Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Friend with benefits cz.4

Po tamtej nocy nie widzieliśmy się jakiś tydzień, jedynie wymienialiśmy smsy. Pewnego dnia po pracy jednak przyszło mi się z nim zobaczyć. Wybiegłam z pracy żeby zdążyć na wcześniejszy autobus. Nie było czasu zapalić, a ja dopiero po wyjściu z autobusu zorientowałam się, że nie mam fajek. Myślę „Chuj! Nie mogę go wiecznie unikać. Poza tym nawet nie wiem czy jest w pracy.” Był… - Hej, jak tam? - Mój brak emocji był wyczuwalny. - Hej, spokojnie. Jeszcze za dużo się nie działo. Coś potrzebujesz? - Fajki. - Założyłam włosy za ucho. - Które? - Uśmiechnął się ironicznie. - Jakbyś nie wiedział. - Parsknęłam lekko śmiechem. - Odrazu lepiej, masz. -Zapłaciłam. Uśmiechnęłam się mimo wolnie, gdy musnęliśmy się dłońmi podczas podawania mi fajek. Moje ciało przeszył prąd. - Idziesz zapalić? - Właśnie wtedy wszedł klient. - Daj mi sekundę, zaraz będę. - Wyszłam przed sklep i usiłowałam odpalić papierosa. - Kurwa! - Akurat wychodził klient, spojrzał się na mnie tylko jak na kosmitę i poszedł dalej. Zaraz za nim wyszedł Daniel. - Gdzie? - Zapytał rozbawiony. - W moim ręku! Ta zapalniczka umarła śmiercią nienaturalną. To już trzecia w tym tygodniu… a mamy czwartek! Co za gówna teraz robią. - Głośno wypuściłam powietrze. On za to wyjął swoją zippo, szybkim ruchem ręki otworzył je i zapalił. Nadstawiam swojego fajka. Następnie on wyjął jednego i również go zapalił. - Z pracy? - Tak, dziś był młyn. Telefony się urywały, ale nawet nie było ich kiedy odbierać, bo pacjenci cały czas byli przy okienku. - Dobrze się składa. - Zaciągnął się papierosem. Ja mu tu narzekam, a ten „dobrze się składa”. Ogłuchł czy coś? - Otworzyli tu nowego chińczyka. - Wskazuje palcem na budynek w oddali. - Idziemy? Zaraz powinien być Darek, a potem jestem cały twój. Dawno nie gadaliśmy w cztery oczy. - „Cały twój” te słowa echem odbijały się w moim sercu, choć bardziej w mojej cipce. - Ok, wiesz, że chińskiego żarcia nigdy nie odmawiam. - Po chwili przyszedł Darek. Zliczyli kasę, przekazali sobie niezbędne informacje i wyszliśmy. W Chińczyku było bardzo przyjemnie, choć lokal był pełen. Jedzenie było wyśmienite. Oboje zamówiliśmy kaczkę w pięciu smakach, nasze ulubione danie. Rozmowa zaczęłam się całkiem miło, do czasu… -Wiesz, nie mówiłem Ci jeszcze, ale pogodziliśmy się z Martyną. - W tamtej chwili miałam ochotę uciec albo zapaść się pod ziemię. Zamiast tego miło się uśmiechnęłam. - Cieszę się, mam nadzieję, że tym razem nic nie odwali. - Powiedziałam, choć myślałam z goła inaczej. W końcu umiejętności z klasy teatralnej się przydały. - Najgorsze jest to, że pogodziliśmy się przed samym jej wyjazdem do rodziny. Nie będzie jej tydzień. Miałem nadzieję, że ten weekend spędzimy razem, bo akurat mam wolne. - Wziął kęs jedzenia, po czym dodał. - Ej, a może zrobimy sobie seans filmowy jutro? Ostatni raz tak spędzaliśmy wieczór… bo ja wiem, z trzy miesiące temu? - Chętnie. - Odpowiedziałam szczerze, bo trochę za tym tęskniłam. Piątek po pracy. Wzięłam kąpiel i przy okazji ogoliłam nogi. Postanowiłam włączyć jakąś muzykę typu „dzikie densy” i zaczęłam się szykować. Ubrałam na siebie krótką, lecz ciepłą, dopasowaną, beżową sukienkę z dekoltem w kształcie litery V, na to zarzuciłam luźny sweterek, na rajstopy założyłam skórzane muszkieterki. Lekko pomalowana z zaakceptowanymi na czerwono ustami zaczęłam pakować w małej torebki potrzebne rzeczy i wyszłam z domu. Zapukałam do drzwi. Otworzył mi w samym ręczniku przewieszonym przez biodra. Szybko zmierzyłam go wzrokiem. - Wybacz, przysnąłem. Potem zrobiłem jedzenie i zabrakło mi czasu żeby na spokojnie się ogarnąć. Wejdź, daj mi chwile. W pokoju masz piwa, rozgość się, a ja wracam. W razie czego pytaj, wiesz gdzie będę. Weszłam do przed pokoju, zdjęłam płacz i buty i dobiegło mnie wołanie z łazienki. - Aga, tak w ogóle to pięknie dziś wyglądasz. Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam do pokoju po piwo. Niestety nie znalazłam tam otwieracza. Poszłam do kuchni, ale tam gdzie powinien leżeć go nie było, więc poszłam do łazienki zapytać. To co zobaczyłam, wmurowało mnie w podłogę. Nie dość, że drzwi nie były zamknięte to zobaczyłam go podczas golenia miejsc intymnych. W końcu skapnął się, że tam stoję, a ja wróciłam do żywych. - Nie było otwieracz tam gdzie powinien być… - Wiesz, co tamten się zgubił. Nowy wisi na lodówce, bo to magnez. - Ok, dzięki. - Spojrzałam ostatni raz na jego stojącą pałe i oblizałam się. Kurwa, chyba to widział. Odwrót, odwrót. Poszłam po otwieracz i wróciłam do pokoju. Jeszcze zimne, to dobrze. Włożyłam je sobie między cycki żeby trochę ostudzić emocje, a on akurat wszedł do pokoju. Szlag! Szybko je zabrałam i zaczęłam otwierać. - Też chcesz? - Jeszcze się pytasz… - Otworzyłam piwo i podałam mu. Zauważyłam, że oczy mu pociemniały. Dobrze chociaż, że nic nie powiedział. Stuknęliśmy się butelkami i wzięliśmy po łyku. Podszedł trochę bliżej, złapał mnie za ramię i powiedział: - Całkiem przyjemny widok miałem przed chwilą, ale ty chyba też nie narzekasz na to co zobaczyłaś w łazience? Psss… sutki ci stanęły. - Cholera! Mogłam włożyć jednak stanik. On odpalił tv, a ja rozsiadłam się na kanapę. Włączyliśmy komedie i wzięliśmy się za piwa. Jedno, drugie, trzecie, czwarte. Co chwila trzeba było je donosić z kuchni, bo kto lubi ciepłe piwo. Zrobili mi się gorąco od procentów, więc zdjęłam sweterek i ukazał się dekolt mojej sukienki. Nie uszło to uwadze cholernie seksownych oczu Daniela. On też wyglądał dziś niczego sobie. Ubrany był w jeansy i błękitna koszule z podwiniętymi rękawami. Film się skończył, a my śmialiśmy się do rozpuku. - Gorąco tu, może wyjdziemy na balkon? - Okej, chodź mam lepszą propozycje, ale to może za chwilę. - Wyszliśmy na balkon, a ja poczułam jak znów twardnieją mi sutki od chłodnego powietrza. Daniel poczęstował mnie papierosem i staliśmy w milczeniu podziwiając widok miasta nocą. Było grubo po północy. Gdy skończyliśmy i weszliśmy do środka, cieszyłam się, że cisza nie spowodowała niezręcznej atmosfery. Usiadłam ponownie na kanapie, a on poszedł po coś do sypialni. - Może partyjka pokera? - Zapytał wracają z małą walizką. - Jasne! - Złapałam łyka piwa. - … ale. - Ale co? - Ale gramy w rozbieranego. Osoba, która pozwali rywala ostatniego ciucha, decyduje co dalej będzie działo się tej nocy. - Bąbelki piwa przemawiały przeze mnie. - Kusisz kocico. Niech będzie, ale pamiętasz, że jestem w tym dobry? - A ja Ci dorównuje. - Dodałam. Pierwsze dwa rozdania wygrał mój rywal, dlatego zostałam w samych majtkach. Na szczęście potem mija dobra passa wróciła i pozbawiłam go po kolei: Koszuli, spodni i skarpetek także szanse się wyrównały. Ostatnie decydujące rozdanie. Moja kolej na rozkład. Jedna, druga, trzecia karta… rozłożyłam już wszystko jak trzeba. Podnoszę karty i widzę, że Daniel nie ma z nimi szans. Teraz tylko zachować zimną krew i nie dać po sobie tego poznać. Wygrałam! Daniel zdejmuje bokserki, a ja widzę, że jego penis jest gotowy na wszystko. Siedzi grzecznie i czeka na mój ruch. Przygryzanie wargę by trochę się opamiętać i nie rzucił się jak bezdomny na jedzenie. O obie, mój drogi. Nie będzie tak łatwo. - To teraz programy sobie w szczerość. Każdy znam na zmianę zadaje pytania i odpowiada, szczerze, bez wyjątku. A żeby było porównali, również zdejmę majtki. Gdy ktoś odmówi odpowiedzi druga osoba ma kusić, flirtować, co tylko ze chce. Osoba, która odmówiła odpowiedzi nie może dotknąć kuszącego, chyba że ten tak powie. Zaczynam. - Zdjęłam majtki i usiadłam na kanapie z rozchylonymi nogami. - Co do mnie czujesz? - Zaczęłam z grubej rury. - Już Ci to mówiłem. Ostatnio. Mącisz mi w głowie. Przy Tobie świat staję na głowie i nic nie jest już takie samo. Kocham M. jestem tego pewien póki nie jestem z Tobą. Mam swoje zasady, nigdy nie zdradziłem… do tej pory. A teraz? Jestem w związku, a siedzę przed tobą nagi i sam nie wiem, co robię. - Okej, twoja kolej. - Zrobiło mi się gorąco, chodź w pokoju jest dwadzieścia dwa stopnie. - Co ty ze mną robisz? Dlaczego to się dzieje? - Zamknął oczy i odchylił głowę do tylu. - Co masz na myśli? Doprecyzuj pytanie. - Serio nie wiedziałam, o co mu chodzi. - Chodzi mi o to, co jest teraz. - Dłonią pokazuje na całe swoje ciało. - Łamie swoje wszystkie zasady, a to nie wina alkoholu, bo nie jestem pijany. -Daniel, ja nie wiem. Nie mam na to wpływu. Przyszłam tu mając nadzieję na miło spędzony wieczór przy filmie. Proponując Ci rozbieranego pokera zamiast zwykłego przemawiały przeze mnie procenty, ale to ty się na to zgodziłeś jak mówisz na trzeźwo. Nie zmuszałam Cię do tego. - Schował głowę w dłoniach. Odczekałem trochę i zadałam moje pytanie. - Czy mógłbyś ze mną być? W związku? Jako para? - Odmawiam odpowiedzi. - Zrobił dziwną minę. Czy jego to pytanie zabolało? Nie pewnie zaczęłam go kusić. Siedział na kanapie z nogami spuszczonymi na podłogę. Wstałam, podeszłam do niego i stanęłam przy nim, kazałam mu się oprzeć wygodnie, po czym stanęłam nad nim okrakiem. Zaczęłam całować go po płatku ucha, zjechałam do szyi. Usłyszałam mruczenie. Zeszłam na klatkę piersiową i skończyłam całowanie na tatuażu, który symbolizował naszą przyjaźń. Położyłam mu dłoń, w miejscu, w którym czułam bicie serca. Głęboko wypuścił powietrze, które przed sekundą jeszcze wstrzymywał. Spojrzałam na niego, miał mocno zaciśnięte powieki. Wyglądał jakby czuł… ból? Odeszłam na swoje miejsce. Minęła chwila zanim się odezwał. - Moja kolej. Czego nie pozwoliłabyś mi ze sobą zrobić? - Nie chce odpowiadać na to pytanie, bo mogłabym być źle zrozumiana. - Odmawiam odpowiedzi. Poprosił mnie żebym usiadła plecami do niego. Odgarnąć mi włosy z pleców i całował kręgosłup od góry, centymetr po centymetrze. Potem wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego łóżka. Z komody za nim wyciągnął, raczej nieprzypadkowo, krawat w kolorze zbliżonym do mojej szminki i przywiązał mi nim ręce do oparcia łóżka. - Już mi nie uciekniesz. - Oczy miał prawie czarne od pożądania. - Nigdzie się nie wybieram. - Odpowiedziałam chrapliwym głosem. W tym momencie rzucił się na mnie i zaczął zachłannie całować. Podobało mi się to, bardzo. Nasze języki tańczyły w zawrotnym tempie. Odrywając się od siebie sapaliśmy jak po maratonie. Klękną na kolanach i jednym sprawnym ruchem obrócił mnie na brzuch. Słyszałam jak zakłada gumkę. Nagle wbił się we mnie ostro i bez ostrzeżenia, a potem posuwał bez opamiętania. Nie podobało mi się to, wręcz było bolesne. A on wchodził i wychodził ze mnie coraz mocniej. Każde pchnięcie przeszywało mnie jakby na wylot. W końcu zaczęłam płakać. Usłyszał to i natychmiast przestał. Rozwiązał mi ręce, a ja zwinęłam się w kulkę. -Kochanie? - Cisza. - Co ja zrobiłem? - Nie wiem czy mówił to do mnie czy do siebie. - Kochanie? - Zaczerpnęłam powietrza. - Słucham? - Czy ty powiedziałeś do mnie kochanie? - Lekko się wzdrygnęłam. - Tak, to było do ciebie. - Dlaczego? Nie jesteśmy razem… - W jednej chwili zapomniałam o tym, co się wydarzyło i skupiłam się na tym, co powiedział. - Ja… nie wiem. Tak się wystraszyłem. To był odruch. Ja, przepraszam. Spieprzyłem! Po tych pocałunkach, gdy pocałowałaś mój tatuaż, poczułem fizyczny ból. Chciałem sobie ulżyć i zrobić z Tobą wiele i na ostro, tak jak lubię, ale coś mnie opętało. Nie umiałem się powstrzymać. Nie chciałem tego robić twoim kosztem, na pewno nie. To miało sprawiać przyjemność, nie wywoływać płacz. - Możesz wszystko, bo wiem, że nie zrobisz mi krzywdy. - Co? - Chyba nie zrozumiał. - Taka była by mija odpowiedź na twoje pytanie. Nie chciałam być dziwnie odebrana. Ufałam Ci… - Przerwałam. - Zjebałem, tak bardzo zjebałem! - Opadł na podłogę i schował twarz w dłoniach. Dosyć niewyraźnie i bardzo cicho usłyszałam, co powiedział. - Będę się smażył w piekle! Nie dość, że zdradziłem jedną kobietę, którą kocham to drugą, dla której straciłem głowę, skrzywdziłem. Czy da się to jakoś naprawić? - Ostatnie zdanie powiedział głośniej i wyraźniej. - Tak. - Powiedziałam po prostu. Podniósł głowę z nad rąk i spojrzał na mnie. - Co tak? - Da się to naprawić. Pocałuj mnie i włóż w to całe emocje, które do mnie czujesz. - Zrobił to. Jego pocałunek był zarazem czuły i namiętny. Mówił nim pragnę cię i nie mogę cię stracić, a może nawet kocham cię. Możecie pomyśleć, że jestem szalona, ale takie rzeczy się czuje. Na koniec pocałował mnie w głowę i zasnęliśmy. Byłam dziwnie spokojna, o to ci będzie dalej.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Agnieszka Mages

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach