Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





6.Tabu.

Przetarłam zaparowane lustro i zaczęłam rozczesywać ociekające wodą włosy. Ubrałam ulubioną, koronkową bieliznę i krótką, letnią sukienkę uwydatniającą biust. Patrząc na swoje odbicie pogrążyłam się w myślach. Buzował we mnie strach i niepokój, jednak pożądanie było tak silne, że już nie było odwrotu. Gdy spotkałyśmy się w barze wyszły na jaw moje wszystkie ukryte pragnienia, które dotąd skrupulatnie odsuwałam. Dalsze wypieranie ich nie wchodziło w grę. Nel rozbudziła coś, co siedziało we mnie od lat. Wysuszyłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż.
Wyjęłam telefon i ponownie przeczytałam wiadomość.

Almond, Toruńska. Czwarte piętro, 1268. godz.20.00.

Spojrzałam na zegarek, czas się zbierać. Poprawiłam makijaż, wzięłam do ręki zwinięty banknot i nachyliłam się nad lustrzaną tacą na której czekały na mnie dwie niewielkie kreski. Wciągnęłam je zdecydowanym ruchem, po jednej do każdej dziurki i nalałam odrobinę whisky do szklanki z grubego szkła, po czym od razu ją wypiłam. Wzięłam torebkę i wyszłam z domu.

Gdy dotarłam na miejsce nieśmiało podeszłam do recepcji i podałam numer rezerwacji. Uprzejma pani wskazała mi drogę i życzyła udanej nocy. Jadąc windą zaczęłam się zastanawiać czy to dobra decyzja, ale to nie było już istotne. Wszystko zaszło za daleko. Poczułam przyjemne drętwienie w nozdrzach, co dodało mi odwagi. Gdy dotarłam do pokoju 1268 zorientowałam się, że drzwi są uchylone. Zrozumiałam przekaz i weszłam do środka zamykając je za sobą.

Panował tam półmrok. Jedyne światło, które oświetlało pomieszczenie padało z łazienki. Rozejrzałam się dookoła, apartament był piękny. Nowoczesny styl, sporo zieleni i obrazów. Na środku stało ogromne, wysokie łóżko a na nim czarna, prezentowa torebka. Hmmm. Domyślałam się co w niej jest, ale póki co zignorowałam ją. Na samą myśl o tym co tu się zaraz wydarzy czułam przyjemne ukłucie w podbrzuszu. Podeszłam do okna i wyjrzałam na zewnątrz. Znajdował się tam spory balkon z widokiem na rzekę. Zauważyłam, że na nocnej szafce stoi butelka 18-letniego Glenfiddicha i dwie szklanki. Gdy podeszłam, by zrobić sobie drinka, dostrzegłam kopertę. Otworzyłam ją. Były w niej instrukcje jak mam się przygotować na jej przyjście. Zakręciło mi się w głowie. Czytałam popijając czystą szkocką, moje podniecenie z każdą chwilą narastało.
W liściku Nel napisała, żebym zdjęła sukienkę, założyła to co znajdę w torebce i położyła się na łóżku. Napisała też słowo bezpieczeństwa, którego mam użyć, gdy zabawa wymknie się spoza kontroli. Ohhh. Bardzo mi się to podoba. Zsunęłam sukienkę i wyjęłam gadżety z torebki. Skórzana obroża miała srebrne ćwieki i długi łańcuch. Smycz… ohhh. Założywszy ją targało mną tyle uczuć… nie walczyłam z nimi, pozwoliłam sobie na dokładne przeżycie tego, co teraz dzieje się w mojej głowie. Przede wszystkim zrozumienie, że jestem od teraz czyjąś własnością. Kosmiczne uczucie. Byłam gotowa oddać się cała. W torbie była też opaska na oczy. Ubrałam ją i leżąc bez ruchu zastanawiałam się co teraz? Podejrzewałam, że Nel jest w łazience, w zasadzie to jedyne miejsce w którym mogła teraz być.
Miałam wrażenie, że czas stanął w miejscu, że to oczekiwanie trwa wieki, a mimo to posłusznie czekałam nasłuchując każdego dźwięku.

Nagle usłyszałam stukot szpilek o podłogę. Znieruchomiałam. Była w tym pokoju. Czułam na sobie jej wzrok. Kolejny dreszcz. No dalej Nel, zrób coś… Ale ona jedynie chodziła po pokoju. To czekanie doprowadzało mnie do szaleństwa. Napięcie było wręcz namacalne. Poczułam sznur, który oplótł moją lewą nogę na wysokości kostki. Przytwierdziła go do obręczy łóżka. To samo zrobiła z drugą nogą. byłam w połowie obezwładniona, nogi były rozchylone bardzo szeroko. Uczucie niepokoju potęgowało to, że niczego nie widzę. Cholernie mi się to podobało. Czułam, że jestem wilgotna. Za każdym razem, gdy próbowałam poruszyć nogami uprząż zaciskała się mocniej, sprawiając mi ból. Zrobiła to niewiarygodnie umiejętnie. Chwyciła mnie za rękę, drugą spróbowałam jej dotknąć, reakcja była natychmiastowa. Odrzuciła ją i mocno zacisnęła dłoń na moich policzkach dając mi znać, że nie wolno mi nic robić. Nadal nic nie powiedziała, co spowodowało, że poczułam się dziwnie. Przywiązała najpierw jedną, potem drugą rękę. Tak samo jak w przypadku nóg, każdy ruch sprawiał, że więzy się zacieśniały. Usiadła na mnie okrakiem i bardzo delikatnie przejeżdżała czubkami palców od mojej szyi po piersi, czułam na sobie jej podniecenie. Jednak coś mnie bardzo zaniepokoiło, coś było nie tak. Jej dłonie gładziły mój policzek po czym delikatnie zsunęła mi opaskę z oczu.
-Kim ty do kurwy nędzy jesteś!? - krzyknęłam przerażona widząc przed sobą zupełnie obcą mi kobietę. Reakcja była błyskawiczna, mocny cios otwartą dłonią prosto w twarz. Skok adrenaliny był tak ogromny, że przez chwilę myślałam, że serce wyskoczy mi z piersi. krew buzowała w żyłach. Chciałam się wyrwać, ale doskonale wiedziałam, że każda próba sprawi mi jedynie jeszcze większy ból.
-Co tu jest grane do cholery !? - kolejny cios, jeszcze mocniejszy.
Mój policzek płonął żywym ogniem.
-Nie przypominam sobię, żebym pozwoliła ci się odzywać. - usłyszałam głos Nel zza pleców nieznajomej, co sprawiło, że tylko minimalnie, ale jednak się uspokoiłam. Wtedy ją zobaczyłam. Siedziała w kącie na wielkim fotelu. Nie widziałam z daleka co miała na sobie, zauważyłam tylko, że trzymała w dłoni szklankę szkockiej. Ze stoickim spokojem siedziała i obserwowała tą popierdoloną scenę. Nieznajoma wyjęła znany mi już knebel i włożyła mi go do ust. Nel ledwie zauważalnym gestem przywołała tę kobietę do siebie. Ta posłusznie wykonała polecenie.
-Dziękuje, byłaś wspaniała - pocałowała ją w usta. - a teraz możesz już iść, zajmę się nią.
Dziewczyna bez słowa ubrała cienki, letni płaszcz i wyszła.

Co to kurwa było!? Byłam oszołomiona. Skok adrenaliny maksymalnie spotęgował podniecenie, o czym doskonale wiedziała. Chyba jej nie doceniłam, ona naprawdę wie co robi. Leżałam unieruchomiona i kompletnie bezbronna, ciężko oddychając czekałam na więcej. Nel wyłoniła się z ciemnego końca pokoju i w końcu mogłam jej się przyjrzeć. Miała na sobie obcisłą, czarną bluzkę i zamiast majtek założyła uprząż do strapa. Wyglądała tak seksownie, że miałam ochotę zerwać ten sznur i wziąć ją natychmiast, jednak nie byłam w stanie nic zrobić. Usiadła na mnie okrakiem, mocno chwyciła łańcuch obroży i podziwiała to, do jakiego stanu mnie doprowadziła. Nachyliła się nade mną i pocałowała mnie w policzek.
-Dziś należysz do mnie. Jesteś tylko moja. -Przytaknęłam ruchem głowy.
-Grzeczna dziewczynka.
Zaczęła całować i gryźć płatek mojego ucha, ściskać piersi, mocno zaciskać dłonie na wewnętrznej stronie moich ud. Zwierzyłam jej się kiedyś, że właśnie to miejsce jest u mnie bardzo wrażliwe, że reaguje na najdelikatniejszy dotyk. Teraz dosłownie się nade mną znęcała. Mocne uderzenie - knebel stłumił mój krzyk. Kolejne, jeszcze mocniejsze. Patrzyła mi prosto w oczy, sprawianie mi bólu dawało jej wyraźną satysfakcję. Moje uda płonęły. Dotykała mnie wszędzie tylko nie tam, a ja tak bardzo tego pragnęłam… Czułam jak bardzo ociekam, marzyłam by mnie wzięła. Byłam w pełni gotowa, jednak Nel przeciągała ten moment w nieskończoność. Wbiła paznokcie na wysokości mojego mostka i z całej siły przejechała nimi do dołu, znostawiajac na mojej obolałej skórze widoczne ślady. Wygięłam się w rozkosznym bólu. Nachyliła się do nocnej szafki i wyjęła z niej klamerki do sutków i pejcz. Od razu przypomniałam sobie to uczucie, byłam przerażona. Bez żadnych wstępów zacisnęła oba klipsy na moich sutkach, knebel ponownie stłumił mój krzyk. Łzy napłynęły mi do oczu. Kolejne uderzenie otwartych dłoni o uda. Łzy popłynęły po policzku. Nel zdjęła mi knebel i pocałowała mnie namiętnie.
-Przestań… proszę… już wystarczy… - kolejne uderzenie, tym razem krzyknęłam głośno.
-Nel… przestań… To bardzo boli… - uderzyła mnie w twarz. - ohhhh.
-Wiesz doskonale co powiedzieć, żebym przestała - przygryzła lekko płatek mojego ucha.
Tak. wiem, ale nie wypowiem tych słów. Chce więcej. Moje prośby by przestała jeszcze bardziej ją sprowokowały i właśnie na tym mi zależało.
-Weź mnie… błagam…. jestem już gotowa…
-Nie Ty o tym decydujesz Skarbie - uśmiechnęła się, po czym ponownie włożyła mi kule knebla do ust, wzięła do ręki pejcz i rozpoczęła serię uderzeń: piersi, brzuch, uda… Nie wiem już co sprawiało mi większy ból. Byłam na granicy obłędu. Gdy cisnęła pejczem w moją ociekającą cipkę myślałam, że oszaleje. I wtedy bez żadnego ostrzeżenia weszła we mnie. To było brutalne i mocne. Drugą ręką zdjęła knebel raz po razie uderzała mnie po twarzy ani przez chwile nie przestając mnie rżnąć. Szczytowałam tak długo i tak intensywnie, że musiało mnie słyszeć pół hotelu. Nie dbałam o to. Liczył się tylko mój ból. Moja rozkosz. Moja Pani. Byłam gotowa zrobić dla niej wszystko. Wiłam się w rozkosznych spazmach przeżywając wspaniały orgazm, Nel włożyła mi do ust palce ociekającymi moimi sokami i kazała wylizać je do sucha. Mmmm.
Nagle poczułam jak wypełniło mnie coś grubego i dużego. Moje źrenice rozszerzyły się.
-Już… już wystarczy, już doszłam Pani.
-Ciii - szepnęła i zaczęła mnie nim brać. -Oddaj mi się.
Po tych słowach poczułam przeszywający dreszcz. Nie wiem kiedy zdążyła założyć dildo na strapa, byłam już w innym świecie. Wchodziła we mnie bardzo głęboko, płynnie poruszając biodrami. Kręciło mi się w głowie, dochodziłam raz za razem. Nie jestem w stanie stwierdzić ile orgazmów miałam. Cała się trzęsłam, płakałam jęcząc. Zaczęła rozwiązywać sznur. Uwolniła najpierw nogi, potem ręce. Nie byłam w stanie nic zrobić, leżałam bezwładna i próbowałam wrócić na ziemię. Moja Pani zdjęła strapa - moim oczom ukazała się idealnie wygolona cipka. Oplotła sobie wokół dłoni długi łańcuch smyczy, wstała, nalała sobie drinka i zapaliła papierosa. Usiadła spowrotem na fotelu i paląc w ciszy podziwiała swoje dzieło. Nagle delikatnie pociągnęła za łańcuch i powiedziała:
-Zejdź z łóżka. Na kolana. - była rzeczowa i pewna siebie. Wykonałam polecenie.
-A teraz do mnie. Powoli. - nadal miałam klamry na sutkach, ale nie czułam już bólu. Była tylko rozkosz. Powolutku zbliżałam się do niej na kolanach. Byłam jej suką, jej własnością.
-Patrz na mnie - szarpnęła za łańcuch. Podniosłam wzrok, byłam już przy niej. Wyciągnęła nogę i położyła ją na moim ramieniu.
-Włóż ją do ust - jej stanowczość sprawiała, że raz po razie przechodziły mnie dreszcze. Wzięłam go ust jej stopę i posłusznie wylizywalam ją całą.
-Jesteś najlepszą dziwką jaką miałam. - o mój Boże. te słowa bardzo na mnie zadziałały.
-Tak Pani, jestem dziwką. Tylko twoją.
Rozchyliła szeroko nogi i łańcuchem przyciągnęła moją twarz do niej. Wiedziałam co robić. Bez zastanowienia wbiłam się w nią językiem. Odchyliła głowę i głośno jęczała. Mój język pieścił jej łechtaczkę, błądził po jej wargach i wsuwał się do środka. Pochyliła się i wbiła paznokcie na moich lędźwiach, z całej siły przerysowała mi nimi plecy. ohhhh cudowny ból, który zmotywował mnie do zwiększenia intensywności pieszczot. kolejna krecha na moich plecach. mmmm wspaniale. Chwyciła mnie za włosy i przyciągnęła do siebie tak mocno, że nie mogłam oddychać. Zaczęła się wić po czym jęcząc głośno doszła. Klęczałam u jej stóp i podziwiałam ten wspaniały obrazek. Gdy doszła do siebie powiedziała:
-Powiem ci co się teraz wydarzy. Pójdziemy pod prysznic, uklękniesz a ja zaleje cię całą. - przyglądała mi się uważnie. Wiem doskonale dlaczego to powiedziała. Chciała sprawdzić czy użyje bezpiecznego słowa. Odpowiedziałam cicho:
-Tak Pani.
Jej oczy zapłonęły. Wstała i pociągnęła łańcuch nakazując mi czołgać się w stronę łazienki. Nigdy wcześniej tego nie robiłam, miałam mieszane uczucia, jednak przede wszystkim chciałam ją zadowolić. Klęczałam przed nią i czekałam. Stała nade mną podniecona mocno zaciskając smycz. Ciepły płyn lał się na moją twarz, spływał po moim ciele. Zszokowało mnie to jak przyjemnym doznaniem to było. Gdy skończyła, bez pozwolenia ponownie wbiłam język w jej ociekającą cipkę. Zawyła z rozkoszy. Nie zastanawiając się długo wypełniłam ją palcami. Mój język ssał jej łechtaczkę a palcami brałam ją mocno. Była na skraju. Zaczęła krzyczeć po czym wytrysnęła wprost na mnie. Ohhhh. Wspaniale! Mimo to nie przerywałam, brałam ją jeszcze mocniej. Tryskała bardzo obficie, czułam na sobie jej zapach i smak. Osunęła się w moje ramiona. Drżała. Zdjęłam klipsy z sutków a Nel rozpięła mi obroże. Byłyśmy teraz dwoma kochankami, bez ról i dominacji. Wtuliła się w moją szyję i zaczęła głośno szlochać. Nic nie mówiąc tuliłam ją do siebie.
Gdy obie się uspokoiłyśmy wzięłyśmy razem kąpiel dotykając się i pieszcząc swoje ciała.
Położyłyśmy się do łóżka. Nie uprawiałyśmy już seksu, ale nie mogłyśmy oderwać od siebie ust.
-Jak ja po tej nocy wrócę do codzienności? - zapytała cicho.
-Nie wracaj do niej. Zostań ze mną już na zawsze - wyszeptałam.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





untitled

Komentarze

Wow. Troche nie moja bajka ale dobrze napisane.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach