Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Pieskie zycie cz. 1

Od dziecka wychowywałem się w normalnej rodzinie, właściwie nigdy niczego mi nie brakowało, a rodzice zawsze wykazywali wobec mnie ogromne zrozumienie i wspierali. W pewnym momencie zdałem sobie jednak sprawę, że moje młodzieńcze życie zmierza donikąd i postanowiłem to zmienić. Nie mam pojęcia skąd, ale od zawsze do działania potrzebowałem niemałej motywacji i to najlepiej fizycznej. Wiedzieli też o tym doskonale moi bliscy, który, kiedy tylko pojawiła się odpowiednia okazji, potrafili przy pomocy konkretnych narzędzi wymierzyć mi sprawiedliwość. Pewne często i czułem ból, a ślady zdarzało się nosić przez kilka dni, ale jednocześnie wiedziałem, że kary, które otrzymuje, są zasłużone.

Pewnego czwartku zapowiadała się wywiadówka i nadchodziło to, co nieuchronne. Mama często wspominała w żartach, żebym szykował tyłek, bo jak wróci z wywiadówki, to mi go przetrzepie.

Tak jak wspomniałem, z reguły były to żarty, ale tego dnia wiedziałem, że jej słowa mogą zamienić się w końcu w czyn. Moje oceny w tym semestrze nie było powalające, mówiąc bardzo delikatnie. Do tego dochodziła kwestia dobrego zachowania, a w zasadzie jego brak. Niedawno zarobiłem uwagę za bójkę z kolegą, do tego coraz częściej zdarzało mi się nie zmieniać obuwia, co wychowawczyni również skrzętnie w swoim dzienniczku notowała. Tak więc nazbierało się tego co niemiara, że to co nadejdzie dzisiejszego wieczoru, może okazać się dla mnie bolesne. Jeszcze z samego rana założyła do pracy swój brązowy, skórzany pasek.

Zobaczyła, że się na niego gapię i ponownie postanowiła sobie zażartować.

- Coś nie tak Daniel? Spodobał Ci się mój pasek? Dziś wieczorem być może bliżej się poznacie, choć mam nadzieję, że mój synek nic nie narozrabiał, a ja będę z niego dumna na wywiadówce.

Powiedziała to, po czym zaśmiała się i wyszła, a byłem tego dnia niemalże przekonany, że tym razem mówi poważnie, a na mnie czeka wieczorem zasłużona kara.

To co nieuchronne powoli nadchodziło, mama zadzwoniła do mnie zaraz i wyraźnie rozemocjonowana powiedziała, że zaraz wraca i ma mnie zastać w domu, bo musimy porozmawiać.

Rzeczywiście czekała nas rozmowa z powodu moich niedociągnięć w kwestii edukacji. Weszła jednak dziwnie spokojna, dlatego myślałem, że tym razem jednak mi się upiecze. Nic z tych rzecz...

- Powiedź mi Daniel, co to jest? Masz właściwie same trójki i czwórki, a o zachowaniu nie będę wspominała. Chodzisz na korepetycje z matematyki, a tu ledwo trója. Angielski to samo. Tak przecież nie może być. My sobie wypruwamy żyły, a ty to bagatelizujesz. Do zakończenia półrocza został jeszcze ponad miesiąc i mam tu widzieć poprawione oceny. Zrozumiano?

- Tak mamo, zrobię co w mojej mocy - odpowiedziałem lekko zmieszany.

- Mam nadzieję, a teraz marsz do swojego pokoju i tam do kąta - powiedziała - Aha i spodnie nie będą ci do niczego potrzebne. Nie chciała tego robić, ale zmuszasz mnie do tego.

- Słucham - zapytałem zaskoczony.

- Czego nie rozumiesz, zostawiaj spodnie, a ja zaraz u Ciebie jestem. Należy Ci się kara za to, czego nasłuchałam się na Twój temat na wywiadówce. I nie próbuj protestować, bo dostaniesz więcej. Zadzwonię tylko do ojca i ustalimy, jaka liczba będzie adekwatna. A teraz marsz do swojego pokoju - wskazała palcem.

Nie zostawiono mi zbytnio pola do negocjacji. Maszerowałem więc do swojego pokoju półnagi i zrezygnowany, wiedząc, co zaraz nadejdzie. Po przekroczeniu progu przyjąłem pozycję w kącie z rękami na karku i czekałem na mamę. Minuty dłużyły się w nieskończoność, ale w końcu przekroczyła próg. Wyjęła energicznym ruchem ze szlufek swój skórzany pas i powiedziała, bym nieco się pochylił i zaczęła wymierzać karę, jednocześnie prawiąc mi kazanie.

- Ustaliliśmy z ojcem, że skończyły się przelewki - trzask - bardzo poważnie nadszarpnąłeś nasze zaufanie - trzask - wierzyliśmy, że jesteś mądrym chłopem - trzask, trzask - ale ty pokazałeś, że jesteś tylko zwykłym gówniarzem - trzask. Nastąpiła krótka przerwa. - Więc od teraz będziemy traktować cię jak gówniarza. Rozmawiałam jeszcze z twoją panią wychowawczynią Danielu i również udzieliłam jej prawa, że jeśli będzie trzeba, ma prawo doprowadzić Cię do porządku w taki sposób, jaki uzna za słuszny. Zbyt rzadko dostawałeś kary, ale o to się martw, zmieni się. Od teraz każde przewinienie będzie wiązało się z konsekwencjami. Choćbym miała połamać pas na twojej dupie, to odpowiednio cię wychowam.

Na moje pośladki spadło kolejne pięć bardzo mocnych pasów, a ja zacząłem mieć łzy w oczach, co nie umknęło uwadze mamy.

- Teraz płaczesz? A pomyśl, jak ja się tam czułam - trzask - chodzisz na wszystkie korepetycje, a efektów z tego żadnych - trzask. Ale ja się za ciebie wezmę i zobaczysz, co to wychowanie - trzask.

W tym momencie w pokoju zapanowała cisza, a jedyny dźwięk to brzęk klamry od paska, który ponownie pojawił się w spodniach mamy.

- Usiądź - powiedziała mama - teraz już na spokojnie. Od teraz twoje wychowanie ulegnie zmianie, będziesz dostawał ode mnie kary, ale to nie wszystko, bo planujemy wysłać cię na święta do ciotki ze śląska. Zaczerpniesz ich kultury, a poza tym ona dobrze zajmie się twoim wychowaniem. Jej dzieci chodzą jak w zegarku. Są ułożone i odnoszą sukcesy, a nam zależy, żebyś również miał dobre życie, dlatego pora się za ciebie wziąć. Po tych słowach mnie przytuliła, ucałowała w policzek i opuściła pokój, a ja zastanawiałem się, jaka czeka mnie przyszłość.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Daniel Wolski

opowiadam moje historie 


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach