Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Friends with benefits cz.3

Gdy skończyliśmy namiętny taniec naszych ciał i języków. Nie opuszczając moich rąk spojrzał mi głęboko w oczy, a ja wyszeptała tylko: - Weź mnie, tu i teraz. Jego oczy zrobiły się prawie czarne, po niespełna sekundzie zdjął mi spodnie, obrócił mnie w stronę krzynek i nachylił. Kucnął, lizał mnie przez chwilę, następnie wstał. Zsunął swoje spodnie, wszedł we mnie jednym, płynnym i szybkim ruchem. A potem zapinał mnie mocno i szybko. Wszystko trwało dosyć krótko, bo nasze ciała wręcz kipiały pożądaniem. Po wszystkim ubraliśmy się i zgodnie stwierdziliśmy, że trzeba się jeszcze napić. Dobrze, że to jego sklep, bo nie wiem jakby zareagował jakikolwiek szef na taką sytuacje w pracy. Wzięliśmy jeszcze po setce i ostatecznie wyszliśmy ze sklepu. Zapaliliśmy szluga, wyrzuciliśmy śmieci. Tam odrazu wypiliśmy drugą setkę i butelki również zutylizowaliśmy. Daniel zobaczył, że mi zimno. W końcu była jesień, a ja jestem z tych ciepłolubnych. Zaproponował, że weźmiemy taksę i pojedziemy do niego. -Mieliśmy chyba pogadać. - Atmosfera wyraźnie zgęstniała. -To może spacer, a potem zobaczymy, co dalej? -Okej. Ruszajmy. -Zaczął iść, a ja za nim. Przez chwile szliśmy w milczeniu, aż w końcu ciszę przerwałam ja. - Powiesz coś czy przyjechałam tu na marne? -Aga, ja już nie wiem, co mam Ci powiedzieć?! Mącisz mi w głowie. Wiem, że kocham Martynę. Wiem, że chce znów o nią zawalczyć. Wszystko wydaje się takie proste… - Zamilkł na chwilę, a ja zastanawiałam się czy to wszystko co mam mi to tym wszystkim do powiedzenia. - …póki Ciebie nie ma obok albo nie pojawisz się w moich myślach. Przy Tobie tracę głowę. Myślałem, że już to sobie poukładałem. Dwa dni myślałem czy już wszystko między nami spieprzyłem. Całą naszą przyjaźń. Myślałem, że się do mnie nie odezwiesz. Gdy mi nie odpisałaś to tym bardziej tak myślałem. - Westchnął, wpadł w słowotok i nie dało się go zatrzymać. - Chciałem Ci powiedzieć, że nic więcej niż przyjaźń nie może przed między nami być. A ty?! A ty mnie pocałowałaś! Znów straciłem głowę! Znów nie wiem, co mam robić. Aga! Co ty ze mną robisz?! To złe. Ja jestem zły… wszystko jest takie pokręcone. Chce Cię w swoim życiu, jako przyjaciółki. Dopóki nie wiedziałem, że coś do mnie czujesz życie było w miarę proste, bo jedyną trudność jaką miałem była Martyna. A ty byłaś moim wsparciem. Moją opoką. Zawsze mogłem na Ciebie liczyć. Jesteś najlepszą przyjaciółką jaką mogłem sobie wymarzyć. - W końcu zamilkł, a ja mogłam coś powiedzieć. -Daniel. - Ale to było jedyne, co byłam wstanie z siebie wykrztusić. Popłakałam się. To wszystko moja wina. Mieszam się w coś, w co nie powinnam. Dokładnie wiem, co Daniel czuje do Martyny. Znamy się przecież jak łyse konie. Daniel przez cały monolog i chwile po chodził w kółko ze spuszczoną głową. Gdy usłyszał mój płacz podniósł wzrok. -Aguś, co się dzieje? Aguś, nie płacz, proszę. To nie twoja wina, to ja jestem popieprzony. - Przytulił mnie, a ja jeszcze przez chwilę płakałam w jego ranię. - Chodź, zamówimy taksówkę. Pojedziemy do mnie albo odwiozę Cię do domu. Jak wolisz? - Chce do domu. -Powiedziałam przez płynące resztką łzy. Wsiedliśmy obije do taksówki i jechaliśmy w stronę mojego domu. Cały czas milczeliśmy. Gdy wysiadaliśmy poprosił Pana taksówkarza żeby chwilę na niego zaczekał. -Twoi rodzice są w domu? - Pokręciłam tylko przecząco głową cały czas patrząc gdzieś w eter. - Kiedy wracają? - Za trzy dni. - W reszcie na niego spojrzałam. -Chcesz żebym odprowadził Cię do domu? -Nie chce zostać sama. -Powiedziałam nieco ignorując jego pytania. -Dobrze, poczekaj tu chwile. Zapłacę taksówkarzowi. Gdy wrócił, poszliśmy do domu, do mojego pokoju. Łóżko było zaścielone. Nie wiele myśląc, a w zasadzie wcale. Zaczęłam się rozbierać żeby włożyć koszule nocną, ale tym razem nikt na siebie się nie rzucił. Daniel zmierzył mnie wzrokiem, po czym odwrócił się i dał mi się w spokoju przebrać. Dodał jedynie: - Masz piękne ciało, nie jak większość zapatrzonych na swój wygląd chuderlaków. - Nic nie odpowiedziałam na to, za to zapytałam czy chce swoją koszulkę do spania, którą kiedyś mi pożyczył, gdy nocowałam u niego po imprezie i zapomniałam mu jej oddać. -Poproszę. Gdzie jest łazienka? - Nigdy wcześniej u mnie nie był, bo moi rodzice rzadko wyjeżdżają, a mama zrobiłaby mi piekło z życia jakby się dowiedziała ile on ma lat. -Możesz przebrać się tutaj. - Powiedziałam, a dopiero po tym dotarło, co zrobiłam. Daniel spojrzał na mnie, po czym zaczął ściągać ubrania i założył wcześniej wspomnianą koszulkę. Ja niż leżałam, ale chyba nie miał odwagi zrobić tego samego, więc usiadł na podłodze koło mnie jakby moje łóżko parzyło. -Daj spokój i chodź do łóżka. Chyba nie zamierzasz przesiedzieć całej nocy na podłodze? - Jego mózg przetrawił moje słowa i postanowił jednak wejść do mnie do łóżka. Nadal się nie położył tylko usiadł na łóżku i zaczął głaskać mnie po głowie. Odpłynęłam do krainy Morfeusza. W pewnym momencie obudziły mnie charakterystyczne dźwięki masturbacji. Odwróciłam się i spojrzałam na Daniela pytającym wzrokiem. - Wybacz. Te okoliczności, ty. Nie mogłem zasnąć, bo on… - Spogląda na swojego kutasa. - … mi nie dał. -Jakie okoliczności? Co ja. - Zapytałam zaspana. Przestał się masturbować, lecz nadal trzymał go w ręku. -W tej bieliźnie wyglądasz tak cholernie seksownie, a na dodatek coś Ci się śniło i zaczęłaś jęczeć przez sen i nie wytrzymałem. - To prawda, śnił mi się seks w jego pracy. Nie musi znać szczegółów. Nie wiem, co mi wpadło do tego zakutego łba, ale wsadziłam rękę pod jego majtki i zaczęłam mu walić konia, rozkoszując się tego stwardniałym członkiem. Po krótkim czasie ściągnęłam mu całkiem bokserki i zaczęłam robić mu loda. Natychmiastowo zaczął jęczeć i wygiął głowę do tyłu. Mimo że miał styczność z nowicjuszką to chyba śmiało mogę twierdzić, że mu się podobało. Gdy już był blisko szczytu, wyjęłam z szafki nocnej kondoma i założyłam go na niego. Po czym jak rasowy jeździec z rodeo zaczęłam go ujeżdżać. Doszliśmy oboje w tym samym czasie, głośno i intensywnie. A żeby tego było mało jak doszłam już trochę do siebie usiadłam mu na twarz domagając się od niego minutki. Powiedziałam tylko: -Liż! - Po orgazmie czułam się jakbym wyzionęła ducha, ale wraz było mi mało. Zanim poszliśmy spać uprawialiśmy gorący seks jeszcze kilka razy. Potem nadszedł ranek, a ja musiałam szykować się do pracy.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Agnieszka Mages

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach