętro, a my trwając w pocałunku, powoli rozpinając swoje rzeczy wpadłyśmy do pokoju... Nie dotarłyśmy nawet do łóżka, kochając się w pozycji 6/9 na podłodze... Całą noc doprowadzając się wzajemnie do granic możliwości... Piątek miał być dniem naszego wyjazdu. Postanowiłam przedłużyć ten wyjazd do niedzieli... Spacerując po sopockim molo, powiedziałam jej o tym...

 

-"chciała bym zostać tu z Tobą na weekend, jeśli nie masz nic przeciwko"

 

Twarz Kasi rozpromieniała, a oczy zrobiły się jakby szklane...

 

-"Kasia, co się dzieje? Jeśli nie możesz, lub nie chcesz oczywiście zrozumiem..."

 

-"nie, nie...nie o to chodzi, chce i to bardzo."

 

-"to o co chodzi? Powiedz proszę, bo oszaleje"

 

-"Marta, nie zrozum mnie źle, ale ja... Ja się chyba w Tobie zakochałam"

 

Zaczęła się tłumaczyć, że to chyba głupie, że nie powinna, bo znamy się zbyt krótko, w dodatku jestem jej szefową, a ja myślałam, że posikam się z radości... Obróciłam się do niej całując jej usta, odwzajemniła pocałunek... Miałam w nosie ludzi, którzy się na nas patrzyli, chciałam być w tej chwili najbliżej jej, jak tylko się da. Przytuliłam ją mocno do siebie, szeptając do ucha

 

  -" to nie jest głupie, ja również się w Tobie zakochałam..."

 

Do hotelu wróciłyśmy trzymając się za rękę, jak najzwyklejsza zakochana para, tylko w naszym zacofanym kraju wzbudzałyśmy nie lada sensację, lecz ani mi, ani Kasi to nie przeszkadzało....

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Czytelnik

Chciałbym poznać opinie Pań, jeśli to czytają... Pozdrawiam


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach