Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





5.Spotkanie

Ostatnie dni nie należały do udanych. Stres związany z pracą spotęgował moje zniecierpliwienie spowodowane tym, że Kam nie ma dla mnie czasu. Okropnie się pokłóciłyśmy. Nie widziałyśmy się od tygodnia, dosłownie zapadła się pod ziemię. Napisała tylko, że musi wyjechać na południe polski załatwić jakieś sprawy rodzinne.
Próbowałam to olać i skupić się na sobie, niestety średnio mi to wychodziło. Był piątek, właśnie wyszłam z pracy i miałam cały weekend przed sobą, żadnych planów. Bardzo mi się to podobało. Postanowiłam zacząć od szybkich zakupów. Wino plus jakaś przekąska. Więcej mi nie potrzeba. Wróciłam do domu, włączyłam ulubioną muzykę, wzięłam gorący prysznic po czym w szlafroku, z kieliszkiem wina i książką położyłam się na balkonowym leżaku. Wieczór był ciepły i szalenie przyjemny. Zapominając o całym bożym świecie oddałam się lekturze. W pewnym momencie muzyka ucichła, zamiast niej rozległ się dzwonek telefonu. Niezadowolona ruszyłam do salonu. To pewnie mama - pomyślałam - dawno nie rozmawiałyśmy. Ku mojemu zaskoczeniu to nie była ona. Nel. Hmmm. Czego mogła chcieć?
-Cześć Nel, wszystko w porządku?
-Jasne. Mam luźny wieczór i pomyślałam, że mogłybyśmy spotkać się na drinka. Co Ty na to?
-Gdzie Ash? - to pytanie wyrwało mi się jakoś samo z siebie.
-Uważasz, że jesteśmy TAKĄ parą? - odpowiedziała urażona.
-Nieee, wyluzuj. Po prostu pytam.
-Pojechała z Kam do Wrocławia, Twoja dziewczyna Ci o tym nie powiedziała?
-Nie jest moją dziewczyną. - teraz ja się obruszyłam.
-Oho. Brzmi jak problemy w raju. To jak, gdzie idziemy się napić?
Zaledwie godzinę później weszłam do jednego z tych pretensjonalnych koktajl barów w centrum miasta. Lubiłam chodzić w miejsca, w których barmani potrafili zrobić coś więcej niż wódę z colą czy kiepskie mojito. Ubrałam swój ulubiony strój na miasto. Jeansy, biały t-shirt i czarna marynarka - sportowa elegancja.
Lokal był wykończony bardzo nowocześnie, kontrastujące kolory sof połączone z surowym, industrialnym stylem. Z głośnikach leniwie płynęły kawałki Xxanaxxu. Gdy kelnerka podeszła zaproponować stolik, wskazałam na siedząca w kącie Nel. Uśmiechnęła się uprzejmie i dała znak, żebym do Niej dołączyła. W międzyczasie zdążyłam już złożyć zamówienie.

-Coś Ty taka zamyślona? - powiedziałam nachylając się i całując ją w policzek na przywitanie.
-Wydaje Ci się. Ślicznie wyglądasz - powiedziała obejmując mnie lekko, a ja natychmiast zalałam się rumieńcem. Na szczęście nie zauważyła tego.
Miała na sobie zwiewną sukienkę, wycięty dekolt uwydatniał jej sternum - kolczyk w rowku między piersiami. Uwielbiam go, sprawia, że Nel jest jeszcze bardziej seksowna. Długie ciemne włosy swobodnie opadały jej na ramiona. Od samego początku onieśmielała mnie swoją urodą, teraz gdy siedziała przede mną tak odstrzelona poczułam ucisk poniżej brzucha. Patrzyła mi prosto w oczy uśmiechając się zalotnie.
-To co, powiesz mi co się dzieje między Tobą a Kam?
-Tu nie ma o czym opowiadać - wzruszyłam ramionami - Kam ma męża, a ja jestem idiotką. Nie wiem co sobie w ogóle myślałam.
-Czujesz coś do Niej?
-Sama już nie wiem. Jak zauważyłaś potrafię się też świetnie bawić bez Niej, więc chyba nie…
-to niczego nie dowodzi - przerwała mi.
-Dla mnie jednak tak. Jak pojawiają się uczucia to reszta świata znika.
-Wiele tracisz takim nastawieniem - zaśmiała się.
-Mimo tego, że nie jestem przekonana co do uczuć, średnio radzę sobie z zazdrością -ciągnęłam ignorując jej uwagę. - nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje. Bywasz zazdrosna o Ash?
-Nie. - odparła bez zastanowienia. Nasz związek jest w pełni otwarty. Każda z nas robi to, czego pragnie. Brzmi jak wariactwo, a mimo to działa od lat.
Rozmowę przerwała kelnerka, która z podała mi drinka. Mimowolnie ściszyłam głos.
-Nie boisz się, że zbliży się do innej na tyle, że się zakocha? - w głowie mi się to wszystko nie mieściło, ale byłam żywo zainteresowana ich podejściem do związku.
-Równie dobrze to ja mogę się zakochać w kimś innym. Nie wiemy co się wydarzy. Jesteśmy ze sobą od dwunastu lat, to chyba o czymś świadczy. Gdy zakochałyśmy się w sobie byłyśmy nastolatkami. Od tego czasu przeżyłyśmy mnóstwo szalonych rzeczy, a mimo to nasze uczucia są niezmienne.
-Niesamowity związek.- upiłam spory łyk drinka po czym zebrałam się na odwagę i zapytałam:
-A jakie były nastroje po nocy ze mną?
-Zależy o co pytasz.
Zaniepokoiła mnie ta odpowiedź. Kelnerka zwróciła uwagę, że kończą nam się drinki, więc podeszła, żeby przyjąć kolejne zamówienie.
-To wszystko zaczęło się, gdy w naszym związku zaczął się pierwszy… - zamyśliła się na chwile próbując znaleźć odpowiednie słowo - … pierwsze ochłodzenie w łóżku. Długo o tym rozmawiałyśmy i zaczęłyśmy poważnie mówić o swoich pragnieniach i fantazjach.
-Ale jaki to ma związek ze mną? - przerwałam jej.
-Żeby do tego dojść muszę opowiedzieć Ci coś więcej o sobie. Bądź cierpliwa. - westchnęła.
-Dobrze. mów dalej. - zrobiło mi się trochę głupio.
-Tak więc podczas tych rozmów powiedziałam Ash o swojej potrzebie bycia domi. - na te słowa zalała mnie fala ciepła. Wygląda na to, że łączy mnie z Nel więcej niż mi się wydawało.
-Jak zareagowała? - dopytywałam.
-Zainteresowała się tematem, ale nic poza tym. To ją trochę przerażało, czuła, że to nie jest Jej klimat. Pewnego razu zaproponowała mi, że otworzymy związek, żebym mogła spełniać fantazje, w których ona się nie czuje. - Byłam zafascynowała tą historią. Nie wyobrażam sobie żebym mogła pozwolić swojej dziewczynie na zdradę. Chociaż one tego tak nie nazywają i chyba właśnie na tym polega różnica.
-I tak po prostu na to poszłaś?
-Nie od razu. Próbowałam ratować nasz związek na inny sposób. Do momentu aż powiedziała mi, że też chce sypiać z innymi.
-I to było dla Ciebie Ok? - dopytywałam.
Była spokojna, opowiadała mi o tym wszystkim, jak o czym całkowicie naturalnym. A ja byłam jak w transie. Od dawna chciałam wiedzieć jak to wszystko działa, ale głupio mi było pytać. Cieszyłam się, że się otworzyła.

-Czułam się z tym dziwnie, ale się przekonałam. Niedługo potem sama zaczęłam szaleć.
-Mówicie sobie o wszystkim? W sensie…
-Tak i nie. Nie mamy przed sobą tajemnic, dlatego jak któraś o coś zapyta otrzymuje szczerą odpowiedź, jednak rzadko takie pytania padają. Czasem nawet nie chcemy znać szczegółów.
-Wie, że jesteśmy tu teraz razem? - nie wiem dlaczego, ale chciałam to wiedzieć.
-Nie. -trochę mi ulżyło, bałam się, że Kam się o tym dowie, ale z drugiej strony co mnie to niby obchodzi? ehh.
-Czy teraz powiesz mi jaka jest moja rola w Waszym związku?
-Wtedy u Kam jak powiedziałaś o swojej fantazji, w Ash coś się obudziło. Za każdym razem, gdy rozmawiałyśmy o domi wycofywała się, a tej nocy, gdy wróciłyśmy do domu powiedziała, że masz coś w sobie i jeśli miałaby spróbować czegoś ostrzejszego to chce, żebyśmy obie zajęły się Tobą.
Zaschło mi ustach. Sama rozmowa o tym sprawiała, że zrobiłam się wilgotna.
-I jakie były nastroje po tej nocy? - zapytałam niepewnie.
-Powiedziała, że jest gotowa kontynuować romans z Tobą, ale z wyłączeniem domi.
Hmmmm. Miałam w głowie tyle myśli, ale powiedziałam tylko:
-A Ty? co Ty masz w głowie?
-Wtedy, tej nocy zobaczyłam, że jesteś taka jak ja. Domi to Twój świat. Wiem, że chciałaś bym przekroczyła kolejną granicę. Pragniesz więcej i mocniej. Po prostu to czuje.- mówiąc to przeszywała mnie wzrokiem. Badała moją reakcję.
-Nie mogłam Ci tego wtedy dać, bo to przekroczyłoby granicę Ash, ale bardzo chcę to zrobić. - Kontynuowała przysuwając się do mnie bardzo blisko. Doskonale wiedziała, jak podniecona jestem. Położyła dłoń na moim udzie i nachyliła się tak, że jej usta niemal dotykały mojego ucha. Kolejny dreszcz.
-Mów dalej- wyszeptałam.
-Cały czas o tym myślę, doprowadza mnie to do szaleństwa. -szepnęła, a jej usta musnęły moją szyję. Miałam ochotę zaciągnąć ją w pierwsze lepsze miejsce, w którym nikt nas nie zobaczy, ale powstrzymywałam się. To napięcie między nami było cudowne. Podobało mi się to, że musimy zachować granicę, bo jesteśmy w miejscu publicznym.
-Tak? Co proponujesz? - wsunęłam dłoń pod sukienkę upewniając się, że nikt tego nie widzi i najdelikatniej jak potrafię przesunęłam palcami po wewnętrznej stronie jej uda. Jęknęła cicho po czym szepnęła:
-Chcę, żebyś została moją uległą. -patrzyła mi prosto w oczy.
Zaniemówiłam. Kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Ale miała rację. Doskonale wyczytała moje myśli tej nocy, pragnęłam więcej. Tylko czy w roli uległej? Nie mam pojęcia, ale chce się przekonać.
-Powiesz coś? - zapytała cicho.
-ja… hmmm… No dobra. od początku. Jak to widzisz?
Jej oczy płonęły. Z wypiekami na twarzy opowiedziała mi o tym, co ma się wydarzyć.
Nagle kelnerka podeszła do naszego stolika i poinformowała nas, że za 20 minut zamykają lokal. Rozejrzałyśmy się dookoła, byłyśmy jedynymi klientkami. Było naprawdę późno. Rozmowa pochłonęła nas do tego stopnia, że kompletnie zapomniałyśmy o całym świecie. Uregulowałam rachunek i wyszłyśmy na zewnątrz.
-Masz ochotę napić się jeszcze drinka? Możemy jechać do mnie. - jej dłoń musnęła moją.

-Wiesz, że bardzo tego pragnę, ale nie dziś. Muszę to wszystko przemyśleć i poukładać w głowie. Zamówiłam już ubera.

-Jasne, rozumiem.

Mój telefon zawibrował dając sygnał, że kierowca jest na miejscu. Chwile później zobaczyłam podjeżdżające auto. Podeszłam do Niej, pocałowałam. Głęboki, mokry pocałunek. Poczułam jak zadrżała. Odwzajemniła go.

-Do zobaczenia. - uśmiechnęłam się zalotnie wsiadając do ubera.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





untitled

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach