Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Pocztowka z wakacji cz.1 - Przylapanie



Historie zamieszczone w serii opowiadań to fikcja, chociaż niektóre mogłyby się wydarzyć w prawdziwym życiu.

Cześć, mam na imię Miłosz. Jestem wysokim, szczupłym, lekko umięśnionym brunetem. Mam 17 lat i uczęszczam do technikum. Moje doświadczenie z facetami jest niewielkie, chociaż parę razy słyszałem, że jestem w tym dobry. Mieszkam z rodzicami i siostrą w domu jednorodzinnym na obrzeżach miasta. Mama pracuje jako sekretarka w kancelarii prawnej, a tata prowadzi własną firmę. Siostra natomiast jest kilka lat młodsza ode mnie.

Moja wakacyjna przygoda zaczęła się tuż po zakończeniu szkoły. Był czerwcowy poniedziałkowy poranek, obudziłem się i wiedziałem, że to będzie mój dzień. Byłem sam w domu. Rodzice w pracy, a siostra pojechała z koleżankami do miasta. Kino i długie zakupy - wiadomo, jak to z dziewczynami bywa. Postanowiłem, że muszę jakoś uczcić ten pierwszy dzień wakacji. Pomyślałem od razu o spotkaniu z jakiś fajnym facetem. Odnowiłem swój profil na jednym z portali i zacząłem swoje poszukiwania. Po kilkunastu minutach znalazłem odpowiedniego kandydata. Wymieniliśmy się zdjęciami i numerami, podałem adres i miał być u mnie za godzinę. Szybko się podgoliłem i dokładnie przygotowałem na spotkanie. Chciałem żeby to było mocne rozpoczęcie wakacji. I takie było… nawet mocniejsze niż się spodziewałem.

Czekałem na niego tylko i wyłącznie w czarnych, dobrze dopasowanych bokserkach jednak on się spóźniał. Omówiona godzina dawno minęła. Już miałem do niego dzwonić gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. To był on. Otworzyłem drzwi i zaprosiłem go do środka. Był to 24 letni wysoki blondyn, dobrze zbudowany, ubrany na sportowo student AWF-u.

 - Cześć, wejdź do środka, zapraszam - powiedziałem tuż po otworzeniu drzwi.

- Cześć, dzięki. Arek jestem.

- Miło mi, Miłosz. Zapraszam do salonu. Rozsiądź się wygodnie, a ja przyniosę coś do picia.


Idąc do kuchni rzuciłem na niego okiem. Był dokładnie w moim typie. Lubię wysportowanych gości. Wróciłem do salonu, a on siedział już z opuszczonymi spodenkami do kostek na kanapie. Uśmiechnął się do mnie zalotnie. Dobrze wiedział po co tutaj przyszedł. Pochyliłem się nad nim, pocałowałem i uklęknąłem przed nim. Oblizałem delikatnie główkę i wsadziłem sobie jego kutasa do ust. Zacząłem go ssać tak dobrze, jak tylko potrafiłem. Po kilku minutach to on przejął inicjatywę. Złapał mnie za głowę i zaczął nabijać na swoją pałę. Od czasu do czasu dociskając aby wszedł cały w moje gardło. Parę razy mu się to udało i moje usta spotkały się z jego krótko przystrzyżonymi włosami łonowymi u podstawy jego kutasa. Ruchał mnie dobre parę minut w usta gdy nagle do salonu wszedł mój ojciec, który niespodziewanie przyjechał po coś ważnego z pracy.

- Co tu się do kurwy wyprawia?! - krzyknął zszokowany.

 Właśnie zobaczył jak jego syn obciąga pałę obcego kolesia w jego salonie.

- Tato, ja ci to wszystko wytłumaczę - powiedziałem zawstydzony.

- Zakładaj spodnie i wypieprzaj z mojego domu - zwrócił się do Arka.

Ten pośpiesznie wciągnął spodenki i jak najszybciej opuścił nasz dom. Wtedy nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Bo kto wie jak się zachować w sytuacji gdy rodzice przyłapią go na seksie i do tego z innym mężczyzną. Chciałem tylko uciec do swojego pokoju, lecz wtedy ojciec zwrócił się do mnie:

- A ty gdzie się wybierasz, podobno miałeś mi to wytłumaczyć.

Stałem jak wryty i nie mogłem z siebie nic wydusić, no bo jak to wszystko wytłumaczyć.

- Co, nie umiesz buzi otworzyć? Przed chwilą dobrze ci to szło.. - powiedział i ściągnął z siebie marynarkę.

- Chodź tutaj, chyba należy ci się za to kara - rzucił do mnie ściągając pasek od spodni.

Grzecznie podszedłem do niego bo wiedziałem, że mi się oberwie jeszcze bardziej gdy tego nie zrobię. W domu był bardzo władczy i stanowczy, tak samo jak w pracy. Nie rozdzielał tego i w domu zachowywał się jak szef, a my jak podwładni. Usiadł na fotelu i kazał mi się położyć na jego kolanach. Szybko zrobiłem to co kazał. Jednym ruchem zsunął ze mnie bokserki i dał mi kilka mocnych klapsów.

- Przepraszam tato! - krzyczałem, jednak on nie przestawał.

Poczułem ciepło na moich pośladkach od jego klapsów. A chwilę później poczułem jak jego pas wylądował na moim pośladku. Wtedy zawyłem z bólu. Jedno uderzenie za drugim. Zwijałem się już z bólu. Wtedy szarpnął mnie za włosy, odchylił do tyłu i wyszeptał do ucha:

- Klękaj szmato!

Gdy to zrobiłem, dodał:

- Trzeba było powiedzieć, że lubisz facetów, nie musiałbyś daleko szukać.

Klęczałem i patrzyłem na niego niedowierzając w to co mówi mój własny ojciec. Ściągnął krawat i zaczął rozpinać koszulę. Chwila moment i stał przede mną z nagim torsem. Trochę się rozmarzyłem… Muszę przyznać, że dobrze wyglądał jak na swoje 40 lat. Dobrze zbudowany, zadbany zarost na twarzy i klacie. Szczerze? Nie mogłem doczekać się kiedy zobaczę to co skrywa poniżej. W tym momencie poczułem jak na moją twarz upadł spory kawałek mięsa. To był kutas mojego ojca. Byłem w kompletnym szoku. Wtedy dostałem liścia w twarz na obudzenie.

- Na co czekasz? Zabieraj się do roboty. Ssij go! - powiedział.

- Dobrze tato - odpowiedziałem i z pośpiechem zabrałem się za obciąganie jego pały.

- Masz się zwracać do mnie Panie - powiedział, a ja kiwnąłem lekko głową przytakując mu.

- Powtórz szmato, a nie “mhm” - krzyknął.

Wyjąłem jego kutasa z moich ust i odrzekłem:

- Tak, mój Panie.

- Dobra suka - rzucił do mnie, wsadził z powrotem kutasa w moje usta i  zaczął ostro ruchać.

Ruchał mnie tak dobre 10 minut po czym rzucił tekstem, że dochodzi i poczułem zalewającą moje usta spermę. Było jej sporo więc odruchowo zacząłem wszystko połykać. Po wszystkim wyjął kutasa i powiedział:

- No, no, no. Widzę, że moja suczka już wyćwiczona, to dobrze.

Zaczął się ubierać, a ja nadal klęczałem i próbowałem zebrać myśli. Spojrzałem na niego, stał już ubrany w swoim garniturku. Spojrzał na mnie i powiedział:

- Dobra robota synek. Ani słowa matce, to może to powtórzymy - zaśmiał się i dodał - co ja gadam, na pewno to powtórzymy.

Poszedł do gabinetu po kilka teczek i wyszedł z domu. Ja za to poszedłem się trochę ogarnąć i odpaliłem jakąś gierkę na konsoli, żeby czas szybciej zleciał.

Po 16 wszyscy domownicy już wrócili do domu i mama przygotowała obiad. Zasiedliśmy do stołu. Ledwo mogłem siedzieć po tych klapsach od ojca. Mój tyłek dalej płonął. Akurat siedziałem naprzeciwko ojca. Zachowywał się jakby kompletnie nic nie zaszło. Troskliwy ojciec prowadzący rozmowę z córką i żoną o dzisiejszym dniu. Nagle mama zwróciła się do siostry i powiedziała, że ciocia Marta (siostra mamy) zaprosiła je na weekend do siebie aby pomóc jej wybrać suknię ślubną. Po czym zwróciła się do mojego ojca:

- Chyba sobie dwa dni poradzicie beze mnie? - zapytała mama.

Ojciec spojrzał na mnie, uśmiechnął szyderczo i odpowiedział:

- Jasne, że damy radę. Co nie synek?

- Pewnie tato - odpowiedziałem niechętnie.

Widziałem ten jego wzrok, jak patrzył wtedy na mnie. Zacząłem się trochę bać, ale w głębi serca nie mogłem się doczekać co się wydarzy gdy zostaniemy sami.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Miłosz

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach