Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Rodzinne perypetie cz. 2

Obudziłem się z przeświadczeniem, że właśnie udało mi się zapamiętać wyjątkowo pikantny sen, ze mną i Laurą w roli głównej. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie, w co trudno było mi uwierzyć, że ostatniej nocy naprawdę przeżywałem orgazm i całowałem się z własną siostrą. Wspomnienie było tak surrealistyczne, że z trudem przekonywałem samego siebie o jego autentyczności.

Obróciłem się i nieco zawiedziony zauważyłem, że łóżko obok mnie jest puste. Wstałem ociężale; jądra pobolewały mnie, jednak potwierdzały absolutnie to, co wydarzyło się między nami. Zajrzałem do szuflady – była pusta, więc Laura musiała zabrać piżamkę. Ubrałem się i zszedłem do kuchni przegryźć coś przed podróżą. Zobaczyłem siostrę siedzącą przy stole. Szybko opuściła wzrok, unikając mojego spojrzenia. Po części ją rozumiałem. Miała w tej chwili zapewne poczucie winy, które dręczyło ją, ile by go nie bagatelizowała. Doświadczałem czegoś podobnego na początku mojego przygody z trzepaniem kapucyna. Nigdzie nie mogłem dostrzec naszej matki, więc przysiadłem się do mojej siostry.

Przez dłuższą, nieznośną chwilę jedliśmy kanapki w niezręcznej ciszy (można by usłyszeć świerszcza). Nie wkurzałem się nawet, że masło było niczym kamień i wsuwałem do ust zmaltretowaną przez nóż kromkę. Wreszcie postanowiłem przełamać impas.

– Laura... – zacząłem nieśmiało.

– Zostaw mnie... – burknęła. Podjąłem więc następną próbę.

– Wiem, że czujesz się winna, ale przecież było nam dobrze-

– Nie ma znaczenia, jak nam było! – stanowczo przerwała mi Laura. – To, co zrobiliśmy, jest chore. Chyba nieźle nas popierdoliło, skoro to zrobiliśmy.

– To co na laptopie robiło nagranie z moim udziałem? – odparłem. Laura wyraźnie straciła rezon.

– Nic nie rozumiesz.

– To mi wytłumacz!

– Myślisz, że tylko ty masz swoje potrzeby? – spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami, które jednak w tym momencie wyrażały tylko determinację. – Nie tylko ty masz swoje tajemnice, Wojtek. W życiu nie odważyłabym się powiedzieć Ci, że się w Tobie... – w tym momencie głos jej się załamał. Bez słowa wstała od stołu i poszła po schodach na górę. Nie byłem pewien, czy dostrzegłem w jej oczach łzy, ale wiedziałem, że nie powinienem za nią iść.

Obróciłem się i zszokowany spostrzegłem naszą matkę, która wpatrywała się we mnie badawczo. W końcu powiedziała tylko:

– Za pół godziny zawożę was na dworzec.

To było najkrótsze pół godziny mojego życia. Nagle przypomniałem sobie, że rzeczywiście jadę do praktycznie obcej mi cioci i w ten sposób unikam gnicia u dobrze znanej, podstarzałej ciotki Wiesi.

Iwona zawiozła nas na dworzec i upewniła się, że mamy wszystkie bagaże.

– Pamiętajcie, o czym wam mówiłam – rzekła na koniec poważnym tonem. – W razie czego zawsze możecie wrócić.

– Naprawdę pofatygujesz się do nas aż z Bieszczad? - spytałem wesoło. Nie otrzymałem odpowiedzi. Mój pogodny nastrój stał w zupełnej opozycji do grobowego nastroju Iwony.

– Wierzę w was – rzuciła na pożegnanie i odeszła w stronę parkingu. Odniosłem wrażenie, że dostrzegłem w jej oku błysk zaniepokojenia, a wręcz lęku. Odepchnąłem jednak od siebie tę myśl, uznając ją za irracjonalną. Wkrótce potem siedzieliśmy już w pociągu, który powoli przybliżał nas do celu – Bydgoszczy. Siedzieliśmy na przeciwko siebie, jednakże Laura szybko założyła sobie słuchawki i odcięła się od reszty świata. Chciałem z nią szczerze porozmawiać, jednak nie naciskałem (pomijając fakt, że pociąg to nie najlepsze miejsce na rozmowę o wspólnym szczytowaniu). Tego dnia miała na sobie białe jeansy i granatową tunikę, a na stopach swoje ulubione conversy. Jak zwykle wyglądała oszałamiająco. Najchętniej zwaliłbym sobie teraz konia, nawet przy własnej siostrze, ale powstrzymałem się ze względu na ludzi siedzących z nami w przedziale.

Wreszcie pociąg wtoczył się na bydgoski dworzec. Wysiedliśmy i zaczęliśmy się niepewnie rozglądać. Matka powiedziała nam, że ciocia Amelia z pewnością nas rozpozna. Wreszcie dojrzeliśmy w tłumie postać, która wyraźnie zmierzała w naszą stronę. Kiedy stanęła przed nami, serce zaczęło mi szybciej bić. Ciocia Amelia była tak zabójczo seksowną kobietą, że trudno było nie zawiesić na niej oka. Na oko mierzyła jakieś 1,85 m. Miała falowane blond włosy i niebieskie oczy, a jej twarz była w niektórych miejscach upstrzona piegami. Do tego dochodziła perfekcyjna talia i smukłe nogi, tak dobrze uwydatnione dzięki temu, że miała na sobie wyjątkowo kusą, kwiecistą sukienkę. Obdarzyła nas promiennym uśmiechem.

– Cześć dzieciaki – odezwała się radosnym głosem i wyciągnęła ręce ku mojej siostrze. Laura spodziewała się zapewne przytulenia i zbliżyła się dokładniej ciotki. I wtedy wydarzyło się coś naprawdę nieoczekiwanego. Ciocia chwyciła twarz Laury w swoje dłonie i wpiła się wargami w jej usta. Moja zaskoczona siostrzyczka z początku próbowała się wyrwać, ale nie miało to większego sensu – ciocia Amelia całowała ją z pasją i gracją. Widać było, że mojej siostrze coraz bardziej się to podoba. Mój penis, pobudzony już przez sam widok ciotki w kusej sukience, w tym momencie rozrywał mi spodnie.

Wpatrywałem się podekscytowany w ich złączone usta, dopóki ciocia Amelia nie oderwała się w końcu od Laury. Moja siostrzyczka stała w niemym szoku z szeroko rozdziawionymi ustami. Ja byłem równie zaskoczony, jednak w następnej chwili dłonie cioci objęły moją twarz, a jej wargi przylgnęły do moich. Od razu wsunęła mi język do gardła, a ja odleciałem, upajając się namiętnym pocałunkiem. Ciocia całowała niczym zawodowiec, a ja zupełnie jej uległem. Nie chciałem pozostać bierny, więc wysunąłem swój język, który rozpoczął z językiem ciotki szaleńczy taniec. Pocałunek z siostrą nie mógł się równać z tym, co teraz przeżywałem. Ciotka w pewnym momencie zjechała dłonią do mojego krocza, wyczuwając z pewnością moją stojącą pałę. Poczęła ją uciskać, wywołując u mnie jęk stłumiony pocałunkiem. Otworzyłem oczy i napotkałem spojrzenie wstrząśniętej Laury. Wpatrywała się we mnie z niedowierzaniem, jakby nie mogła uwierzyć, że odwzajemniam pocałunek. Dlatego też niechętnie oderwałem wargi od słodkich ust ciotki. Ciotka mrugnęła do mnie okiem.

– Chodźcie – zakomenderowała. Udaliśmy się za nią, odchodząc od sporej liczby gapiów, jaka się przy nas zebrała. Wsiedliśmy do mercedesa ciotki; w czasie jazdy powoli się poznawaliśmy. Jak się dowiedzieliśmy, ciotka miała 35 lat i mieszkała z rodziną na wsi pod Bydgoszczą. Słowem nie wracaliśmy do wyjątkowego zdarzenia na dworcu. Wreszcie zdecydowałem się zadać pytanie, które dręczyło mnie, pewnie tak jak Laurę, od jakiegoś czasu.

– Ciociu, dlaczego praktycznie Cię nie znamy?

Uśmiech ciotki zbladł na chwili, ale zaraz z powrotem się uśmiechnęła.

– Och, w przeszłości nie zgadzałyśmy się w niektórych kwestiach i, cóż, straciłyśmy kontakt na wiele lat. Ale najważniejsze jest to, co przed nami! – powiedziała radośnie. Spojrzeliśmy na siebie z Laurą porozumiewawczo. Odpowiedź ciotki była dość wymijająca i nie rozwiewała naszych pytań.

Przejeżdżaliśmy przez kolejne miasteczka i wioseczki, aż wreszcie, parę kilometrów od kolejnej wsi, ujrzeliśmy wielki dom, samotnie stojący przy drodze.

Wysoki na trzy kondygnacje, wraz ze strychem, robił wrażenie. Razem z siostrą chwyciliśmy swoje bagaże i przekroczyliśmy próg domostwa. Od razu w nozdrza uderzył mnie zapach bliżej niezidentyfikowanej woni, która mimo swojej tajemniczości była również pociągająca. Rzuciłem torbę na podłogę i rozejrzałem się wokoło. Wystrój wnętrza był przyjemny dla oka, a dodatkowo dawał domownikowi poczucie przytulności. Szczególnie przestronny był salon, w którym spokojnie mogła by się pomieścić wieloletnia rodzina.

Rozglądaliśmy się z siostrą dookoła, badając wzrokiem przestrzeń, w której przyjdzie nam spędzić najbliższe trzy tygodnie. Dom zrobił na nas ogromne wrażenie, nie mogliśmy otrząsnąć się z szoku, jaki na nas wywarł. Miałem niejakie przeczucie, że to ów tajemniczy zapach podsyca nasze zmysły i sprawiając, że z tak uważnie obserwujemy wnętrze domu. Ciocia uśmiechnęła się tylko i zawołała:

– Kochani, przyjechaliśmy!

Usłyszeliśmy tupot stóp, który wyraźnie przybierał na sile. Ktoś zbiegał po schodach. Po chwili wypadły na przeciwko nas dwie postaci – chłopak i dziewczyna. Zacząłem się im przyglądać, oni zresztą także wpatrywali się we mnie z ciekawością. Pierwsze, co uderzyło mnie w oczy, to kolor ich skóry. Oboje mieli skóry w odcieniu czekolady. Następnie przyjrzałem się każdemu z osobna. Chłopak, nieco wyższy od dziewczyny, obdarzył mnie szerokim uśmiechem, a jego białe zęby zdawały się błyszczeć. Miał krotką grzywkę i brązowe oczy. Był ubrany w nieco postrzępione szorty (zapewne jakiś krzyk mody) i koszulkę z Hanem Solo. Serdecznie wyciągnął do mnie dłoń:

– Cześć, jestem Liam – powiedział. Nie spodziewałem się, że będzie się tak płynnie posługiwał polszczyzną. Otrząsnąłem się jednak z zaskoczenia i podaliśmy sobie dłonie, po czym się przedstawiłem. Liam wydawał się być szalenie sympatycznym gościem.

Obok mnie siostra przyglądała się dziewczynie, która również z ciekawością spoglądała na Laurę. Wreszcie odezwała się pierwsza:

– Chloe jestem – uśmiechnęła się przyjaźnie i wyciągnęła ręce do przodu w zachęcającym geście. Moja siostrzyczka, zapewne obawiając się kolejnego niegrzecznego pocałunku z dziewczyną, przytuliła Chloe. Ja w tym czasie z rosnącym podnieceniem przyglądałem się nowo poznałem dziewczynie. Co tu dużo mówić, walorami z pewnością dorównywała mojej siostrze. Miała piękne, niebieskie oczy i pełne usta. Była ubrana w koszulkę i miniszorty (takie, które ledwo zakrywają pośladki, nazwijmy to właśnie tak). Dzięki temu mogłem zobaczyć jej cudowne, ciemne nogi oraz niebagatelnych rozmiarów piersi. W pewnym momencie spojrzała na mnie, a mnie momentalnie przeszył dreszczyk emocji. Z jej oczu bez problemu wyczytałem, iż także nie ma ochoty na zwykłe powitanie. Zbliżyła się i, zarzucając mi ręce na szyję, wpiła się w moje usta. Jej delikatne wargi od pierwszej sekundy przyprawiły mnie o zawroty głowy, a kiedy wsunęła mi język do gardła, totalnie odpłynąłem. Ogarnęło mnie uczucie czystego pożądania, chciałem zedrzeć z siebie i niej ubranie. Przestało mnie obchodzić to, że patrzą się na mnie inni – teraz liczył się tylko gorący pocałunek z Chloe, którą poznałem dwie minuty temu. W czasie, gdy nasze języki odbywały ze sobą taniec, mój penis mimowolnie zaczął się podnosić. W końcu stwardniał mi jak skała, a ja zacząłem dyszeć z podniecenia. Niestety wiedziałem, że pocałunek chyli się ku końcowi.

Wreszcie Chloe oderwała się ode mnie, choć zrobiła to, podobnie jak ja, niechętnie. Rozejrzałem się i zobaczyłem Laurę, którą wryło w ziemię. Napotkałem też rozbawione spojrzenie Liama, który najwyraźniej nie był zszokowany zaistniałą sytuacją. Co chwilę posyłał też ukradkowe spojrzenia Laurze, której nagle podłoga wydała się interesująca. Na koniec spostrzegłem postawnego, czarnego mężczyznę, który przyglądał mu się. Podszedł do mnie i uścisnął dłoń.

Uśmiechał się szeroko i najwyraźniej nie był oburzony faktem, że całowałem się z Chloe, zapewne jego córką.

– Pragnę powitać cię Wojciechu w naszym skromnym przybytku. Zowią mnie David, jednakowoż zwać możesz mnie wujkiem, jeśli taka będzie twoja wola.

Poczułem się kompletnie zbity z tropu. Ciocia Amelia zaśmiała się wesoło.

– Musisz zrozumieć Wojtku mowę mojego męża – wyjaśniła. – Uczył się wyłącznie pięknej polszczyzny.

– Tedy uźrzyj żono moja oblubiona – David kontynuował swoją orację – jaka krasna dziewoja zawitała w nasze skromne progi.

Laura zarumieniła się na te słowa. David chciał mówić dalej, ale ciocia go uprzedziła.

– Pójdźcie zanieść rzeczy. Chloe i Liam pokażą wam pokój. My musimy gdzieś wyskoczyć.

Ciocia z Davidem po chwili wyszli z domu. Ruszyliśmy za naszymi krewniakami. Pokój okazał się przytulny. Niestety okazało się również, że chłopaki śpią w innym, niż dziewczyny, co trochę popsuło mi humor. W pokoju czekała na mnie jeszcze jedna niespodzianka – potężny rottweiler leżący na środku. Nazywał się Kikut; nie w wnikałem w genezę tego imienia. Najbliższe pół godziny zajęło mi rozpakowywanie się i inne temu podobne pierdoły. W międzyczasie gadałem z Liamem, który okazał się niezłym towarzyszem do rozmowy. Opowiedział mi w skrócie o swojej rodzinie. Miał 17 lat, a jego siostra, młodsza o dwa lata, była moją rówieśniczką. David miał, podobnie jak ciocia Amelia, 35 lat. Potem zaczął opowiadać o sobie. Okazało się, że podobnie jak ja, interesuje się futbolem. Ponadto, tak jak ja, trenował już od kilku lat. Znaczyło to tyle, że będziemy mieli przynajmniej o czym gadać. W końcu zdecydowałem się zadać mu pytanie, na które wciąż nie znałem jasnej odpowiedzi:

– Stary, powiedz mi, dlaczego widzimy się praktycznie po raz pierwszy w życiu? Z czego wynika?

W pierwszej chwili na twarzy Liama dostrzegłem wahanie, jednakże odparł z uśmiechem:

– Słuchaj, wiem, że to wydaje ci się dziwne, ale z czasem dowiesz się wszystkiego.

Jego zdawkowa odpowiedź nie satysfakcjonowała mnie, ale nie próbowałem drążyć tematu. Liam po chwili zaskoczył mnie propozycją wyskoczenia na basen.

– Gdzie ty tu znajdziesz basen? – spytałem z powątpiewaniem.

– Przekonasz się – odparł zdawkowo i poszedł do pokoju dziewczyn, by także im wysunąć inicjatywę basenu. Na szybko założyłem kąpielówki, kiedy usłyszałem z dołu wołanie, bym się pospieszył. Zbiegłem po schodach. Zastałem tylko Liama.

– Dziewczyny już czekają – wyjaśnił. Wyszliśmy z domu i przeszliśmy po wyłożonej kafelkami ścieżce na tył domu, gdzie moim oczom ukazał się sporych rozmiarów basen. Dalej widać było małą stadninę, a jeszcze dalej roztaczał się potężny las. Dziewczyny już siedziały w wodzie i żywo o czymś dyskutowały. Na nasz widok przestały. Ich ciałka wyglądały kusząco w skąpym bikini. Wskoczyliśmy do wody i pograliśmy chwilę w siatkówkę. W końcu jednak się nam znudziło i wyszliśmy na brzeg. Siadłem na leżaku, kątem oka wciąż obserwując ponętne figurki obydwu dziewczyn. Moja siostrzyczka opatuliła się ręcznikiem, a Chloe zmysłowo rozpuściła włosy, rzucając mi znaczące spojrzenie.

– Co powiecie na wspólne opalanie? – spytała. Nikt nie wyraził sprzeciwu, więc pomysł został domyślnie zaakceptowany. Siedzieliśmy w ciszy, niezdolni, by się odezwać. Ciągle panowało pomiędzy nami wyczuwalne napięcie, którego dotychczas nie udało się pozbyć.

– Zazdroszczę wam chłopaki – powiedziała Chloe w pewnym momencie. – Możecie świecić klatą bez skrępowania, a nasze cycki muszą tkwić w tych pieprzonych ciasnawych stanikach.

– Kto powiedział, że muszą? – odparłem, zanim zdążyłem się powstrzymać. Po minie Chloe widać było, że na taką odpowiedź liczyła.

– Czyli nikomu nie będzie przeszkadzało, jeśli moje cycuszki zaczerpną trochę powietrza.

Liam nie protestował, więc rozpięła stanik i zrzuciła go z ramion. Moim oczom ukazały się dwie jędrne, stożkowate półkule, zakończone różowymi sutkami. Wpatrywałem się w nie jak urzeczony. Musiałem się bardzo powstrzymywać, żeby ich nie wymacać. Napotkałem spojrzenie Chloe i zobaczyłem w jej oczach iskierki podniecenia. Laura patrzyła na to nieco speszona. Zaczęliśmy z Chloe namawiać ją do zdjęcia stanika, ale ona niestety wzbraniała się przed tym.

– Nie mam się czym chwalić – mruknęła. Nieoczekiwanie odezwał się Liam:

– Ja akurat uważam, że masz.

Moja siostrzyczka zaczerwieniła się jak burak, ale słowa Liama przełamały w niej zawstydzenie. Powoli zdjęła stanik odsłaniając nam swoje cycuszki. Były być może nieco mniejsze od cycuszków naszej kuzynki, ale nie można im było odebrać jędrności. Popatrzyła nieśmiało na nasze twarze. Liam próbował ukryć ekscytację, ale niezbyt mu to wychodziło i co chwilę zerkał na obnażone piersi Laury. Ja widziałem jej piersi pierwszy raz od niezapomnianego wieczoru, w trakcie którego szczytowaliśmy razem. Nie starałem się nawet zbytnio ukrywać swojego podekscytowania. Postanowiłem w pełni korzystać z okazji, więc wwiercałem się wzrokiem w dwie pary pięknych cycuszków. Dziewczyny najwyraźniej ty nie przeszkadzało. Z uśmiechem wpatrywały się w moją reakcję. Liam usiłował zachować obojętną minę, ale jego oczy mimowolnie kierowały się w stronę czterech pociągających półkul.

Posiedzieliśmy jeszcze trochę na słońcu, ale w końcu wróciliśmy do domu. Zbliżała się pora obiadu. Po kwadransie do domu wróciła ciocia Amelia z Davidem. Wspólnie zjedliśmy posiłek, podczas którego gadaliśmy na przeróżne tematy. Jak się dowiedziałem, Chloe również skończyła drugą klasę gimnazjum, za to Liam miał za sobą pierwszą klasę liceum. W szczególności chętnie rozmawiał z Laura, która wydawała się nieco onieśmielona. Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę – moja siostra, która w szkole była powszechnie znana i lubiana, przy własnym kuzynie czuła się skrępowana. Widać było, że okazuje jej spore zainteresowanie. Poczułem drobne ukłucie zazdrości, ale nie chciałem wyciągać pochopnych wniosków. W tamtym momencie moją uwagę poświęcałem komu innemu. Chloe nie dawała mi chwili wytchnienia, wciąż prowadząc ze mną dyskusję. Zaskoczyła mnie faktem, iż ona także trenuje piłkę nożną. Wciąż wpatrywała się we mnie cudownymi, niebieskimi oczami. Po posiłku poszedłem do pokoju. Sam nie wiem dlaczego. Być może przytłoczył mnie ogrom wydarzeń ostatnich 2 dni. Trudno było mi uwierzyć, że namiętne pocałunki z ciocią i kuzynką rzeczywiście miały miejsce. Wciąż było wiele pytań, na które nie znałem odpowiedzi. W pewnym momencie do pokoju weszła Chloe.

– Co Wojtek, chowasz się przede mną? – zaśmiała się.

– Nie no, co ty... – burknąłem – Po prostu nie spodziewałem się tego wszystkiego.

Chloe usiadła na łóżku obok mnie.

– Och Wojtku, dzisiaj czeka cię jeszcze sporo wrażeń.

Nie zdążyłem spytać, co konkretnie miała na myśli, bo w tym samym momencie wepchnęła mi język do gardła.

Reszta dnia minęła w przyjemnej atmosferze. Rodzina cioci Amelii wydawała się bardzo sympatyczna. Tym bardziej mogły zastanawiać słowa mojej mamy Iwony, która przyrównała swoją młodszą siostrę do szalonej, niestabilnie psychicznie wariatki o podejrzanych zainteresowaniach. Fakt faktem, jej pocałunek z Laurą był szokujący, jednakże nie ukrywałem, że bardzo mi się spodobał. Uznałem, iż moja matka po prostu przesadziła i nieco podkoloryzowała całą historię. Nadal zamierzałem dowiedzieć się, dlaczego Iwona zerwała kontakt ze swoją własną siostrą. Niestety nowo poznane kuzynostwo milczało jak grób bądź zbywało mnie zdawkowymi odpowiedziami. Podobnie reagował wujek David i ciocia Amelia. Na tym polu byłem zdecydowanie aktywniejszy niż moja siostra, która nie wydawała się być zbytnio zainteresowana całą historią. W dodatku to ona stała się obiektem zainteresowań Liama i wyraźnie nie była tym faktem zachwycona. Nie mówiła mu tego wprost, starała się mu to jakoś delikatnie zasugerować, jednakże chłopak zupełnie nie zwracał na to uwagi. Ja także usiłowałem porozmawiać z siostrą, jednak bardziej w cztery oczy. Nie byłem w stanie dłużej tłumić w sobie emocji. Zmuszałem się do tego ze względu na wyjątkowe przeżycia na początku pobytu u wujostwa. Wciąż jednak wracałem myślami do tej jednej, niezapomnianej nocy, kiedy przyłapawszy siostrę na masturbacji, doszedłem na jej plecy. W dodatku posiadała na swoim laptopie nagranie, na którym ja się masturbuję, wyjąkując jej imię! Musiała więc doskonale zdawać sobie sprawę, że przestała być dla mnie wyłącznie siostrą. Fakt w pewnym sensie dodatkowo mnie jarał, choć nie mogłem być pewien, jak ona na to zareagowała. Nie zamierzałem już dłużej czekać.

Wieczorem wziąłem szybki prysznic i wskoczyłem w nieco zmięte spodenki i koszulkę. Wszedłszy do pokoju zastałem Kikuta leżącego ze spuszczonym na podłodze pyskiem, co mnie akurat nie zdziwiło, ponieważ praktycznie nigdy się stąd nie ruszał. Bardziej zaskoczył mnie widok Liama, Chloe i Laury siedzących wspólnie na środku pokoju.

– No, wreszcie jesteś – zaszczebiotała Chloe. – Czekaliśmy już tylko na ciebie.

Jak się okazało, mieliśmy grać w prawdę lub wyzwanie z wykorzystaniem butelki.

Fakt ten wywował u mnie niekontrolowany skok emocjonalny. Podświadomie domyślałem się, co może się niebawem wydarzyć. Największym wysiłkiem woli zmusiłem mojego kutasa, by pozostał w stanie spoczynku. Nie chcę wyjść na jakiegoś zboka, ale moja reakcja nie była szczególnie dziwna. Siadłem na wprost Chloe, która miała na sobie jedynie majtki i stanik. Nie wykluczałem możliwości, w której ubrała się tak, żeby kusić mnie i Liama. Chłopak miał na sobie jedynie dresy, jednak pomagały mu w jakimś stopniu zamaskować penisa z pewnością budzącego się do życia. Laura założyła swoją standardową piżamkę – spodenki i koszulkę z myszką Miki. Siedzenie w tak skąpo okrytym gronie było dla mnie nowe, ale na swój sposób pociągające. Tym bardziej nie mogłem doczekać się rozpoczęcia gry.

Przedtem czekała mnie jednak jeszcze jedna miła niespodzianka. Chloe z szelmowskim uśmiechem sięgnęła za siebie i postawiła przed nami potężna karafkę, którą wypełniałem szkarłatny płyn. Popatrzyłem na nią zaskoczony. Zdarzało mi się co prawda w przeszłości okazjonalnie ukradkiem sięgać po napoje wyskokowe, ale ze względu na swoją niepełnoletność nie miałem ku temu zbyt wielu okazji.

– Skąd to wytrzasnęłaś? – spytałem w końcu. Liam jak zwykle przyjmował niespodzianki swojej siostry ze stoickim spokojem.

– Tajemnica gospodarza – Chloe uśmiechnęła się uroczo i rozstawiła kieliszki.

– A nie boisz się, że wejdą Twoi rodzice? – wtrąciła się Laura.

– Och, nie musicie się ich obawiać, są zajęci własnymi sprawami – odparł Liam.

Zabrzmiało to nieco dwuznacznie, ale nawet się nad tym nie zastanawiałem. Momentami sam siebie zadziwialem, z jaką chłodną głową przyjmowałem różne szokujące wydarzenia rozgrywające się w tym domu. Te wydarzenia były jednak tak oderwane od rzeczywistości, że do końca do mnie nie docierały. Chwytałem je umysłem kawałek po kawałku, by móc je jakoś ogarnąć. Chloe w tym czasie rozlała napój do kieliszków. Wolno przystawiłem go do ust i wziąłem pierwszym łyk. Śliwowica przepływająca przez gardło rozgrzewała przyjemnie. W pogodnych nastrojach przystąpiliśmy do gry.

– Goście mają pierwszeństwo – orzekła Chloe. Popatrzyliśmy na siebie z Laurą niepewnie. Moment mojego zawahania sprawił, że Laura pospiesznie chwyciła butelkę i zakręciła nią. Obserwowaliśmy jej obrót w narastającym wyczekiwaniu.

Kręciła się coraz wolniej, aż wreszcie szyjka wskazała Chloe. Nasza czekoladowoskóra kuzynka spojrzała na moją siostrę pogodnie.

– Prawda czy wyzwanie? – spytała Laura.

– Prawda – odparła po chwili namysłu Chloe.

– Kiedy i z kim po raz pierwszy się całowałaś? – spytała Laura po głębszym zastanowieniu.

– Och, pierwszy raz całowałam się dobre trzy lata temu z moim braciszkiem – powiedziała Chloe. Jej odpowiedź być może nieco mnie zaskoczyła, ale informacja ta nie wydawała mi się już nawet dziwna. Była odmienna od codzienności podobnie jak wiele rzeczy w tym domu. Normalnie kazirodczy pocałunek wydałby mi się niecodzienny, ale tutaj wszystko było niecodzienne. Mina Laury dobitnie wskazywała na to, że nie takiej odpowiedzi się spodziewała. Chloe z satysfakcją obserwowała jej reakcję. Z nas wszystkich jedynie Liamowi udawało się zachować kamienną twarz. Gra jednak dopiero się rozkręcała. Teraz przyszła kolej na mnie. Pewnym ruchem zakręciłem butelką. Obracała się dłużej niż poprzednio, aż wreszcie stopniowo zwalniając wskazała moją siostrę. Rozejrzałem się po gronie współgraczy. Liam nie okazywał żadnych emocji. Z Chloe przez krótką chwilę złapałem kontakt wzrokowy. Ledwo dostrzegalnie puściła do mnie oko i uśmiechnęła się niegrzecznie. Laura prawie na pewno tego nie zauważyła, gdyż jej uwaga skupiona była na mnie. Prostymi gestamo Chloe jednoznacznie zachęcała mnie do rozkręcania naszej zabawy. Przebiegając w takim tempie szybko by się znudziła. Należało ją nieco rozruszać. Zwróciłem się więc do mojej siostry.

– Prawda czy wyzwanie? – spytałem. Laura zawahała się, ale po chwili zastanowienia wybrała wyzwanie. W mojej głowie zaczął kiełkować już diabelski plan. Stanąłem przed szansą powtórki pamiętnej nocy, kiedy szczytowałem razem z siostrą. Wystarczyło tylko odpowiednio pokierować wydarzeniami. Wiedziałem, że moje wyzwanie zapoczątkuje nieuchronną lawinę nieprzewidywalnych zdarzeń. Rezultat mógł być jednak zadowalający.

– Rozbierz się do naga – wyrzuciłem z siebie jednym tchem. Na moment zapadła nienaturalna cisza. Nasze czekoladowoskóre kuzynostwo zwróciło swoje spojrzenie na Laurę, która dopiero analizowała to, co usłyszała. Zapewne tak ją zaskoczyło moje wyzwanie, że musiała utwierdzić samą siebie w przekonaniu, że naprawdę to usłyszała. Spodziewałem się z jej strony aktu oburzenia i protestu, jednak moja siostrzyczka po raz kolejny mnie zaskoczyła. Wolno podniosła się z podłogi i stanęła w małym rozkroku. Następnie chwyciła za spód koszulki i zaczęła ściągać ją przez głowę. Nasze oczy z uwagą śledziły tę czynność, aż wreszcie ukazał im się płaski brzuch i piękne, pączkujące piersi. Nie zdążyliśmy nasycić się tym widokiem, a Laura zaczęła zmysłowo, powoli ściągać swoje spodenki. Wreszcie opadły na podłogę, a ja wlepiłem gały w jej lekko zarośnięte łono i urzekającą pochwę. Moja siostra nie speszyła się i przez chwilę prezentowała swoje ciało w pełnej krasie. Następnie ze skrzyżowanymi nogami tuż obok mnie. Mój kutas już dawno podniósł się do pionu.

Liam jako kolejny wprawił butelkę w ruch.

Po chwili zatrzymała się z szyjką wycelowaną w moją stronę.

– Prawda czy wyzwanie? – usłyszałem.

– Wyzwanie – odparłem bez wahania. Nie chciałem tracić czasu na czcze gadki. Chciałem działać. Liam uśmiechnął się lekko.

– W takim razie ty też zrzucaj ciuchy – zakomenderował. W mgnieniu oka zrzuciłem z siebie koszulkę, a po chwili razem ze spodenkami cisnąłem ją w kąt. Jeszcze niedawno taka sytuacja byłaby dla mnie nie do pomyślenia, ale życie potrafiło zaskakiwać. Podobnie jak Laurze, alkohol krążący w żyłach dodawał mi śmiałości i pewności siebie. Stanąłem więc przed resztą towarzystwa tak, jak mnie Pan Bóg stworzył. Na spotkanie wychodził im mój stwardniały 17-centymetrowy kutas. Nikt nie czuł jednak z tego powodu zażenowania. Wszyscy z pewnością się domyślali, do czego to wszystko zmierza. Chloe wręcz pochłaniała spojrzeniem mojego penisa. To ona jako kolejna zakręciła butelką. Wykonawszy kilka obrotów, wskazała na Liama.

– Rozbieraj się braciszku – poleciła natychmiast. Co prawda nie dała bratu wyboru między prawdą a wyzwaniem, ale nikt już nie zwracał na to uwagi. Wszyscy byli ciekawi dalszego rozwoju wypadków. Liam szybko ściągnął swoje dresy, prezentując nam swoją męskość. Pod względem długości przewyższała ona moją o jakieś 3 centymetry, za to mój kutas był dużo grubszy od jego. Laura wpatrywała się w czarnego kutasa z nieukrywanym zachwytem. Alkohol krążący w żyłach tylko zwiększał nasze podniecenie. Moja siostrzyczka szybko chwyciła butelkę i zakręciła nią. Butelka długo obracała się wokół własnej osi i wreszcie szyjka wskazała na mnie.

– Rozbieraj naszą kuzynkę – zażądziła. Z zapałem poderwałem się z podłogi i klęknąłem przez Chloe. Uśmiechała się do mnie zawadiacko, a ja niezwłocznie przystąpiłem do działania. Sięgnąwszy za jej plecy, rozpiąłem zapięcie stanika. Opadłszy, ukazał dwie śliczne, czarne półkule ze sterczącymi sutkami. Chloe w tym czasie położyła się i lekko podniosła tyłek, by ułatwić mi zdjęcie majteczek. Szybko ściągnąłem je z ponętnych nóżek kuzynki i ujrzałem jeden z piękniejszych widoków w swoim życiu. Pomiędzy czarnymi udami widniała piękna, różowa cipka z wydatnymi wargami sromowymi. Kuzynka nie dała mi się jednak długo nacieszyć widokiem i na powrót złożyła swoje nogi. Mój kutas pulsował i wiedziałem, że długo tak nie wytrzymam i będę musiał dać upust swojemu podnieceniu.

Szybko zakręciłem butelką, która po wykonaniu kilku obrotów wskazała moją siostrzyczkę. Moje tętno gwałtownie podskoczyło. Stanąłem przed kolejną okazją do pchnięcia naszej gry do przodu. W tym momencie naszła mnie jednak jeszcze jedna myśl. Ta gra dawała szansę, by wreszcie wyjaśnić sobie z siostrą, co naprawdę wydarzyło się tej nocy. Chciałem dowiedzieć się, co Laura naprawdę do mnie czuje. Miałem prawo podejrzewać, że pała do mnie wyjątkowym uczuciem. W tym momencie nie zbierało mi się co prawda na pytania. Chciałem działać. Jednak co się odwlecze to nie ucuecze. Postanowiłem ostatecznie, że na chwilę jeszcze zatrzymam rozpędzającą się maszynę naszej gierki i wezmę ją na szczerość.

– Prawda czy wyzwanie? – spytałem. Laura spojrzała na mnie nieco zaskoczona. Oczekiwała zapewne kolejnego wyzwania. Musiała się domyślić, że mam jakiś interes w tym pytaniu. W końcu odpowiedziała:

– Pytanie.

Otworzyły się przede mną ogromne możliwości. Mogłem ją teraz spytać praktycznie o cokolwiek, a ona powinna szczerze mi odpowiedzieć. Wiedziałem zresztą, że Laura w tym momencie nie byłaby w stanie skłamać. Chciałem zadać jej wprost pytanie, które tak mnie dręczyło. Nie mogło mi ono jednak przejść przez usta. Za bardzo bałem się ją otwarcie spytać, czy czuje do mnie coś więcej. Niestety po raz kolejny stchórzyłem. Dopiero później miałem się nauczyć czerpać okazje pełną garścią.

– Czy jakiś chłopak ci się podoba? – wydusiłem w końcu. Zabrzmiało to co najmniej dziwne, ale wiedziałem, że nie muszę obawiać się pogardy ze strony kuzynostwa. Laura zaczerwieniła się, ale odpowiedziała.

– Owszem, podoba mi się jeden chłopak – wykrztusiła z siebie nieśmiało. Podłoga wydała jej się nagle godnym uwagi widokiem. Na twarzach naszego kuzynostwa zakwitły uśmiechy. Liam czem prędzej chwycił butelkę i puścił ją w obrót. Zakręciwszy się kilkukrotnie wskazała na Chloe.

– Świetnie siostrzyczko, bez zbędnych ceregieli – powiedział z zadowoleniem. – Masz przez dwie minuty całować się z języczkiem z naszym gościem. Wybór osoby pozostawiam tobie.

Pała boleśnie mi stwardniała na myśl, co zaraz się wydarzy. Chloe zatrzymała przez swój wzrok na mnie, ale zaraz przeniosła go na Laurę.

– Wybieram naszą nieśmiałą kuzyneczkę – stwierdziła z satysfakcją. Mówiąc to, usiadła na udach mojej zaskoczonej siostry i zaplotła jej ręce na szyi. Następnie wpiła się wargami w jej usta. Laura, ku mojemu zdziwieniu, dość szybko oprzytomniała i zaczęła odwzajemnieniać pocałunek. Całowały się z pasją i namiętnością, a mnie taki lesbijski pocałunek nieludzko podniecał. Kątem oka zauważyłem, że Liam przesuwa dłonią po swoim penisie. Nie krępując się zbytnio, chwyciłem swojego kutasa i zacząłem sobie zwyczajnie walić konia. Pocałunek dziewczyn stawał się coraz bardziej niegrzeczny, widać było, że obie odlatują. Laura w pewnym momencie zjechała dłonią do łona Chloe i wsunęła dwa palce do środka. Nasza czarna kuzynka jęknęła cicho i mocniej wpiła się ustami. Ja, wprzeciwieństwie do Liama, który masturbował się powoli, waliłem sobie na całego i zbliżałem się do finału. Wreszcie, nie mogąc dłużej wytrzymać, stęknąłem i wystrzeliłem pierwszą strugę nasienia na mój brzuch. Kilka kolejnych, słabszych strzałów i tak dostarczyło mi nieziemskiej rozkoszy. Sperma poplamiła całe moje podbrzusze, jednak nie przejmowałem się tym zbytnio. Wkrótce potem Chloe oderwała się od Laury i uśmiechnęła do niej. Moja siostrzyczka była w innym świecie i dopiero wracała do rzeczywistości. Liam przestał masować swojego drąga. Popatrzyliśmy na siebie z niegrzecznymi uśmieszkami, wkrótce jednak wszyscy wróciliśmy do gry, świadomi tego, co musi za chwilę nastąpić.

Następna w kolejności była Chloe. Chwyciła za butelkę i zakręciła nią, a ta po chwili wskazała Liama.

– Wspaniale braciszku – jej miną dobitnie świadczyła o tym, że za chwilę znowu wydarzy się wyjątkowego – masz przez trzy minuty wylizać cipkę naszej słodkiej Laury.

Tym razem nikt nawet nie próbował udawać, że ma coś przeciwko. Laura ułożyła się na plecach i rozłożyła szeroko nogi, eksponując swoją olśniewająco niewinną cipkę. Liam podpełzł do niej niczym wąż do Ewy i zbliżył twarz do jej krocza. Najpierw delikatnie przejechał językiem po cipce mojej siostry, która jęknęła cicho. Nasz kuzyn zagłębił usta w jej kuciapce, co spotkało się z wyraźną aprobatą pieszczonej dziewczyny. Liam na dobre grasował językiem w pochwie, a dwoma palcami pocierał łechtaczkę. Laura dyszała coraz szybciej i płycej, a nasz kuzyn z coraz większym zapałem pieścił jej cipkę. Chętnie patrzyłbym bym się na to dłużej, ale widok przesłoniła mi moja kuzynka.

– Widzę, że ktoś tu się pobrudził – powiedziała i, pochyliwszy się nad moim łonem, zaczęła wylizywać wyprodukowane przeze mnie nasienie. Spoglądałem zszokowany, jak Chloe językiem ochoczo zagarnia moją spermę. Mój penis powoli znowu budził się do życia. Kiedy kuzynka wylizała moje podbrzusze, zajęła się moim sprzętem. Pochłonęła go prawie całego ustami i ssała jak wytrawna lodziara. Już po chwili kutas na powrót osiągnął pełny wzwód. Wtedy też zorientowałem się, że akcja nabiera tempa. Liam najwyraźniej stwierdził, że wystarczająco dużo czasu poświęcił kuciapce mojej siostrzyczce, gdyż zaczął sunąć wargami w górę. Na moment zatrzymał się przy piersiach i zaczął pieścić je zapamiętale. Laura dosłownie odlatywała z rozkoszy, a to był zaledwie początek. Liam uciszył ją, składając na jej ustach namiętny pocałunek , a moja siostrzyczka szybko go odzwajemniła. Widać jednak było, że się denerwuje.

– Ja jeszcze nigdy nie robiłam tego... z mężczyzną – wyszeptała naszemu kuzynowi na ucho, który przymierzał się już do wejścia swoim drągiem w jaskinię rozkoszy.

– Obiecuję, że będę delikatny... – odszepnął Liam uspokajającym tonem.

– Nie musisz się martwić o błonę – dodała jeszcze Laura niepewnym głosem. Kuzyn spojrzał na nią pytająco.

– Przebiłam ją sobie paluszkami już jakiś czas temu.

Liam uśmiechnął się na te słowa.

– To dobrze. Tobie oszczędzi to bólu, a mi problemu.

Po tych słowach przystawił główkę penisa do jej pochwy. Laura wstrzymała na chwilę oddech, ale nie zamknęła oczu. Kuzyn zamknął jej usta wargami, po czym wykonał pierwsze pchnięcie. Jego penis wszedł w połowie, a moja siostrzyczka jęknęła ledwo słyszalnie. Liam zaczął wykonywać powolne i zdecydowane ruchy biodrami, wsuwając się coraz głębiej. Po jakimś czasie wchodził już całym penisem w Laurę, ciągle zwiększając tempo. W końcu prędkość była tak duża, że musiał oderwać od niej swojej usta. Każde wejście jego penisa spotykało się z donośnym jękiem rozkoszy, wydobywającym się z ust mojej siostrzyczki.

Patrzyłem na to jak zahipnotyzowany, ale mój wzrok w pewnym momencie zwrócił się na inny, równie interesujący widok. Chloe leżała na podłodze z szeroko rozwartymi nogami, gestem dłoni zachęcając mnie do zbliżenia się. Dwa razy nie trzeba mi było przedstawiać takiej propozycji. Jednym susem klęknąłem przed moją kuzynką, która powiedziała tylko:

– No dalej Wojtek, wejdź we mnie i zerżnij mnie tak, żebym mdlała z rozkoszy.

To zaproszenie przełamało wszelkie bariery w mojej głowie. Nie zastanawiając się długo, pochyliłem się nad Chloe i naparłem penisem na wejście do jej słodkiej cipki. Zaraz pomyślałem jednak o pewnej rzeczy.

– Chloe, czy ty nie jesteś jeszcze... Czy robiłaś to już kiedyś? – spytałem w końcu.

– Ależ oczywiście, dawno pozbyłam się błony. Możesz śmiało we mnie wejść.

Nie zamierzałem czekać na dalszą zachętę. Lekko cofnąłem biodra, po czym naparłem penisem na jej pochwę. Wsunąłem jakieś ⅔ długości przyrodzenia, a z gardełka kuzynki wydobył się okrzyk rozkoszy.

– Tak, tak! – wrzeszczała, a ja, mile połechtany tym okrzykiem, przyspieszyłem ruchy bioder. Delektowałem się myślą, że posiadłem moją śliczną kuzynkę. Od dawna marzyłem co prawda, żeby stracić prawictwo z moją siostrzyczką, ale życie zaserwowało mi równie rozkoszną okazję w postaci ponętnej mulatki. Była tak niezwykle ciasna w środku, jej wnętrze szczelnie opatulało mojego penisa. Mogło to po części wynikać z faktu, że mój kutas mógł pochwalić się ponadprzeciętną grubością. W tamtej chwili nie miałem jednak głowy do tego typu rozważań. Upajałem się świadomością, iż właśnie posuwam swoją uroczą kuzynkę. Mój umysł wypełniała wyłącznie nieopanowana rozkosz, której nie byłem w stanie doznawać całej naraz. Wciąż jednak chciałem więcej. Starałem się w pełni wykorzystać dar, jaki dostałem od losu, dawałem więc z siebie jak najwięcej w każde pchnięcie. Chloe jęczała coraz głośniej, co tylko zachęcało mnie do jeszcze intensywniejszej pracy biodrami. W pewnym momencie zaplotła swoje nogi na mojej kibici, dzięki czemu mogłem wchodzić w nią jeszcze głębiej. Dłońmi jeździłem po jej gładkiej, ciemnej skórze, napawałem się tym dotykiem. Jej ciało nie miało już dla mnie żadnych tajemnic. Spleceni ze sobą, odbywaliśmy naturalny taniec łączący nasze ciała. Kiedy spojrzałem w jej oczy, uświadomiłem sobie, że są naprawdę piękne i skrywają niejedną tajemnicę.

Co jakiś czas rzucałem jednak okiem na wydarzenia, które działy się tuż obok mnie, a były równie interesujące. Laura, zaplotłszy nogi wokół talii Liama, ochoczo przyjmowała kolejne pchnięcia jego wielkiego, czarnego tarana, który powoli rozpychał jej wnętrze. Na jej twarzy malowała się niewypowiedziana ekstaza spowodowanym nowym doświadczeniem, jakim było goszczenie w sobie prawdziwego, męskiego członka. Nie mogło się to równać z gumowym kutasem, choć on swoimi wibracjami także potrafił dostarczyć sporo przyjemności. Pierwszy raz zaznawała jednak prawdziwej bliskości osobnika płci przeciwnej, co można było zresztą powiedzieć także o mnie. Liam powoli napawał się bliskością mojej siostrzyczki, która bezwiednie oddawała mu je oddawała. Na twarzy naszego kuzyna malował się grymas coraz większego zadowolenia. Stan taki utrzymywał się przez dłuższy czas, aż nieoczekiwanie postanowił zmienić pozycję. Wysunął na chwilę penisa z pochwy mojej siostry, która popatrzyła na niego ze zdziwieniem, a nawet pewnego rodzaju wyrzutem, że źródło tak ogromnej przyjemności opuściło jej wnętrze. Liam nie zamierzał jednak niczego tłumaczyć. Szybko chwycił ją w pasie i obrócił na drugą stronę. Laura, domyśliwszy się planów swojego czarnego kuzyna, posłusznie zajęła pozycję na czworaka, wypinając w jego stronę swoje krągłe pośladki. Liam, lekko je rozszerzywszy, ponownie wjechał swoim drągiem w gorącą piczkę mojej siostry. Z gardełka Laury wyrwał pojedynczy, donośny ryk rozkoszy, a chłopak z powrotem przystąpił do działania. Zaczął zapamiętale posuwać moją siotrzyczkę, które z przyjemnością przyjmowała w siebie pchnięcia jego kutasa.

Ja patrzyłem na to wszystko, równocześnie rżnąc napaloną kuzynkę. Nie wiedziałem, na czym mam skupić uwagę. Choć ciasna pochwa Chloe dawała mi niewysłowioną rozkosz, to równie silnie podniecał mnie widok mojej siostry tak zawzięcie dupczonej przez czarnoskórego fagasa. Nie docierał do mnie nawet cały surrealizm tej sytuacji. Jeszcze niedawno nie marzyłbym o tym, że mogę stracić cnotę w takich okolicznościach i towarzystwie, gdy tymczasem na moich oczach urzeczywistniał się w teorii nieprawdopodobny scenariusz. Czas do przemyśleń miał nadejść później. W tym momencie wszystkimi swoimi zmysłami rozkoszowałem się bliskością mojej kuzynki. Czułem w dłoniach jej subtelną, delikatną skórę, słyszałem rozkoszne jęki wypływające z jej gardła, w powietrzu wyczuwałem zapach naszych splecionych ze sobą ciał. Patrząc na jej rozanieloną twarz, zapominałem o całym świecie. W tej chwili liczyła się dla mnie tylko moja kuzynka. Nasz stosunek trwał już dobre dziesięć minut, a ja sam zadziwiałem siebie tym, jak długo jestem w stanie wytrzymać mordercze tempo, jakie chcąc nie chcąc narzucił mi Liam. Wiedziałem, że jestem coraz bliżej szczytu, ale wtedy w mojej głowie zapaliła się czerwona lampka. Totalnie zapomniałem o ewentualnym zabezpieczeniu. Co prawda byłem wtedy dopiero napalonym młodzieniaszkiem i zapewne innym w moim wieku zdarzały się podobne sytuacje, ale mimo wszystko nie planowałem zostać przedwczesnym ojcem. Chloe bezbłędnie odgadła, co zaprząta umysł, bo w pewnym momencie mocniej docisnęła pięty do moich lędźwi. Przestałem się więc zastanawiać nad ewentualnymi konsekwencjami i skupiłem się na tym, żeby finał rozegrać w profesjonalnym stylu. Zbliżyłem swoją twarz do twarzy mojej kuzynki i zobaczyłem w jej oczach, że naprawdę mnie kocha. Ta myśl wywindowała moje podniecenie ponad wszelkie limity ludzkiego organizmu. W pewnym momencie poczułem, jak z moich przepływa w górę penisa rzeka kleistej cieczy.

– Chloe... – wyjęczałem tylko i wpiłem się wargami w jej usta. Poczułem, jak mój penis wystrzeliwuje strugę spermy prosto w dno jej pochwy. Za pierwszą nadeszły kolejne, dosłownie zalewałem jej grotkę gorącym nasieniem. Wtedy ścianki jej pochwy zaczęły się rytmicznie, silnie zaciskać na moim drągu. Przylgnąłem torsem do jej piersi, powoli odbierając przyjemność. Przeżywałem swój pierwszy wspólny orgazm z własną kuzynką (jak się miało okazać, nie jedyny!) i wciąż wypełniałem jej gorące wnętrze swoim nasieniem. Rozkosz, jakiej doświadczałem, przekraczała zdolności moich receptorów, napływała więc do mojego mózgu fala za falą, stymulując go coraz bardziej. W tej chwili moją głowę wypełniała tylko jedna, dojmującą myśl – pragnienie bycia z Chloe. Stosunek ten wyzwolił we mnie zupełnie nowe uczucie – pożądanie mojej słodkiej, czarnej kuzyneczki. Było ono sprzeczne z uczuciem, jakim darzyłem Laurę, co w połączeniu z orgastyczną euforią odurzyło mnie całkowicie. Na chwilę straciłem przytomność, jednak mój umysł nadal przeżywał swój rekordowy orgazm.

Zaraz jednak ocknąłem się świadomy, ile się jeszcze może wydarzyć. Popatrzyłem w oczy mojej kuzynki i zobaczyłem w nich radosne iskierki.

– Dziękuję – wyszeptała tylko i złożyła na moich ustach krótki, ale jakże słodki pocałunek. Wysunąłem sflaczała penisa z jej pochwy i patrzyłem, jak powoli wypływa z niej moje nasienie. Wtedy uświadomiłem sobie, że przecież obok nas inna parka także dobrze się bawi. Liam w nieludzko szybkim tempie posuwał moją siostrzyczkę, która coraz bardziej uginała się pod jego potężnymi pchnięciami. W końcu legła brzuchem na podłogę, przez to mocniej wypinając pośladki na spotkanie z długim, czarnym drągiem. Jej jęki stawały się coraz głośniejsze, aż wreszcie zawyła w orgastycznej euforii. Jej pochwa musiała silnie podziałać na sprzęt Liama, który, nie mogąc dłużej powstrzymywać napięcia, wbił się w nią aż po jądra i z niebywałą ulgą zaczął pompować spermę do wnętrza mojej siostry. Jej jęki tylko przybrały na sile, cała trzęsła się w niepohamowanej rozkoszy i posłusznie przyjmowała do swojej pochwy wielkie ilości młodzieńczego nasienia. Liam, uspokoiwszy się po jakimś czasie, wolno opuścił wnętrze Laury, która padła na posłanie nieprzytomna. Musiała widocznie odczuć swój pierwszy prawdziwy orgazm równie mocno jak ja. Nasz kuzyn objął ją czule i zaczął obsypywać jej ciało pocałunkami. Ja dopiero wtedy poczułem, jak bardzo jestem zmęczony. Orgazm skutecznie wyczerpał pokłady moich sił. Nagle czyjeś dłonie objęły od tyłu moją szyję.

– Chodź do mnie – usłyszałem. Obróciłem się i ujrzałem moją kuzynkę leżącą w łóżku i patrzącą na mnie wymownie. Ochoczo położyłem się obok niej, tak, że mogłem widać przez sobą jej gładką twarz.

– Chloe – powiedziałem, chcąc zadać jej nurtujące mnie pytanie – dlaczego pozwoliłaś mi dojść w środku? Pomyślałaś o zabezpieczeniu?

– Och Wojtek, głuptasku – zaśmiała się uroczo i pocałowała mnie namiętnie – oczywiście, że pomyślałam o zabezpieczeniu. Biorę tabletki. Nie pozwoliłabym ci spuścić się w środku ze świadomością, że mogę mieć przez to z tobą dziecko. Przynajmniej jeszcze nie teraz.

Jej słowa zadziwiły mnie, ale nie całkiem do mnie dotarły. Uznałem, że nie ma co roztrząsać takich szokujących stwierdzeń. W tym domu wiele rzeczy miało mnie jeszcze wprawić w stan totalnego osłupienia. Mimo wszystko zasypiałem ze świadomością, że właśnie przeżyłem coś niesamowitego. Uzmysłowiłem też sobie, że jedna osoba naprawdę mnie pragnie, i ta osoba jest naprawdę blisko mnie.

Nieco zaszokowało mnie również to, co zauważyłem na chwilę przed zaśnięciem. Popatrzywszy w pewnej chwili w stronę drzwi, ze zdumieniem spostrzegłem ciocię Amelię zerkającą na mnie z wymownym uśmiechem. Nie ulegało wątpliwości, że z uwagą obserwowała przebieg naszej niegrzecznej gry.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Biały Kruczek

Wynurzywszy się z odmętów niebytu, wrzucam kolejną część historji. Jeśli opowiadanie Ci się spodobało, nie obrażę się na jakieś miłe słowo w komentarzach :)


Komentarze

Mateo27/05/2022 Odpowiedz

Boskie opowiadanie, tylko czemu trzeba było tyle czekać! Naprawdę dobrze piszesz, akcja bardzo elektryzująca, czekam na więcej!

jakistyp27/05/2022 Odpowiedz

Wincyj, dawaj wincyj!

Gnom2228/05/2022 Odpowiedz

System rozwalony czekam na więcej

Szkot30/05/2022 Odpowiedz

Jakby to powiedział ktoś z moich znajomych: zarąbiste. Jeśli można czekam na ciąg dalszy

Czekam na więcej


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach