Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Rodzinne perypetie cz. 3



Kiedy się obudziłem, westchnąłem tylko przeciągle. Promienie słońca nieśmiało zaglądały przez okno do pokoju, który wciąż spowity był w półmroku. Perfekcyjnej ciszy nie mącił nawet najmniejszy szmer. W tyle głowy kołatała mi się mętna myśl związana z ostatnim wieczorem. Miałem przeświadczenie, że uczestniczyłem wtedy w naprawdę niezwykłych wydarzeniach. Obróciłem się i zobaczyłem Chloe, śpiącą głębokim snem z wiecznie niegrzecznym uśmieszkiem na swoich ustach. Leżała odkryta, całkowicie naga, tuż obok mnie. Na jej udach widoczna była zaschnięta sperma, którą wczoraj wpompowałem do jej pochwy. Bliskość jej młodego, nagiego ciałka sprawiła, że wspomnienia stanęły przed moimi oczami w ułamku sekundy. Z ekscytacją przywoływałem je w swojej pamięci. Wczorajsza gra w butelkę była bezsprzecznie wyjątkowa, jednak jej nastrój od początku wskazywał, w jakim kierunku musi się potoczyć. Wciąż nie do końca do mnie docierało, że ostatniego wieczoru przestałem być prawiczkiem i bezpowrotnie wkroczyłem na ścieżkę seksu. Dodatkowo rozpalała mnie myśl, że gierka ta była prawdopodobnie jedynie przedsmakiem tego, co nadejdzie. Pierwsza noc w tym domu przeszła moje najśmielsze oczekiwania i fantazje, a wyjazd dopiero się przecież rozpoczynał. Coś, co normalnie było tylko głupią mrzonką, w tym domostwie stawało się całkowicie realne i możliwe do spełnienia. Na razie było to jednak tylko snucie pewnych domysłów, które czas miał zweryfikować. W tej chwili radowałem się faktem, że w jednym łóżku śpi ze mną tak atrakcyjna i apetyczna dziewczyna. Bliskość jej ciała sprawiała, że pierwszy raz od dawna czułem się naprawdę szczęśliwy. Nie udało mi się co prawda doprowadzić do wspólnych igraszek z siostrą, ale w zamian dostałem w swoje ręce naprawdę seksowną i napaloną mulatkę. Nasz pobyt tutaj dopiero się rozpoczynał, mogłem więc spokojnie liczyć na rozwinięcie sytuacji z Laurą.

Spojrzałem jeszcze raz na moją rówieśniczkę i uśmiechnąłem się mimowolnie. Wyglądała tak niewinnie ze swoją gładką twarzą i rozpuszczonymi włosami, skąpana we śnie. Z największą przyjemnością złożyłem na jej ustach namiętny pocałunek i już po chwili poczułem język wsuwający mi się do gardła. Miałem nadzieję, że sprawiłem tym pocałunkiem przyjemność kuzynce i miałem prawo śmiało tak przypuszczać, ponieważ odwzajemniała go z prawdziwym entuzjazmem. Wspólne wirowanie naszych języków doprowadzało mnie do szaleństwa, a mój penis powoli podnosił się, niczym wygłodniały wąż, zamierzający utopić swoje pragnienie w nastoletniej cipce. Moje podniecenie stopniowo rosło, a ja pod wpływem impulsu przejechałem językiem po jej górnej szczęce. Kuzynka wydała się z siebie krótki, zduszony jęk i mocniej się do mnie przyssała. Napawałem się jej delikatną, spoconą po wczorajszej nocy, skórą. Chloe wyraźnie czerpała z tego pocałunku satysfakcję i nie chciała go przerywać, ale nie zamierzała zbyt długo również trwać w jednej czynności. Objęła dłonią mojego wacka i łagodnie przesuwała nią w górę i w dół, powodując u mnie przyjemne skurcze. Wreszcie oderwała swoje usta od moich.

– Coś czuję, że polubię takie pobudki – powiedziała, uśmiechając się promiennie. – Co powiesz na porannego lodzika?

– Nie będę miał nic przeciwko – odparłem. – Wręcz przeciwnie.

– W takim razie ułóż się wygodnie.

Oparłem się więc o zagłówek łóżka, a Chloe powolnym, kocim krokiem zbliżyła się do mojej armaty i łakomie oblizała swoje czerwone wargi. Najpierw, objąwszy trzon dłonią, przejechała językiem po całej długości penisa, wywołując u mnie niekontrolowany skurcz. Ona zaś splunęła i starannie rozprowadziła ślinę po moim drągu. Sądziłem, że zdążyłem ją już chociaż trochę poznać, ale dałem się mile zaskoczyć. Kiedy połknęła mojego kutasa po samą nasadę, aż jęknąłem z zachwytu. Chloe uśmiechnęła się z cichą satysfakcją.

– I co, podoba ci się taka forma wdzięczności?

Skinąłem głową, nie będąc w stanie sklecić złożonego zdania. Kuzynka potraktowała to jako zachętę i ochoczo przystąpiła do obróbki mojego drąga. Połykała go do samego końca, a mnie za każdym razem przechodził błogi dreszcz. Chloe, chciała zapewne udowodnić swoją kompetentność w kategorii robienia lodu, gdyż robiła mi loda z niewiarygodną jak na 15-katkę pasją. W pewnym momencie do warg dołączył również język, drażniąc mojego fiuta, który już wręcz płonął z podniecenia.

Powoli traciłem kontakt z rzeczywistością, zatracając się w spowijającej mój umysł rozkoszy. Jej delikatne wargi oplatające mojego kutasa i języczek tak cudnie go łechtający. Moje jęki stawały się coraz głośniejsze. Naraz jednak czyjeś ręce zaplotły się od tyłu na mojej szyi i poczułem czyjeś miękkie wargi muskające mnie po karku.

– Jak ci mija poranek, braciszku? – spytała mnie Laura. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Zaskoczyła mnie nagła śmiałość mojej siostry. Zbliżyła się tak do mnie po raz pierwszy od czasu, gdy przyłapałem ją na masturbacji w środku nocy. Od tamtego momentu dystansowała się ode mnie, a ja nie mogłem do końca zrozumieć, dlaczego. Wytworzyła się między nami swego rodzaju niewidzialna bariera, która, w co mocno wierzyłem, mogła nieco osłabnąć ostatniego wieczoru. Tym bardziej ucieszyłem się, że moja siostrzyczka w dalszym ciągu przejawia chęć do zabawy. Śmiałem też sądzić, iż zareagowałem tak entuzjastycznie, w podświadomości zdając sobie sprawę, że będę mógł dać upust podnieceniu w kolejnej rozgrzanej cipce. W czasie gdy moja własna kuzynka obrabiała mi łaskę, z tyłu zaś zasaczała się już na mnie siostra – obydwie całkowicie nagie. Rozejrzałem się, próbując wypatrzeć Liama. Kuzyn wciąż spał spokojnie, zupełnie nieświadomy wydarzeń, które działy się tuż obok niego. Zapewne żałowałby, że omija go taki przyjemny poranek, ale na moje szczęście obie dziewczyny były teraz do mojej dyspozycji. Zamierzałem oczywiście udowodnić, iż jestem w stanie sprostać ich wymaganiom i zaspokoić ich niedopieszczone cipki. W tej chwili jednak moje główne narzędzie działania znajdowało się w ustach czekoladowoskórej mulatki. Miałem wrażenie, jakby mózg mi się roztapiał. Ledwo docierały do mnie bodźce zewnętrzne. Mój kutas pulsował coraz mocniej.

– Chloe, ja już prawie... – nie dokończyłem, bowiem w tej samej chwili poczułem nagły przypływ rozkoszy. Oparłem głowę na ramieniu Laury i wystrzeliłem wprost do ust Chloe. Głośno jęcząc, dawałem ujście swojemu podnieceniu, a kuzynka cierpliwie przyjmowała mój nektar. Po chwili odsunęła jednak usta, przepełnione już po brzegi, a na moje łono jeszcze przez jakiś czas spływała sperma. Zakręciło mi się w głowie; nie upadłem tylko dlatego, że Laura mnie podtrzymała. Poczułem jej nagie ciało przywierające do mojego. Jeszcze przez krótki czas oddawałem się wypływającej z podbrzusza rozkoszy.

W końcu orgazm minął, a ja powoli odzyskiwałem trzeźwość umysłu. Po minucie byłem już nawet zdolny samodzielnie utrzymać się na nogach. Nie sądziłem, że mistrzostwa laska w wykonaniu kuzynki tak mnie zamroczy. Dodatkowo czułem się tak zmęczony, jakbym w ostatnim czasie brał udział w rozdziewiczaniu stu chrześcijańskich cnotek na gladiatorskiej arenie. Z przykrością skontastowałem, że dwa wytryski przedzielone snem pozbawiły mnie większości energii. "Na przyszłość trzeba będzie rozsądniej rozkładać siły" – stwierdziłem w duchu.

– Byłaś boska – powiedziałem do Chloe, która patrzyła na mnie, jakby oczekując mojej oceny. Nie zamierzałem jej rozczarować i, jak sądziłem, ten krótki komentarz wyraźnie ją usatysfakcjonował. Nie odpowiedziała, gdyż usta w dalszym ciągu miała pewne mojej spermy. Zgrabnie podniosła się z podłogi i zbliżyła swoją twarz do mojej. Nim zdążyłem zaprotestować, wpiła się we mnie wargami i poczułem, jak przekazuje mi moje nasienie. Wbrew odruchowemu obrzydzeniu myśl, że kuzynka języczkiem przekazuje mi moje własne nasienie, niesamowicie mnie podnieciła. Choć bardzo powoli przyswajałem kolejne osobliwości domostwa, w tamtym momencie dałem ponieść się perwersyjnemu uczuciu, które tak mile rozgrzewało mojego kutasa. Nasz pocałunek, jak zawsze, byłem bardzo namiętny, a między naszym wirującymi językami nieustannie przemieszczała się moja sperma. Dławiłem w sobie odruch połykania, aż po dłuższym czasie oderwałem się od słodkich ust kuzynki. Nic nie mówiąc, podszedłem do niczego niepodejrzewającej Laury i z rozkoszą wpiłem się w jej usta. Laura, która także coraz częściej dawała ponieść się dewiacyjnej euforii, wyszła mojemu językowi na spotkanie swoim i wkrótce potem przekazałem siostrze sprawiedliwą działkę mojego nasienia. Trwaliśmy tak niesamowicie długo, zwarci w lubieżnym pocałunku i nie zamierzaliśmy go przerywać. Nie chcąc jednak stać bezczynnie, zjechałem dłonią do jej idealnie wygolonego łona i wepchnąłem do środka jeden palec. Nasz pocałunek stłumił jęk siostry, a ja w odpowiedzi dołączyłem drugi palec. Laura szybko robiła się mokra, co niezmiernie mnie cieszyło w kontekście przyszłych igraszek. Ruchy mojej dłoni stawały się coraz szybsze, nagle jednak moja siostrzyczka odsunęła swoje szkarłatne usta.

– Nie tak szybko, braciszku. Nie zamierzam dojść zbyt wcześnie.

Choć przerwanie pocałunku nie napawało mnie radością, w duchu musiałem się z nią zgodzić – nie warto było zbyt szybko kończysz zabawy.

Chwilowo skupiłem więc uwagę na Chloe, która ewidentnie nie zamierzała siedzieć bezczynnie, jak brat wymienia z siostrą własne nasienie. W międzyczasie postanowiła włączyć do zabawy ostatniego niepełnoletniego domownika. Liam wciąż jeszcze drzemał spokojnie, kiedy moja kuzynka, obróciwszy go na plecy, rozkraczyła nogi nad jego postawionym do pionu masztem. "Kuzyn musiał mieć tej nocy bardzo ciekawe fantazje senne" - pomyślałem, usmiechając się skrycie. Kuzynce oszczędziło to z kolei tylko roboty. Jednym zwinnym ruchu nadziała się na pal mokrą, spragnioną wypełnienia piczką. Z jej ust wydobył się przeciągły jęk rozkoszy, spowodowany zapewne niezwykłą długością czarnego kutasa. "Kiedy ja w ciebie wejdę swoim grubym konarem, to rozepcham cię do granic możliwości" – ponownie zaśmiałem się w duchu. Po jakimś czasie jednak widok Chloe ujeżdżającej swojego brat, choć nadal pasjonujący, stał się dość monotonny, przeniosłem więc wzrok na Laurę, spodziewając się ujrzeć kolejny ciekawy obraz. Laura tedy leżała na ziemi z szeroko rozwartymi, zgrabnymi nóżkami, leniwie masując swoją nabrzmiałą piczkę. Nawiązawszy ze mną kontakt wzrokowy, wymruczała kusząco.

– Ja już wiem, jak smakujesz. Może zechcesz mnie skosztować, braciszku?

Wyszczerzyłem żeby w uśmiechu.

– Z największą ochotą, siostrzyczko.

Spojrzała na mnie zalotnie.

– Siostrzyczko, tak? Nie zapominaj, że jestem od ciebie starsza – pouczyła mnie, choć doskonale wiedziałem, że prowadzić ze mną pewnego rodzaju grę słowną; sprawiała, że mój kutas wrzał i momentalnie budził się do życia. W tym momencie natomiast pozostawał w stanie półwzwodu, co skłaniało mnie raczej do pracy ustami. Klęknąłem więc i zbliżyłem twarz do siostrzanego skarbu. Na jej udach dostrzec można było bez trudu zaschniętą spermę Liama, która ostatniego wieczoru zapewne wyciekała zapewne wypływała jakiś czas z pochwy.

– Cóż to za apetyczna brzoskwinka kryje się między tymi zgrabnymi nóżkami. Na codzień musi być jej strasznie ciasno. Ciekawe, czy będzie równie słodka, na jaką wygląda.

Z siostrzanej cipki wypłynął potok soków, a Laura, zamykając oczy, szepnęła tylko:

– Błagam, skosztuj mojego owocu.

– Podobno zakazany owoc smakuje najlepiej.

Nie chcąc przedłużać, wolno zatopiłem w ociekającej sokami piczce. Ssąc ją zapamiętale, jednocześnie grasowałem po grotce językiem, starając się jak najbardziej zintensyfikować doznania. Wyraźnie wyczuwałem smak nasienia własnego kuzyna, jednak, ku mojemu częściowemu zdumieniu, fakt ten nie wywoływał u mnie obrzydzenia bądź mdłości. Myśl, iż własnymi ustami sprzątam po kutasie Liama, w pewien zagadkowy i perwersyjny sposób jarał mnie. "Czy to miała na myśli nasza matka?" – przemknęło mi przez głowę. – "Czy właśnie przed tym próbowała nas ostrzec?" Myśl ta zaraz została jednak zagłuszona przez fale podniecenia, które jedna po drugiej zalewały mój umysł. Starałem się na wszelki możliwy sposób dogodzić Laurze, poświęcałem się tedy zadaniu z największym oddaniem. Moja siostrzyczka nieprzerwanie mruczała z rozkoszy, co mile mnie łechtało, ale jednocześnie wchodziło na ambicję. "Przy mnie będziesz krzyczała z rozkoszy" – obiecałem sobie w duchu. Było to jednak do wykonania, posługując się w tym celu wyłącznie ustami i językiem. Wtedy do głowy wpadł mi kolejny niekonwencjonalny pomysł. Pozwoliłem sobie na niegrzeczny uśmiech i na chwilę odsunąłem usta.

Laura z początku była zapewne zawiedziona, jednak musiała sobie skojarzyć to z wydarzeniami ostatniej nocy, gdyż prędko obróciła się na brzuch, wypinając w moją stronę jędrne pośladki. Z nieukrywanym zachwytem przystawiłem twarz do jej różowego, dziewiczego oczka. Ostrożnie naparłem na niego wskazującej palcem, napotkałem jednak stanowczy opór.

– Musisz się trochę rozluźnić siostrzyczko, jeśli mam skosztować też twojego kakałka.

Laurze musiało widocznie zależeć, gdyż po chwili ścianki odbytu rzeczywiście nieco się rozwarły. Naparłem więc ponownie; moja siostrzyczka syknęła. Chwilę rozpychałem cnotliwy anusik, jednak nie przynosiło to spodziewanych rezultatów. Zjechałem więc nieco niżej i odnalazłem jej łechtaczkę – słodką, nabrzmiałą perełkę. Chwyciwszy ją między dwa palce, pocierałem coraz szybciej, obserwując jednocześnie, jak Laura zaczyna głośno dyszeć. Ścianki jej odbytu rozluźniły się mimowolnie. Na to też czekałem. Przystawiłem usta do jej dupki i wsunąłem wirujący język do anusu. Odpowiedział mi ekstatyczny pisk, przystąpiłem więc do roboty. W czasie gdy jęzor drapieżnie grasował w ciasnym odbyciku Laury, palce coraz intensywniej pocierały łechtaczkę. Na finał nie trzeba było długo czekać. W pewnym momencie poczułem, jak ścianki jej anusu silnie zaciskają się na moim języku, mało go nie miażdżąc, a Laura zawyła przeciągle. Musiał to być jej jeden z silniejszych orgazmów, bowiem dygotała w ekstazie przez jakieś pół minuty, a następnie osunęła się na podłogę. W tej samej chwili docierać zaczęły do mnie jęki mojej kuzynki. Obróciłem nieco głowę i zobaczyłem Liama, z grymasem ekstazy na twarzy pompującego nasienie wprost do pochwy swojej siostry, która wciąż z lubością skakała na drągu brata, aż w końcu ona także zastygła, przeżywając potężny orgazm. Ten widok sprawił, że moja erekcja powróciła z pełną mocą. Nie wahając się ani chwili dłużej, uniosłem wyżej biodra siostry, po czym stanowczo naparłem na jej pochwę. Laura, która dopiero zaczynała trzeźwieć po potężnym orgazmie, zorientowała się jednak, co się święci. Prędko zerwała się z podłogi i popatrzyła się na mnie z przerażeniem.

– Co ty robisz?! – wykrzyczała z oburzeniem. Jeszcze parę dni temu zapewne zrobiłoby mi się wstyd, teraz jednak gniew wziął nad nim górę.

– Co ja robię?! Próbuję się dobrać do własnej siostry, nie widać? – nie zamierzałem owijać w bawełnę. Kątem oka spostrzegłem, że nasze kuzynostwo przygląda się naszej kłótni z wyraźnym zainteresowaniem.

– A udzieliłam ci pozwolenie, żebyś wpychał we mnie swojego drąga? – spytała z płonącymi policzkami. W innych okolicznościach taka wymiana zdań wydałaby mi się groteskowa i wręcz zabawna, teraz jednak czułem jednocześnie wstyd i wściekłość. Z oczywistych względów nie mogłem wprost odpowiedzieć na pytanie Laury, gdyż nie zdążyła jeszcze zaprosić mojego kutasa do swojego wnętrza.

– Więc to tak się sprawy mają tak? – przystąpiłem do kontrataku. Nie wiedziałem czemu, ale do oczu napłynęły mi łzy. Z wściekłym grymasem na twarzy wyszedłem z pokoju.

Wszystko we mnie buzowało. Było mi oczywiście trochę wstyd, po części byłem też zły na Laurę, jednak najbardziej bolała mnie jej reakcja. W duchu liczyłem, że po ostatnich wydarzeń stanie się bardziej otwarta, w przenośni i dosłownie, mocno się jednak przeliczyłem. Nie chciałem tego przed sobą przyznać, ale fakt odrzucenia z jej strony napawał mnie lękiem, że nie pożąda mnie i kocha jedynie jak zwykłego brata, a przez zaczynałem mieć wątpliwości, czy nasza synchroniczna masturbacja i pierwszy pocałunek nie był czystym, nic nie znaczącym przypadkiem. Zmagając się z tymi myślami, zbiegłem po schodach na dół i dosłownie wpadłem na ciocię Amelię wychodzącą właśnie z kuchni. Runęła na podłogę, a ja na nią. Dorodne piersi rozpłaszczyły się na moim torsie, a ja przerażony wbiłem w nią wzrok. Nieco zaskoczyły mnie radosne iskierki w jej oczach.

– Ja przepraszam ciociu... – zająknąłem się i zdałem sobie sprawę, że tłumaczenie się w takiej sytuacji nie ma zbytniego sensu.

– Och, Wojtku, nic się przecież nie stało. Widzę, że dzisiaj od samego rana na mnie lecisz – puściła do mnie oczko – Ale jestem mimo wszystko mężatką, więc będziesz musiał powstrzymać swoje zapędy.

Uśmiechnąłem się, szczęśliwy, że Amelia nie przywiązuje do tej sytuacji zbyt dużej wagi. Z ochotą pomogłem jej wstać, jednocześnie podziwiając jej ciało, skryte pod kusą, zwiewną sukienką. Ciocia zatrzymała na mnie wzrok, wpatrując się w coś z wyraźnym rozbawieniem. Przez chwilę nie mogłem za bardzo zrozumieć, co tak przykuło jej uwagę, podążyłem więc za jej spojrzeniem. Wtedy zdałem sobie sprawę, że stoję całkowicie nagi, a mój kutas i podbrzusze są całe oblepione spermą. Kiedy przyjrzałem się jej sukience, dostrzegłem na niej kilka białych plam i grudek.

– Nie musisz się wstydzić ani tym bardziej tłumaczyć, Wojtku – powiedziała ciocia spokojnym głosem. – Stajesz się mężczyzną – zrobiła dłuższą pauzę, po czym dodała. – Ciekawe, jak smakujesz.

Z szeroko otworzonymi ustami patrzyłem, jak palcem zagarnia nasienie z sukienki, po czym oblizuje go zmysłowo.

– Słodka, jak brzoskwinka – uśmiechnęła się, dając mi do zrozumienia, że była również świadkiem wydarzeń dzisiejszego poranka. To z kolei przypomniało mi o innej, trapiącej mnie sprawie.

– Wiem, co cię trapi – odezwała się ciocia Amelia. – Sądzisz pewnie, że mam cię teraz za niewyżytego pachołka, który posuwa moją córkę w moim własnym domu. Nic z tych rzeczy – orzekła stanowczo. – Dopóki gościsz w tym domu, musisz nauczyć się kilku rzeczy. Po pierwsze – seks nie jest u nas tematem tabu. Nie jesteśmy rodziną wstydliwych dewotów, którzy na dźwięk tego słowa sięgają po krzyż i wodę święconą. Po drugie – seks nie jest u nas zakazaną czynnością. Nie żyjemy w celibacie, może sobie pozwolić na trochę rozrywki. Oczywiście wszystkiego dowiesz się w swoim czasie.

Zrobiła krótką pauzę, wciąż patrząc na mnie z uśmiechem. Nagle jednak spoważniała.

– Wczoraj wieczorem twoja matka dojechała na miejsce. Wtedy też zadzwoniła do mnie twoja ciotka, Wiesia. Nie miałam z nią miłej rozmowy. Była wściekła, że w tym roku to nas odwiedziłeś z siostrą.

Zmarszczyłem brwi. Rozumiałem jej rozczarowanie spowodowane naszą nieobecnością, pojąć jednak nie mogłem, dlaczego naskakuje na ciocię Amelię bez większego powodu.

– Pewnie się zastanawiasz, dlaczego co o tym mówię – ciocia kontynuowała. Jej głos brzmiał bardzo oficjalnie, zupełnie niepodobnie do jej zwykłego, pogodnego głosu. – Chciałbym, żebyś porozmawiał z nią osobiście. W przeszłości potrafiła z błahostek tworzyć zażarte, rodzinne spory.

Znów przerwała na chwilę, a kiedy wznowiła monolog, jej głos został wzbogacony o ponurą nutę.

– Musimy ją jednak zrozumieć, Wojtku. Jest już wiekową osobą, a dawniej sporo się nacierpiała z powodu pewnego mężczyzny. Dokładnie tak samo było z twoją matką.

Urwała na moment, pogrążając się zapewne we własnych wspomnieniach i rozmyślaniach.

– No, nie ma co rozpaczać – na jej twarzy znów zagościł uśmiech. – I jeszcze jedno. Z twojej historii wyszukiwania na laptopie wnioskuję, że kręcą cię pornosy w kategorii "cycate ciotki". Trafniejsze wyniki uzyskasz, wpisując tę frazę po angielsku.

Po czym poszła po schodach na górę, zostawiając mnie w totalnym szoku.

Stałem tak chwilę z rozdziawionymi ustami, po czym tylko pokręciłem głową. Ponieważ nie uśmiechało mi się wracać na górę, z braku lepszego pomysłu postanowiłem zadzwonić do ciotki. Po chwili ze słuchawki dobiegł mnie skrzekliwy głos 53-letniej kobiety.

– Wojtusiu, czy to ty?

Westchnąłem w duchu. Ciotka za nic nie potrafiła zaakceptować faktu, że z siostrą wydorośleliśmy. Dla niej zawsze miałem pozostać Wojtusiem, a Laura – Laurką.

– Tak ciociu, to ja – odezwałem się w końcu, żeby nie domyśliła się, jak ciężko mi się z nią rozmawia. – Jak udało się cioci zadzwonić, skoro nigdy nie było u cioci zasięgu?

– Och, w tym roku podłączyli nam tę linię telefonową, czy jakoś tak – przerwała na chwilę. – Dlaczego w tym nie przyjechałeś do mnie z Laurką, Wojtusiu? Przecież zawsze było wam u mnie dobrze. Czyżby znudziły ci się wspólne wakacje?

– Nie o to chodzi ciociu. Po prostu jesteśmy już trochę starsi i...

– Rozumiem! – zaskrzeczała ciotka. – Pierwsze amory. No tak, wchodzicie już przecież w wiek dojrzewania, doskonale to rozumiem. No to powiedz cioci – zrobiła krótką pauzę – całowałeś ty się już z jaką pannicą?

"O tak. I dużo ponad to" – pomyślałem.

– Oczywiście, że tak. W tym wieku by już wypadało.

– Wypadałoby? Ach, ta dzisiejsza młodzież – westchnęła ciotka nostalgicznym głosem. – Tylko jedno jej teraz w głowie. Kiedyś to było! Dawniej pan zalecał się do wybranki swego serca, przez miesiąc śląc jej listy miłosne. Jakież to było romantyczne! A prawdziwi dżentelmeni mieli zwyczaj całować niewiasty w dłoń na powitanie. Wtedy wszyscy znali dobre maniery.

– Ale to było kiedyś.

– Och tak. Niestety! Dobre czasy przeminęły – rzekła zbolałym tonem, nie dostrzegając w moim głosie irytacji. – Jestem pewna, że będziesz prawdziwym dżentelmenem, takim jak mój świętej pamięci mąż. Pamiętam wszak, że kiedyś kupił mi na urodziny suknię odsłaniającą łydki. Cóż to była za afera!

– Ale teraz dziewczyny na co dzień odsłaniają łydki – spróbowałem wejść jej w słowo.

– Ależ wiem! Zero przyzwoitości. To niedorzeczność tak kusić mężczyzn. Mam nadzieję, że ty i twoi rówieśnicy stanowczo reagujecie na takie zachowania. Kiedyś nastoletni chlopcy-

– Teraz się wszyscy w moim wieku, kurwa, ruchają! – wrzasnąłem w słuchawkę. Nie zamierzałem dłużej wysłuchiwać jej sennego wywodu, który zaczynał mnie doprowadzać do szewskiej pasji.

– Jak ty się wyrażasz, Wojtusiu? Nie powinieneś używać tak brzydkich słów. Ale masz rację, dzisiejsza młodzież jest niezwykle rozpustna. Ja straciłam cnotę jak porządna kobieta, w wieku 21 lat. Zrobiłam to z twoim świętej pamięci wujkiem podczas nocy poślubnej. Może nie powinnam ci tego mówić, ale jesteś mimo wszystko dużym chłopcem. Ale obiecaj mi, że będziesz uważał na moją siostrę. Zmówię za ciebie pacierz i pomodlę się na najbliższej mszy, ale musisz być ostrożny. Amelia jest nieco szalona.

– Nie sądzę, by była szalona.

– Ależ jest tak w istocie! Gdybyś ty wiedział, co wyrabiała w przeszłości. Wariatka, ot co! Nie miała żadnego poszanowania dla własnego ciała i potrafiła-

W tym momencie połączenie się urwało. Spojrzałem zaskoczony na wyświetlacz. "Dlaczego przerwało akurat teraz?" – zastanawiałem się. Jednocześnie odniosłem wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Obróciłem się i ujrzałem Liama sięgającego właśnie po paczkę czipsów. Podobnie jak ja, był całkowicie nagi.

– Problemy z łącznością? – spytał.

– Na to wygląda – machnąłem ręką. – Na jej zadupiu trudno o dobry zasięg.

W głębi duszy wiedziałem wszak, że nie jest to cała prawda. Zapadła niezręczna cisza.

– Czy ona jest na mnie zła? – spytałem cicho.

– Laura? Daj spokój, przejdzie jej. Po prostu spanikowała, kiedy... usiłowałeś w nią wtargnąć.

– Czy to dziwne? Skoro oddała się tobie, to nie jest cnotliwą, grzeczną dziewczynką. Chciałbym po prostu wiedzieć – westchnąłem. – Dzień przed przyjazdem mogłem pomyśleć, że naprawdę się we mnie zakochać. Ale teraz naprawdę nie wiem, co mam o tym myśleć.

– Wiesz, Laura zwierzyła mi się w kilku kwestiach, ale musisz sam z nią porozmawiać. Myślę, że kiedy staniecie przed sobą w cztery oczy, powie ci szczerze wszystko, co jej leży na sercu. Ale teraz, co byś powiedział na mały pojedynek?

Uśmiechnąłem się, doskonale wiedząc, o o chodzi. Chętnie przystałem na tę propozycję. Dwie następne godziny spędziliśmy mierząc się ze sobą na konsoli. Wkrótce po rozpoczęciu gry ciocia Amelia wyszła do pracy, jako że był poniedziałek. Davida w ogóle dzisiaj nie widziałem, musiał więc wyjść bardzo wcześnie. W takich momentach człowiek zaczynał doceniać dwa miesiące nieustannego obijania się. Pierwszy raz od dawna mogłem zagrać na konsoli całkowicie wyluzowany. W większości meczów Liam łoił mi skórę; plus grania był taki, że miałem okazję, by zapytać o parę ciekawiących mnie spraw. Jak się dowiedziałem, wujek David był z wykształcenia inżynierem psychologii, a dzisiaj wyjechał na konferencję – nazajutrz. Kiedy spytałem się o zawód ciotki, Liam uśmiechnął się ledwo zauważalnie. Z pewnym zaskoczeniem przyjąłem fakt, że ciocia pracuje w sex-shopie. Po raz kolejny stwierdziłem, że zawsze coś jeszcze mnie tutaj zaskoczy. Liam wciąż jednak unikał tematu przeszłości naszych rodzin. Za nic nie mogłem się dowiedzieć, dlaczego pozostawaliśmy w separacji przez tyle lat.

Po półtorej godziny ostrego grańska usłyszeliśmy kroki na schodach. Po chwili na dół zeszła Chloe z Laurą. Obydwie ubrane były w podobnie krótkie bluzeczki i kuse spódniczki, choć oczywiście w innych kolorach.

– Jedziemy do galerii, chłopaki – rzuciła Chloe, po czym wyszły z domu. Nie miałem nawet chwili na rozmowę z siostrą.

– Nie załamuj się – powiedział Liam – los prędzej czy później was ze sobą połączy.

Ciarki przebiegły mi po plecach; nie spytałem jednak kuzyna, co dokładnie miał na myśli. Niech się dzieje wola nieba – z nią się zawsze zgadzać trzeba.

Po graniu na konsoli postanowiliśmy sprawić reszcie domowników niespodziankę, sprzątając dom. Zleciały nam na tym prawie trzy godziny. Moją uwagę przykuł wtedy niepozorny, zamknięty pokój na piętrze. Z jakiegoś powodu czułem, że znajdę tam coś ciekawego, jednak Liam rzucił tylko, że to schowek na miotły. Po sprzątaniu znów mogliśmy się odprężyć.

Wtedy też zadzwonił telefon kuzyna. Jak się dowiedziałem, matka prosiła go, by przyjechał do niej jak najszybciej. Liam nie chciał jednak, bym jechał razem z nim. Nie protestowałem, ponieważ rozumiałem, że powód musi być niezwykle ważny. Jako że zostałem w domu całkowicie sam, postanowiłem spędzić czas na czytaniu książki. Przeglądając plecak skontastowałem że złością, że musiałem oczywiście zostawić ją w domu. Podszedłem więc do regału z książkami, wiszącego w pokoju Liama. Większość tytułów nie zachęcała do czytania, jednak zainteresował mnie jeden – "Wakacje". Nie mogłem uwierzyć w taki zbieg okoliczności; sięgnąłem po książkę i zagłębiłem się w lekturze. Nie była może zbyt gruba, ale zdecydowanie nadrabiała ją fabułą. Opowiadała historię 14-letniej Alicji, która przyjechała na wakacje do swojego 32-letniego wujka, młodszego brata jej ojca. Wujek pozostawał kawalerem, więc w domu było dostatecznie dużo miejsca dla nich obu. Dla Alicji było to korzystna sytuacja, lubiła bowiem często się masturbować. Pieścić swoje cipkę zaczęła już dwa lata wcześniej, a później doszło do tego pieszczenie odbytu i pączkujących piersi. Zawsze jednak uważała, by nie przebić przy tym błonki. Od roku spotykała się z chłopakiem, z którym miała kiedyś zamiar stracić cnotę. Wtedy jednak doprowadzała się do orgazmu nawet trzy razy dziennie, kochała to. Nie widziała przy tym, że wujek rzuca w jej stronę lubieżne spojrzenia. Pewnego wieczoru, ubrana po kąpieli jedynie w koszulę nocną, położyła się na łóżku i rozszerzyła nóżki. Wolno pocierając piczkę, fantazjowała o swoim chłopaku. Po jakimś czasie z jej ust zaczęły wydobywać się cichutkie pojękiwania. Wtedy też do pokoju wparował nagi wujek. Od razu rzucił się na nią; nie zamierzał się tłumaczyć, właśnie wyzwolił skrywane od wielu dni podniecenie. Zerwał koszulę nocną z bratanicy, która próbowała stawiać opór. Siłą rozkraczył jej nóżki jeszcze szerzej, a następnie z lubieżnym uśmiechem wtargnął w nią. Jednym pchnięciem przebił błonkę i wszedł do połowy; Alicja zawyła. Wujek wchodził w nią coraz mocniej, a ona łkała, czując dojmujący ból i cierpiąc w świadomości, że gwałci ją własny wujek. Mężczyzna oparł jej stópki na swoich ramionach, dzięki czemu wchodził jeszcze głębiej. Z minuty na minutę w łonie Alicji ból był zastępowany przez zupełnie nieznane jej uczucie, które jednak przyjemnie ją rozgrzewało i sprawiało, że jeszcze bardziej pragnęła swojego wujka w sobie. W końcu zapomniała, że chciała stracić dziewictwo z chłopakiem; nóżkami oplotła wujka w pasie i mocniej wciskała go w siebie. Oboje odczuwali coraz większą przyjemność. Mężczyzna pieścił dłońmi jej młode cycuszki, a wargami wpił się w jej słodkie usta. Osiągnęli orgazm w tym samym momencie – przez kilkanaście sekund strzelał w jej pulsującą pochwę salwami nasienia, które po jakimś czasie zaczęło wyciekać bokami. Po wszystkim zasnęli w swoich ramionach. Przez resztę wyjazdu wujek ostro rżnął siostrzenicę, która chętnie się mu oddawała. Wszystko skomplikowało się, gdy Alicja zaszła w ciążę. Rodzice wyrzucili ją z domu, przeprowadziła się więc do na stałe do wujka, z którym jakiś czas później się zaręczyła. Mimo że ich związek był wynaturzeniem, wspólny seks połączył ich losy.

Na tym momencie skończyłem czytać, ponieważ mój kutas boleśnie stwardniał. Stwierdziłem jednak, że muszę doczytać tę książkę do końca. Spojrzałem za okno – było późne popołudnie. Pół godziny potem do domu wróciły dziewczyny. Aż oniemiałem na ich widok – dawno nie wystroiły się tak seksownie. Chloe ubrana była w sportowy podkoszulek, ciasno opinający cycuszki i odsłaniający płaski brzuszek, a na nogach miała postrzępione miniszorty, z których dołem wylewały się krągłe pośladki. Przebiła ją jednak moja siostrzyczka. Miała na sobie jedynie krótką, czerwoną sukieneczkę, przypominającą kielich róży. Kończyła się powyżej połowy zgrabnego uda. Kiedy spojrzałem w jej oczy, uśmiechnęła się tylko i zakręciła wokół własnej osi. Jej naga cipka świeciła spomiędzy jędrnych nóżek, a ja wpatrywałem się w nią zachwycony. W pewnym momencie zacząłem się ślinić, otrząsnąłem się więc szybko.

– Założyłam się z Laurą, że nie da rady przejść przez miastą z gołą piczką – odezwała się Chloe. – Jak widzisz, przegrałam.

Nasza kuzynka w ogóle nie była zaskoczona faktem, iż Liam musiał nagle jechać do swojej ciotki.

– Trwają przygotowania – powiedziała, jednak nie dała mi zadać pytania. godziła się za to ze mną, że bardzo dobrym pomysłem jej kąpiel w basenie. Byliśmy tam paręnaście sekund później – nie musieliśmy przecież zakładać strojów kąpielowych, skoro wszyscy widzieliśmy się już nago. Zrzuciwszy z siebie ciuchy, wskoczyliśmy do basenu, który przyniósł częściową ulgę przy nieustannie prażącym słońcu. Od razu przypadłem do mojej siostry, wpijając się wargami w jej krwiste usta. Z początku stawiała mały opór, jednak od tyłu dopadła ją Chloe, uniemożliwiając jej ucieczkę. Widziałem, że Laura powoli godzi się z tym, co nieuniknione. Już nakierowałem swojego kutasa na jej pochwę, kiedy usłyszeliśmy głos gdzieś z boku:

– Hej, młodzieży!

Drgnąłem zaskoczony. W naszą stronę zmierzał całkiem przystojny mężczyzna około trzydziestki. Był całkowicie nagi, między jego nogami dyndał sporych rozmiarów kutas. Od razu odniosłem wrażenie, że skądś go kojarzę, że musi to być mój krewny. Mina Laury była zapewne podobna do mojej. Chloe jednak wyglądała na kompletnie zaskoczoną.

– Wuj... Arnold? – spytała niepewnie.

– A jakże! Widzę, że jeszcze mnie pamiętasz, moja czekoladko – Chloe na te słowa zaczerwieniła się po uszy. – Widzę też, że nieźle się zabawiacie. No, to kto obrobi tatusiowi sprzęt.

Nieoczekiwanie Laura wyszła z basenu i przypadła do jego twardniejącej armaty. Zakląłem pod nosem. Już prawie ją miałem, gdy nagle pojawił się jakiś niepamiętany przeze mnie krewniak i spłoszył moją siostrę. Kleknąwszy przed nim, z zaskakującą ochotą wzięła penisa do ust i zaczęła namiętnie go ssać. Wuj Arnold co chwilę sapał z przyjemności i mocniej przyciskał jej głowę. Widok ten niezwykle mnie zaabsorbował, po chwili jednak zobaczyłem Chloe wypiętą na trawie. Kiedy popatrzyła na mnie swoim kuszącym wzrokiem, nie zamierzałem czekać. Czem prędzej przypadłem do niej od tyłu i wessałem się w cipkę, słodką jak owoc z zakazanego drzewa. Pracowałem niezwykle intensywnie i na efekty nie musiałem długo czekać. W międzyczasie drażniłem jej odbyt palcem, ona zaś dygotała coraz bardziej, aż wreszcie zawyła na fali orgazmu. Po wszystkim osunęła się wyczerpana na ziemię. Zadowolony z własnej skuteczności, odwróciłem się tam, gdzie Laura robiła loda Arnoldowi. Mężczyzna w pewnym momencie zastygł i że stęknięciem wystrzelił kilka salw nasienia wprost w usta mojej siostry, która cierpliwie je przyjmowała. Po wszystkim grzecznie wszystko połknęła.

– Jestem tobą pozytywnie zaskoczony, Lauro – powiedział wuj. – Dzisiaj poszło wyjątkowo szybko. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości spotkamy się raz jeszcze. Zajmij się nią, Wojtek.

Po tych słowach po prostu odszedł. Przed dłuższą chwilę stałem skołowany, analizując, do czego właśnie doszło. Dziewczyny tymczasem nie wyglądały na zaskoczone. Z uśmiechami na ustach podeszły do siebie i zaczęły o czymś żywo rozmawiać co chwilę rzucając w moją stronę rozbawione spojrzenia. Nieco mnie to irytowało, jednak nie dałem tego po sobie poznać. Z niewzruszoną miną podszedłem do Laury i rzuciłem jej pytające spojrzenie.

– Nie – rzuciła krótko. Doskonale wiedziała, o co mi chodzi, jednak odmowę wspólnego numerku przyjąłem z pewnym zawodem, może i żalem. Odszedłem bez słowa do domu.

Ponieważ Liam nie wracał, resztę dnia spodziewałem się spędzić sam. Miałem oczywiście tuż obok siebie dwie nieprzeciętnej urody dziewczyny. Z jakiegoś powodu jednak towarzystwo Laury sprawiało mi ból, a Chloe tego wieczoru ciągle z nią chodziła. O późnej porze zamknęły się w swoim pokoju; co jakiś czas usłyszeć można było z niego ciche jęki i mlaski. Jakiś czas siedziałem w swoim pokoju, próbując zignorować te dźwięki. Chciałem do nich wejść już wcześniej – odpowiedziały mi tylko krótkim chichotem i mlaski zintensyfikowały się. Z początku opierałem się pokusie, w końcu jednak podniosłem się z wyrka i podszedłem do zamkniętych drzwi. Stałem tak chwilę, niepewny, co dalej. Podejrzewałem, że w tym momencie tym bardziej by mnie nie wpuściły. Poza tym, gdybym chciał do nich, wyglądałoby to tak, jakbym nie mógł wytrzymać bez ich towarzystwa. W końcu zdecydowałem się więc zajrzeć przed dziurkę od klucza. Miałem przez to ograniczoną widoczność, jednak zdołałem dostrzec Chloe i Laurę w objęciach ich rąk, całujące się i pieszczące sobie nawzajem cipki. Ledwo powstrzymałem się przed jękiem. Szybko zrzuciłem spodnie i wyciągnąłem na wierzch mojego kutasa, co prawda nieco obolałego, ale wciąż prężnie stojącego. Wolno przesuwając po nim dłonią, obserwowałem, jak dziewczyny ustawiają się w pozycji 69. W tej sytuacji to Laura była górą. Siadając Chloe na twarzy, swoje usta zatopiła w jej słodkiej cipce. Sytuacja ta przywiodła mi na myśl yin yang – zgadzał się nawet kolor. Ja w tym czasie ostro ostrzyłem mojego pinokia. Naraz jednak usłyszałem za plecami głos.

– Cóż za podglądacz z naszego Wojtka.

Odwróciłem się przerażony. Za mną stała ciotka, ubrana jedynie w prześwitujący peniuar. Nie miałem pojęcia, kiedy wróciła do domu, jednak zrobiła to nadzwyczaj cicho. Uśmiechnęła się na widok mojej reakcji.

– Rozumiem, że widok siostry i kuzynki pieszczących się nawzajem jest ciekawy, ale powinieneś dać im trochę prywatności.

Zrobiła krótką pauzę.

– Wiem, że jesteś rozczarowany. Mam jednak coś na pocieszenie.

Mówiąc to zrzuciła z siebie peniuar. Co prawda widziałem ją już nago, jednakże jej widok w półmroku zaparł mi dech w piersi.

– Mój mąż nie wraca dzisiaj do domu. Wraz z Liamem jest zbyt zajęty. Potrzeba kogoś, kto tę pustkę... wypełni.

Na moje usta powoli wypełzł uśmieszek. Ciotka, o której skrycie czasem fantazjowałem, samo mi siebie ofiarowywała. Resztki wstydu ulotniły się ze mnie. Wolno podszedłem do niej, wciąż się uśmiechając. Nie zatrzymałem się jednak, a zaszedłem ją od tyłu i chwyciłem ją pod plecy i kolana. Spoczęła w moich ramionach niczym panna młoda. Złożyłem na jej ustach soczysty pocałunek.

– W takim razie dzisiaj jesteś moja.

Żwawym krokiem zaniosłem ją do sypialni i delikatnie rzuciłem na łóżko.

Już przymierzałem się, by się na nią rzucić, ona jednak pokręciła głowę.

– Moment, najpierw ustalimy kilka reguł. Nie myśl sobie, Wojtku, że jestem jakaś puszczalską żonką. Nie będę spełniać wyłącznie twoich zachcianek, a ponadto nie biorę do cipki. Jest to kwestia bezpieczeństwa. Nie chcielibyśmy chyba mieć wypadku przy pracy. Szczególnie takiego, który się rusza. Ale jest to także wyraz wierności dla męża. Po drugie, ja też chcę mieć coś z dzisiejszego wieczoru.

To mówiąc, wymownie ścisnęła swoje piersi.

– To da się załatwić – odparłem.

Chwilowo udało mi się zapanować nad nieokiełznanym pożądaniem, choć nie wiem jakim cudem. Klęknąwszy obok ciotki, chwyciłem w usta jedną z jej jędrnych piersi. Ssałem ją, od czasu do czasu lekko przygryzając sutek, a drugą delikatnie ugniatałem. Oddech Amelii momentalnie przyspieszył, ja jednak się nie śpieszyłem. Zamiast pośpiechu sięgnąłem dłonią między jej uda i odnalazłem łechtaczkę. Jej pocieranie w niedługim czasie doprowadziło ciocię do mocnego, odbierającego oddech orgazmu. Po wszystkim uśmiechnęła się do mnie z wdzięcznością.

Nim zdążyłem zadziałać, ustawiła się w pozycji na czworaka, wypinając w moją stronę naprawdę niezłą dupkę. Nie liczyłem na słowa zachęty.

– Lubisz na ostro, Amelko? – spytałem głosem głosem przesyconym perwersją.

– Zwykle tak, ale nie powiesz mi chyba, że dasz radę na ostro w...

Nie dokończyła, bo w tym samym momencie wjechałem w jej odbyt kutasem, zawczasu nawilżonym śliną. Amelia wydała z siebie długi, zdzierają u gardło ryk, jednak był to ryk nieznanej dla mnie dotąd rozkoszy.

– Twardy z ciebie zawodnik – wydyszała.

Potraktowałem to jako komplement, ale także jako zachętę do pokazania, że stać mnie na jeszcze więcej. Pierwsze kilka ruchów w ciasnym anusie sprawiło mi trudność, jednak im dalej w las, tym swobodniej się poruszałem. Wąski odbycik dostarczał mi nieziemskiej rozkoszy, a język ciotki wnioskowałem, że szło to także w drugą stronę. Był to jednak krótki, zwierzęcy stosunek, zakończony potężnym wytryskiem pod ciśnieniem. Amelia opadła na materac, drżąc w spazmach orgazmu, a ja opadłem na nią, czując miarowo zaciskający się anus, wydobywający z mojego penisa jeszcze więcej spermy. Przed dłuższą chwilę nie byłem zdolny do jasnego myślenia, w końcu jednak wysunąłem się z ciasnej dupki. Ciocia wciąż leżała rozłożona na wznak, na wpół przytomna po tak intensywnym orgazmie. Patrząc na jej ponętne, bezwładne ciało, poczułem z pewnym zaskoczeniem powracające podniecenie. Wiedziałem, że to, co zamierzam zrobić, może mieć katastrofalne skutki.

Nie dbałem o to. Szybko odwróciłem Amelię na plecy i rozłożyłem jej zgrabne nóżki. Z jej odbyciku wolno wypływało nasienie, tworząc wyraźną plamę na prześcieradle. Spojrzała na mnie mętnym wzrokiem. Wciąż nie do końca rozumiała, co zamierzam zrobić. Oparłem jej stópki na swoich pagonach i przystawiłem kutasa do szparki. Amelia nagle ożywiła się, zrozumiawszy, co się dzieje.

– Wojtek, nie tak się... Oh! – wykrzyknęła, kiedy wbiłem się w nią swoim penisem. Wszedł jak nóż w masło. Czym prędzej wpiłem się wargami w jej usta. Wiedziałem, że kiedyś wystarczająco ją rozepcham, już mi się nie oprze. Poruszyłem się w niej coraz szybciej, a dłońmi ugniatałem jej jędrne cycuszki. Dużo nie trzeba mi było, by poczuć kolejny zbliżający się orgazm. Amelia zaczęła się coraz mocniej szarpać, próbując się uwolnić.

– Puść mnie, mieliśmy umowę!

– Och, ciociu, czego się spodziewałaś? – wyszeptałem jej do ucha. – Oddajesz mi swoje ciało, jednocześnie pozostać wierną mężowi. Nie możesz mnie winić za to, co robię. Jestem mężczyzną. Taka moja natura, że kiedy widzę przed sobą niewyruchaną cipkę, czasem muszę ją wygrzmocić, a czasem też zapłodnić.

Słowa wylewały się z moich ust, a ja ciągle zwiększałem moc i tempo pchnięć. Ku mojej satysfakcji w ostatniej fazie poczułem, jak cipka naczyna pulsować. Już była moja. Wiedziałem, że rozkosz zaczyna zwyciężać z rozsądkiem. Zaplotła swoje nogi wokół mojej talii; jej stopy uderzały o moje pośladki w rytm pchnięć. Mocno wpiła się wargami w moje usta, co częściowo stłumiło jej pierwszy orgastyczny krzyk. Pochwa zaczęła mocniej zaciskać się na moim kutasie, który nie wytrzymał takiego naporu. Z ulgą zacząłem szczytować, pompując nasienie w czeluści ciotkowej cipki. Świadomość, że być może właśnie ją zapładniam, w jakiś dziwny sposób mnie podniecała. Nasze wspólne szczytowanie trwało wyjątkowo długo; przez jakieś 2 minuty razem przeżywaliśmy rozkosz, wciąż namiętnie się całując. W końcu jednak oderwałem się od niej i wysunąłem swojego kutasa, ciągnąc za sobą nić nasienia, które po chwili zaczęło wypływać z cipki. Amelia patrzyła na to z rosnącym przerażeniem.

– Nie musisz się obwiniać, ciociu. Powinnaś się cieszyć, że masz szansę nosić pod sercem nowe stworzenie. Proszę cię, nie mów mi o wierności w domu, gdzie seks można uprawiać z każdym. Poza tym, chyba było ci przyjemnie.

Ciocia leżała i patrzyła się w sufit, nie odzywając się ani jednym słowem. W końcu zerknęła na mnie.

– Możesz na razie wyjść, Wojtku. Muszę to wszystko przemyśleć – przerwała na moment. – Dziękuję – dodała w końcu.

Uśmiechnęliśmy się słabo. Wolno wyszedłem z pokoju. Starałem się odepchnąć myśli kotłujące się w mojej głowie, ale bezskutecznie. Wróciłem do swojego pokoju, rozmyślając nad całym dniem. Wiedziałem, że zachowałem się głupio, a mój spust w cipkę cioci Amelii mógł mieć katastrofalne skutki. Z niewiadomych przyczyn jakaś cześć cieszyła się z tego, że być może ją zapłodniłem. Miałem wrażenie, że mój pobyt tutaj przełamuje moje kolejne bariery moralne. Nie miałem już oporów przed praktycznie niczym. W końcu jednak przekonałem samego siebie, że to nie do końca moja wina, bo w tym domu trudno było mieć przed czymkolwiek opory. To tutaj po raz pierwszy zaznałem seksu, i od razu w tak wyuzdanej formie. Dał mi nowe życie.

Za oknem było już całkowicie ciemno, kiedy niespodziewanie drzwi się otworzyły i do środka weszła Laura z Chloe. Jak się spodziewałem, były całkowicie nagie.

– Wiemy, że trochę cię dzisiaj zaniedbaliśmy... – zaczęła Chloe.

– ... Lecz to nie znaczy, że o tobie zapomnieliśmy – dokończyła Laura. – Czy będziesz miał coś przeciwko, jeśli się z tobą prześpimy?

Szybko zaprzeczyłem. Naraz obydwie wskoczyły mi do łóżka. Chloe przywarła do mnie od tyłu, rozgniatając swoje piersi na moich plecach. Laura za to objęła mnie od przodu i pocałowała czule. Popatrzeliśmy sobie w oczy. Uśmiechnęliśmy się niepewnie. Mocniej wtuliła się we mnie. Obie szybko odpłynęły.

Ja jeszcze jakiś czas nie mogłem zasnąć. Myślałem o mojej coraz bardziej skomplikowanej sytuacji. Doszedłem do wniosku, że wszystko się jakoś ułoży.

Byłem w końcu u rodziny, która mnie kochała, choć czasem w nieco perwersyjny sposób. Mimo wszystkich zaszokowań, wakacje te układały się dla mnie pięknie, wybawiając mnie od pobytu u cioci Wiesi.

A najlepsze miało dopiero nadejść.

Pierwsze, co zobaczyłem po przebudzeniu, to jędrny tyłek Laury na mojej twarzy. Ciężko było mi złapać oddech i miałem ograniczone pole widzenia, mimo to podnieciłem się niesamowicie. W końcu nieczęsto ma się po przebudzeniu takie widoki. Laura znowu mnie zaskoczyła. Mogłem tylko zgadywać, co zdarzyło się w nocy.

Nie mogąc się powstrzymać, wsunąłem język w słodką kuciapkę, którą miałem dosłownie na wyciągnięcie, cóż, języka. Już po chwili moją twarz zaczęły zalewać soczki siostrzyczki, które łapczywie spijałem. W międzyczasie poczułem, jak mój penis znika w jej usteczkach. Normalnie westchnąłbym z zachwytu, ciężko jednak było o to, zmagając się z takim wodospadem. Nasze usta ciężko pracowały, pobudzając organ partnera, ale po jakimś czasie byłem pewien, że przegram ten wyścig. W moim podbrzuszu rozchodziło się coraz większe ciepło, a ja coraz częściej miałem ochotę jęczeć z przyjemności.

Nie mogłem jednak dać siostrze satysfakcji. Zdecydowanie wolałem dać jej orgazm. Naraz chwyciłem chwyciłem ją za pośladki i przesunąłem nieco do przodu, a moim oczom ukazał się śliczny, malutki odbycik. Wolno wślizgnąłem tam język, wijący się niczym wąż. Przy wtórze jęków Laury coraz śmielej buszowałem w jej anusiku. Trzeba było jednak trochę podkręcić tempo, a na szczęście wciąż miałem wolne dłonie. Dwoma palcami jednej dłoni zacząłem intensywnie pocierać łechtaczkę, za to dwa palce drugiej dłoni wbiłem w cipkę, przystępując do intensywnej palcówki. Ponownie serwowałem jej pełny pakiet pieszczot, ale, jak się zdawało, mocniejszy. Doznania mojej siostry musiały być nieprzeciętnie, bo jej usteczka pracowały coraz slabiej, aż w końcu oderwała się od penisa, jęcząc co kilka sekund. Jej jęki sprawiały mi niewymowną radość, ale niedane mi ich było długo posłuchać. W jednej chwili poczułem cipkę pulsującą na palcach, a ścianki odbytu prawie zmiażdżyły mi język. Laura, wygiąwszy ciało w łuk, zawyła na pierwszej fali orgazmu. Drżąc w kolejnych, opadła na mnie. Przez jakiś czas słyszałem jej orgastyczne jęki, a moja dłoń lepiła się od jej soczków. Kiedy wreszcie przestała się trząść, odezwałem się.

– Braciszek ma coś dla swojej starszej siostry.

– O, cóż to takiego?

– Jej własne soczki.

Laura wolno oblizała wargi. Z fascynacją wsunąłem dwa oblepione palce w jej usta i patrzyłem, jak lubieżnie je ssie, jakby nie chciała uronić nawet kropelki własnych soczków. Po wszystkim wstała i łapczywie wpiła się wargami w moje usta. Momentalnie straciłem poczucie rzeczywistości. Raz po raz muskaliśmy się wargami, a nasze języki walczyły o dominację, wymieniając się śliną i soczkami Laury. W końcu jednak oderwałem się od niej. Spojrzeliśmy sobie w oczy i nie wiem kiedy, ale naraz po moich policzkach pociekły łzy. Mocno wtuliłem się w jej ponętne ciałko, szlochając coraz bardziej. Laura pocieszająco głaskała mnie po głowie, a ja nie mogłem przestać płakać. Jej bliskość działała jednak kojąco, więc po jakimś czasie się uspokoiłem. Ponownie spojrzeliśmy sobie w oczy. W jej zielonych tęczówkach zawarta była cała miłość, jaką mnie darzyła. Pytaniem pozostawało, jakiego rodzaju.

– Kocham cię, Laura – wyszeptałem. – Za to, że była dla mnie najlepszą starszą siostrą. Że mogłem ci się pożalić, kiedy gnębili mnie w szkole, a nasza matka była zajęta własnymi sprawami. Że wypełniałaś pustkę po naszym ojcu. I za to, że... pomogłaś mi odkryć moją seksualność.

Laura uśmiechnęła się uroczo i pocałowała mnie czule w usta, inaczej niż ostatnie kilka razy.

– Ja też cię kocham, Wojtek – wyszeptała równie cicho. – Nie mogłabym wyobrazić sobie lepszego brata. Brata, który zawsze będzie powiernikiem twoich tajemnic i cierpień. A kiedy jesteś spięty, może cię co nieco... dopieścić. Tylko jeszcze nie do końca wiem, jaka to miłość.

W duchu westchnąłem z rozczarowaniem.

– Wiem, że boli cię moja relacja z Liamem, ale wygląda to trochę inaczej. Racja, uległam jego urokowi i... może wszedł trochę za daleko. Fajnie jest się też popieścić z Chloe, ale ja potrzebuję mężczyzny. Wiem, że jestem dla ciebie przykładem asertywności i pewności siebie, ale tak naprawdę każdy się czegoś boi.

Przerwała na chwilę, wciąż patrząc mi głęboko w oczy.

– Boję się tego, że skończę jak nasza matka, porzucona przez mężczyznę, z dzieckiem...

Teraz to ona wybuchła płaczem, wtulając się we mnie. Jej piersi cudownie rozpłaszczyły się na mojej klatce, jednak w tym momencie nie zwracałem na to uwagi. Wolno analizowałem to, co usłyszałem, ale byłem w zbyt dużym szoku. Cierpliwie czekałem, aż spazmy szlochu ustaną. W końcu uspokoiła się na tyle, że była w stanie mówić.

– Zróbmy to teraz, Wojtek. Pierdolę to, że jesteś moim bratem.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Biały Kruczek

komentarze bardzo podnoszą na duchu :)


Komentarze

JacekBo19/06/2022 Odpowiedz

Najlepsze opowiadanie jakie czytałem czekam na więcej


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach